Aparaty ortodontyczne cz. XIV

[szafirowa_dama]

Napisane przez gosita213

trzymam kciuki żeby się udało

[gosita213]

Napisane przez saandy

Zwykły, 3000 za dwa łuki + 3200 wyszłoby za resztę leczenia. 150zł wizyta + 300 retainery. Leczenie ma trwać do sierpnia 2015.

aaaaaaaaa, to teraz kumam, to wydaje mi się że świetna cena. tylko jeśli się zdecydujesz, to poproś orto o zaświadczenie. wiesz, w razie jakby gabinet padł, albo coś się z orto stało, albo cokolwiek. bo przecież nigdy nie wiadomo

[owieczkaa]

Napisane przez saandy

Zwykły, 3000 za dwa łuki + 3200 wyszłoby za resztę leczenia. 150zł wizyta + 300 retainery. Leczenie ma trwać do sierpnia 2015.

Jak masz taką cenę za wizytę to może faktycznie się zgódź, ale sama nie wiem... jak płacisz za każdą wizytę to jest tendencja do przeciągania leczenia, a tak to orto może walczyć żeby cię jak najszybciej "obsłużyć", a to też niekoniecznie dla zębów jest dobre. Trudno powiedzieć, a poza tym zgadzam się z poniższym:

Napisane przez gosita213

aaaaaaaaa, to teraz kumam, to wydaje mi się że świetna cena. tylko jeśli się zdecydujesz, to poproś orto o zaświadczenie. wiesz, w razie jakby gabinet padł, albo coś się z orto stało, albo cokolwiek. bo przecież nigdy nie wiadomo

[nnatalkaa89]

Niedawno wróciłam od orto i zrobiła mi wyciski jeszcze raz z pierścieniami (musiała mi zrobić, nawet jak opryszczkę mam, bo już miałam założone seperatory). Jakby nie było założonych gumek, to następna wizyta dopiero w styczniu by była
Za tydzień będzie zakładała mi pierścienie, mówiła, że jeszcze na razie bez zamków, bo będzie rozszerzała szczękę. czyli pewnie hyrax, czy jak tam on się nazywa?
Jakoś ona mi to na okołkę wszystko tłumaczy i nie "po polsku"

[Rareza]

Napisane przez nnatalkaa89

Niedawno wróciłam od orto i zrobiła mi wyciski jeszcze raz z pierścieniami (musiała mi zrobić, nawet jak opryszczkę mam, bo już miałam założone seperatory). Jakby nie było założonych gumek, to następna wizyta dopiero w styczniu by była
Za tydzień będzie zakładała mi pierścienie, mówiła, że jeszcze na razie bez zamków, bo będzie rozszerzała szczękę. czyli pewnie hyrax, czy jak tam on się nazywa?
Jakoś ona mi to na okołkę wszystko tłumaczy i nie "po polsku"

Mi jak powiedziała, że będę musiała nosić hyrax to pokazała mi go, kazała się z tym przespać i dać znać telefonicznie czy decyduję się na tą katorgę. Także myślę, że dałaby Ci wcześniej znać. Gdyby mi to założyła bez uprzedzenia i znienacka to chyba bym na nią jakąś skargę złożyła. Bo zaraz po założeniu tego cuda przepłakałam pół dnia, bo ani śliny przełknąć nie mogłam ani się normalnie wysłowić. Miałam z tym problemy przez całe 4 miesiące noszenia. Ale za to teraz śmieję się, że po hyraxie noszenie zwykłego aparatu orto to dla mnie masaż dla dziąseł i sama przyjemność .

[spnfamily]

Napisane przez owieczkaa

Na razie dwa aparaty, wyciągi pani orto powiedziala ze mi najpierw da miesiąc odpoczynku
Rano trochę bolą ząbki, ale nie na tyle żeby brać srodki przeciwbólowe, zobaczę co dam radę zjeść na śniadanie, staram się jeść w miarę normalnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Też tak długo na początku zajmuje Ci jedzenie? Ja na drugi dzień po założeniu aparatu jadłam obiad chyba godzinę, a i tak nawet połowy nie zjadłam.

[nnatalkaa89]

Napisane przez Rareza

Mi jak powiedziała, że będę musiała nosić hyrax to pokazała mi go, kazała się z tym przespać i dać znać telefonicznie czy decyduję się na tą katorgę. Także myślę, że dałaby Ci wcześniej znać. Gdyby mi to założyła bez uprzedzenia i znienacka to chyba bym na nią jakąś skargę złożyła. Bo zaraz po założeniu tego cuda przepłakałam pół dnia, bo ani śliny przełknąć nie mogłam ani się normalnie wysłowić. Miałam z tym problemy przez całe 4 miesiące noszenia. Ale za to teraz śmieję się, że po hyraxie noszenie zwykłego aparatu orto to dla mnie masaż dla dziąseł i sama przyjemność .

Mi przy planie leczenia mówiła o czymś chyba takim, że będzie szczękę rozszerzało, czy o aparacie podniebiennym, ale nazwy nie mówiła. A jak mniej więcej kwotowo to się u Was przedstawiało? u mnie 600 zł.
tylko właśnie się najbardziej obawiam tego, że wysłowić się nie będę mogła, nie mogę sobie pozwolić na takie coś w pracy!!!!

[Rareza]

Napisane przez nnatalkaa89

Mi przy planie leczenia mówiła o czymś chyba takim, że będzie szczękę rozszerzało, czy o aparacie podniebiennym, ale nazwy nie mówiła. A jak mniej więcej kwotowo to się u Was przedstawiało? u mnie 600 zł.
tylko właśnie się najbardziej obawiam tego, że wysłowić się nie będę mogła, nie mogę sobie pozwolić na takie coś w pracy!!!!

Ja płaciłam za to 500zł.

W pracy też miałam problem, bo dorabiam sobie w kawiarni więc siłą rzeczy musiałam przyjmować zamówienia, doradzać itp. Mamy sporo stałych klientów więc im tłumaczyłam co i jak i jakie było moje zdziwienie jak mnóstwo osób mówiło mi: "oooo mój syn tez miał" albo "ale co pani ma? ekspander? bo ja to nosiłam".

Na pocieszenie powiem, że większość osób dość szybko się do tego przyzwyczaja i po jakimś czasie normalnie mówi. Ja byłam jakimś opornym przypadkiem. Głoski "ki" i "gi" nie chciały mi przejść przez gardło. Mówiłam twardo "kyyyyyy gyyyyy" . Oczywiście w miarę upływu czasu jakiś progres był, ale tęskniłam za swoją starą wymową i dykcją.

I też nie jest powiedziane, że to będzie hyrax, może zwykły łuk podniebienny wtedy nie ma tych atrakcji, ewentualnie ma się ślad na języku.

[nnatalkaa89]

Napisane przez Rareza

Ja płaciłam za to 500zł.

W pracy też miałam problem, bo dorabiam sobie w kawiarni więc siłą rzeczy musiałam przyjmować zamówienia, doradzać itp. Mamy sporo stałych klientów więc im tłumaczyłam co i jak i jakie było moje zdziwienie jak mnóstwo osób mówiło mi: "oooo mój syn tez miał" albo "ale co pani ma? ekspander? bo ja to nosiłam".

Na pocieszenie powiem, że większość osób dość szybko się do tego przyzwyczaja i po jakimś czasie normalnie mówi. Ja byłam jakimś opornym przypadkiem. Głoski "ki" i "gi" nie chciały mi przejść przez gardło. Mówiłam twardo "kyyyyyy gyyyyy" . Oczywiście w miarę upływu czasu jakiś progres był, ale tęskniłam za swoją starą wymową i dykcją.

I też nie jest powiedziane, że to będzie hyrax, może zwykły łuk podniebienny wtedy nie ma tych atrakcji, ewentualnie ma się ślad na języku.

Akurat ja pracuję w sekretariacie w Urzędzie i najgorsze by było odbieranie telefonów i rozmowy z ludźmi. Ale jakoś będzie trzeba to wyćwiczyć ;-) Muszę DAĆ RADĘ!!!
Zobaczymy za tydzień co to w końcu będzie. Oby wszystko było ok.

[Rareza]

Napisane przez nnatalkaa89

Akurat ja pracuję w sekretariacie w Urzędzie i najgorsze by było odbieranie telefonów i rozmowy z ludźmi. Ale jakoś będzie trzeba to wyćwiczyć ;-) Muszę DAĆ RADĘ!!!
Zobaczymy za tydzień co to w końcu będzie. Oby wszystko było ok.

Wiesz, dla mnie to naprawdę była masakra, ale dla efektów warto się przemęczyć. Ale np. ostatnio w poczekalni rozmawiałam z babeczką, która też miała hyrax i dla niej nie była to żadna trauma. Trzymam kciuki i czekam na relację z wizyty za tydzień.

[nnatalkaa89]

Napisane przez Rareza

Wiesz, dla mnie to naprawdę była masakra, ale dla efektów warto się przemęczyć. Ale np. ostatnio w poczekalni rozmawiałam z babeczką, która też miała hyrax i dla niej nie była to żadna trauma. Trzymam kciuki i czekam na relację z wizyty za tydzień.

Dzięki
Każdy indywidualnie to przeżywa Dla efektów, prawda warto się przemęczyć Na razie włożyła mi jeszcze gumki-seperatory. I trochę mi już dokuczają one, ciężko mi gryźć i bolą troszeczkę zęby.

[owieczkaa]

Napisane przez spnfamily

Też tak długo na początku zajmuje Ci jedzenie? Ja na drugi dzień po założeniu aparatu jadłam obiad chyba godzinę, a i tak nawet połowy nie zjadłam.

A nie, nawet nie zajmuje mi tak długo - ja w ogóle jem ekstremalnie szybko, obiad to dla mnie 10 minut, teraz jem może w 15 Generalnie jem wszystko, nawet tosty na śniadanie zjadłam (drugie śniadanie z aparatem). Przestałam się przejmować tym, że w aparacie zostaje mi tyle jedzenia, że mam potem drugie danie przy wudłubywaniu Ból przy gryzieniu nawet da się przeżyć, gorzej jak już skończę jeść - wtedy zęby dają popalić

Napisane przez Rareza

Wiesz, dla mnie to naprawdę była masakra, ale dla efektów warto się przemęczyć. Ale np. ostatnio w poczekalni rozmawiałam z babeczką, która też miała hyrax i dla niej nie była to żadna trauma. Trzymam kciuki i czekam na relację z wizyty za tydzień.

Ja wolałabym nosić hyraxa niż mieć wyrywane ząbki, czego nie omieszkam powiedzieć mojej orto która mówi że niewykluczone że trzeba będzie cos wyrwać.

[spnfamily]

Napisane przez owieczkaa

A nie, nawet nie zajmuje mi tak długo - ja w ogóle jem ekstremalnie szybko, obiad to dla mnie 10 minut, teraz jem może w 15 Generalnie jem wszystko, nawet tosty na śniadanie zjadłam (drugie śniadanie z aparatem). Przestałam się przejmować tym, że w aparacie zostaje mi tyle jedzenia, że mam potem drugie danie przy wudłubywaniu Ból przy gryzieniu nawet da się przeżyć, gorzej jak już skończę jeść - wtedy zęby dają popalić

To dobrze się trzymasz! Oby tak dalej. Kiedy następna wizyta?

[nnatalkaa89]

Napisane przez owieczkaa

Ja wolałabym nosić hyraxa niż mieć wyrywane ząbki, czego nie omieszkam powiedzieć mojej orto która mówi że niewykluczone że trzeba będzie cos wyrwać.

Ja miałam wyrywane 2 ósemki na raz i to nie było takie straszne

[Rareza]

Napisane przez owieczkaa

A nie, nawet nie zajmuje mi tak długo - ja w ogóle jem ekstremalnie szybko, obiad to dla mnie 10 minut, teraz jem może w 15 Generalnie jem wszystko, nawet tosty na śniadanie zjadłam (drugie śniadanie z aparatem). Przestałam się przejmować tym, że w aparacie zostaje mi tyle jedzenia, że mam potem drugie danie przy wudłubywaniu Ból przy gryzieniu nawet da się przeżyć, gorzej jak już skończę jeść - wtedy zęby dają popalić

Ja wolałabym nosić hyraxa niż mieć wyrywane ząbki, czego nie omieszkam powiedzieć mojej orto która mówi że niewykluczone że trzeba będzie cos wyrwać.

U mnie ciężko było z jedzeniem jak miałam separatory, teraz po założeniu aparatu po paru dniach jadłam już wszystko i w normalnym tempie. Nie mogę żyć bez mięsa i musiałam pożreć kurczaka.

Jeśli chodzi o wyrywanie zębów i hyraxa to wiem, wiem, że bardzo dobrze, że nie miałam nic wyrywane. Tylko, że u mnie nie byłoby co wyrywać, bo nie miałam totalnie żadnych stłoczeń. Także miałabym tylko dodatkowe dziury. Moje zęby przed aparatem wyglądały tak jak w załączniku (jakoś kamerkowa, sorry). Mówiłam, że dziwny ze mnie przypadek, bo hyraxa zazwyczaj noszą osoby ze stłoczeniami

[owieczkaa]

Napisane przez spnfamily

To dobrze się trzymasz! Oby tak dalej. Kiedy następna wizyta?

20 grudnia (na wigilii to się nie najem - ale w sumie to też nie tak źle)

Napisane przez nnatalkaa89

Ja miałam wyrywane 2 ósemki na raz i to nie było takie straszne

Ja miałam wyrywane siódemkę, 3 ósemki, z czego 2 chirurgicznie (jeszcze jedna została). Więc to nie to, że się boje samego wyrywania - ale wyrywanie ósemek czy bardzo zepsutych zębów to co innego niż rwanie czwórek zdrowych i to w przypadku, kiedy moim zdaniem ortodonta powinien zrobić wszystko żeby tego nie robić.

Napisane przez Rareza

Mówiłam, że dziwny ze mnie przypadek, bo hyraxa zazwyczaj noszą osoby ze stłoczeniami

Ja nie mam stłoczeń, dlatego że mam zgryz otwarty - tylko dlatego tych stłoczeń nie mam, bo mam za duże zęby jak na moją malutką paszczękę. Także to nie jest żadna reguła

[nnatalkaa89]

Napisane przez owieczkaa

20 grudnia (na wigilii to się nie najem - ale w sumie to też nie tak źle)
Ja miałam wyrywane siódemkę, 3 ósemki, z czego 2 chirurgicznie (jeszcze jedna została). Więc to nie to, że się boje samego wyrywania - ale wyrywanie ósemek czy bardzo zepsutych zębów to co innego niż rwanie czwórek zdrowych i to w przypadku, kiedy moim zdaniem ortodonta powinien zrobić wszystko żeby tego nie robić.

aaa no to co innego z tymi czwórkami oby dało się bez rwania jakoś.
Będzie dobrze

Ja dziś do mamy też mówiłam, że na święta się nie najem jak będzie bolało. hehe

[Rareza]

Napisane przez owieczkaa

Ja nie mam stłoczeń, dlatego że mam zgryz otwarty - tylko dlatego tych stłoczeń nie mam, bo mam za duże zęby jak na moją malutką paszczękę. Także to nie jest żadna reguła

Ja mam niezbyt duże zęby czego żałuję, bo takie po zdjęciu aparatu wyglądają cudnie. Gdybym miała duże to miałabym już stłoczenia, bo górna szczęka niezbyt szeroka. Moja orto miała (ma?) w planach zrobienie miejsca na jeszcze jeden ząb (implant) i oczywiście nadbudowa pościeranych, małych zębów. Także może efekt u mnie też będzie w miarę spoko <łudzi się>

[Kachnaaaa]

Napisane przez Rareza

Ja płaciłam za to 500zł.

W pracy też miałam problem, bo dorabiam sobie w kawiarni więc siłą rzeczy musiałam przyjmować zamówienia, doradzać itp. Mamy sporo stałych klientów więc im tłumaczyłam co i jak i jakie było moje zdziwienie jak mnóstwo osób mówiło mi: "oooo mój syn tez miał" albo "ale co pani ma? ekspander? bo ja to nosiłam".

Na pocieszenie powiem, że większość osób dość szybko się do tego przyzwyczaja i po jakimś czasie normalnie mówi. Ja byłam jakimś opornym przypadkiem. Głoski "ki" i "gi" nie chciały mi przejść przez gardło. Mówiłam twardo "kyyyyyy gyyyyy" . Oczywiście w miarę upływu czasu jakiś progres był, ale tęskniłam za swoją starą wymową i dykcją.

I też nie jest powiedziane, że to będzie hyrax, może zwykły łuk podniebienny wtedy nie ma tych atrakcji, ewentualnie ma się ślad na języku.

Hahahah też pamiętam te przeboje z łukiem językowym,nienawidziłam go i płakałam I właśnie nie umiałam mówic "ki" i "gy"

[owocelki]

Hej
Ja byłam w piątek u orto podrzucić zdjęcia. Zrobiłam je już miesiąc temu, ale w między czasie wypadło leczenie kanałowe no i miałam trochę roboty na uczelni. Odrazu umówiono mnie na zakładanie aparatu, ponieważ nie ma być żadnego usuwania zębów itp. Odbędzie się to (dopiero ) 3 stycznia. Czy to nie jest jednak trochę dziwne? Dopiero teraz tak sobie myślę, że przecież nie przedstawiono mi planu leczenia, kosztów całościowych (retencja itp), nie wiem czy konieczna będzie separacja? Będę tam dzwonić w celu zmiany godziny wizyty i o to zapytam,ale jestem ciekawa jak to było u was.

[basiczek24]

Napisane przez owocelki

Hej
Ja byłam w piątek u orto podrzucić zdjęcia. Zrobiłam je już miesiąc temu, ale w między czasie wypadło leczenie kanałowe no i miałam trochę roboty na uczelni. Odrazu umówiono mnie na zakładanie aparatu, ponieważ nie ma być żadnego usuwania zębów itp. Odbędzie się to (dopiero ) 3 stycznia. Czy to nie jest jednak trochę dziwne? Dopiero teraz tak sobie myślę, że przecież nie przedstawiono mi planu leczenia, kosztów całościowych (retencja itp), nie wiem czy konieczna będzie separacja? Będę tam dzwonić w celu zmiany godziny wizyty i o to zapytam,ale jestem ciekawa jak to było u was.

A no, trochę dziwnie U mnie było tak że po oględzinach orto mojej paszczy i zrobionych zdjęciach dostałam po jakimś czasie plan leczenia i koszty całego interesu. Miałam się z tym przespać i zadzwonić na umówienie założenia separacji i aparatu. Na Twoim miejscu idę do Twojej orto i proszę by przedstawiła mi koszt tej całej imprezy, tak w ciemno bym nie brała. A mówiła Ci chociaż o kosztach wizyty z aparatem czy kosztach zmiany łuku?? Bo tu dziewczyny na wątku też nie mają planu leczenia więc może w niektórych gabinetach ortodontycznych to norma, ale widzę że nie wiesz nic, ile i za co będziesz płacić a to szczerze mówiąc nie fair. Sama orto powinna zaproponować Ci kosztorys, bo nie oszukujmy się: jest to baaardzo drogie

[spnfamily]

Napisane przez owocelki

Hej
Ja byłam w piątek u orto podrzucić zdjęcia. Zrobiłam je już miesiąc temu, ale w między czasie wypadło leczenie kanałowe no i miałam trochę roboty na uczelni. Odrazu umówiono mnie na zakładanie aparatu, ponieważ nie ma być żadnego usuwania zębów itp. Odbędzie się to (dopiero ) 3 stycznia. Czy to nie jest jednak trochę dziwne? Dopiero teraz tak sobie myślę, że przecież nie przedstawiono mi planu leczenia, kosztów całościowych (retencja itp), nie wiem czy konieczna będzie separacja? Będę tam dzwonić w celu zmiany godziny wizyty i o to zapytam,ale jestem ciekawa jak to było u was.

Ja na pierwszej wizycie miałam robione zdjęcia, wyciski i ogólnie przedstawiała ogólne średnie koszty aparatu. Plan leczenia miała mi pokazać w ramach darmowej wizyty, ale w tygodniu roboczym miała szkolenie w jakiejś miejscowości, a mi nie pasował weekend, więc zaproponowała, że cały plan prześlę mi na e-maila a w razie jakiś pytań napiszę do niej, zadzwonię albo umówię się na tą bezpłatną wizytę w kolejnym tygodniu. W przypadku braku wątpliwości miałam zadzwonić do rejestracji i umówić się już na termin zakładania aparatu, co też zrobiłam.

[basiczek24]

AS tak w ogóle jestem podekscytowana, za 2 dni mija mi roczek z aparatem Jak to szybko zleciało...

[spnfamily]

Napisane przez basiczek24

AS tak w ogóle jestem podekscytowana, za 2 dni mija mi roczek z aparatem Jak to szybko zleciało...

Gratuluję!

[owieczkaa]

Napisane przez owocelki

Hej
Ja byłam w piątek u orto podrzucić zdjęcia. Zrobiłam je już miesiąc temu, ale w między czasie wypadło leczenie kanałowe no i miałam trochę roboty na uczelni. Odrazu umówiono mnie na zakładanie aparatu, ponieważ nie ma być żadnego usuwania zębów itp. Odbędzie się to (dopiero ) 3 stycznia. Czy to nie jest jednak trochę dziwne? Dopiero teraz tak sobie myślę, że przecież nie przedstawiono mi planu leczenia, kosztów całościowych (retencja itp), nie wiem czy konieczna będzie separacja? Będę tam dzwonić w celu zmiany godziny wizyty i o to zapytam,ale jestem ciekawa jak to było u was.

Zadzwon albo napisz maila do orto i o wszystko zapytaj. Koszty i orientacyjny plan leczenia powinni ci przedstawić. Separacji widać nie bedziesz miala skoro cię nie umowili (ja na przyklad nie mialam separacji bo nie mam pierscieni). Zapytaj też o dokumenty - czy jest jakas umowa na leczenie? Jak bedzie problem z umowa lub odpowiedziami na pytania to idz do innego orto - poki aparatu nie ma mozesz jesze w miare łatwo zmienić.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[basiczek24]

Napisane przez spnfamily

Gratuluję!

Dziękuję

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

:d

[paulinunia]

Napisane przez nnatalkaa89

Akurat ja pracuję w sekretariacie w Urzędzie i najgorsze by było odbieranie telefonów i rozmowy z ludźmi. Ale jakoś będzie trzeba to wyćwiczyć ;-) Muszę DAĆ RADĘ!!!
Zobaczymy za tydzień co to w końcu będzie. Oby wszystko było ok.

Moja orto mówiła większość jej pacjentów szybko się przyzwyczaiło i że dam radę. Było odwrotnie :-( ale efekt bajka więc warto się męczyć

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[digidigi]

Napisane przez saandy

Cześć dziewczyny, przyszła pora i na mnie, żeby zameldować się w tym wątku
Wczoraj byłam na wizycie, od razu zrobiono mi zdjęcia i wyciski, mam wsadzone gumki rozpychające (swoją drogą boli jak cholera, nie mogę gryźć ), a w poniedziałek będę miała już aparat górę i dół.

Najgorsze jest to, że muszę mieć metalowy aparat Chciałam estetyczny, niestety orto stwierdziła, że to nie ma sensu z moją wadą zgryzu, zamki by pękały, bo są mniej odporne na nacisk, leczenie trwało by dłużej. Więc niestety będzie metal, nie powiem, denerwuje się trochę, bardzo mi widać zęby podczas mówienia i uśmiechania, dlatego zależało mi na najmniej widocznym aparacie.

Jeden plus - zapłacę tylko 3000zł, czyli 1400złn mniej niż się nastawiałam. Dostałam propozycję od orto opłacenia z góry całości leczenia - kwota 6200zł, w razie gdyby coś się miało przedłużyć nie będę nic dopłacać, jak myślicie opłaca się przystać na tą propozycję?

nie przesadzaj, metal jest fajny

moja orto też mi coś takiego proponowała. Powiedziała, że całość leczenia wyniesie 6000zł, 2000 kazała wpłacić od razu przy zakładaniu aparatu, tak więc wydałam już 4, zostało mi się jeszcze 2, jak na razie wpłaciłam tylko 100 zł i nie spieszę się z tym jakoś, zwłaszcza, że to rodzice tak jakby decydują kiedy mam płacić.

Napisane przez spnfamily

Też tak długo na początku zajmuje Ci jedzenie? Ja na drugi dzień po założeniu aparatu jadłam obiad chyba godzinę, a i tak nawet połowy nie zjadłam.

też to znam, ogólnie nie stwierdziłam, żeby był to dla mnie jakiś większy problem, jadłam dłużej dzięki czemu szybciej sie najadałam i w efekcie mniej jadłam, a lekka dieta by sie przydała niestety moje szczęście nie trwało długo... aparat założyłam we wtorek, a w sobote normalnie wcinałam cały obiad w takim samym czasie jak reszta rodziny

Napisane przez owocelki

Hej
Ja byłam w piątek u orto podrzucić zdjęcia. Zrobiłam je już miesiąc temu, ale w między czasie wypadło leczenie kanałowe no i miałam trochę roboty na uczelni. Odrazu umówiono mnie na zakładanie aparatu, ponieważ nie ma być żadnego usuwania zębów itp. Odbędzie się to (dopiero ) 3 stycznia. Czy to nie jest jednak trochę dziwne? Dopiero teraz tak sobie myślę, że przecież nie przedstawiono mi planu leczenia, kosztów całościowych (retencja itp), nie wiem czy konieczna będzie separacja? Będę tam dzwonić w celu zmiany godziny wizyty i o to zapytam,ale jestem ciekawa jak to było u was.

mi też nikt nie przedstawił konkretnego planu leczenia. orto podała tylko cenę i powiedziała, że aparat co najmniej na dwa lata.
jeżeli będziesz miała od razu zakładany aparat, bez żadnej wizyty wcześniej to pewnie nie będziesz miała separacji

[anka.d]

Napisane przez digidigi

mi też nikt nie przedstawił konkretnego planu leczenia. orto podała tylko cenę i powiedziała, że aparat co najmniej na dwa lata.
jeżeli będziesz miała od razu zakładany aparat, bez żadnej wizyty wcześniej to pewnie nie będziesz miała separacji

Niekoniecznie - mozesz miec tez tak jak ja, czyli najpierw montaz aparatu do piatek, a po miesiacu separacje i pierscenie

[emia29]

Współczuję wam dziewczyny przeżyć z bólem zębów... Ja wizytę miałam w sobotę, a teraz zajadam sobie czekoladę z orzechami
Co do długości jedzenia to chyba nie ma zbytniej różnicy u mnie. Gorzej z tym, co oblepia mi później ekspander...
ps. Zmieniłam gumki z szarych na czerwone i tak biją po oczach, że mam wrażenie, że je widać aż z kosmosu... Czy tylko ja tak mam?