Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-05, 09:43   #31
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

JanePanzram. Dziękuje Ci za odpowiedź.


Przeczytałam dokładnie wątek który mi podałas,także z twoimi odpowiedziami..i jestem zaskoczona ,że własnie tak to wygląda..z tej psychologcznej strony.
Wiele rzeczy sie zgadza,jeżeli ja się do niego nie odezwę przez długi czas,to wtedy on to robi !
I są to naprawdę `bzdurne wiadomosc...typu( to ja Ciebie widziałem,jak jechalem samochodem na moim osiedlu dwa dni temu?! tak jagby nigdy nic.


Wiecie,ja zanim go poznałam.. w sumie,umówiła nas ze sobą moja bliska znajoma ze studiów.
Wypowiadała się o nim bardzo dobrze,nie miała żadnych zastrzeżeń.
A mi akurat dokuczała samotnosc,więc stwierdziłam..a czemu by nie?

Ma 23 lata..był tylko w jednym związku.. 3letnim, wiem że kochał ,swoją dziewczyne..ale ona go notorycznie zdardzała..

Ile razy słyszałam ,o niej opowiadania..gdy mi się żalił,że ona go tak skrzywdziła ..pff,a przecież sam nie jest lepszy?!

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-01-05 o 11:14
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-22, 00:50   #32
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Kaska, zmien i psychiatre i psychologa. Cos jest nie tak, skoro leczysz sie u nich przeszlo 2 lata, a dalej siedzisz w bagnie po pas.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-24, 18:07   #33
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Drogie dziewczyny !

Chiałam was, poinformowac że zaczełam uczęszczac do nowego psychologa..co prawda za mną ,dopiero dwa spotkania.
Ale już ogólnie omówiłyśmy całą sprawę ,dotyczącą mojego poprzedniego związku..
I wiele ,rzeczy które tutaj pisałyście usłyszłam i też od niej..
Zdałam sobie sprawą..że w tej całej relacji byłam tylko ofiarą.. a to co ,dzisiaj dzieje się z moim zyciem,niestety jest częścią moje dzieciństwa.
A ten cały chory układ, stawia mnie w pozycji uległej i uzależnionej.. nie sądziłam że to wszystko tak bardzo jest ze sobą powiązane.


I jedyne co mogę zrobic,to sama zdecydowac o swoim życiu .. zdac sobie sprawę,że mogę się z nim zejsc, ale czeka mnie z jego strony ...`to i to ..i tamto.
Że sama muszę podjąc tą decyzje ,a ona nie może tego zrobic za mnie.


Też ,poradziła mi rozmowę z nim, bo co prawda, nigdy mu nie powiedziałam,że robi mi krzywdę,że cierpie z powodu jego zachowania.
Że może, on zwyczajnie nie jest świadomy tego,że swoim zachwaniem ..mnie rani?Bo nigdy nawet nie dałam mu tego odczuc.
Tylko,jak trzeba byc ograniczonym ..żeby nie zdawac sobie z tego sprawy?
Nie wiem.
No ale co da mi rozmowa z nim? Jak się wytłumaczy z tego?
Zmieni się ,jedynie na tydzien dwa.
A ja nie chce robic sobie jakiejs nadziei. Wgl nie chce z nim rozmawiac,dla mnie to byłoby niewyobrażalnie trudne, a jeszcze nic by to nie zmieniło.

Co wy myślicie na ten temat?
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-24, 19:00   #34
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Myślę, że powinnaś mu powiedzieć. Zobaczysz, co on z tym zrobi. Potem, jak po tygodniu będzie znowu jak wcześniej, masz już argument - przecież wiesz, że mnie to boli, a jednak znowu to robisz? To SPADAJ BUCU!!!
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-24, 20:07   #35
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Teraz to raczej z nim rozmawiac, nie będe.
Bo nie utrzymuje z nim kontaktu.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-24, 23:02   #36
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;38839637]Teraz to raczej z nim rozmawiac, nie będe.
Bo nie utrzymuje z nim kontaktu.[/QUOTE]

No to super wiesci! Powoli (mam nadzieje), ze robi sie z Ciebie silna dziewczyna Ciesze sie, ze poszlas do innego psychologa - z opisu ta kobieta brzmi fajnie. Wiesz, nie jestem tego pewna, ale z tym co powiedziala, zebys powiedziala Twojemu eks chlopakowi, ze to co robil Cie ranilo, to mysle, ze dlatego, zebys Ty mogla zakonczyc to bedac pewniejsza tej decyzji i spokojniejsza. Wtedy mialabys taka 'closure', czyli domkniecie tematu. Nie czulabys juz niedosytu, ze moglas, a nie powiedzialas/nie porozmawialas. Jezeli jednak nie odczuwasz takiej potrzeby, to z nim nie rozmawiaj. Walcz o siebie, o fajnie zycie, bo warto Znam przypadki wielu toksycznych zwiazkow. Sama bylam w jednym, to i wiem jak jest ciezko. Ale po odcieciu sie od manipulatora, zycie naprawde nabiera kolorow. Ty tez to zobaczysz. Musisz byc tylko silna. Znajdz sobie jakies zajecie 'zaradcze' - jedna z moich przyjaciolek na przyklad, po takim toksycznym zwiazku, uprawiala sport do utraty tchu - to byla jej walka, jej odreagowanie. Inna nauczyla robic sie na drutach i dziergala, dziergala ile sil w palcach miala Ja tam rzucilam sie wtedy w wir pracy, a, ze uczylam dzieci, to praca kazdego dnia przypominala mi o mojej wartosci i przynosila mase pozytywnych emocji. Znajdz cos i inwestuj w to Ja tam trzymam za Ciebie kciuki. Odezwij sie tu za jakis czas i napisz jak leci.

Powodzenia

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-01-24 o 23:04
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-26, 15:55   #37
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Dziewczyny !

Nie uwierzycie, ale własnie przed chwilą dostałam od niego sms na swój telefon,,. ..wgl jakiś szok,myślałam żę już nawet o mnie zapomniał !
Tylko trochę nie rozumiem , tresci tej wiadomosc..
`Pisze że widział mnie na swoim osiedlu,gdzie mieszka,pyta się gdzie tak pędziłam..(tylko że ja na jego osiedlu nie byłam od naszego rozstania) że pięknie mi włosy odrazy,i lepiej mi jednak w długich..nie powinam obcinac.. że dawno sie nie widzielismy,i czy mam może jakieś nowe,moje zdjęcia dla niego..?

Nie wiem co robic teraz.. nie odpisywac? a moze spotkac sie z nim, nawyrzucac mu, i zobaczyc co powie na to wszystko?



Jezuus, ja próbuje jakoś swoje życie do kupy poukładac.. a on ,pisze sobie do mnie,jak do dobrej znajomej? super,fajnie,kochamy sie,nic się nie stało..

Jestem zupelnie zdezorientowana..

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Może,ktoś mi coś poradzi?
Bo jak narazie,nie odbieram jego telefonów.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-26, 17:12   #38
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cytat:
nie odpisywac?
- tak, nie odpisywać; zrób coś INACZEJ niż byś zrobiła zazwyczaj. TAK dokonują się zmiany.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-27, 08:32   #39
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Wyłączyłam wczoraj telefon, miałam od niego 5 połączeń.
I dwie wiadomosc `Czy coś się stało? I czemu go unikam?
Chyba ,będę musiła zmienic swój numer .
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-27, 09:37   #40
Stookrotka
Raczkowanie
 
Avatar Stookrotka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 413
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Ignorancja to najlepsze co możesz zrobić, nie daj się sprowokować i wciągnąć w głupie gadki... wiem z własnego doświadczenia
Wywalaj smsy, nie czytaj ich nawet. Jak chcesz to zablokuj jego nr bo tak się da.
Ostatecznie zmień numer jeżeli nie masz tyle silnej woli.
Odetnij cię całkowicie od niego, a mu się w końcu znudzi.
Stookrotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-27, 10:22   #41
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Stokrotka.

Ja bardzo się staram, żeby już nie dac się wciągac,w jego chore zagrania...ale nie wyleczyłam sie jeszcze całkowicie z niego, i strasznie żal mi d*ko ściska ,że nie był na tyle mądry..żeby inaczej to rozegrac.
Ale numeru nie mam zamiaru zmieniac, bo to tylko dodatkowe problemy.... nie będę z jego powodu,takich rzeczy wyczyniała.
Na fb ,też ma mnie w znajomych.. więc musiałabym go zablokowac...tak samo z emailem.
Poczekam aż mu się znudzi..
Mam ochotę płakac, bo nawet teraz nie potrafi zachwac się normalnie.
Skrzywdził mnie,więc teraz niech da mi święty spokój .
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-27, 19:16   #42
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;38878535]Stokrotka.

Ja bardzo się staram, żeby już nie dac się wciągac,w jego chore zagrania...ale nie wyleczyłam sie jeszcze całkowicie z niego, i strasznie żal mi d*ko ściska ,że nie był na tyle mądry..żeby inaczej to rozegrac.
Ale numeru nie mam zamiaru zmieniac, bo to tylko dodatkowe problemy.... nie będę z jego powodu,takich rzeczy wyczyniała.
Na fb ,też ma mnie w znajomych.. więc musiałabym go zablokowac...tak samo z emailem.
Poczekam aż mu się znudzi..
Mam ochotę płakac, bo nawet teraz nie potrafi zachwac się normalnie.
Skrzywdził mnie,więc teraz niech da mi święty spokój .[/QUOTE]

Nie odpisuj! Mysle, ze mozesz zablokowac jakos jego numer? Zadzwonic do swojego operatora i to zrobic? Zrob to!!! Z FB go wywal, e-mail zablokuj. Rany, dziewczyno, nie przyniesie Ci to satysfakcji po tym wszystkim co zrobil? Ja bym to robila z niesamowita przyjemnoscia... ale przed tym wszystkim, ucielabym jego wszystkie sms-y/sygnalki/wiadomosci, krotkim sms-em o tresci: "pierd.ol sie"

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-01-27 o 19:18
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-28, 09:24   #43
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?


Nie widzisz, Kasia, jaka to jest tępa strzała?
Odzywa się jak gdyby nigdy nic! Zawsze mnie to rozwalało, jak można być tak tępawym: najpierw wielce taki człowiek chce z tobą być, następnie odklada cię na półkę, jak mu się znudzisz, a potem odzywa się, jak gdyby "nic się nie stało"

Zamiast napisać "och, maj low, miałem śpiączkę! i dlatego się nie odzywałem, jak bardzo przepraszam cię!!!" [ wiadomo o co chodzi: o jakąś skruchę za chamskie olewanie cię]
to on pisze "cze maua, widziałem cię na ulicy Zakichanej w Koziej Wólce, czemu się nie odzywasz? a w ogóle to kiedy masz czas maleńka?"

...tylko brać obrzyna i strzelać na oślep do takiej tępej strzały

Kasia, chyba zdajesz sobie sprawę, że odzywa się on, bo nowej nie nagrał, a nie ma z kim seksu uprawiać, to przypomniał sobie o tobie?
Mam nadzieję, że nie masz złudzeń co do tego.
Zresztą gdybyś sie do niego odezwała, to on zacząłby za moment, za sekunkę, niemal od razu temat "to kiedy masz czas? przyjedziesz do mnie?"

-------------------------------------
Teraz, w tym momencie, ty jesteś górą - bo to nie ty odzywasz się, tylko on.
I taki stan rzeczy powinien być zachowany

On będzie się odzywał w odstępach czasowych - i zawsze będzie się to działo, kiedy będzie samotny, i kiedy go przyciśnie.
Piszę brutalnie dość, ale szkoda czasu na tworzenie sobie bajek w głowie. Taka jest prawda.
Dlatego nie szukaj jakichś jego cudownych i czułych pobudek, bo ich nie ma, tylko patrz na sprawy tak jak stoją: przycisnęło go, nie nagrał nowej.


--------------------------------------------
Patrz na to, co on pisze, jak na pisanie kretyna. To jest pisanie kretyna. Człowieka niedojrzałego. Który podstawowych zachowań miedzyludzkich nie zna.

Z czasem będziesz coraz bardziej się cieszyć, że się do niego nie odezwałaś. Ja się cieszyłam
Ten mój brak odzewu wynikał przypadkiem: po prostu jak widziałam jego wiadomości, to miałam mętlik w głowie:
"dlaczego ten pacan pisze jakieś pierdy, zamiast spróbowac przeprosić, że taka cisza z jego strony była?"
Ale zaraz potem pojawiała sie myśl "no, ale co mi da tłumaczenie mu, że zachowuje sie jak debil? że powinien przeprosić? przecież widać od razu, że on nic nie zrozumie i sobie mogę tłumaczyć"
Zarazem była myśl "nie będę tego ciągnąć, odzywanie sie jak fgdyby nigdy nic - to byłoby już ostateczne idioctwo z mojej strony; przestałam się do niego odzywać, bo miałam poważne powody; teraz ciągnięcie tego dalej - nie chcę tego"

I tak mi te myśli kłębiły sie w głowie aż nic nie odpisywałam w rezultacie. Bo ani ciągnąć nie chciałam starego
a zarazem miałabym do tego pacana pytania w stylu "no i co ty odwalasz teraz? Może jakieś wyjaśnienia czy co?" na które wiedziałam, że on zacznie palić głupa i się zapyta "ale osochozi"
a jak tak to miało wyglądać - to wolałam w ogóle nic nie pisać.

I sprawa rozwiązywała sie sama.
Nie będziesz odpisywać - on w końcu odpuści, uniesie się dumą.

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2013-01-28 o 09:41
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-28, 10:46   #44
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

JanePanzram

Dziękuje Ci za wyczerpujacą odpowiedź.

I mam podobne ,myśli w swoje głowie które mi opisałaś... są dni kiedy ,uśmicham się sama do siebie,bo wiem że to była najlepsza decyzja. .
Że nie chce już ratowac, tej znajomosc..bo za dużo,tych wszystkich przykrych wspomnień...od niego doświadczyłam.
A są też momenty, gdy zadaje sobie pytanie `No dlaczego tak jest? Dlaczego nie jesteś normalnym porządnym facetem? Jak Ci nie wstyd..
I to tak się przeplata ,raz czuje się wolna..a czasami wszystko mnie przygniata.

Chciałam jeszcze zaznaczyc,bo dopisałaś `że On nie ma z kim sexsu uprawiac.
Nic między nami się nie zdarzyło.. nie spałam z nim , aż tak to nie zdurniałam , mam jeszcze resztki jakiegoś honoru.
Nasze spotkania zazwyczaj wyglądały tak..(bynajmiej gdy z nim nie byłam) że nie było żadnego przytulania,a tym bardziej pocałunków z mojej strony.. poszłam z nim na spacer,czasami fakt..ale to była,tylko rozmowa zazwyczaj.
Raz była taka sytuacja, gdy pod koniec naszego spotkania,on wyciągał do mnie ręce, chciał się przytulic..a ja tego nie zrobiłam.
Jaki był wtedy zły ! Mówił ,że jest wkurzony bo źle się zachowałam.
A gdy byliśmy razem.. też ograniczałam się do buziaków,i przytualnia.. w sumie już przez to ,wszystko.. nie miałam ochoty nawet na to..tak mnie od tego faceta odpychało.
Tym bardziej,na jednym z takich spotkań.spytał się mnie,Czy ja go nienawidzę?z takim kur****m uśmieszkiem na twarzy.. on to wszystko robi swiadomie!

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-01-28 o 10:54
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-28, 12:03   #45
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;38897133]JanePanzram

Dziękuje Ci za wyczerpujacą odpowiedź.

I mam podobne ,myśli w swoje głowie które mi opisałaś... są dni kiedy ,uśmicham się sama do siebie,bo wiem że to była najlepsza decyzja. .
Że nie chce już ratowac, tej znajomosc..bo za dużo,tych wszystkich przykrych wspomnień...od niego doświadczyłam.
A są też momenty, gdy zadaje sobie pytanie `No dlaczego tak jest? Dlaczego nie jesteś normalnym porządnym facetem? Jak Ci nie wstyd.. I to tak się przeplata ,raz czuje się wolna..a czasami wszystko mnie przygniata.[/QUOTE]

Ale dlaczego tak trudno to zrozumiec? Im szybciej zmierzysz sie z brutalna prawda, tym lepiej. A Ty chcesz zyc swietlanymi zludzeniami, ze moze on nie do konca taki zly, moze wykrzesze z siebie garstke uczucia, moze cos sie zmieni... Odpowiedz: nie zmieni sie, nie wykrzesze, jemu nie jest wstyd (tak jak Ty bys tego chciala!) i co wiecej, jest mu z tym widocznie dobrze, bo gdyby mu nie bylo, to staralby sie to zmienic. Najlepiej dla Ciebie jak wprowadzisz gruntownie zmiany - przestaniesz odpisywac i reagowac na jego zaczepki. Tak jak napisala Madana - zacznij robic cos inaczej niz zazwyczaj robilas, bo w ten sposob dokonuja sie zmiany, ktorych przeciez sama chcesz juz od dluzszego czasu.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-30, 10:13   #46
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cinderella Girl

Tak ,chciałabym żeby wszystko zmienił,żeby odnalazł w sobie garstke uczucia do mnie,żeby chociaż zobaczył co wycznia..ale na to trzeba chęci( jego chęci).
A to że ja bym `czegoś chciała ,raczej wiele mi nie pomorze.
On w zamian za to,nie widzi żadnego problemu , wręcz dobrze mu z tym tak jak jest.
Więc jeżeli tak ma byc,to ja dziękuje.. wole się męczyc sama ze sobą, wszystkiego jestem świadoma,i jedynie ta świadomosc mnie boli.

A zmiany już wprowadziłam, nie reaguje na niego, i za każdym razem gdy dzwoni,albo wysyła sms, łatwiej mi to zrobic.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-01-30 o 10:15
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 15:52   #47
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;38937832]
Tak ,chciałabym żeby wszystko zmienił,żeby odnalazł w sobie garstke uczucia do mnie,żeby chociaż zobaczył co wycznia..ale na to trzeba chęci( jego chęci).
[...]
A zmiany już wprowadziłam, nie reaguje na niego, i za każdym razem gdy dzwoni,albo wysyła sms, łatwiej mi to zrobic.[/QUOTE]
Na to w żadnym wypadku nie licz...
Powodzenia i wytrwałości... W sumie odciąć się jest prosto. Gorzej jest w tym wytrwać na długo lub na zawsze... Mojego eksa ignoruję totalnie od ponad roku (nawet nie patrzę na niego, gdy się mijamy), ale jeśli mam być zupełnie uczciwa, czasem, choć rzadko, świerzbią mnie palce, by do niego napisać. Na "szczęście" mam cały wachlarz jego durnych zachowań we wspomnieniach i w chwilach kryzysu przywołuje sobie pierwsze lepsze. Od ponad roku pomaga
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-03-03, 13:34   #48
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Witajcie dziewczyny !


Postanowiłam że się do was odezwe,i powiem w skrócie ,co u mnie słychac
Otóż, z owym Panem nie rozmawiam już od dłuższego czasu, ostatnio dorwał mnie na uczelni.. nie wiem skąd się tam wziął, chciał porozmawiac..mimo że kazałam mu dosłownie się `od**ac ,to mnie kilka razy nachodził,na szczęście koleżanki które chodzą ze mną na wykłady,go pogoniły dosłownie

Mimo że zmieniłam numer swojego telefonu, on po jakimś czasie znowu zaczynał do mnie pisac.. raz były to wyznania milosc, przepraszanie za wszystko. A gdy czuł,że się poniża..zaczął mi wyrzucac,że jestem nic nie warta, i nic nie robie sobie z jego uczuc, że mam wszystko w swoim dupsku i jestem niewychowana ,bo krzywdzę ludzi.. a jak sie uspakajał ,to znowu zaczynał mnie przepraszac,bo nerwy mu puszczają i już nie panuje nad sobą.



Wciąż na nim mi zależy, mimo że już nie spędzam każdego dnia, na rozpamiętywaniu tego co było.. jest mi znacznie lżej.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-03-03 o 13:37
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-28, 12:05   #49
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Czesc dziewczyny .

Piszę bo nie mam dzisiaj dobrego humoru, wgl jestem w strasznym dołku dlatego chciałam wam trochę poopowiadac.
Wydaje mi się że nie mogę zyc sama dla siebie, tylko dla innych ..i jako samodzielna jednostka, nie potrafię normalnie funkcjonowac.
Mam taką potrzebe do kogoś się przytulic, miec świadomosc ze mam kogoś obok siebie.
To zabrzmi strasznie durnie, ale jak jestem sama w domu,to chodzę z poduszką na rękach i się do niej tule.
A nocą ,śpie z pluszowym miśkiem ,bo sama nie mogę zastnąc.
Najbardziej się boje o moje oceny na studiach.. w tamtym roku , szło mi świetnie i mogłam się czymś pochwalic..a teraz bardzo się obniżyłam, nie umiem się zmobilizować do nauki...a zależało mi na tym żeby otrzymac stypendium , o którym będę mogła pomarzyc jak nie wezmę się w garsc.

Wtedy gdy zostałam tak potraktowana ,przez faceta którego kochałam ..mimo że dziewczyny widziały go w takim złym świetle,to w głębi siebie to ja sama czułam się winna temu ,co się stało.
Myslałam że nie byłam wystarczająco dobra ,mądra ,piękna..żeby się we mnie zakochał.
I pewnie kiedyś znajdzie taką która będzie dla niego wystarczająca pod każdym względem ,dlatego ją pokocha.
I nie będzie tak traktowana,jak byłam ja.


Chodziłam do psychologa, ale drażniły mnie tak strasznie te wizyty z tą kobietą. Zadawała mi durne pytania... wydaje mi się ,że nie była dla mnie odpowiednia .
Nawet jeżeli wychodziłam ze spotkań z nią ,jak odmieniona .. to taki stan utrzymywał się przez krótki czas.
Dlatego myślałam nad psychiatrą ( leczyłam się kiedyś na depresje ,brałam leki ) i było lepiej, a gdy odstawiłam znowu wpadałam w czarną rozpacz. Bałam się uzależnienia od chemii, chciałabym czuc się szczęśliwa bez wspomagaczy.

Teraz czuje że bez tego nie dam rady, że psycholog to za mało.
Bo ja zawsze od szczeniaka ,nie byłam uśmięchnięta,radosna...ty lko przygaszona i taka przygnębiona .
Babcia często się mnie pyta, gdy wpadam do niej na kawę, czemu zawsze jestem smutna ?że wyglądam ,jakby coś mnie trapiło. Chyba nie da się ukryc tego ,co we mnie w środku siedzi.
Jestem wykolejna , nie umiem życ normalnie. .. przez dzieciństwo ,ludzi któźy lubią kopac leżącego..i przez samą siebie pewnie tez.


Potrzebna mi terapia , długaa,bolesna ..z dobrym specjalistą.
Ale chyba w moim mieście jej nie znajde.


Wiecie może czy mogłabym leczyc się u lekarza w innym mieście?
Czy wizyty na NFZ chyba tez je obejmują?

Pozdrawiam.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-11-04, 07:22   #50
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Dziewczyny, musze się wam przyznac do porażki.
Spotkałam się z nim ,prosił o spotkanie. ...chciał wrócic.


Było dobrze może przez dwa dni,wczoraj już nie odpisywał na moje wiadomosc, nawet ze mną nie zerwał.
Oczywiście ja dobijałam się do niego ,jak wariatka.

Za każdym razem, gdy do niego wracam...on zachowuje się coraz gorzej.
A ja nie potrafię się od niego uwlonic,chyba jestem jakąś masochistką.
Znowu jestem załamana.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 07:41   #51
szary posrod tlumu
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 167
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Zachowaj resztki godności i przestań go "bombardować wiadomościami", nie telefonuj, zapomnij o nim. Skoro facet Cię zostawia to nie traktuje Cię poważnie, nie kocha Cię + nie uszczęśliwa Cię, a to moim zdaniem najważniejsze. Nie wiem czemu kobiety są takie.. takie.. no.. Same wiecie. Tylu fajnych facetów wkoło, a wy do gnojków uderzacie. Zlej typa i poszukaj sobie jakiegoś porządnego, wolnego mężczyzny, których po tym świecie krąży multum.
szary posrod tlumu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 18:19   #52
sisi1992
Raczkowanie
 
Avatar sisi1992
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Tkwiłam w takim wielkim gownie 2 lata...Zostawil mnie przed 2 rocznica i na do widzenia uslyszalam "wypierdalaj", "nie chce miec z Toba nic wspolnego"...do zerwania doszlo w srode a dzien wczesniej mowil jak bardzo mnie kocha...Ba! nawet pojechalismy w sobote na wycieczke do Torunia i zapewnial mnie, ze jestem jego ostatnia kobieta Jane Panzram! Dziekuje kochana! Po prawie dwumiesiecznych rozmyslaniach, analizowaniu tego co sie u mnie wydarzylo juz wiem CO SIE STALO... moj byly doskonale wpisuje sie w profil psychopaty a ja ze bylam typem kobiety kochajacej za bardzo nie potrafilam go zostawic po tym jak mnie upokarzal...Nie omieszkal cala wine za rozpad zwiazku zrzucic na mnie...przeciez to ja wszystko popsulam i ja jestem wszystkiemu winna...Poczatek zwiazku byl rewelacyjny, pierwszy raz mialam do czynienia z takim facetem...Troskliwy, kochajacy, poswiecajacy mi swoj czas...Nie pamietam kiedy dalam sie wciagnac w ta cala jego intryge...Rok temu zostawil mnie bo mu sie po prostu znudzilam i sie przy mnie dusil...zwiazek zakonczyl przez sms'a mimo, ze mamy 5 min drogi do siebie;D cierpialam bardzo...Wowczas zwiazek trwal niecaly rok a ja bylam wrakiem psychicznym czlowieka...Zawalilam studia...Po 2 miesiacach odezwal sie do mnie pod pretekstem sweterka, ktory jest u niego i nie wie co z nim zrobic i tak zaczelo sie na nowo...Spotkania, jego obietnice, zapewnienia, ze sie zmienil, ze byl idiota, ze za mna teskni bla bla bla...Przez niego o malo nei stracilam rodziny...Mama juz od samego poczatku uwazala, ze z nim zycia nie spedze...Ciekawe, ze kazdy kto z nim zamienil pare slow od razu wydawal opinie na jego temat : przemadrzaly, cwaniakowaty typ...Dla mnie za to byl inteligentny, to ze umie postawic na swoim bardzo mi imponowalo...Zwiazek toczyl sie dalej az moja intuicja podpowiedziala mi "wez telefon"...Szokiem dla mnie okazalo sie to co tam przeczytalam... byla to rozmowa z dziewczyna, ktora odwiedzil w domu jak byl w pracy bo akurat przejezdzal przez jej miejscowosc ... teksty " jakbym w Ciebie wjechal to byloby ostro", "zdjelabym z Ciebie wszystkie ubranka i Cie calego wycalowala" , "czasami mysle, ze jakbym zdradzil Sylwie to mialaby powod zeby mnie zostawic" i wiele innych ktore zdarzylam przeczytac...Na pytanie czy ma mi cos do powiedzenia uslyszalam " ale do niczego nie doszlo, to byly tylko zarty"...pozniej z jego strony zaczela sie istna manipulacja, wrzaski, krzyki na mnie, ze naruszylam jego prywatnosc, ze on nie wie czy to teraz nie zakonczyc bo ja biorac jego tel udowodnilam mu , ze nie mam do niego zaufania bla bla bla...No i stalo sie to czego nie bylam wowczas swiadoma...Zaczelam go przepraszac i blagac zebysmy tego nie konczyli...ze wszystko mozna uratowac i naprawic ...mowiaz to ukrecilam bata sama na siebie...co za idiotyzm...Teraz patrze na to z dystansu i powiedzmy "zdrowiejacej"kobiety...B lagalam Pana i wladce zeby mnie nie zostawial, przytulalam go i glaskalam po glowce...Masakra sama w sobie...A trzeba go bylo kopnac w dupe, zostawic i powiedziec jakim jest skonczonym kretynem...Mowiac, ze czuje sie zdradzona slownie uslyszalam, ze nic takiego nie ma! Po tej sytuacji bylo w miare okej az do momentu kiedy to czujna na jego zachowanie weszlam na jego gadu...Od momentu tych akcji z smsami zalozyl haslo na gadu...pewnego dnia zapomnial wylaczyc...weszlam i sie przerazilam...Kolejna rozmowa z ta pania tyle, ze miala ona miejsce wczesniej niz przeczytalam te smsy... to byl dopiero SZOK! teksty " przyjechalbym do Ciebie ale juz jest po 23 i bylbym pozno", " ubralabym dla Ciebie te ponczoszki ktore mi kupiles i byloby tak cudownie jak w hotelu", "wezme naprawde zaraz auto i do Ciebie przyjade bo moj kolega wlasnie sie obudzil jak mi tak piszesz", "dalabys mi jednego namietnego buziaczka i moj kutasek bylby gotowy"... Chyba powinnam po tym wszystkim zostawic wlaczone gadu, dac frajerowi z liscia przy jego mamie i juz nigdy wiecej go nie ogladac...tak sie nie stalo... Pokierowala mna sytuacja w ktorej sie znalazlam kiedy powiedzialam mu o smsach...Ale tym razem wszystko zachowalam dla siebie i dusilam w sobie...Przeciez wiwedzialam, ze jezeli zrobie mu o to awanture on mnie zostawi a ja tak bardzo nie potrafilam zyc bez niego...Wolalam zyc ze swiadomoscia tego co przeczytalam niz przyznac mu sie, ze znow pogwalcilam jego prywatnosc...dalej bylo juz tylko gorzej...Pojechalismy na wakacje z jego znajomymi a po powrocie rozetala sie dla mnie masakra psychiczna...Swiadomosc tego co wiem, co przeczytalam nie dawala mi spokoju...Z dreniem reki i z wielkim biciem serca bralam jego telefon po kazdym dniu pracy i sprawdzalam czy" czegos" nie znajde...Oczywiscie robilam to wszystko w ukryciu i w jego niewiedzy...Moje schizy, paranoje nie ustepowaly...W momencie kiedy przeczyatalm cos co pisal z innymi (czesto na moj temat) i pozniej zadawalam mu pytanie ale takie zeby sie niczego nie domyslil ze wiem to z jego smsow klamal mi w zywe oczy...Wiec moje schizy byly juz na granicy wytrzymalosci...moja psycha siadla, poczulam sie nie tylko zdradzona ale tez mialam na sobie poczucie tego, ze tak naprawde nie znacze dla niego nic...Doszlo w miedzy czasie do sytuacji w ktorej mnie popchnal , wyrzucil moje torby na chodnik i odjechal z piskiem opon...Nasza rozmowa na temat dzieci zakonczyla sie moim trzasnieciem dzwiami jego auta bo juz nie wytrzymalam...wszytsko sie we mnie zagotowalo no i nie musialam czekaz dlugo zeby mnie zgnoil ...Zostawil mnie sama z 4 siatkami zakupow ktore zrobilismy na uczczenie naszej 23 miesiecznicy zanioslam wszystkie zakupy do mieszkania ryczac po drodze i zadzwonilam do niego...Oczywiscie znow przeprosilam go ze tak sie zachowalam, ze nie powinnam tak zareagowac a on mnie skutecznie gnoil slownie...W ogole podczas rozmowy nie skupilismy sie ze mnie popchnal i ze doszlo do czegos takiego dwukrotnie...Na drugi dzien jedynie okazal skruche i przywiozl mi kwiaty i uslyszlam " postaram sie zeby to juz sie nie wydarzylo" i ze wpadl w jakis szal i nie kontrolowal tego co robi bo tak go zdenerowalam...a roztsanie to juz w ogole bylo z perspektywy czasu jedna wielka tragedia...Plakalam, ryczalam, blagalam, zatrzymywalam go, bylam u niego 2 razy w domu zeby tego nie konczyl bo sie kochamy i na maksa mi na nim zalezy...Po czym ja uslyszlam tylko, ze on juz mnei nie kocha, ze wszystko z☠☠☠alam, ze on nie chce mnie znac, ze jestem egoistka i wiele innych epitetow...Od dwoch miesiecy nie mamy zadnego kontaktu...Nikt w zyciu mnie tak nie upokorzyl , nie wywolal we mnie tyle cierpienia co on...Przy nikim nie stracilam tyle nerw, szacunku do samej siebie co przy nim...Moje poczucie wlasnej wartosci na chwile obecna jest zerowe ale cos sie ze mna dzieje...Czuje, ze odzywam psychicznie i jest lepiej a to najwazniejsze...Najgorsze bylo to, ze wchodzac w ten zwiazek bylam pewna siebie, wartosciowa i szanujaca sie kobieta a wyszlam poobdzierana z wlasnej tozsamosci i poczucia tego kim jestem... Kto wie jakby sie to wszysko zakonczylo gdyby to on nie przerwal mojego cierpienia...Przez 2 miesiace przestalam funkcjonowac ... Placz i wielkie poczucie winy za to, ze to przeze mnie sie rozwalilo wszystko...Jednak po tym jak Jane Panzram opisala wszystko mam juz jasna sytuacje tego co sie dzialo... to o czym tutaj wspomnialam to jest kropla w oceanie tego co mu wybaczalam i tolerowalam...na szczescie to juz koniec !

Dodam jeszcze, ze on do tej pory jest nieswiadom tego, ze ja wiem o tych rozmowach z gadu...Bojac sie przyznac, ze to przeczytalam wpadlam na pomysl, ze powiem mu ze ktos mi napisal na jego temat...Opisalam mu wszystko co przeczytalam tak jak bylo...uslyszalam jedynie... "jak moglas uwierzyc komus a nie wierzysz mi"? "jest mi bardzo przykro, ze nie masz do mnie zaufania i ze wierzysz temu komus"... Juz wtedy mialam kolejna szanse zeby go zostawic ale nie!! Strach przed samotnoscia, uzaleznienie od niego bylo silniejsze... mysl o tym , ze moglby go nie byc powodowala ze moje serce prawie stawalo w miejsce... Kosmos jakis... nawet to jak mnie oklamal i mialam dowod ze mna manipuluje nie zrobilam z tym nic...Co wiecej zaczelam wierzyc temu, ze on naprawde nic takiego nie pisal mimo, ze przeczytalam to wszystko na wlasne oczy!! Tragedia...
Kazdego dnia dziekuje Bogu, ze mnie wyciagnal z tego bagna...Ze zyje, ze zaczynam kochac sama siebie... moze jeszcze nie teraz ale za chwile powiem " miss independent"

Edytowane przez sisi1992
Czas edycji: 2013-11-04 o 18:32
sisi1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 18:51   #53
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;43552232]Dziewczyny, musze się wam przyznac do porażki.
Spotkałam się z nim ,prosił o spotkanie. ...chciał wrócic.


Było dobrze może przez dwa dni,wczoraj już nie odpisywał na moje wiadomosc, nawet ze mną nie zerwał.
Oczywiście ja dobijałam się do niego ,jak wariatka.

Za każdym razem, gdy do niego wracam...on zachowuje się coraz gorzej.
A ja nie potrafię się od niego uwlonic,chyba jestem jakąś masochistką.
Znowu jestem załamana.[/QUOTE]

Przykro mi to stwierdzic, ale Ty jestes jakas niereformowalna. Powtarzac sie nie bede, bo jak widze, nie ma sensu. Czytajac juz kilka roznych Twoich postow wierzylam w to, ze sie podniesiesz, ze zaczniesz myslec logicznie. Ale teraz stwierdzam, ze nie ma dla Ciebie ratunku, bo sama sie skazujesz na zycie w bagnie. Sorry.

My nic tutaj nie pomozemy dopoki sama sobie nie bedziesz chciala pomoc, a wyraznie widac, ze nie chcesz, bo wszystko co piszemy splywa po Tobie jak woda po kaczce. Cierp jak chcesz cierpiec. Ja rece rozkladam. To moj ostatni post skierowany w Twoja strone. Powodzenia, tak czy inaczej.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-11-04 o 18:53
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 18:53   #54
sisi1992
Raczkowanie
 
Avatar sisi1992
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Mysle, ze jej wiez emocjonalna jest tak silna z tym kolesiem, ze trudno jest sie jej wydostac z tego bagna...Ale niestety powinna spojrzec prawdzie w oczy, przemeczyc sie i przecierpiec tyle ile musi i wstac!
sisi1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 19:17   #55
rockandrollqueen
Zadomowienie
 
Avatar rockandrollqueen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cytat:
Napisane przez sisi1992 Pokaż wiadomość
Najgorsze bylo to, ze wchodzac w ten zwiazek bylam pewna siebie, wartosciowa i szanujaca sie kobieta a wyszlam poobdzierana z wlasnej tozsamosci i poczucia tego kim jestem...
Myślę, że nie mogłaś być, bo gdybyś była to nie związałabyś się z kimś takim i nie pozwalała na takie traktowanie.
__________________
IT - programuj, dziewczyno!
rockandrollqueen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 19:25   #56
sisi1992
Raczkowanie
 
Avatar sisi1992
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cytat:
Napisane przez rockandrollqueen Pokaż wiadomość
Myślę, że nie mogłaś być, bo gdybyś była to nie związałabyś się z kimś takim i nie pozwalała na takie traktowanie.
To jaka bylam przed zwiazkiem a jaka jestem teraz to wiele do zyczenia To jak postrzegalam siebie przed tym zwiazkiem a jak czuje sie teraz rowniez pozostawia wiele do zyczenia...Przed pierwszym rozstaniem nie wywijal mi takich akcji jak po powrocie, byl wrecz wzorowym samcem ktory z czasem sukcesywnie zaczal mnie niszczyc...
sisi1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 19:46   #57
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cytat:
Napisane przez rockandrollqueen Pokaż wiadomość
Myślę, że nie mogłaś być, bo gdybyś była to nie związałabyś się z kimś takim i nie pozwalała na takie traktowanie.
Tyle, ze on na poczatku niekoniecznie musial taki byc. Za to mogl ja omamic, wykorzystac jej ufnosc, a ona sie temu poddala jako ze ze zreczynym manipulatorem wczesniej do czynienia nie miala. A zreczny manipulator potrafi tak zakrecic czlowiekiem, ze ten gubi rozeznanie w tym co jest dobre, a co zle. Tyle, ze ona to juz wszystko niby wie, niby zrozumiala, niby miala byc poprawa, bo sie tlumaczylo jak dziecku malemu, ale ta dalej ma sieczke w glowie. No to niech sobie ja ma. Moze lubi. Inna inszosc, ze mnie sie juz z takimi ludzmi gadac nie chce. Spasowalam

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2013-11-04 o 19:49
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 19:52   #58
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Chyba powinnam zamknąc się w jakimś psychiatryku, nie dla mnie życie z ludzimi.
Już z nikim o tym nie rozmawiam, bo nawet koleżanki mają mnie dosc, więc siedze cicho.
Tak mi wszyscy próbują pomóc, a to wszystko idzie w próżnie.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 19:56   #59
sisi1992
Raczkowanie
 
Avatar sisi1992
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 99
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;43564469]Tyle, ze on na poczatku niekoniecznie musial taki byc. Za to mogl ja omamic, wykorzystac jej ufnosc, a ona sie temu poddala jako ze ze zreczynym manipulatorem wczesniej do czynienia nie miala. A zreczny manipulator potrafi tak zakrecic czlowiekiem, ze ten gubi rozeznanie w tym co jest dobre, a co zle. Tyle, ze ona to juz wszystko niby wie, niby zrozumiala, niby miala byc poprawa, bo sie tlumaczylo jak dziecku malemu, ale ta dalej ma sieczke w glowie. No to niech sobie ja ma. Moze lubi. Inna inszosc, ze mnie sie juz z takimi ludzmi gadac nie chce. Spasowalam [/QUOTE]

No to był kochana pierwszy moj taki zwiazek i z czlowiekiem, ktory potrafil tak manipulowac...wchodzac w zwiazek mialam 19 lat, mialam za soba kilka zwiazkow ktore bardzo roznily sie od tego, ktory zakonczyl sie prawie 2 miesiace temu...Pierwszy raz mialam do czynienia z takimi emocjami, szarpanina, obrazaniem mojej osoby, nagadywaniem na moja osobe do innych ...Zaden facet mnie tak nie upokorzyl jak On...Nie wiem ile trzeba miec tupetu w sobie zeby pisac takie rzeczy wiedzac, ze czeka na niego kobieta dla ktorej jest najwazniejszy...
A co do autorki wpisu...mysle, ze potrzeba jakiegos wstrzasu ktory potrzasnie nia i do doglebnienie...inaczej nie zrozumie.
sisi1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-11-04, 20:12   #60
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Czy,ktoś może uświadomic Mi...że rujnuje Sobie życie?

Cytat:
Napisane przez sisi1992 Pokaż wiadomość
No to był kochana pierwszy moj taki zwiazek i z czlowiekiem, ktory potrafil tak manipulowac...wchodzac w zwiazek mialam 19 lat, mialam za soba kilka zwiazkow ktore bardzo roznily sie od tego, ktory zakonczyl sie prawie 2 miesiace temu...Pierwszy raz mialam do czynienia z takimi emocjami, szarpanina, obrazaniem mojej osoby, nagadywaniem na moja osobe do innych ...Zaden facet mnie tak nie upokorzyl jak On...Nie wiem ile trzeba miec tupetu w sobie zeby pisac takie rzeczy wiedzac, ze czeka na niego kobieta dla ktorej jest najwazniejszy...
A co do autorki wpisu...mysle, ze potrzeba jakiegos wstrzasu ktory potrzasnie nia i do doglebnienie...inaczej nie zrozumie.
i jak się teraz czujesz?
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-03 12:07:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.