jak zinterpretowac zachowanie mojego faceta? proszę o rady !

[Shira Yuki]

Napisane przez AshaL

A co miał jej powiedzieć, skoro miała już próby samobójcze związane z załamanie sercowym? Ja sama byłam w takiej sytuacji i czułam się winna, że być może dawałam jakieś sygnały, które mój przyjaciel mógł odebrać jako przejaw miłości z mojej strony. Ta sytuacja bardzo mnie zniszczyła psychicznie. Gdyby dziewczyna miała trochę oleju w głowie to wiedziałaby że babiarz, któremu by się spodobała jako dziewczyna, potencjalna partnerka, przez 5 lat nie miał by żadnych oporów żeby wykonać jakiś ruch w kierunku związku. Powiedział jej tak, żeby nie poleciała i sobie żył nie podcięła z rozpaczy. Teraz powoli uświadamia jej, że nic z tego nie będzie.

co miał powiedzieć?
albo nie wiązac się ze strachu przed konsekwencjami ,albo zrobić wszystko,żeby autorka nie zadręczała się na zapas.
dla mnie śmiesznym jest mówienie partnerowi,że może kiedyś ktoś będzie inny... nic nie jest na wieczoność...czy nie angażuj się...
jako realistka zakładam,że to prawda,ale wole wierzyć,że ten teraźniejszy to już ostatni na mojej liście.
bez tego nie można budować normalnych relacji, nie opierając się na strachu przed odrzuceniem.to takie oczekiwanie na najgorsze

nie bez powodu nasze babcie mówiły-nie kracz,bo wykraczesz

[AshaL]

Napisane przez Shira Yuki

co miał powiedzieć?
albo nie wiązac się ze strachu przed konsekwencjami ,albo zrobić wszystko,żeby autorka nie zadręczała się na zapas.
dla mnie śmiesznym jest mówienie partnerowi,że może kiedyś ktoś będzie inny... nic nie jest na wieczoność...czy nie angażuj się...
jako realistka zakładam,że to prawda,ale wole wierzyć,że ten teraźniejszy to już ostatni na mojej liście.
bez tego nie można budować normalnych relacji, nie opierając się na strachu przed odrzuceniem.to takie oczekiwanie na najgorsze

nie bez powodu nasze babcie mówiły-nie kracz,bo wykraczesz

No ale właśnie tu chodzi o to, że on jej tak mówi bo on z nią nie chce być i nie widzi tutaj żadnej przyszłości. Wiadome, że jak komuś na kimś zależy jak na partnerze to nawet nie pomyśli aby zacząć temat o zaangażowaniu bo z góry zakłada, że druga osoba się angażuje. On ją uświadamia powoli, że tego związku w przyszłości nie będzie.

Jak już wspominałam wcześniej. Nie myślisz racjonalnie kiedy przyjaciel wyznaje Ci miłość. Pierwsze co Ci przychodzi do głowy to to jak tej osoby nie stracić. Ładujesz się w to, bo myślisz "czemu nie, fajna osoba w końcu" a później dopiero zdajesz sobie sprawę z tego co się stało i jaką głupotę się popełniło. Bo jasne, że skoro to Twój przyjaciel to coś musiało nie grać skoro stał się przyjacielem Ja nie mówię, że to jest mądre zachowanie, to jest nieracjonalne zachowanie ale niestety tak jest. To trzeba przeżyć żeby zrozumieć. Mleko się wylało, teraz trzeba kombinować na wszelkie możliwe sposoby jak z tego wybrnąć aby tą drugą osobę jak najmniej zabolało. Dobrze wiesz, że są sytuację, w których pewne decyzje podejmowane są pod wpływem emocji i niestety nie zawsze są one słuszne.

Dlatego ja uważam, że autorka powinna to wszystko przeanalizować, bo to są sygnały, które ewidentnie świadczą o braku zaangażowania z jego strony i ona powinna to zakończyć ale nie traktować tego jako wielkiej porażki. Nie wyszło i już. I tutaj nawet ten fb świadczy o tym, że on z nią być nie chce, ale podkreślam, że to, że ktoś nie ustawia jakiś tam statusów nie oznacza, że mu nie zależy. W tym konkretnym przypadku faktycznie może o tym to świadczyć ale nie zawsze tak jest.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez AshaL

A co miał jej powiedzieć, skoro miała już próby samobójcze związane z załamaniem sercowym? Ja sama byłam w takiej sytuacji i czułam się winna, że być może dawałam jakieś sygnały, które mój przyjaciel mógł odebrać jako przejaw miłości z mojej strony. Ta sytuacja bardzo mnie zniszczyła psychicznie. Gdyby dziewczyna miała trochę oleju w głowie to wiedziałaby że babiarz, któremu by się spodobała jako dziewczyna, potencjalna partnerka, przez 5 lat nie miał by żadnych oporów żeby wykonać jakiś ruch w kierunku związku. Powiedział jej tak, żeby nie poleciała i sobie żył nie podcięła z rozpaczy. Teraz powoli uświadamia jej, że nic z tego nie będzie.

Widać chłopak jej nie rzuci, czeka aż sama do tego dojdzie. Powiedział jej, że na razie nie zanosi się na to żeby zmienił partnerkę. Zresztą autorka sama napisała, że nie zakłada, że za ileś tam lat z nim będzie, więc on powiedział "póki co jestem z Tobą, nie zanosi się na zmiany". A to, że ona zadaje jakieś głupie pytania, które tylko problemy rodzą to już jej problem. Nikt po 2 miechach związku nie wyrecytowałby litanii o tym, że "nie, już nigdy inna, zawsze tylko Ty w moim sercu".

Chyba nie trudno sobie wyobrazić, że chłopak nie chce mieć na sumieniu, że dziewczyna sobie coś zrobi przez niego. Traktuje ją chłodno aby doszła sama do wniosku, że nie jest takim wspaniałym chłopakiem jak przyjacielem i może tak mocno tego nie przeżyła.

Że co? czyli on twoim zdaniem robi to wszystko z litosc, żebym sobie nic nie zrobiła? ;O

[AshaL]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43362426]Że co? czyli on twoim zdaniem robi to wszystko z litosc, żebym sobie nic nie zrobiła? ;O[/QUOTE]

To jest tylko moje zdanie. Ja odnoszę się do sytuacji w jakiej sama byłam i gdzie przez długi czas naprawdę zbierałam się w sobie, żeby to zakończyć.

Dobrze wiesz, że nikt nie siedzi w czyjejś głowie, możemy tylko wyrażać swoje zdanie na podstawie tego co sami przeżyliśmy. Ja wiem, że tkwiłam w związku, w którym być nie chciałam. A ten chłopak jakoś bardzo emocjonalnie porażek sercowych nie odbierał. Teraz oczywiście, że bym na samym początku powiedziała, że nic z tego nie będzie bo tak czy tak przyjaciela straciłam a wrócenie do w miarę normalnych relacji zajęło nam naprawdę dużo czasu. I nadal przyjaciółmi nie jesteśmy i już na pewno nie będziemy. Wtedy miałam jeszcze nadzieję, że tą przyjaźń właśnie w taki sposób uratuje - to było nie tylko naiwne ale i głupie.

Dlatego ja się nie dziwię, że chłopak powiedział to co Ci powiedział, teraz jak widać się z tego wycofuje. Bo to, że ktoś kocha to znaczy, że jest zaangażowany. On nie jest zaangażowany więc kłamał mówiąc, że kocha. Dlatego poważna rozmowa Was czeka myślę.

[Shira Yuki]

Napisane przez AshaL

Dlatego ja uważam, że autorka powinna to wszystko przeanalizować, bo to są sygnały, które ewidentnie świadczą o braku zaangażowania z jego strony i ona powinna to zakończyć ale nie traktować tego jako wielkiej porażki. Nie wyszło i już. I tutaj nawet ten fb świadczy o tym, że on z nią być nie chce, ale podkreślam, że to, że ktoś nie ustawia jakiś tam statusów nie oznacza, że mu nie zależy. W tym konkretnym przypadku faktycznie może o tym to świadczyć ale nie zawsze tak jest.

to włąśnie jest oznaka tchórzostwa i braku szczerości.

[GosienkaC]

Lepiej to zakończyć i koniec kropka

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.