Breaking Bad - czy są tu fanki / fani?

[regularkate]

Napisane przez _Judith_

Junior się odwrócił od ojca, a co miał zrobić? Dowiadujesz się, że twój ojciec produkował narkotyki, zabił kilka osób (a może tego nie wiesz jeszcze), doprowadził do śmierci twojego wujka, wpędził w za☠☠☠iste kłopoty ciebie, twoją matkę i twoją malutką siostrę, twoja ciotka straciła przez niego męża. Dodatkowo zachowuje się jak świr i ucieka. No tak, nic tylko usiąść przy kawie i powiedzieć "Tato, wiem, że chciałeś dobrze. Porozmawiajmy o tym. Pewnie jest ci z tym źle."


Też uważam, że to "rodzina, rodzina" to srodzina, bełkot, który sam sobie wmawia i usprawiedliwia to co robi. Mógł dawno skończyć, wcześniej.

Ano, cokolwiek byśmy nie mówili, to takie było zamierzenie serialu, Walt miał stać się zły i pokazać tę przemianę (potworną, to fakt), dlatego raczej rezygnacja w trakcie nie wchodziła w grę Ale rozumiem, co masz na myśli. Ja się jednak cieszę, że serial został poprowadzony aż do tej pory, mimo tego, co stało się z Waltem.

Jak i w pełni rozumiem podział na zwolenników mr White'a i zwolenników Jesse'go. Mnie niesamowicie przekonuje gra Bryana Cranstona, natomiast co do zarysowania obu postaci to częściowo zgadzam się z opinią, że Jesse jednak w znacznej mierze do wszystkiego się przyczynił. Jako dorosła osoba powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji pewnych zachowań. Tak samo, jak Walt, on też mógł to powstrzymać dużo wcześniej. (argument, że był przymuszany przez Walta do gotowania nie działa na mnie - przymuszany to on jest przez wujków Natomiast Waltowi to on jedynie zawsze dawał się przekonać).

Saul owszem, jest mega świetny, ale jeżeli już rozpatrujemy bohateró z punktu widzenia sumienia i moralności, to on też ma wieeeeele za uszami. Wszystkie maniany Walta i Jesse'go były ułatwione przez niego, więc...

[Justine1989]

Napisane przez regularkate

Ano, cokolwiek byśmy nie mówili, to takie było zamierzenie serialu, Walt miał stać się zły i pokazać tę przemianę (potworną, to fakt), dlatego raczej rezygnacja w trakcie nie wchodziła w grę Ale rozumiem, co masz na myśli. Ja się jednak cieszę, że serial został poprowadzony aż do tej pory, mimo tego, co stało się z Waltem.

Jak i w pełni rozumiem podział na zwolenników mr White'a i zwolenników Jesse'go. Mnie niesamowicie przekonuje gra Bryana Cranstona, natomiast co do zarysowania obu postaci to częściowo zgadzam się z opinią, że Jesse jednak w znacznej mierze do wszystkiego się przyczynił. Jako dorosła osoba powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji pewnych zachowań. Tak samo, jak Walt, on też mógł to powstrzymać dużo wcześniej. (argument, że był przymuszany przez Walta do gotowania nie działa na mnie - przymuszany to on jest przez wujków Natomiast Waltowi to on jedynie zawsze dawał się przekonać).

Saul owszem, jest mega świetny, ale jeżeli już rozpatrujemy bohateró z punktu widzenia sumienia i moralności, to on też ma wieeeeele za uszami. Wszystkie maniany Walta i Jesse'go były ułatwione przez niego, więc...

dobrze to ujęłaś
przyczepiłabym się jeszcze do Skyler, ona też ma swoje za uszami
co do Jessego to jest on jedną z nielicznych osób, które zdały sobie sprawę do czego doprowadziły ich wspólne działania i wcale mu się nie dziwię, że był w takim stanie, a teraz to już nie ma o czym gadać, stracił zbyt wiele, już dawno nie chciał pieniędzy, a teraz pewnie modli się o najszybszą śmierć

[PinkVanille]

Zgadzam się z regularkate i Justine1989.

Napisane przez wika82

Saul jest super. )))

Też lubię Saula - fajnie, że będzie miał własny serial.

[regularkate]

Napisane przez PinkVanille

Też lubię Saula - fajnie, że będzie miał własny serial.

A to ma być w końcu cały serial, czy tylko jeden odcinek, tak jakby? Nie do końca skapowałam określenie 'one hour spin-off'

[Justine1989]

a jakie macie przewidywania odnośnie finału?
chciałabym żeby Walt wymierzył sprawiedliwość Toddowi i reszcie ekipy, zniszczył fabrykę mety
liczę też na konfrontację Walt kontra Jesse
a na koniec chyba połknięcie trucizny przez Heisenberga (chyba że umrze na raka gdzieś na odludziu)

[PinkVanille]

Napisane przez regularkate

A to ma być w końcu cały serial, czy tylko jeden odcinek, tak jakby? Nie do końca skapowałam określenie 'one hour spin-off'

O widzisz, a ja się nie wczytałam zbyt dokładnie w tego niusa i w przypływie radości uznałam, że to cały serial. Przejrzałam jeszcze raz dokładnie i faktycznie portal THR podał, że ma to być jednogodzinny spin off.

Justine1989 myślę, że to będzie mocny finał - Walt się bardzo zdenerwował wypowiedziami swoich dawnych znajomych w tv, to jakby dało mu impuls do działania, nie wiem co wykombinuje, ale coś spektakularnego zapewne.

[Justine1989]

Napisane przez PinkVanille

Justine1989 myślę, że to będzie mocny finał - Walt się bardzo zdenerwował wypowiedziami swoich dawnych znajomych w tv, to jakby dało mu impuls do działania, nie wiem co wykombinuje, ale coś spektakularnego zapewne.

nie wątpię, skoro utrzymali wysoki poziom przez te kilka sezonów to liczę na spektakularny finał

[Eroll]

O mój Boże, wielkie ukłony w stronę scenarzystów. Miałam zamiar obejrzeć 5 sezon spokojnie w październiku jednym ciągiem, tak jak to zrobiłam z pozostałymi, ale nie wytrzymałam. Jak kilka ostatnich odcinków kończyłam z coraz to większym szokiem, tak ten ostatni mnie nie porwał, ale rozumiem, że to cisza przed burzą

Zaczynając oglądać serial nie sądziłam nawet, że Walt ulegnie takiej przemianie. Na początku mu współczułam, usprawiedliwiałam jego zachowanie, a teraz życzę mu wszystkiego najgorszego. Jego zachowanie doskonale pokazuje jak daleko można się posunąć w pogoni za pieniędzmi. Nie chcę tu porównywać fikcji z rzeczywistością, ale jestem pewna, że wiele osób w choćby nawet minimalnie podobnej sytuacji, zrobiłaby to samo. Pogoń za pieniędzmi i usprawiedliwianie samego siebie, że wszystko robi się dla rodziny. Mam nadzieję, że trucizna po którą wrócił do domu będzie jednak dla niego samego.
A Jessi... szkoda mi go. Niby zwykły ćpun, chciał tylko zarobić trochę kasy, a jak to wszystko się potoczyło. Wielkie brawa dla aktora grającego Jessiego. Żeby pokazać taką desperację, przemianę, ból psychiczny... Współczuję mu, bardzo mu współczuję i chciałabym, żeby mu się udało na koniec. Chociaż nie wiadomo czy dalsze życie nie będzie dla niego karą po tym wszystkim.

Nie mogę się doczekać finału! A najgorsze jest to, że w przyszłym tygodniu jestem na wyjeździe i nie będę mogła obejrzeć ostatniego odcinka. I co gorsza, pewnie nie ominą mnie spoilery.

[regularkate]

Napisane przez Eroll

O mój Boże, wielkie ukłony w stronę scenarzystów. Miałam zamiar obejrzeć 5 sezon spokojnie w październiku jednym ciągiem, tak jak to zrobiłam z pozostałymi, ale nie wytrzymałam. Jak kilka ostatnich odcinków kończyłam z coraz to większym szokiem, tak ten ostatni mnie nie porwał, ale rozumiem, że to cisza przed burzą

Zaczynając oglądać serial nie sądziłam nawet, że Walt ulegnie takiej przemianie. Na początku mu współczułam, usprawiedliwiałam jego zachowanie, a teraz życzę mu wszystkiego najgorszego. Jego zachowanie doskonale pokazuje jak daleko można się posunąć w pogoni za pieniędzmi. Nie chcę tu porównywać fikcji z rzeczywistością, ale jestem pewna, że wiele osób w choćby nawet minimalnie podobnej sytuacji, zrobiłaby to samo. Pogoń za pieniędzmi i usprawiedliwianie samego siebie, że wszystko robi się dla rodziny. Mam nadzieję, że trucizna po którą wrócił do domu będzie jednak dla niego samego.
A Jessi... szkoda mi go. Niby zwykły ćpun, chciał tylko zarobić trochę kasy, a jak to wszystko się potoczyło. Wielkie brawa dla aktora grającego Jessiego. Żeby pokazać taką desperację, przemianę, ból psychiczny... Współczuję mu, bardzo mu współczuję i chciałabym, żeby mu się udało na koniec. Chociaż nie wiadomo czy dalsze życie nie będzie dla niego karą po tym wszystkim.

Nie mogę się doczekać finału! A najgorsze jest to, że w przyszłym tygodniu jestem na wyjeździe i nie będę mogła obejrzeć ostatniego odcinka. I co gorsza, pewnie nie ominą mnie spoilery.

To nie zaglądać tu na wątek, dopóki nie obejrzysz, a jeśli masz FB i zalajkowany też fanpage BrBa, to na razie zmienić ustawienia, żeby się migawki nie rzucały niepotrzebnie w oczy

Zgadzam się z Twoją opinią, ale ja, cóż, jak pisałam powyżej, mimo wszystko kibicuję Waltowi i jestem bardzo ciekawa, co z tego będzie! Ktoś na FB napisał, że widzi tylko jedną drogę - jeśli zginie Walt, to powinien zginąć też Jesse, i vice versa. Coś w tym jest, nie wyobrażam sobie życia żadnego z nich bez drugiego, z różnych powodów, ale jednak.

[Eroll]

Napisane przez regularkate

To nie zaglądać tu na wątek, dopóki nie obejrzysz, a jeśli masz FB i zalajkowany też fanpage BrBa, to na razie zmienić ustawienia, żeby się migawki nie rzucały niepotrzebnie w oczy

Zgadzam się z Twoją opinią, ale ja, cóż, jak pisałam powyżej, mimo wszystko kibicuję Waltowi i jestem bardzo ciekawa, co z tego będzie! Ktoś na FB napisał, że widzi tylko jedną drogę - jeśli zginie Walt, to powinien zginąć też Jesse, i vice versa. Coś w tym jest, nie wyobrażam sobie życia żadnego z nich bez drugiego, z różnych powodów, ale jednak.

W ogóle chyba odetnę internet

Masz rację. Razem to zaczęli, razem w tym siedzieli, każdy ma coś na sumieniu. Kurcze, mimo wszystko ciężko się żegnać z jednym i drugim.

[Light Limara]

Ten Todd swoim takim spokojem mnie przeraża. W ogóle jak mówił do Skyler i tej babki, co zginęła to ciarki mi przeszły

Wydaje mi się, że Walt powykańcza ekipę Todda. A Jessie już chyba nie ma po co żyć. Walt znajdzie tam Jessiego, ale nie będzie miał jaj żeby go zabić. Może razem z Waltem zapalą tego zatrutego papierosa

Nic mi jednak nie przychodzi do głowy co wymyślił w tym barze. Pewnie coś z pieniędzmi. Jak je przekazać rodzinie. Może zaszantażuje tę firmę. Nie wiem czym ona się w sumie zajmuje. Może zrobi tak, zeby przez nich kasa trafiła do rodziny w sumie jakby odzyskał kasę od tych faszystów...

[Whim]

Nie zawiodłam się.

[regularkate]

Ja poczekam na napisy, a zresztą i tak jestem w pracy Ale nie mogę się doczekać!

Wczoraj nadrobiłam zaległe odcinki Dextera i tak sobie myślę, że autorzy BrBa musieliby się bardzo namęczyć, żeby zepsuć finał serialu tak, jak tam... No i po Twojej krótkiej (ale to dobrze jak na obecną chwilę ) opinii, Whim, wnoszę, że faktycznie jest na co patrzeć.

[Light Limara]

Napisane przez Whim

Nie zawiodłam się.

Ja czekam na napisy, ale mnie strasznie korci żeby poszukać w necie jak się skończyło

[Justine1989]

Napisane przez Light Limara

Ja czekam na napisy, ale mnie strasznie korci żeby poszukać w necie jak się skończyło

mnie też, z poprzednimi odcinkami tak robiłam, ale teraz się powstrzymam bo uważam, że warto
jak będzie dostępna wersja oryginalna to zaraz oglądam, z napisami obejrzę drugi raz

[201604191001]

Borze Jest mi tak cholernie smutno... Nie wiem czy był jakikolwiek serial, a mam ich trochę na swoim koncie, z którym tak ciężko mi się rozstać.

Nie zawiodłam się.

Ruszający się fotel - genialny.

[Justine1989]

Mam niedosyt, ale pewnie spowodowany tym, że to już KONIEC.
Moje przewidywania się sprawdziły w większości, to nie mogło skończyć się inaczej.
Fenomenalny serial, fenomenalny tytuł, fenomenalnie zbudowane postaci, fenomenalni aktorzy, fenomenalna praca kamery, fenomenalne wszystkie sezony-na pewno obejrzę jeszcze raz od początku.

Ciężko zbudować postać, którą się jednocześnie kocha i nienawidzi-ja jednak do końca czułam do Walta w przeważającej większości sympatię, choć nie było mi go szkoda jak Jessego czy rodziny-Skyler i dzieci, Marie i Hanka.

Uważacie, że to co powiedział o sobie w ostatniej scenie z żoną było prawdą? Wydaje się, że tak, choć zdał sobie z tego sprawę dość późno... (wspomnienie z przyjęcia urodzinowego i słowa Hanka oraz dotykanie narzędzi do gotowania na samym końcu wyraźnie to potwierdzają)

[PinkVanille]

To był dobry serial. Może czuje lekki niedosyt tego finałowego odcinka, ale tylko lekki, bo generalnie koniec był taki jakiego chyba większość ( w tym i ja) oczekiwała i spodziewała się.
Podzielam opinię Justine1989 co do Walta. Ja natomiast nie mam żadnego współczucia dla Skyler, dla mnie ta postać była zawsze do szpiku kości samolubna i zapatrzona w siebie. Na pewno szkoda mi Hanka, Marie, Juniora i oczywiście Jessie'go, który w tych ostatnich odcinkach sporo się wycierpiał.
Serial świetnie pokazał jak człowiek może się stoczyć, zmienić na gorsze. Gdy poznajemy Walta jest nieszkodliwym, nieudacznikiem, z którego kpi szwagier - mięśniak Hank. Z biegiem serialu z jednej strony Walt przeobraża się w pewnego siebie i zaradnego człowieka, a z drugiej strony stacza się, zatraca w pieniądzach, talencie, władzy. Walt nie wiedział kiedy przestać i to doprowadziło go do upadku. Można powiedzieć, że jest postacią tragiczną.
Dobry serial, pomysłowy i jak wspomniała Justine świetnie zagrany.

[Justine1989]

Napisane przez PinkVanille

Serial świetnie pokazał jak człowiek może się stoczyć, zmienić na gorsze. Gdy poznajemy Walta jest nieszkodliwym, nieudacznikiem, z którego kpi szwagier - mięśniak Hank. Z biegiem serialu z jednej strony Walt przeobraża się w pewnego siebie i zaradnego człowieka, a z drugiej strony stacza się, zatraca w pieniądzach, talencie, władzy. Walt nie wiedział kiedy przestać i to doprowadziło go do upadku. Można powiedzieć, że jest postacią tragiczną.

również się zgadzam, choć na Skyler ostatnio inaczej zaczęłam patrzeć-nigdy nie czułam do niej sympatii, ale jej postawa była poniekąd zbliżona do Walta (podejrzewam, że dużo ludzi zachowałoby się podobnie jak ona, była między młotem a kowadłem a przecież kochała Waltera)-była wyrachowana, zdawała sobie sprawę w co się wpakowali, ale zachowywała trzeźwy umysł, żeby jakoś z tym żyć i zachować pieniądze (mimo chwilowego załamania)
sama nie wiem jak zachowałabym się w jej sytuacji, pewnie uciekłabym dawno z dziećmi

a Walt chyba od zawsze skrycie marzył o wielkim życiu, o byciu kimś potężnym, kimś kto się liczy i kogo ludzie się boją, a choroba i zapewnienie bytu rodziny stały się katalizatorem do przemiany w Heisenberga, tym bardziej że miał do tego zdolności-był piekielnie inteligentny i zdolny (to on stał za sukcesem potężnej firmy Gretchen i jej męża, a mimo wszystko po kilkunastu latach był biedakiem, nikim), a świadomość nieuchronnej śmierci na raka tylko unicestwiła strach

brakowało mi w ostatnim odcinku Jessego, tak naprawdę wątek otwarty, ale wszyscy nie mogli zginąć, ja wierzę że to była szansa dla niego i Walt był mu winny uwolnienie, a Jesse chyba mu przebaczył choć trochę

ostatnia scena genialna-tekst piosenki streszczający całą historię
(a Walt wg mnie chciał właśnie tak zginąć-jako Heisenberg w super nowoczesnym laboratorium mety, choć już dawno nie gotował, ale cały "splendor" kucharza przypadł na koniec właśnie jemu)

dodałabym jeszcze do wypowiedzi Pink Vanille, że jest to serial pokazujący jak bardzo można mylić się do niektórych osób, które niby wiodą normalne życie, a tego co skrywają w sobie tak naprawdę nie wie nikt...

[Aneczka91]

Mi się bardzo podobał finał , chociaż byłam za Waltem od początku serialu . Musiało się tak to skończyć niestety

[Justine1989]

http://www.youtube.com/watch?v=C53QAuOoSgc#t=120

nuta na pożegnanie z serialem, nigdy nie byłam ani nie jestem jakąś wielką fanką filmów, seriali, gwiazd muzyki, ale teraz muszę przyznać, że jest mi smutno że to koniec przygód Walta
(nie sądziłam, że na sam koniec zobaczę jeszcze kolegów Jessego-to był humorystyczny akcent na koniec)

[Eroll]

Szkoda, że to już koniec. Zacytuję pierwszą wypowiedź: również się nie zawiodłam. Jednego jestem pewna, na pewno obejrzę Breaking Bad jeszcze raz i będę go polecać. Nie żałuję ani minuty spędzonej przed ekranem.

Strasznie podobała mi się rozmowa Walta z żoną, jak powiedział, że zrobił to wszystko dla siebie, bo to kochał i czuł, że żyje.

[justyna203]

Tak, ale ten serial jest tak różny od innych seriali, że trzeba na początku wykazać się cierpliwością i nie zniechęcić po pierwszym odcinku

[Eroll]

Napisane przez justyna203

Tak, ale ten serial jest tak różny od innych seriali, że trzeba na początku wykazać się cierpliwością i nie zniechęcić po pierwszym odcinku

Ja się zniechęciłam. Kilka miesięcy temu obejrzałam kilka minut pierwszego odcinka i wyłączyłam. Niedawno miałam drugie podejście i się zakochałam, obejrzałam wszystko

[visionAM]

Także żałuję, że już koniec, ale z drugiej strony bez sensu byłoby ciągnąć tą historię w nieskończoność. Musiał być wstrząsający koniec, bo Waltowi i tak się wiele razy upiekło. Ostatni odcinek bardzo mi się podobał, o wiele bardziej niż mdłe zakończenie Dextera. Autorzy BB zakończyli serial z klasą.

[201604191001]

Napisane przez visionAM

Także żałuję, że już koniec, ale z drugiej strony bez sensu byłoby ciągnąć tą historię w nieskończoność. Musiał być wstrząsający koniec, bo Waltowi i tak się wiele razy upiekło. Ostatni odcinek bardzo mi się podobał, o wiele bardziej niż mdłe zakończenie Dextera. Autorzy BB zakończyli serial z klasą.

Zgadzam sie. Po zakonczeniu Dextera, ktory dla mnie byl serialem najwyzej dobrym, bylam zniesmaczona. Tu jestem zadowolona, ze nie przeciagali, ze nie zrobili stricte amerykanskiego happy endu, ze poszlo to bardziej w strone Gry o Tron niz Gotowych na wszystko i takich tam. Zostal szacunek

[iceflower]

Jak dla mnie dobrze, że serial już się skończył, najwyższa pora. Już nawet uważałam, że powinien był skończyć się po 2 sezonie (w 3 i 4 było za dużo bzdurnawych wątków jak dla mnie) ale 5-ty znowu bardzo mi się podobał i oglądałam dosłownie jednym tchem. Finałowym odcinek dobry, skończył się tak jak powinien, dobrze że nie było happy endu, bo nie powinno go być w takiej historii.

Serial uważam za bardzo dobry, mocny, poza tym lubię takie seriale, w których nie ma dobrych bohaterów.

Czekam na Better Call Saul.

[201803290936]

Piękne zakończenie, tzn. dla mnie idealne i trzymające się konwencji całości. Szkoda tylko, że jak dla mnie o jeden sezon za dużo. Ale w porównaniu z "Dexterem" chociażby, "Breaking Bad" trzymał wysoki poziom.

[201604191001]

Tak bardzo chcęęęęęęęęęęęęęę http://asset-8.soup.io/asset/5852/1842_832a.jpeg

[201604250957]

osom!