Reakcja rodziców na seks

[Leszy]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43771792]1. A Ty co tak bronisz matki autora? Sam nie wiesz, ale bronisz swoich poglądów i jej jak lwica młodych.

2. Sorry, ale dziwne jest odkładanie pieniędzy na czarną godzinę, jakby się wpadło. Raczej nikt, kto się zabezpiecza, nie myśli w kategoriach"Muszę odłożyć 10% mojej wypłaty co miesiąc, jakby mi guma pękła" - no może poza Tobą, w końcu Ty taki uważający.

3. Istnieje też antykoncepcja PO, poza tym nie wmawiaj mi, że wpadki np. przy pigułkach, spirali są takie częste. Tak żeś się czepił tej zawodnej antykoncepcji, jakbyś miał jakieś złe wspomnienia. Zapytaj lepiej ile osób z powodzeniem się zabezpiecza przez całe życie.

4. Bez komentarza [/QUOTE]

1. Nie tyle bronię, co właśnie NIE WIEM wszystkiego i staram się neutralnie odpowiadać o niej, a nie przyłączać się do typowego wizażowego linczu, jaki tutaj jest często praktykowany, bo coś sobie użytkowniczki ubzdurały.
2. Z tym to do autorki, bo do mojej wypowiedzi w żadnym istniejącym wszechświecie tego nie odniosłaś.
3. Niby jaka? tabletki 72h czy aborcja? I spasuj wycieczki osobiste. Po prostu potrafię przyjąć do wiadomości, że na 1000 użyć może trafić się raz felerny i wtedy lipa.

Napisane przez cranberry juice

a jakie znaczenie ma to, jak te prezerwatywy znalazła? no na litość, nawet jak gość je zostawił na półeczce pod lustrem w łązience, to co to zmienia? Dorosły chłop w trzyletnim związku nie musi się chyba specjalnie ukrywać z tym, że uprawia seks. Rodzicielka, zakazując mu się potykać z dziewczyną, zachowała się idiotycznie. Grzebała w jego rzeczach czy nie - zupełnie nieważne.

Oczywiście że zmienia. Jeśli jest to dom, gdzie seks przedmałżeński nie jest tolerowany, to chyba ten dorosły chłop mógłby mieć chociaż tyle przyzwoitości i starać się lepiej chować gumki. Albo w ogóle chować.
Z tym zakazem spotykania się owszem, kretynizm, jak to już kolejny raz powiedziałem.

Napisane przez leniwca

Z rodzicami też da się dogadać, pójść na kompromis, żeby lepiej się razem żyło i było w dobrych stosunkach- tak jak w związku. Nad tą relacją też trzeba pracować, a nie, że dziecko ma się podporządkować, bo jest niesamodzielne finansowo, a jak coś nie pasuje to won z domu i rób se co chcesz. Jak takie wzorce wynieśliście z domu, to idźcie na terapię, a nie innym doradzacie, bo to głupota przy pierwszym lepszym konflikcie pakować manatki. Faktycznie, wielce mi to dojrzałe zachowanie.

A co jeśli młody nie chce rozmawiać? Rodzice utrzymujący dzieciaka mają się dostosować? To dopiero jest dojrzałe. Oczywiście że nie i młody wtedy powinien się wyprowadzić. CO INNEGO jeśli rodzice po czasie ochłonięcia nie będą chcieli rozmawiać, wtedy jest problem.

A z tym wysyłaniem na terapie to przestańcie w końcu, bo co rusz widzę tylko "idź na terapię" w wątkach

EDIT

Napisane przez Nightmare666

Sądzę, że gdybyś miał trochę doświadczenia w sprawach łóżkowych to inaczej byś myślał

Zawsze się nad tym zastanawiam gdy pojawiają się takie wątki

Włażenia do mojego łóżka nawet nie skomentuję.

Bo jak jedna strona rodziny nie zgadza się z zasadami ustalonymi w domu to kto ma się wyprowadzić (zakładając, że porozumienia być nie będzie)? Ta niezgadzająca się? Czy może ta która ustalała te zasady? TO jest naprawdę proste i dziwi mnie to, że wy się dziwicie takiej postawie.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

Oczywiście że zmienia. Jeśli jest to dom, gdzie seks przedmałżeński nie jest tolerowany, to chyba ten dorosły chłop mógłby mieć chociaż tyle przyzwoitości i starać się lepiej chować gumki. Albo w ogóle chować.
Z tym zakazem spotykania się owszem, kretynizm, jak to już kolejny raz powiedziałem.

Ale czekaj czekaj, synuś wiedział, że to dom, gdzie seks przedmałżeński nie jest tolerowany? bo tego nie wiemy, a nawet dywagowaliśmy, że możliwe, tatuś zapomniał o pogadance o pszczółkach

Poza tym dlaczego matka chłopaka założyła, że oni ten seks uprawiają w jego domu, a nie w domu autorki, samochodzie albo na wakacjach?

[Leszy]

Napisane przez cranberry juice

Ale czekaj czekaj, synuś wiedział, że to dom, gdzie seks przedmałżeński nie jest tolerowany? bo tego nie wiemy, a nawet dywagowaliśmy, że możliwe, tatuś zapomniał o pogadance o pszczółkach

Poza tym dlaczego matka chłopaka założyła, że oni ten seks uprawiają w jego domu, a nie w domu autorki, samochodzie albo na wakacjach?

Można tak założyć, bo matka jest wierząca. Po resztę radzę zapytać się autorki.

[leniwca]

Napisane przez Leszy

A co jeśli młody nie chce rozmawiać? Rodzice utrzymujący dzieciaka mają się dostosować? To dopiero jest dojrzałe. Oczywiście że nie i młody wtedy powinien się wyprowadzić. CO INNEGO jeśli rodzice po czasie ochłonięcia nie będą chcieli rozmawiać, wtedy jest problem.

A z tym wysyłaniem na terapie to przestańcie w końcu, bo co rusz widzę tylko "idź na terapię" w wątkach

Może to i głupie, ale jak czytam, że przy pierwszym lepszym konflikcie z rodzicami radzi się wyprowadzkę, to nic innego mi nie przychodzi do głowy, jak to, że doradzający sam miał kiepskie relacje z rodzicami i wyniósł z domu niefajne wzorce na linii rodzice-dzieci. Dla mnie to nie jest normalne, że dziecko ma się dostosować i koniec, nie ma w domu własnego zdania, nie należy mu się szacunek i zrozumienie. Chore podejście- kto ma kasę, ten ma władzę.

A co do pierwszych pytań- nie ma co gdybać, bo to matka jest sfochowana, nie facet autorki. On chyba jest chętny do rozmowy i rozwiązania konfliktu. Ja uważam, że trzeba przeczekać i spróbować się dogadać. Można spróbować uderzyć do ojca, jeśli jest bardziej wyrozumiały.
W każdym razie ja bym fochy olewała. Chyba, że matka faktycznie zaczęła by odpier... to bym rozważyła wyprowadzkę, a jeśli to mało możliwe, ze względu na studia, to niech się spotykają na mieście czy u autorki.

[Leszy]

Napisane przez leniwca

Może to i głupie, ale jak czytam, że przy pierwszym lepszym konflikcie z rodzicami radzi się wyprowadzkę, to nic innego mi nie przychodzi do głowy, jak to, że doradzający sam miał kiepskie relacje z rodzicami i wyniósł z domu niefajne wzorce na linii rodzice-dzieci. Dla mnie to nie jest normalne, że dziecko ma się dostosować i koniec, nie ma w domu własnego zdania, nie należy mu się szacunek i zrozumienie. Chore podejście- kto ma kasę, ten ma władzę.

Ja zawsze wyznawałem zasadę obopólnego szacunku na linii dzieci-rodzice. Jeśli zostało ustalone tak (USTALONE, czyli za zgodą obu stron) a nie inaczej i dorosłe dziecko się temu sprzeciwia, to nie ma innego wyjścia jak wyprowadzka. Zgodzisz się chyba ze mną?

Napisane przez leniwca

A co do pierwszych pytań- nie ma co gdybać, bo to matka jest sfochowana, nie facet autorki. On chyba jest chętny do rozmowy i rozwiązania konfliktu. Ja uważam, że trzeba przeczekać i spróbować się dogadać. Można spróbować uderzyć do ojca, jeśli jest bardziej wyrozumiały.
W każdym razie ja bym fochy olewała. Chyba, że matka faktycznie zaczęła by odpier... to bym rozważyła wyprowadzkę, a jeśli to mało możliwe, ze względu na studia, to niech się spotykają na mieście czy u autorki.

I dokładnie to samo doradziłem w jednym z wcześniejszych postów: poczekać z tydzień aż matka ochłonie i pogadać. Niestety, większość tutaj się rzuciła, bo śmiałem mieć inne zdanie niż "wyzwolone idee".

[freelancerka]

Możliwe, że sytuacja jest tymczasowa i matka chłopaka po prostu musi "przetrawić" całą sytuację, oswoić się z myślami. Natomiast Ty, autorko, raczej nic nie możesz w tej sytuacji zrobić, twój chłopak natomiast jak najbardziej - niech koniecznie rozmawia z rodzicami o zaistniałej sytuacji.

Swoją drogą może być też tak, że dla matki problemem jest nie tyle sam fakt, że jej syn uprawia seks, ale że robi to z tą a nie inną dziewczyną. Skoro uprawia z nią seks, to ona może wrobić go w ciążę itd. Oczywiście to i tak jest decyzja syna, a nie matki i to powinien ten syn jej uświadomić.
Generalnie wielu rodzicom trzeba to wytłumaczyć, (że jest się dorosłym, niezależnym człowiekiem itd, bo się zapędzają w tej nadopiekuńczości), wiem po swoich . Potem jak już oswoją się z rzeczywistością, to wszystko staje się normalne.

[cranberry juice]

Napisane przez Leszy

Ja zawsze wyznawałem zasadę obopólnego szacunku na linii dzieci-rodzice. Jeśli zostało ustalone tak (USTALONE, czyli za zgodą obu stron) a nie inaczej i dorosłe dziecko się temu sprzeciwia, to nie ma innego wyjścia jak wyprowadzka. Zgodzisz się chyba ze mną?

tak, na pewno chłopak obiecał mamie czystość do ślubu.

Boski wątek

[leniwca]

Napisane przez Leszy

Ja zawsze wyznawałem zasadę obopólnego szacunku na linii dzieci-rodzice. Jeśli zostało ustalone tak (USTALONE, czyli za zgodą obu stron) a nie inaczej i dorosłe dziecko się temu sprzeciwia, to nie ma innego wyjścia jak wyprowadzka. Zgodzisz się chyba ze mną?

To zależy. Bo dziecko może się sprzeciwić rodzicom, a rodzic może zwyczajnie odpuścić i dać mu żyć swoim życiem, chociaż nie zgadza się z jego wyborami i postępowaniem.
Zależy, czego dotyczą te poglądy i jak bardzo są dla nas czy rodziców ważne.
Np. matka mojego TŻ jest bardzo religijna i konserwatywna, miała problem nawet z tym, jak jego siostra spała z mężem (!) u nich, w jednym łóżku. Mój TŻ się zbuntował, nie chodzi do kościoła, seks uprawia, otwarcie mówi, że kościoła nie będzie w jego życiu. I jakoś żyją pod jednym dachem, nie drą kotów. Czasem są jakieś docinki, widać, że matka tego nie do końca zaakceptowała, przeżywa jego odejście od wiary, ale szanuje i daje mu żyć po swojemu. Da się? Da.
Kwestia podejścia.

[Leszy]

Napisane przez cranberry juice

tak, na pewno chłopak obiecał mamie czystość do ślubu.

Boski wątek

Piękna kobieca rzecz, którą zresztą zauważyć łatwo na całym forum: przekręcać znaczenie jakiegoś wycinka tekstu i cisnąć bekę. Cieszy mnie niezmiernie, że moja partnerka ma jednak bardziej chłopski rozum

Napisane przez leniwca

Np. matka mojego TŻ jest bardzo religijna i konserwatywna, miała problem nawet z tym, jak jego siostra spała z mężem (!) u nich, w jednym łóżku. Mój TŻ się zbuntował, nie chodzi do kościoła, seks uprawia, otwarcie mówi, że kościoła nie będzie w jego życiu. I jakoś żyją pod jednym dachem, nie drą kotów. Czasem są jakieś docinki, widać, że matka tego nie do końca zaakceptowała, przeżywa jego odejście od wiary, ale szanuje i daje mu żyć po swojemu. Da się? Da.
Kwestia podejścia.

Zgadzam się, kwestia podejścia. Wątpię jednak, by podobało się mamie Twojego TŻ, że uprawialibyście seks w pokoju obok, lub spalibyście razem, nie sądzisz?

[Monikaaa_]

Jeżeli ta matka jest osobą wierzącą, to ma obowiązek reagowania na zło. Znajdując kondomy, dowiedziała się, że jej syn żyje w grzechu. Powodem tego grzechu jest jego dziewczyna, więc nic dziwnego, że matka nie chce, żeby on spotykał się z kimś, kto prowadzi go do upadku. A na forum pełen najazd na matkę, która zachowała się bardzo stosownie...

[cranberry juice]

Napisane przez Monikaaa_

Jeżeli ta matka jest osobą wierzącą, to ma obowiązek reagowania na zło.

Miała chyba też obowiązek wychowania syna w wierze, ale jak widać nie wyszło Jeżeli obrażenie się, nieodzywanie się i zakaz spotykania z dziewczyną miały coś wspólnego z jej wcześniejszymi metodami wychowawczymi - no to cóż, nic dziwnego, że nie wyszło

[201605300922]

Napisane przez Monikaaa_

Jeżeli ta matka jest osobą wierzącą, to ma obowiązek reagowania na zło. Znajdując kondomy, dowiedziała się, że jej syn żyje w grzechu. Powodem tego grzechu jest jego dziewczyna, więc nic dziwnego, że matka nie chce, żeby on spotykał się z kimś, kto prowadzi go do upadku. A na forum pełen najazd na matkę, która zachowała się bardzo stosownie...

Jeśli seks za obupólną zgodą pełnoletnich partnerów jest ZŁEM, to nie mam więcej pytań. Poza tym, czemu akurat dziewczyna doprowadza do upadku nieszczęsnego młodziana, a nie nikczemny mężczyzna bezbronną niewiastę?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Leszy

3. Niby jaka? tabletki 72h czy aborcja? I spasuj wycieczki osobiste. Po prostu potrafię przyjąć do wiadomości, że na 1000 użyć może trafić się raz felerny i wtedy lipa.

Tabletka po.

Też przyjmuję to do wiadomości, chyba jak każdy człowiek, który uprawia seks, ale na litość boską... skąd te teksty o tym, że nie będzie ich stać na wychowanie dziecka? Matka gumki znalazła, a Ty im dzieciaka wróżysz i że nie będzie ich stać ze względu na wiek. Widzisz, starasz się być neutralny, a oceniasz, że koleś nie ma pieniędzy. A może zarabia 4 koła i mieszka z rodzicami, bo stwierdził, że jeszcze ma czas na wyprowadzkę, a w domu ma i obiad i posprzątane? Tego nie wiesz, z góry go oceniłeś, a sam mi i innym dziewczynom to wytykasz.

[magd102]

Napisane przez Leszy

A z tym wysyłaniem na terapie to przestańcie w końcu, bo co rusz widzę tylko "idź na terapię" w wątkach

Skoro większość Ci to radzi to może warto się zastanowić czy nie mają racji

Jestem ciekawa co u autorki i chłopaka

[Leszy]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43772759]Tabletka po.

Też przyjmuję to do wiadomości, chyba jak każdy człowiek, który uprawia seks, ale na litość boską... skąd te teksty o tym, że nie będzie ich stać na wychowanie dziecka? Matka gumki znalazła, a Ty im dzieciaka wróżysz i że nie będzie ich stać ze względu na wiek. Widzisz, starasz się być neutralny, a oceniasz, że koleś nie ma pieniędzy. A może zarabia 4 koła i mieszka z rodzicami, bo stwierdził, że jeszcze ma czas na wyprowadzkę, a w domu ma i obiad i posprzątane? Tego nie wiesz, z góry go oceniłeś, a sam mi i innym dziewczynom to wytykasz.[/QUOTE]

Znajoma studentka medycyny powiedziała mi, że źle użyta (nie wiem co to znaczy, nie wnikałem wtedy) może jeszcze wspomóc zagnieździć się zarodkowi. Musiałbym zbadać sprawę i poczytać, ale z racji obecnych zajęć nie mam na to czasu

I nigdzie nie powiedziałem, że nie stać ich ze względu na wiek Zacytuj proszę, gdzie niby tak powiedziałem Też nigdzie nie napisałem, że wróżę im dzieciaka, zacznij proszę czytać moje posty, a nie jadowicie odpowiadać (emotki, bo mnie okropnie bawić zaczęłaś)
A chłopak studiuje, co było powiedziane i dlatego mieszka z rodziną.

Napisane przez magd102

Skoro większość Ci to radzi to może warto się zastanowić czy nie mają racji

Jestem ciekawa co u autorki i chłopaka

Jedzmy gówno! Miliony much nie może się mylić Tyle sądzę o najgłupszym możliwym argumencie - argumencie większości.
FYI: nie większość, co tylko leniwca o tym wspomniała, ładnie czytasz, nie ma co

[leniwca]

Napisane przez Leszy

Zgadzam się, kwestia podejścia. Wątpię jednak, by podobało się mamie Twojego TŻ, że uprawialibyście seks w pokoju obok, lub spalibyście razem, nie sądzisz?

Seks i tak uprawiamy, no ale wiadomo, że staramy się to robić dyskretnie, jeśli rodzice są w domu.
A czego oczy nie widzą... A tak serio to pewnie i tak wiedzą, że nie żyjemy w celibacie i nie ingerują w to.
Sypiać (w sensie zostać na noc)- to nie. Ogólnie nie sypiamy u siebie jeśli rodzice są w domu. Sama czułabym się skrępowana i rozumiem, że jego rodzice też chcą czuć się swobodnie w domu i nie życzą sobie nocnych gości. W tej kwestii to mogą się rządzić i my z TŻ się dostosujemy
Ale do swojego pokoju w ciągu dnia/wieczora TŻ może zapraszać gości i może sobie tam robić, co chce, grać, filmy oglądać, nawet seksy uprawiać ;p Tego rodzice mu nie zabronią i nie będą kontrolować czy nakazywać zostawić otwarte drzwi, jak dziewczyna przyjdzie.

[natka 94]

Napisane przez mahalkitaa

Zabroniła Nam się spotykać i nie mam prawa wstępu do ich domu. Sama nie odzywa się do własnego syna i żadne argumenty do niej nie trafiają.

Macie 22 lata i mama zabrania wam się spotykać Przecież to śmieszne. Weźcie tą matkę do jakiegoś psychologa i niech on jej wytłumaczy, że jej syn jest już dorosły.

Im więcej czytam takich tematów, tym bardziej jestem szczęśliwa, że moi rodzice są normalni

[leniwca]

Napisane przez Leszy

Znajoma studentka medycyny powiedziała mi, że źle użyta (nie wiem co to znaczy, nie wnikałem wtedy) może jeszcze wspomóc zagnieździć się zarodkowi. Musiałbym zbadać sprawę i poczytać, ale z racji obecnych zajęć nie mam na to czasu

Eeee Co to za brednie? Chodzi o tabletkę po?

I nigdzie nie powiedziałem, że nie stać ich ze względu na wiek Zacytuj proszę, gdzie niby tak powiedziałem Też nigdzie nie napisałem, że wróżę im dzieciaka, zacznij proszę czytać moje posty, a nie jadowicie odpowiadać (emotki, bo mnie okropnie bawić zaczęłaś)
A chłopak studiuje, co było powiedziane i dlatego mieszka z rodziną.

Co do skuteczności antykoncepcji- chyba każdy zdaje sobie sprawę, że każda może zawieść. Ale szanse są na tyle małe, że to czysta panika zakładać wpadkę i na wszelki wypadek odkładać kasę na wyprawkę.

Nie słyszałam o żadnej osobie, która zaczęła współżyć dopiero, jak miała odpowiednie warunki na wychowywanie dziecka i jeszcze przed ciążą odłożone pieniądze na jego studia
To, że kogoś nie stać na dziecko znaczy tylko tyle, że powinien się jak najlepiej zabezpieczać, a nie, że rodzice mają prawo ingerować w jego życie seksualne i pilnować, aby nie było okazji do zapłodnienia.

[Leszy]

Napisane przez leniwca

Seks i tak uprawiamy, no ale wiadomo, że staramy się to robić dyskretnie, jeśli rodzice są w domu.
A czego oczy nie widzą... A tak serio to pewnie i tak wiedzą, że nie żyjemy w celibacie i nie ingerują w to.
Sypiać (w sensie zostać na noc)- to nie. Ogólnie nie sypiamy u siebie jeśli rodzice są w domu. Sama czułabym się skrępowana i rozumiem, że jego rodzice też chcą czuć się swobodnie w domu i nie życzą sobie nocnych gości. W tej kwestii to mogą się rządzić i my z TŻ się dostosujemy
Ale do swojego pokoju w ciągu dnia/wieczora TŻ może zapraszać gości i może sobie tam robić, co chce, grać, filmy oglądać, nawet seksy uprawiać ;p Tego rodzice mu nie zabronią i nie będą kontrolować czy nakazywać zostawić otwarte drzwi, jak dziewczyna przyjdzie.

I takie coś rozumiem i zgadzam się z tym.

Napisane przez leniwca

Eeee Co to za brednie? Chodzi o tabletkę po?


Co do skuteczności antykoncepcji- chyba każdy zdaje sobie sprawę, że każda może zawieść. Ale szanse są na tyle małe, że to czysta panika zakładać wpadkę i na wszelki wypadek odkładać kasę na wyprawkę.

Nie słyszałam o żadnej osobie, która zaczęła współżyć dopiero, jak miała odpowiednie warunki na wychowywanie dziecka i jeszcze przed ciążą odłożone pieniądze na jego studia
To, że kogoś nie stać na dziecko znaczy tylko tyle, że powinien się jak najlepiej zabezpieczać, a nie, że rodzice mają prawo ingerować w jego życie seksualne i pilnować, aby nie było okazji do zapłodnienia.

Nie wiem, sam o tym nie mam pojęcia, więc nie zajmuję stanowiska w tej kwestii.
Akurat kwestię pieniędzy w przypadku autorki określiłem jasno: wątpię, by odłożyli tyle, by wychować malucha. Jak ktoś doczytuje w tym zdaniu co innego, to jego sprawa, nie moja

[leniwca]

Napisane przez Leszy

Nie wiem, sam o tym nie mam pojęcia, więc nie zajmuję stanowiska w tej kwestii.
Akurat kwestię pieniędzy w przypadku autorki określiłem jasno: wątpię, by odłożyli tyle, by wychować malucha. Jak ktoś doczytuje w tym zdaniu co innego, to jego sprawa, nie moja

Na wychowanie dziecka zarabia się raczej na bieżąco +odkłada coś na większe wydatki. Więc nie widzę celu w pisaniu, czy ich stać teraz na dziecko w razie wpadki, czy nie.

[Leszy]

Napisane przez leniwca

Na wychowanie dziecka zarabia się raczej na bieżąco +odkłada coś na większe wydatki. Więc nie widzę celu w pisaniu, czy ich stać teraz na dziecko w razie wpadki, czy nie.

Ależ ja to wiem, chcesz to tłumaczyć, to tłumacz innym

[niebieskie_oczko]

Leszy nie źle użyta tylko np. za późno użyta tabletka po i nie wspomaga zagnieżdżeniu tylko po prostu nie uszkadza. Twoja koleżanka jakieś fanaberie ciśnie


No cóż, nie ważne, czy matka jest religijna czy nie. Może zabronić przychodzić Autorce do jej domu, ale nie zabroni im uprawiać seksu, bo to mogą robić wszędzie. Dlatego uważam, że reakcja matki była przesadzona.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Leszy

Żadne zabezpieczenie nie jest w 100% pewne. Jedynie abstynencja. Po za tym wątpię, byście mieli TAKIE pieniądze, jakie potrzebne są do wychowania dziecka.
Skoro jej się to nie podoba, to trudno, musicie wytrzymać bez uprawiania seksu u NIEJ (nie u Twojego TŻ) w domu.
Do wszystkich oburzonych kobiet: to jest dom rodziców, skoro młodym się coś nie podoba, to nikt nie broni im się wyprowadzić. Są jak to pięknie ujęłyście, DOROŚLI.

Proszę bardzo, cytat ( i nawet błąd ortograficzny się załapał ).

Napisane przez Leszy

Znajoma studentka medycyny powiedziała mi, że źle użyta (nie wiem co to znaczy, nie wnikałem wtedy) może jeszcze wspomóc zagnieździć się zarodkowi. Musiałbym zbadać sprawę i poczytać, ale z racji obecnych zajęć nie mam na to czasu

I nigdzie nie powiedziałem, że nie stać ich ze względu na wiek Zacytuj proszę, gdzie niby tak powiedziałem Też nigdzie nie napisałem, że wróżę im dzieciaka, zacznij proszę czytać moje posty, a nie jadowicie odpowiadać (emotki, bo mnie okropnie bawić zaczęłaś)
A chłopak studiuje, co było powiedziane i dlatego mieszka z rodziną.



Jedzmy gówno! Miliony much nie może się mylić Tyle sądzę o najgłupszym możliwym argumencie - argumencie większości.
FYI: nie większość, co tylko leniwca o tym wspomniała, ładnie czytasz, nie ma co

Trollu, ależ Ty rozbawiony Chyba nieuważnie słuchałeś, co Ci koleżanka z medycyny mówiła. Tabletka ta pomaga utrzymać zarodek, jak już się zagnieździ.

PS Mogłeś ostrzec w podpisie, że masz męski i zacietrzewiony punkt widzenia, nie wdawałabym się wtedy z Tobą w dyskusję, bo i po co? Tylko czas tracę, dla mnie koniec rozmowy z Tobą.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Napisane przez leniwca

Na wychowanie dziecka zarabia się raczej na bieżąco +odkłada coś na większe wydatki. Więc nie widzę celu w pisaniu, czy ich stać teraz na dziecko w razie wpadki, czy nie.

Dokładnie tak. Ale powiedz to Leszemu, który wątpi, żeby było ich stać w tym momencie na odłożenie większej kwoty na dziecko, jakby wpadli

[Fleur_D]

Ważną kwestię jest czas trwania tej sytuacji. Jeśli to parę dni, to myślę, że należy dać tej kobiecie czas na ochłonięcie, może sama dojdzie do wniosku, że zachowuje się irracjonalnie- zakazywanie 22- letniemu synowi widywania się z dziewczyną nie jest normalne, można mieć różne poglądy na seks przedmałżeński, ale co do tego to wszyscy powinni być zgodni. Jeśli ta pani liczy, że jej syn zostawi dziewczynę, z którą jest 3 lata tylko dlatego, że ona mu kazała, to nie jest normalną osobą. Choć myślę, że emocje wzięły górę nad rozumem i nie jest z nią tak źle. Choć nie ukrywam, że nie rozumiem aż takiej histerii, ale przyjmuję, że ludzie mają różne usposobienia.

Gorzej jeśli trwa to już dłuższy okres czasu. Wtedy TŻ autorki może zacząć rozmowę na ten temat, może spróbować wpłynąć na nią przez ojca. W zasadzie to nie wiemy jakie ma on poglądy na tę sprawę. Proponuję jednak nie poruszać kwestii uprawiania przez was seksu, a przynajmniej nie robić z niej osi tematu, natomiast bardziej skupić się na tym, że w ten sposób straci kontakt z synem i może nieodwracalnie popsuć ich relacje swoim uporem. Z uprawiania seksu się nie tłumaczcie, nie usprawiedliwiajcie i nie szukajcie jej aprobaty. Twój Tż może jej też delikatnie uświadomić, że to nie jej sprawa i nie powinna wtrącać się do waszego życia intymnego. Pewne sprawy powinny jednak być prywatne.

[201803080934]

Napisane przez Leszy

Tak jak powiedziałem i powiem raz jeszcze: jej dom, jej zasady.

od zawsze bardzo jest mi szkoda takich niby dorosłych, ale nadal traktowanych jak dzieci

mój rodzinny dom był nasz, ani razu nie usłyszałam od rodziców, że to był ich dom, a jak mi się coś nie podoba, to mogę się wyprowadzić zawsze, zawsze miałam świadomość, że ten dom jest tak samo mój, jak i ich.
a już jak skończyłam te ~18 lat, to miałam pełne prawo głosu w domu od koloru kafelków w łazience, do dostawcy internetu.

a sprawy seksualne załatwiałam wprost - mama i babcia [tata z nami nie mieszkał] wiedziały, że uprawiam seks, że chodzę do ginekologa, że biorę tabletki. nie rozkminiałam z nimi tego jakoś specjalnie; po prostu nie kryłam się z tym, że idę do lekarza czy do apteki zrealizować receptę. tak samo nie chowałam tabletek ani gumek, leżały na regale.
i jestem wdzięczna, że nie robili mi żadnych jazd, histerii, że nie zabraniali, nie pouczali, nie wywyższali się tym, że oni są rodzicami, a ja tylko dzieckiem, dzięki temu nie czułam do nich złości ani żalu i łatwiej przyszło mi ich szanować, bo wydawało mi się naturalne na szacunek odpowiadać szacunkiem.


jestem zdecydowanie przeciwko hasłom `nasz dom - nasze zasady`, takimi tekstami to sobie może rzucać właściciel pensjonatu do gości

[Leszy]

Napisane przez niebieskie_oczko

Leszy nie źle użyta tylko np. za późno użyta tabletka po i nie wspomaga zagnieżdżeniu tylko po prostu nie uszkadza. Twoja koleżanka jakieś fanaberie ciśnie


No cóż, nie ważne, czy matka jest religijna czy nie. Może zabronić przychodzić Autorce do jej domu, ale nie zabroni im uprawiać seksu, bo to mogą robić wszędzie. Dlatego uważam, że reakcja matki była przesadzona.

Dziękuję za wyjaśnienie, postaram się jeszcze o tym doczytać
Matka może zabraniać wszystkiego, inna sprawa że to z seksem (w kwestii ogólnej, a nie tylko że u niej) jest kuriozalne.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43773949]Proszę bardzo, cytat ( i nawet błąd ortograficzny się załapał ).


Trollu, ależ Ty rozbawiony Chyba nieuważnie słuchałeś, co Ci koleżanka z medycyny mówiła. Tabletka ta pomaga utrzymać zarodek, jak już się zagnieździ.

PS Mogłeś ostrzec w podpisie, że masz męski i zacietrzewiony punkt widzenia, nie wdawałabym się wtedy z Tobą w dyskusję, bo i po co? Tylko czas tracę, dla mnie koniec rozmowy z Tobą.[/QUOTE]

Trollem, obrażającym i nie czytającym ze zrozumieniem jesteś póki co Ty. Błędu tam nie ma, co każdy średnio wyedukowany człowiek Ci powie (ewentualnie literówka lub jakiś stylistyczny, ale orta ni ma, przykro mi :<), a pogrubiona kwestia odnosi się do zdania autorki, że ODŁOŻYLI pieniądze.
Chyba znów nieuważnie czytałaś, bo wyraźnie napisałem że nie czytałem o tym, nie dowiadywałem się ergo nie wiem (co jest jasne do dedukcji jeśli się postarać. No i napisałem później, że nie zajmuje w tej kwestii żadnego stanowiska).

Zacietrzewiony? Bo śmiem myśleć inaczej niż linczująca wizażanka? Och jej, strasznie się tym przejąłem. Zacznij na przyszłość odpowiadać na moje posty, a nie wycinać ich fragmenty i dopowiadać swoje brednie wyssane z małego palca.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Leszy

\


Trollem, obrażającym i nie czytającym ze zrozumieniem jesteś póki co Ty. Błędu tam nie ma, co każdy średnio wyedukowany człowiek Ci powie (ewentualnie literówka lub jakiś stylistyczny, ale orta ni ma, przykro mi :<), a pogrubiona kwestia odnosi się do zdania autorki, że ODŁOŻYLI pieniądze.
Chyba znów nieuważnie czytałaś, bo wyraźnie napisałem że nie czytałem o tym, nie dowiadywałem się ergo nie wiem (co jest jasne do dedukcji jeśli się postarać. No i napisałem później, że nie zajmuje w tej kwestii żadnego stanowiska).

Zacietrzewiony? Bo śmiem myśleć inaczej niż linczująca wizażanka? Och jej, strasznie się tym przejąłem. Zacznij na przyszłość odpowiadać na moje posty, a nie wycinać ich fragmenty i dopowiadać swoje brednie wyssane z małego palca.

Przykro mi, ale "po za tym", to błąd ortograficzny, tak jak np. "narazie", a nie stylistyczny/literówka ":<". Niestety, świat nie do końca jest taki, jak się Tobie wydaje ":<".

Ha ha, linczująca wizażanka, a to dobre Bo Ty nie linczujesz dziewczyn, które mają inne zdanie niż TY Matki faceta bronisz, bierzesz pod uwagę inne opcje, możliwości, ale ktoś, kto nie zgadza się z Tobą: nie potrafi czytać ze zrozumieniem/nie jest wyedukowany/opowiada brednie. Mnie też Twoje posty mało obchodzą, także nie martw się

[Leszy]

Napisane przez Grin

od zawsze bardzo jest mi szkoda takich niby dorosłych, ale nadal traktowanych jak dzieci

mój rodzinny dom był nasz, ani razu nie usłyszałam od rodziców, że to był ich dom, a jak mi się coś nie podoba, to mogę się wyprowadzić zawsze, zawsze miałam świadomość, że ten dom jest tak samo mój, jak i ich.
a już jak skończyłam te ~18 lat, to miałam pełne prawo głosu w domu od koloru kafelków w łazience, do dostawcy internetu.

a sprawy seksualne załatwiałam wprost - mama i babcia [tata z nami nie mieszkał] wiedziały, że uprawiam seks, że chodzę do ginekologa, że biorę tabletki. nie rozkminiałam z nimi tego jakoś specjalnie; po prostu nie kryłam się z tym, że idę do lekarza czy do apteki zrealizować receptę. tak samo nie chowałam tabletek ani gumek, leżały na regale.
i jestem wdzięczna, że nie robili mi żadnych jazd, histerii, że nie zabraniali, nie pouczali, nie wywyższali się tym, że oni są rodzicami, a ja tylko dzieckiem, dzięki temu nie czułam do nich złości ani żalu i łatwiej przyszło mi ich szanować, bo wydawało mi się naturalne na szacunek odpowiadać szacunkiem.


jestem zdecydowanie przeciwko hasłom `nasz dom - nasze zasady`, takimi tekstami to sobie może rzucać właściciel pensjonatu do gości

I z tym się w całości zgadzam i jeśli tylko dane mi będzie posiadać swoje dzieci to zamierzam właśnie tak postępować. Tyle że to też kwestia pewnych ustaleń w danym domu

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43774387]Przykro mi, ale "po za tym", to błąd ortograficzny, tak jak np. "narazie", a nie stylistyczny/literówka ":<". Niestety, świat nie do końca jest taki, jak się Tobie wydaje ":<".

Ha ha, linczująca wizażanka, a to dobre Bo Ty nie linczujesz dziewczyn, które mają inne zdanie niż TY Matki faceta bronisz, bierzesz pod uwagę inne opcje, możliwości, ale ktoś, kto nie zgadza się z Tobą: nie potrafi czytać ze zrozumieniem/nie jest wyedukowany/opowiada brednie. Mnie też Twoje posty mało obchodzą, także nie martw się [/QUOTE]

Zwracam honor, widocznie przy zbyt szybkim pisaniu nie wyłapałem tego orta.
Ja? Oczywiście że linczuję. Linczuję te wasze zachowanie. Obserwuję to forum od długiego czasu i zawsze mnie irytowało to typowe dla tego miejsca przyczepianie się do jakiegoś szczegółu, olewanie reszty i, trzymając się tego szczegółu, najeżdżanie na którąś ze stron dyskusji. Ot zero logiki, pełno emocji.
I gdybyś czytała moje posty, a nie kąsała tylko, to byś pewnie zauważyła, że matki nie bronię (kilka razy nazwałem jej decyzję kretynizmem czy czymś podobnym), a jedynie potrafię ją zrozumieć. Ale widać TY nie rozumiesz że zrozumieć =/= akceptować/popierać. Smutne. Nie martwię się, bo zdanie takich ludzi jak Ty (patrząc tutaj i po innych Twoich postach) mam w głębokim poważaniu.

[mahalkitaa]

Postaram się odnieść do większości wypowiedzi.

1) Prezerwatywy zostały znalezione w szufladzie biurka podczas nieobecności TŻa.
2) Nie,nie odkładamy pieniędzy na ewentualną wpadkę. Odkładamy ogólnie, żeby mieć oszczędności, czy to żeby dołożyć do przyszłego mieszkania, czy to na taką a nie inną okoliczność.
3) TŻ nie rozważa rozstania. Ani nie zamierza się dostosować do zakazów. Przeraża go jedynie skala i forma reakcji. Plus sytuacja, w której jestem niemile widziana u niego w domu.
4) Ojciec nie odniósł się do sytuacji, nie jesteśmy pewni czy jest poinformowany o zaistniałym problemie.
5) Matka jest prawdopodobnie w szoku, że TŻ jest dorosły, wnioskuję to po stwierdzeniu: "Myślałam,że jesteście dorośli,a wy takie rzeczy robicie."
6) Zgadzam się, trzeba przeczekać aż emocje opadną, ale kwas pozostanie.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Leszy

I z tym się w całości zgadzam i jeśli tylko dane mi będzie posiadać swoje dzieci to zamierzam właśnie tak postępować. Tyle że to też kwestia pewnych ustaleń w danym domu



Zwracam honor, widocznie przy zbyt szybkim pisaniu nie wyłapałem tego orta.
Ja? Oczywiście że linczuję. Linczuję te wasze zachowanie. Obserwuję to forum od długiego czasu i zawsze mnie irytowało to typowe dla tego miejsca przyczepianie się do jakiegoś szczegółu, olewanie reszty i, trzymając się tego szczegółu, najeżdżanie na którąś ze stron dyskusji. Ot zero logiki, pełno emocji.
I gdybyś czytała moje posty, a nie kąsała tylko, to byś pewnie zauważyła, że matki nie bronię (kilka razy nazwałem jej decyzję kretynizmem czy czymś podobnym), a jedynie potrafię ją zrozumieć. Ale widać TY nie rozumiesz że zrozumieć =/= akceptować/popierać. Smutne. Nie martwię się, bo zdanie takich ludzi jak Ty (patrząc tutaj i po innych Twoich postach) mam w głębokim poważaniu.

I vice versa Tak naprawdę to mało którego faceta zdanie mnie obchodzi, tym bardziej, że najczęściej na tym forum nawet robicie to w sposób agresywny i ubliżający innym.

Dziękujemy Ci wybawco, że przyszedłeś na nasze forum, aby zlinczować nasze zachowanie. Ufamy Ci, że przyniesie to zamierzony efekt i staniemy się lepszymi ludźmi

Btw. cieszę się, że mój facet nigdy nie wpadł na pomysł, aby przychodzić z misją wybawienia wizażanek