|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Witam wszystkich forumowiczów
![]() Ponad miesiąc temu zakończył się mój 2letni związek z facetem, który był dla mnie całym światem...To on miał być tym jedynym...już na resztę życia... Niestety ponad miesiąc temu zerwał ze mną tydzień przed 2 rocznicą... Zawalił się mój cały świat ponownie, ponieważ rok temu również mnie zostawił przez SMS'a...mieszkamy w tym samym mieście, ma do mnie jakieś 5 min drogi autem i nie rozumiałam czemu nie zasłużyłam nawet na 5 min rozmowy... Jak można się domyślić wróciliśmy do siebie bez żadnego wysiłku z jego strony... Niestety w czerwcu tego roku moja intuicja podpowiedziała mi "weź telefon"...Długo się wahałam ponieważ nigdy wcześniej nie robiłam takich rzeczy...To co tam przeczytałam...Była to rozmowa z panna X, w której to dowiedziałam się, że pojechał ja odwiedzić bo miała niedługo wyjechać z Polski do pracy...Wszystko byłoby naprawdę w porządku gdyby nie kolejne smsy a raczej to co było w nich napisane... " Jakbym w Ciebie wjechał to by było ostro , "ja bym Cię całego wycałowała i zdjęła z Ciebie wszystkie ubranka", " czasami sobie myślę, że jakbym zdradził (mnie) to miałaby powodów żeby mnie zostawić"... Podejrzewam, że nawet by mi nie powiedział, że był u niej w trakcie pracy... zapytałam się tylko czy ma mi coś do powiedzenia ...Sfinalizował wszystko mówiąc " Do niczego nie doszło" "to były tylko żarty"...Później było tylko gorzej...Wpędził mnie w takie poczucie winy, że to ja go przeprosiłam za to wszystko...Jeszcze go przytuliłam!! Wiem, że nie powinnam brać jego telefonu, ale miałam jakieś przeczucie, że coś jest nie tak...Jak można się domyślić ta sytuacja uszła mu płazem...Niestety moje zaufanie do niego spadło poniżej zera, zaczęłam się męczyć psychicznie, nie mogłam spać, ciągle myślałam czy przypadkiem na coś takiego jeszcze nie natrafię... Kontrolowałam go tak, żeby on o tym nie wiedział...Sprawdzałam jego telefon każdego dnia a robiąc to ręce mi drżały a serce waliło jak oszalałe...Niestety doszło do ponownego odkrycia z mojej strony... Zostawił włączone gadu... Była tak również rozmowa z ta sama dziewczyna ale miała ona miejsce 31 maja... To co tam zobaczyłam a raczej przeczytałam Było grubo po 23...Pamiętam ten dzień z tego tytułu, że się wtedy pokłóciliśmy...Panna X zachęcała go aby do niej przyjechał! Niestety z racji tego, że było już dosyć późno Pan Y powiedział " nie no juz jest za poźno, byłbym po 24"... Dalej było tylko jedno wielkie rozczarowanie i wstręt ...Pozwolę sobie zacytować teksty, które do dnia dzisiejszego nie chcą wyjść mi z głowy "Jakbyś przyjechał to założyłabym te pończoszki, które mi kupiłeś...i te szpilki i byłoby tak cudownie jak wtedy w hotelu" ...na co on " nie pisz mi tak bo zaraz naprawdę wezmę auto i przyjadę do Ciebie bo mój kolega właśnie się obudził jak mi tak piszesz"... "mam nadzieję, że pamietasz jeszcze ten hotel i jak było cudownie wtedy"... " jak mogłbym zapomnieć takie szaleństwo...było przecież tak mrr, wrr, arrr"..." najgorsze było jednak na końcu... Mój były facet z pełną świadomością powiedział " dałabyś mi jednego namietnego buziaczka i moj kutasek bylby gotowy"...Nie zdarzyłam się nawet "pozbierać" kiedy do mieszkania przyszedł on...Nie mogłam mu wtedy przecież powiedziec ze wiem o tym wszystkim bo ...by mnie zostawil...Bylam tak silnie od niego uzalezniona, tak bardzo stracilam szacunek do samej siebie i poczucie wlasnej wartosci...bałam sie, ze jezeli mu to wszystko wygarne on mnie zostawi...a przeciez na tamta chwile zylam myslami " moje zycie nie ma bez niego sensu" "to ten jedyny"...Przeciez ja sobie bez NIEGO nie poradze... Co wiecej...dzien pozniej pojechalismy na wakacje...na caly tydzien nad morze...bylo tak cudownie...nie myslalam o tym co sie stalo, az do momentu kiedy z nich nie wrocilismy... Cala akcja zaczeła sie z powrotem ...doszly tylko moje pytania czy "jakas " do niego dzisiaj pisala jak był w pracy (jest kierowca)...Jego odpowiedzi a to K.pisała, a to jakas A.pisała...Pozniej niestety zaczeły sie klamstwa, ze to one do niego pierwsze pisza ...a prawda byla inna...albo, ze dzisiaj zadna do niego nie pisala ale "kontakty ostatnio uzywane" mowily co innego... Klamał mi w zywe oczy...Wyparl sie nawet tej rozmowy z gadu...Ostatni miesiac to byly same jego klamstwa... No i doszlo do zerwania...Przyjechal do mnie...zaczal na mnie wrzeszczec, ze to ja wszystko popsułam, ze nie chce mnie znac, ze nie chce miec ze mna nic wspolnego...zasmial mi sie w twarz i odepchnal bo stałam w dzwiach...probowalam go uspokoic ale sie nie dalo...wybiegl z mojego mieszkania po czym ja pobieglam do niego...tam wszystko przeszlo samo siebie...Oswiadczyl mi ze juz mnie nie kocha, ze mam wypierdalac i wyjsc sama bo inaczej uzyje sily...Popchnal mnie ( nie pierwszy raz juz taki incydent mial miejsce) .Nie wierzylam w to wszystko co on mowi...Zapytalam tylko: " Jak mnie nie kochasz skoro w sobote bylismy na wycieczce w Toruniu, mowiles mi ze jestem ostatnia kobieta w twoim zyciu, ze mnie kochasz, ze twoim marzeniem jest mnie zobaczyc w sukni slubnej" On dodał tylko : Wszystko sie wypaliło we mnie... zastanawiam się jak moglo sie wypalic od soboty do srody ale spoko...Moze sie wypalilo... dziewczyny czy dla was przeczytanie takich swinstw byłoby powodem juz WTEDY do zostawienia tego frajera? uznania tego jako zdrady słownej, emocjonalnej...? Ja niestety byłam tak zaślepiona, zakochana, uzalezniona od niego, ze dlugi czas po rozstaniu obwiniałam sie za to co sie stalo, ze to moja wina...On w czasie rozstania uzyl takich argumentów, ze cała wine zrzucil na mnie za wszystko...Natomiast teraz z perspektywy czasu widze, ze KAZDA "zdrowa", normalna, szanujaca sie kobieta kopnęła by go w tyłek gdyby przeczytała cos tak prostackiego, swiadczacego o braku szacunku do własnej kobiety...Teraz takze wiem, ze to był zwiazek toksyczny...Dodam tylko, ze ja mam 21 lat a on 25...Nie chce zeby to zabrzmialo jakos chamsko ale koleś ma 50tys . kredytów a ja pomimo tego, ze wiele osob mi mowilo, ze chce sie zwiazac z "bankrutem" bylam z nim... Teraz jestem mu wdzięczna, ze to on zerwał...Teraz czuje, ze ZYJE...Moja psychika wraca do normy, nie mam lekow, strachu...Caly czas skupiam sie na sobie, na odbudowaniu mojej zatraconej wartosci siebie...Widze, ze dalam sie nieswiadomie wplatac w jego manipulacje moja osoba...Dlugo po roztsaniu zyłam jego wyobrazeniem jaki to on nie był na poczatku...Czuly, troskiwy, dbajacy...Jednak teraz wiem, ze czlowieka poznaje sie nie po tym jak zaczyna a po tym jak konczy...Schudlam 6.5 kg, spedzam aktywnie czas, zapisalam sie na silownie, wrocilam do treningow siatkowki... dziekuje kazdemu kto wypowie sie w mojej sytuacji i przeczyta to co chciałam z siebie wyrzucic... Pozdrawiam i zycze milego wieczoru!
|
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 236
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Nie wiem, jakich odpowiedzi oczekujesz. Serio.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Czy Ty czytając takie rzeczy uznałabyś to za zdradę i byłby to powód do rozstania?
|
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Kobieto..żaden kochający i wierny facet nie pisałby takich ''gorących smsików'' z inną panną. Gdzieś Ty miała oczy?; /
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Kochana tak jak napisałam ...byłam w toksycznym związku...Nie potrafiłam podjąć decyzji o zerwaniu mimo,że zyłam w ciągym strachu, obawie...Mimo, ze nie mialam do niego zaufania po tym wszystkim...Teraz to wszystko dla mnie staje sie jasne i oczywiste...Nie potrafilam rowniez przekreslic tych 2 latch bycia ze soba, wspomnienia mnie dobijaly i fakt, ze moje miejsce moze zajac inna... ja w tym zwiazku robilam wszystko pod niego... Uwazalam na slowa, ktore wypowiadalam bo nigdy nie chcialam go zdenerwowac ... ja sie od niego uzaleznilam...on mi wcale nie ułatwial sprawy bo ciagle byl przy mnie, ciagle sie widywalismy, spotykalismy, caly czas pedzalismy razem...tak trudno mi bylo myslec, ze jezeli z nim zerwe to moje zycie zmieni sie o 360 stopni...
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Dziewczyno jaja sobie robisz czy co? Byłaś po prostu potulną marionetką kurde bele. Marionetką,którą Twój były radośnie gnoił i szmacił - a Ty to potulnie znosiłaś.
Edytowane przez Zagubiona1992 Czas edycji: 2013-10-19 o 17:59 |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Kochana nie robie sobie jaj...Tak wygladala moja sytuacja...Uwierz mi, ze on tak zamanipulowal moja osoba i tak dobieral argumenty, ze ja czulam sie winna i go przepraszalam...Nawet nie masz pojecia jak mi teraz samej przed soba glupio... a nawet wrecz gorzej...Jedyny fakt jest taki, ze juz nie tkwie w tym gownie, pozbieralam sie psychicznie i juz nigdy w zyciu nie zrobie sobie takiej krzywdy...
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 163
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Ja po przeczytaniu takich wiadomości zostawiłabym chłopaka bez zastanowienia . Skoro pisał takie sms z inną ,to za co on Cię miał ? Zero szacunku i miłości z jego strony . Byłaś w niego zapatrzona , rozumiem ale bez przesady . Nie można komuś pozwolić na takie traktowanie .
Ciesze się , że pozbierałaś się po wszystkim i żyjesz swoim życiem . Życzę powodzenia i abyś znalazła chłopaka godnego Ciebie !
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
btw...Moj swiat faktycznie sie zmienil o 360 stopni...ale na lepsze W koncu odzyskuje siebie
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Autorko, wielkie brawa dla Ciebie
Szczerze, wiele kobiet rzuciloby takiego dziada w cholere duzo wczesniej, ale tez cala masa dalej by za takim latala, obwiniala sie, "umierala" bez misiaczka. A do Ciebie dotarlo tyle przykrej prawdy, ba odzywasz i zaczynasz zyc! Byle tak dalej ![]() ps. Tak, takie SMSy sa ponizej jakiegokolwiek poziomu i wlasciwie nie bylo juz co wtedy wyjasniac
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
|
|
|
#12 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Edytowane przez Zagubiona1992 Czas edycji: 2013-10-19 o 18:22 |
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Do poczytania jeszcze: http://mojedwieglowy.blogspot.com/
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
|
|
|
#14 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Dostalam tak po tylku, ze nei wiem czy bede w stanie teraz komus zaufac...tego sie boje... |
|
|
|
|
|
#15 | |
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 963
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Moje spojrzenie na tę sytuację jest takie, że powinnaś kolesiowi pół litra kupić, szczerze podziękować i do końca życia, nieprzerwanie dziękować. Gdyby on nie zerwał - pewnie nadal wierzyłabyś, że to "koleżanki" i oprócz zdrady "słownej" do niczego nie doszło. |
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Sutorka podjela ciezka i sluszna decyzje i to sie chwali. Bez wzgledu na to, ile czasu potrzebowala, zeby do niej dojrzec moim zdaniem.
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
)
|
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Czytaj czytaj, bo duzo madrych rzeczy jest tam napisanych i sporo kwestii poruszonych, ten blog jest poswiecony przede wszystkim takim kobietom, jak Ty, ktore przeszly pieklo ze swoimi bylymi lub dalej tkwia po uszy w g.ownie
Cytat:
__________________
(\__/) { ^y^} |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Mialas kiedys do czynienia z toksycznym zwiazkiem? Tkwilas w takim? Absolutnie nie bronie mojej osoby bo jest mi niesamowicie zle z tym uczuciem, ze nic nie zrobilam ale nie zycze nikomu znalezc sie w takim zwiazku...ja nawet nie wiedzialam, kiedy on stal sie moim uzaleznieniem... Co do tego slowa "szmata"...mysle, ze sa gorsze przypadki o ktorych mozesz tak mowic...nie chce tutaj z Toba polemizowac bo nie o to chodzi...Chcialabym zebys postawila sie w mojej sytaucji bedac tak silnie emocjonalnie zwiazana z czlowiekiem...
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 163
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Dziewczyny polecam książkę"Dlaczego mężczyżni kochają Zlozy " . Jest godna przeczytania i daje do myślenia.
![]() Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalk |
|
|
|
|
#25 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 4 545
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
Swoja droga, chyba kazdy troche mysli tym, co ma w gaciach (nie kazdy facet, kazdy w ogole) - zart, wiem, co masz na mysli.
__________________
(\__/) { ^y^} Edytowane przez szmyrk Czas edycji: 2013-10-19 o 18:40 |
|
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Przez 1.5 roku moj byly nie myslal tym co ma w gaciach...zawsze zastanawialo mnie skad on ma tyle kolezanek...NIC wczesniej nie mogloby swiadczyc, ze ma takie zapedy do ukazania tego jakim jest naprawde typem...
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
poza tym czytam tez książkę "Kobiety, które kochają za bardzo"...
|
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 522
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
|
Dot.: obiektywne spojrzenie na moja sytuacje...
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:22.




Było grubo po 23...Pamiętam ten dzień z tego tytułu, że się wtedy pokłóciliśmy...Panna X zachęcała go aby do niej przyjechał! Niestety z racji tego, że było już dosyć późno Pan Y powiedział " nie no juz jest za poźno, byłbym po 24"... Dalej było tylko jedno wielkie rozczarowanie i wstręt ...Pozwolę sobie zacytować teksty, które do dnia dzisiejszego nie chcą wyjść mi z głowy "Jakbyś przyjechał to założyłabym te pończoszki, które mi kupiłeś...i te szpilki i byłoby tak cudownie jak wtedy w hotelu" ...na co on " nie pisz mi tak bo zaraz naprawdę wezmę auto i przyjadę do Ciebie bo mój kolega właśnie się obudził jak mi tak piszesz"... "mam nadzieję, że pamietasz jeszcze ten hotel i jak było cudownie wtedy"... " jak mogłbym zapomnieć takie szaleństwo...było przecież tak mrr, wrr, arrr"..." najgorsze było jednak na końcu... Mój były facet z pełną świadomością powiedział " dałabyś mi jednego namietnego buziaczka i moj kutasek bylby gotowy"...



Dziewczyno jaja sobie robisz czy co? Byłaś po prostu potulną marionetką kurde bele. Marionetką,którą Twój były radośnie gnoił i szmacił - a Ty to potulnie znosiłaś. 





)


