Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW

[mrsambitious]

Witam! Obserwuję ten wątek od jakiegoś roku, nawet napisałam ze dwa swoje jadłospisy, ale nie było w tym większej filozofii - ot, zwykłe "U".
Teraz sprawa ma się inaczej, bo moja sytuacja jest inna. Jestem na "R", bo wprawdzie nie mam niedowagi, ale przez wakacje sporo przytyłam (ok 7-8 kg) i ledwo się mieszczę we wszystkie moje ciuchy. To naprawdę niefajne, jak się z ulubionych dżinsów wylewa, a sweter się nie dopina. Dlatego dla własnego lepszego samopoczucia chciałabym schudnąć.
Problem w tym, że od września nie schudłam w ogóle. Było to tak, że miesiąc trzymałam dietę, potem waga wskazała 58 kg, nastąpił napad. Po miesiącu diety ważyłam tyle samo (z wahaniami 57-59 kg), więc nie widząc efektów, znowu było objadanie się. Tym sposobem ważę koło 60 kg. Podsumowując, od września nie schudłam w ogóle, mimo że "trzymałam dietę". I tu moje pytanie - czy nie chudnę przez te epizody z napadami? Bo ćwiczę 3 razy w tygodniu, zdrowo jem, więc raczej nie tu leży problem. Chyba że jem za mało? Może to być tego wina?
Bardzo proszę o rady, bo nie wiem co mam robić... Jak nie widzę efektów, to tracę motywację i tyję, a to błędne koło, z którego muszę jak najszybciej wyjść.

[eddin]

Hej. Ja miałam tak samo, dopiero gdy zaczęłam jeść rozsądnie cały czas, to chudłam. Odchudzanie to trochę matematyka - ilość kcal musi być na minusie, a napadami można popsuć cały tydzień pracy. Więc żadne głodówki czy obżarstwa, a rozsądek Ja w sumie też jeszcze tego się uczę

[SybilVane]

Unex, a czy to, że nie mogę jeść w stresie (nawet małym, np. przed podróżą) to może być objaw ED? tylko, że ja nie chcę chudnąć, jestem zadowolona z tego jak wyglądam...

Dzisiejsze U
I(8.00): 25g manny na wodzie, 100g malin, 100g jabłka
II(11.00): marchewka, jogobella light
III(13.00): kawa z mlekiem
IV(14.00): grillowane warzywa (papryka, cebula, pieczarki) podane z warzywami na parze (mieszanka hortexowa), na deser puszka coli light - chociaż krępuje mnie jedzenie przy ludziach zmobilizowałam się i poszłam do kafejki w pracy
V(17.00): kawa z mlekiem, jabłko
VI(19.00): jogurt owocowy bez cukru 400g, 10g otrębów, łyżeczka kakao

a co mogę zjeść na kolację innego niż jogurt? jem jogurty OSM sanok (http://vitalia.pl/kp80,26600,0_Jogur...osm-sanok.html), zawsze myślałam, że są zdrowe a do tego są bardzo smaczne i sycące (taki duży jogurt ma prawie 160 kcal!)

[Psotka87]

Napisane przez SybilVane

Unex, a czy to, że nie mogę jeść w stresie (nawet małym, np. przed podróżą) to może być objaw ED? tylko, że ja nie chcę chudnąć, jestem zadowolona z tego jak wyglądam...

Dzisiejsze U
I(8.00): 25g manny na wodzie, 100g malin, 100g jabłka
II(11.00): marchewka, jogobella light
III(13.00): kawa z mlekiem
IV(14.00): grillowane warzywa (papryka, cebula, pieczarki) podane z warzywami na parze (mieszanka hortexowa), na deser puszka coli light - chociaż krępuje mnie jedzenie przy ludziach zmobilizowałam się i poszłam do kafejki w pracy
V(17.00): kawa z mlekiem, jabłko
VI(19.00): jogurt owocowy bez cukru 400g, 10g otrębów, łyżeczka kakao

a co mogę zjeść na kolację innego niż jogurt? jem jogurty OSM sanok (http://vitalia.pl/kp80,26600,0_Jogur...osm-sanok.html), zawsze myślałam, że są zdrowe a do tego są bardzo smaczne i sycące (taki duży jogurt ma prawie 160 kcal!)

Serio, aż 160 kcal? Żartujesz sobie, prawda?
Nie zwiększyłaś porcji na śniadanie. Na obiad same warzywa?! znów żadnego białka. Na kolację możesz zjeść cokolwiek, zwykłe kanapki (ale posmarowane i z wędliną albo serem!), jajecznicę (5 minut roboty, chyba dasz radę?), sałatkę i mnóstwo trochę bardziej skomplikowanych rzeczy. A zamiast tych jogurtów już chociaż twaróg byś zjadła... a kawa z mlekiem i nawet z jabłkiem to nie posiłek.
Z ostatnich rad nie wprowadziłaś nic!

[Poa alpina]

Napisane przez neverstopbelieving

Poa alpina - Dziękuje bardzo za cenne radySą one dla mnie bardzo ważne. Mam nadzieję, że za jakiś czas wstawie tutaj moje P godne podziwu AA i mam jeszcze jedno pytanko, czy mój jadłospis jest chociaż troche zbliżony do P? czy raczej U? Wiem, że musze zwiększyć wartościowość i kaloryczność posiłków ale chciałabym wiedzieć jak wiele mi jeszcze brakuje do pełnego P DZIĘKUJE

To jest U z niedociągnięciami jeśli chodzi o wartość odżywczą spożywanych pokarmów (na pewno potrzeba więcej białka i tłuszczy). Ale Twoje menu pokazuje, że nie masz jakichś strasznych blokad jeśli chodzi o wybór produktów (no chyba, że to tylko takie wrażenie ) - tak więc byle do przodu .

Napisane przez mrsambitious

Witam! Obserwuję ten wątek od jakiegoś roku, nawet napisałam ze dwa swoje jadłospisy, ale nie było w tym większej filozofii - ot, zwykłe "U".
Teraz sprawa ma się inaczej, bo moja sytuacja jest inna. Jestem na "R", bo wprawdzie nie mam niedowagi, ale przez wakacje sporo przytyłam (ok 7-8 kg) i ledwo się mieszczę we wszystkie moje ciuchy. To naprawdę niefajne, jak się z ulubionych dżinsów wylewa, a sweter się nie dopina. Dlatego dla własnego lepszego samopoczucia chciałabym schudnąć.
Problem w tym, że od września nie schudłam w ogóle. Było to tak, że miesiąc trzymałam dietę, potem waga wskazała 58 kg, nastąpił napad. Po miesiącu diety ważyłam tyle samo (z wahaniami 57-59 kg), więc nie widząc efektów, znowu było objadanie się. Tym sposobem ważę koło 60 kg. Podsumowując, od września nie schudłam w ogóle, mimo że "trzymałam dietę". I tu moje pytanie - czy nie chudnę przez te epizody z napadami? Bo ćwiczę 3 razy w tygodniu, zdrowo jem, więc raczej nie tu leży problem. Chyba że jem za mało? Może to być tego wina?
Bardzo proszę o rady, bo nie wiem co mam robić... Jak nie widzę efektów, to tracę motywację i tyję, a to błędne koło, z którego muszę jak najszybciej wyjść.

Być może podczas "normalnych" dni jesz za mało i nadrabiasz to z nawiązką podczas napadów. Organizm głupieje przy takiej niesystematyczności, dlatego odkłada tłuszcz.

Napisane przez SybilVane

Unex, a czy to, że nie mogę jeść w stresie (nawet małym, np. przed podróżą) to może być objaw ED? tylko, że ja nie chcę chudnąć, jestem zadowolona z tego jak wyglądam...

Dzisiejsze U
I(8.00): 25g manny na wodzie, 100g malin, 100g jabłka
II(11.00): marchewka, jogobella light
III(13.00): kawa z mlekiem
IV(14.00): grillowane warzywa (papryka, cebula, pieczarki) podane z warzywami na parze (mieszanka hortexowa), na deser puszka coli light - chociaż krępuje mnie jedzenie przy ludziach zmobilizowałam się i poszłam do kafejki w pracy
V(17.00): kawa z mlekiem, jabłko
VI(19.00): jogurt owocowy bez cukru 400g, 10g otrębów, łyżeczka kakao

a co mogę zjeść na kolację innego niż jogurt? jem jogurty OSM sanok (http://vitalia.pl/kp80,26600,0_Jogur...osm-sanok.html), zawsze myślałam, że są zdrowe a do tego są bardzo smaczne i sycące (taki duży jogurt ma prawie 160 kcal!)

Przyłączam się do wypowiedzi Psotki87 - zero postępów. Dobra, postępem byłoby jedzenie przy ludziach, ale wtedy, gdy zjadłabyś w tej kafejce normalny wartościowy posiłek. A najlepiej jeszcze okrasiła deserem (innym niż jogurt).
Pytasz co możesz zjeść na kolację udzielając się w tym wątku... Spójrz na pierwszy lepszy jadłospis (niezaburzony) i już masz gotową odpowiedź.
Jesz same cukry proste, a nie jesteś cukrowym barankiem, żeby te substancje wystarczyły to funkcjonowania Twojego organizmu...

[Ervisha]

Napisane przez DudiBoy

Powiedziałbym raczej że tak samo słodki. I nie niszczy zębów, ani nie podnosi poziomu glukozy tak gwałtownie. Idealny zamiennik cukru. choć ja znowu nauczyłem się pić niesłodzoną herbatę Kawy nie posłodziłbym nigdy, a z herbatą nie wiem czemu mi się tak przestawia


W końcu normalny dzień, U/R:

Po przebudzeniu: ciepła woda z sokiem z cytryny i miodem

1: żytnianka na mleku 1,5% z odżywką białkową, bananem, jabłkiem, dynią, orzechami laskowymi i serkiem Philadelphia o smaku orzechowej Milki

2: 3 kromki żytniego razowca z jajkiem, serkiem ziołowym, wędzonym łososiem i ogórkiem
+ sałatka ze szpinaku, gruszki i buraka,

3: brukselka z wędzonym boczkiem (tłuszcz wytopiony i odlany ), pomidorkami koktajlowymi, włoskimi orzechami, kaszą gryczaną i kozim serem

4: babeczka-murzynek
+ 1/2 sałatka z marchewki, granatu, dyni i twarogu
+ podwójne espresso

5: burger rybny z dorsza delikatnie gotowanego na parze, w grahamce z domowym colesławem, pomidorem, ogórkiem małosolnym i czerwoną cebulką,
+ odrobina majonezu z ogórkami konserwowymi, natką pietruszki, marynowanymi pieczarkami, marynowaną i świeżą cebulką (taki domowy sos tatarski )
+ sałatka rzymska z orzechami włoskimi, pomidorkami koktajlowymi, dymką, żółtą papryką, cukinią, polana jogurtem naturalnym z koperkiem

Przed snem: odżywka białkowa

+ do picia: woda, lipa, herbata z cytryną

Ruch (nie chce mi się tutaj codziennie wszystkiego wypisywać, ale od czasu do czasu postaram się to robić, ze względu na to że ktoś mnie ostatnio o to pytał):
- 2 x 30 minutowy spacer (zakupy)
- 25 minut HIIT (bieg z kijkami NW)
- unoszenie i skręty nóg w zwisie na drążku (każde z nich 4 serie po 10 powtórzeń)
- wznoszenie tułowia z obciążeniem (4 serie po 10 powtórzeń)
- skręty nóg i miednicy w leżeniu (4 serie po 10 powtórzeń)
- skręty tułowia z nogami w górze (4 serie po 10 powtórzeń)
- skręty tułowia z unoszeniem nóg (4 serie po 10 powtórzeń)
- sprzątanie mieszkania (ok. 30-45 minut)

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

I przyznam się że podczas przeprowadzki zawieruszyliśmy wagę, więc póki co nie mogę jej kontrolować, a sądząc po luzach w spodniach i braku "daszka nad ptaszkiem" jest nieźle

Dziękuję za odpowiedź.. A menu jak zwykle smacznie skomponowane

[DudiBoy]

Napisane przez SybilVane

a co mogę zjeść na kolację innego niż jogurt? jem jogurty OSM sanok (http://vitalia.pl/kp80,26600,0_Jogur...osm-sanok.html), zawsze myślałam, że są zdrowe a do tego są bardzo smaczne i sycące (taki duży jogurt ma prawie 160 kcal!)

Przepraszam, ale...Qźwa COKOLWIEK! Praktycznie przez cały tydzień lecisz na jogurcikach i jeszcze nie wiesz co możesz zjeść zamiast nich?
160 kcal to według Ciebie dużo? A gdzie jakieś wartości odżywcze, witaminy, błonnik, białko, węglowodany inne niż te z jogurtu??

Napisane przez Ervisha

Dziękuję za odpowiedź.. A menu jak zwykle smacznie skomponowane

Również dziękuję

[Erena]

Napisane przez DudiBoy

Przepraszam, ale...Qźwa COKOLWIEK! Praktycznie przez cały tydzień lecisz na jogurcikach i jeszcze nie wiesz co możesz zjeść zamiast nich?
160 kcal to według Ciebie dużo? A gdzie jakieś wartości odżywcze, witaminy, błonnik, białko, węglowodany inne niż te z jogurtu??




:

Dudi, ale juz padly przeciez konkretne propozycje kolacji.

Korci mnie, zeby nastepny post podobnej tresci zglosic jako chorobowy do przeniesienia na KZ.

Wracajac do Twojego, Dudi, jadlospisu - jak zwykle dostalam slinotoku . Sluchaj, kiedy Ty masz czas na takie pichcenie? Serio. Sama lubie gotowac, ale zazwyczaj czas mam tylko w weekendy, wiec wtedy sie wyzywam, gotuje hurtem i rozdzielam na porcje do biura

Babeczka Twojej roboty?

[Ervisha]

Napisane przez DudiBoy

Również dziękuję

[Milka1224]

U

I owsianka z masłem orzechowym crunchy i musem jabłkowym z cynamonem

II 2 domowe duże ciastka owsiane z bakaliami i orzechami, serek naturalny z mrożonymi malinami

III makaron pełnoziarnisty z wędzoną makrelą, grzybami i duszonym porem zapiekany pod mozzarellą

swieżowyciskany sok pomarańczowy

IV 2 kromki żytniego razowca z pieczonym kurczakiem, sałatą i awokado / oscypkiem, rukolą i chutneyem cebulowym

do picia ponadto: woda, 2xczarna duża kawa, pokrzywa, roiboos

[Psotka87]

Napisane przez Milka1224

U

I owsianka z masłem orzechowym crunchy i musem jabłkowym z cynamonem

II 2 domowe duże ciastka owsiane z bakaliami i orzechami, serek naturalny z mrożonymi malinami

III makaron pełnoziarnisty z wędzoną makrelą, grzybami i duszonym porem zapiekany pod mozzarellą

swieżowyciskany sok pomarańczowy

IV 2 kromki żytniego razowca z pieczonym kurczakiem, sałatą i awokado / oscypkiem, rukolą i chutneyem cebulowym

do picia ponadto: woda, 2xczarna duża kawa, pokrzywa, roiboos

Pycha :ślina: wszystko bym zjadła!

[cukierkowa1]

co sądzicie o takiej R ?

I kasza manna z 4 łyżek na mleku z szklanką borówek, łyżką orzechów włoskich, 2 łyżkami dżemu domowego, łyżeczką miodu
II mała galaretka z garścią owoców polana 3 łyżkami jogobelli
IV kilka leniwych, pół talerza kapusty czewonej i białej, mały pulpet drobiowy z piersi domowej roboty
IV pasek czekolady terravity, bułka owsiana krojona na 3 części,serkiem, wędliną z piersi i pomidorem/ z serkiem miodowym i dżemem domowym
V udko z kurczaka, garść fasolki szparagowej marynowanej

[natul]

Dzisiejsze R

Śniadanie: owsianka (4 łyżki płatków owsianych górskim, po łyżce siemienia lnianego, otrębów żytnich i pszennych), 0,5 szklanki mleka 2%, gruszka, garść orzechów włoskich, jedna pastylka słodziku
II śniadanie: 2 kawałki chleba razowego z szynką, sałatą i serem feta
Obiad: 50g ryżu z kurczakiem (ok.150g) i warzywami, smazone na oleju
Podwieczorek: serek homo nat 200g z łyżeczką miodu i 2 łyżkami płatków migdałowych
Kolacja: papryka faszerowana jajkiem i serkiem wiejskim

[Maddie]

Redukcja bezzbożowa ze względów zdrowotnych:

I: omlet z 3 jaj i 3 łyżek mąki kokosowej z domowym masłem z nerkowców i bananem.
II: wiejski, truskawki, łyżka masła słonecznikowego.
III: smażona na oleju kokosowym pierś z kurczaka plus 1/2 opakowania mieszanki warzywnej (brokuł, kalafior, marchew).
IV: sałatka z pekińskiej, papryki, ogórka i puszki tuńczyka.

[Seducer]

A ja dzisiaj poszalałam, najpierw z nudów, potem z nerwów ;/

U/P (bo sama jeszcze nie wiem, czego chcę)
śniadanie: kasza jaglana 30g gotowana z połową średniego jabłka, cynamonem, podana z łyżeczką wiórków kokosowych i migdałami 8g; szklanka świeżego soku z marchwi, kawa z odrobiną mleka 1,5%
II śniadanie: kajzerka wieloziarnista z plasterkiem sera żółtego i ogórkiem kiszonym, pół jabłka
obiad: zupa kalafiorowa na rabkach z wkrojoną piersią z kurczaka, odrobinę zabielana 18% śmietaną; kawa z odrobiną mleka 1,5%
W MIĘDZYCZASIE: przed obiadem - lody stracciatella, danio light, jabłko, pół babeczki orkiszowe
przekąska: słonecznik 30g
kolacja: twaróg chudy 65g z jogurtem naturalnym 200g, łyżeczką lnu mielonego, dżemu, 3 łyżki płatków zdrowy błonnik; łyżeczka kakao naturalnego z 2/3 szklanki mleka 1,5%

[Rule Britannia]

R
Śniadanie: szklanka mleka sojowego + płatki fitness z czekoladą
II śniadanie: bułka grahamka ze śledziem. Byłam tak głodna, że jeszcze zjadłam ciastka belvita z czekoladą.
Obiad: filet z kurczaka z warzywami i pomidorami z makaronem pełnoziarnistym spaghetti (wczesniej troche zurku...)
Kolajca: otreby owsiane z kaki i bananem

[SybilVane]

Napisane przez Psotka87

Serio, aż 160 kcal? Żartujesz sobie, prawda?
Nie zwiększyłaś porcji na śniadanie. Na obiad same warzywa?! znów żadnego białka. Na kolację możesz zjeść cokolwiek, zwykłe kanapki (ale posmarowane i z wędliną albo serem!), jajecznicę (5 minut roboty, chyba dasz radę?), sałatkę i mnóstwo trochę bardziej skomplikowanych rzeczy. A zamiast tych jogurtów już chociaż twaróg byś zjadła... a kawa z mlekiem i nawet z jabłkiem to nie posiłek.
Z ostatnich rad nie wprowadziłaś nic!

Skoro mam dzienne zapotrzebowanie 1200 (pewnie przekraczam, ale jakoś nie tyję, pewnie to przez stres) to 160 wydawało mi się sporo
Raz próbowałam zrobić jajecznicę, ale niestety spaliłam patelnię, w kuchni był koszmarny syf a jajecznica wyszła ohydna chlebem się nie najem, ale może jutro spróbuję z twarogiem (dzisiaj byłam zmęczona, nie chciało mi się iść na zakupy, więc nawet nie wrzucam jadłospisu bo nie warto)

[DudiBoy]

Napisane przez SybilVane

Skoro mam dzienne zapotrzebowanie 1200 (pewnie przekraczam, ale jakoś nie tyję, pewnie to przez stres) to 160 wydawało mi się sporo
Raz próbowałam zrobić jajecznicę, ale niestety spaliłam patelnię, w kuchni był koszmarny syf a jajecznica wyszła ohydna chlebem się nie najem, ale może jutro spróbuję z twarogiem (dzisiaj byłam zmęczona, nie chciało mi się iść na zakupy, więc nawet nie wrzucam jadłospisu bo nie warto)

To co Ty masz 4-8 lat??! Ty się ciesz że jeszcze pod kroplówką nie leżysz, a nie myśl o tyciu.
Chlebem się nie najesz a jogurtem tak? Ale to weź coś jeszcze daj na ten chleb! Masło, sałatę, szynkę z serem i pomidorem, albo twarożek z wędzonym łososiem, jajkiem, avocado i ogórkiem. Chleb najlepiej żytni, RAZOWY, z mąki z pełnego przemiału, która ma dużo błonnika i tak przynajmniej z 5 kanapek zjedz to może wtedy się najesz.

[cukierkowa1]

Napisane przez SybilVane

Skoro mam dzienne zapotrzebowanie 1200 (pewnie przekraczam, ale jakoś nie tyję, pewnie to przez stres) to 160 wydawało mi się sporo
Raz próbowałam zrobić jajecznicę, ale niestety spaliłam patelnię, w kuchni był koszmarny syf a jajecznica wyszła ohydna chlebem się nie najem, ale może jutro spróbuję z twarogiem (dzisiaj byłam zmęczona, nie chciało mi się iść na zakupy, więc nawet nie wrzucam jadłospisu bo nie warto)

1200 masz zapotrzebowanie ? 1200 to głodzenie się. Min 1500 powinno się jeść.. (nawet jeśli nie ćwiczysz) bo tak to dotknie cie efekt jojo, a uwierz coś o tym wiem .. zresztą chyba nie tylko ja to Ci napisze.

[DudiBoy]

Napisane przez Erena

Dudi, ale juz padly przeciez konkretne propozycje kolacji.

Korci mnie, zeby nastepny post podobnej tresci zglosic jako chorobowy do przeniesienia na KZ.

Wracajac do Twojego, Dudi, jadlospisu - jak zwykle dostalam slinotoku . Sluchaj, kiedy Ty masz czas na takie pichcenie? Serio. Sama lubie gotowac, ale zazwyczaj czas mam tylko w weekendy, wiec wtedy sie wyzywam, gotuje hurtem i rozdzielam na porcje do biura

Babeczka Twojej roboty?

No nie wiem jak ja to robię, po prostu wstaję wyciągam namoczone w nocy płatki, kroję owoce i robię owsiankę. W pracy wychodzę po zakupy, przychodzę robię kanapkę i jem. Albo przygotowuje sobie wieczorem dnia poprzedniego jakąś sałatkę. Wracam do domu wchodzę do kuchni i gotuję obiad. Po południu TŻ przygotowuje jakiś podwieczorek, ekspres parzy kawę. Wieczorem znowu wchodzę do kuchni i robimy kolacje. Zawsze pomaga mi TŻ. Nie umie gotować, ale zawsze chętnie coś poda, umyje, zetrze, obierze... Naczynia też umyje. Nie mamy dzieci, gotujemy tylko dla siebie. Może sekretem jest to że gotujemy zawsze tylko dwie porcje? Poza tym nie wydaje mi się żebym serwował jakieś skomplikowane i czasochłonne potrawy...


---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

A babeczka oczywiście z cukierni (ale zaufanej, podają skład i wszystko naprawdę "domowo" smakuje). Gdzie by nam się chciało 2 babeczki piec, jeszcze obie różne

[Poa alpina]

Napisane przez SybilVane

Skoro mam dzienne zapotrzebowanie 1200 (pewnie przekraczam, ale jakoś nie tyję, pewnie to przez stres) to 160 wydawało mi się sporo
Raz próbowałam zrobić jajecznicę, ale niestety spaliłam patelnię, w kuchni był koszmarny syf a jajecznica wyszła ohydna chlebem się nie najem, ale może jutro spróbuję z twarogiem (dzisiaj byłam zmęczona, nie chciało mi się iść na zakupy, więc nawet nie wrzucam jadłospisu bo nie warto)

Weź jeszcze raz przeczytaj co Ty w ogóle piszesz... Zdajesz sobie sprawę, że jesteś CHORA? Twoje zapotrzebowanie NA PEWNO nie wynosi 1200 kcal. Nawet więcej energii potrzeba do utrzymania podstawowych procesów metabolicznych, a dodać do tego jeszcze codzienne czynności i aktywność - zapotrzebowanie podbija się ze spokojem o 1000 kcal. Plus fakt, że jesteś niedożywiona i wychudzona - zapotrzebowanie rośnie nawet o kolejne 1000 kcal. Tak więc Ty powinnaś jeść nawet 3000 kcal a nie 1200 - ROZUMIESZ TO?

Poza tym, Twoja "dieta" oparta jest na cukrach prostych, które są niczym więcej jak tylko łatwo przyswajalnym źródłem energii. Żeby poprawnie funkcjonować, żeby ŻYĆ potrzebujemy jeszcze:
* białka o wysokiej wartości biologicznej, przede wszystkim do odbudowy tkanek naszego organizmu
* tłuszczy m.in. do prawidłowego funkcjonowania gospodarki hormonalnej czy też do rozpuszczenia witamin A, D, E, i K
* węglowodanów strukturalnych, aby nasz układ pokarmowy był zdrowy i abyśmy czuli się syci na dłużej
* o witaminach i minerałach nawet nie wspomnę - nie będziesz mieć z nich pożytku jeśli zapomnisz o wcześniejszych podpunktach...

Napisane przez DudiBoy

No nie wiem jak ja to robię, po prostu wstaję wyciągam namoczone w nocy płatki, kroję owoce i robię owsiankę. W pracy wychodzę po zakupy, przychodzę robię kanapkę i jem. Albo przygotowuje sobie wieczorem dnia poprzedniego jakąś sałatkę. Wracam do domu wchodzę do kuchni i gotuję obiad. Po południu TŻ przygotowuje jakiś podwieczorek, ekspres parzy kawę. Wieczorem znowu wchodzę do kuchni i robimy kolacje. Zawsze pomaga mi TŻ. Nie umie gotować, ale zawsze chętnie coś poda, umyje, zetrze, obierze... Naczynia też umyje. Nie mamy dzieci, gotujemy tylko dla siebie. Może sekretem jest to że gotujemy zawsze tylko dwie porcje? Poza tym nie wydaje mi się żebym serwował jakieś skomplikowane i czasochłonne potrawy...

No właśnie, liczy się POMYSŁ, wypracowanie własnej taktyki i zdrowych nawyków. Wcale nie trzeba w wartościowe i urozmaicone jedzenie wkładać ogromu czasu i pieniędzy. Trzeba po prostu chcieć!

[DudiBoy]

Napisane przez Poa alpina

No właśnie, liczy się POMYSŁ, wypracowanie własnej taktyki i zdrowych nawyków. Wcale nie trzeba w wartościowe i urozmaicone jedzenie wkładać ogromu czasu i pieniędzy. Trzeba po prostu chcieć!

Dokładnie. Dodałbym jeszcze, że w wielu z nas ciągle tkwi jeszcze taki nawyk rozgotowywania na papkę dla niemowląt. Warzywa muszą być mięciutkie - inaczej nie jemy, dusimy, robimy te bigosy, zasmażane kapuchy, buraki. Makaron - kluchowaty, kasza/ryż - rozgotowane, ryby - panierujemy i smażymy, mięso - kupujemy takie że jak nie upieczemy albo nie poddusimy przez 2-3 godzimy to nie da się jeść. I dla mnie właśnie to jest czasochłonne. Zasmażamy, zagęszczamy, redukujemy, zabielamy. A po co?? Oczywiście od czasu do czasu trzeba skorzystać z tradycyjnych receptur, ale nie na co dzień bo potem się dziwimy że spędzamy w kuchni parę godzin.
Dla mnie warzywa muszą być twardawe, a im więcej surowych tym lepiej. Ryba we wrzątku tak naprawdę dochodzi w 2-3 minuty, w parowarze na opcji gentle steam odrobinę dłużej, ale odchodzi mi cały rytuał panierowania.
We wczorajszym menu z obiadem miałem prawie zero pracy. Brukselkę wrzucam na wrzątek na 2 minuty, potem dosmaża się na patelni z wrzuconym już wcześniej na patelnię boczkiem i całą resztą. Wszystkie składniki przygotowuje się może w 5 minut, bez pomocy TŻ. Podstawą był ten przepis : http://youtu.be/qkEWhIf_Apg.
Naprawdę musimy wyzbyć się tego nawyku jedzenia przegotowanych potraw. Korzystajmy z jak najlepszych składników i szukajmy jak najświeższych smaków.

---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Napisane przez Poa alpina

Weź jeszcze raz przeczytaj co Ty w ogóle piszesz... Zdajesz sobie sprawę, że jesteś CHORA? Twoje zapotrzebowanie NA PEWNO nie wynosi 1200 kcal. Nawet więcej energii potrzeba do utrzymania podstawowych procesów metabolicznych, a dodać do tego jeszcze codzienne czynności i aktywność - zapotrzebowanie podbija się ze spokojem o 1000 kcal. Plus fakt, że jesteś niedożywiona i wychudzona - zapotrzebowanie rośnie nawet o kolejne 1000 kcal. Tak więc Ty powinnaś jeść nawet 3000 kcal a nie 1200 - ROZUMIESZ TO?

Popieram w całej rozciągłości! Dodatkowo stresująca praca, oraz nauka także podbijają zapotrzebowanie kaloryczne i odżywcze.
Pora więc spojrzeć prawdzie w oczy i zgłosić się po pomoc, póki jeszcze nie jest za późno.

[Wiolapoprostu]

U wczorajsze,
proszę o ocenę

Śniadanie : 2 kromki razowca z sałatą,wędliną drob, pomidorem i keczupem.
2śniadanie : jabłko, kanapka składana z razowca z białym twarogiem, pomiodrem i rzodkiewką.
obiad: micha gęstej zupy jarzynowej./
Kol.: kromka razowca z kiełbasą zbójnicką, pomidorem i zielonym pieprzem.
45 min biegu ( od tyg . systematycznie z siostra biegamy )
po: koktajl z pietruszki z sokiem cytryny i jabłkiem.

[agaczini]

Dzisiejsze R, trochę inne niż zwykle bo zamiast 5 mniejszych posiłkó będą3 duże (zabiegany dzień)

7.30 - kawa z mlekiem, omlet z cukinii i 2 jaj, smażony na pół łyżeczki masła

12.00 - pierś kurczaka pieczona w sosie balsamico, kasza gryczana, surówka, jabłko, galaretka zrobiona z połowy małego jogurtu naturalnego, żelatyny i soku owocowego

18.00 - zapiekanka - składniki w 1 porcji: ok. 50 g suchego makaronu, warzywa (brokuł, papryka, kukurydza, kiełki, fasolka szpagarowa, marchew) udko kurczaka b/k, jogurt grecki, parmezan, kmin rzymski, kurkuma, kolendra, sól, pieprz, polecam - pyszna, mogę podesłać link )

[laylusiaa]

moje początkowe R:
I)
9.30- fritata (por, cebula, pomidor, szynka podsmażona na margarynie, zalana dwoma jajkami, sól) ; kromka chleba z masłem; kawa z mlekiem i łyżeczką cukru

10 min pośladki MelB
Tiffany Rothe boczki 2x 10 min
ABS 10 min Natalia Gacka

12.40- kubeczek (150g) jogurtu naturalnego z garstką płatków migdałów i ćwiartką gruszki
15.40- pół kotleta schabowego smażonego w panierce, ryż z warzywami na patelnie w sosie curry (+ przyprawy: czosnek granulowany, papryka, curry, pieprz Cayenne) - wiem wiem, ten kotlet schabowy..
18.40- mix sałat, pół pomidora, ćwierć cebuli, pieprz sól, pół opakowania serka wiejskiego; 2 kromeczki "pieczywa" Wysoki Błonnik;

*1,5 litra wody niegazowanej, kubek zielonej herbaty, kubek Pu-Erh

II) uczelniane ;/
4.40- dwie połówki bułki z masłem, wędliną i ogórkiem zielonym, sól; pół opakowania serka wiejskiego; kawa z mlekiem i 2 pastylkami słodziku
9.40- obwarzanek z makiem
13.10- dwie kromeczki "pieczywa" Wysoki Błonnik
14.50- talerz (3 chochle) zupy pomidorowej z makaronem literowym (zabielana śmietaną)

10 pośladki min Mel B
Tiffany Rothe boczki 10 min
ABS 10 min Natalia Gacka
ABS 10 min

17.20- sałatka: mix sałat, ser feta, kilka różowych winogron, pierś z kurczaka w przyprawie smażona na oliwie z oliwek, polane jogurtem naturalnym wymieszanym z przyprawą do kurczaka

*1,5 litra wody niegazowanej

III)
8.45- pół bułki z masłem, wędliną i pomidorem; pół bułki z masłem, wędliną i ogórkiem zielonym; kawa z mlekiem i dwoma pastylkami słodziku

30 min spacer
10min skakanka
10 min pośladki MelB

13.35- ćwierć startej gruszki, pół kubeczka jogurtu naturalnego z łyżeczką miodu, garść płatków owsianych, otrębów żytnich, kokosu i płatków migdałów uprażonych na patelnie z odrobiną mleka i miodu (warstwowo w szklance, taki niby "deser")
16.00- dwa gołąbki w białej kapuście, z ryżem i mięsem, posypane wegetą
19.20- pół bułki z masłem i wędliną; jajko na półtwardo z solą; ogórek zielony tarty z czosnkiem i jogurtem naturalnym

*1,5 litra wody niegazowanej, 2x zielona herbata

i jak się to widzi?

[Erena]

Napisane przez DudiBoy

Dokładnie. Dodałbym jeszcze, że w wielu z nas ciągle tkwi jeszcze taki nawyk rozgotowywania na papkę dla niemowląt. Warzywa muszą być mięciutkie - inaczej nie jemy, dusimy, robimy te bigosy, zasmażane kapuchy, buraki. Makaron - kluchowaty, kasza/ryż - rozgotowane, ryby - panierujemy i smażymy, mięso - kupujemy takie że jak nie upieczemy albo nie poddusimy przez 2-3 godzimy to nie da się jeść. I dla mnie właśnie to jest czasochłonne. Zasmażamy, zagęszczamy, redukujemy, zabielamy. A po co?? Oczywiście od czasu do czasu trzeba skorzystać z tradycyjnych receptur, ale nie na co dzień bo potem się dziwimy że spędzamy w kuchni parę godzin.
Dla mnie warzywa muszą być twardawe, a im więcej surowych tym lepiej. Ryba we wrzątku tak naprawdę dochodzi w 2-3 minuty, w parowarze na opcji gentle steam odrobinę dłużej, ale odchodzi mi cały rytuał panierowania.
We wczorajszym menu z obiadem miałem prawie zero pracy. Brukselkę wrzucam na wrzątek na 2 minuty, potem dosmaża się na patelni z wrzuconym już wcześniej na patelnię boczkiem i całą resztą. Wszystkie składniki przygotowuje się może w 5 minut, bez pomocy TŻ. Podstawą był ten przepis : http://youtu.be/qkEWhIf_Apg.
Naprawdę musimy wyzbyć się tego nawyku jedzenia przegotowanych potraw. Korzystajmy z jak najlepszych składników i szukajmy jak najświeższych smaków.

O to, to. Tez jestem fanka szybkiego gotowania. Zeby mam, wiec warzywa nie musza byc rozgotowane na packe, makaron czy ryz to samo. Zawsze jak odwiedzam moja rodzine, to jestem w szoku, ile moja babcia spedza czasu nad garami, jak gotuje obiad. Ona wlasnie gotuje "tradycyjnie" (nie zebym krytykowala ), a wszelki propozycje innowacji traktuje z ogromna doza nieufnosci. W efekcie przygotowanie obiadu zajmuje duzo czasu, a ona chodzi zla jak osa

Ja w kuchni jestem niestety (albo stety, bo mimo narzekania na brak czasu pichcic uwielbiam, odstresowuje mnie to) jestem zdana na siebie. Na pomoc Malzona moge liczyc w kwestii zmywania naczyn, bo szczytem jego umiejetnosci kulinarnych jest jajecznica Za to jest bardzo utalentowany jesli chodzi o jedzenie, zwlaszcza jak mu cos zasmakuje W ogole zazwyczaj niestety jemy osobno, bo ja siedze w biurze najczesciej "do oporu". a on pracuje z domu, wiec w porach posilkow sie mijamy. Dlatego tak celebruje weekendy, kiedy mozemy razem usiasc przy stole, a ja moge przyrzadzic cos bardziej pracochlonnego

Wroce jeszcze na moment do babeczki. Ty wiesz, ze ja sie nie czepiam kupnych, prawda? Fajnie miec taka zaufana piekarnie. U mnie tego typu wypieki powstaja zazwyczaj podczas weekendowego kulinarnego wyzywania sie - pieke hurtem, zamrazam (ale nie wiecej niz jeden-dwa rodzaje, zamrazalnik nie jest z gumy ), a potem w dowolnym momencie odpiekam w piekarniku.

[Unex]

Napisane przez SybilVane

Unex, a czy to, że nie mogę jeść w stresie (nawet małym, np. przed podróżą) to może być objaw ED? tylko, że ja nie chcę chudnąć, jestem zadowolona z tego jak wyglądam...

Dzisiejsze U
I(8.00): 25g manny na wodzie, 100g malin, 100g jabłka
II(11.00): marchewka, jogobella light
III(13.00): kawa z mlekiem
IV(14.00): grillowane warzywa (papryka, cebula, pieczarki) podane z warzywami na parze (mieszanka hortexowa), na deser puszka coli light - chociaż krępuje mnie jedzenie przy ludziach zmobilizowałam się i poszłam do kafejki w pracy
V(17.00): kawa z mlekiem, jabłko
VI(19.00): jogurt owocowy bez cukru 400g, 10g otrębów, łyżeczka kakao

a co mogę zjeść na kolację innego niż jogurt? jem jogurty OSM sanok (http://vitalia.pl/kp80,26600,0_Jogur...osm-sanok.html), zawsze myślałam, że są zdrowe a do tego są bardzo smaczne i sycące (taki duży jogurt ma prawie 160 kcal!)

Jak można jeść na obiad SAME warzywa?
Jak można mowić, ze 160 kcal to jest duzo, ja na samo sniadanie jem 450, albo 500, czasami
Jak jestes adowolona z wyglądu ( choc smiem twierdzić, ze jestes wychudzona, wysuszona, jedzac takie jedzenie..) to czekmu twoje jadlospisy sa gorsze, duzo gorsze niz Rki ?
Gdzie są jakies zdrowe tluszcze ? Gdzie jest białko ? Gdzie jaskies wegle w postaci ziemniakow/kasz/makaronow/ryzu/chleba?

Jak zjesc 3-4-5 kromek z maslem, wedlina, jajkiem albo serem zoltym, warzywami, ryba, no cokolwiek to NAJESZ SIĘ.

JESZ TRAGICZNIE, a sorry, TY PRAKTYCZNIE DAJESZ SOBIE MYLNE UCZUCIE SYTOSCI tymi jogurcikami.
WG MNIE JESTES CHORA.
Nie bede tu klepac calej litani, jak powinnas sie odzywiac, bo watpie, ze z tego skorzystasz, jest mnostwo stron, gdzie mozesz o tym poczytac i jak juz bedziesz chciala faktycznie zrobic cos ze sobą to się zabierz za lekturę.

[Seducer]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43614085 mógłby ktoś ocenić?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Erena]

Napisane przez Seducer

A ja dzisiaj poszalałam, najpierw z nudów, potem z nerwów ;/

U/P (bo sama jeszcze nie wiem, czego chcę)
śniadanie: kasza jaglana 30g gotowana z połową średniego jabłka, cynamonem, podana z łyżeczką wiórków kokosowych i migdałami 8g; szklanka świeżego soku z marchwi, kawa z odrobiną mleka 1,5% Brakuje zrodia bialka - moze jajo albo twarog do kaszy? Chyba ze gotowana na mleku, to zwracam honor
II śniadanie: kajzerka wieloziarnista z plasterkiem sera żółtego i ogórkiem kiszonym, pół jabłka oklad cieniutki - daj konkretniej tego sera i posmaruj bulke, to bedzie ok
obiad: zupa kalafiorowa na rabkach z wkrojoną piersią z kurczaka, odrobinę zabielana 18% śmietaną; kawa z odrobiną mleka 1,5%Jakies weglowodany? Czy zupa miala ziemniaki?
W MIĘDZYCZASIE: przed obiadem - lody stracciatella, danio light, jabłko, pół babeczki orkiszowe
przekąska: słonecznik 30g
kolacja: twaróg chudy 65g z jogurtem naturalnym 200g, łyżeczką lnu mielonego, dżemu, 3 łyżki płatków zdrowy błonnik; łyżeczka kakao naturalnego z 2/3 szklanki mleka 1,5% brakuje mi tu zieleniny

Ciezko mi sie jednoznacznie odniesc. Nie jest bardzo zle, ale pare rzeczy do poprawki. Porcje nie sa za duze - na moje oko blizej temu do R niz do U/P Brak bialka w sniadaniu to chyba najpowazniejszy blad. I spokojnie daj wiecej wegli do kolacji, skoro jestes na U/P

To co przed obiadem to przypadek i jedzenie z nudow? Jak dasz rade, to nastepnym razem dodaj cos ze zjedzonych wtedy rzeczy do przekaski. Tylko nie danio light - w ogole produkty light to z punktu widzenia wartosci odzywczych chemia i paskudztwo, wiec lepiej unikac
Reszta jak na czerwono.
I ostatnie pytanie - jak z plynami w ciagu dnia? Bylo cos oprocz kawy z mlekiem i kakao?

[Seducer]

Napisane przez Erena

Ciezko mi sie jednoznacznie odniesc. Nie jest bardzo zle, ale pare rzeczy do poprawki. Porcje nie sa za duze - na moje oko blizej temu do R niz do U/P Brak bialka w sniadaniu to chyba najpowazniejszy blad. I spokojnie daj wiecej wegli do kolacji, skoro jestes na U/P

To co przed obiadem to przypadek i jedzenie z nudow? Jak dasz rade, to nastepnym razem dodaj cos ze zjedzonych wtedy rzeczy do przekaski. Tylko nie danio light - w ogole produkty light to z punktu widzenia wartosci odzywczych chemia i paskudztwo, wiec lepiej unikac
Reszta jak na czerwono.
I ostatnie pytanie - jak z plynami w ciagu dnia? Bylo cos oprocz kawy z mlekiem i kakao?

Dzieki za ocenę wczoraj caly czas bylam głodna i dlatego tak wyszło z tym jedzeniem w międzyczasie. To pewnie wina słabego obiadu dosc ;p zupa byla bez ziemniaków. A śniadania zazwyczaj mam duzo bardziej białkowe, np. dzis owsianka 30g płatków owsianych, do tego ser wiejski lekki 200g gotowane z jablkiem.
Płynów duzo, zielona herbata, woda. Ćwicze tez 4-5x w tygodniu po 50-70 minut

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.