![]() |
#61 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
To, że kilka tysięcy "specjalistów" ma swoje zdanie, a ich nieliczni koledzy z branży się wyłamują nie przesądza niczego na korzyść tych pierwszych
![]() Mało było takich przypadków w historii? Chociażby Kopernik - on jeden i spore grono "specjalistów". ![]() I kto miał rację? Tak naprawdę nieliczne jednostki zmieniały świat, a nie całe grona specjalistów. Już wcześniej interesowałam się tematem transplantologii (śmierci mózgu, pobierania narządów) i miałam poważane wątpliwości. Wypowiedź specjalisty tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że to ciężki temat i decyzja nie powinna być podejmowana, bo "inni tak robią" albo, bo "ksiądz na ambonie powiedział, że narządy mi się nie przydadzą w niebie". Czekałam na inne stanowisko w tej sprawie wśród lekarzy i się doczekałam ![]() Jestem na nie i narządów członków mojej rodziny również bym nie oddala. To osoby chcące oddać narządy, a nie przeciwnicy, powinni pisać oświadczenia. To chyba jakieś nieporozumienie. Nie każdy wie, że mogą pobrać jego narządy tylko dlatego, ze nie ma sprzeciwu. ![]() I jeszcze jedno: teraz sobie siedzicie na wizażu i dobrotliwie piszecie co by było gdyby... A prawda jest taka, ze żadna z Was w takiej sytuacji postawiona nie została. Jestem ciekawa, czy nadal miałyście takie zdanie gdyby przyszedł do Was lekarz z propozycją pobrania narządów męża albo ciało dziecka "uciekało" ze stołu chirurgicznego. Bo to przecież odruch - żaba po śmierci też taki ma ![]() Edytowane przez Iska00 Czas edycji: 2013-10-19 o 17:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Ciekawe jak Ty byś się czuła gdyby Twoje dziecko, albo faceta mógł uratować jedynie przeszczep serca czy płuca.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Ludzie ze stwierdzoną śmiercią mózgu wracają do zdrowia, są konkretne przypadki, np:
http://www.youtube.com/watch?v=u6CXKBYiNKs skoro są takie przypadki, jak tego chłopaka, to ile było sytuacji, gdy pacjent nie zdążył się wybudzić zanim pobrano jego organy? Kolejny przykład: Agnieszka Terlecka, też została stwierdzona śmierć mózgu, pochopnie stwierdzona, ale ile było takich przypadków w Polsce? Dziewczyna w pełni wyzdrowiała. Tutaj akurat rodzice po tej diagnozie wycofali się ze zgody na pobranie narządów. Trzeba też pamiętać, że narządy przeszczepione zużywają się w najlepszym razie czterokrotnie szybciej niż zużyłyby się u dawcy. W najgorszym przypadku w ogóle się nie przyjmą. Wcale nie można żyć pełnią życia, trzeba bardzo często do końca życia stosować leki przeciw odrzuceniu. To są miliardy dla firm farmaceutycznych. Oczywiście leki immunosupresyjne mają też uboczne skutki. Przeszczepy wcale nie są takim genialnym sposobem leczenia ludzi chorych. Są teraz prowadzone badania, które wstępnie udowadniają, że nie każdy rodzaj śmierci mózgowej, to prawdziwa śmierć mózgu: http://www.theverge.com/2013/9/19/47...ter-brain-dead Takie badania zawsze napotykają mnóstwo utrudnień, jeśli w ogóle ktoś zechce je prowadzić, bo stoją w opozycji z ogromnym biznesem. Dlatego m. in. każda opinia specjalisty niezgodna z obecnym nurtem będzie piętnowana. Tam, gdzie są ogromne pieniądze, są i ogromne nadużycia. Osobiście nie chcę być ani dawcą, ani biorcą, jeśli chodzi o sytuację ze stwierdzeniem śmierci mózgu. Może jestem zbyt wrażliwa, ale nie mogłabym żyć z sercem, które być może zostało pobrane od żywego dawcy, do tego bez narkozy. Dla mnie to za ciężka sprawa. Na tej stronie: http://www.bkae.org/index.php?id=432&L=de można poczytać świadectwa lekarzy, którzy pobierali organy od ludzi uznanych za zmarłych (bez narkozy) i obserwowali takie reakcje u "martwych" jak: rosnące ciśnienie krwi, przyspieszony puls, zwężały się źrenice, pocenie się. Nawet zwolennicy śmierci mózgowej (Pallis C., Harley DH) są zdania, że "martwych" dawców należy poddawać znieczuleniu ogólnemu, czyli zakłada się możliwość, że wcale nie są martwi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 376
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Edit: doczytałam też Twoją wypowiedź o wykradaniu czasu, że to nie ma sensu itp. A ja powiem, że jest sens. Mój ś.p. Tata (rak) powiedział kiedyś, że nawet, gdyby miał zostać przykuty do łóżka na resztę życia, jeść papki, nosić stomię (nienawidził tego) i być 24/h pod kroplówką, to oddałby wszystko tylko za to, aby móc mieć chociaż takie życie. Ukradliśmy tyle czasu, ile się dało. Lekarze poddali się, ale on po przeniesieniu do innego szpitala żył jeszcze 1,5 roku i tylko ostatni miesiąc było naprawdę koszmarnie. Gdyby się dało, to zrobiłabym wszystko, użyła wszelkich technik medycyny, wszelkich obrzędów i rytuałów z kosmosu, żeby wykraść mu choć tydzień dłużej. Oczywiście z punktu widzenia gatunku nie powinno się w ogóle ratować życia-wtedy przetrwałyby tylko najsilniejsze jednostki i przekazywane byłyby mocne geny. Co innego jak się mówi o ogóle, o tym co ludzie (inni) powinni, czego nie powinni itp., a co innego jest znaleźć się w sytuacji, kiedy odchodzi ktoś bliski. I uwierz, że wtedy ma się w dupie "godzenie się ze śmiercią". Do końca się walczy i do końca jest nadzieja. Chce się wierzyć w cud. Dzięki temu, że nie poddaliśmy się (choć lekarze z jednego szpitala wprost mu powiedzieli: "panie, chemia dla pana to strata kasy, to się nie opłaca") żył jeszcze 1,5 roku-w pewnym nawet momencie choroba przestała postępować. Dlatego jeśli ktoś mi powie, że trzeba się pogodzić i dać komuś odejść bez walki DO KOŃCA, to moim zdaniem powinien puknąć się w czoło. Poza tym w takim razie oczekujący na przeszczep i ich rodziny też powinni, parafrazując: "pogodzić się z umieraniem-jedni młodo, inni boleśnie ŻYCIE!" Edytowane przez petenera Czas edycji: 2013-10-19 o 21:55 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Ok, zdarzają się błędy w stwierdzeniu śmierci pnia mózgu. Jak w każdej gałęzi medycyny. Bywa, że lekarze nie są w tym wprawieni.
Jednak lepsze jest podtrzymywanie życia przez wiele lat i czekanie na cud? Cytat:
Oczywiście byłoby lepiej, aby dało się "produkować" narządy, ale niestety do odległa przyszłość, ale trwają nad tym badania. Cytat:
---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ---------- Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
jestem prostym człowiekiem bez wykształcenia medycznego i nie wiem kiedy następuje śmierć. dla mnie śmierć to brak pulsu i brak oddechu. ja widze pikające monitory,które pokazują puls ,a puls to przeciez życie. zastanawiając sie głębiej ,chyba nie pozwoliłabym na pobranie narządów ,widząc maszyny podłączone do "śpiącej",bliskiej mi osoby.wierzyłabym w cudowne przebudzenie się. ---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ---------- Cytat:
leczenia chorych,wczesniaków,chory ch na choroby przewlekłe,starszych.niec h naturalna selekcja sama zdecyduje, kto ma prawo dożycia,a kto nie
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Profesor Talar mówi w wywiadach o ponad 200 przypadkach, gdy lekarze prosili krewnych o zgodę na pobranie narządów, a jednak ci pacjenci doszli do zdrowia. Czy profesor kłamie twoim zdaniem? Dla mnie te liczby są zatrważające. Ilu z nich stałoby się dawcami, gdyby nie sprzeciw rodziny? Dla mnie osobiście wszystko się rozbija o metody diagnostyczne, są z jednej strony szkodliwe, jak badanie bezdechu, co jest dla mnie niedopuszczalne, a z drugiej strony są niewystarczające. Czytałaś o tych badaniach na uniwersytecie Montrealskim? Co jeśli rzeczywiście odkryto najgłębszy, dotąd nieznany stan śpiączki, który według obecnych kryteriów jest brany za śmierć mózgu? Nie przeraża Cię to? To oznacza, że wielu ludzi umiera w bestialski sposób na stole operacyjnym. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
wczesniej dzieci leżały bez zainteresowania i nikt się na nich nie skupiał? Co w takim razie z reszta dzieci ? gdzie ten cud? Cytat:
Teraz mają takie zdanie, wtedy inne- to tylko gdybanie co by było gdyby...o niczym to nie świadczy. Decyzję trzeba było podjąć taka lub inną i każa niesie jakieś konsekwencje. Dziewczyna do dzisiaj mogłaby leżeć pod respiratorem, karmiona rurkami, itp. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
"Przyjmowane są dzieci przebywające w śpiączce nie dłużej niż 12 miesiecy od urazu lub 6 miesięcy jeśli śpiaczka wystąpiła z przyczyn nieurazowych i będą leczone w Klinice do 15 miesięcy od urazu." - cytat ze strony fundacji "akogo". Więc nie piszmy o latach.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Cytat:
W pewnych sytuacjach lepsza jest śmierć niz niepewność (wyjscia ze spiączki czy odzyskanie na tyle sprawnosci aby byc samodzielnym) ciągnąca się latami i obawa co ze mna będzie po śmierci rodziców czy męża/dzieci. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Jest bardzo dużo przypadków, że ludzie w takiej sytuacji doszli do pełni zdrowia. Prof. Talar twierdzi, że wyleczył blisko 200 osób u których podejrzewano i często też orzekano śmierć mózgową, ale może być niestety różnie, wiadomo. Rozumiem, że nie chcesz być "roślinką", też bym nie chciała, a jednak jest dla mnie niedopuszczalne, stwierdzenie śmierci mózgu u osób, które martwe nie są. Uważasz, że strach przed ewentualnym stanem wegetatywnym jest dobrą podstawą do przyzwolenia na błędne orzekanie śmierci pacjenta? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 366
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Czas, żebym zabrała głos. Dla mnie podtrzymywanie przy życiu osób, które długo leżą w śpiączce lub po prostu nie ma absolutnie szans na ich wyleczenie, jest przejawem egoizmu ze strony rodziny, która ewidentnie nie może się pogodzić ze stratą. Jak inaczej nazwać narażanie bliskiej osoby na ból, cierpienie, żmudne leczenie, całkowitą zależność od wszystkich dookoła, brak możliwości cieszenia się życiem i w pełni z niego korzystania, zamknięcie w czterech ścianach szpitalnego oddziału bez perspektyw na rychłe wyjście.
I nikt nie ma prawa mi powiedzieć, że nie wiem, co piszę - bo wiem. Zarówno poprzez nieuleczalną chorobę w rodzinie, jak przez wypadek, który sama przeszłam. A wypadek był straszny. Wpadłam w śpiączkę (i tak na marginesie - nie czułam kompletnie NIC, to było jak spanie - ale bez snów), nie było wiadomo, czy przeżyję - a jeśli przeżyję, w jakim będę stanie. Moja mama złożyła jednak deklarację dawcy na wypadek mojej śmierci. Nikt potem jakoś nie przestał się starać, lekarze cierpliwie czekali na moje przebudzenie, walczyli o mnie jak lwy. Obudziłam się, co prawda, bez części kończyny, ale sprawna neurologicznie. Jednak zdawałam sobie sprawę, że nie chciałabym się obudzić jako roślina, w pełni świadoma, ale wciąż roślina (vide: "Motyl i skafander") ani także nie chciałabym być latami sztucznie podtrzymywana przy życiu przez maszyny, bez świadomości i jednocześnie bez perspektyw na wybudzenie. Wolałabym, żeby moje zdrowe narządy komuś się przysłużyły. Także gdybym po wypadku potrzebowała przeszczepu, nie miałabym dylematów moralnych względem dawcy. Nie jesteście w stanie wyobrazić sobie, co czuje osoba kompletnie bez sił, której nie wolno wręcz się ruszać, zależna w 200% od rodziny i personelu medycznego. Nie byłam w stanie podnieść widelca z jedzeniem, a co dopiero mówić o myciu się i ogólnej mobilności. Nie życzę tego absolutnie nikomu. Może więc odpuśćmy sobie patetyczne i wzniosłe deklaracje z punktu widzenia członka rodziny - wiadomo, że chodzi o miłość i nadzieję, ale to naprawdę samolubne przedłużać komuś życie na siłę - tylko po to, by spędzić z nim jeden dzień więcej lub w przypadku wieloletniej śpiączki - liczyć na cud. Za to warto pomóc osobie, która życiem będzie się cieszyć przez dekady po przeszczepie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Każdy ma indywidualne podejście do problemu i najczęściej skrajnie różne. sprawa śpiączki nie jest brana pod uwagę przy przeszczepie, nikt nie przeprowadzi eutanazji tylko dlatego, ze podpiszesz dokumenty, wiec nie ma sensu ciągnąć wątku śpiączki.problem jest natury moralnej, czy uznać już śmierć bliskiego, czy walczyć mimo wszystko i czekać na cud Wysłane z mojego GT-I9300
__________________
Twierdzisz,że to co mówię jest chamskie?
Ciesz się,że nie słyszysz co myślę ![]() *** Opowiadając obcym ludziom o swoich problemie ,musisz liczyc sie z tym,że 20% ma gdzieś twój problem,a 80 % cieszy się z twojego kłopotu. *** Jestem jak dziki Mustang. Jesli mnie oswoisz ,na zawsze będę Twoja. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Orzeczenie śmierci mózgu powinno następować tylko i wyłącznie w przypadku, gdy jest śmierć mózgu. Skoro jednak są liczne przypadki ludzi, którzy po takiej diagnozie doszli do zdrowia, to coś jest wybitnie nie tak. Cytat:
Piszesz, że lekarze walczyli o Ciebie, ale czy były w twoim przypadku wystarczające podstawy do wysunięcia hipotezy o śmierci mózgu? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Cytat:
Tak, tak cudotwórcza się znalazł. W jedym zdaniu piszesz że potrafił wskrzeszać martwych jak i całkowicie przywracać ich do całkowitego zdrowia jak i stawiasz poważna zarzuty o błędy o których wiedza zobowiązuje do zawiadomienia do prokuratury ( swoją drogą dlaczego prof tego nie zrobił???) Ach pieniążki kochane polecą teraz od zdesperowanych rodzin do szarlatana.... Nie nie jest ale zawsze jest opcja humanitarna- zaprzestanie uporczywej terapii, na to poszedł nawet papież Jan Paweł II |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Cytat:
Polecam lekturę: http://www.lifesitenews.com/news/one...laims-lawsuit/ Dla mnie osobiście na pierwszym miejscu jest problem badania bezdechu: http://zdrowiewkrakowie.pl/artykul/smierc.mozgu "[...] trzeba w tym miejscu dodać, że badanie bezdechu, polegające w Polsce na wyłączeniu respiratora ma 10 minut, uszkadza mózg powodując nieodwracalne załamanie się krążenia krwi w tym narządzie i może spowodować nawet śmierć pacjenta, co podkreśla w swoich pracach brazylijski neurolog Coimbra (1999, 2007)" Moim zdaniem to badanie powinno być wycofane i zastąpione innymi metodami diagnostycznymi, ktore nie będą szkodliwe. W końcu przeprowadzając je nie wiemy, czy jest śmierć mózgu, czy nie. Kolejna sprawa to niewystarczające kryteria, żeby określić samą śmierć mózgu. To zbyt poważna sprawa i powinny być bardziej restrykcyjne kryteria, skoro są przypadki, że ludzie dochodza do siebie z orzeczoną śmiercią mózgu (czyli błędnie została postawiona diagnoza). Nie chcę wierzyć w tą skrajną teorię, że śmierć mózgowa w ogóle nie istnieje, choć prof. Talar nie jest jedynym na świecie, który tak twierdzi: "In 2008, the New England Journal of Medicine printed an article that frankly argued that “brain death” is a sham. The article, co-authored by Dr. Robert D. Truog, a professor of medical ethics and anesthesia (pediatrics) in the Departments of Anesthesia and Social Medicine at Harvard Medical School, said the scientific literature does not support the criteria for ‘brain death’ and ‘cardiac death’ as being real death. “Although it may be ethical to remove vital organs from these patients, we believe that the reason it is ethical cannot convincingly be that the donors are dead,"" |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Jeszcze pozwolę sobie o jednej rzeczy napisać. Już wiem, dlaczego niektórzy twierdzą, że nie istnieje śmierć mózgowa (przynajmniej w takiej formie, jak funkcjonuje obecnie w medycynie, wprowadza w błąd).
Odpowiedź znajduje się u źródła. Nową granicę śmierci, czyli śmierć mózgową zdefiniowano w 1968 roku na Nadzwyczajnej Komisji Harwardzkiej Szkoły Medycznej. Treść sporządzonego dokumentu, na podstawie którego do tej pory funkcjonuje sztucznie przyjęta granica śmierci można sobie tutaj zobaczyć: http://www.hods.org/english/h-issues...a-JAMA1968.pdf Zaczyna się on w ten sposób: "Our primary purpose is to define irreversible coma as a new criterion for death." Tak więc określenie "śmierć mózgowa" stało się nowym określenie na nieodwracalną śpiączkę. Nie jest to jednak całkowita śmierć mózgu, coś w nim jednak funkcjonuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
Jesli śmierć pnia nie nastąpi to zwyczajnie wolałabym umrzeć za dzień,dwa rok czy dwa niż obudzić się za 3 dni i byc roslinką - niestety życie nie daje takich wyborów. Co do eutanazji to odrębny temat, ale ja jestem za wolnym wyborem i dostępnością eutanazji. Cytat:
I jak napisałam wyżej, nie uznaję stwierdzania śmierci pnia mózgu gdy ona nie następuję. Wolałabym aby weszła tutaj eutanazja, tylko jak roslinka ma o tym zadecydować? Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2013-10-22 o 14:49 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Śmiesznie oczerniać czyjąś wypowiedź wyrwaną z kontekstu i przekazaną dalej przez srodku masowego przekazu jak szmatlawiec fakt. Proponuje zapoznac sie z trescia oswiadczenia: http://www.ewablaszczyk.pl/dokumenty...enieWprost.pdf
A co do mnie: jesli orzeczonoby smierc pnia mozgu w moim przypadku wolalabym, aby pobrano wszystkie mozliwe ode mnie narzady. Wiem ile to moze przyniesc pozytku oraz jak bardzo uszczesliwic inne osoby. Skoro do tej pory lekarze mi pomagali to wierze, ze w takim przypadku tez zroboliby wszystko co w swojej mocy
__________________
come take my heart of glass and give me your love I hope you'll still be there to pick the pieces up 89,9->73,2 ![]() spinoholiczka ![]() [COLOR="Gray"]thriatlon - finished! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: Przeszczepy, a śmierć pnia mózgu
Problemem są obecne metody diagnostyczne (obrane w ustalaniu nastąpienia nieodwracalnej śpiączki), zbyt powierzchowne niestety, nie wspominając, że też szkodliwe. Gdzie jest granica między śpiączką odwracalną, a nieodwracalną?
To nie jest niestety takie proste i dlatego jest tak wiele przypadków, że ludzie dochodzili do siebie z orzeczeniem "śmierci pnia mózgu". Są to niestety tylko przypadki, gdy rodzina na namowy lekarzy, żeby oddać organy mówiła wyraźne NIE. To jedyna szansa dla takich ludzi. Nie bierzecie też pod uwagę kolejnego istotnego aspektu. Rodziny, które zgodziły się na pobranie narządów, często mają problem, żeby dojść do siebie. Do końca życia mają wątpliwości, czy postąpili słusznie. Wcale się nie dziwię, też bym przechodziła koszmar. Przykładowo Renate Greinert, matka chłopca, któremu po wypadku pobrano organy do transplantacji, autorka książki “Kwestia sporna – dawstwo organów. Umrzeć w stanie nienaruszonym. Walka matki”. Bardzo wiele rodzin się do niej zwraca mając ten sam problem. "Czy na drodze poszukiwania wiedzy na temat śmierci mózgowej spotkała Pani sprzymierzeńców? - Tak, spotkałam się z Hansem Jonasem, który napisał esej na temat definicji śmierci. On właśnie jako pierwszy zaprotestował przeciwko przyjmowaniu kryterium śmierci mózgowej za obowiązujące. Napisał tekst na ten temat tuż po tym, jak zmieniono definicję śmierci, wprowadzając kategorię śmierci mózgowej. Hans Jonas zachęcił mnie, żebym nie ustawała w swoich poszukiwaniach i żebym zaczęła zabierać głos publicznie, mówiąc o tym, czego doświadczyłam. Podkreślił: “Ludzie muszą wiedzieć, że człowiek nie składa się jedynie z materii, ale że jest kimś więcej”. Jonas uważał, że opinia publiczna jest w stanie przyjąć argumenty podważające kryterium śmierci mózgowej, pod warunkiem jednak, że będzie miała dostęp do wiedzy. Pracuje Pani także z innymi rodzicami, których spotkała podobna tragedia. - Tak, działamy razem. Wielu rodziców po podjęciu decyzji o wyrażeniu zgody na oddanie organów ich dzieci do przeszczepów bardzo cierpi. Bywa, że te rany nigdy się nie goją, że ból trwa całymi latami. Poznałam kobietę, która dopiero 26 lat po wyrażeniu zgody na to, żeby jej dziecko zostało dawcą organów, była w stanie zacząć o tym mówić. Bywa, że ci rodzice zaczynają chorować, leczą się psychiatrycznie, ale nie mogą mówić publicznie o tym, co przeżyli. Mają wielkie poczucie winy i czują, że pozwolili na zabicie swojego dziecka na stole operacyjnym." Polecam też książkę "Medycyna na krawędzi", tutaj jest wywiad z autorem: http://www.pch24.pl/horror-transplan...-,11726,i.html Na dzień dzisiejszy jest zbyt dużo wątpliwości, całkowicie usprawiedliwionych wątpliwości, żeby zgodzić się na pobranie narządów przy diagnozie śpiączki nieodwracalnej. Edytowane przez freelancerka Czas edycji: 2013-10-23 o 10:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:49.