ojciec bezwstydny erotoman jak zepsuć komputer ?

[jestemmadrzejszyodwas]

W interesie o mój dobry humor, proszę nie zakopywać tematu. Czekam na c.d.

[Thermobee]

Do Autorki:

Nie przejmuj się wypowiedziami niektórych użytkowniczek bo:

1. Nie zauważyły, że w pierwszym poście nie prosisz o "złote rady pseudo wizażo ekspertek-psychologów" a tylko o radę jak unieszkodliwić komputer ojca.

2. Łatwo zauważyć, korzystając ze statystyk, że te najbardziej wyszczekane spędzają na tym forum 80% swojego czasu wolnego, a odpowiedzi traktują jako nabijanie postów oraz polepszanie swojej "forumowej pozycji", bo niestety w prawdziwym życiu tak się nie da. Dziwnym trafem "Panie te" udzielają "eksperckich porad" na prawie każdy temat, a jak wiadomo jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego.

3. Jeżeli uważasz, że ktoś Cie nie rozumie, to z nim nie konwersuj, szkoda czasu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, kura domowa na utrzymaniu męża w pięknym domku nie pojmie Twojej sytuacji.

Teraz do sedna: Rzeczywiście zepsucie komputera wiele tutaj nie pomoże, dzisiaj komputer do oglądania filmów porno można kupić za 50zł. Skoro ojciec nie zna się na komputerach, proponuję prosty patent:

http://www.youtube.com/watch?v=VQRx5-Np5Q8

Gdyby przycisk "F2" nie pomagał możesz spróbować: F8, DELETE, F1, F12

Filmik pokazuje jak przestawić urządzenie z którego komputer ma startować system, tego nie musisz robić. Wystarczy, że na pierwszym ekranie w polu "Primary master i primary slave" ustawisz wszędzie NONE. Komputer włączy się ale system operacyjny nie będzie się ładował, nie uszkodzisz fizycznie maszyny a ojciec będzie musiał kombinować. Jeżeli to zbyt skomplikowane, to możesz pozmieniać wszystko jak leci, przy którymś ustawieniu Windows na pewno się nie uruchomi. Gdyby ojciec sobie szybko poradził, daj znać w tym poście, istnieje milion sposobów na utrudnienie przeglądania porno przez ojca

P.S. Starałem się tylko odpowiedzieć na Twoje pytanie. Prywatnie uważam , że unieszkodliwienie komputera wiele nie zmieni, zmuś matkę albo ojca do działania teraz, a nie "za jakiś czas" jeżeli nic w tym kierunku nie zrobi nie masz innego wyjścia jak wyprowadzka.

[surinder]

Nareszcie pierwsza sensowna odpowiedź w tym wątku! Niedobrze się robiło od tego jadu wylewanego na autorkę, przez specjalistki od wszelkich tajemnic życia.

[Mojwa]

Napisane przez surinder

Nareszcie pierwsza sensowna odpowiedź w tym wątku! Niedobrze się robiło od tego jadu wylewanego na autorkę, przez specjalistki od wszelkich tajemnic życia.

sensowna?
czyli gdyby ktos napisal "zabilem sasiada, jak sis pozbyc ciala" i dostalby odpowiedzi na temat tego, zeby udal sie na policje to "sensowna" odpowiedzia byloby "wywal w worku do jeziora"?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hultaj]

Jak ktoś wyląduje na życiowym zakręcie i w wieku 40 lat znajdzie się z powrotem w domu rodzinnym, to też powinien rodziców rozstawiać po kątach i forsować swoje porządki? Wątpię.
Jednak uważam, że w relacji rodzic-dziecko więcej do powiedzenia ma rodzic, a dorosłemu dziecku jak nie pasują zwyczaje rodzica, to, jak to mówią, świat nie torba, można się wyprowadzić i żyć na swoim, a nie czekać na cudowne okazje, aż raczą się pojawić.

[Kruche Ciastko]

Napisane przez Thermobee

Do Autorki:

Nie przejmuj się wypowiedziami niektórych użytkowniczek bo:

1. Nie zauważyły, że w pierwszym poście nie prosisz o "złote rady pseudo wizażo ekspertek-psychologów" a tylko o radę jak unieszkodliwić komputer ojca.

2. Łatwo zauważyć, korzystając ze statystyk, że te najbardziej wyszczekane spędzają na tym forum 80% swojego czasu wolnego, a odpowiedzi traktują jako nabijanie postów oraz polepszanie swojej "forumowej pozycji", bo niestety w prawdziwym życiu tak się nie da. Dziwnym trafem "Panie te" udzielają "eksperckich porad" na prawie każdy temat, a jak wiadomo jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego.

3. Jeżeli uważasz, że ktoś Cie nie rozumie, to z nim nie konwersuj, szkoda czasu. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, kura domowa na utrzymaniu męża w pięknym domku nie pojmie Twojej sytuacji.

Teraz do sedna: Rzeczywiście zepsucie komputera wiele tutaj nie pomoże, dzisiaj komputer do oglądania filmów porno można kupić za 50zł. Skoro ojciec nie zna się na komputerach, proponuję prosty patent:

http://www.youtube.com/watch?v=VQRx5-Np5Q8

Gdyby przycisk "F2" nie pomagał możesz spróbować: F8, DELETE, F1, F12

Filmik pokazuje jak przestawić urządzenie z którego komputer ma startować system, tego nie musisz robić. Wystarczy, że na pierwszym ekranie w polu "Primary master i primary slave" ustawisz wszędzie NONE. Komputer włączy się ale system operacyjny nie będzie się ładował, nie uszkodzisz fizycznie maszyny a ojciec będzie musiał kombinować. Jeżeli to zbyt skomplikowane, to możesz pozmieniać wszystko jak leci, przy którymś ustawieniu Windows na pewno się nie uruchomi. Gdyby ojciec sobie szybko poradził, daj znać w tym poście, istnieje milion sposobów na utrudnienie przeglądania porno przez ojca

P.S. Starałem się tylko odpowiedzieć na Twoje pytanie. Prywatnie uważam , że unieszkodliwienie komputera wiele nie zmieni, zmuś matkę albo ojca do działania teraz, a nie "za jakiś czas" jeżeli nic w tym kierunku nie zrobi nie masz innego wyjścia jak wyprowadzka.

do kazdego punktu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hultaj]

do kazdego punktu.

poważnie byś chciała, aby Ci za 25 lat bezrobotna córka odłączała dostęp do rozrywek, za które sama sobie zresztą byś płaciła, bo uważałaby, że: i tu wstaw dowolny epitet na Twój temat, jaki by Ci się nie podobał?
Jestem w szoku, serio, nie spodziewałam się, że ktokolwiek by chciał w przyszłości być kontrolowany przez własne dzieci - a tu już 3 radosno-pochwalna wypowiedź w ciągu 1 doby.
Chyba zaczynam przekonywać się do poglądu, że najmądrzejsi rodzice to ci, którzy trzymają dziecko krótko i w dyscyplinie. ;-)

[Mojwa]

i jak najszybciej wywalic z domu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[antidotum89]

czytam od poczatku i jestem w szoku ze ktos szuka usprawiedliwienia dla <przepraszam za stwierdzenie> podstarzalego goscia z łapa w gaciach. no litosci! czlowiek rozni sie tym od zwierzat ze umie panowac nad popedem. jesli juz musi siue masturbowac to nie na widoku <dramat!!>
ciekawe czy gdyby autorka mowila ze lubi siedziec w kuchni z reka w majciochach przed pornosem to by było ok? mowilibyscie ze szuka zrozumienia czy doradzilibyscie psychiatre? -_-

dobrze ktos napisal z tymi ustawieniami, a moze spróbuj cos przepalic? sama nie wiem jak moze odrobina wody? ale wtedy kupno nowego kompa nadszarpnie budzet,a moze wywalaj korki?:P albo ustaw automatyczne wylaczanie? <jest cos takiego w ogole?>

[Slonik_Dumbo]

Mało kto w tym wątku szuka usprawoedliwienia dla ojca autorki czy popiera jego zachowanie. A jesli ktos wierzy,ze rada w stylu 'wysadz komputer w kosmos' rozwiaze problem to jest bardzo naiwny.

Sent from my GT-I9100 using Wizaz Forum mobile app

[Mojwa]

ale facet to robi (pomijajac prawne uklady z jej matka) U SIEBIE W DOMU. nikogo nie przesladuje, nikogo nie zabil - choc to oblesne ma prawo we wlasnym domu, we wlasnym pokoju usiasc przed komputerem i, kolokwialnie mowiac, zwalic sobie do pornosa.
poza tym nie chodzi o usprawiedliwianie czy cos - tylko o to, co autorka faktycznie moze zrobic.
doradzanie jak zepsuc komputer to rada z cyklu "facet bije mnie paskiem, jak zniszczyc pasek" - "wyrwij sprzaczke zeby mniej bolalo".

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hultaj]

no litosci! czlowiek rozni sie tym od zwierzat ze umie panowac nad popedem

a zwierzę od czlowieka różni się tym, że w wieku dorosłym już na pewno umie sobie zorganizować papu i drzewo do spania i nie musi trzymać się starszych, tak długo, aż mu się znudzi.

1 lubi pomarańczki drugi jak mu nogi smierdzą, jak za xy-latek domorosły synuś informatyk zacznie Ci zakładać blokadki na komputer gdy zdenerwujesz młodziana czepianiem się jego trójek albo córa wydzieli Ci kącik do spania w Twoim wlasnym mieszkaniu bo będzie musiała mieć gdzie przyprowadzić męża i dziecko to, jak zakładam, będziesz piszczeć z uciechy, jakie masz zaradne i przedsiębiorcze dzieci.


Na poważnie: moim zdaniem, jeśli autorka ma problemy, powinna poszukać innych rozwiązań niż psucie ojcu komputera i wchodzenie w życiową rolę swojej własnej mamy.

[Kruche Ciastko]

Napisane przez Hultaj

poważnie byś chciała, aby Ci za 25 lat bezrobotna córka odłączała dostęp do rozrywek, za które sama sobie zresztą byś płaciła, bo uważałaby, że: i tu wstaw dowolny epitet na Twój temat, jaki by Ci się nie podobał?
Jestem w szoku, serio, nie spodziewałam się, że ktokolwiek by chciał w przyszłości być kontrolowany przez własne dzieci - a tu już 3 radosno-pochwalna wypowiedź w ciągu 1 doby.
Chyba zaczynam przekonywać się do poglądu, że najmądrzejsi rodzice to ci, którzy trzymają dziecko krótko i w dyscyplinie. ;-)

O tak, byłam trzymana w źle pojętym bezstresowym wychowaniu i teraz tylko czekam aż moi rodzice osiągną wiek 60+ i zaczną masturbować się swoim domu, abym mogła ich wyeksmitować. Puknij się w głowę

Thermobee napisał "Prywatnie uważam , że unieszkodliwienie komputera wiele nie zmieni, zmuś matkę albo ojca do działania teraz, a nie "za jakiś czas" jeżeli nic w tym kierunku nie zrobi nie masz innego wyjścia jak wyprowadzka." i ja się z tym zgadzam. Proponuję czytanie ze zrozumieniem

[coffee]

Napisane przez Kruche Ciastko

O tak, byłam trzymana w źle pojętym bezstresowym wychowaniu i teraz tylko czekam aż moi rodzice osiągną wiek 60+ i zaczną masturbować się swoim domu, abym mogła ich wyeksmitować. Puknij się w głowę

Thermobee napisał "Prywatnie uważam , że unieszkodliwienie komputera wiele nie zmieni, zmuś matkę albo ojca do działania teraz, a nie "za jakiś czas" jeżeli nic w tym kierunku nie zrobi nie masz innego wyjścia jak wyprowadzka." i ja się z tym zgadzam. Proponuję czytanie ze zrozumieniem

Jeśli Twoja córka postanowi Ci zepsuć komputer, bo wg niej źle z niego korzystasz (np. zbyt dużo czasu spędzasz na wizażu), to rozumiem, że nie będziesz miała nic przeciwko? Puknij się w głowę.
Twoja własność i nikt nie ma prawa Ci jej niszczyć.

[_ema_]

Napisane przez coffee

Jeśli Twoja córka postanowi Ci zepsuć komputer, bo wg niej źle z niego korzystasz (np. zbyt dużo czasu spędzasz na wizażu), to rozumiem, że nie będziesz miała nic przeciwko? Puknij się w głowę.
Twoja własność i nikt nie ma prawa Ci jej niszczyć.

Jak moja córka postanowi zepsuć mi komputer, bo będę ją obrzydzać i będzie wstydzić się mnie jako matki to ruszę swoją starą pupę i pójdę do psychologa razem z nią, żeby znaleźć problem. I nie, nie zezłoszczę się za coś takiego, ja dla odmiany nie zakładam, że jestem chodzącą perfekcją i będę wdzięczna za zwrócenie mi uwagi w taki czy inny sposób, kiedy moje życie zacznie wymykać mi się z rąk.

To teraz pytanie równie miarodajne co i Twoje - kiedy Twój ojciec na Twoich oczach zacznie regularnie się masturbować co zrobisz? Pomożesz? Pogłaszczesz po głowie? Polecisz dobry film?

Widzisz jak to bezsensownie brzmi?
Gdybać to sobie możemy.

[201708160922]

Ojciec jest uzależniony od porno? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

Ojciec jest uzależniony od alkoholu? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

Ojciec jest uzależniony od dragów i/lub leków? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

[coffee]

Napisane przez _ema_

Jak moja córka postanowi zepsuć mi komputer, bo będę ją obrzydzać i będzie wstydzić się mnie jako matki to ruszę swoją starą pupę i pójdę do psychologa razem z nią, żeby znaleźć problem. I nie, nie zezłoszczę się za coś takiego, ja dla odmiany nie zakładam, że jestem chodzącą perfekcją i będę wdzięczna za zwrócenie mi uwagi w taki czy inny sposób, kiedy moje życie zacznie wymykać mi się z rąk.

To teraz pytanie równie miarodajne co i Twoje - kiedy Twój ojciec na Twoich oczach zacznie regularnie się masturbować co zrobisz? Pomożesz? Pogłaszczesz po głowie? Polecisz dobry film?

Widzisz jak to bezsensownie brzmi?
Gdybać to sobie możemy.

Proszę Cię... Myślisz, że osoba, która doprowadzi się do takiego stanu zaniedbania i oderwania od świata zrozumie, że magicznie zepsuty komputer to bodziec do pójścia do psychologa? Pewnego dnia włączasz komputer - nie działa, więc automatycznie myślisz "oooo, obrzydzam córkę, muszę coś z sobą zrobić"?

I dalej - na moich oczach? Przecież facet nie biega za autorką z penisem w ręce, a siedzi u siebie w domu, w swoim pokoju, przy swoim komputerze. Nie konfabuluj.
I co ja bym zrobiła? Nie wiem. Na pewno nie wpadłabym na pomysł, że zepsucie komputerka to najlepsze i jedyne wyjście. Jeślibym ja miała jakiś problem z uzależnieniem od internetu, gier czy porno - nie wydaje mi się, by zepsucie mojego komputera wyciągnęłoby mnie bezpowrotnie z nałogu. Zezłościłabym się, że moja rodzina nie ma jaj, by ze mną porozmawiać, ale już do psucia nie swoich rzeczy jest pierwsza. To znaczy moja rodzina taka nie jest, więc problem mam z głowy.

[Mojwa]

Napisane przez CzasKomety

Ojciec jest uzależniony od porno? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

Ojciec jest uzależniony od alkoholu? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

Ojciec jest uzależniony od dragów i/lub leków? Zostaw, niech robi, co chce, jest u siebie. Ty się wyprowadź.

no tak. co madrzejszego mozna zrobic?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[green way]

sytuacja jest durna....

No co najmniej, ale raczej z Twojej strony. Mam wrażenie, że kosztem swojego życia żyjesz życiem swoich rodziców, a raczej sprawujesz kuratelę nad dwójką nieporadnych, niezaradnych życiowo ludzi. Ponadto doskonale przewodzisz ich problemy, niesnaski, zapiekłe, stare urazy, no i skrupulatnie uzupełniasz dziennik wydarzeń ich życia, z uwzględnieniem wszystkich pikantnych szczegółów. A czy ktoś Cię o to prosił, żebyś sama stała się sędzią w swoim domu i przejęła opiekę nad swoimi rodzicami? Na swoim ojcu wydałaś już wyrok skazujący, jak widać, wypowiadając się o nim beznamiętnie, bardzo krytycznie i jak o jakimś typie spod ciemnej gwiazdy, jednocześnie wybielając całkowicie swoją matkę. Tymczasem ona jest najpierw żoną Twojego ojca, a dopiero potem Twoją matką. A w związku to jest tak, że powstałe problemy nigdy nie pojawiają się tylko z winy jednej strony. I to nie tylko chodzi o niewłaściwe zachowanie partnera, ale też o zaniechanie jakichkolwiek działań i udawanie, że tak naprawdę to nic się nie dzieje. Czy matka kiedykolwiek zastanawiała się nad tym co się dzieje z jej związkiem i czy rozmawiała o tym z ojcem? Czy brak współżycia między nimi to wynik jej inicjatywy, czy jego? Brak seksu to najdotkliwsza kara jaka może spotkać patnera w związku i może rodzić wiele problemów, frustracji, a nawet depresję. Czy Twoja mama też tak to widzi? Nie wiem jakim cudem wpadłaś na pomysł ingerencji w popaprany związek Twoich rodziców, bawisz się w detektywa i ferujesz wyroki ale myślę, że zrobiłaś to całkiem bezprawnie. Zdecydowanie powinnaś zająć się swoim życiem, sprawami emocjolnalnymi, bo odwrócenie ról w Twoim domu rodzinnym ubezwłasnowalnia Twoich rodziców i zwyczajnie marnuje Twój czas. A nie jesteś już nastolatką i w zasadzie oprócz rodzinnego domu, to nie masz nic własnego. Rodzice jakoś tam radzą sobie i funkcjonują w tym, co sobie zgotowali, ale na dno to tak naprawdę lecisz tylko Ty. Przykro jest przeczytać, że Twoim jedynym planem w tej chwili jest zepsucie kompa ojca. To nawet jest żałosne, ale dopóki się nie zmienisz, to nic wokół Ciebie też się nie zmieni, a Ty osiądziesz na mieliźnie. A lata lecą...

[Thermobee]

Dawno tu nie zaglądałem ale widzę, że sporo osób ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Napisane przez Mojwa

sensowna?
czyli gdyby ktos napisal "zabilem sasiada, jak sis pozbyc ciala" i dostalby odpowiedzi na temat tego, zeby udal sie na policje to "sensowna" odpowiedzia byloby "wywal w worku do jeziora"?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tak na pewno byłaby to bardziej sensowna odpowiedź na zadane pytanie niż wywody na temat życia i śmierci... Co jest nie sensownego w poprawnej odpowiedzi na zadane pytanie? Zadano pytanie, napisałem odpowiedź. Gdybyś czytała ze zrozumieniem, napisałem że nie uważam tego za rozwiązanie tego problemu... więc pytam ponownie czemu moja odpowiedź wg. ciebie nie ma sensu? Zakładam, że bardzoej dotknęły cie jej pierwsze punkty...

Wybaczcie, że nie podchodzę do sprawy jak eksperci psychologii i życia w rodzinie Mojwa, Hultaj czy coffe. Autorka nie prosi o wasze złote rady, tylko zadaję proste pytanie. To, że waszym zdaniem tą sprawę można załatwić inaczej nie ma żadnego znaczenia co do sensowności mojej odpowiedzi. Z waszych wypowiedzi wynika, że znacie jej sytuację lepiej od niej, a prawda jest taka, że gówno wiecie a próbujecie moralizować. Ja autorki do niczego nie namawiam - moje prywatne zdanie co do jej działań zachowuję dla siebie, chyba że mnie ktoś jasno o nie zapyta lub nabiorę ochoty na zdobycie "pozycji" wśród wizażowej społeczności przez wrzucanie swojego zdania na dany temat w każdym poście...

Kiedy pytam "Czy masz ołówek?" oczekuję odpowiedzi, a nie wywodów o tym dlaczego lepiej pisać długopisem albo wg. mnie najlepsze są flamastry.

Reasumując: Myślałem, że mój ostatni post był napisany na tyle dosadnie i logicznie, że łatwo będzie go zrozumieć - jak widać nie dla wszystkich.