Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście - Strona 18 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-05-11, 18:11   #511
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez poziomka21 Pokaż wiadomość
Ale ogolnie co o tym sądzicie? Bess już podziękuję, wiem, że nei jestes za tym, zeby dziewczyna robiła pierwszy krok
Ja bym dała sobie z nim spokój po tym jak nie odpisywał... Ale myślę że na żywo mogłabyś się odezwać i wyjaśnić dla siebie jak jest żeby nie zastanawiać się nad tym w kółko...
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 18:11   #512
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

I tak nie zrobisz tego 1 na zywo
Czy jestem czy nie tego nie wiesz mimo wszystko,juz 100 razy powtarzalam ,ze moich blizszych i dalszych znajomych poznawalam z mojej inicjatywy(nie byly to tabuny ,bo jestem wybredna ale wiecej niz 1)
No ale nie jest reguła ,ze zawsze to sie udaje i ze kazdemu sie spodobamy .

A ten text to byl z kabaretu
Ale jak juz mowilam poczucie humoru w kontaktach damsko meskich szczegolnie na poczatku to sprawa priorytetowa
bess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 18:13   #513
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

chodzi mi o znajomosc... pogadac tak o... hmm jakies propozycje?
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 18:17   #514
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

a jak on obsluguje xero to jest mily i komunikatywny ?czy mruk??
Bo jesli w necie tak mu cienko idzie to co dopiero na zywo.Ja bym sie bała
bess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 18:18   #515
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Ja też się boję :P wole sie upewnić na zywo a w razie czego udawac, ze go nie widzę
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 20:39   #516
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

inicjatywa ze strony chlopaka ????? no to sie usmialam..
poziomko ah poziomko..wez jakies czasopismoi idz skserowac ... kiedy bedzie sie kserowac zagadaj... nie ma ze boli... czego sie nie robi dla chlopaka z ksero
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 20:56   #517
julka:)
Zakorzenienie
 
Avatar julka:)
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

e tam.ja to bym prostoz mostu
niby cos skserowac ....i zagadac ze co? ze siei wstydzi odpisac? musisz tak wiesz....z usmiechem i niech wie ze weslola z Ciebie dziewczyna ja to jestem taka ze zaraz bym jakies *******y gadalaheheheh po prostu zapytaj sie go czy Cie poznaje i tak od slowa do slowa.....
__________________
"Just come to see me
everyday
and let me remind you
how much I care"


I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you...
julka:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-05-11, 21:09   #518
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez poziomka21 Pokaż wiadomość
To nie jest za bardzo związane z powrotem do byłego, ale... posłuchajcie, po potrzebuję waszej opinii i podpowiedzi. Wspominałam o chłopaku od ksero na moim wydziale, podoba mi się. Założył sobie konto na www.fotka.pl i zajrzał do mnie raz, odwdzięczyłam się tym samym, później spojrzał drugi raz i zapytałam go, czy skądś mnie kojarzy, bo wydaje mi się, ze juz gdzies go widziałam, tylko nie wiem gdzie... ale on nie odpowiedział. Przedwczoraj napisałam mu, ze juz wiem skad go kojarzę... i pusciłam uśmiech. Tez nie odpowiedział. On ma 27 lat i byc moze mysli ze ja sie z niego nabijam, bo skojarzyłam, ze pracuje u mniena uczelni w ksero... Kiedys kiedy jeszcze byłam z Marcinem, to gdy siedzielismy z moja paczka kolo ksero a on poszedl po cos do picia, to spoglądał mialam wrazenie ze na mnie... patrzył dosc dlugo... Kiedys tez mialamw razenie ze mi sie przygląda... a teraz jak do niego piszę, nie odpowiada... Moze sie wstydzi, ale... 27 latek? Chce mu napisać coś w sensie... myślałam, że może się do mnie odezwiesz, że będziemy mogli porozmawiać... ale nie wiem czy to wypada... bo skoro sie nie odezwał... ale moze znowu sie speszył, moja kolezanka go widzi tez na uczelni i mowi, ze zna sie na ludziach a on wyglada jej na dosc niesmialego... hmmm co mi radzicie? jak sie nie odzywa to dac sobie spokoj? Nie chce zeby sie czul przeze mnie osaczony, ale chce mu dac do zrozumienia, ze sie z niego nie nabijam, tylko chcialam z nim porozmawiać, ale nie mam pewnosci ze on tak wlasniemysli. Wiem, najlepiej podejsc i z nim pogadac, ale chcialabym jakos zaczac przez neta, jest latwiej... a tak... nie chce pozniej zalowac - co by bylo gdybym jednak sie odezwała... Mam problem z tradzikiem, moze to go odstrasza??
Jak się nie odzywa ,to rzeczywiście coś dziwnego.
Może ma dziewczynę ?
Cytat:
Napisane przez Poison27 Pokaż wiadomość
No bo juz z nią kiedyś był. Jak sie poznaliśmy to z nią byl, a poznalismy sie rok temu (28 maja). Potem z nią zerwał z mojego powodu, jednak nie od razu bylismy oficjalnie razem. Potem rozstanie, powolny zanik kontaktu kiedy do znow z nią zaczął tym razem na poważnie.
Aha.
Tak z boku patrząc,to wygląda na to,że był z tamtą dziewczyną,poznał Ciebie -ale później doszedł do wniosku,że to jednak na niej mu zależy i do niej wrócił.

Pogmatwane trochę-ale wysoce prawdopodobne.

Historia zatoczyła koło.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-11, 21:25   #519
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

oj...
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 08:18   #520
Poison27
Wtajemniczenie
 
Avatar Poison27
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: City of Angels
Wiadomości: 2 848
GG do Poison27
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Jak się nie odzywa ,to rzeczywiście coś dziwnego.
Może ma dziewczynę ?

Aha.
Tak z boku patrząc,to wygląda na to,że był z tamtą dziewczyną,poznał Ciebie -ale później doszedł do wniosku,że to jednak na niej mu zależy i do niej wrócił.

Pogmatwane trochę-ale wysoce prawdopodobne.

Historia zatoczyła koło.

no niedokladnie bo gdybym była pewna swojego uczucia wtedy, albo gdybym oklamala go że kocham (jak sie teraz okazuje slusznie .) to moze byśmy byli dalej razem. Wg mnie wrócił do tego co znane i trochę sprawdzone.
__________________
Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję; kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę.
— Pablo Ruiz Picasso
Poison27 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 08:22   #521
julka:)
Zakorzenienie
 
Avatar julka:)
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez Poison27 Pokaż wiadomość
no niedokladnie bo gdybym była pewna swojego uczucia wtedy, albo gdybym oklamala go że kocham (jak sie teraz okazuje slusznie .) to moze byśmy byli dalej razem. Wg mnie wrócił do tego co znane i trochę sprawdzone.
wrocil do niej po pocieszenie.Wiedzial ze ona dalej cos do niego wiec to zrobil.
__________________
"Just come to see me
everyday
and let me remind you
how much I care"


I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you...
julka:) jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 10:04   #522
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Fresko niestety zgadzam się z poprzedniczkami... skoro wrócił do byłej... Mężczyźni są bardziej inteligentni niż czasami nam się wydaje, ale robią czasami też coś, czego sami nie rozumieją, ale to robią. Ale wydaje mi sie jednak, ze gdyby nie chciał z nią być, nei zamieszkałby z nią. Oni nigdy nie robią niczego czego nie chcą. Najwidoczniej czuje do niej coś, albo i nie czuje, ale duma, z tego względu, że to Ty go zostawiłaś, nie pozwala mu mimo wszystko wrócić, bojeśli dziewczyna zostawia chłopaka, to jest to dla nich poniżające i rzadko kiedy wybaczają. A skoro była była w pobliżu, skoro nadal go kocha... spróbowali jeszcze raz. I nie jesteśmy Duchami Świętymi, żeby wejśc do ich głowy i sprawdzić co myślą, bo czasami niemyślą, a jak już myślą, to czasami nie mówią tego comyślą, tylko zupełnie coś innego.

Wiecie co, wczoraj był jakiś dziwny dzień, a nazwałabym, że nawet bardzo dziwny. W poniedziałek natknęłam się znowu na archiwum moich rozmów z Marcinem, czytałam i serce znowu podchodziło mi pod gardło, i dopiero gdy kapnęła pierwsza łza na moje spodnie zrozumiałam, że płaczę, znowu... wiec wykasowałam je całe, przedtym dokladnie wszystko czytając. Wczoraj w poznych godzinach odezwał się do mnie. Znowu zobaczylam czesc i ten jego uśmiech z pytaniem czy można? Pogadalismy chwile i zapytałam go czy był na filmie Testosteron, to mi odpowiedział, że nie, ale slyszał o nim. Na to ja mu odpowiedziałam, że jest swietny, bo mozna bylo się posmiać z panów a on na to, ze to nic nowego ze się z nas śmiejecie, wiec odpowiedziałam mu: lepiej to niż miałybyśmy po was płakać... przeczytałam po tym tylko - trafiony zatopiony i jego usmiech. To bylo taktytulem wstepnu bo rozmawialismy pozniej dalej o tym filmie i on powiedzial w pewnym momencie, że zamiast się smiac moznaby sporóbować cos zmienic. od razu mi sie nasuneło ze chodzi o zmiane ludzi, mężczyzn, bo w koncu do tego odnosil sie ten film, a on odpowiedzial ze niemyslal o zmianie wnętrza, tylko o zmianę własnej (liczba pojedyncza) decyzji :| hmmm dziwnie tak nawiązał do tej decyzji, przez chwilę myslalam, ze chodzi o decyzje o naszym rozstaniu, bo to była taka peirwsza normalna rozmowa po naszym roztsaniu, taka jak dawniej. Ale nieeee, niemozliwe, przeciez na kazdym kroku powtarzał mi ze nie pasujemy do siebie, a tu o zmianie decyzji. Porozmawialismy jeszcze o tej decyzji, napisalam mu ze dobre sa zmiany decyzji, bo przecież chodzi o to by wybrac lepsza, tylko czasami juz ciezko jakąś decyzje cofnąć, zmienić, a on ze dokladnie sie ze mna zgadza, ze nei zawsze da sie je cofnąć, i ni zawsze da sie je zmienić, ze trzeba sie z tym pogodzić... Tak bez zadnego odwolania do tego o czym rozmawialismy odniosl sie do jakiejs jednej decyzji... Nie wydaje mis ie ze moze chodzic o jakas dziewczyne, bo prosilam go zeby mi nie mowil, jesli ktos sie pojawi w jego zyciu... Po kilku minutach zaczelismy rozmawiac tez o optymizmie i napsialam mu ze od jakiegos czasu juz chyba stalam sie optymistką, smieje sie, itd, a on: z jakiegos konkretnego powodu? A moglam mu napisać, że ktoś się pojawił ehhh... w ogole dziwna ta wczorajsza rozmowa, pierwszy sie odezwał, z usmiechem, radosny... mial do mnie tyle pytan, znowu zartowalismy, a przeciez mialo juz nie byc tak jak dawniej - sam mi o tym mowil... hmmm no i te decyzje... ahhh dziwaczny dzień

ale zapomne o tym, bo pewnie i tak nie chodzilo o mnie, to była zwykla rozmowa i tyle, chociaz tak bez kontekstu do niej nawiązał (lepiej sie nei smiac tylko sprobowac cos zmienic?), o decyzję o roztsaniu nas, ale to po co o niej wspomniał? Przeciez ma przyjaciół, jesli chodziloby o kogoś to porozmawialby z nimi, do mnie czuł dystans, wczoraj mialam wrazenie ze ten dystans znikł :| nieee to niemozliwe tak sie zapierał, ze niejestem tą... Za 5 dni miną 2 meisiące od naszego rozstania... OK koneic, bo zaczynam za duzo myslec jestem wolna i taka chce pozostać narazie

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-05-26 o 00:03 Powód: Post pod postem.
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 11:40   #523
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
hahaha..najgorsze jest wlasnie to kiedy sie pojawiaja i sa milsi niz zwykle, kiedy niewiadomo skad i dlaczego okazuja czulosc i to "cos" co bylo wtedy gdy bylismy razemm... nie iwem nie mam pojecia dlaczego tak jest

a ty poziomko okropna mialas poweidziec... tak tak.. to byla decyzja kazdy popelnia bledy...aj lof ju... łi szut bi tugewer... jak w tych wszystkich operach mydlanych no bo skad biora sie takie pomysly.. z zycia

a tak szczerze mowiac to milo poczuc ze jest sie...dla nich waznym ze wzgledu na to co sie przezylo prawda???

tylko do dupy ze w czasie przeszlym

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-05-25 o 23:53 Powód: Post pod postem.
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:19   #524
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

brukselko pewnie, że jest miło... ale nie powiem, bardzo mnie zdziwiła wczorajsza rozmowa... albo bylam juz tak niekumata wczoraj wieczorem, albo mi sie wydawało, że chodzi o nas... Bardziej spodziewalabym sie ze odezwie sie Piotrek a nie Marcin, który przecież tak się zarzekał, ze to nie jest to, że niejestem tą, że powrót do tej cudownej przyjazni nie bedzie mozliwy, ze nie bedzie tak jak dawniej, a wczoraj tak sie czułam... on znowu byl taki mily jak wczesniej, zartował no nie poznałam go... ta rozmowa i zdziwinienie z rozczapierzoną buzią Powiedzcie mi, ze myslicie tak jak ja, ze to byla zwykla rozmowa zgódcie sie ze mną... takie to wszystko dziwne. Ciesze sie ze taka rozmowa sie odbyla, moze uda nam sie wrocic ion uwierzy ze mozna wrocic do tego najpiekniejszego co bylo czyli do przyjazni, doktórej tak sie zarzekał, ze powrotu niebedzie takiego jak wczesniej, ze niebedzie tak nadwyraz sympatycznie jakby niepatrzec ciesze sie ztego
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:24   #525
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Poziomka, a co z tym gosciem z ktorym bylas w lutym tego roku? Tak z ciekawosci sie pytam...

Bo w zdolowanych nie pisalas nic o tym, a tutaj tez nie widze. Chyba musze zakupic okulary.
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:29   #526
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

No wlasnie ten z lutego to jest Marcin, ten pierwszy sprzed roku to Piotrek, a pan od ksero swoją drogą
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:31   #527
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

hehehe...a mowilam ci ze sie odezwie jak pisalas ostatniego sms-a... mysle ze oboje a w szczegolnosci on potrzebowal czasu zeby sie wszystko "uklepalo" <tak chyba tez bylo z nami>.. czy mozliwy jest powrot do przyjazni??? a potrafisz sie z nim tylko przyjaznic i myslec o nim jak o przyjacielu??? hehee.. jesli nie to pewnie nie zrezygnujesz z tej formy kolezenstwa:P tak czy siak..

to milo ze sie odezwal... i podniosl cie na duchu..zobaczymy co czas wam przyniesie... mi narazie za wiele nie przyniosl < po spotkaniu z dawidkiem ktory tez byl nadwyraz mily i dobry- dlaczego oni tak sie zachowuja?? >..zeby nie powiedziec niewdziecznie NIC
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:37   #528
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

brukselko i szpiegu, chyba pomyliliscie osoby... Piotrek (mój pierwszy) sie nie odezwał i newpnie sie nei odezwie i mam go w nosie . To do niego (piotrka) pisałam smsy. Odezwał się Marcin, którego znałam 3 lata, był moim przyjacielem i potem zostalismy parą w styczniu, a rozstalismy w marcu, bo on uznał ze to niejest to, ze niejestem tą z która chce sie związać i to z nim mialam te wczorajsza rozmowe, o ktorej wspomniałam. Piotrek milczy jak grób, mimo ze wg mojego kalendarza zatsanawia sie juz rok, czy nie mozemy byc razem. Odezwał sie marcin, z którym chcialam powrocic do przyjazni po rozstaniu ale on traktowal mnie na dystans, mowil, ze powrot do tego cobylo przed tym jak zostalismy para niejest mozliwy i rzeczywiscie tak bylo, czulam od niego typowa rozmowe - czesc co slychac i tyle, a wczorajsza rozmowa byla inna - to co pisalam... zupelnie jakby nie ten Marcin sprzed miesiąca nawet... hmm dziwne
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 15:45   #529
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

aaaaaaaaa..to faktycznie byla pomyleczka niemala...
ale co tam jeden chlop w ta czy w tamta...wszyscy podobni

poziomeczko pozdrawiam cie serdecznie i zycze cierpliwosci... anielskiej cierpliwosci ... bo z mezczyznami nigdy nie wie..oj nie wie sie..
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-05-12, 15:47   #530
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

dzieki brukselko ja sie tam tym nie przejmuję, bo pewnie ta "decyzja" i tak nie dotyczyla mnie, ale tak sie troche poludze i jakos mi lepiej
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 16:34   #531
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez brukselka Pokaż wiadomość
ale co tam jeden chlop w ta czy w tamta...wszyscy podobni
Hmmm,więc w takim razie po co się tak kurczowo trzymać tych byłych (najczęściej już zajętych w dodatku) .
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 16:37   #532
Ptysio5
Zakorzenienie
 
Avatar Ptysio5
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 545
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
Hmmm,więc w takim razie po co się tak kurczowo trzymać tych byłych (najczęściej już zajętych w dodatku) .

tyle tytułem komentarza.
Freso - trafiłaś w sedno
Ptysio5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 17:32   #533
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

ehhh.....

to byl zart...

pozatym moj nie jest zajety wiec moge go trzymac nawet za noge, a co!
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-05-12, 18:55   #534
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez brukselka Pokaż wiadomość
ehhh.....

to byl zart...

pozatym moj nie jest zajety wiec moge go trzymac nawet za noge, a co!
Dobra, ale jesli facet sobie nie zyczy aby trzymac go za cokolwiek? Wtedy nikt nie ma najmniejszego prawa go trzymać.

I nie zgodze sie ze z mezczyznami "nie wie sie". Jeśli kobieta potrafi rozmawiac z mezczyzna, i manipulowac (nie oszukujmy sie, mamy to od pierwszej kobiety) rozmowa, zawsze sie wie i potrafi dojsc do porozumienia.
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 19:05   #535
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez brukselka Pokaż wiadomość
ehhh.....

to byl zart...

pozatym moj nie jest zajety wiec moge go trzymac nawet za noge, a co!
a ja powiem tak Czy zajety tego nie wie oj nie wie nikt.


Poziomko i co z tym Xerownikiem???pospiesz sie ,bo wiecznie nie bedzie tam pracowal ,a Ty studiowac chyba tez

Cytat:
rozmowa, zawsze sie wie i potrafi dojsc do porozumienia.

eee chyba nie kazdy,bo to nie zalezy od płci ale od charakteru??
Chyba,moze ,całkiem prawdopodobne,tak mi sie wydaje
bess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 19:58   #536
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

bess a z kserownikiem jak bylo tak jest... nie odezwał sie do mnie na www.fotka.pl, wiec mysle zeby mu tylko napisac, ze chcialam z nim pogadac, ale skoro nie ma ochoty to nie będe go już nachodzić tak ala cos w żarty, moze mi pomozecie mi cos wymyslic? Bo podejsc to nie podejde, zreszta to facet powinien zaczepiac a nie dziewczyna :P
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 21:14   #537
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez poziomka21 Pokaż wiadomość
bess a z kserownikiem jak bylo tak jest... nie odezwał sie do mnie na www.fotka.pl, wiec mysle zeby mu tylko napisac, ze chcialam z nim pogadac, ale skoro nie ma ochoty to nie będe go już nachodzić tak ala cos w żarty, moze mi pomozecie mi cos wymyslic? Bo podejsc to nie podejde, zreszta to facet powinien zaczepiac a nie dziewczyna :P
może dziewczyna i nie powinna ale i tak już go zaczepiłaś na fotce a poza tym ja myślę że nie ma sensu do niego pisać... Na żywo odrazu widzisz jak facet reaguje gdy rozmawiacie i wszystko jest jasne -w większości przypadków
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-12, 21:17   #538
brukselka
Zadomowienie
 
Avatar brukselka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 120
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

ohhh...
dlaczego przyjmujecie ze kazdy byly chlopak nie chce miec nic wspolnego z byla dziewczyna, a ta na sile probuje do niego wrocic???

ja w zadnym wypadku go nie osaczam.. to ze sobie na forum gadam i gadam i gadam.. wcale nie jest wprost proporcjonalne do tego jak jemu susze glowe.. bo ani z nim nie rozmawiam ani nie pisze sms-ow..

i wiem ze zajety nie jest...wiec bez zadnych mi tu insynuacji podlych!

mi na nim bardzo zalezy...ale go znam ..wiem ze jesLi postanowil tak a nie inaczej to z czystego zawziecia nie zmieni zdania.. ale czy to sprawia ze kocham go mniej?? juz nieraz pisalam... on nawet o tym nie wie... w zaden sposob go soba nie zameczam i wiem ze predzej czy pozniej znajdzie sobie "jakas" ... i mnie to zabije.. ale poki co... nie ma jej.. a ja sobie gdybam..NA FORUM TYLKO!
brukselka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-13, 10:09   #539
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Cytat:
Napisane przez bess Pokaż wiadomość
eee chyba nie kazdy,bo to nie zalezy od płci ale od charakteru??
Chyba,moze ,całkiem prawdopodobne,tak mi sie wydaje
Przed "rozmowa" byla "manipulowac", wiec "manpiulowac rozmowa"
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?

SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-13, 10:31   #540
Izaluka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
Dot.: Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

Myślę, że to wątek po części dla mnie. Nadal jestem z moim TŻ. Muszę to napisać, chcę byście spojrzały ''chłodnym okiem'' i oceniły, doradziły...

TŻ poznałam, kiedy poszłam na pierwszy rok studiów. Ten sam kierunek, ta sama grupa. Początkowo przez 3 miesiące tylko się zaprzyjaźniliśmy. Ale to była taka szczególna przyjaźń. Dużo rozmawialiśmy, wspólne wygłupy, odprowadzanie się na pociąg - to tylko takie przykłady. Ja jeszcze z nikim tak w krótkim czasie się nie zaprzyjaźniłam, nie otwarłam tak przed kimś. Przez te 3 miesiące dojrzewania naszej przyjaźni byłam w związku z kimś (totalna pomyłka; byliśmy razem, bo ja na siłę szukałam uczucia). Często też żaliłam się na ten związek, a wtedy ON potrafił mi tak mądrze doradzić, podnieść mnie na duchu. Z biegiem czasu uśiadomiłam sobie, że czas skończyć tamten związek i rozstałam się z tamtym facetem. To była najlepsza decyzja w moim życiu.

Nawet już będąc jeszcze w tym toksycznym związku czułam, że obecny TŻ staje się kimś więcej, niż przyjacielem... No i wtedy gdy zakończyłam tamten związek wszystko między nami wybuchło. Nagle oboje przed sobą przyznaliśmy, że to już nie tylko przyjaźń, że łączy nas coś więcej.
Połączyły nas wspólne godziny na GG (akurat była sesja zimowa i za bardzo nie chcieliśmy tracić czasu na podróżowanie do siebie). Po za tym ja nie do końca byłam pewana... Bałam się. Dopiero co zakończyłam jeden związek, a tu już miałam się rzucać w ramiona innego... Jednak uczucie było silniejsze. Zakochaliśmy się w sobie, zostaliśmy parą. On był dla mnie ideałem. Stale mówiłam jak jest dobry, cudowny, że nie zasługuję na takiego wspaniałego mężyczyznę. Byłam taka szczęśliwa, zakochana. To był w sumie mój pierwszy taki poważny związek, pierwszy którego pokochałam na prawdę. Nigdy nie zaznałam takiej dobroci od faceta. Minął nam wspólny rok. I to był cudowny czas. Przez pierwsze pół roku nie mieliśmy żadnej kłótni, wszystko było takie idealne i bez skazy, że aż do zwymiotowania... Potem pojawiały się drobne konflikty, ale jakoś się łagodziły...

Teraz idzie w sumie 17 miesiąc kiedy jesteśmy razem. W ciągu istatnich 5 miesięcy już nie było tak cudownie. To chyba moja wina. Zaczęłam go często krytykować, brzydko się do niego zwracać, wyzywać, wymyślac jakieś chore powody, obwiniać o wszystko. Nic mi się nie podobało, wydawało mi się, że on już się nie stara tak o mnie, nie zabiega. Że może to już tylko przyzwyczajenie, że może ja już go nie kocham... Miałam coraz więcej wątpliwości i w ostatnim czasie jakiekolwiek kłótnie kończyły się tym, że stwierdzałam, że czas się rozstać... Po prostu uciekałam od problemów, które sama stwarzałam...

A ON jaki był w tym czasie? Trudno mi obiektywnie stwierdzić, czy faktycznie przestał się starać, czy to tylko moje chore wymysły. On w każdym razie był cierpliwy. Czasem tracił tą cierpliwość, mówił żebym się zastanowiła czego tak na prawdę chcę od niego, że on już nie wie jaki ma być. Próbował mną jakoś potrząsnąć (ale nie fizycznie). Chciał dotrzeć do mnie, ale ja chyba tego nie zauważyłam... Czasem się też zdenerwował, krzyknął na mnie - a ja głupia miałam kolejny powód do narzekania na niego...

Wczoraj był dla mnie tragiczny dzień... Wszystko nagle się dla Niego skończyło. Nie mogliśmy się spotkać, ale pisaliśmy smsy, rozmawialiśmy przez gg i telefon... Dziewczyny wczoraj myślałam, że mi serce pęknie. Głównie z rozmowy telefonicznej, która bynajmniej nie trwała 5 minut dowiedziałam się takich rzeczy... Przeżyłam wczoraj szok... Okazało się, że ON przez cały dzień zastanawiał sie nad odejściem. Że juz od jakiegoś czasu jest tak źle, że On już nie daje rady... Że ma dosyć mojego wiecznego zastanawiania się, że czuję się zastraszony, że nie wie co mu powiem za chwilę. Że piszę mu np. smsa na dzień dobry i pisze, jak Go kocham, a wieczorem piszę mu na dobranoc i wspominam o rozstaniu. Faktycznie tak było. Dziewczyny jestem beznadziejna. Zrujnowałam nasz związek. Wszystko popsułam swoim głupim zachowaniem, jakimiś chorymi pomysłami, wyszukiwaniem problemółw na siłę. Ja stale w głowie mam obrazek jak to było cudownie gdy byliśmy razem na początku związku. Stale mu wypominałam, czemu nie może być tak jak wtedy. Czemu my się tak zmieniliśmy... On ostatnio nic nie mówił, że jest źle. Wczoraj wszystko się okazało. Stwierdził, że to uczucie już chyba wygasło, że to nie to, że nasz związek to jakaś parodia, że pogubiliśmy się w tym wszystkim.

Wczoraj tyle płakałam, wymiotowałam, fizycznie nie dawałam rady... Ja już sie chyba przyzyczaiłam do tego, że mogę go stale krytykować a on będzie siedział cicho, że wszystko mi ujdzie płazem... Nie zauważyłam jak NAS zniszczyłam... Szczególnie Jego. Powiedział, że czuje się zmęczony i zastraszony. Że może takie jest nasze przeznaczenie, że może tak będzie lepiej, że nie ma sensu dawać sobie kolejnej szansy. My przez te ostatnie 5 miesięcy mieliśmy takie ''okresy'' - wielka kłótnia z namnożenia problemów, okres dobroci dla siebie i wspaniałego związku, a potem znowu kłótnia... Błędne koło. Dlatego stwierdził, że ile można sobie dawać tych szans, że tyle razy próbowaliśmy i zawsze wracamy do tego samego.

On jest mi bardzo bliski. Nie umiałabym bez Niego żyć. Kocham Go całym sercem, ale chyba trochę się w tym zatraciłam. Nie dostrzegałam Jego potrzeb, nie widziałam nic złego w tym, jak Go traktuję... Najważniejsze stały się moje złe humory... Jest mi tak przykro. Ostatecznie przekonałam Go. Właściwie mówiłam tylko o tym, co czuję, że nie chcę zaprzepaścić tego związku, że warto dać sobie szansę. Że to wszystko się zmieni, wyprostuje... Że jeszcze poczujemy w tym związku ''ogień''. I On powiedział, że CHCE...

Właściwie i tak byśmy pewnie nie dońca sie rozstali z tego względu, że obiecaliśmy sobie, że nigdy nie upadniemy tak nisko i nie zerwiemy ze sobą przez telefon, bo to debilizm. On jest dziś w pracy. Zobaczymy się w poniedziałek i na pewno czeka nas długa rozmowa...

Dziewczyny nie oceniajcie mnie surowo. Może ja nie dorosłam do tego by być z kimś. On jest moją pierwszą, wielką miłością. Mogłabym zrobić dla Niego wszystko. Wydawało mi się, że ta miłość nie skończy się nigdy... Mamy tyle pięknym wspomnień wspólnych chwil... Niestety TŻ stwierdził, że ostatnio nie widzi tych dobrych chwil i że są same złe...
Może ja jestem jakaś psychiczna... Obecnie mamy sesję i mnóstwo stresu z tym związane. Ostatnio nie mogę się w ogóle wyluzować... Już sama nie wiem, czy nasz związek ma szansę... Czy nasza miłość wygasła? Moja na pewno nie, ale chyba przeszła jakąś mutacje Czy może to przyzwyczajenie?
Izaluka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-30 11:28:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:21.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.