Wesela, pierścionki, zaręczyny - wszystkie o tym wciąż mówimy PM2016 Cz.3

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Za jaką odwagę?

Co do współżycia to różnie to bywa, dziewicą nie jestem. Nie jestem ani z tego zadowolona ani niezadowolona. Staram się przestrzegać zasad wiary i zdarzają nam się długie okresy wstrzemięźliwości ale same wiecie, że ciężko zapanować nad sobą. Także w skrócie: bywa różnie.

Ja bym się nie zdecydowała na ślub nie wiedząc jaki facet jest na co dzień. Bo chociaż sama głosiłam teorie,że można się super poznać widując codziennie (a widywałam się z tż codziennie po kilka/kilkanaście godzin) to jednak to jest TOTALNIE co innego niż mieszkanie razem

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez lolusl

To i tak nieźle. tata mojej koleżanki uważa,że jego córka powinna nie mieć nigdy faceta,tylko dać się jakiemuś zapłodnić,wtedy on by wziął dziecko i je wychowywał. Nie wiem czemu sam sobie nie zrobi,skoro ma takie parcie.

Skąd się biorą tacy ludzie

U mnie tata by chciał byśmy wzięli ślub i co chwila mi powtarza co on mysli o naszym mieszkaniu bez zobowiażań, no bo przecież A. mnie zostawi i zostanę z rozwalonym życiem bez mieszkania. Na moje argumenty, że nie mamy warunków on ma swoje, bo niby mieszkanie mamy, A. pracuje i ja trochę też, wesele on zasponsoruje...
Tylko, że wtedy rodzice dofinansowywali mnie, obecnie już nie.

[kognisia]

Napisane przez Lilly Greace

Za jaką odwagę?

Co do współżycia to różnie to bywa, dziewicą nie jestem. Nie jestem ani z tego zadowolona ani niezadowolona. Staram się przestrzegać zasad wiary i zdarzają nam się długie okresy wstrzemięźliwości ale same wiecie, że ciężko zapanować nad sobą. Także w skrócie: bywa różnie.

W takim razie, moim zdaniem wspólne mieszkanie, czy nie mieszkanie nie ma już znaczenia, jeśli to sprawy religijne tylko wchodzą w gre

Ale ja tylko swoje zdanie mowie, bo jestem niewierzaca :p

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

Też chciałam o to spytać

Wysłane z mojego Note II

hehe, powyżej moja odpowiedź

znam pary, które nie współżyły w ogóle do ślubu ale tak szczerze mówiąc sama nie wiem, co o tym myśleć. muszą mieć silną motywację.

kognisia, dla nas wchodzą w grę. To, że w naszym życiu różnie bywa nie znaczy, że popieramy życie ze sobą jak mąż i żona przed ślubem. Mi to nie przeszkadza u innych ludzi ale sama nie popieram. Co do współżycia także zdarzają się nam długie okresy wstrzemięźliwości właśnie przez religię. Ideałem b było, gdybyśmy w ogóle tego nie robili nigdy ale jest bardzo ciężko. Mieszkanie ze sobą przed ślubem to w perspektywie osoby wierzącej dodatkowo jakby gorszenie innych

Ale to oczywiście tylko tłumaczę, jak na to się zapatruje kościół. Nikogo nie potępiam, mam dużo znajomych mieszkających razem. To kwestia wyboru i tyle.

lolusl, wiele razy słyszałam takie opinie :P no ja się niestety nie zgadzam

[kognisia]

Napisane przez lolusl

Ja bym się nie zdecydowała na ślub nie wiedząc jaki facet jest na co dzień. Bo chociaż sama głosiłam teorie,że można się super poznać widując codziennie (a widywałam się z tż codziennie po kilka/kilkanaście godzin) to jednak to jest TOTALNIE co innego niż mieszkanie razem

już kiedyś o tym rozmawiałyśmy i przyznałam Ci rację:p bo wiem jak baaaardzo różni się obraz R przed mieszkaniem razem, a po różnice o których nawet pojęcia wcześniej nie miałam

Wysłane z mojego Note II

[lolusl]

Napisane przez kognisia

W takim razie, moim zdaniem wspólne mieszkanie, czy nie mieszkanie nie ma już znaczenia, jeśli to sprawy religijne tylko wchodzą w gre

Ale ja tylko swoje zdanie mowie, bo jestem niewierzaca :p

Wysłane z mojego Note II

Mam takie samo zdanie W tym momencie to trochę hipokryzja udawać,że ze względów religijnych nie chcecie mieszkać razem

Napisane przez Lilly Greace

hehe, powyżej moja odpowiedź

znam pary, które nie współżyły w ogóle do ślubu ale tak szczerze mówiąc sama nie wiem, co o tym myśleć. muszą mieć silną motywację.

Jak dla mnie to trzeba mieć coś z głową
Serio,seks jest tak ważnym elementem związku,że nie wyobrażam sobie nie wiedzieć,czy jest się dopasowanym przed ślubem. A potem ewentualnie spędzić życie z człowiekiem,z którym nie możemy dojść do porozumienia w tej kwestii.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez kognisia

już kiedyś o tym rozmawiałyśmy i przyznałam Ci rację:p bo wiem jak baaaardzo różni się obraz R przed mieszkaniem razem, a po różnice o których nawet pojęcia wcześniej nie miałam

Wysłane z mojego Note II

Dokładnie! I tu nie chodzi o skarpety,czy też nie.Po prostu często odkrywasz nową osobę,mimo że znana.Pytanie,czy to się zaakceptuje,czy nie.

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Mam takie samo zdanie W tym momencie to trochę hipokryzja udawać,że ze względów religijnych nie chcecie mieszkać razem



---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

[/COLOR]
Dokładnie! I tu nie chodzi o skarpety,czy też nie.Po prostu często odkrywasz nową osobę,mimo że znana.Pytanie,czy to się zaakceptuje,czy nie.

oj, nie przesadzajmy. Względy religijne to tylko nie współżyć do ślubu? Nie tylko o to chodzi. Wiele osób patrzy na to właśnie w taki jednowymiarowy sposób. To jest jakaś ogólna postawa, np staranie się żyć we wstrzemięźliwości. My się staramy i często to nawet wychodzi. Natomiast mieszkając ze sobą byłoby to bardzo trudne i mieszkanie ze sobą to otwarte powiedzenie, że nie popiera się stanowiska kościoła w pewnych kwestiach. No a ja je popieram i staram się przestrzegać. To, że nie jestem już dziewicą dyskwalifikuje mnie jako osobę wierzącą, która nie chce mieszkać przed ślubem ze swoim chłopakiem? Trochę zbyt ostre myślenie.

Po prostu chodzi o pewną postawę a nie o to, czy jestem dziewicą czy nie jestem. Jak nie jestem to też mogę mieć religijne poglądy :P

W ogóle lepiej zakończyć ten temat bo nigdy nie dojdzie się w nim do porozumienia i zawsze jest nieprzyjemnie.

[gothka152]

Napisane przez Lilly Greace

znam pary, które nie współżyły w ogóle do ślubu ale tak szczerze mówiąc sama nie wiem, co o tym myśleć. muszą mieć silną motywację.

Znam jedną taką parę, bardzo religijną, która czekała z seksem do ślubu. Przed ślubem byli ze sobą dwa lata; ona miała 20 lat, kiedy za niego wyszła, on chyba 4 lata starszy.
Mój kuzyn -ksiądz -ciągle stawia nam ich za wzór (mnie i tżtowi) ale zawsze mu mówię, że na pewne sprawy trochę już za późno
W każdym razie nie układa im się najlepiej; był czas, że było bardzo źle. Ale to nie wynika z tego, że nie współżyli i nie mieszkali ze sobą przed ślubem. On to typ prostego chłopaka (chłopa), który oczekuje, że żona się wszystkim zajmie w domu i wszystko zrobi (pracując na cały etat) a on jedynie wróci z pracy i zje obiad.
Nie jest zły, po prostu nie umie okazać czułości. Ale znali się krótko, to był jej pierwszy chłopak i chyba po prostu nie zdążyła tego zauważyć- tak mi się wydaje.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

A, są teraz 5 lat po ślubie.

[Lilly Greace]

Napisane przez gothka152

Znam jedną taką parę, bardzo religijną, która czekała z seksem do ślubu. Przed ślubem byli ze sobą dwa lata; ona miała 20 lat, kiedy za niego wyszła, on chyba 4 lata starszy.
Mój kuzyn -ksiądz -ciągle stawia nam ich za wzór (mnie i tżtowi) ale zawsze mu mówię, że na pewne sprawy trochę już za późno
W każdym razie nie układa im się najlepiej; był czas, że było bardzo źle. Ale to nie wynika z tego, że nie współżyli i nie mieszkali ze sobą przed ślubem. On to typ prostego chłopaka (chłopa), który oczekuje, że żona się wszystkim zajmie w domu i wszystko zrobi (pracując na cały etat) a on jedynie wróci z pracy i zje obiad.
Nie jest zły, po prostu nie umie okazać czułości. Ale znali się krótko, to był jej pierwszy chłopak i chyba po prostu nie zdążyła tego zauważyć- tak mi się wydaje.

No tak, różnie bywa. Ale jak widać to jego charakter robi problemy a nie brak seksu przed ślubem.

Ja tam nie uważam kwestii seksu za najważniejszą wśród wierzących par, serio. Dla mnie to, czy ktoś współżył przed ślubem czy nie w ogóle nie warunkuje tego, jakim jest katolikiem. Ok, idealnie by było gdyby pary, które zawierają ślub w kościele tego nie robiły ale to idealizacja. Seks jest bardzo ludzki, chyba najbardziej... Trzeba być naprawdę bardzo silnym, żeby się powstrzymywać. Wiem co to znaczy

[lolusl]

Postawy,jakie reprezentuje KK to jest relikt wszechczasów Może jakby trochę zmienili swoje średniowieczne zasady,to ludzie by przestali odchodzic od niego

[gothka152]

Napisane przez Lilly Greace

No tak, różnie bywa. Ale jak widać to jego charakter robi problemy a nie brak seksu przed ślubem.

Dokładnie

Mnie trochę śmieszy teoria o ,,dopasowywaniu" się. Bo z moim facetem jest fajnie, ale co, jeśli z innym będzie jeszcze lepiej? Trzeba może spróbować. A może z jeszcze innym to już w ogóle odlot? Na wszelki wypadek jemu też się wskoczy do łóżka.
Tak do można do śmierci się dopasowywać i testować.
Seks jest w miłości ważny ale jeśli nie ma tego, co powinno być budulcem związku to nawet najlepszy seks niczego nie utrzyma.

[Lilly Greace]

Napisane przez gothka152

Dokładnie

Mnie trochę śmieszy teoria o ,,dopasowywaniu" się. Bo z moim facetem jest fajnie, ale co, jeśli z innym będzie jeszcze lepiej? Trzeba może spróbować. A może z jeszcze innym to już w ogóle odlot? Na wszelki wypadek jemu też się wskoczy do łóżka.
Tak do można do śmierci się dopasowywać i testować.
Seks jest w miłości ważny ale jeśli nie ma tego, co powinno być budulcem związku to nawet najlepszy seks niczego nie utrzyma.

też nie wierzę w teorię o dopasowywaniu się. Jeżeli jest wielka miłość to co, pryśnie jeżeli coś jest nie tak w łóżku? Problemy są po to, żeby je rozwiązywać.

[201604261006]

Napisane przez Alancia

Jeszcze nie próbowałam, bo wczoraj zrobiłam biszkopt i namoczyłam śliwki, a zaraz lecę robić krem

Jesteśmy z mazowieckiego

a skąd dokładnie? albo mniej wiecej

Napisane przez lolusl

Ja też nie obchodzę w zasadzie niczyich. Tylko życzenia składam.

u mnie też sie nie obchodzi. Tż tata to Andrzej wiec wtedy robia impreze

Napisane przez Lilly Greace

u mnie pytają, ciągle pytają. Moi rodzice są super zgraną parą i uważają małżeństwo za coś najwspanialszego na świecie chyba ii już się martwią o mnie czy TŻ się zdecyduje mimo, że mam dopiero niecałe 21 lat Ale wiecie, zanim wesele super zorganizować to tak z 2 lata od zaręczyn.....

nie prawda

uu temat KK ja dziewica nie jestem i ciesze sie z tego niezmiernie z duzego doswiadczenia juz nie-bledy mlodosci

[gothka152]

Napisane przez lolusl

Postawy,jakie reprezentuje KK to jest relikt wszechczasów Może jakby trochę zmienili swoje średniowieczne zasady,to ludzie by przestali odchodzic od niego

Nie ma przymusu przynależności do Kościoła. Jeśli komuś się nie podoba- droga wolna. Nikt po nikim nie płacze.
Jeśli ktoś określa się jako osoba wierząca to się zgadza z tymi ,,reliktami wszech czasów". A jeśli nie- do kościoła nie chodzi i nie korzysta z sakramentów. Nie można sobie wybierać, w co się chce wierzyć i czego przestrzegać a czego nie.

[Karolllka7]

Abstrahując już od seksu przed ślubem czy też po, bo to jak z depilacją jedni stosują inni nie (ale porównanie walnęłam! haha) to bardzo chciałabym zamieszkać z Tż za rok , ale właśnie wyczuwam niechęć mega wierzących rodziców Tż co do tego pomysłu To znaczy oni jeszcze o tym pomyśle nie wiedzą, ale to nie jest takie nierealne znów. Ciekawe jak to się wszystko potoczy. Chyba byłabym najszczęśliwsza na świecie gdyby tak się stało Co najlepsze jakoś za bardzo nie przeszkadza im, że jak jeżdżę do Tż studenckiego mieszkania lub on do mnie, albo razem jedziemy na wakacje to śpimy razem Chyba są tego świadomi

[201604261006]

a seks na zgodę i po długim niewidzeniu sie jest w ogóle boski

[deksterowa]

Napisane przez lolusl

Coś kupiliście?

Kupilismy stol

U mnie nikt nie pyta o wesele, wiec ich zaskoczymy Tylko z mama o tym rozmawiam


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gothka152]

Napisane przez Lilly Greace

też nie wierzę w teorię o dopasowywaniu się. Jeżeli jest wielka miłość to co, pryśnie jeżeli coś jest nie tak w łóżku? Problemy są po to, żeby je rozwiązywać.

Wiadomo, problemy z seksem mogą frustrować i poniekąd przyczynić się do rozpadu związku. Ale w większości przypadków problem nie tkwi w samym seksie ale w tym, że ludzie nie chcą i nie potrafią ze sobą rozmawiać. A po tym sypie się już wszystko inne.

[201604261006]

Napisane przez Karolllka7

Abstrahując już od seksu przed ślubem czy też po, bo to jak z depilacją jedni stosują inni nie (ale porównanie walnęłam! haha) to bardzo chciałabym zamieszkać z Tż za rok , ale właśnie wyczuwam niechęć mega wierzących rodziców Tż co do tego pomysłu To znaczy oni jeszcze o tym pomyśle nie wiedzą, ale to nie jest takie nierealne znów. Ciekawe jak to się wszystko potoczy. Chyba byłabym najszczęśliwsza na świecie gdyby tak się stało Co najlepsze jakoś za bardzo nie przeszkadza im, że jak jeżdżę do Tż studenckiego mieszkania lub on do mnie, albo razem jedziemy na wakacje to śpimy razem Chyba są tego świadomi

My nawet nie rozmawialismy o mieszkaniu przed slubem, bo to Tż nie chce ale spedzam u niego kazdy weekend i chyba doskonale wiedza co robimy w pokoju w dzien i w nocy

[kognisia]

Napisane przez gothka152

Nie ma przymusu przynależności do Kościoła. Jeśli komuś się nie podoba- droga wolna. Nikt po nikim nie płacze.
Jeśli ktoś określa się jako osoba wierząca to się zgadza z tymi ,,reliktami wszech czasów". A jeśli nie- do kościoła nie chodzi i nie korzysta z sakramentów. Nie można sobie wybierać, w co się chce wierzyć i czego przestrzegać a czego nie.

Aaaaa no właśnie, jeśli się jest wierzącym to przyjmuje się wszystkie dogmaty kościoła, a nie tylko te, które akurat pasują. Mój dziadek jest Świadkiem Jehowy i tam jak nie stosujesz się do dogmatów, to dostajesz 3 ostrzeżenia później wykluczają. Tak powinno być moim zdaniem

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

Napisane przez gothka152

Nie ma przymusu przynależności do Kościoła. Jeśli komuś się nie podoba- droga wolna. Nikt po nikim nie płacze.
Jeśli ktoś określa się jako osoba wierząca to się zgadza z tymi ,,reliktami wszech czasów". A jeśli nie- do kościoła nie chodzi i nie korzysta z sakramentów. Nie można sobie wybierać, w co się chce wierzyć i czego przestrzegać a czego nie.

Mhmm, no właśnie. Moim zdaniem większą hipokryzją jest otwarte demonstrowanie oderwania od poglądów KK, np właśnie mieszkanie ze sobą przed ślubem a potem ślub kościelny jak gdyby nigdy nic :P Nie mam nic do takich osób, wiem że tu też pewnie takie są i nie oceniam, po prostu jeżeli cokolwiek jest hipokryzją to bardziej to niż para która stara się trzymać zasad ale czasem upada . Ale każdy ma swoje życie i decyzje Zauważyłam na wizażu wiele kłótni o sprawy religijne i tutaj nie widzę na szczęście takiej zawziętości ale w innych wątkach najwięcej jakoś do powiedzenia naprawdę przykrych rzeczy w stronę osób wierzących miały osoby, które nawet nie próbowały żyć tak jak KK ''nakazuje''

[Karolllka7]

Napisane przez mysza93

a seks na zgodę i po długim niewidzeniu sie jest w ogóle boski

Nie wyobrażam sobie stosować seksu na zgodę. Dla mnie w ogóle nie do przyjęcia.

[201604261006]

Napisane przez kognisia

Aaaaa no właśnie, jeśli się jest wierzącym to przyjmuje się wszystkie dogmaty kościoła, a nie tylko te, które akurat pasują. Mój dziadek jest Świadkiem Jehowy i tam jak nie stosujesz się do dogmatów, to dostajesz 3 ostrzeżenia później wykluczają. Tak powinno być moim zdaniem

Wysłane z mojego Note II

a skąd by np wiedzieli że współżyjesz przed ślubem? ciekawi mnie

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

Aaaaa no właśnie, jeśli się jest wierzącym to przyjmuje się wszystkie dogmaty kościoła, a nie tylko te, które akurat pasują. Mój dziadek jest Świadkiem Jehowy i tam jak nie stosujesz się do dogmatów, to dostajesz 3 ostrzeżenia później wykluczają. Tak powinno być moim zdaniem

Wysłane z mojego Note II

Akurat świadkowie Jehowy to słaby przykład. Znałam kilku młodych Świadków osobiście i naprawdę dużo z tych ludzi nie jest szczęśliwych a nawet zmuszanych do bycia w tym. Co do stosowania się do zasad to też bywa baaardzo różnie więc nie przesadzajmy

[Karolllka7]

Napisane przez gothka152

Wiadomo, problemy z seksem mogą frustrować i poniekąd przyczynić się do rozpadu związku. Ale w większości przypadków problem nie tkwi w samym seksie ale w tym, że ludzie nie chcą i nie potrafią ze sobą rozmawiać. A po tym sypie się już wszystko inne.

Zgadzam się.

Napisane przez kognisia

Mój dziadek jest Świadkiem Jehowy i tam jak nie stosujesz się do dogmatów, to dostajesz 3 ostrzeżenia później wykluczają. Tak powinno być moim zdaniem

Wysłane z mojego Note II

Haha nie obrażając nikogo, ale Świadkowie Jehowy (tych których znam i tych których miałam okazję poznać, a było ich naprawdę dużo ) to chyba ludzie, którzy najbardziej łamią zasady swojej "religii". Nie prawda, że wykluczają. Naprawdę trzeba coś przeskrobać, żeby zostać wykluczonym. Tak samo nie mogą pić alkoholu, a nieraz urywa im się film.

[201604261006]

Napisane przez Karolllka7

Nie wyobrażam sobie stosować seksu na zgodę. Dla mnie w ogóle nie do przyjęcia.

może źle się wyraziłam, myslałam o kochaniu się już po pogodzeniu

[Karolllka7]

Napisane przez mysza93

może źle się wyraziłam, myslałam o kochaniu się już po pogodzeniu

No to chyba że. Chociaż u mnie i tak to nie przejdzie. Nie lubię łączyć emocji negatywnych z pozytywnymi. Muszę do końca wyciszyć emocje negatywne, zanim nastąpią emocje pozytywne.

[kognisia]

Napisane przez Lilly Greace

Mhmm, no właśnie. Moim zdaniem większą hipokryzją jest otwarte demonstrowanie oderwania od poglądów KK, np właśnie mieszkanie ze sobą przed ślubem a potem ślub kościelny jak gdyby nigdy nic :P Nie mam nic do takich osób, wiem że tu też pewnie takie są i nie oceniam, po prostu jeżeli cokolwiek jest hipokryzją to bardziej to niż para która stara się trzymać zasad ale czasem upada . Ale każdy ma swoje życie i decyzje Zauważyłam na wizażu wiele kłótni o sprawy religijne i tutaj nie widzę na szczęście takiej zawziętości ale w innych wątkach najwięcej jakoś do powiedzenia naprawdę przykrych rzeczy w stronę osób wierzących miały osoby, które nawet nie próbowały żyć tak jak KK ''nakazuje''

Tolerancja! Słowo, ktore w Polsce zaczyna być całkowitą abstrakcją... a szkoda, ja jestem osobą niewierzacą, bardzo szanuję osoby wierzące (to, ze się z nimi nie zgadzam nie wyklucza szacunku!), jak również mnie szanują ludzie wokół mnie jedynie z nietolerancją w stosunku do mojej osoby spotkałam się w internecie, niestety. Ale tutaj mnie to nie spotkało

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

Tolerancja! Słowo, ktore w Polsce zaczyna być całkowitą abstrakcją... a szkoda, ja jestem osobą niewierzacą, bardzo szanuję osoby wierzące (to, ze się z nimi nie zgadzam nie wyklucza szacunku!), jak również mnie szanują ludzie wokół mnie jedynie z nietolerancją w stosunku do mojej osoby spotkałam się w internecie, niestety. Ale tutaj mnie to nie spotkało

Wysłane z mojego Note II

No i masz fajne, zdrowe podejście

[gothka152]

Napisane przez kognisia

Aaaaa no właśnie, jeśli się jest wierzącym to przyjmuje się wszystkie dogmaty kościoła, a nie tylko te, które akurat pasują. Mój dziadek jest Świadkiem Jehowy i tam jak nie stosujesz się do dogmatów, to dostajesz 3 ostrzeżenia później wykluczają. Tak powinno być moim zdaniem

Ludzie chcieliby śluby kościelne, katolickie pogrzeby i ochrzczone dzieci ale burzą się, jak muszą cokolwiek z siebie dać