Mój TŻ o siebie nie dba (?)

[Agaciok xD]

Na poczatku od razu powiem ze nie jestem trollem
Głupio mi tak o nim pisać, bo to naprawde wspaniały człowiek. Ma wiele zalet, kocha mnie, troszczy się o mnie i ja to czuję, jest inteligentny, ma marzenia, które w przyszłości wiem, że spełni. Jest przystojny. Ale jest coś, co totalnie mi w nim przeszkadza. Mianowicie nie dba o swój wygląd. O higiene dba, paznokcie ma czyste, uszy tez, wlosy nie sa przetluszczone. Do higieny intymnej tez nie mam zastrzezen, na cale szczescie! Nie nalezy do bogatych osob, mieszka w zlych warunkach, nie mial ojca, matka sama wychowywala 7 dzieci... Bylam u niego w domu, zapach tam najlepszy nie jest... TŻ pracuje w tartaku i jak latwo się domyślić smierdzi pozniej jakims drewnem. Na szczescie za miesiac koniec z ta praca. Kiedys ze 3 godziny po pracy przyjechal do mnie i nawet sie nie wykapal ani nie przebral! we wlosach mial trociny, przyjechal w brudnych, smierdzacych dresach...
Mysle ze on nawet nie uzywa zadnych perfum bo nigdy nic od niego nie poczulam chyba juz 5-6 razy pod rzad przyjechal do mnie w tej samej bluzie...! Jego skarpety wygladaja jakby nosil je juz z 10 lat (na szczescie nie smierdza)! Irytuje mnie tez to ze kiedy do mnie przyjezdza czesto ubiera dresy... Moglby na ten czas kiedy sie ze mna widzi jakos porzadnie wygladac i zalozyc te jeansy... Zapach jego znoszonych ubran nie jest przyjemny
Nie wiem jak zwrocic mu uwage zeby nie sprawic przykrosci; bycie biednym nie oznacza ze trzeba przestac o siebie dbac...
Musze to zrobic bo dziala to na mnie aseksualnie i czasem mi po prostu za niego wstyd!! Szkoda ze faceci nie rozumieja zadnych aluzji... Pomozcie mi! Jak moge rozwiazac ten problem?

[michal321]

Wiesz może ile kosztuje tona trocin w tartaku?

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Agaciok xD

Na poczatku od razu powiem ze nie jestem trollem
Głupio mi tak o nim pisać, bo to naprawde wspaniały człowiek. Ma wiele zalet, kocha mnie, troszczy się o mnie i ja to czuję, jest inteligentny, ma marzenia, które w przyszłości wiem, że spełni. Jest przystojny. Ale jest coś, co totalnie mi w nim przeszkadza. Mianowicie nie dba o swój wygląd. O higiene dba, paznokcie ma czyste, uszy tez, wlosy nie sa przetluszczone. Do higieny intymnej tez nie mam zastrzezen, na cale szczescie! Nie nalezy do bogatych osob, mieszka w zlych warunkach, nie mial ojca, matka sama wychowywala 7 dzieci... Bylam u niego w domu, zapach tam najlepszy nie jest... TŻ pracuje w tartaku i jak latwo się domyślić smierdzi pozniej jakims drewnem. Na szczescie za miesiac koniec z ta praca. Kiedys ze 3 godziny po pracy przyjechal do mnie i nawet sie nie wykapal ani nie przebral! we wlosach mial trociny, przyjechal w brudnych, smierdzacych dresach...
Mysle ze on nawet nie uzywa zadnych perfum bo nigdy nic od niego nie poczulam chyba juz 5-6 razy pod rzad przyjechal do mnie w tej samej bluzie...! Jego skarpety wygladaja jakby nosil je juz z 10 lat (na szczescie nie smierdza)! Irytuje mnie tez to ze kiedy do mnie przyjezdza czesto ubiera dresy... Moglby na ten czas kiedy sie ze mna widzi jakos porzadnie wygladac i zalozyc te jeansy... Zapach jego znoszonych ubran nie jest przyjemny
Nie wiem jak zwrocic mu uwage zeby nie sprawic przykrosci; bycie biednym nie oznacza ze trzeba przestac o siebie dbac...
Musze to zrobic bo dziala to na mnie aseksualnie i czasem mi po prostu za niego wstyd!! Szkoda ze faceci nie rozumieja zadnych aluzji... Pomozcie mi! Jak moge rozwiazac ten problem?

Najprościej - po prostu powiedzieć. Jesteście w związku, więc chyba możecie ze sobą swobodnie rozmawiać?
Bez awantur, przykrych słów powiedz mu, że mógłby się po pracy przebrać, bo nie lubisz tego zapachu albo żeby przyjechal do ciebie 30 min później, żeby wziął prysznic, bo ostatnio miał wióry na sobie :P

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ile czasu jesteście ze sobą? Zawsze taki był, czy ostatnio po prostu przestał zwracać uwagę na swój wygląd?

[ulicznica]

Napisane przez Agaciok xD

Na poczatku od razu powiem ze nie jestem trollem
Głupio mi tak o nim pisać, bo to naprawde wspaniały człowiek. Ma wiele zalet, kocha mnie, troszczy się o mnie i ja to czuję, jest inteligentny, ma marzenia, które w przyszłości wiem, że spełni. Jest przystojny. Ale jest coś, co totalnie mi w nim przeszkadza. Mianowicie nie dba o swój wygląd. O higiene dba, paznokcie ma czyste, uszy tez, wlosy nie sa przetluszczone. Do higieny intymnej tez nie mam zastrzezen, na cale szczescie! Nie nalezy do bogatych osob, mieszka w zlych warunkach, nie mial ojca, matka sama wychowywala 7 dzieci... Bylam u niego w domu, zapach tam najlepszy nie jest... TŻ pracuje w tartaku i jak latwo się domyślić smierdzi pozniej jakims drewnem. Na szczescie za miesiac koniec z ta praca. Kiedys ze 3 godziny po pracy przyjechal do mnie i nawet sie nie wykapal ani nie przebral! we wlosach mial trociny, przyjechal w brudnych, smierdzacych dresach...
Mysle ze on nawet nie uzywa zadnych perfum bo nigdy nic od niego nie poczulam chyba juz 5-6 razy pod rzad przyjechal do mnie w tej samej bluzie...! Jego skarpety wygladaja jakby nosil je juz z 10 lat (na szczescie nie smierdza)! Irytuje mnie tez to ze kiedy do mnie przyjezdza czesto ubiera dresy... Moglby na ten czas kiedy sie ze mna widzi jakos porzadnie wygladac i zalozyc te jeansy... Zapach jego znoszonych ubran nie jest przyjemny
Nie wiem jak zwrocic mu uwage zeby nie sprawic przykrosci; bycie biednym nie oznacza ze trzeba przestac o siebie dbac...
Musze to zrobic bo dziala to na mnie aseksualnie i czasem mi po prostu za niego wstyd!! Szkoda ze faceci nie rozumieja zadnych aluzji... Pomozcie mi! Jak moge rozwiazac ten problem?

Czy ktoś oprócz mnie widzi tutaj sprzeczność?
On niczego nie zauważy, jeśli nie powiesz mu wprost, że niezbyt miło od niego czuć. Póki nic nie mówisz, uważa, że wszystko jest okej.
Jeśli nie ma kasy na nowe ciuchy, zabierz go na zakupy do lumpeksu (nie w charakterze prezentu, tylko doradztwa). Tam bywają całkiem niezłe ciuchy dla facetów.

A na święta pod choinkę - duże opakowanie Viziru - wyprawka noworoczna

[Agaciok xD]

Napisane przez michal321

Wiesz może ile kosztuje tona trocin w tartaku?

Niestety nie wiem

Napisane przez niebieskie_oczko

Najprościej - po prostu powiedzieć. Jesteście w związku, więc chyba możecie ze sobą swobodnie rozmawiać?
Bez awantur, przykrych słów powiedz mu, że mógłby się po pracy przebrać, bo nie lubisz tego zapachu albo żeby przyjechal do ciebie 30 min później, żeby wziął prysznic, bo ostatnio miał wióry na sobie :P

Sprobuje. Chociaz ostatnio przyjezdza do mnie w weekendy, a w weekendy nie pracuje a wiec nie czuc tego smrodu z tartaku tylko takie znoszone ubrania...

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;43758488]Ile czasu jesteście ze sobą? Zawsze taki był, czy ostatnio po prostu przestał zwracać uwagę na swój wygląd?[/QUOTE]
Niedlugo, od konca wakacji. Raczej zawsze taki byl. Chociaz kiedy pierwszy raz widzielismy sie na imprezie nie przyszedl w dresach i nie smierdzial

Napisane przez ulicznica

Czy ktoś oprócz mnie widzi tutaj sprzeczność?
On niczego nie zauważy, jeśli nie powiesz mu wprost, że niezbyt miło od niego czuć. Póki nic nie mówisz, uważa, że wszystko jest okej.
Jeśli nie ma kasy na nowe ciuchy, zabierz go na zakupy do lumpeksu (nie w charakterze prezentu, tylko doradztwa). Tam bywają całkiem niezłe ciuchy dla facetów.

A na święta pod choinkę - duże opakowanie Viziru - wyprawka noworoczna

O te higiene dba jako tako Jego skora i ogolnie on nie smierdza, tylko te ubrania...

[Patrilla]

za co ma kupowac ubrania jeśli bida w domu? ja tam zapach drewna lubię sporo męskich zapachów ma taką nutę
ja też popieram pomysł z zabraniem go na lumpy jesli umiesz a jak nie siądzcie na allegro i coś wybierzcie na gwiazdke mozesz mu kupić jak Cie stac ze 2 fajne koszulki bokserki i wodę kolońską

[martusia205]

Chłopak pochodzi z biednej rodziny, być może nie miał w życiu dobrych wzorców. Myślę, że to dlatego nie bierze kąpieli przed przyjazdem do Ciebie, oraz nie ubiera się zbyt modnie. Nie rozumiem co masz do jego pracy. Praca jak każda inna, znam gorsze zawody od pracy w tartaku po których pachnie się gorzej. Mój tz tez ma styczność z drzewem, a jednak wcale od niego nie śmierdzi chyba dobrze, że chłopak zarabia, i nie siedzi w domu.

Jako jego dziewczyna masz prawo wymagać od niego by bardziej dbał o siebie, i możesz zwrócić mu na to uwagę. Zachęć go kupując żel pod prysznic, albo perfumy. Nie bój się rozmawiać na takie tematy, no chyba że jesteście w początkowej fazie związku. Powodzenia

[ulicznica]

Napisane przez martusia205

Chłopak pochodzi z biednej rodziny, być może nie miał w życiu dobrych wzorców. Myślę, że to dlatego nie bierze kąpieli przed przyjazdem do Ciebie, oraz nie ubiera się zbyt modnie. Nie rozumiem co masz do jego pracy. Praca jak każda inna, znam gorsze zawody od pracy w tartaku po których pachnie się gorzej. Mój tz tez ma styczność z drzewem, a jednak wcale od niego nie śmierdzi chyba dobrze, że chłopak zarabia, i nie siedzi w domu.

Jako jego dziewczyna masz prawo wymagać od niego by bardziej dbał o siebie, i możesz zwrócić mu na to uwagę. Zachęć go kupując żel pod prysznic, albo perfumy. Nie bój się rozmawiać na takie tematy, no chyba że jesteście w początkowej fazie związku. Powodzenia

A jeśli jest w początkowej, to w imię czego ma to znosić?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Cóż, ciężko zmienić wieloletnie nawyki, jeśli nie powiedzieć nawyki całego życia. Niestety, myć się to trzeba zostać nauczonym w domu są tacy, którzy nie widzą potrzeby kąpać się po pracy fizycznej, czy prać ciuchów, bo taki model wynieśli z domu, są też tacy, którzy kąpią się przed każdą wizytą u dziewczyny, a ich ubrania są zawsze świeże i czyste.
Tak myślałam, że nie jesteście długo, skoro nie czułaś od niego nigdy wody toaletowej - w innym przypadku sama byś mu ją kupiła na pierwszą lepszą okazję . W tym przypadku niestety ciśnie mi się na usta powiedzenie "widziały gały co brały", bo taki on niestety jest. Możesz próbować rozmawiać, czynić aluzje czy prezenty, ale o ile mi wiadomo ciężko jest zmienić wieloletnie nawyki w kilka tygodni.

[201803290936]

Ale Wy od razu weszliście w związek, bez chodzenia na randki, czy jak? A jeżeli chodziliście najpierw na randki, to wtedy był czysty, uczesany i pachnący? Dziewczyny mają rację: widziały gały co brały, a teraz albo powiedzenie facetowi pewnych rzeczy wprost, albo znoszenie tego i narzekanie za jego plecami na forum.

[coffee]

Najprościej prosto z mostu, bez obrażania go, po prostu stwierdzanie faktów.
Jak przyszedł z tymi trocinami we włosach, to udawałaś, że nie widzisz? Trudno było poczochrać go po łbie i zapytać "ej, masz trociny we włosach, czemu się nie odświeżyłeś po pracy?", wszystko na luzie, bez straszliwych pretensji i "kochanie, musimy poważnie porozmawiać". Nie podobają Ci się śmierdzące dresy - to samo. Po prostu mówisz o tym, a nie cierpisz w milczeniu.

Jakich aluzji próbowałaś, by mu zasugerować zmianę? Może zbyt pokrętne i zawoalowane.

Następnym razem, jak przyjedzie w śmierdzących dresach - wylej mu na nie czerwone wino, szybciutko zdejmij i wrzuć do pralki. W filmach tak robią, jak chcą zdjąć z kogoś ubranie. Co prawda raczej z innych powodów, ale to nieważne.

[Taka_sobie_ Ona]

Osobiście jak mi coś nie pasuje to mówię wprost... Delikatnie, ale bez podtekstów. Jeśli Ci nie odpowiada to kup mu na np. mikołajki jakieś perfumki i koszulkę. W polskich sieciówkach można za 30-40 zł kupić ładną. Postaraj się sama dobrze wyglądać. Mój TŻ sam stwierdził, że chce przy mnie dobrze wyglądać, bo wcześniej też za bardzo nie zwracał uwagi na strój, ale widzę, że powolutku to się zmienia. Cierpliwości.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ale kupienie mu koszulki czy wody toaletowej nic nie zmieni, jeśli facet nie ma nawyku prania swoich ciuchów i używania perfum flakonik postawi na półce i zapomni, a koszulkę będzie nosił tak jak inne ciuchy - aż ześmierdnie

[Agaciok xD]

Napisane przez martusia205

Chłopak pochodzi z biednej rodziny, być może nie miał w życiu dobrych wzorców. Myślę, że to dlatego nie bierze kąpieli przed przyjazdem do Ciebie, oraz nie ubiera się zbyt modnie. Nie rozumiem co masz do jego pracy. Praca jak każda inna, znam gorsze zawody od pracy w tartaku po których pachnie się gorzej. Mój tz tez ma styczność z drzewem, a jednak wcale od niego nie śmierdzi chyba dobrze, że chłopak zarabia, i nie siedzi w domu.

Jako jego dziewczyna masz prawo wymagać od niego by bardziej dbał o siebie, i możesz zwrócić mu na to uwagę. Zachęć go kupując żel pod prysznic, albo perfumy. Nie bój się rozmawiać na takie tematy, no chyba że jesteście w początkowej fazie związku. Powodzenia

Nie mam nic do jego pracy, oprocz tego ze po niej smierdzi oczywiscie... Zadna praca nie hanbi. Ciesze sie ze zarabia ale jeszcze bardziej ciesze sie z tego ze konczy z ta praca. On tez sie z tego cieszy. Jest to zbyt wielka harówka za małe pieniadze, poza tym tragiczne warunki i zero przestrzegania zasad BHP.

Napisane przez Doris1981

Ale Wy od razu weszliście w związek, bez chodzenia na randki, czy jak? A jeżeli chodziliście najpierw na randki, to wtedy był czysty, uczesany i pachnący? Dziewczyny mają rację: widziały gały co brały, a teraz albo powiedzenie facetowi pewnych rzeczy wprost, albo znoszenie tego i narzekanie za jego plecami na forum.

To bylo w sumie dziwne. Baaardzo dlugo ze soba pisalismy. Potem pierwszy raz spotkalismy sie na imprezie, i jak to po alkoholu bywa byly pocalunki itp. Nie wygladal wtedy zle. Byl czysty, zadbany, nie smierdzial i nie byl w tej bluzie, w ktorej teraz ciagle chodzi Potem widzielismy sie jeszcze raz i wtedy tez nie byl brudny pomimo tego ze byl w dresach ale od tego czasu juz jakos zaczal to byc zwiazek...

[propolka]

Mój Tż też ma styczność z drewnem. :P Jak mi się coś nie podobało, to rozmawiałam i podsuwałam pomysły, że może taki żel do kąpieli, może taki szampon, na jakieś urodziny rocznice czy coś dostawał koszulki, bluzy, bokserki i jakoś wyrobiłam sobie tego chłopa. I zauważyłam, że sam ma nt. większe pojęcie i się interesuje tym żeby lepiej wyglądać.

[Agaciok xD]

Napisane przez propolka

Mój Tż też ma styczność z drewnem. :P Jak mi się coś nie podobało, to rozmawiałam i podsuwałam pomysły, że może taki żel do kąpieli, może taki szampon, na jakieś urodziny rocznice czy coś dostawał koszulki, bluzy, bokserki i jakoś wyrobiłam sobie tego chłopa. I zauważyłam, że sam ma nt. większe pojęcie i się interesuje tym żeby lepiej wyglądać.

Dzieeeekuje, dzieki tobie nadzieja na jego zmiane wrocila

[lowekrowe]

Następnym razem jak do Ciebie przyjdzie po pracy, możesz się w niego wtulić, po czym rzucić żartobliwym tonem coś w stylu 'fuj, capisz trocinami', może da mu to do myślenia u mojego TŻ to by przeszło. Albo "ale jesteś spocony/brudny po pracy, chcesz wziąć prysznic? Poszukam dla ciebie ręcznika".
Mój TŻ mieszka kilka km ode mnie i latem często przyjeżdżał na rowerze, bywa też tak, że przychodzi prosto z siłowni - a wiadomo, że nie pachnie się po tym jakoś cudownie Ale wie, że zawsze w razie takiej sytuacji może u mnie skorzystać z prysznica.
Nie wiem, na jakim etapie związku jesteście, ale zawsze można zrobić tak, że dasz mu ręcznik, wepchniesz do łazienki i powiesz, że zaraz do niego dołączysz to by na pewno zadziałało, haha
Kup mu na mikołajki dezodorant, który Ci się spodoba. Mój TŻ kiedyś dostał od kogoś taki, który mi bardzo przypadł do gustu, było 'ojeju kochanie jak ty dziś ładnie pachniesz!', no i teraz zawsze go używa

[_ema_]

Zapach drewna nie jest zły, sa gorsze zawody, uwierz

Ja bym sie nie bawiła w podchody, tylko sprezentowała nawet bez okazji perfumy i powiedziała, 'Kotku, uzyj teraz, uwielbiam jak mężczyzna tak pachnie, a tych trocin już znieśc nie mogę' i tyle. Co do ubrania to po prostu poproś go, żeby ubrał się następnym razem w dzinsy bo mu tak ładnie. Po co kombinować

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Myślicie, że pracownik tartaku pachnie tylko drewnem? praca w tartaku to ciężka fizyczna praca, przy której człowiek niestety się poci, a chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak pachnie spocony człowiek po 8h pracy? Do tego dochodzą zapachy drzewa, żywicy, kurzu i inne smrody i może wyjść naprawdę nieciekawa woń, nie mająca nic wspólnego z nutami drzewnymi w perfumach...

"Kochanie, użyj tych perfum (perfumów?) teraz" - pewnie, nie ma nic piękniejszego niż perfumy na nieumytym ciele...

[Agaciok xD]

Przesadzilam i powiedzialam prosto z mostu A wlasciwie napisalam smsa... Ale nie ze tak od razu, jak gdyby nigdy nic napisalam to, tylko w trakcie smsowania powiedzialam ze musimy porozmawiac i opisalam mniej wiecej to co w tym watku. I chlop sie obrazil...
Chyba sprawilam mu wielka przykrosc

[ulicznica]

Napisane przez Agaciok xD

Przesadzilam i powiedzialam prosto z mostu A wlasciwie napisalam smsa... Ale nie ze tak od razu, jak gdyby nigdy nic napisalam to, tylko w trakcie smsowania powiedzialam ze musimy porozmawiac i opisalam mniej wiecej to co w tym watku. I chlop sie obrazil...
Chyba sprawilam mu wielka przykrosc

Któraś z nas pisała, żeby zrobić to przy okazji, nie uderzać z grubej rury z pretensjami, tylko po prostu stwierdzić fakt, że facet jest nieświeży po tej pracy, czy innym wysiłku. Dać ręcznik, mydło i wysłać pod prysznic, albo do domu, żeby się ogarnął i wrócił czysty.
Kiedyś zwróciłam facetowi uwagę, że śmierdzą mu stopy. Sam je czuł, więc poszedł je umyć - bez obrazy majestatu - i wrócił 5 minut później.
Nadal ze sobą jesteśmy.

[Bysanda]

Kup mu na mikolaja dezodorant z perfumem i powiedz, ze ten zapach Ci sie mega podoba bedzie musial uzywac, bo od Ciebie.
Dwa.
Nastepnym razem jak przyjdzie po pracy, powiedz mu cos w stylu - skarbie jakbyś mogl po pracy sie chociaz przebierac, bo czuje sie jak w tartaku, z usmiechem na twarzy

-------
Czyli juz pozamiatane
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Agaciok xD

Przesadzilam i powiedzialam prosto z mostu A wlasciwie napisalam smsa... Ale nie ze tak od razu, jak gdyby nigdy nic napisalam to, tylko w trakcie smsowania powiedzialam ze musimy porozmawiac i opisalam mniej wiecej to co w tym watku. I chlop sie obrazil...
Chyba sprawilam mu wielka przykrosc

No to jesteś mistrzyni taktu... żeby takie delikatne sprawy załatwiać przez sms...

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Agaciok xD

Przesadzilam i powiedzialam prosto z mostu A wlasciwie napisalam smsa... Ale nie ze tak od razu, jak gdyby nigdy nic napisalam to, tylko w trakcie smsowania powiedzialam ze musimy porozmawiac i opisalam mniej wiecej to co w tym watku. I chlop sie obrazil...
Chyba sprawilam mu wielka przykrosc

Oj, według mnie źle się za to zabrałaś Przede wszystkim najlepiej było powiedzieć o tym na żywo i nie robić ostrego wstępu w stylu "musimy porozmawiać". Nie dziwię się, że wziął to do siebie...
Lepiej by wyszło na żywo, jakbyś zagaiła z tematem w sytuacji jakby przyszedł znowu z jakimiś trocinami i byś powiedziała "Kochanie znowu przynosisz mi swoją robotę do domu" i tu pociągnąć dalej temat. Jak ci się nie podoba jego zużyty dres, a wiesz, że ma inne spodnie, w których wygląda lepiej, to mogłabyś powiedzieć "W tych dresach nie widać twojego zgrabnego tyłeczka, lepiej wyglądasz w jeansach" czy coś :P Wiem, te teksty może są słabe, ale jak się nie chce przywalić wprost to jednak działają, bo nie uderzasz bezpośrednio i facet nie odbiera tego jako atak i nie sprawia mu to przykrości, tylko aluzję. Niektórzy ją łapią, a przynajmniej mój Przeważnie na wyjścia zakładał bluzy, a w szafie wiszą mu ładne koszule, to powiedziałam mu, że w tej i w tej wygląda przystojnie, w tym zestawie mnie kręci i zauważyłam, że zaczął częściej zakładać inne ubrania poza bluzami

Poza tym każdy związek jest inny i inaczej się partnerzy porozumiewają, ale uważam, że ważne jest również to, by potrafić rozmawiać o pewnych sprawach bez skrępowania. Raz mój facet przyjechał do mnie po jego weekendowym maratonie: uczelnia od rana do wieczora i prosto z uczelni do pracy na noc, po której rano znowu na uczelnie i po niej do mnie. Jak zdjął buty to był kosmos On niewiele czuł, bo miał katar. Zareagowałam od razu - odgłos, że się duszę w żartach i dałam mu ręcznik i wysłałam do łazienki

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Dobra, nieważne, stało się, więc nie ma co krytykować Autorki. trzeba patrzeć w przyszłość: fajnie, że w końcu powiedziała (przekazała) co jej leży na sercu. Chłopak jest oburzony, bo każdy lub pewnie większość ludzi na jego miejscu zareagowałoby podobnie. Grunt, że już wie, o co chodzi i ma szansę się zmienić.

Następnym razem, gdy się zobaczycie, pogadaj z nim o tym. Że nie chciałaś, żeby to zabrzmiało źle, po prostu wymarzyłaś sobie czystego i schludnie ubranego faceta, tak jesteś wychowana / przyzwyczajona, i chciałabyś, żebyście razem się tacy stawali. Możesz mu następnym razem, gdy przyjdzie w brudnym dresie, zaproponować wspólną kąpiel lub prysznic. Czemu nie?

Mój facet ciągle wkłada mi do głowy, że będzieMY razem biegać, ćwiczyć itd. Oczywiście mógłby powiedzieć: "schudnij, grubasie". Ale mówi, że właśnie chce robić to ze mną razem. Od razu jest mi raźniej, miło, mam ochotę robić z nim te wszystkie rzeczy.

[dominikmeller25]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;43762224]Myślicie, że pracownik tartaku pachnie tylko drewnem? praca w tartaku to ciężka fizyczna praca, przy której człowiek niestety się poci, a chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak pachnie spocony człowiek po 8h pracy? Do tego dochodzą zapachy drzewa, żywicy, kurzu i inne smrody i może wyjść naprawdę nieciekawa woń, nie mająca nic wspólnego z nutami drzewnymi w perfumach...

"Kochanie, użyj tych perfum (perfumów?) teraz" - pewnie, nie ma nic piękniejszego niż perfumy na nieumytym ciele...[/QUOTE]

ja wiem że facet się poci pracując fizycznie nie tylko w tartaku, ale skoro umawia się z partnerką to wypadałoby się umyć przed spotkaniem, rozumiem że akurat tam może nie ma gdzie, ale może iść do domu i się szybko ogarnąć przy okazji zmieniając ciuchy na takie które nie śmierdzą tartakiem.
przecież taki prysznic to 5 minut, zbawiłoby go te 5 minut na ten prysznic? koleś przyzwyczaił się do tego że może chodzić śmierdzący i tak też chodzi i będzie chodził dopóki się go nie ustawi do pionu.

a co do dresów to powiedz mu że biegać ani grać w piłkę nie będziecie więc niech ubierze się stosownie do okazji a nie wiecznie w dresikach.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez dominikmeller25

ja wiem że facet się poci pracując fizycznie nie tylko w tartaku, ale skoro umawia się z partnerką to wypadałoby się umyć przed spotkaniem, rozumiem że akurat tam może nie ma gdzie, ale może iść do domu i się szybko ogarnąć przy okazji zmieniając ciuchy na takie które nie śmierdzą tartakiem.
przecież taki prysznic to 5 minut, zbawiłoby go te 5 minut na ten prysznic? koleś przyzwyczaił się do tego że może chodzić śmierdzący i tak też chodzi i będzie chodził dopóki się go nie ustawi do pionu.

a co do dresów to powiedz mu że biegać ani grać w piłkę nie będziecie więc niech ubierze się stosownie do okazji a nie wiecznie w dresikach.

A czy ja powiedziałam, że praca w tartaku usprawiedliwia niemycie się?
Mój post miał tylko uświadomić co niektórym dziewczynom, że tartak to nie tylko zapach drewna, który tak bardzo lubią, ale też niestety pot i smrodek, który po pracy należałoby usunąć. I każdy NAUCZONY tego człowiek wie, że po pracy należy się umyć, i to nie tykko przed spotkaniem z dziewczyną.
A co do zmiany ciuchów po kąpieli - sęk w tym, że rzeczony TŻ autorki o higienę dba (o ile nie wraca prosto z pracy), ale jego ciuchy są ''przenoszone'', co znaczy, że nie są zbyt często prane... taki nawyk niestety też trzeba sobie wyrobić. Trzeba się nauczyć, że ciuchów nie pierze się tylko wtedy, gdy mają plamę po keczupie, bo samo noszenie niestety też jakieś tam piętno na ubraniach odciska.


Poza tym - mój TŻ też czasem przychodzi do mnie w dresikach, ale one są zawsze czyste i schludne (na szczęście mój TŻ to straszny czyścioch), więc nie mam przeciwko nim nic. Jesteśmy już ze sobą na tyle długo, że nie musimy się przed sobą stroić jak na procesję w Boże Ciało, coby było ''stosownie do okazji''...

[leniwca]

Napisane przez ulicznica

Kiedyś zwróciłam facetowi uwagę, że śmierdzą mu stopy. Sam je czuł, więc poszedł je umyć - bez obrazy majestatu - i wrócił 5 minut później.
Nadal ze sobą jesteśmy.

Mój też mi parę razy zwrócił uwagę, jak po pracy jechały mi nogi
Też się o to nie obrażam, sama mu mówię, że jakby czuł ode mnie niefajny zapach, to niech zwraca uwagę, bo czasem samemu się nie wyczuje swojego zapachu. Za pierwszym razem to może być krępujące dla obu stron, ale potem to już nie ma problemu powiedzieć, żeby się odświeżył czy zmienił koszulkę.

[Candy_lips]

Napisane przez Agaciok xD

Przesadzilam i powiedzialam prosto z mostu A wlasciwie napisalam smsa... Ale nie ze tak od razu, jak gdyby nigdy nic napisalam to, tylko w trakcie smsowania powiedzialam ze musimy porozmawiac i opisalam mniej wiecej to co w tym watku. I chlop sie obrazil...
Chyba sprawilam mu wielka przykrosc

Kiepsko to rozegrałaś niestety, bo Twój chłopak mógł się poczuć, jakby to była wiesz... taka arcy ważna sprawa, że śmierdzi, no mogło go to zaboleć... to już lepiej powiedzieć z uśmiechem na spotkaniu "Może byś się wykąpał"? To ludzka rzecz, nie ma co się czaić, a za tak powiedziane raczej by się nie obraził. Ja jak czuję, że mój TŻ nie jest świeży, że np przydałaby mu się kąpiel, to sama mówię "Patrz, tu jest ręcznik, nie jest świeży, pewnie spociłeś się w pracy" i normalnie idzie się u mnie wykąpać. Czego tu się wstydzić? Mówimy o wszystkim otwarcie, tak jest najlepiej. Czasem druga osoba może nie czuć tego zapaszku, to można tak właśnie powiedzieć, a nie smsem. Mój facet też nie ma problemu, by w ten sposób zwrócić mi uwagę, ja się nie obrażam, ale jakby pisał mi o tym w smsie to wtedy właśnie by mi się przykro zrobiło, nie na żywo. Na żywo jest ok i ani trochę się za to nie obrażam