Już niewiele nam zostało, by welonem rzucać śmiało! PM 2014, cz. 21

[Atomoowka]

Napisane przez ysia

Ja bym w życiu nie wyszła za maż za kogoś z kim bym wcześniej nie mieszkała. To nie jest nawet kupowanie kota w worku. To jest kupowanie detonatora jądrowego bez licencji !


Oczywiście to jest moja opinia i nie trzeba się z nią zgadzać

Ja też, absolutnie i bez kompromisowo nie ma dla mnie ślubu bez wcześniejszego mieszkania. Ale wiem że są takie pary które to praktykują, dla mnie to za duże ryzyko.

[czekooczekolada]

Napisane przez ysia

Ja bym w życiu nie wyszła za maż za kogoś z kim bym wcześniej nie mieszkała. To nie jest nawet kupowanie kota w worku. To jest kupowanie detonatora jądrowego bez licencji !


Oczywiście to jest moja opinia i nie trzeba się z nią zgadzać

to ja kupuje denator jądrowy bez licencji
nie mieszkamy razem, ale dużo czasu spędzamy, czasem tż nocuje u mnie, ja u niego. i znam go już na tyle, że wiem kiedy moge zastać skarpetki na środku pokoju. i wcale nie chce z nim mieszkać przed ślubem. po ślubie będzie taka odmiana, " nowość " niczym mnie już nie zaskoćzy Tż po ślubie, bo znam go jak własną kieszeń. a do tego dochodzą poglądy religijne.

[nasturcja1308]

Napisane przez czekooczekolada

to ja kupuje denator jądrowy bez licencji
nie mieszkamy razem, ale dużo czasu spędzamy, czasem tż nocuje u mnie, ja u niego. i znam go już na tyle, że wiem kiedy moge zastać skarpetki na środku pokoju. i wcale nie chce z nim mieszkać przed ślubem. po ślubie będzie taka odmiana, " nowość " niczym mnie już nie zaskoćzy Tż po ślubie, bo znam go jak własną kieszeń. a do tego dochodzą poglądy religijne.

o to to mamy takie samo podejście

[kulbensikowa]

Ja powiem tak: rewelacyjnie jest przed ślubem zamieszkać ze sobą, upewnić się w 1000% itd., jestem za tym zdecydowanie, ale niestety niektóre z nas (w tym oczywiście ja) nie mają takiej możliwości ze względów właśnie mieszkaniowo-finansowych.. i musimy się posiłkować weekendami kiedy tż śpi u mnie. No i nic nie poradzimy na to, bierzemy detonatora jądrowego bez licencji być możliwe nawet z samozapłonem!!

[Krychulec89]

Witam Was przyszłe Panny Młode,
My wybieramy się jutro do Księdza i zamawiać sale na 6 grudnia 2014r.

Mam nadzieje, że nie będzie problemu, bo to czas adwentu Zależy od księdza podobno... a wy jak myślicie? Czy któraś z Was planuje w grudniu ślub?

[cude]

Nie chciałam mieszkać z TŻ przed ślubem, ale wyszło jak wyszło
Niedawno stuknęła nam 4 rocznica 26.10. Niedługo minie rok od zaręczyn

[Monisia_1987]

Napisane przez poznanianka1990

Witam nowe PMki Czy któraś jest z Wielkopolski?

Kishlaczkowa, gratuluję zakupu sukni

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja jestem z Wielkopolski a dokładnie z Konina

[marlenqa22]

Ja też nie mieszkam z Tż ale bardzo często on nocuje u mnie, ja u niego. Plus dochodzą wyjazdy, wakacje, weekendy.
Wiem że Tż to bałaganiarz a ja jestem pedantyczna ale wierzę że się dogadamy i będzie ok
Chcemy zamieszkać razem około maja (a ślub w sierpniu).

Dziewczyny co do diety ja odchudzałam się u sprawodznego dietetyka i schudłam 7 kg w dwa miesiące. Teraz oczywiście 2 kg przytyłam ale jeśli któraś z Was by chciała mogę wrzucić tutaj dietę jaką stosowałam. Absolutnie nie jest się głodnym, je się często, dużo owoców, warzyw, wody, herbaty ale efekty są ! i bez głodzenia się! jeden warunek- conajmniej pół godzinny jakiś wysiłek, spacer czy coś.

[alloffkowa]

Napisane przez Ad rem

My nie mieszkamy razem i zamieszkamy po ślubie dopiero. Wynika to z naszego podejścia do tematu od strony religijnej, ale też z warunków mieszkaniowych. Choć TŻ pewnie by się nie zgodził na wspólne zamieszkanie przed ślubem.
Uważam jednak, że to nic nie zmienia w naszym przypadku. Jesteśmy dorośli i każde z nas wie, że jak razem zamieszkamy to pewnie przyzwyczajenia będa nas irytowac - ale małżeństwo to tez sztuka kompromisu. Jesli miałabym rezygnować z miłości dlatego, że TŻ rozrzuca skarpetki czy nie opuszcza klapy w WC to co to za miłość

my niestety też nie mamy warunków mieszkaniowych ja mieszkam z babcią, i choć oficjalnie TŻ u mnie nie mieszka to i tak większość nocy w tygodniu śpi u mnie, w ciągu 5 lat zdążyłam poznac jego przyzyczajenia, bo w poprzedniej pracy ja pomieszkiwałam u niego, teraz on u mnie, na szczęście nie rzuca brudnych skarpetek pod łożko, ale ubrania tak

Napisane przez Krychulec89

Witam Was przyszłe Panny Młode,
My wybieramy się jutro do Księdza i zamawiać sale na 6 grudnia 2014r.

Mam nadzieje, że nie będzie problemu, bo to czas adwentu Zależy od księdza podobno... a wy jak myślicie? Czy któraś z Was planuje w grudniu ślub?

ooo witamy grudniową Panne Młodą !! aleee super że taka nam się trafiła


Dziewczyny jestem po rzęsach i wklejam fotki
to od kosmetyczki:


a to moje foto:



ogólem jestem zadowolona

[velika]

Napisane przez Monisia_1987

Ja jestem z Wielkopolski a dokładnie z Konina

witam sąsiadkę
My nie mieszkamy teraz ze sobą, ale mamy za sobą 5 lat wspólnego mieszkania, wiem, czego się spodziewać Zamieszkaliśmy ze sobą jako młode dzieciaki, mieliśmy 19 lat i poszliśmy na studia do miasta prawie 500 km od naszego i mieliśmy tylko siebie, więc nie było wyjścia Teraz osobno głównie ze względów finansowych, poza tym nie chcemy nic wynajmować, tylko coś kupić i szkoda nam kasy na wynajem, i tak codziennie spędzamy razem dużo czasu i nocujemy u siebie (mieszkamy blisko).
Anesthesia, nie dołuj się, trzymaj dietę, ćwicz, a efekty będą. Jak nie chcesz się mierzyć, a waga nie spada, to patrz po ciuchach
Chłop mi na weekend wybywa na "szkolenie", aż mi dziwnie tak, nie pamiętam kiedy ostatnio wieczór w piątek sama spędziłam

[201605100]

Napisane przez marlenqa22

ja odchudzałam się u sprawodznego dietetyka i schudłam 7 kg w dwa miesiące. Teraz oczywiście 2 kg przytyłam ale jeśli któraś z Was by chciała mogę wrzucić tutaj dietę jaką stosowałam. Absolutnie nie jest się głodnym, je się często, dużo owoców, warzyw, wody, herbaty ale efekty są ! i bez głodzenia się! jeden warunek- conajmniej pół godzinny jakiś wysiłek, spacer czy coś.

wrzucaj

[alloffkowa]

Napisane przez marlenqa22

Ja też nie mieszkam z Tż ale bardzo często on nocuje u mnie, ja u niego. Plus dochodzą wyjazdy, wakacje, weekendy.
Wiem że Tż to bałaganiarz a ja jestem pedantyczna ale wierzę że się dogadamy i będzie ok
Chcemy zamieszkać razem około maja (a ślub w sierpniu).

Dziewczyny co do diety ja odchudzałam się u sprawodznego dietetyka i schudłam 7 kg w dwa miesiące. Teraz oczywiście 2 kg przytyłam ale jeśli któraś z Was by chciała mogę wrzucić tutaj dietę jaką stosowałam. Absolutnie nie jest się głodnym, je się często, dużo owoców, warzyw, wody, herbaty ale efekty są ! i bez głodzenia się! jeden warunek- conajmniej pół godzinny jakiś wysiłek, spacer czy coś.

ja chętnie zobaczę dietkę

[Anesthesia]

marlenqa, możesz mi podesłać dietę, może się czymś zainspiruję

A co do wspólnego mieszkania, to ja w sumie się nie upierałam, tzn. po prostu wcześniej nie myślałam, jak to będzie jak już będę miała brać ślub. Z TŻtem byliśmy w związku na odległość, więc w sumie po 3 miesiącach znajomości widywaliśmy się co tydzień na 1 noc, w pół roku spędziliśmy ze sobą 50% wakacji nocując albo tu albo tam, a później już przyszły wspólne weekendy od piątku do niedzieli lub poniedziałku... potem już wspólne wakacje w 100% A po mojej maturze to od maja do października w zasadzie byliśmy razem non-stop Więc od początku to wspólne pomieszkiwanie było jakby wliczone w nasz związek. Nasze "zamieszkanie" razem wyszło totalnie naturalnie, po prostu po pewnych wakacjach TŻ nie wrócił już do siebie
Ale ogólnie to też jestem raczej zwolenniczką wcześniejszego zamieszkania razem. To też kwestia indywidualna, ale ja miałam MEGA problemy z zaaklimatyzowaniem się po przeprowadzce (piętro wyżej, ze stałym dostępem do rodziców ) "na swoje", to było kilka BARDZO trudnych tygodni dla nas. A teraz jest cudnie i czekamy szczęśliwie na ślub Pamiętam, że wtedy byłam w szoku, że to mi aż tak trudno przyszło i stwierdziłam, że tak, jak istnieje depresja poporodowa, powinna też istnieć depresja "poślubna", jeśli przyjąć, że standardem jest zamieszkiwanie ze sobą dopiero od nocy poślubnej Bo u mnie to naprawdę był hardcore

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Napisane przez alloffkowa

Dziewczyny jestem po rzęsach i wklejam fotki
to od kosmetyczki:


a to moje foto:



ogólem jestem zadowolona

Wyglądają super! Tylko ostatnie foto nie działa A ile dałaś?

[springtime]

Napisane przez alloffkowa

Dziewczyny jestem po rzęsach i wklejam fotki

Pięknie Naturalnie podwinięte rzęsiska Ile? Jakich rzęs użyto? Sama się zastanawiam.

[Krychulec89]

Napisane przez marlenqa22

Ja też nie mieszkam z Tż ale bardzo często on nocuje u mnie, ja u niego. Plus dochodzą wyjazdy, wakacje, weekendy.
Wiem że Tż to bałaganiarz a ja jestem pedantyczna ale wierzę że się dogadamy i będzie ok
Chcemy zamieszkać razem około maja (a ślub w sierpniu).

Dziewczyny co do diety ja odchudzałam się u sprawodznego dietetyka i schudłam 7 kg w dwa miesiące. Teraz oczywiście 2 kg przytyłam ale jeśli któraś z Was by chciała mogę wrzucić tutaj dietę jaką stosowałam. Absolutnie nie jest się głodnym, je się często, dużo owoców, warzyw, wody, herbaty ale efekty są ! i bez głodzenia się! jeden warunek- conajmniej pół godzinny jakiś wysiłek, spacer czy coś.

OOOooo nowa dieta zawsze u mnie mile widziana. Jak można to też na nią zerknę Dzięki

[Monisia_1987]

Ja z moim S jesteśmy ze sobą 5lat 2i pół roku po zaręczynach,i od ok półtora roku mieszkamy razem. I powiem Wam,ze na początku to myslałam że mu napukam dosłownie...wiadomo każy ma swoje przyzwyczajenia itd, ale z czasem się poprawiło albo ja się przyzwyczaiłam do jego nawyków
A to,ze zamieszkalismy razem skłoniła nas praca, po prostu mój znalazł prace w moim mieście i się wprowadził do mnie.

[alloffkowa]

Napisane przez springtime

Pięknie Naturalnie podwinięte rzęsiska Ile? Jakich rzęs użyto? Sama się zastanawiam.

wiesz co, ja byłam u kosmetyczki która dopiero zaczyna robić rzęsy i z tej chwili "kasuje" tylko za materiał, więc płaciłam 40 zł, normalnie będzie brała ok 80 zł a za uzupełnienie 50
użyła rzęs 12 mm, 11 mm i 9 chyba

[Monisia_1987]

Napisane przez velika

witam sąsiadkę
My nie mieszkamy teraz ze sobą, ale mamy za sobą 5 lat wspólnego mieszkania, wiem, czego się spodziewać Zamieszkaliśmy ze sobą jako młode dzieciaki, mieliśmy 19 lat i poszliśmy na studia do miasta prawie 500 km od naszego i mieliśmy tylko siebie, więc nie było wyjścia Teraz osobno głównie ze względów finansowych, poza tym nie chcemy nic wynajmować, tylko coś kupić i szkoda nam kasy na wynajem, i tak codziennie spędzamy razem dużo czasu i nocujemy u siebie (mieszkamy blisko).
Anesthesia, nie dołuj się, trzymaj dietę, ćwicz, a efekty będą. Jak nie chcesz się mierzyć, a waga nie spada, to patrz po ciuchach
Chłop mi na weekend wybywa na "szkolenie", aż mi dziwnie tak, nie pamiętam kiedy ostatnio wieczór w piątek sama spędziłam

A Ty skąd jesteś ??

[alloffkowa]

wklejam jeszcze raz drugie foto, bo wkleiłam z gmaila
sorry za święcące czoło, moje brwi mają rycynową kąpiel :P

[velika]

Napisane przez Monisia_1987

A Ty skąd jesteś ??

Turek
pinkne rzęsy alloffkowa ja swoje też chyba powinnam przedłużyć

[marlenqa22]

Dziewczyny wrzucę Wam tą dietę wieczorem bo tutaj na kompie pracowym jej nie mam. Zobaczycie jaka jest fajna, ale pracochłonna

[Atomoowka]

Napisane przez marlenqa22

Ja też nie mieszkam z Tż ale bardzo często on nocuje u mnie, ja u niego. Plus dochodzą wyjazdy, wakacje, weekendy.
Wiem że Tż to bałaganiarz a ja jestem pedantyczna ale wierzę że się dogadamy i będzie ok
Chcemy zamieszkać razem około maja (a ślub w sierpniu).

Dziewczyny co do diety ja odchudzałam się u sprawodznego dietetyka i schudłam 7 kg w dwa miesiące. Teraz oczywiście 2 kg przytyłam ale jeśli któraś z Was by chciała mogę wrzucić tutaj dietę jaką stosowałam. Absolutnie nie jest się głodnym, je się często, dużo owoców, warzyw, wody, herbaty ale efekty są ! i bez głodzenia się! jeden warunek- conajmniej pół godzinny jakiś wysiłek, spacer czy coś.

Daj dietkę zerknę co tam ciekawego masz, bo zupełnie nie mam pomysłu na kolacja.

Affolkowa fajny efekt i super cena

[Monisia_1987]

Dziewczyny wrzucę Wam tą dietę wieczorem bo tutaj na kompie pracowym jej nie mam. Zobaczycie jaka jest fajna, ale pracochłonna [/SIZE][/

A diety na przytycie nie masz ? ja to jestem chudzinka, jem w miare regularnie itd a waga ani drgnie i przydałoby misię z 5kg więcej.

[Krychulec89]

Pracochłonna...? Damy rade
Czego się nie robi dla talii osy na ślubie. Muszę się wziąć za siebie...
Powiem wam, że 2 lata temu skończyłam dietę (trwała 2 lata) i schudłam 21 kg. No nie powiem wróciło mi 5 kg i fajnie by było je pożegnać again! Teraz zaczęłam się zdrowo odżywiać i jeść 5 razy dziennie. Na razie boje się zważyć :/

[Monisia_1987]

Turek

to rzeczywiście jesteśmy sąsiadkami

[ysia]

Napisane przez czekooczekolada

to ja kupuje denator jądrowy bez licencji
nie mieszkamy razem, ale dużo czasu spędzamy, czasem tż nocuje u mnie, ja u niego. i znam go już na tyle, że wiem kiedy moge zastać skarpetki na środku pokoju. i wcale nie chce z nim mieszkać przed ślubem. po ślubie będzie taka odmiana, " nowość " niczym mnie już nie zaskoćzy Tż po ślubie, bo znam go jak własną kieszeń. a do tego dochodzą poglądy religijne.

czekooczekolada posiłkuję się twoim postem żebym nie wypadła z tematu i nie dała się ponieść , nie traktuj tego osobiście błagam !

i oczywiście życzę wszystkim żeby jak najlepiej ALE:

- chciałabym żeby moim największym problemem były skarpetki pod łóżkiem. Bardziej mi chodzi o np. budżet, czy jesteście się w stanie dogadać w sprawie wydatków, kto będzie pilnował rachunków, inwestycji czy o to jak wygląda przebywanie ze sobą ciągle - nie wtedy kiedy mam ochotę drugą osobę wiedzieć, ale też wtedy kiedy mam zespół napięcia przedmiesiączkowego, kiedy jestem chora, kiedy nic mi się nie chcę? I jak ta druga strona będzie to znosić, bo każdy ma jakiś rytm dnia, jakieś swoje przyzwyczajenia i "swoją przestrzeń"?


- pytam na prawdę z czystej dziennikarskiej ciekawości : jak mają się poglądy religijnie do nocowania u siebie na wzajem , bo kilka dziewczyn podało te argumenty razem? Ja nie jestem zbyt biegła w zasadach kościelnych....


ja mam po prostu i inny punkt odniesienia, dlatego jestem ciekawa co kieruje ludzmi po tej "drugiej" stronie

Na poparcie moich szczerych intencji powiem że znam parę która zamieszkała ze sobą rok po ślubie i są szczęśliwi , więc nie ma reguły

[monidot]

Ja też jestem z Wielkopolski a dokładniej ze Słupcy.
Co do zamieszkania z Tż to nigdy z nim nie mieszkałam. Ale nocowałam już u niego kilkanaście razy, byliśmy 2 razy sami na wakacjach i kilka razy ze znajomymi tak więc znam jego nawyki. I znamy się już 5,5 roku. Każdy wolny czas spędzamy razem. Wiem również jakie ma podejście do dzieci bo mam 3 letnią siostrzenicę i często się z nią bawi jak mała do mnie do domu przyjdzie

[czekooczekolada]

nasturcja1308



marlenqa22
mój też to bałaganiarz, ale powoli zaczyna mnie słuchać ja go oduczę swoimi sposobami rozrzucania ciuchów po pokoju

wrzucaj dietke jak będziesz miała czas

ysia - tak jak mówiłam spędzamy mnóstwo czasu razem, weekendy całe od piątkowego wieczora do poniedziałkowego ranka. jak mam PMS, @, czy coś na weekendzie to dla mnie to nie robi problemu siedzieć sama nie chcę, bo ja jestem typem osoby która musi miec towarzystwo czasem i tak się zdarza, że Tż u mnie sobie leży, ogląda tv a ja w tym czasie ide do kolezanki (sąsiadki) . a nocowanie ma to do siebie, że KK nie popiera mieszkania wspólnego przed ślubem, nawet i po cywilnym. moja kolezanka wlasnie ma cywilny a koscielny biora za rok, no i mieszkaja razem więc nie mogą przyjmować komunii, ani się spowiadać. ale co do kwestii KK to nie chce poruszac tego tematu, bo znowu moze sie zrobic nie ciekawie jeśli chodzi o pieniadze, to juz sie nimi dzielimy. pozatym te kwestie mamy ustalone, co i jak będzie.

[201605100]

Napisane przez ysia

czekooczekolada posiłkuję się twoim postem żebym nie wypadła z tematu i nie dała się ponieść , nie traktuj tego osobiście błagam !

i oczywiście życzę wszystkim żeby jak najlepiej ALE:

- chciałabym żeby moim największym problemem były skarpetki pod łóżkiem. Bardziej mi chodzi o np. budżet, czy jesteście się w stanie dogadać w sprawie wydatków, kto będzie pilnował rachunków, inwestycji czy o to jak wygląda przebywanie ze sobą ciągle - nie wtedy kiedy mam ochotę drugą osobę wiedzieć, ale też wtedy kiedy mam zespół napięcia przedmiesiączkowego, kiedy jestem chora, kiedy nic mi się nie chcę? I jak ta druga strona będzie to znosić, bo każdy ma jakiś rytm dnia, jakieś swoje przyzwyczajenia i "swoją przestrzeń"?


- pytam na prawdę z czystej dziennikarskiej ciekawości : jak mają się poglądy religijnie do nocowania u siebie na wzajem , bo kilka dziewczyn podało te argumenty razem? Ja nie jestem zbyt biegła w zasadach kościelnych....


ja mam po prostu i inny punkt odniesienia, dlatego jestem ciekawa co kieruje ludzmi po tej "drugiej" stronie

Na poparcie moich szczerych intencji powiem że znam parę która zamieszkała ze sobą rok po ślubie i są szczęśliwi , więc nie ma reguły

kiedyś ludzie mieszkali ze sobą dopiero po ślubie i jakoś było ok my tematy budżetu, płacenia rachunków i miliony innych mamy przedyskutowane i ustalone od dawna, to nie jest tak, że po ślubie będzie wielki zonk. A chorą TŻ widział mnie nie raz Chcemy po ślubie mieć coś nowego, dlatego (między innymi) nie zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem

[poznanianka1990]

Witam nowa, grudniowa PMke

Alloffkowa, ładne rzesy Ja na ślub chce tylko kepki bo o te przedłużone trzeba bardzo dbac, czesac je itd. To nie dla mnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.