Seks a spowiedź - zbiorczy

[Neciak89]

Kadunia-masz racje. zagapilam sie

[Szatanka]

Napisane przez molly83

Powinno spowiadac sie z grzechów, zalowac ich popelnienia i obiecywac poprawe. No tak ale to, ze kocham sie z moim TŻ przed ślubem to pewnie jest grzech, ale nie załuje ze to robie (no jak mozna przeciez zalowac , nie obiecuje poprawy, bo wiem ze nie zrezygnuje z seksu z moim TŻ. Wiec z tego się nie spowiadam.

Dokładnie tak samo myślę

[backyard]

tylko że spowiedź z pominięciem jakiegoś grzechu (świadomym) i bez żalu jest nieważna. to Jezus dał księdzom prawo odpuszczania grzechów, więc coś w tym jednak jest... oczywiście,że nie każdy ksiądz jest ok, mimo że powinien być dla innych katolików "wzorem". ale nie oceniajmy wszystkiego pod kątem "on jest zły, cały Kościół (jako wspólnota) też jest zły, mam to wszystko głęboko i nie wierzę" albo "ok, jestem katoliczką, tego przykazania będę przestrzegać, a tego nie". jeśli wiara jest prawdziwa, to nic jej nie złamie, a jeśli kochamy Boga, to będziemy przestrzegać Jego zasad.
ale to tylko moje zdanie, nie każdy musi się zgadzać.

[izia17]

Nie znam przykazania o seksie przedmałżeńskim (nie bierzcie tego jako czepialstwa) :P Bog dał nam dekalog, Jezus przykazania miłości (o ile dobrze pamietam ) i tego staram się przestrzegać myśle, że seksem nikogo nie krzywdzimy skoro robimy to z miłości i z przekonania, że to jest ta jedyna osoba dlatago jak już w ogółe się spowiadam to pomijam sfere intymna. Myśle, że warte było by spowiedzi przespanie się z przypadkowym facetem, dla sportu albo coś w tym stylu ..

[agnieszka k]

nie spowiadam sie z tego wogole.

[Laura2112]

Nie chodzę do kościoła od ok. 5 lat (pomijając sytuacje typu ślub), a spowiadać się przestałam dużo wcześniej, więc tłumaczyć się księdzu z seksu nie miałam nawet okazji Zresztą nigdy nie traktowałam spowiedzi zbyt serio

[izia17]

up :P piszcie bo lubie ten wątek

[Wisienki]

Napisane przez Minawi

A ja znowu wracam z moim pytaniem
czy któraś z Was próbowała kiedyś żyć w czystości przedmałżeńskiej(takiej o jakiej mówi Kościół)???

tak próbowałam, daliśmy radę tak żyć przez ponad dwa lata. teraz jest dużo trudniej. Kiedy idę od spowiedzi mam zawsze mocne postanowienie poprawy, zawsze chcę na nowo zaczac żyć w czystości. Niestety zawsze prędzej czy później wracam do tego grzechu. Ostatnio była półtora miesięczna próba bycia grzeczną diewczynką, ale cóż nie wystarczyło mi silnej woli.

Z drugiej jednak strony... dawno temu kiedy jeszcze nie uprawiałam nawet nie myślałam o kochaniu sie z moim obecnym narzeczonym spowiadałam się u pewnego ksiądza, kótry na koniec spowiedzi powiedział, mi że jeśli zaczniemy współżyć Bóg nas przeklnie.

Jestem katolczką, marną, ale jednak katoliczką... kocham mojego narzeczonego, ale i tak czasami nie mogę się odpędzić od myśli, że jeśli teraz bym umarła prawdopodobnie byłabym potępiona.

Dlatego spowiadam się,cześciowo ze strachu. Nie spowiadam się w tedy kiedy nie jestem w stanie zmusić sie do mocnego postanowienia poprawy - bo wtedy ta spowiedź mie miała by sensu

[Kicia_Wampirzyca]

Nie spowiadam się w ogóle !!! Bo nie żałuję ... itd.

[pina92]

Bóg kazał wszystkim przebaczac... A co do tego ze niektórzy nie rozgrzeszają to moze po prostu dlatego ze im zal dupe sciska... tyle mam do powiedzenia... ja za nich drogi zyciowej nie wybierałam

[almera]

nie spowiadam się z tego wcale, nie uważam żeby to był grzech i nie żałuję seksu lol

[Audacieux]

co prawda nie byłam u spowiedzi od dobrych 4-5 lat, ale gdybym poszła.. sama nie wiem, czy powiedziałabym, czy nie.
Cała sprawa jest trochę zagmatwana, bo jak zauważyły przedmówczynie już na początku wątku: grzechu powinno się żałować, a przecież seks będziemy uprawiać nadal. Nie spowiadać się z tego, to tak jakby zataić grzech- wyspowiadać się, a później iść do domu i znowu robić to samo - też żle. Myslę, że to kwestia własnego sumienia

[Astra24.]

Napisane przez almera

nie spowiadam się z tego wcale, nie uważam żeby to był grzech i nie żałuję seksu lol

Wlaśnie śmieszą mnie takie wypowiedzi w tego typu tematach. To niestety nie jest tak, almero, że czlowiek sobie ustala co jest grzechem a co nie.Myslalam, że wszyscy juz o tym wiedzą. Ja się nie spowiadam z seksu ale jednocześnie nie udaję, że jestem wielką katoliczką. Nie chodzę do spowiedzi i mam nadzieję, ze ją zniosną w najbliższym czasie.

[niki19]

Ja nie spowiadam się wogóle odkąd rozpoczęłam współżycie seksualne. Według kościoła jest to grzechem.Idąc do spowiedzi należy żałować popełnionych grzechów i postanowić poprawe.Ja tego zrobić nie mogę gdyż nie żałuje tego co robie,kochamy sie z TŻ-em planujemy wspólna przyszłość wiec dla mnie nie jest to grzechem.

Ostatnio usłyszałam jeszcze od księdza,że kobieta która nie dochowała czystości przedmałżeńskiej nie powinna iść do ślubu w białej sukni.

[fuksiara]

mozna sie wyspowiadać,jesli ksiadz w miedzyczasie zapyta o sex to wywinąć sie jakoś,na koncu powiedziec "kłamałam,wiecej grzechow nie pamietam za wszystkie żałuje i postanawiam poprawe "

[natasha23]

Napisane przez niki19

Idąc do spowiedzi należy żałować popełnionych grzechów i postanowić poprawe.Ja tego zrobić nie mogę gdyż nie żałuje tego co robie,kochamy sie z TŻ-em planujemy wspólna przyszłość wiec dla mnie nie jest to grzechem.

Ostatnio usłyszałam jeszcze od księdza,że kobieta która nie dochowała czystości przedmałżeńskiej nie powinna iść do ślubu w białej sukni.

dlatego ja ide do slubu w sukience koloru ivory

[Zielone_korale]

ja jeszcze nie uprawiam seksu ale napewno nie spowiadalabym sie z tego. mieskzam w malej miescowosci wszyscy sie znaja i w ogole. zreszta tego trzeba przeciez zalowac :P mysle ze jest to zawarte w regulce wiecej grzechow nie pamietam

[emilia3337]

ja sie spowiadałam z sexu ze dwa tygodnie przed swoim ślube mi ksiądz wsumie nic nie powiedział tylko ,,skoro juz niedługo ślub bierzecie'' i tyle nie pytal sie czy żałuje a z małej miejscowości wsumie jestem to i parafia nie duża

[styska]

Ja nie pamiętam kiedy byłam u spowiedzi ostatni raz, pewnie dobre pare latek. Z sexu nigdy bym sie nie spowidala bo za przeproszeniem nie mam ochoty mowić do kogos, ze kochalam sie z swoim chlopakiem wiedzac np ze ten ksiadz ma dziecko z jakąś kobietą i ten ktoś ma mnie na ten temat pouczać?! Pomijajac fakt, ze wielu z księzy robi gorsze rzeczy niz my wiec dlatego chyba miedzy innymi przestałam wierzyć w Kościół, nie w Boga ale w cały ten ich kram. Taki jakis off topic sie zrobil, mam nadzieje, ze nikogo nie urazilam.
Za czasow szkoly podstawowej jak mi glupio było sie do jakiegos grzechu przyznac to zawsze mowiłam ulubione zdanie: .... i więcej grzechów nie pamiętam.

[julka:)]

Dzis ide do spowiedzi,ale chyba z tego sie nie wyspowiadam:/

[Youngy]

Szczerze mówiąc wcale mnie nie śmieszyły wypowiedzi w tym temacie. Niektóre nawet przerażały. Było też wiele stwierdzeń totalnie niezgodnych z prawdą. Ale nikogo osądzać nie będę, nie ja od tego jestem. Wypowiem się co o tym sądzę, nie będę was na siłę nawracać, ale może wskażę drogę Jestem katoliczką, pierwszy etap to wiara jaką przekazali mi rodzice, a drugi w pewnym momencie mojego życia w wieku 16 lat. Nie uprawiałam seksu i przed ślubem na pewno nie zdarzy mi się taka sytuacja a przynajmniej tak zakładam i w to wierzę. I powinnam dorzucić, że grzechy natury czystości, seksualności czy jak tam sobie chcecie to nazwać naprawdę potrafią człowieka totalnie zniszczyć!

1. "A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: « Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (J20,21-23) - tak więc przez duchownych były, są i będą odpuszczane grzechy , nie istnieje spowiadanie się Bogu w pokoiku.

2. "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku", gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata." - więc nie usprawiedliwiajcie się tym, że ksiądz NN ma dzieci, YY kradnie, XX molestuje ministrantów, a ZZ na mnie nakrzyczał przy spowiedzi. To prawda zdarzają się takie sytuacje ale naprawdę jest więcej dobrych niż złych duchownych. Jak spowiedź u jednego Ci się nie podobała szukaj innego. Poza tym rozmawiaj z nim a nie klep, a na pewno na tym nie stracisz. A ksiądz też człowiek, ma grzechy i on też się z nich spowiada u innego duchownego.

3. Spowiedź jest ważna jak spełnisz 5 warunków dobrej spowiedzi w tym ŻAL, nie możesz grzechów zataić, bo się zakopujesz jeszcze bardziej. Mówcie wprost jaki macie grzech na myśli - duchowni nie są zacofani, zrozumieją was. Nie można przyjmować Eucharystii nie będąc w stanie łaski uświęcającej czyli stanie bezgrzesznym (czyt. bez grzechów ciężkich). Jak ktoś chce się jeszcze czegoś dowiedzieć to polecam książkę "Spowiedź jest spoko" br. Rafała Szymkowiaka OFM Cap (franciszkanin - kapucyn) napisane po ludzkiemu

4. "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. " Mt5,27-28
I chyba wszystko jasne.

[izia17]

Napisane przez Youngy

Szczerze mówiąc wcale mnie nie śmieszyły wypowiedzi w tym temacie. Niektóre nawet przerażały. Było też wiele stwierdzeń totalnie niezgodnych z prawdą. Ale nikogo osądzać nie będę, nie ja od tego jestem. Wypowiem się co o tym sądzę, nie będę was na siłę nawracać, ale może wskażę drogę Jestem katoliczką, pierwszy etap to wiara jaką przekazali mi rodzice, a drugi w pewnym momencie mojego życia w wieku 16 lat. Nie uprawiałam seksu i przed ślubem na pewno nie zdarzy mi się taka sytuacja a przynajmniej tak zakładam i w to wierzę. I powinnam dorzucić, że grzechy natury czystości, seksualności czy jak tam sobie chcecie to nazwać naprawdę potrafią człowieka totalnie zniszczyć!

1. "A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: « Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (J20,21-23) - tak więc przez duchownych były, są i będą odpuszczane grzechy , nie istnieje spowiadanie się Bogu w pokoiku.

2. "Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: "Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku", gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata." - więc nie usprawiedliwiajcie się tym, że ksiądz NN ma dzieci, YY kradnie, XX molestuje ministrantów, a ZZ na mnie nakrzyczał przy spowiedzi. To prawda zdarzają się takie sytuacje ale naprawdę jest więcej dobrych niż złych duchownych. Jak spowiedź u jednego Ci się nie podobała szukaj innego. Poza tym rozmawiaj z nim a nie klep, a na pewno na tym nie stracisz. A ksiądz też człowiek, ma grzechy i on też się z nich spowiada u innego duchownego.

3. Spowiedź jest ważna jak spełnisz 5 warunków dobrej spowiedzi w tym ŻAL, nie możesz grzechów zataić, bo się zakopujesz jeszcze bardziej. Mówcie wprost jaki macie grzech na myśli - duchowni nie są zacofani, zrozumieją was. Nie można przyjmować Eucharystii nie będąc w stanie łaski uświęcającej czyli stanie bezgrzesznym (czyt. bez grzechów ciężkich). Jak ktoś chce się jeszcze czegoś dowiedzieć to polecam książkę "Spowiedź jest spoko" br. Rafała Szymkowiaka OFM Cap (franciszkanin - kapucyn) napisane po ludzkiemu

4. "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. " Mt5,27-28
I chyba wszystko jasne.

I dlatego wiele z nas się nie spowiada...

[mela777]

Yungy też Cię nie chcę nawracać ...Z cytatami sie zgadzam,bo to słowa z Bibli jednak interpretaja Twoja wcale mi się nie podoba szczególnie w tym pierwszym Twoim punkcie.Ja w Piśme św nie czytam,ze kiedyś byli księża i kazano sie przed nimi spowiadać.Powinnaś zacząć Biblie zytać jako całość,a nie wyrywać wersetów z kontekstu.

Jezus powiedział do apostołów kilka rzeczy przed wniebowstąpieniem:zapowie dział zstąpienie Ducha,kazał chrzcić i odpuszczać grzechy(i ewentualnie zatrzymywać)Werset ten należy tak rozumieć i praktykowac jak zrozumieli to apostołowie i jak oni to czynili,a jest to zapisane w Dziejach Apostolskich.A jak wyglądało odpuszczenie grzechów w Dziejach :jedynie przez zwiastowanie ewangelii np.Dz.2:38.,a szczególnie to widać w wersecie Dz.13:38-„Niech więc będzie wam wiadomo,bracia,że zwiastuje się wam odpuszczenie grzechów przez Niego”-Biblia Tys.Tak więc apostołowie nie odpuszczali grzechów w sensie dosłownym tylko ogłaszali odpuszczenie grzechów tym co uwierzyli-lub zatrzymanie tym co nie uwierzyli jak np. Dz:13:46 oraz oraz pokazanie zatrzymania grzechów po odrzuceniu ewangelii przez symboliczne otrząśnięcie szat Dz.18:6 czy strząśnięcie prochu Dz.13:51 zobacz Mateusz 10:14-15.Ponadto werset z Jana nie mówi o tak zwanej spowiedzi praktykowanej obecnie-jak wyznanie grzechów wyglądało w czasach apostolskich widzimy to w Dz. 8 od 14 wersetu-historia o Szymonie czarnoksiężniku. Apostoł Piotr widząc że Szymon grzeszy zachęcał go do odwrócenia się od grzechu i modlitwy bezpośrednio do Pana o odpuszczenie grzechu-nie kazał mu grzechu wyznawać sobie,ani bezpośrednio nie odpuścił grzechu Szymonowi. W pierwotnym kontekście werset z Jana dotyczył apostołów ale obecnie myśle że odnosi się do wszystkich,którzy zwiastują ewangelię i przez to przynoszą innym odpuszczenie grzechów.Byłbym tylko ostrożny w zatrzymywaniu komuś grzechów-może nie jest to ten czas dla danej osoby.Powtarzam:wersety z Ewangelii,to co powiedział Jezus należy rozumieć tak i interpretować jak robili to apostołowie w Dziejach-sam Jezus powiedział:że pewnych rzeczy nie jesteście w stanie jeszcze zrozumieć,a zrozumiecie to dokładnie po zesłaniu Ducha,co nastąpiło na początku Dziejów,wszelka interpretacja słów. Jezusa inna niż zrozumienie apostołów w Biblii jest mylna.Biblia sama się wykłada tylko trzeba porównywać różne miejsca

Dlaczego ja tyle czasu chodziłam do KK spowiadałam się i dalej robiłam to samo,bo była to tylko spowiedż umysłem,a kiedy przed samym Bogiem przy pomocy modlitwy moich przyjaciłół zaczęłam wołać do Boga o odpuszczenie we łazch pokuty kiedy zaczęłam dziękować kohanemu Panu Jezusowi za to,że umarł za mnie na krzyżu Golgoty w moje miejsce,kiedy sercem ujrzałam Jego cierpienie mój duch dostąpił oczyszczenia.W tym momencie stąpił na mnie Duch św i w tym momencie dostąpołam nowego narodzenia (ew Jana 3;3) To była prawdziwa pokuta,zmiana myślenia,odwrócenie sie od grzechu.To był moment,że stałąm się uczniem Chrystusa i od tamtej pory Duch św mnie prowadzi) Od tamtej pory nie muszę się męczyc,żeby nie spojrzec porządliwie na mężczyznę,bo miłośc do Boga jest większa niż pragnienie grzechu
A to,że udało mi się do ślubu nie współżyć to tylko łaska Boża.Bóg daje siłę do pokonywania grzechów.Pan Jezus jest kochany !!!!!!!!! )))))
Pozdrawiam

[mela777]

A jeszcze jedno.... kiedyś popełniłam grzech pychy znalazłam sobie osobę,której ten grzech wyznałam poprosiłam ją o modlitwę za mnie,pokutowałam i jestem przekonana ,że Bóg mi to odpuscił i wcale nie musiał być to ksiądz.Biblia mówi,że Ci którzy należą do Chrystusa są narodem kapłańskim.To nie tylko wyuczony ksiądz w teologii jest kapłanem,ale kapłan to ten który wstawia się za ludem.A za ludem może się wstawiać każdy.Ty tez możesz się w modlitwie wstawić za mnie i to bez pieniędzy za darmo,a niestety księża za wstawiennictwo kasują.Ja znalazałm sobie taki kościół gdzie ludzie za siebie modlą się za darmo.Nawet modlą się za chorych i nie jeden został uzdrowiony za darmo i nie wziął za to pieniędzy)czy pierwsi apostołowie modlili się za innych za pieniądze???.Mój kościół jest najbardziej zbliżony do tego,który jest opisany w dziejach apostolskich i cieszę się,że znalazłam go po 17 latach chodzenia do KK w którym to kościele nakładało się tylko brzemiona ludziom,których nie można było udzwignądż bez mocy Ducha sw

[Youngy]

Masz dużo racji... Przykro mi tylko że zarzuciłaś, że nie czytam Pisma Świętego. A co do wyrywania fragmentów - nie wszyscy tu czytają Biblie... a całej jej przecież nie wkleję. A jak ktoś chce szukać odpowiedzi w Słowie Bożym to nie jest to problem gdyż jest Ono nawet w internecie.

W KK też ludzie modlą się za siebie wzajemnie i nie biorą za to pieniędzy. Księża też nie biorą pieniędzy gdy ich poprosisz o modlitwę....

Po prostu staram się bronić duchownych, wierzę w ich powołanie i szanuję ich. Zdaję sobie jednak sprawę, że w historii świata KK popełnił wile błędów i nadal je popełnia ale to też trzeba wybaczać, a nie mówić od razu że cały KK jest zły a każdy duchowny beeee.... To też ludzie.

A ja nadal będę się spowiadać i uczestniczyć w życiu Kościoła i jest mi z tym bardzo, bardzo dobrze

Mogę zapytać jakiego jesteś wyznania? To już tak z czystej ciekawości.

Z jednym się w 100% zgadzam: Pan Jezus jest kochany!!!

[Jula]

Jestem katolczką, marną, ale jednak katoliczką... kocham mojego narzeczonego, ale i tak czasami nie mogę się odpędzić od myśli, że jeśli teraz bym umarła prawdopodobnie byłabym potępiona.

Naprawdę w to wierzysz? W jakieś potępienie za to, ze czujesz naturalny dla gatunku ludzkiego pociąg seksualny i go realizujesz w ramach swojego związku??
Rozumiem, ze ktoś potrzebuje wyznawać jakąś religię, żeby poczuć się ważniejszym od takiego psa, kota etc., ale pozwolić sobie na przyswojenia takich dziwnych rzeczy? Hmn...

[paula78]

Napisane przez Wisienki

Jestem katolczką, marną, ale jednak katoliczką... kocham mojego narzeczonego, ale i tak czasami nie mogę się odpędzić od myśli, że jeśli teraz bym umarła prawdopodobnie byłabym potępiona.

wychodzi katolickie wychowanie i opowiesci ksiezy na religii o diablach i piekle .przerazajace.

co tam ze moge umrzec ,ze moze mnie ktos zamordowac najwazniejsze to umrzec dziewica zeby nie byc potepionym.

wez jeszcze pod uwage ze byc moze nie ma nic po smierci a opowiesci kosciola to tylko po to aby kontrolowac ludzi ,ze potepieniem bedzie zjedzenie przez robale w trumnie.

moze to ostre ale nie rozumiem jak mozna sie zajmowac ,myslec o takich rzeczach bedac myslacym czlowiekiem i na dodatek wierzyc w opowiesci piekielne.

[mela777]

Napisane przez Youngy

Masz dużo racji... Przykro mi tylko że zarzuciłaś, że nie czytam Pisma Świętego. A co do wyrywania fragmentów - nie wszyscy tu czytają Biblie... a całej jej przecież nie wkleję.

Yonggy kochana gdzie ja to napisałam,że nie czytasz Pisma??Cieszę sie,że czytasz A jeśli chodzi o wyrywanie z kontekstu to chodzi mi,zebyś czytała Biblię jako całość i porównywała wersety z sensem całości Bibli,ale też rozumem,ze nie jest to łatwe

Napisane przez Yongy

Mogę zapytać jakiego jesteś wyznania? To już tak z czystej ciekawości.

Wyznanie wg mne nie jest istotne,ale najistotniejsze jest to z czym sie poniżej ze mną zgadzasz ale powiem Ci jestem z Koscioła Zielonoświątkowego od 17 roku życia

Napisane przez Yongy

Z jednym się w 100% zgadzam: Pan Jezus jest kochany!!!

I to jest najważnejsze I to przed Bogiem się najbardziej liczy

[mela777]

Napisane przez Jula

Naprawdę w to wierzysz? W jakieś potępienie za to, ze czujesz naturalny dla gatunku ludzkiego pociąg seksualny i go realizujesz w ramach swojego związku??
Rozumiem, ze ktoś potrzebuje wyznawać jakąś religię, żeby poczuć się ważniejszym od takiego psa, kota etc., ale pozwolić sobie na przyswojenia takich dziwnych rzeczy? Hmn...

no jeśli Ty nie czujesz się kim ważniejszym od pieska to ne musisz wcale werzyć,ale ja się czuję człowiekiem kims ważnejszym kimś kto ma nie tylko duszę (intelekt),ale i nieśmiertelnego ducha

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie chodzę do Kościoła, nie spowiadam się. Poza tym nie uważam, by sex ze stałym partnerem był wielkim grzechem. Już większym jest robienie chamstewek drugiemu człowiekowi A poza tym - nawet gdybym chodziła do spowiedzi, akurat o intymnych sprawach ksiądz by nie usłyszał. Nie jest Bogiem, nie jego sprawa, co robię w zaciszu sypialni.