Reakcja rodziców na seks

[mahalkitaa]

Witam!

Jestem w stałym związku od trzech lat. Oboje studiujemy, przez co mieszkamy jeszcze w swoich domach rodzinnych. Relacje z rodzicami obojga stron były zawsze miłe i ciepłe. Jednak gdy mama chłopaka znalazła u Niego paczkę prezerwatyw wszystko się zmieniło. Zabroniła Nam się spotykać i nie mam prawa wstępu do ich domu. Sama nie odzywa się do własnego syna i żadne argumenty do niej nie trafiają. To chyba dobrze,że się zabezpieczamy i nie jest to przygodny seks. Kwestia moralności jest naszą sprawą osobistą. Natomiast nigdy nie dochodziło do sytuacji, że uprawialiśmy seks gdy ktoś był w domu. Poza tym 22 mężczyzna to już nie chłopiec. Jak załagodzić sytuację i wytłumaczyć jej całą sytuację? Bo już nie wiem co robić...
Z góry dziękuję za opinie.

[emma8]

Ty jej nic nie tłumacz, jego matka to dla Ciebie obca osoba i nie masz obowiązku zwierzać jej się ze swoich osobistych spraw, najwyżej możesz chłopakowi podpowiedzieć jak powinien rozmawiać z własną matką. Dla mnie to jest chora sytuacja. Znasz przynajmniej powody jej reakcji? Chodzi o to że jest tak bardzo wierząca, czy nie potrafi pogodzić się z tym że jej syneczek jest już dorosłym facetem?

[ulicznica]

Ale co konkretnie Ty chcesz jej tłumaczyć? Nic nie tłumacz i nic nie łagodź, jesteś dorosła i nie robisz nic, za co miałabyś się w stosunku do niej czuć odpowiedzialna. Tym bardziej, że nie masz zamiaru uczynić jej babcią.
To nie jest niczyja sprawa, co dwójka dorosłych ludzi robi ze sobą w sypialni.
To matka powinna się wstydzić, że węszy w rzeczach syna.

To nie Ty powinnaś z nią rozmawiać, tylko jej syn powinien pokazać, że ma jaja.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ojoj, no sytuacja nie z tej ziemi jak dla mnie. Dorosly chlopak i matka mu zabrania spotykania sie ze swoja dziewczyna i zabrania seksu?? Przeciez to jest zupelnie absurdalna sytuacja. Czas (najwyzszy) by chlopak stanowczo porozmawial z matka i mowiac wprost - wybil jej z glowy takie postepowanie. Nie ma na co czekac i co tu dywagowac - nalezy sie z matka rozmowic i to predko bo widze, ze cos jej padlo na mozdzek i nie moze sie ogarnac z faktem, ze jej DOROSLY syn smie robic TAKIE rzeczy. A juz jakies zakazy w tym wieku z kim ma sie spotykac to juz chyba najwyzszej rangi akt desperacji tej kobiety. Ech te mamuski synkow -makabra.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Taka_sobie_ Ona]

Napisane przez mahalkitaa

Witam!

Jestem w stałym związku od trzech lat. Oboje studiujemy, przez co mieszkamy jeszcze w swoich domach rodzinnych. Relacje z rodzicami obojga stron były zawsze miłe i ciepłe. Jednak gdy mama chłopaka znalazła u Niego paczkę prezerwatyw wszystko się zmieniło. Zabroniła Nam się spotykać i nie mam prawa wstępu do ich domu. Sama nie odzywa się do własnego syna i żadne argumenty do niej nie trafiają. To chyba dobrze,że się zabezpieczamy i nie jest to przygodny seks. Kwestia moralności jest naszą sprawą osobistą. Natomiast nigdy nie dochodziło do sytuacji, że uprawialiśmy seks gdy ktoś był w domu. Poza tym 22 mężczyzna to już nie chłopiec. Jak załagodzić sytuację i wytłumaczyć jej całą sytuację? Bo już nie wiem co robić...
Z góry dziękuję za opinie.

Macie już tyle lat i rodzice Wam zabronili się spotykać? Moja mama u mojej nastoletniej siostry też znalazła paczkę prezerwatyw. Parę dni się podenerwowała i rozeszło się po kościach, bo przecież nie można dorosłym (prawie) ludziom czegoś zabronić... Postarajcie się bardziej usamodzielnić, bo widzę, że Twojego chłopaka rodzice traktują Was jak dzieci.

[Chatul]

Napisane przez mahalkitaa

Witam!

Jestem w stałym związku od trzech lat. Oboje studiujemy, przez co mieszkamy jeszcze w swoich domach rodzinnych. Relacje z rodzicami obojga stron były zawsze miłe i ciepłe. Jednak gdy mama chłopaka znalazła u Niego paczkę prezerwatyw wszystko się zmieniło. Zabroniła Nam się spotykać i nie mam prawa wstępu do ich domu. Sama nie odzywa się do własnego syna i żadne argumenty do niej nie trafiają. To chyba dobrze,że się zabezpieczamy i nie jest to przygodny seks. Kwestia moralności jest naszą sprawą osobistą. Natomiast nigdy nie dochodziło do sytuacji, że uprawialiśmy seks gdy ktoś był w domu. Poza tym 22 mężczyzna to już nie chłopiec. Jak załagodzić sytuację i wytłumaczyć jej całą sytuację? Bo już nie wiem co robić...
Z góry dziękuję za opinie.

Z jednej strony masz rację mówiąc, że 22-latek to już mężczyzna, a nie chłopiec. Z drugiej strony, ten 22-latek nadal jest na utrzymaniu własnych rodziców, więc w gruncie rzeczy rodzice mogą się obawiać, że np. w przypadku ciąży obowiązek finansowania dziecka spadnie na nich, bo syn nawet sam siebie nie utrzymuje.

Co do moralności, to oczywiście, Wasza moralność to Wasza sprawa, ale też analogicznie moralność mamy Twojego faceta jest jej moralnością i ma prawo nie akceptować Waszego seksu.
Czy mama Twojego TŻ-a jest katoliczką? Albo z innego oczywistego powodu nie akceptuje seksu przedmałżeńskiego i/lub stosowania antykoncepcji?

Jeśli zaś chodzi o kwestię wyjaśniania całej sprawy – jaki kontakt (tak ogólnie) ze swoją mamą ma Twój facet? Jeśli dobry, to niech próbuje rozmawiać z mamą (teraz albo jak trochę ochłonie). Jest szansa, że dowie się wtedy, dlaczego mamie się cała sytuacja nie podoba i, co można by zrobić, żeby poprawić relację. Jeśli jednak Twój facet ma zły kontakt z mamą albo też mama jest apodyktyczna i nie ma zwyczaju w ogóle słuchać cudzych argumentów, to niestety, podejrzewam, że sprawa jest z góry przesądzona i najlepszym wyjściem będzie, jeśli Twój TŻ pójdzie pracować (jeśli jeszcze tego nie robi) i powoli zacznie przygotowywać się do wyprowadzki.

[Colderia]

Jego matka jest chora albo jest wziętym frustratem religijnym. Jedyna opcja to się nie przejmować. Nie chce Cię w domu? To nie odwiedzaj. Spotykajcie się poza nim. Nic na siłę. Kiedyś może jak baba zobaczy, że syna traci to zmądrzeje.

[Leszy]

Napisane przez mahalkitaa

Witam!

Jestem w stałym związku od trzech lat. Oboje studiujemy, przez co mieszkamy jeszcze w swoich domach rodzinnych. Relacje z rodzicami obojga stron były zawsze miłe i ciepłe. Jednak gdy mama chłopaka znalazła u Niego paczkę prezerwatyw wszystko się zmieniło. Zabroniła Nam się spotykać i nie mam prawa wstępu do ich domu. Sama nie odzywa się do własnego syna i żadne argumenty do niej nie trafiają. To chyba dobrze,że się zabezpieczamy i nie jest to przygodny seks. Kwestia moralności jest naszą sprawą osobistą. Natomiast nigdy nie dochodziło do sytuacji, że uprawialiśmy seks gdy ktoś był w domu. Poza tym 22 mężczyzna to już nie chłopiec. Jak załagodzić sytuację i wytłumaczyć jej całą sytuację? Bo już nie wiem co robić...
Z góry dziękuję za opinie.

Tak naprawdę jesteście na utrzymaniu rodziców, mieszkacie u nich, więc także na ich warunkach. Jeśli jej się to nie podoba (i/lub czuję się z tym niekomfortowo) i nie życzy sobie, by pod jej dachem jej synek uprawiał seks, to nic na to nie poradzicie. Natomiast to z zabranianiem wstępu do domu i zakazem spotykania się to śmieszne jest. Póki co przeczekać z tydzień, aż emocje u niej opadną i wtedy pogadać.
Natomiast to, że się zabezpieczacie to duży plus i powinien to być argument w przyszłej rozmowie.

[mahalkitaa]

Jest osobą wierzącą, to fakt, ale z jej wypowiedzi wynikało zazwyczaj jasno, że nie miałaby problemu z faktem mieszkania razem przed ślubem, na przykład. Jej reakcja wynika prawdopodobnie z obaw przed nieplanowanym dzieckiem. Tylko, że żadne z nas nie chce teraz dziecka, dlatego też analogicznie zabezpieczamy się. A na wypadek wpadki, mamy odłożone pieniądze, tak na czarną godzinę. Żeby nie przerzucać odpowiedzialności finansowej. Jego matka podchodzi do tego na zasadzie, że to dla niej największy wstyd i przekleństwo. I teraz będzie żyła w strachu. Szczera rozmowa. To świetny pomysł, ale na chwilę obecną niestety z powodu jej postawy zupełnie niemożliwy do zrealizowania. Czemu chcę wyjaśnić tą sytuację? Bo czuję się w niej bardzo niekomfortowo.

[Leszy]

Napisane przez mahalkitaa

Jest osobą wierzącą, to fakt, ale z jej wypowiedzi wynikało zazwyczaj jasno, że nie miałaby problemu z faktem mieszkania razem przed ślubem, na przykład. Jej reakcja wynika prawdopodobnie z obaw przed nieplanowanym dzieckiem. Tylko, że żadne z nas nie chce teraz dziecka, dlatego też analogicznie zabezpieczamy się. A na wypadek wpadki, mamy odłożone pieniądze, tak na czarną godzinę. Żeby nie przerzucać odpowiedzialności finansowej. Jego matka podchodzi do tego na zasadzie, że to dla niej największy wstyd i przekleństwo. I teraz będzie żyła w strachu. Szczera rozmowa. To świetny pomysł, ale na chwilę obecną niestety z powodu jej postawy zupełnie niemożliwy do zrealizowania. Czemu chcę wyjaśnić tą sytuację? Bo czuję się w niej bardzo niekomfortowo.

Żadne zabezpieczenie nie jest w 100% pewne. Jedynie abstynencja. Po za tym wątpię, byście mieli TAKIE pieniądze, jakie potrzebne są do wychowania dziecka.
Skoro jej się to nie podoba, to trudno, musicie wytrzymać bez uprawiania seksu u NIEJ (nie u Twojego TŻ) w domu.
Do wszystkich oburzonych kobiet: to jest dom rodziców, skoro młodym się coś nie podoba, to nikt nie broni im się wyprowadzić. Są jak to pięknie ujęłyście, DOROŚLI.

[cranberry juice]

Napisane przez Chatul

Z jednej strony masz rację mówiąc, że 22-latek to już mężczyzna, a nie chłopiec. Z drugiej strony, ten 22-latek nadal jest na utrzymaniu własnych rodziców, więc w gruncie rzeczy rodzice mogą się obawiać, że np. w przypadku ciąży obowiązek finansowania dziecka spadnie na nich, bo syn nawet sam siebie nie utrzymuje.

No to w tym kontekście powinna się chyba cieszyć, że znalazła prezerwatywy

A swoją drogą co za zaskoczenie: 22 lata i trzy lata związku, ale nieeeeee, na pewno oni się tylko trzymali za rączki jak do tej pory, bo na seks za wcześnie...

[Leszy]

Napisane przez cranberry juice

No to w tym kontekście powinna się chyba cieszyć, że znalazła prezerwatywy

A swoją drogą co za zaskoczenie: 22 lata i trzy lata związku, ale nieeeeee, na pewno oni się tylko trzymali za rączki jak do tej pory, bo na seks za wcześnie...

Chłopak za słabo krył się z gumkami, wątpię w gestapowskie rewizje w poszukiwaniu żydowskiej antykoncepcji.

Tu nie chodzi o to, że oni nie podejrzewali, że młodzi uprawiają seks, bo znając życie pewnie mieli takie przypuszczenia. Ale co innego podejrzewać, a co innego się dowiedzieć i stanąć przed faktem dokonanym.
A może nawet matka jest zła, bo nie wiedziała nic o tym? Bo syn nie chciał porozmawiać z rodziną na ten temat? Różnie może być.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

Do wszystkich oburzonych kobiet: to jest dom rodziców, skoro młodym się coś nie podoba, to nikt nie broni im się wyprowadzić. Są jak to pięknie ujęłyście, DOROŚLI.

Zgodziłabym się, gdyby chodziło np. o to, że chłopak chce, żeby dziewczyna u niego nocowała.

Sam seks - cóż, przy rodzicach go nie uprawiali, matka zorientowała się, dopiero kiedy znalazła poczkę kondomów.

Napisane przez Leszy

A może nawet matka jest zła, bo nie wiedziała nic o tym? Bo syn nie chciał porozmawiać z rodziną na ten temat? Różnie może być.

nie wiedziała, bo to w sumie nie jej biznes.

[Catjusza]

Napisane przez Leszy

A może nawet matka jest zła, bo nie wiedziała nic o tym? Bo syn nie chciał porozmawiać z rodziną na ten temat? Różnie może być.

No pewnie, masz rację ! Przecież najpierw trzeba zwołać zebranie plemiennej starszyzny i oznajmić, że się będzie drugim zaraz po dziadku w rozdziewiczaniu panienki ! A nie tak na własną pałkę działać. To skandal.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

Chłopak za słabo krył się z gumkami

świat staje na głowie - to dorosły chłop powinien się kryć z gumkami przed mamusią?

[ulicznica]

Napisane przez mahalkitaa

Jest osobą wierzącą, to fakt, ale z jej wypowiedzi wynikało zazwyczaj jasno, że nie miałaby problemu z faktem mieszkania razem przed ślubem, na przykład. Jej reakcja wynika prawdopodobnie z obaw przed nieplanowanym dzieckiem. Tylko, że żadne z nas nie chce teraz dziecka, dlatego też analogicznie zabezpieczamy się. A na wypadek wpadki, mamy odłożone pieniądze, tak na czarną godzinę. Żeby nie przerzucać odpowiedzialności finansowej. Jego matka podchodzi do tego na zasadzie, że to dla niej największy wstyd i przekleństwo. I teraz będzie żyła w strachu. Szczera rozmowa. To świetny pomysł, ale na chwilę obecną niestety z powodu jej postawy zupełnie niemożliwy do zrealizowania. Czemu chcę wyjaśnić tą sytuację? Bo czuję się w niej bardzo niekomfortowo.

Nie pojmuję w ogóle, jak Ty chcesz zacząć o tym z nią rozmawiać i co chcesz wyjaśniać - oświecisz ją, do czego służy prezerwatywa? Rozmawiałyście w ogóle na jakikolwiek inny temat wcześniej, możesz powiedzieć, że się znacie nie tylko na zasadzie "dzień dobry"?
Rodzice wolą nie dopuszczać do siebie myśli o tym, że ich dorosłe dzieci uprawiają seks, olaboga - jak wychodzi czarno na białym, że tak, to zaczyna się panika.
Zabezpieczacie się jeszcze w jakiś inny dodatkowy sposób?

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez Catjusza

No pewnie, masz rację ! Przecież najpierw trzeba zwołać zebranie plemiennej starszyzny i oznajmić, że się będzie drugim zaraz po dziadku w rozdziewiczaniu panienki ! A nie tak na własną pałkę działać. To skandal.

[Leszy]

Napisane przez cranberry juice

Zgodziłabym się, gdyby chodziło np. o to, że chłopak chce, żeby dziewczyna u niego nocowała.

Sam seks - cóż, przy rodzicach go nie uprawiali, matka zorientowała się, dopiero kiedy znalazła poczkę kondomów.

nie wiedziała, bo to w sumie nie jej biznes.

Tak jak powiedziałem i powiem raz jeszcze: jej dom, jej zasady. A żadne z nas jej nie zna i nie może powiedzieć tego co Ty. Być może to był właśnie jej biznes, może chciała, by ojciec odbył stereotypową rozmowę z synem o seksie, a na wieść o tym, że synek o wszystko sam się zatroszczył zareagowała histerycznie. Cóż, nikt tutaj nie siedzi jej w głowie, nawet autorka.

EDIT
Panie wyzwolone i sarkastyczne: jak wam tak tutaj wszystko nie pasuje to powtórzę: niech się wyprowadzi, chyba w tym wieku da radę, co?

[mahalkitaa]

Napisane przez ulicznica

Nie pojmuję w ogóle, jak Ty chcesz zacząć o tym z nią rozmawiać i co chcesz wyjaśniać - oświecisz ją, do czego służy prezerwatywa? Rozmawiałyście w ogóle na jakikolwiek inny temat wcześniej, możesz powiedzieć, że się znacie nie tylko na zasadzie "dzień dobry"?
Rodzice wolą nie dopuszczać do siebie myśli o tym, że ich dorosłe dzieci uprawiają seks, olaboga - jak wychodzi czarno na białym, że tak, to zaczyna się panika.
Zabezpieczacie się jeszcze w jakiś inny dodatkowy sposób?

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Rozmawiałam z Nią zawsze w sposób swobodny, na różne tematy. Nigdy co prawda na jakieś intymne, czy bardzo osobiste, ale może to najwyższa pora, porozmawiać szczerze i otwarcie, zanim narosną nieporozumienia i konflikty.
Nie, używamy tylko prezerwatyw i pilnuję dni płodnych i niepłodnych, ale ciężko to uznać za antykoncepcję, to raczej kwestia orientacyjna.

[Catjusza]

Napisane przez Leszy

Tak jak powiedziałem i powiem raz jeszcze: jej dom, jej zasady. A żadne z nas jej nie zna i nie może powiedzieć tego co Ty. Być może to był właśnie jej biznes, może chciała, by ojciec odbył stereotypową rozmowę z synem o seksie, a na wieść o tym, że synek o wszystko sam się zatroszczył zareagowała histerycznie. Cóż, nikt tutaj nie siedzi jej w głowie, nawet autorka.

To wzruszające jaki ty jesteś wyrozumiały dla starszych pań
Jak już kiedyś znajdziesz swoją dziewczynę to pewnie zapytasz jej tatusia, co on na to jakbyś chciał ją bzyknąć i czy już możesz. O boziu, jaki miły, młody człowiek nam się na tym forum trafił. Chociaż jeden.

[Leszy]

Napisane przez mahalkitaa

Rozmawiałam z Nią zawsze w sposób swobodny, na różne tematy. Nigdy co prawda na jakieś intymne, czy bardzo osobiste, ale może to najwyższa pora, porozmawiać szczerze i otwarcie, zanim narosną nieporozumienia i konflikty.
Nie, używamy tylko prezerwatyw i pilnuję dni płodnych i niepłodnych, ale ciężko to uznać za antykoncepcję, to raczej kwestia orientacyjna.

Jak najbardziej tak. I tak już nic gorszego być nie może, a kto wie, może ta rozmowa oczyści atmosferę między wami

Napisane przez Catjusza

To wzruszające jaki ty jesteś wyrozumiały dla starszych pań
Jak już kiedyś znajdziesz swoją dziewczynę to pewnie zapytasz jej tatusia, co on na to jakbyś chciał ją bzyknąć i czy już możesz. O boziu, jaki miły, młody człowiek nam się na tym forum trafił. Chociaż jeden.

Sio trollu.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Leszy

Chłopak za słabo krył się z gumkami, wątpię w gestapowskie rewizje w poszukiwaniu żydowskiej antykoncepcji.

Tu nie chodzi o to, że oni nie podejrzewali, że młodzi uprawiają seks, bo znając życie pewnie mieli takie przypuszczenia. Ale co innego podejrzewać, a co innego się dowiedzieć i stanąć przed faktem dokonanym.
A może nawet matka jest zła, bo nie wiedziała nic o tym? Bo syn nie chciał porozmawiać z rodziną na ten temat? Różnie może być.

ale po **** matce wiedza, czy syn uprawia seks czy nie?! no sorry, nie wyobrażam sobie iść do rodziców, żeby im obwieścić, że chcę zacząć uprawiać seks z partnerem. dorosły człowiek nie potrzebuje akceptacji rodziny, żeby uprawiać seks, no ludzie!
nieistotne, gdzie te gumki były schowane, nie rozumiem ruszania czegokolwiek w pokoju.

autorko, to nie ty powinnaś być od jakichkolwiek rozmów na ten temat.

[Catjusza]

Napisane przez mahalkitaa

Nie, używamy tylko prezerwatyw i pilnuję dni płodnych i niepłodnych, ale ciężko to uznać za antykoncepcję, to raczej kwestia orientacyjna.

Dobrze używana i przechowywana (!) prezerwatywa (kupiona z pewnego źródła, czyt. apteka) + twoja obserwacja cyklu, to już bardzo dobre zabezpieczenie. Pomyśl o pigułkach ewentualnie dla większej pewności. Jego matkę olej, to histeryczka najwyraźniej.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

Tak jak powiedziałem i powiem raz jeszcze: jej dom, jej zasady.

Tzn. może zabronić dorosłemu synowi spotykania się z dziewczyną i uprawiania seksu w domu tejże dziewczyny?

Napisane przez Leszy

Być może to był właśnie jej biznes, może chciała, by ojciec odbył stereotypową rozmowę z synem o seksie, a na wieść o tym, że synek o wszystko sam się zatroszczył zareagowała histerycznie.

LOL Przypomniam, że synuś ma 22 lata - więc ojciec miał dobre parę lat obsuwy z tą rozmową o seksie

[Leszy]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale po **** matce wiedza, czy syn uprawia seks czy nie?! no sorry, nie wyobrażam sobie iść do rodziców, żeby im obwieścić, że chcę zacząć uprawiać seks z partnerem. dorosły człowiek nie potrzebuje akceptacji rodziny, żeby uprawiać seks, no ludzie!
nieistotne, gdzie te gumki były schowane, nie rozumiem ruszania czegokolwiek w pokoju.

autorko, to nie ty powinnaś być od jakichkolwiek rozmów na ten temat.

A ja nie wiem po co matce ta wiedza. Sam też tego nie praktykuje i praktykować nie zamierzam, ale ZAZNACZAM że istnieją takie poglądy i kozia dupa nam do tego.
A tak to jest jak się mieszka z mamusią i tatusiem. Że mogą wejść zawsze do naszego pokoju a to po nożyczki, a to po skalpel, po lampkę, obcęgi, próbnik i wtedy gumy na wierzchu to nie jest szperanie po rzeczach, co?

Napisane przez cranberry juice

Tzn. może zabronić dorosłemu synowi spotykania się z dziewczyną i uprawiania seksu w domu tejże dziewczyny?

LOL Przypomniam, że synuś ma 22 lata - więc ojciec miał dobre parę lat obsuwy z tą rozmową o seksie

A tu mowa o domu tejże dziewczyny, czy domu TŻ? Hm? Bo ja cały czas odnoszę się do domu chłopaka.
Obsuwa obsuwą, może rodzina myślała że póki co mu nie w głowie figle Nie wiem, nie obchodzi mnie to szczerze, ale potrafię dostrzec taką możliwość.

[d3cf6193653186a4c77432cb2a71eec9d8d01e8d_63b3705ea84bc]

skoro studiuje to raczej cieżko by sam zarobił na mieszkanie i utrzymał się na studiach. studia nie są darmowe, ani łatwe, pogodzić je z pracą i na dłuższą mete nie zwariować to sztuka.

i jak można mówić, że jej dom, jej zasady? To jest ICH dom. Kazdy z rodziny ma takie samo prawo do domu jak rodzice chłopaka.

[Leszy]

[1=d3cf6193653186a4c77432c b2a71eec9d8d01e8d_63b3705 ea84bc;43766891]skoro studiuje to raczej cieżko by sam zarobił na mieszkanie i utrzymał się na studiach. studia nie są darmowe, ani łatwe, pogodzić je z pracą i na dłuższą mete nie zwariować to sztuka.

i jak można mówić, że jej dom, jej zasady? To jest ICH dom. Kazdy z rodziny ma takie samo prawo do domu jak rodzice chłopaka.[/QUOTE]

Można, tylko trzeba chcieć. Nikt nie broni najpierw popracować, a potem zrobić studia. (studia to nie gwarancja dobrej pracy).
I owszem, chłopak jest na utrzymaniu rodziny, więc musi akceptować widzimisię rodziny. Zwłaszcza, że to nie jest jakieś patologiczne widzimisię. Ot nie chcą przedmałżeńskiego seksu. STRASZNE KONIEC ŚWIATA.

[d3cf6193653186a4c77432cb2a71eec9d8d01e8d_63b3705ea84bc]

ale skoro wybral studia, to rodzice mają obowiązek go utrzymac. a pracowac i studiować na prawde się nie da, a raczej utrzymac się z tego baaardzo ciężko.

równie dobrze możesz powiedziec, ze rodzice powinni jego zapytac czy mogą uprawiac seks, czy moze chłopak się nie zgadza -.-

[niebieskie_oczko]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale po **** matce wiedza, czy syn uprawia seks czy nie?! no sorry, nie wyobrażam sobie iść do rodziców, żeby im obwieścić, że chcę zacząć uprawiać seks z partnerem. dorosły człowiek nie potrzebuje akceptacji rodziny, żeby uprawiać seks, no ludzie!
nieistotne, gdzie te gumki były schowane, nie rozumiem ruszania czegokolwiek w pokoju.

autorko, to nie ty powinnaś być od jakichkolwiek rozmów na ten temat.

Popieram w 100%

A podejście Leszy (Leszego?) mnie zadziwia.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

A tu mowa o domu tejże dziewczyny, czy domu TŻ? Hm? Bo ja cały czas odnoszę się do domu chłopaka.

Że zacytuję z pierwszego postu, mama chłopaka "zabroniła [im] się spotykać" Więc bynajmniej nie chodzi o to, że mają czegoś tam nie robić w domu chłopaka.

[ulicznica]

Napisane przez Leszy

Można, tylko trzeba chcieć. Nikt nie broni najpierw popracować, a potem zrobić studia. (studia to nie gwarancja dobrej pracy).
I owszem, chłopak jest na utrzymaniu rodziny, więc musi akceptować widzimisię rodziny. Zwłaszcza, że to nie jest jakieś patologiczne widzimisię. Ot nie chcą przedmałżeńskiego seksu. STRASZNE KONIEC ŚWIATA.

Mam nadzieję, że pierwszy dasz nam wszystkim przykład i napiszesz, że jako przykładny syn sam zrezygnowałeś z seksu.