Kobiety czy lękacie się starości?

[laisla]

Napisane przez Margot45

Hmmm... tylko mnie nie robi specjalnej różnicy, ze będę stara i pomarszczona, abym była w miarę samodzielna fizycznie i umysłowo.

Moja decyzja wiąże się raczej z tym, ze mimo, ze teraz jestem w miarę sprawna i mam pracę, ledwo wiążę koniec z końcem - a nie wyobrażam sobie wegetowania w sytuacji kiedy będę bez pracy, będę potrzebowała wydać ze 3 razy tyle co obecnie na opiekę medyczną a jednocześnie będę miała średnio 3-4 razy mniej pieniędzy, co teraz. Inflację i temu podobne atrakcje w ogóle pomijam

Mnie robi, i jedno i drugie. Szczerze, to trudno mi uwierzyć, że komuś jest zupełnie obojętny fakt obserwowania procesu przemijania urody.

[magnolia79]

Napisane przez laisla

Mnie robi, i jedno i drugie. Szczerze, to trudno mi uwierzyć, że komuś jest zupełnie obojętny fakt obserwowania procesu przemijania urody.

a jaki mamy na to wpływ?
żaden!
siwe włosy
zmarszczki,
siła grawitacji
nawet najbogatsze gwiazdy nie oszukają czasu, co z tego że można sobie wstrzyknąć botoks.... działa na jakiś czas...
usunąć nadmiar skóry... często wygląda się nienaturalnie

Też nie chcę być stara
Ale nic z tym nie zrobię!

Trzeba być pogodnym, kochać siebie i innych - takie kobiety ładniej się starzeją

[Margot45]

Napisane przez laisla

Mnie robi, i jedno i drugie. Szczerze, to trudno mi uwierzyć, że komuś jest zupełnie obojętny fakt obserwowania procesu przemijania urody.

Nie musisz

Dziwić się możesz skolko ugodno, do mnie jakoś po prostu nigdy specjalnie nie przemawiały lansowane przez media trendy, jakobyśmy wszystkie miały być do końca życia piękne, szczupłe i wysportowane.

Jak będę miała (zakładając, ze dożyję) lat 70, będzie dla mnie o wiele istotniejsze, czy jestem w stanie samodzielnie pójść do apteki i nie dać się oszukać niż czy zrobiła mi się kolejna zmarszczka na szyi.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

O, Magnolia, jak Ty to mądrze napisałaś

[magnolia79]

Mnie to przeraża bycie za jakiś czas panią np. grubo po 40+
Nikt nie powie: dziewczyna, tylko pani

[Margot45]

Napisane przez magnolia79

Mnie to przeraża bycie za jakiś czas panią np. grubo po 40+
Nikt nie powie: dziewczyna, tylko pani

Nie obraź się, ale

[magnolia79]

Napisane przez Margot45

O, Magnolia, jak Ty to mądrze napisałaś

ostatnio widziałam wywiad z Sharon Stone, myslę sobie, o matko... ale się postarzała... dałam jej grubo po 50-tce

I się nie pomyliłam rocznik 58!
A przecież jak na aktorkę, z zasobnym portfelem powinna wyglądać, góra na 40-tkę

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez Margot45

Nie obraź się, ale

No... dzisiaj mogę sobie jeszcze ściemniać żem dziewczyna

A tak poważnie, najgorzej to być zgorzkniałą, wredną staruchą, której nikt nie lubi
O urodę trzeba dbać, ale o dobrą psychikę tak samo, a nawet lepiej

[Margot45]

Napisane przez magnolia79

ostatnio widziałam wywiad z Sharon Stone, myslę sobie, o matko... ale się postarzała... dałam jej grubo po 50-tce

I się nie pomyliłam rocznik 58!
A przecież jak na aktorkę, z zasobnym portfelem powinna wyglądać, góra na 40-tkę

Też być moze nie ulega trendom na sztucznie wyprasowane twarze... ----------

A tak poważnie, najgorzej to być zgorzkniałą, wredną staruchą, której nikt nie lubi
O urodę trzeba dbać, ale o dobrą psychikę tak samo, a nawet lepiej

Dokładnie co komu przyjdzie z tego, ze wszystko, co sięda sztuczne, wysilikonowane i wybotoksowane, jak w srodku ktoś jest starą babą? Ja mam przyjaciółki starsze ode mnie o lat -nascie (o facecie nie mówiąc) i i tak mówię o nich "dziewczyny" - i to są dziewczyny, metryka nieistotna.

[201803090921]

Starzenie się to akurat mnie nie przeraża, naprawdę.
Zdaję sobie sprawę, że będę pomarszczona prędzej czy później, wiem jak "atrakcyjnie" będzie wyglądać moja dziara...i mam to gdzieś. Pięknością nigdy nie byłam, więc może dlatego nie jestem przywiązana do urody.

Jedyne, na czym mi zależy to nie przytyć bo i tak mam problemy z kolanami (stare urazy itp.)

[magnolia79]

Napisane przez Margot45

Też być moze nie ulega trendom na sztucznie wyprasowane twarze... ----------



Dokładnie co komu przyjdzie z tego, ze wszystko, co sięda sztuczne, wysilikonowane i wybotoksowane, jak w srodku ktoś jest starą babą? Ja mam przyjaciółki starsze ode mnie o lat -nascie (o facecie nie mówiąc) i i tak mówię o nich "dziewczyny" - i to są dziewczyny, metryka nieistotna.

Jakoś tak w tym roku, siedziałam w przychodni, z dwiema starszymi paniami, tak myślę 60+/ 70 i usłyszałam, jaka to ze mnie ładna dziewczynka
A znów jak młodzież zwraca się do mnie per pani, to mi ręce opadają

---- punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia

[Margot45]

Napisane przez magnolia79

---- punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia

Ewidentnie

Ja się tak dziewczynkowo poczułam, jak w czerwcu byłam w szpitalu - wiadomo, jak to w takich okolicznościach, ani nie umalowana, ani specjalnie nie uczesana - i pani pielęgniarka, która odprowadzała mnie na jakieś tam badanie, dziwowała się okrutnie, jak jej podałam rocznik

I jeszcze a propos tej urody - to nie jest tak, ze jest mi obojętne (w tej chwili) jak wyglądam. Jasne, ze lubię dobrze wyglądać, ale jestem świadoma upływu czasu i wpływu grawitacji. I po prostu uważam, ze są istotniejsze sprawy, zdrowie chociażby.

[magnolia79]

Napisane przez Margot45

Ewidentnie

Ja się tak dziewczynkowo poczułam, jak w czerwcu byłam w szpitalu - wiadomo, jak to w takich okolicznościach, ani nie umalowana, ani specjalnie nie uczesana - i pani pielęgniarka, która odprowadzała mnie na jakieś tam badanie, dziwowała się okrutnie, jak jej podałam rocznik

I jeszcze a propos tej urody - to nie jest tak, ze jest mi obojętne (w tej chwili) jak wyglądam. Jasne, ze lubię dobrze wyglądać, ale jestem świadoma upływu czasu i wpływu grawitacji. I po prostu uważam, ze są istotniejsze sprawy, zdrowie chociażby.

mój znajomy, facet, tez kiedyś nie mógł uwierzyć w mój rocznik, z jednej strony strasznie to miłe a z drugiej nie ma zmiłuj się, pesela nie cofniemy... co z tego, ze wyglądam ciut mniej niż w metryce, jak jednak... jest tyle i tyle


Bardziej niż zmarszczek boję się siwych włosów, aż brzydzę się nimi
Nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale chyba siwe włosy kojarzą mi się ze starością, swoje gdzie niegdzie wyrywam

[Margot45]

Napisane przez magnolia79

Bardziej niż zmarszczek boję się siwych włosów, aż brzydzę się nimi
Nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale chyba siwe włosy kojarzą mi się ze starością, swoje gdzie niegdzie wyrywam

Ja swoje farbuję od lat, akurat ten sposób ""poprawiania natury" zdecydowanie jest u mnie koniecznością.

[laisla]

Napisane przez magnolia79

a jaki mamy na to wpływ?
żaden!
siwe włosy
zmarszczki,
siła grawitacji
nawet najbogatsze gwiazdy nie oszukają czasu, co z tego że można sobie wstrzyknąć botoks.... działa na jakiś czas...
usunąć nadmiar skóry... często wygląda się nienaturalnie

Też nie chcę być stara
Ale nic z tym nie zrobię!

Trzeba być pogodnym, kochać siebie i innych - takie kobiety ładniej się starzeją

To prawda. Nie znaczy to jednak, że każdy musi czuć się z tą prawdą pogodzony. Mi akurat trudno uwierzyć w zapewnienia, że dla kogoś może to być zupełnie obojętne. No chyba, że jest w wieku, w którym zmarszczki są abstrakcją
Co do ostatniego zdania, nie sposób się nie zgodzić

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:28 ----------

Napisane przez Margot45

Ewidentnie

Ja się tak dziewczynkowo poczułam, jak w czerwcu byłam w szpitalu - wiadomo, jak to w takich okolicznościach, ani nie umalowana, ani specjalnie nie uczesana - i pani pielęgniarka, która odprowadzała mnie na jakieś tam badanie, dziwowała się okrutnie, jak jej podałam rocznik

I jeszcze a propos tej urody - to nie jest tak, ze jest mi obojętne (w tej chwili) jak wyglądam. Jasne, ze lubię dobrze wyglądać, ale jestem świadoma upływu czasu i wpływu grawitacji. I po prostu uważam, ze są istotniejsze sprawy, zdrowie chociażby.

A to nieco zmienia wydźwięk Twojej wypowiedzi poprzedniej jak dla mnie, trochę teraz precyzujesz. A świadomość, że nie ma się na pewne rzeczy wpływu i fakt pogodzenia się z tym jest czymś nieco innym niż stosunek obojętny do zmian związanych ze starzeniem. Ale bądźmy szczere, co nam innego pozostaje jak pogodzić się z tym wszak ustaliłyśmy, że wpływ mamy znikomy

Siwych włosów jakoś także nie lubię, nie za kolor ale za inną, taką porowatą i mało gładką fakturę. Są po prostu inne od reszty nie tylko jeśli chodzi o kolor. A co do reszty to właściwie do 40 nie obserwowałam żadnych zmarszczek, zmian w jędrności skóry itp, skupiona byłam na walce z przebarwieniami i być może niezła jędrność była związana z używaniem kwasów na twarz. Niestety teraz gdy tę nieszczęsną 40 przekroczyłam obserwuję już pewne zwiastuny nadchodzących zmarszczek i póki co nie czuję się z nimi pogodzona. Tak, prędzej czy później będę musiała więc lepiej nastawić się tak jak mówicie zamiast liczyć każdą nową na twarzy
Nie jest to łatwe jeśli mam być szczera. I wcale nie pociesza mnie fakt, że w te wakacje brano nas z córką za siostry, wiem że ta starość nadciąga dużymi krokami

[201803090921]

Napisane przez Margot45

Ja swoje farbuję od lat, akurat ten sposób ""poprawiania natury" zdecydowanie jest u mnie koniecznością.

Ja swoje też, właściwie to nawet nie wiem czy mam już jakieś siwe

Jeszcze co do starzenia się - dbam o siebie, ale nie mam zamiaru uskuteczniać jakiś agresywnych ingerencji, albo w ogóle chirurgii plastycznej.
Zmarszczki gdzieś tam w kącikach oczu się już czają, ale to od śmiania się ;-)

Tak zupełnie szczerze, to w wieku 31 lat wyglądam lepiej niż 10 lat wcześniej; za nic nie cofnęłabym czasu.

[Margot45]

Napisane przez Sziket

Ja swoje też, właściwie to nawet nie wiem czy mam już jakieś siwe

Ja akurat mam - odrosty, zwłaszcza nad uszami, wychodzą mi całkiem siwe ale to cecha genetyczna, Mama też wcześnie osiwiała i wcześnie się zaczęła farbować.

I też nie cofnęłabym czasu, ale to ze względu na pewność siebie, w znaczeniu samoakceptacji.

[Lui1234]

Napisane przez magnolia79

ja też straciłam na funduszu, matko jak ja to przebolałam

Ja szukam jakis dróg inwestycji, dzis byłam w Lion's banku, proponują własnie fundusze- rozne...
Pieknie to wyglada ale nie wierze by fundusze zawsze były na hossie??
No u bankiera na wykresach były tylko wzrosty od 2007 r, czy to wogóle mozliwe??? Co o tym myslicie?

Starosc moze być ok ale z groszem przy duszy! Co tam uroda, wszystkie sie kiedys pomarszczymy

[laisla]

Napisane przez Lui1234

Ja szukam jakis dróg inwestycji, dzis byłam w Lion's banku, proponują własnie fundusze- rozne...
Pieknie to wyglada ale nie wierze by fundusze zawsze były na hossie??
No u bankiera na wykresach były tylko wzrosty od 2007 r, czy to wogóle mozliwe??? Co o tym myslicie?

Starosc moze być ok ale z groszem przy duszy! Co tam uroda, wszystkie sie kiedys pomarszczymy

Chyba, że nie dożyjemy

[magnolia79]

Napisane przez Lui1234

Ja szukam jakis dróg inwestycji, dzis byłam w Lion's banku, proponują własnie fundusze- rozne...
Pieknie to wyglada ale nie wierze by fundusze zawsze były na hossie??
No u bankiera na wykresach były tylko wzrosty od 2007 r, czy to wogóle mozliwe??? Co o tym myslicie?

Starosc moze być ok ale z groszem przy duszy! Co tam uroda, wszystkie sie kiedys pomarszczymy

ja już pierdzielę takie fundusze jak coś mam, to lokuję na zwykłych lokatach - oprocentowanych co roku! Można sobie wybierać, na 2, 5, 10 lat!
Kasy przynajmniej nie stracę.

A takie wykresy danych funduszy można sprawdzać w necie - codziennie możesz sobie zaglądać i widzisz jaka jest wysokość.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez laisla

Chyba, że nie dożyjemy

to też jest jedna z opcji

[DsC]

Starość jest rzeczą naturalną i trzeba przyjąć do wiadomości, że niestety nas nie ominie.

Mam 24 lata, ale myślę często o mojej przyszłości, o licznej rodzinie którą chcę mieć, o moich rodzicach i dziadkach, którzy razem ze mną się starzeją. Tylko trochę szybciej.
Nie boję się swojej starości, ale przeraża mnie starość osób mi bliskich.

Emerytura? Podejrzewam, że moje dzieci i wnuki znajdą takie słowo w słowniku wyrazów zapomnianych

[Lui1234]

Napisane przez laisla

Chyba, że nie dożyjemy

))
A moze zyć szybko, kochać mocno i umrzeć młodo?

[laisla]

Napisane przez Lui1234

))
A moze zyć szybko, kochać mocno i umrzeć młodo?

Ci, którzy tak żyli umierali w wieku..27/8 lat (Morrison, Joplin, Winehouse, Cobain chyba także..taka magiczna liczba) Mnie już to nie grozi, ze umrę młodo

[Lui1234]

Kurczę, no ja tez przegapiłam

[WackelDackel]

Przepraszam, że się tak wetnę w dyskurs ale mnie osobiście śmieszy kiedy słyszę jak o strachu przed starością dyskutują osoby 30to czy 40to letnie
Do starości od 40tki to jest jakieś 20 lat. O czym ta mowa.

Czym innym jest oczywiście rozmyślanie i planowanie przyszłości też tej bardzo odległej np. dot. emerytury. Ale to zupełnie co innego niż dopatrywanie się u siebie objawów starzenia fizycznego w młodym wieku.

Swoją drogą jak dla mnie siwizna w ogóle nie jest dowodem na starzenie się. Zauważyłam, że teraz ludzie bardzo szybko siwieją (moja koleżanka siwiała już w liceum!), ma to chyba związek z zanieczyszczeniem środowiska i skażeniem toksynami naszych biednych, bezbronnych wobec tego, organizmów.

[laisla]

Napisane przez Lui1234

Kurczę, no ja tez przegapiłam

Napisane przez WackelDackel

Przepraszam, że się tak wetnę w dyskurs ale mnie osobiście śmieszy kiedy słyszę jak o strachu przed starością dyskutują osoby 30to czy 40to letnie
Do starości od 40tki to jest jakieś 20 lat. O czym ta mowa.

Czym innym jest oczywiście rozmyślanie i planowanie przyszłości też tej bardzo odległej np. dot. emerytury. Ale to zupełnie co innego niż dopatrywanie się u siebie objawów starzenia fizycznego w młodym wieku.

Swoją drogą jak dla mnie siwizna w ogóle nie jest dowodem na starzenie się. Zauważyłam, że teraz ludzie bardzo szybko siwieją (moja koleżanka siwiała już w liceum!), ma to chyba związek z zanieczyszczeniem środowiska i skażeniem toksynami naszych biednych, bezbronnych wobec tego, organizmów.

Toś teraz mnie pocieszyła
Ale poważnie, to wszem i wobec wiadomo, że lepiej zapobiegać niż "leczyć" także zmarszczki czy inne przywileje starości więc wiesz Ta starość nie wydaje się już tak abstrakcyjna i odległa w porównaniu do tego gdy miałam 20 lat więc pogadać zawsze można jak to widzą inni.

[zozolka0]

Nie chcę myśleć o starości,ale widzę i czuję,że się zbliża. Jestem mniej sprawna,dużo brzydsza (bo wisieć zaczyna,wiotczeć i takie tam...), siwieję,no generalnie boję się niedołęstwa i samotności.

[dzinek]

Napisane przez magnolia79

mój znajomy, facet, tez kiedyś nie mógł uwierzyć w mój rocznik, z jednej strony strasznie to miłe a z drugiej nie ma zmiłuj się, pesela nie cofniemy... co z tego, ze wyglądam ciut mniej niż w metryce, jak jednak... jest tyle i tyle


Bardziej niż zmarszczek boję się siwych włosów, aż brzydzę się nimi
Nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale chyba siwe włosy kojarzą mi się ze starością, swoje gdzie niegdzie wyrywam

ja mam siwe od podstawowki a teraz juz w pasma sie lacza

Cialo sie zuzywa i trzeba sie z tym pododzic , ze mimo dbania itd to nie bedziemy nowy "mebel'', tylko stary i dlugo, czasem bardzo intensywnie uzywany.

Starosc mnie nie przeraza( acz do niej mi jeszcze daleko) , mam plan ze bede pracowac do konca zycia bo i tak setki nie dozyje( ach te emerytury)
Tylko zeby sil i zdrowia starczylo

[Raczyna]

o starości warto myśleć wcześnie, bo właśnie teraz, gdy jesteśmy młode, pracujemy na nią, i nie mam na myśli emerytury


naszymi nawykami żywieniowymi pracujemy na figurę
ćwiczeniami- na sprawność za te 20-30 lat
kremami- by nasze twarze jak najdłużej nam się podobały



starość?
chciałabym zobaczyć siebie kiedyś siwiuteńką, ze zmarszczkami na twarzy
ale ja mam do tego trochę inne podejście
po prostu na 90% tego nie dożyję

nigdy się swojego wieku nie bałam, nie wstydziłam, wprost przeciwnie, lubię sugerować, że mam więcej lat niż rzeczywiście, może dlatego że ludzie i tak dają mi ponad dychę mniej niż mam?
lubię siebie tu i teraz
i ten stan utrzymuje się od lat
nie mam ciągot "ach, gdybym znowu była młoda"
po co? wtedy było ch**owo

[_Supernova_]

Do mnie szewc ostatnio powiedział "dziecko" ha ha ha no spooooko
A a propos watku, tak koszmarnie boje sie starosci... boje sie, ze bede coraz brzydsza, coraz starsza, coraz bardziej pomarszczona, pozniej moze niedołęzna... boje się, bo to takie nieuniknione i nie ma przed tym ucieczki.

[Luba]

Boje sie, ze umre przed mezem

Starosci nie

[ellish]

Napisane przez Luba

Boje sie, ze umre przed mezem

Starosci nie

ja myślę,że wolałabym umrzeć pierwsza niż przeżyć śmierć męża i później żyć bez niego.