Chcemy mieć starania z głowy i przeskoczyć na wątek mamusiowy. Staraczki-mamusie cz.8

[maciejka1987]

Napisane przez God Of War 20

Ale ja gdzies czytalam i slyszalam ze maja to zmienic i ze mozna kupic z rynku wtornego

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------


To tak źle?
My też mieszkamy z moimi rodzicami

wiesz jak mieszkacie u Twoich rodziców to inaczej na to patrzysz. Jacy by teściowie nie byli to i tak nie jest tak jak u swoich rodziców. Wiem, bo prawie rok mieszkałam z teściami. Mam super teściów, pomagają Nam, ale miałam już dość. Inne zwyczaje u nich panują niż u moich rodziców, i nie mogłam się u nich odnaleźć. Nie chodzi to, że się nie dogadywaliśmy, czy kłócilismy. Po prostu źle się czułam w ich domu, tż tego nie rozumiał, bo był przyzwyczajony do takich warunków. Ale znów jak bylismy na dłużej u moich rodziców, to tż też wysiadał...

[God Of War 20]

Napisane przez beat@

kolorowo nie jest, Ostatnio nawet mąż stwierdził że nie czuje się komfortowo we własnym domu. On się nie czuje to co ja mam powiedzieć
Ja tam bym się mogła przenieść do rodziców. Siostra wyniosła się do Wrocławia to 2 pokoje są wolne. a tutaj mamy jeden a teściowie 2 i to przechodnie.

Oj to faktycznie nie mozecie mieszkac u Ciebie?
No ja tez z tesciami nie chcialabym mieszkac mimo ze ich lubie ale jeszcze szwagierka tam mieszka a moj TZ ma tam bardzo maly pokoik wiec jakbysmy byli z dzieckiem to nie ma szans na nic.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Napisane przez maciejka1987

wiesz jak mieszkacie u Twoich rodziców to inaczej na to patrzysz. Jacy by teściowie nie byli to i tak nie jest tak jak u swoich rodziców. Wiem, bo prawie rok mieszkałam z teściami. Mam super teściów, pomagają Nam, ale miałam już dość. Inne zwyczaje u nich panują niż u moich rodziców, i nie mogłam się u nich odnaleźć. Nie chodzi to, że się nie dogadywaliśmy, czy kłócilismy. Po prostu źle się czułam w ich domu, tż tego nie rozumiał, bo był przyzwyczajony do takich warunków. Ale znów jak bylismy na dłużej u moich rodziców, to tż też wysiadał...

No ja to rozumiem nie powiedzialam, ze nie. Pytam tylko czy jest az tak zle.

U moich teściów tez panuja inne zasady. Denerwuje mnie to ze przejmuja sie najmniejszym bolem paluszka...
Nie chodza do kosciola w ogole, nawet na wszystkich swietych poszli na sama procesje co jest dla mnie dziwne... bo niby maja sie za ludzi wierzacych a wcale nimi nie sa.
No i siostra TZ jest nie do zniesienia czasem. Uwaza sie za najmadrzejsza i ze zawsze ma racje. Jej pokoj wyglada jakby huragan przeszedl.
No i ogolnie to dziwnie tam jest... maja taki duzy plac a zadnego ogrodka nic.. a tesciowa nie pracuje.

[maciejka1987]

Napisane przez beat@

kolorowo nie jest, Ostatnio nawet mąż stwierdził że nie czuje się komfortowo we własnym domu. On się nie czuje to co ja mam powiedzieć
Ja tam bym się mogła przenieść do rodziców. Siostra wyniosła się do Wrocławia to 2 pokoje są wolne. a tutaj mamy jeden a teściowie 2 i to przechodnie.

to czemu się nie przeniesiecie?

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Napisane przez God Of War 20

Oj to faktycznie nie mozecie mieszkac u Ciebie?
No ja tez z tesciami nie chcialabym mieszkac mimo ze ich lubie ale jeszcze szwagierka tam mieszka a moj TZ ma tam bardzo maly pokoik wiec jakbysmy byli z dzieckiem to nie ma szans na nic.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------


No ja to rozumiem nie powiedzialam, ze nie. Pytam tylko czy jest az tak zle.

wiesz bo tu chodzi o to, że jak się z teściami mieszka w jednym mieszkaniu na dłuższą metę to jest źle :P

[wiecznie_pod_wiatr]

dzień dobry . Wybaczcie że się nieodzywałam, ale TŻ miał urodziny i chciałam z nim je spędzić tak na 100 %

Napisane przez God Of War 20

Mam takie pytanie do dziewczyn które maja kredyty na mieszkanie. W jakim banku brałyście, na ile lat(albo jaka wysokość kredytu) i jeśli można wiedzieć jaką macie rate kredytu miesięcznie?

odpisałam Tobie na priv

[beat@]

Napisane przez maciejka1987

wiesz jak mieszkacie u Twoich rodziców to inaczej na to patrzysz. Jacy by teściowie nie byli to i tak nie jest tak jak u swoich rodziców. Wiem, bo prawie rok mieszkałam z teściami. Mam super teściów, pomagają Nam, ale miałam już dość. Inne zwyczaje u nich panują niż u moich rodziców, i nie mogłam się u nich odnaleźć. Nie chodzi to, że się nie dogadywaliśmy, czy kłócilismy. Po prostu źle się czułam w ich domu, tż tego nie rozumiał, bo był przyzwyczajony do takich warunków. Ale znów jak bylismy na dłużej u moich rodziców, to tż też wysiadał...

Napisane przez God Of War 20

Oj to faktycznie nie mozecie mieszkac u Ciebie?
No ja tez z tesciami nie chcialabym mieszkac mimo ze ich lubie ale jeszcze szwagierka tam mieszka a moj TZ ma tam bardzo maly pokoik wiec jakbysmy byli z dzieckiem to nie ma szans na nic.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------


No ja to rozumiem nie powiedzialam, ze nie. Pytam tylko czy jest az tak zle.

Tak jak napisała maciejka. Ja się tutaj nie mogę odnaleźć. Oni nie są strasznie źli. ale mają swoje dziwne przyzwyczajenia i nie potrafią zrozumieć że ktoś coś robi inaczej bo jest po prostu inaczej nauczony. A to ostatnio bo coś wody dużo, i tak ciągle coś. To co ja ma się nie kąpać czy jak Nawet jak mam nocki w pracy to się wyspać nie mogę bo nie potrafią się cicho zachowywać tylko tak jak by sami byli a jak wstanę w okolicach 16 to gadanie jak tak długo można spać. A co im do tego. Już się im ostatnio odszczekuję bo ileż można. Człowiek jest dobry ale do czasu. W kuchni nic nie można ugotować bo zaraz przychodzi teściówka i swoje 5 groszy dorzuca. wyganiamy ją z małżem ale zaraz i tak wraca. Ostatecznie odpuściliśmy a i tak słyszymy że ona to by tak chciała żeby ktoś czasem za nią ugotował i podał. OK ale won z kuchni i niech się nie wtrąca. Np. Od kiedy się znamy z mężem mówię do nich że ja nie jem gorących rzeczy. To nie, zupa musi się zagotować do stanu wrzenia i do talerza i woła że obiad na stole a jak mówię ja czy mąż że nie jemy gorącego i że przyjdę jak wysytygnie to teściu mówi że nie szanujemy ich pracy że lekceważenie
Widzę jak jest z naszymi chrześniakami. Szwagierce to by na głowę weszli oboje. Robią co chcą. Ona mówi jako matka że nie tego czy tamtego nie wolno a ni na przekór i to przy dziecku. No ludzie podważanie zdania matki przy dziecku. A powiedzieć im coś to odpowiedzą że dziadkowie są od rozpieszczania ok ale z umiarem. Ja już mężowi zapowiedziałam że nie dam sobie rządzić i WOJNA będzie.
Ojj mogłabym tak przytaczać i przytaczać bez końca

[God Of War 20]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

dzień dobry . Wybaczcie że się nieodzywałam, ale TŻ miał urodziny i chciałam z nim je spędzić tak na 100 %


odpisałam Tobie na priv

I jak urodziny sie udaly?

Dzieki

[beat@]

Napisane przez maciejka1987

to czemu się nie przeniesiecie

bo znowu TŻ nie chce Walka z wiatrakami. Już mówię że jak tak będzie dalej to się pakujemy i wracamy do Anglii. Oooo wtedy czułam że żyję. Chciałam się powydzierać na męża to sie wydzierałam. Posprzątałam to ok a nie to był syf. Obiad był albo i nie. I nasza sprawa. Cisza i spokój.

[God Of War 20]

Napisane przez beat@

Tak jak napisała maciejka. Ja się tutaj nie mogę odnaleźć. Oni nie są strasznie źli. ale mają swoje dziwne przyzwyczajenia i nie potrafią zrozumieć że ktoś coś robi inaczej bo jest po prostu inaczej nauczony. A to ostatnio bo coś wody dużo, i tak ciągle coś. To co ja ma się nie kąpać czy jak Nawet jak mam nocki w pracy to się wyspać nie mogę bo nie potrafią się cicho zachowywać tylko tak jak by sami byli a jak wstanę w okolicach 16 to gadanie jak tak długo można spać. A co im do tego. Już się im ostatnio odszczekuję bo ileż można. Człowiek jest dobry ale do czasu. W kuchni nic nie można ugotować bo zaraz przychodzi teściówka i swoje 5 groszy dorzuca. wyganiamy ją z małżem ale zaraz i tak wraca. Ostatecznie odpuściliśmy a i tak słyszymy że ona to by tak chciała żeby ktoś czasem za nią ugotował i podał. OK ale won z kuchni i niech się nie wtrąca. Np. Od kiedy się znamy z mężem mówię do nich że ja nie jem gorących rzeczy. To nie, zupa musi się zagotować do stanu wrzenia i do talerza i woła że obiad na stole a jak mówię ja czy mąż że nie jemy gorącego i że przyjdę jak wysytygnie to teściu mówi że nie szanujemy ich pracy że lekceważenie
Widzę jak jest z naszymi chrześniakami. Szwagierce to by na głowę weszli oboje. Robią co chcą. Ona mówi jako matka że nie tego czy tamtego nie wolno a ni na przekór i to przy dziecku. No ludzie podważanie zdania matki przy dziecku. A powiedzieć im coś to odpowiedzą że dziadkowie są od rozpieszczania ok ale z umiarem. Ja już mężowi zapowiedziałam że nie dam sobie rządzić i WOJNA będzie.
Ojj mogłabym tak przytaczać i przytaczać bez końca

Wspolczuje szczerze. Widomo z tesciami dobrze ale nie na dlugo.
Nie myslicie sie przeprowadzic? Teraz jak przyjdzie dziecko to dopiero beda sie wtracac...
U mnie pewnie bedzie to samo tyle ze na co dzien nie bede musiala sie z tym zmagac na szczescie. A takie gadanie, ze ja juz wychowalam dzieci to wiem lepiej... to dopiero wkurza.

[maciejka1987]

Napisane przez beat@

bo znowu TŻ nie chce Walka z wiatrakami. Już mówię że jak tak będzie dalej to się pakujemy i wracamy do Anglii. Oooo wtedy czułam że żyję. Chciałam się powydzierać na męża to sie wydzierałam. Posprzątałam to ok a nie to był syf. Obiad był albo i nie. I nasza sprawa. Cisza i spokój.

o dokładnie, dziś np. mam mega syf w domu i już bym widziała jak teściowa lata ze szmatą i sprząta. A ja po ciężkim dniu w pracy myślę o relaksu, a sprzątanie mnie nie relaksuje.

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez beat@

Tak jak napisała maciejka. Ja się tutaj nie mogę odnaleźć. Oni nie są strasznie źli. ale mają swoje dziwne przyzwyczajenia i nie potrafią zrozumieć że ktoś coś robi inaczej bo jest po prostu inaczej nauczony. A to ostatnio bo coś wody dużo, i tak ciągle coś. To co ja ma się nie kąpać czy jak Nawet jak mam nocki w pracy to się wyspać nie mogę bo nie potrafią się cicho zachowywać tylko tak jak by sami byli a jak wstanę w okolicach 16 to gadanie jak tak długo można spać. A co im do tego. Już się im ostatnio odszczekuję bo ileż można. Człowiek jest dobry ale do czasu. W kuchni nic nie można ugotować bo zaraz przychodzi teściówka i swoje 5 groszy dorzuca. wyganiamy ją z małżem ale zaraz i tak wraca. Ostatecznie odpuściliśmy a i tak słyszymy że ona to by tak chciała żeby ktoś czasem za nią ugotował i podał. OK ale won z kuchni i niech się nie wtrąca. Np. Od kiedy się znamy z mężem mówię do nich że ja nie jem gorących rzeczy. To nie, zupa musi się zagotować do stanu wrzenia i do talerza i woła że obiad na stole a jak mówię ja czy mąż że nie jemy gorącego i że przyjdę jak wysytygnie to teściu mówi że nie szanujemy ich pracy że lekceważenie
Widzę jak jest z naszymi chrześniakami. Szwagierce to by na głowę weszli oboje. Robią co chcą. Ona mówi jako matka że nie tego czy tamtego nie wolno a ni na przekór i to przy dziecku. No ludzie podważanie zdania matki przy dziecku. A powiedzieć im coś to odpowiedzą że dziadkowie są od rozpieszczania ok ale z umiarem. Ja już mężowi zapowiedziałam że nie dam sobie rządzić i WOJNA będzie.
Ojj mogłabym tak przytaczać i przytaczać bez końca

długo bym tak nie pociągnęła . Nienawidzę takiego wtrącania się. Przecież każdy ma swoje przyzwyczajenia lubi co innego, jest oddzielną istotą i nie musi przyklaskiwać jak ktoś każe

Napisane przez God Of War 20

I jak urodziny sie udaly?

Dzieki

udały udały .

[beat@]

Napisane przez God Of War 20

Wspolczuje szczerze. Widomo z tesciami dobrze ale nie na dlugo.
Nie myslicie sie przeprowadzic? Teraz jak przyjdzie dziecko to dopiero beda sie wtracac...
U mnie pewnie bedzie to samo tyle ze na co dzien nie bede musiala sie z tym zmagac na szczescie. A takie gadanie, ze ja juz wychowalam dzieci to wiem lepiej... to dopiero wkurza.

Chcemy się przeprowadzić dlatego intensywnie myślimy o pójściu na swoje i już się rozglądamy. Niech będzie ciasne ale własne.

Siedzisz? jak nie to lepiej usiądź. Wyobraź sobie że jak szwagierka urodziła pierwsze to oni łazili do niej dzień w dzień włącznie z sobotą ja jej biednej współczułam strasznie. JUż tak ostatnio sobie rozmawiamy to mówiła mi że to masakra jakaś była. Dzień w dzień od 6rano do 16-17 po poludniu a przecież na macierzyńskim była. Nawet spokojnie z własnym dzieckiem na spacer sobie wyjść nie mogła. Później teściówka pilnowała małego. Kochane dziecko tylko strasznie przez babcię rozpieszczone. Pozwalała mu na wszystko. Nawet zapałki odpalone dawała jemu do ręki Wtedy miał 2 lata i już zaczynał szwagierce na głowę wchodzić. Dlatego ja mężowi powiedziałam że wtrącania się nie będzie, będą kłótnie bo ona swoje dzieci wychowała a skoro ja mówię że ma byc tak to ma być tak i koniec kropka.
I nawet jesli na początku byśmy jeszcze tutaj mieszkali to dziecko do wózka i spacerkiem do rodziców swoich pójdę. Aaaa a w miedzyczasie będzie ubierz cieplej bo zimno jest nie ważne że za oknem 30 stopni. Im wiecznie zimno, a jak im zimno to jak to że mi gorąco no niemożliwe
Teraz u szwagierki mają już dwoje i drugiego pilnuje już jej mama i mała jest całkiem inna. A szwagierka z mężem już nawet rozmawiała że ma dość tego ich przychodzenia ale co z tego jak on czasem sam dzwonił po nich żeby może przyszli mimo że ona nie chciała

[God Of War 20]

Napisane przez beat@

Chcemy się przeprowadzić dlatego intensywnie myślimy o pójściu na swoje i już się rozglądamy. Niech będzie ciasne ale własne.

Siedzisz? jak nie to lepiej usiądź. Wyobraź sobie że jak szwagierka urodziła pierwsze to oni łazili do niej dzień w dzień włącznie z sobotą ja jej biednej współczułam strasznie. JUż tak ostatnio sobie rozmawiamy to mówiła mi że to masakra jakaś była. Dzień w dzień od 6rano do 16-17 po poludniu a przecież na macierzyńskim była. Nawet spokojnie z własnym dzieckiem na spacer sobie wyjść nie mogła. Później teściówka pilnowała małego. Kochane dziecko tylko strasznie przez babcię rozpieszczone. Pozwalała mu na wszystko. Nawet zapałki odpalone dawała jemu do ręki Wtedy miał 2 lata i już zaczynał szwagierce na głowę wchodzić. Dlatego ja mężowi powiedziałam że wtrącania się nie będzie, będą kłótnie bo ona swoje dzieci wychowała a skoro ja mówię że ma byc tak to ma być tak i koniec kropka.
I nawet jesli na początku byśmy jeszcze tutaj mieszkali to dziecko do wózka i spacerkiem do rodziców swoich pójdę. Aaaa a w miedzyczasie będzie ubierz cieplej bo zimno jest nie ważne że za oknem 30 stopni. Im wiecznie zimno, a jak im zimno to jak to że mi gorąco no niemożliwe
Teraz u szwagierki mają już dwoje i drugiego pilnuje już jej mama i mała jest całkiem inna. A szwagierka z mężem już nawet rozmawiała że ma dość tego ich przychodzenia ale co z tego jak on czasem sam dzwonił po nich żeby może przyszli mimo że ona nie chciała

Zdaje sobie sprawe ze sa takie sytuacje i strasznie wspolczuje. Ja jestem nerwowa i bym nie wytrzymala, powiedzialabym co mysle.
Kazdy rodzic ma swoj styl wychowania i tesciowie nie powinni sie wtracac a niestety oni i tak nie potrafia tego uszanowac.
Ciekawa jestem jak to bedzie u mnie wygladac ale jesli tak jak bylo przy organizacji wesela to... podziekowal.
Wiadomo, ze rodzice nam fundowali po czesci... ale wtracali sie dwa razy bardziej niz placili. Czasami to juz myslalam ze nie chce tego wesela. A tesciowa to miala najwiecej do powiedzenia a jak trzeba bylo jakas zaliczne zaplacic czy cos to reki z kasa nie wyciagala tylko moja mama na wszystko nam dawala. A tak to wielka pani co ona by to nie chciala... masakra.
No ale nie ma co duzo by mowic o tesciach

Zbieram sie na uczelnie ale dzis mam tylko 1,5 godz wiec szybko do was wróce

[Carmenaa_88]

młoda witaj proszę

Napisane przez God Of War 20

No to ratę macie znośną... nie chciałabym płacić więcej niż 700-800 zł.
Tak będziemy brać na pewno a wkładu własnego nie mamy. Od nowego roku wchodzi MDM więc można skorzystać z dofinansowania nie jest ono duże ale zawsze coś
Dlatego właśnie pytam patrząc na ceny mieszkań u nas to masakra jakaś... 150 tys. trzeba mieć żeby kupić 3-pokojowe a jeszcze wykończyć jako tako... i to mówię używane a nie w nowym budownictwie.
Narazie tylko mąż pracuje więc i tak nie wezmiemy a spłacamy jeszcze jeden. Tylko, że w MDM jest takie coś że mogą wziąć teściowie np z młodymi i moze z tego skorzystamy zobaczymy jak sie ulozy

jak ja byłam się interesować to na kwotę 150tys. na 30lat zaśpiewali nam najmniejszą ratę 760 złotych jak do tego policzyliśmy remont, czynsz 600zł i media- to nam się odechciało

Napisane przez beat@

kolorowo nie jest, Ostatnio nawet mąż stwierdził że nie czuje się komfortowo we własnym domu. On się nie czuje to co ja mam powiedzieć
Ja tam bym się mogła przenieść do rodziców. Siostra wyniosła się do Wrocławia to 2 pokoje są wolne. a tutaj mamy jeden a teściowie 2 i to przechodnie.

to ja bym poszła do rodziców już jak oni wolne mają

Napisane przez God Of War 20

U moich teściów tez panuja inne zasady. Denerwuje mnie to ze przejmuja sie najmniejszym bolem paluszka...
Nie chodza do kosciola w ogole, nawet na wszystkich swietych poszli na sama procesje co jest dla mnie dziwne... bo niby maja sie za ludzi wierzacych a wcale nimi nie sa.
No i siostra TZ jest nie do zniesienia czasem. Uwaza sie za najmadrzejsza i ze zawsze ma racje. Jej pokoj wyglada jakby huragan przeszedl.
No i ogolnie to dziwnie tam jest... maja taki duzy plac a zadnego ogrodka nic.. a tesciowa nie pracuje.

wiesz...jak też nie chodzę do kościoła

Napisane przez beat@

Tak jak napisała maciejka. Ja się tutaj nie mogę odnaleźć. Oni nie są strasznie źli. ale mają swoje dziwne przyzwyczajenia i nie potrafią zrozumieć że ktoś coś robi inaczej bo jest po prostu inaczej nauczony. A to ostatnio bo coś wody dużo, i tak ciągle coś. To co ja ma się nie kąpać czy jak Nawet jak mam nocki w pracy to się wyspać nie mogę bo nie potrafią się cicho zachowywać tylko tak jak by sami byli a jak wstanę w okolicach 16 to gadanie jak tak długo można spać. A co im do tego. Już się im ostatnio odszczekuję bo ileż można. Człowiek jest dobry ale do czasu. W kuchni nic nie można ugotować bo zaraz przychodzi teściówka i swoje 5 groszy dorzuca. wyganiamy ją z małżem ale zaraz i tak wraca. Ostatecznie odpuściliśmy a i tak słyszymy że ona to by tak chciała żeby ktoś czasem za nią ugotował i podał. OK ale won z kuchni i niech się nie wtrąca. Np. Od kiedy się znamy z mężem mówię do nich że ja nie jem gorących rzeczy. To nie, zupa musi się zagotować do stanu wrzenia i do talerza i woła że obiad na stole a jak mówię ja czy mąż że nie jemy gorącego i że przyjdę jak wysytygnie to teściu mówi że nie szanujemy ich pracy że lekceważenie
Widzę jak jest z naszymi chrześniakami. Szwagierce to by na głowę weszli oboje. Robią co chcą. Ona mówi jako matka że nie tego czy tamtego nie wolno a ni na przekór i to przy dziecku. No ludzie podważanie zdania matki przy dziecku. A powiedzieć im coś to odpowiedzą że dziadkowie są od rozpieszczania ok ale z umiarem. Ja już mężowi zapowiedziałam że nie dam sobie rządzić i WOJNA będzie.
Ojj mogłabym tak przytaczać i przytaczać bez końca

straszne ja z moimi rodzicami ani teściami w życiu bym nie chciała mieszkać.
Co do zachowania teściów do szwagierki to miewam podobnie, też wtrącają mi się do synka. Nie podoba im się, że go karze, że po nim krzyczę, że czegoś zabraniam, no jasne mam mu pozwalać na wszystko tak jak oni, a potem będę miała rozpieszczonego bachora ja na głowie często próbują podważać moje zdanie. Nie raz przyłapałam teściową jak ja czegoś zabroniłam a ona po kryjomu pozwoliła synkowi, bo jej żal go było. Oczywiście zwracałam uwagę, że mi się to nie podoba. Mąż mi gadał, że oni się teraz tacy delikatni zrobili do Igusia, a jak on z braćmi byli mali to się z nimi tak nie cackali a wręcz przeciwnie, dostali w dupsko i mieli się nie odzywać. Ogólnie to w porządku ludzie, ale co do synka nie potrafimy się często dogadać
No cóż nikt nie ma łatwo

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez God Of War 20

Zdaje sobie sprawe ze sa takie sytuacje i strasznie wspolczuje. Ja jestem nerwowa i bym nie wytrzymala, powiedzialabym co mysle.
Kazdy rodzic ma swoj styl wychowania i tesciowie nie powinni sie wtracac a niestety oni i tak nie potrafia tego uszanowac.
Ciekawa jestem jak to bedzie u mnie wygladac ale jesli tak jak bylo przy organizacji wesela to... podziekowal.
Wiadomo, ze rodzice nam fundowali po czesci... ale wtracali sie dwa razy bardziej niz placili. Czasami to juz myslalam ze nie chce tego wesela. A tesciowa to miala najwiecej do powiedzenia a jak trzeba bylo jakas zaliczne zaplacic czy cos to reki z kasa nie wyciagala tylko moja mama na wszystko nam dawala. A tak to wielka pani co ona by to nie chciala... masakra.
No ale nie ma co duzo by mowic o tesciach

jak sobie wspomnę moje przygotowania do wesela i same wesele to nigdy więcej na szczęście.
jakbym wiedziała, że tyle się nerwów nabawię to w życiu bym się nie hajtała

[beat@]

Napisane przez Carmenaa_88

straszne ja z moimi rodzicami ani teściami w życiu bym nie chciała mieszkać.
Co do zachowania teściów do szwagierki to miewam podobnie, też wtrącają mi się do synka. Nie podoba im się, że go karze, że po nim krzyczę, że czegoś zabraniam, no jasne mam mu pozwalać na wszystko tak jak oni, a potem będę miała rozpieszczonego bachora ja na głowie często próbują podważać moje zdanie. Nie raz przyłapałam teściową jak ja czegoś zabroniłam a ona po kryjomu pozwoliła synkowi, bo jej żal go było. Oczywiście zwracałam uwagę, że mi się to nie podoba. Mąż mi gadał, że oni się teraz tacy delikatni zrobili do Igusia, a jak on z braćmi byli mali to się z nimi tak nie cackali a wręcz przeciwnie, dostali w dupsko i mieli się nie odzywać. Ogólnie to w porządku ludzie, ale co do synka nie potrafimy się często dogadać
No cóż nikt nie ma łatwo

Jej jak bym, szwagierkę słyszała. Jak mały dostanie karę no to jak ona może go karać słyszę.
Najgorzej mnie jednak wkurza jak teściu klnie. No człowiek nie potrafi inaczej i to nie po cichu tylko ryknie. Jak mi się czasem zdarzy to teściówka mówi co tak bluzgasz a że dziś przy śniadaniu ze 4 razy w jednym zdaniu u niej padło to luz bo coś tam w służbie zdrowia jej się nie podoba. Jak oni czasem sami do siebie się odnoszą. Ja nie jestem do czegoś takiego przyzwyczajona bo u mnie tego nie było. Mąż na nich już się wścieka i zwraca im uwagę ale to walka z wiatrakami.
Jak takie odzywki będą jak już się dziecko pojawi to ja powiem że albo się uspokoją albo ja się wyprowadzam i koniec.
A w ogóle jak słyszę jak czasem teściówka mówi. ona coś robi nie rękami tylko "rencami" albo jak mówi albo pyta o pomoc to nie powie czy możesz pomóc mi to zrobić tylko "czy możesz pomóż mi to zrobić" to mi się nóż w kieszeni otwiera

Temat rzeka

[Jagatka_N]

Napisane przez mloda0802

Witam sie po dlugiej nieobecnosci przygarniecie mnie z powrotem ?? Na usprawiedliwienie powiem ze wszystko czytalam tylko jakos udzielac sie nie bylo jak... Teraz oficjalnie dostalam @ wiec prosze o wpisanie na pierwszej stronie ze zaczynam 1 cs i przesylac mi tu fluidy bo ostatnio strasznie je oszczedzacie i chyba dlatego tak malo nowych staraczek sie pojawia!!

Sent from my HTC Vision using Wizaz Forum mobile app

Witaj
powodzonka

Napisane przez God Of War 20

No zobaczymy ale jakby nie było to i tak kredyt trzeba bedzie wziac czy z ta doplata czy bez

Jakby nie było to byłaby to kolejna porażka naszego państwa...żenada, chyba pomocy bardziej potrzebuja Ci którym ciezko kupić używane M niż ci ktorych stać na zakup nowego M
my się cieszymy że udało nam się załapać w ostatnim roku kiedy była Rodzina na Swoim

Napisane przez maciejka1987

wiesz jak mieszkacie u Twoich rodziców to inaczej na to patrzysz. Jacy by teściowie nie byli to i tak nie jest tak jak u swoich rodziców. Wiem, bo prawie rok mieszkałam z teściami. Mam super teściów, pomagają Nam, ale miałam już dość. Inne zwyczaje u nich panują niż u moich rodziców, i nie mogłam się u nich odnaleźć. Nie chodzi to, że się nie dogadywaliśmy, czy kłócilismy. Po prostu źle się czułam w ich domu, tż tego nie rozumiał, bo był przyzwyczajony do takich warunków. Ale znów jak bylismy na dłużej u moich rodziców, to tż też wysiadał...

heh jak mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia


Beat@ współczuję szczerze takiego zachowania tesciów

Leine gdzie jesteś? Wracaj szybko bo baty będą

Ja zaraz muszę do pracy się zbierać, wrócę około 21 to chyba od razu padnę na łóżko, niewyspana jestem

[manieczka1]

Napisane przez FlightlessBird

Kochane


U nas w tym cyklu starania zawieszone przez te moje nieszczęsne plamienia (na szczęście już ich nie ma, ale idę do gina i tak), to też trzymam kciuki za Was wszystkie. Oby w tym miesiący był wysyp fasolek

ojej...to mam nadzieję, że coś zaradzą tym plamieniom...obyście mogli szybciutko wrócić do staranek

Napisane przez kotka34

no to masz fajnie a ile siostrzenica ma

Napisane przez Jagatka_N

A w jakim jest wieku? Na jaki meczyk idziecie?

siostrzenica ma 11 lat byliśmy na meczu koszykówki

Napisane przez FlightlessBird

pomóżcie
http://allegro.pl/p-s-modne-pikowane...639901789.html
http://allegro.pl/elilu-kalosze-gwia...669078771.html
http://allegro.pl/p-s-ocieplane-kalo...639898149.html
http://allegro.pl/p-s-modne-kalosze-...657501418.html

mi podobaja się nr 2

Napisane przez ila87

My wzielismy slub po 11 latach i 25 dniach, wiec az tak duzej roznicy
nie odczulam. Ale nie powiem - jest cudownie

my też po 11 latach

[vioris]

Witam ja jeszcze w łóżku

Napisane przez (kicia)

ja osobiście nie kumam potrzeby brania tabletek na zapas. Przecież jak Cie nie boli to substancja przeciwbólow się rozpuści i nie zadziała bo nie ma na co raczej tu działa efekt placebo.

Jak już zacznie boleć to często jest za późno. Potem się trzeba męczyć godzinę aż tabletka zacznie działać. A jak wiemy że ten ból i tak występuje to lepiej wziąć niż się potem męczyć

Napisane przez beat@

Tak jak napisała maciejka. Ja się tutaj nie mogę odnaleźć. Oni nie są strasznie źli. ale mają swoje dziwne przyzwyczajenia i nie potrafią zrozumieć że ktoś coś robi inaczej bo jest po prostu inaczej nauczony. A to ostatnio bo coś wody dużo, i tak ciągle coś. To co ja ma się nie kąpać czy jak Nawet jak mam nocki w pracy to się wyspać nie mogę bo nie potrafią się cicho zachowywać tylko tak jak by sami byli a jak wstanę w okolicach 16 to gadanie jak tak długo można spać. A co im do tego. Już się im ostatnio odszczekuję bo ileż można. Człowiek jest dobry ale do czasu. W kuchni nic nie można ugotować bo zaraz przychodzi teściówka i swoje 5 groszy dorzuca. wyganiamy ją z małżem ale zaraz i tak wraca. Ostatecznie odpuściliśmy a i tak słyszymy że ona to by tak chciała żeby ktoś czasem za nią ugotował i podał. OK ale won z kuchni i niech się nie wtrąca. Np. Od kiedy się znamy z mężem mówię do nich że ja nie jem gorących rzeczy. To nie, zupa musi się zagotować do stanu wrzenia i do talerza i woła że obiad na stole a jak mówię ja czy mąż że nie jemy gorącego i że przyjdę jak wysytygnie to teściu mówi że nie szanujemy ich pracy że lekceważenie
Widzę jak jest z naszymi chrześniakami. Szwagierce to by na głowę weszli oboje. Robią co chcą. Ona mówi jako matka że nie tego czy tamtego nie wolno a ni na przekór i to przy dziecku. No ludzie podważanie zdania matki przy dziecku. A powiedzieć im coś to odpowiedzą że dziadkowie są od rozpieszczania ok ale z umiarem. Ja już mężowi zapowiedziałam że nie dam sobie rządzić i WOJNA będzie.
Ojj mogłabym tak przytaczać i przytaczać bez końca

ja bym wylądowała w psychiatryku jakbym miała takich teściów.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Carmenaa_88]

Napisane przez beat@

Jej jak bym, szwagierkę słyszała. Jak mały dostanie karę no to jak ona może go karać słyszę.
Najgorzej mnie jednak wkurza jak teściu klnie. No człowiek nie potrafi inaczej i to nie po cichu tylko ryknie. Jak mi się czasem zdarzy to teściówka mówi co tak bluzgasz a że dziś przy śniadaniu ze 4 razy w jednym zdaniu u niej padło to luz bo coś tam w służbie zdrowia jej się nie podoba. Jak oni czasem sami do siebie się odnoszą. Ja nie jestem do czegoś takiego przyzwyczajona bo u mnie tego nie było. Mąż na nich już się wścieka i zwraca im uwagę ale to walka z wiatrakami.
Jak takie odzywki będą jak już się dziecko pojawi to ja powiem że albo się uspokoją albo ja się wyprowadzam i koniec.
A w ogóle jak słyszę jak czasem teściówka mówi. ona coś robi nie rękami tylko "rencami" albo jak mówi albo pyta o pomoc to nie powie czy możesz pomóc mi to zrobić tylko "czy możesz pomóż mi to zrobić" to mi się nóż w kieszeni otwiera

wiesz ja się staram nie dawać wejść na głowę. Moi teście należą do tych do co nie odwiedzają akurat. Także nalotów nie mam

Na twoim miejscu jakbym zaszłą w ciążę automatycznie bym się wyprowadziła!!! sama widzisz co cię czeka. To, że się nie dasz nie oznacza, że nie będziesz musiała się bronić i denerwować

[Jagatka_N]

agnieszkaK Ty też zablokowalaś wykres czy po prostu zapomniałaś udostępnić nowy?

[krusia83]

Witajcie dziewczyny

My dopiero wczoraj wróciliśmy od teściowej z przedłużonego weekendu. Trochę odpoczęłam od pracy ale tak się dziś wstawać nie chciało, że masakra.

Widzę, że rozmawiałyście o mieszkaniu u teściów. Współczuję tego wtrącania się - też nienawidzę jak ktoś próbuje się w nasze życie wtrącać ale my akurat nie mamy tego problemu bo i moi rodzice i męża mieszkają daleko. No ale właśnie ma to też słabe strony bo jak już będziemy mieć dziecko to nawet nie będzie do kogo podrzucić Także też dlatego tyle czasu się wahaliśmy i odkładaliśmy nasze starania.

My też mamy kredyt w pko bp (ale też jeszcze na rodzinę na swoim się załapaliśmy) na 30 lat. Ratę mamy jakieś 900 zł ale jeszcze tylko 4 lata (bo później będzie wyższa)

[beat@]

Napisane przez Carmenaa_88

wiesz ja się staram nie dawać wejść na głowę. Moi teście należą do tych do co nie odwiedzają akurat. Także nalotów nie mam

Na twoim miejscu jakbym zaszłą w ciążę automatycznie bym się wyprowadziła!!! sama widzisz co cię czeka. To, że się nie dasz nie oznacza, że nie będziesz musiała się bronić i denerwować

Wiem wiem, no ale póki co mąż nie chce i trzeba się przemęczyć choć on wie że jak mnie wyprowadzą z równowagi to nie ma zmiłuj i sobie pójdę. Bo ja to ogólnie człowiek spokojny bardzo jestem ale jak już mnie ktoś wkurzy na maksa to i bez kija nie podchodź

[kotka34]

Napisane przez Carmenaa_88

młoda witaj proszę




jak ja byłam się interesować to na kwotę 150tys. na 30lat zaśpiewali nam najmniejszą ratę 760 złotych jak do tego policzyliśmy remont, czynsz 600zł i media- to nam się odechciało



to ja bym poszła do rodziców już jak oni wolne mają



wiesz...jak też nie chodzę do kościoła



straszne ja z moimi rodzicami ani teściami w życiu bym nie chciała mieszkać.
Co do zachowania teściów do szwagierki to miewam podobnie, też wtrącają mi się do synka. Nie podoba im się, że go karze, że po nim krzyczę, że czegoś zabraniam, no jasne mam mu pozwalać na wszystko tak jak oni, a potem będę miała rozpieszczonego bachora ja na głowie często próbują podważać moje zdanie. Nie raz przyłapałam teściową jak ja czegoś zabroniłam a ona po kryjomu pozwoliła synkowi, bo jej żal go było. Oczywiście zwracałam uwagę, że mi się to nie podoba. Mąż mi gadał, że oni się teraz tacy delikatni zrobili do Igusia, a jak on z braćmi byli mali to się z nimi tak nie cackali a wręcz przeciwnie, dostali w dupsko i mieli się nie odzywać. Ogólnie to w porządku ludzie, ale co do synka nie potrafimy się często dogadać
No cóż nikt nie ma łatwo

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------



jak sobie wspomnę moje przygotowania do wesela i same wesele to nigdy więcej na szczęście.
jakbym wiedziała, że tyle się nerwów nabawię to w życiu bym się nie hajtała

ja na szczescie nie mieszkam ze swoimi tesciami i nigdy z nimi nie bede mieszkala moi sie nie wtracaja ale na samym poczatku chcieli a ja im nie pozwolilam bo by mi zyc nie dali ja jak sobie przypomne przygotowania do wesela to zebym mogla to bym ich udusila golymi rekami mi si trafili ze tak powiem wredni tesciowie

[beat@]

właśnie zaliczyłam nad wc wykończą mnie te mdłości

[Carmenaa_88]

Napisane przez beat@

Wiem wiem, no ale póki co mąż nie chce i trzeba się przemęczyć choć on wie że jak mnie wyprowadzą z równowagi to nie ma zmiłuj i sobie pójdę. Bo ja to ogólnie człowiek spokojny bardzo jestem ale jak już mnie ktoś wkurzy na maksa to i bez kija nie podchodź

on nie chce bo jemu wygodnie, a ty masz się męczyć? jakbym zaszła na Twoim miejscu to bym postawiła ultimatum. W ciąży to Ci teściowie tym bardziej będą próbowali ma głowę jeść. Na bank będzie a mało jesz warzyw, co za świnstwo w siebie wkładasz, a ja jak byłam w ciąży to mnie nic nie bolało lub coś w tym stylu po co ci to także oswój za w czasu męża z tą myślą bo dopiero początek ciąży, ale czas leci
i dobrze, że się nie dajesz, tylko szkoda twoich nerwów

Napisane przez kotka34

ja na szczescie nie mieszkam ze swoimi tesciami i nigdy z nimi nie bede mieszkala moi sie nie wtracaja ale na samym poczatku chcieli a ja im nie pozwolilam bo by mi zyc nie dali ja jak sobie przypomne przygotowania do wesela to zebym mogla to bym ich udusila golymi rekami mi si trafili ze tak powiem wredni tesciowie

u mnie były zwady dwóch stron rodziców z teściami jak to wesele ma wyglądać że ja wtedy wytrzymałam to wszystko to się podziwiam

[manieczka1]

Napisane przez wik_and_ola

Na poprawę nastroju w ten niedzielny (w mnie deszczowy ) dzień ślę Wam fluidki :mag ia:: magia::magi a:
A ja mam już stresa przed jutrzejszą wizytą

biorę fuidki, bo u mnie jakieś góry i doliny na wykresie...dlatego boję się, że nic z tego...no, ale może jutro pójdzie do góry
i nie bój się wizyty!!!! my tu wszystkie trzymamy kciuki

Napisane przez agnieszkaK

A oficjalnie nowy cykl rozpoczęty

widziałam na ovuf powodzenia!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!

Napisane przez God Of War 20

Mam takie pytanie do dziewczyn które maja kredyty na mieszkanie. W jakim banku brałyście, na ile lat(albo jaka wysokość kredytu) i jeśli można wiedzieć jaką macie rate kredytu miesięcznie?

my na ok. 90 tys, na 17 lat, wkład własny i rata ok. 700 (do 700 na pewno nie pamiętam dokaldnie, bo na razie płacimy mniej, póki nie podpiszemy ostatecznego aktu notarialnego), w pekao sa

Napisane przez mloda0802

Witam sie po dlugiej nieobecnosci przygarniecie mnie z powrotem ?? Na usprawiedliwienie powiem ze wszystko czytalam tylko jakos udzielac sie nie bylo jak... Teraz oficjalnie dostalam @ wiec prosze o wpisanie na pierwszej stronie ze zaczynam 1 cs i przesylac mi tu fluidy bo ostatnio strasznie je oszczedzacie i chyba dlatego tak malo nowych staraczek sie pojawia!!

Sent from my HTC Vision using Wizaz Forum mobile app

witaj!!!! powodzenia

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez beat@

właśnie zaliczyłam nad wc wykończą mnie te mdłości

współczuję

[kotka34]

Napisane przez Carmenaa_88

on nie chce bo jemu wygodnie, a ty masz się męczyć? jakbym zaszła na Twoim miejscu to bym postawiła ultimatum. W ciąży to Ci teściowie tym bardziej będą próbowali ma głowę jeść. Na bank będzie a mało jesz warzyw, co za świnstwo w siebie wkładasz, a ja jak byłam w ciąży to mnie nic nie bolało lub coś w tym stylu po co ci to także oswój za w czasu męża z tą myślą bo dopiero początek ciąży, ale czas leci
i dobrze, że się nie dajesz, tylko szkoda twoich nerwów




u mnie były zwady dwóch stron rodziców z teściami jak to wesele ma wyglądać że ja wtedy wytrzymałam to wszystko to się podziwiam

u mnie tez i moi rodzice z moimi tesciami nie odzywaja sie do dzisiejszego dnia ja zeby nie moj S to tez bym sie z nimi nie odzywala a nie odzywalismy sie z nimi rok

[jagodzia133]

Hejo urlopik 3 dniowy u babci męża bardzo udany jak ja kocham wieś

Napisane przez PannaMagda

Imię w nicku 25-latka posiadam nie-małża dzieci swoich brak są w planach Na razie jestem na etapie badań.. za mną badania podstawowe, jeszcze badania tarczycy,hormonów oraz przeciwciał na toxo różyczkę i CMV w 21-23 dc

witaj

Napisane przez Karoloo

Duzo ketonalu nie biore ostatnio chyba ponad miesiąc temu bo już nie umiałam wytrzymać. Niestety apapy czy podobne na mnie nie działają

ja też ketonal brałam ale raz na kilka miesięcy jak tylko bardzo bardzo mocno bolało. Bo nic innego na mnie nie działało przy @.

Beat@ooooo ja Cię ależ masz teściów. I masz rację że chcecie się wyprowadzić. Ja bym już dawno zgłupiała. Współczuję i to strasznie.

[Jagatka_N]

Lecę do pracy

[beat@]

Napisane przez Jagatka_N

Lecę do pracy

miłego dnia w pracy.
A ja dzwonię umówić się na wizytę

[Leine]

Cześć.

Zaczęłam nowy cykl, w końcu i nareszcie Ćwiczenia zaliczone(ledwo co), wiesiołek poszedł w ruch
Ovufriend dziwnie wyliczył mi dni dni płodne- pierwszy raz tak mam od 18 do 28 dc czyli tak jak Elfka miała
Dziś tempka po raz ostatni wpisana. Następne wpiszę za 10 dni - mam nadzieję, że oduczę się spojrzeń na tarczę
Jeszcze testy owu dokupić i wszystko w tym temacie
Ostatni cykl trwał 35 dni, przedostatni 33- ciekawe czy już skończą się cykle 38 dniowe może to zapowiedź

Napisane przez Carmenaa_88

wiesz...jak też nie chodzę do kościoła

ja też nie będzie Ci teraz raźniej

mloda co robiłaś jak Cię nie było opowiadaj!

Kamel co ucichłaś??? Masz problemy z internetem? Czy już nie chcesz się u nas udzielać?

beat@ długo mieszkasz z teściami?Może się "docieracie"? Ja mieszkam z moimi 7 rok i jakoś się dogadujemy, nie narzekam