Szczęśliwe związki 2012 cz. IX - TŻtówki i ex-TŻtówki

[Jacqueline__]

Napisane przez Moniika95

co to jest ptt? Już od dłuższego czasu się zastanawiam

LINK - to chyba najlepszy wątek na wizażu jaki mógł powstać możesz tam powiedzieć wszystko, wszystko z siebie wywalić..




buziaczki z biura dziewczyny lecę pakować prezenty na urodziny dzieciaków a potem o 11 przyjeżdża Tż i jedziemy na uczelnie miłego dnia !

[Migotka8923]

Napisane przez madziara889

Hej

Jestem padnięta- pół nocy nie spałam. Tż ma chyba zapalenia ucha i tak go bolało, że nie spał całą noc i co chwilę wstawał i przy okazji mnie budził

Ja sie ze swoim zobacze w sobote. Poza tym znow maly siedzi w domu bo chory ale inhalacja zaczyna pomagac

Napisane przez Jacqueline__

LINK - to chyba najlepszy wątek na wizażu jaki mógł powstać możesz tam powiedzieć wszystko, wszystko z siebie wywalić..




buziaczki z biura dziewczyny lecę pakować prezenty na urodziny dzieciaków a potem o 11 przyjeżdża Tż i jedziemy na uczelnie miłego dnia !

Buziak

[Moniika95]

Tak podejrzewałam że to ten wątek:P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elonka12]

mam 3 h okienka może kupię jakiś prezent dla tz
A potem ćwiczenia

[Lady Audrey]

Napisane przez Lilly_Lilly

a to dlaczego?

Po pierwsze, jest 21 październik, a ja żadnego listu nie dostałam ze szkoły, że jestem przyjęta. Dzwoniłam tydzień temu do nich (3 raz!) i powiedział facet że w środę wszyscy dostaną listy i plan zajęć. I nic nie dostałam. No a w sobotę wieczorem bratowa pisze czy byłam na zajęciach bo ona też nic nie dostała a dzwoniła dzień wcześniej i babka jej powiedziała że zjazd jest w sobotę i niedzielę. A jak miałam o tym wiedzieć skoro nie dostałam żadych informacji, nawet na stronie szkoły. I się wkurzyłam że nie informują, że nie mają żadnej organizacji, ominęłam z ich winy zjazd i muszę jeszcze im za to zapłacić. Dobrze, że jeszcze nie wpłaciłam żadnej raty. Jeśli nie dostanę informacji w tym tygodniu, kończę z tą uczelnią i idę w przyszłym roku na inną. A jak dostanę list to muszę sie poważnie zastanowić.


Co do sylwestra to chyba z Tż, jego siostrą i szwagrem pójdziemy na wieczorek bo w zeszłym roku byliśmy u mojej rodziny na domówce


Tak w ogóle to dzień dobry Coś mało napisałyście

[Moniika95]

Napisane przez elonka12

mam 3 h okienka może kupię jakiś prezent dla tz
A potem ćwiczenia

Z jakiej okazji ten prezent?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elonka12]

Napisane przez Moniika95

Z jakiej okazji ten prezent?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Bez okazji
Tzn okazja taka żeby mu sprawić przyjemność

[kzb1]

Ja w nocy z piątku na sobotę pojechałam do TŻ autobusem, ale on dojeżdżał tylko do wsi, gdzie jest gmina, kolejnych autobusów nie było więc z buta o kuli szłam 8 km . Dobrze, że pełnia księżyca była to chociaż jasno miałam

[Hikaru]

Napisane przez elonka12

Bez okazji
Tzn okazja taka żeby mu sprawić przyjemność

Mimo wszystko takie są najlepsze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kzb1]

Za 20 dni nasza pierwsza rocznica

[madziara889]

Napisane przez kzb1

Ja w nocy z piątku na sobotę pojechałam do TŻ autobusem, ale on dojeżdżał tylko do wsi, gdzie jest gmina, kolejnych autobusów nie było więc z buta o kuli szłam 8 km . Dobrze, że pełnia księżyca była to chociaż jasno miałam

Miszcz

[Hikaru]

My w grudniu dopiero.

W ogóle, ale zwalony sen miałam. TŻ miał brata bliźniaka i ten bliźniak mnie zabił, ale wróciłam do życia, więc nikt naprawdę nie przyjął moich zeznań, ale wydano je jako książkę i potem za jakiś czas spotkałam ich znowu w metrze i uciekłam od nich, a potem TŻ spotkałam na peronie i niby normalnie z nim gadałam i znowu zwiałam uciekłam jakąś boczną uliczką, przeskoczyłam przez płot i wspięłam się na drzewo, wtedy któryś mnie znalazł i powiedział, że tak myślał, że tu uciekne i dlatego gałęzie są podpiłowane, ale coś zrobiłam i udało mi się jednego złapać i chciałam iść na policję, ale go zostawiłam i poszłam sama do metra znowu i tam wpadłam na tego brata bliźniaka, który mierzył do mnie z pistoletu i gadał, że TŻ mnie kocha, ale go ranie, dlatego musze odejść, ale udało mi się pobiec za bramki, ale metro zamknęło mi się przed nosem i odjechało, więc nie wiedziałam co zrobić i zobaczyłam, że wszyscy na peronie idą w kierunku tunelu metra zaraz przy krawędzi i oni też są martwi i to było takie symboliczne odejście, odjechanie z powrotem do bycia martwym i chciałam szybko zadzwonić do rodziny i TŻ i powiedzieć im, że ich kocham, bo to był ostatni moment, w którym mogłam to zrobić, ale nie mogłam nic wykrztusić jak odebrali. Ale się zryczałam na tym śnie.

[Lady Audrey]

Napisane przez kzb1

Ja w nocy z piątku na sobotę pojechałam do TŻ autobusem, ale on dojeżdżał tylko do wsi, gdzie jest gmina, kolejnych autobusów nie było więc z buta o kuli szłam 8 km . Dobrze, że pełnia księżyca była to chociaż jasno miałam

Ja bym się zesrała ze strachu

Napisane przez kzb1

Za 20 dni nasza pierwsza rocznica

Jeju, za 3 miesiące 2 lata

Napisane przez Hikaru

My w grudniu dopiero.

W ogóle, ale zwalony sen miałam. TŻ miał brata bliźniaka i ten bliźniak mnie zabił, ale wróciłam do życia, więc nikt naprawdę nie przyjął moich zeznań, ale wydano je jako książkę i potem za jakiś czas spotkałam ich znowu w metrze i uciekłam od nich, a potem TŻ spotkałam na peronie i niby normalnie z nim gadałam i znowu zwiałam uciekłam jakąś boczną uliczką, przeskoczyłam przez płot i wspięłam się na drzewo, wtedy któryś mnie znalazł i powiedział, że tak myślał, że tu uciekne i dlatego gałęzie są podpiłowane, ale coś zrobiłam i udało mi się jednego złapać i chciałam iść na policję, ale go zostawiłam i poszłam sama do metra znowu i tam wpadłam na tego brata bliźniaka, który mierzył do mnie z pistoletu i gadał, że TŻ mnie kocha, ale go ranie, dlatego musze odejść, ale udało mi się pobiec za bramki, ale metro zamknęło mi się przed nosem i odjechało, więc nie wiedziałam co zrobić i zobaczyłam, że wszyscy na peronie idą w kierunku tunelu metra zaraz przy krawędzi i oni też są martwi i to było takie symboliczne odejście, odjechanie z powrotem do bycia martwym i chciałam szybko zadzwonić do rodziny i TŻ i powiedzieć im, że ich kocham, bo to był ostatni moment, w którym mogłam to zrobić, ale nie mogłam nic wykrztusić jak odebrali. Ale się zryczałam na tym śnie.

Jesteś zombie

[Hikaru]

Zombie to chyba najgorszy motyw horrorowy jaki powstał

[kzb1]

Napisane przez madziara889

Miszcz

[201701300922]

Napisane przez Moniika95

Dysia nie wiem co się stało ale przytulam

dzięki

Cześć, dziś też mam humor nie najlepszy

[Migotka8923]

Dysia ja tez ale jakos daje rade. Maly zostal w domu bo zaziebiony a inhalacja pomaga
Mialam isc do lekarza ale chyba odpuszcze bo kaszel sie zmienia

Dysia czym sie tz wkurzyl wczoraj?:przytyl:

[madziara889]

Mi Tz umiera z bólu w domu a ja nie mogę mu pomóc
Nie wytrzymuje już z bólu do tego ma gorączkę. Do przychodni do której należy ma 60 km, dojazd dwoma autobusami i 4 km do przejścia więc sam nie da rady. Do mojej sam nie trafi. na dodatek jest sam w domu Nie mam pojęcia, co robić, a z pracy jak na złość, nie mogę się wcześniej zwolnić, bo jestem sama

[Migotka8923]

Napisane przez madziara889

Mi Tz umiera z bólu w domu a ja nie mogę mu pomóc
Nie wytrzymuje już z bólu do tego ma gorączkę. Do przychodni do której należy ma 60 km, dojazd dwoma autobusami i 4 km do przejścia więc sam nie da rady. Do mojej sam nie trafi. na dodatek jest sam w domu Nie mam pojęcia, co robić, a z pracy jak na złość, nie mogę się wcześniej zwolnić, bo jestem sama

Musi jakos przetrzymac do twojego powrotu. Bedziesz w domu to szybko pojedziecie do lekarza i oby cos przepisal lekarz

Moj jest anty nastawiony na pojdzie do lekarza. Nawet jak zlapala go kolka nerkowa i wyladowal w nocy na izbie przyjec to badan nie porobil, bo przeciez nie ma czasu i musi pracowac

[madziara889]

Napisane przez Migotka8923

Musi jakos przetrzymac do twojego powrotu. Bedziesz w domu to szybko pojedziecie do lekarza i oby cos przepisal lekarz

Moj jest anty nastawiony na pojdzie do lekarza. Nawet jak zlapala go kolka nerkowa i wyladowal w nocy na izbie przyjec to badan nie porobil, bo przeciez nie ma czasu i musi pracowac

Udało mi się go zarejestrować na 19.30 Co prawda prywatnie ale moja mama tam chodzi i jest zadowolona.

[Migotka8923]

Napisane przez madziara889

Udało mi się go zarejestrować na 19.30 Co prawda prywatnie ale moja mama tam chodzi i jest zadowolona.

Najwazniejsze zeby mu przeszlo. Jak nie ma innej opcji to tylko prywatnie trzeba

[madziara889]

Napisane przez Migotka8923

Najwazniejsze zeby mu przeszlo. Jak nie ma innej opcji to tylko prywatnie trzeba

Ten lekarz ma bardzo dobre opinie. za wizytę bierze 100 zł ale podobno zna się na rzeczy i warto zapłacić.
Moja mama zanim u niego wylądowała chodziła na NFZ i nie potrafili jej wyleczyć. W końcu poszła do niego to się załamał, ze jak można w taki sposób ludzi leczyć, ze antybiotyk, którym próbowali zwalczyć infekcję daje się na koniec. Dodatkowo poprzedni lekarz przepisywał same drogie leki, bo niby tańszych nie ma, a ten jakoś umiał przepisać tanie i skuteczne.

[Migotka8923]

Napisane przez madziara889

Ten lekarz ma bardzo dobre opinie. za wizytę bierze 100 zł ale podobno zna się na rzeczy i warto zapłacić.
Moja mama zanim u niego wylądowała chodziła na NFZ i nie potrafili jej wyleczyć. W końcu poszła do niego to się załamał, ze jak można w taki sposób ludzi leczyć, ze antybiotyk, którym próbowali zwalczyć infekcję daje się na koniec. Dodatkowo poprzedni lekarz przepisywał same drogie leki, bo niby tańszych nie ma, a ten jakoś umiał przepisać tanie i skuteczne.

Nie wszyscy lekarze sa nimi z powolania
Tylko na odwal lecza
Chociaz tez nie kazdy lek dziala na wszystkich.

[Moniika95]

Napisane przez elonka12

Bez okazji
Tzn okazja taka żeby mu sprawić przyjemność

Też bym kupiła coś małego TŻtowi ale nie mam narazie pieniędzy może jak będę mieć to jakiś kubek bo u mnie w domu nie ma swojego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lady Audrey]

Madzia, oby Tż się polepszyło

[201701300922]

Madziara Twój TŻ musi jeszcze jakoś wytrzymać te kilka godzin do Twojego powrotu i pojedziecie razem do lekarza.


Migotka a Wy jednak nie spotkaliście się z TŻtem w ten weekend?

Co do mojej sytuacji... Ech, TŻ sprawił mi wczoraj przykrość. Spędzaliśmy wieczór z jego znajomymi (w sumie teraz to są i moimi znajomymi) w takiej sali w jego miejscowości. Wszystko było niby w porządku, do momentu gdy jakoś rozmowa zeszła na temat wesel, ślubów itp. Koledzy zapytali TŻta co z naszym ślubem itp. a on odpowiedział, że czeka, aż mu się przytrafi i najpierw poczeka aż się ożenią starsi koledzy.

Niby nie sprecyzował o co mu chodziło z tym "przytrafieniem się" ale ja to odebrałam w ten sposób, że on czeka na lepszą dziewczynę???

Zrobiło mi się bardzo przykro i wyszłam stamtąd na dwór. Gdybym miała możliwość, to pojechałabym do mojej mamy ale nie miałam czym a przecież nie będę szła 30km pieszo.
Chodziłam więc sobie po okolicy i nie odbierałam jego telefonów. Po jakimś czasie mnie znalazł i zaczął wypytywać się co się stało. Nie chciało mi się z nim rozmawiać, było mi bardzo przykro. Emocje wzięły górę i się rozpłakałam.

Powiedziałam mu, że chyba nie traktuje mnie poważnie skoro tak gada. I zastanawiam się kim w takim razie dla niego jestem? Zabawką na przeczekanie aż znajdzie sobie jakąś lepszą i fajniejszą?
Powiedziałam mu też, że nie oczekuję jeszcze oświadczyn z jego strony, ale myślałam, że nasz związek jest poważny.

Zaczął mnie przepraszać. Tłumaczył się, że palnął tak tylko, nie zastanowił się nad tym i wcale nie zamierzał sprawiać mi przykrości.
Powiedział, że mnie kocha, że lepszej kobiety nie znajdzie i nie chce już szukać żadnej innej, oraz że traktuje mnie jak najbardziej poważnie a świadczą o tym fakty, że zabiera mnie do rodzinnego domu, przedstawił mnie praktycznie całej rodzinie, zabiera mnie do kolegów, na mecze które gra, wszędzie bierze mnie ze sobą itp.
Powiedziałam mu, że też tak myślałam, ale teraz mam wątpliwości oraz że rzadko mi mówi, że mnie kocha. A on odpowiedział, że może nie mówi mi o tym codziennie ale zawsze wypowiada te słowa z głębi serca bo są dla niego bardzo ważne.

Jednak mimo to do dziś nie czuję się najlepiej psychicznie.

Miałam też tego wieczoru chwilę, gdy rozmawiałam z Bogiem chociaż już od bardzo dawna tak nie robiłam. Wylałam wszystkie swoje myśli, wątpliwości. W pewnej chwili w myślach zastanawiałam się do czego zmierza ten związek, czy mój TŻ na pewno jest tym jedynym, który jest mi przeznaczony? W tym momencie na niebie zobaczyłam błysk. Później jednak nic więcej się nie wydarzyło, nie było burzy ani nic...

Pomyślałam sobie, że to może był jakiś znak z góry? Odpowiedź na moje wątpliwości. Do tej pory mnie to zastanawia.

[madziara889]

Napisane przez Lady Audrey

Madzia, oby Tż się polepszyło

Teraz osioł chce się wymigać przed wizytą u lekarza ale nie odpuszczę. To może mieć za poważne konsekwencje.
Widzę, że jest bardzo źle. Próbuje być twardy i udaje, że tak nie jest aż tak źle ale na tyle to go znam.

Najgorsze, że czuję się bezsilna. Nie jestem w stanie mu pomóc

[Migotka8923]

Dysia jezeli Bog istnieje to moze drugim razem celowo postawil tz na twojej drodze. Faceci czasem palna cos a nam pozniej jest przykro i zaczynamy nadinterpretowac ich slowa.
Glowa do gory.
Nie nie przyjechal w nocy z soboty na niedziele przed 3 dzwonil ze w domu jest a na drugi dzien spal do pozna. Trudno jego strata. Troche przez to tez humoru nie mialam plus choroba i w domu wkurzali.

[201701300922]

Napisane przez Migotka8923

Dysia jezeli Bog istnieje to moze drugim razem celowo postawil tz na twojej drodze. Faceci czasem palna cos a nam pozniej jest przykro i zaczynamy nadinterpretowac ich slowa.
Glowa do gory.
Nie nie przyjechal w nocy z soboty na niedziele przed 3 dzwonil ze w domu jest a na drugi dzien spal do pozna. Trudno jego strata. Troche przez to tez humoru nie mialam plus choroba i w domu wkurzali.

Nie wiem być może coś w tym jest... No nic zobaczę co dalej czas pokaże. A to sobie na spokojnie muszę przemyśleć.

To miałaś nie za fajny weekend. W sumie Twój TŻ mógł przyjechać do Ciebie w niedzielę nawet na kilka godzin a nie tak w ogóle sobie odpuścić
No ale tak jak mówisz, jego strata.

[Migotka8923]

Napisane przez Dysia1990

Nie wiem być może coś w tym jest... No nic zobaczę co dalej czas pokaże. A to sobie na spokojnie muszę przemyśleć.

To miałaś nie za fajny weekend. W sumie Twój TŻ mógł przyjechać do Ciebie w niedzielę nawet na kilka godzin a nie tak w ogóle sobie odpuścić
No ale tak jak mówisz, jego strata.

Mogl jego strata
Caly dzien wczoraj przesiedzial i przelezal zmeczony w domu wiec zlosci jakiejs tam nie mam. Zeby poszedl do kolegow to bym sie wkurzyla.