Pielęgnacja loków, loczków i fal - XVIII część niech się kręci

[konspiracja]

Napisane przez martaakow

No niekoniecznie. Przy jasnej karnacji nawet przy chęci opalenia się trzeba stosować filtry.
Ja bez filtrów żadnych wyglądałabym chyba mniej więcej tak, jakby wyjęli mnie z pieca po godzinnym leżeniu w nim.
Nawet przy tych filtrach 10-15, których używałam, potrafiłam spalić sobie na słońcu skórę, jeśli za długo się wystawiałam. I też nie dlatego, że posmarowałam się raz i przebywałam na słońcu 8-10h, bo zwykle się dosmarowywałam max co 2-3h i po każdym wyjściu z wody.

Nie tylko przy jasnej!
Ja - jasna - w tym roku "opalałam się" na 50 -ce i 30stce i wrociłam brązowa - jak na moje możliwości
przy czym opalanie polegało na przebywaniu na słońcu, zabawie na piachu i w wodzie z młodym. Jeśli zdarzało sie usiąść na leżaku to tylko pod parasolem. Dodatkowo na głowie zawsze rondo lub daszek

ZAWSZE trzeba sie smarowąc filtrem. Mąż - karnacja prawie arabska- tez go wysmarowałam i co po dwóch tyg nie ma siły - wrócił brązowy.

Ja chyba wypróbuję to KHADI

Dziewczyny, ja nie wiem albo jestem jakaś dziwna, ale nie umiem wyczuć które półprodukty mi służą a które nie, np to co Myszka piała - d-panhenol, zatężony aloes, wiem na pewno ze moje włosy BARDZO lubią spirulinę tylko

[nati-mo]

Mam kolejne dziwne pytanie Jak pogodzić fale z czapką? Po czapce mam przyklap i dziwny przedziałek tam, gdzie go nie powinno być

[scrabble1]

Napisane przez martaakow

No niekoniecznie. Przy jasnej karnacji nawet przy chęci opalenia się trzeba stosować filtry.
Ja bez filtrów żadnych wyglądałabym chyba mniej więcej tak, jakby wyjęli mnie z pieca po godzinnym leżeniu w nim.
Nawet przy tych filtrach 10-15, których używałam, potrafiłam spalić sobie na słońcu skórę, jeśli za długo się wystawiałam. I też nie dlatego, że posmarowałam się raz i przebywałam na słońcu 8-10h, bo zwykle się dosmarowywałam max co 2-3h i po każdym wyjściu z wody.

Ale to był żart, chodziło mi o to, że za młodu miałam (jak wiele innych osób) takie podejście, głupie podejście.
Też się nie opalam ale jak już jestem w lato nad morzem to SPF 30 musi być, na twarz 50 . Ten krem z Vichy z SPF 50 to moje odkrycie roku, cudowny krem pod makijaż :d

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez konspiracja

Nie tylko przy jasnej!
Ja - jasna - w tym roku "opalałam się" na 50 -ce i 30stce i wrociłam brązowa - jak na moje możliwości
przy czym opalanie polegało na przebywaniu na słońcu, zabawie na piachu i w wodzie z młodym. Jeśli zdarzało sie usiąść na leżaku to tylko pod parasolem. Dodatkowo na głowie zawsze rondo lub daszek

ZAWSZE trzeba sie smarowąc filtrem. Mąż - karnacja prawie arabska- tez go wysmarowałam i co po dwóch tyg nie ma siły - wrócił brązowy.

Ja chyba wypróbuję to KHADI

Dziewczyny, ja nie wiem albo jestem jakaś dziwna, ale nie umiem wyczuć które półprodukty mi służą a które nie, np to co Myszka piała - d-panhenol, zatężony aloes, wiem na pewno ze moje włosy BARDZO lubią spirulinę tylko

Ja opalam się bardzo łatwo, nawet z wysokimi filtrami

Wiesz jak ja odkrywałam które półprodukty lubią moje włosy?
Znalazłam gdzieś przepis na psikadło nawilżające- przyspieszające wzrost włosów. Zrobiłam je wg. przepisu i używałam aż się skończyło. Poczytałam o rodzajach nawilżaczy, nabłyszczaczy, protein, żeby wiedzieć co jest czym. Następny psikacz zrobiłam na tej samej zasadzie ale np. dodałam więcej hydrolizowanej keratyny (to proteina...) I co? I koszmar, od razu po wyschnięciu włosy zamiast być miękkie i lśnić jak przez poprzedni miesiąc były matowe! Psikałam nim kilka razy i cały czas ten sam okropny efekt, dlatego dolałam hydrolatu i d-phantenolu (miały nawilżyć) Różnica od razu była widoczna, na plus oczywiście.
Innym razem zrobiłam identyczny psikacz jak podstawowy ale nie dałam spiruliny. I znowu miałam gorsze efekty.
Cały czas tak sobie zmieniam składniki, w minimalnych ilościach żebym była pewna co jest inaczej i co na nie działa na plus a co na minus.
Mam już

[myszka2020]

Napisane przez Floria

Dzięki poczytam sobie jak położę spać pewnego osobnika (bo na razie się bawimy )

Mój osobnik poszedł spać o 22:30, nie wiem, skąd to dziecię ma tyle siły, zwłaszcza że pół poprzedniej nocy nie spał

Napisane przez scrabble1

Widziałam Twoje przejścia z synkiem i włosami. Nie powinnaś sobie tego wymawiać,że zaniedbałaś włosy. wiadomo, szkoda ich ale zachowałaś się jak każda dobra mamusia, zapomniałaś o sobie i troszczyłaś się o Kubusia Może loki nie są jeszcze takie jak kiedyś ale na prawdę ich stan jest świetny, brawo !

Wiem, dziękuję Kochana, już się tym nie przejmuję, teraz dbam o włosy, urosną i będą wyglądać dobrze

Napisane przez nati-mo

Mam kolejne dziwne pytanie Jak pogodzić fale z czapką? Po czapce mam przyklap i dziwny przedziałek tam, gdzie go nie powinno być

Czapka smerfetka?

Napisane przez konspiracja

Dziewczyny, ja nie wiem albo jestem jakaś dziwna, ale nie umiem wyczuć które półprodukty mi służą a które nie, np to co Myszka piała - d-panhenol, zatężony aloes, wiem na pewno ze moje włosy BARDZO lubią spirulinę tylko

Używałam półproduktów pojedynczo, w różnych ilościach i kombinacjach, robiłam zdjęcia i zapisywałam i tak dochodziłam, co jest ok, a co nie bardzo

[macka]

Napisane przez myszka2020

Na naczynka - najlepsze liposomy na naczynka Np ze sklepu zrób sobie krem albo naturalis, mazidła też już mają. Mam teraz też koncentrat na naczynka z fitomedu. Mieszam przeważnie kroplę żelu hialuronowego z 2-3 kroplami takich liposomów, do tego 2-3 krople oleju i to na twarz zamiast wieczornego kremu. CHwalą też hydrolat z kocanki, mnie niestety podrażnił Ale liposomy dały najszybsze i najlepsze efekty

Dzięki! Muszę cos wiecej poczytać o tym, bo na razie to dla mnie puste nazwy

Napisane przez Floria

Popieram to pierwsze, a o drugie pytam - co to za jakieś rajstopy na głowę ?
Chciałabym coś, w czym mogę spać, kiedy położę olej z pestek dyni na przykład. Bo w sumie, to kiedy kładę olej na noc, to na poduszkę i pod plecy kładę stary szlafrok frotowy, na to koszulkę bawełnianą, ale nie umiem zabezpieczyć całkowicie poszwy od kołdry, a przykrywam się "po uszy", i wtedy warkocz, czy luźne włosy jednak są w stanie kołdrę upaćkać.

Ktoś podawał tu linka, ale nie odnalazłam, znalazłam jakieś inne:
http://www.youtube.com/watch?v=3CzW7JYmKKc
http://www.youtube.com/watch?v=NeGPdpLVtaY
Ogólnie chodzi o jakiś "czepek" - czasem satynowy z gumką, a czasem wykorzystane zostają rajstopy

[201801220933]

Cały czas szukam godnego następcy starej wersji Jantara.
Wczoraj po raz pierwszy użyłam Aktywnego Serum na Porost z Apteczki Agafii i muszę przyznać że zaczynam się napalać na jego skuteczność.
Nałożyłam naprawdę sporo, w nakładaniu dość tępe - zapewne przez dużą ilość substancji tonizujących, dość trudno je wcierać, zrobiłam masaż przy okazji, ale.. po wyschnięciu nie zostawia po sobie śladu, nic mnie nie swędzi, ani włosy nie zaczęły mi wypadać (jak po nowym jantarze np.), a to już u mnie 40% sukcesu. Przy nakładaniu na skroniach czułam kilkusekundowe pieczenie, po nałożeniu na całą głowę i masażu uczucie przyjemnego rozgrzania przez dłuższy czas.
Pachnie jak gaj cytrynowy, taki prawdziwy, nie mylić ze środkiem do czyszczenia toalet.

[keep_on]

a ja mam kryzys
chociaż wczoraj jak Was poczytałam, to uznałam, że jest on spowodowany zmianą porowatości włosów, ale sama nie wiem...
wszystko mi włosy obkleja, obciąża. to co stosowalam do teraz w ogóle się nie sprawdza. wcześniej mogłam "walić" tonę kosmetyków na włosy i było im mało, teraz pięlegnacja minimum potrafi zrobić mi masakre na głowie. moze cos poradzicie? oczyszczam włosy SLSem średnio raz w tyg/ na dwa tyg.. proteiny stosuje regularnie, moze dwa razy w miesiacu, powinnam częściej?

[macka]

Napisane przez keep_on

oczyszczam włosy SLSem średnio raz w tyg/ na dwa tyg.. proteiny stosuje regularnie, moze dwa razy w miesiacu, powinnam częściej?

Albo rzadziej? Tylko Twoje włosy odpowiedź znają ;-)


Wysyłane z mojego GT-I9000 za pomocą Tapatalk 2

[scrabble1]

Napisane przez keep_on

a ja mam kryzys
chociaż wczoraj jak Was poczytałam, to uznałam, że jest on spowodowany zmianą porowatości włosów, ale sama nie wiem...
wszystko mi włosy obkleja, obciąża. to co stosowalam do teraz w ogóle się nie sprawdza. wcześniej mogłam "walić" tonę kosmetyków na włosy i było im mało, teraz pięlegnacja minimum potrafi zrobić mi masakre na głowie. moze cos poradzicie? oczyszczam włosy SLSem średnio raz w tyg/ na dwa tyg.. proteiny stosuje regularnie, moze dwa razy w miesiacu, powinnam częściej?

No właśnie może rzadziej z proteinami? Moje włosy ich nie tolerują, brzydko po nich wyglądają, są matowe i szorstkie...

Dziwnie mi te odgniatanie wyszło. Z jednej strony nawet liki, z drugiej fale? Nie wiem dlaczego? Starałam się je dokładnie ugnieść, dałam sporo żelu, wszystko wyglądało ok, rano je odgniotłam bardzo delikatnie i uważnie, no i szału nie ma. Chyba muszę lniany ugotować, bo nie miałam czym ich wystylizować rano.

[martaakow]

Napisane przez scrabble1

Chyba muszę lniany ugotować, bo nie miałam czym ich wystylizować rano.

Jeśli stylizuję żelem, to na drugi dzień mnie wystarcza spryskanie włosów wodą z odżywką, lekkie ugniatanie, zostawienie ich do wyschnięcia (trwa to dosłownie 15-20 minut zupełnie do sucha) i wtedy znów robią mi się sucharki, odgniatam je i jest elegancko. Czasem nawet ładniej niż pierwszego dnia.

Doszłam w ogóle do etapu, że nie dość, że nie muszę myć włosów codziennie, bo na drugi dzień są w idealnym stanie, żadnych oznak "nieświeżości" (a tak do niedawna miałam, że były po prostu znośne na drugi dzień, teraz są super), to jeszcze mogę spokojnie wyjść do ludzi w rozpuszczonych, nie muszę wiązać.
I, uwaga, nawet wczorajszą wichurę i śnieżycę moje włosy wytrzymały i ich dziś nie musiałam myć.

[Floria]

Hej
U mnie kolejny zakręt
Znalazałam wczoraj bloga: http://blogblondbunny.blogspot.com/2...cja-wosow.html
Pewnie jest starszym wizażankom znany. Akurat trafiłam na wpisy "wojujące" z naszym tu nurtem dla kręconowłosych. Wszelkie wojenki mają zazwyczaj jakieś drugie, trzecie i "n"-te dno, w to nie wnikam.

Ale co najmniej jedną rzecz znalazłam bardzo sensowną (potem poszukam ten wpis) - i to już wprowadziłam jako punkt programu u mnie. Mianowicie, że jeżeli chcę odżywić włosy, to mogę to zrobić tylko maską, po uprzednim umyciu włosów szamponem. Z prostej przyczyny - wszystkie szampony mają odczyn lekko zasadowy, i tylko taki jest w stanie otworzyć łuski na tyle, żeby składniki maski mogły zadziałać.
Odżywki mają natomiast lekko zakwaszać włosy, czyli zamykać łuski (sprawdziłam dzisiaj przy okazji - balsam na propolisie ma w składzie "citric acid", czyli zakwaszacz).

Czyli:
1. użycie maski po myciu odżywką - jest bez sensu
2. użycie maski po myciu płynem o kwaśnym pH (np. płynem do higieny intymnej) - jest bez sensu
3. użycie odżywki po płynie j/w również nic nie daje, tylko powoduje nadbudowanie składników odżywki na włosie
4. nie używanie masek = brak odbudowy zniszczeń włosa, skazywanie włosów na dalsze zniszczenia
5. użycie maski przed myciem szamponem - również włosów w żaden sposób nie odżywi, bo maska nie zadziała
6. użycie maski przed myciem odżywką - najwyżej nadbuduje coś na włosach, ale nie odżywi

Reasumując wstępnie, co prawdopodobnie będę robić:
- raz w tygodniu olejowanie na noc na sucho
- rano zmycie najpierw na sucho wmasowaniem odżywki, potem szamponem
- maska max 15 minut, bez wychodzenia z wanny
- spłukiwanie stopniowo coraz chłodniejszą wodą
- minimalna ilość odżywki b/s
- stylizacja lub nie, zależnie od chęci
- kolejne mycie prawdopodobnie samą odżywką + kapka jako b/s
- kolejne mycie - szampon, odżywka d/s + b/s
Mogą się te dni poprzesuwać, jeszcze nie wiem, i olejowanie, maskowanie się rozjedzie w czasie.
Nadal omijam IPA i zwracam uwagę na to, żeby proteiny nie występowały w każdym produkcie (np. szampony Barwy mają keratynę). Zresztą na razie i tak wzięłam się za testowanie rosyjskich produktów, staram się znaleźć swoje minimum.
To, że mi się porowatość już zmniejszyła, to i tak uważam za wielki sukces, mam nadzieję, że teraz uda mi się szybciej wydobyć i utrzymać skręt.
Ciekawa jestem co sądzicie o takim planie
Te, które myją włosy codziennie, mają trochę większe pole manewru z produktami

[Wizazanka5000]

Napisane przez Floria

Hej
U mnie kolejny zakręt
Znalazałam wczoraj bloga: http://blogblondbunny.blogspot.com/2...cja-wosow.html
Pewnie jest starszym wizażankom znany. Akurat trafiłam na wpisy "wojujące" z naszym tu nurtem dla kręconowłosych. Wszelkie wojenki mają zazwyczaj jakieś drugie, trzecie i "n"-te dno, w to nie wnikam.

Ale co najmniej jedną rzecz znalazłam bardzo sensowną (potem poszukam ten wpis) - i to już wprowadziłam jako punkt programu u mnie. Mianowicie, że jeżeli chcę odżywić włosy, to mogę to zrobić tylko maską, po uprzednim umyciu włosów szamponem. Z prostej przyczyny - wszystkie szampony mają odczyn lekko zasadowy, i tylko taki jest w stanie otworzyć łuski na tyle, żeby składniki maski mogły zadziałać.
Odżywki mają natomiast lekko zakwaszać włosy, czyli zamykać łuski (sprawdziłam dzisiaj przy okazji - balsam na propolisie ma w składzie "citric acid", czyli zakwaszacz).

Czyli:
1. użycie maski po myciu odżywką - jest bez sensu
2. użycie maski po myciu płynem o kwaśnym pH (np. płynem do higieny intymnej) - jest bez sensu
3. użycie odżywki po płynie j/w również nic nie daje, tylko powoduje nadbudowanie składników odżywki na włosie
4. nie używanie masek = brak odbudowy zniszczeń włosa, skazywanie włosów na dalsze zniszczenia
5. użycie maski przed myciem szamponem - również włosów w żaden sposób nie odżywi, bo maska nie zadziała
6. użycie maski przed myciem odżywką - najwyżej nadbuduje coś na włosach, ale nie odżywi

Reasumując wstępnie, co prawdopodobnie będę robić:
- raz w tygodniu olejowanie na noc na sucho
- rano zmycie najpierw na sucho wmasowaniem odżywki, potem szamponem
- maska max 15 minut, bez wychodzenia z wanny
- spłukiwanie stopniowo coraz chłodniejszą wodą
- minimalna ilość odżywki b/s
- stylizacja lub nie, zależnie od chęci
- kolejne mycie prawdopodobnie samą odżywką + kapka jako b/s
- kolejne mycie - szampon, odżywka d/s + b/s
Mogą się te dni poprzesuwać, jeszcze nie wiem, i olejowanie, maskowanie się rozjedzie w czasie.
Nadal omijam IPA i zwracam uwagę na to, żeby proteiny nie występowały w każdym produkcie (np. szampony Barwy mają keratynę). Zresztą na razie i tak wzięłam się za testowanie rosyjskich produktów, staram się znaleźć swoje minimum.
To, że mi się porowatość już zmniejszyła, to i tak uważam za wielki sukces, mam nadzieję, że teraz uda mi się szybciej wydobyć i utrzymać skręt.
Ciekawa jestem co sądzicie o takim planie
Te, które myją włosy codziennie, mają trochę większe pole manewru z produktami

Ja bym ze wzgledu na wpis na jednym blogu nie zmieniala calej pielegnacji..bo w takim razie wszystko inne dla ciebie traci sens. Omo nie ma sensu, olejowanie przed myciem tez nie ma sensu, mycie odzywka na codzien tez nie ma sensu. wydaje mi sie ze troche za bardzo uzalezniasz swoja pielegnacje od tego co akurat danego dnia gdzies przeczytasz

[wicherek1989]

Napisane przez myszka2020

Są piękne Wicherku

dziękuję

Napisane przez nati-mo

Mam kolejne dziwne pytanie Jak pogodzić fale z czapką? Po czapce mam przyklap i dziwny przedziałek tam, gdzie go nie powinno być

Oj też mnie to martwi, mam taką luźną właśnie smerfetkę jakby

[martaakow]

Napisane przez Wizazanka5000

Ja bym ze wzgledu na wpis na jednym blogu nie zmieniala calej pielegnacji..bo w takim razie wszystko inne dla ciebie traci sens. Omo nie ma sensu, olejowanie przed myciem tez nie ma sensu, mycie odzywka na codzien tez nie ma sensu. wydaje mi sie ze troche za bardzo uzalezniasz swoja pielegnacje od tego co akurat danego dnia gdzies przeczytasz

Zgadzam się, że to, co Floria wymyśliła nie ma za wielkiego sensu. Na blogach (znanych i mniej znanych) można znaleźć mnóstwo sprzecznych informacji, ale to, co przeczytałam w tym poście na blogu podanym wyżej jest co najmniej dziwne, jeśli faktycznie jest to blog "znany wizażankom".
I też uważam, że za dużo tu mieszania, kombinowania, zmieniania pielęgnacji z dnia na dzień i nagle wykluczania wszystkiego. Też swego czasu miałam fobie w stylu, że IPA mi szkodzi, że betaina uczula. I faktycznie nagle widziałam mnóstwo czynników na to wskazujących. Kiedy odpuściłam okazało się, że po prostu za dużo kombinowałam, a żaden z tych składników krzywdy mi nie robi.

Co do tego odchylania/zamykania łusek, to może to jakaś rewolucja, ale łuski się w ciągu dnia same też odchylają. Odżywki nie działają tak cudownie, że zamykają łuski na klucz, dają szamponowi i mówią "stary, otwórz je, jak będziesz mył".

[Floria]

Napisane przez Wizazanka5000

Ja bym ze wzgledu na wpis na jednym blogu nie zmieniala calej pielegnacji..bo w takim razie wszystko inne dla ciebie traci sens. Omo nie ma sensu, olejowanie przed myciem tez nie ma sensu, mycie odzywka na codzien tez nie ma sensu. wydaje mi sie ze troche za bardzo uzalezniasz swoja pielegnacje od tego co akurat danego dnia gdzies przeczytasz

E, no nie zmieniam całej pielęgnacji. W moim planie jest miejsce i na olej na całą noc i na mycie odżywką, przecież napisałam.

[Wizazanka5000]

Napisane przez martaakow

Odżywki nie działają tak cudownie, że zamykają łuski na klucz, dają szamponowi i mówią "stary, otwórz je, jak będziesz mył".

Napisane przez Floria

E, no nie zmieniam całej pielęgnacji. W moim planie jest miejsce i na olej na całą noc i na mycie odżywką, przecież napisałam.

Tak ale w zwiazku z tym ze wierzysz ze TYLKO po umyciu wlosow samponem otwieraja sie luski to nic ci olejowanie na sucho i mycie odzywka nie da.

[201801220933]

Floria jest nowa i brak jej krytycyzmu
Ja jednak uważam, że nie należy traktować CG jako prawdy objawionej w pielęgnacji włosów, bo wiele kwestii też dla mnie jest wątpliwych
Aż boję się to napisać i czuję się jakbym podważała teorie względności w gronie naukowców, ale moim zdaniem CG nie jest jedyną słuszną metodą stylizacji.
Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami. Co do pielęgnacji fal moim zdaniem CG wymaga sporych modyfikacji, bo uzyskuje się często sklejone włosy. Co do naprawdę kręconych się nie wypowiem. Mówię to tylko bazując na względach wizualnych, nie powiem dlaczego fale zamieniają się w strąki i jakie komponenty trzeba zmieniać bo to nie moja dziedzina.
Taka jest moja opinia.

Nie rozumiem tez całego zamieszania wokół rozchylania łusek i np. nabudowywania silikonów , przecież nie możemy określić kiedy łuski sa otwarte a kiedy nie, poza tym, moim zdaniem łuski włosa od tak bez powodu nie odchylają się i zamykają wciąż i wciąż zależnie tylko od tego jak je potraktujemy. Poza tym jak są zamknięte sądzicie że odzywka/olej nie zadziała? Według mnie taki pogląd to bzdura.
Jeszcze gorsze są poglądy, że silikony uniemożliwiają olejom działanie...przecież nie pokrywamy włosów warstwą tytanu :P i np. mycie włosów przed naolejowaniem? Takie mycie samo z siebie a potem drugie sprawia, że bez sensu w ogóle coś nakładać, i tak to niewiele da skoro potraktujemy włosy kilka razy mocnym szamponem..

[Floria]

Napisane przez Wizazanka5000

Tak ale w zwiazku z tym ze wierzysz ze TYLKO po umyciu wlosow samponem otwieraja sie luski to nic ci olejowanie na sucho i mycie odzywka nie da.

Łuski się otwierają też pod wpływem ciepła, tak myślę, że olej nałożony na długo, jakoś się załapie na otwieranie tych łusek, poza tym on bardziej ma włosy pokryć, bo nie każdy wnika. Zresztą na temat olejów, to nie mam wyrobionego zdania (na jakiej zasadzie działają), bo nawet podejrzewam, że nauka nie wie jeszcze wszystkiego, ale działanie jest potwierdzone od tysięcy lat, bo już starożytni ludzie używali.

Mycie odżywką u mnie, ma służyć do tego, żeby umyć czymś delikatnym skórę głowy, i odświeżyć włosy, najlepiej bez otwierania łusek. I tak kiedy myję odżywką, nie nakładam innej odżywki, jakoś odruchowo mi tak wyszło, więc tu niczego nie zmieniam w pielęgnacji.

[Wizazanka5000]

Napisane przez "niusia"

Floria jest nowa i brak jej krytycyzmu
Ja jednak uważam, że nie należy traktować CG jako prawdy objawionej w pielęgnacji włosów, bo wiele kwestii też dla mnie jest wątpliwych
Aż boję się to napisać i czuję się jakbym podważała teorie względności w gronie naukowców, ale moim zdaniem CG nie jest jedyną słuszną metodą stylizacji.
Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami. Co do pielęgnacji fal moim zdaniem CG wymaga sporych modyfikacji, bo uzyskuje się często sklejone włosy. Co do naprawdę kręconych się nie wypowiem. Mówię to tylko bazując na względach wizualnych, nie powiem dlaczego fale zamieniają się w strąki i jakie komponenty trzeba zmieniać bo to nie moja dziedzina.
Taka jest moja opinia.

Ale to jest oczywiste ze kazdy musi sobie wyrobic swoje zasady pielegnacji swoich wlosow i kazda doswiadczona dziewczyna co chwile powtarza zeby swoje wlosy obserwowac i uczyc sie traktowac je tak jak lubia. Ale przeciez jakies konkretne podstawowe zasady cg musza byc zeby caly ten chaos jakos jakos ulozyc, a to ze kazda z nas powinna te zaady modyfikowac "pod siebie" to juz inna bajka.
Ja po prostu zauwazylam, ze Floria probuje wdrozyc wszystko co gdzies uslyszy lub przeczyta i co chwile sa to jakies newsy, a w ten sposob nigdy nie dojdzie do tego co jej sluzy. Przeciez ja nie krytykuje ani nie wysmiewam, sugeruje tylko zeby sie tak nie lapala wszystkiego na raz bo nic z tego nie bedzie. Sama nie mam jeszcze duzego doswiadczenia w cg wiec nie mam sie czym wymadrzac, wiem jednak ze wlosy trzeba obserwowac i 2 dni stosowania takich zasad, po 2 dniach zmiana na jakas nowosc i po koleknych 2 dniach cos nowego wprowadzi fo pielegnacji jedynie chaos i brak jakichkolwiek efektow. Bo nie ma szans zeby stwierdzic co jest ok a co nie..

[Floria]

Napisane przez Wizazanka5000

Ale to jest oczywiste ze kazdy musi sobie wyrobic swoje zasady pielegnacji swoich wlosow i kazda doswiadczona dziewczyna co chwile powtarza zeby swoje wlosy obserwowac i uczyc sie traktowac je tak jak lubia. Ale przeciez jakies konkretne podstawowe zasady cg musza byc zeby caly ten chaos jakos jakos ulozyc, a to ze kazda z nas powinna te zaady modyfikowac "pod siebie" to juz inna bajka.
Ja po prostu zauwazylam, ze Floria probuje wdrozyc wszystko co gdzies uslyszy lub przeczyta i co chwile sa to jakies newsy, a w ten sposob nigdy nie dojdzie do tego co jej sluzy. Przeciez ja nie krytykuje ani nie wysmiewam, sugeruje tylko zeby sie tak nie lapala wszystkiego na raz bo nic z tego nie bedzie. Sama nie mam jeszcze duzego doswiadczenia w cg wiec nie mam sie czym wymadrzac, wiem jednak ze wlosy trzeba obserwowac i 2 dni stosowania takich zasad, po 2 dniach zmiana na jakas nowosc i po koleknych 2 dniach cos nowego wprowadzi fo pielegnacji jedynie chaos i brak jakichkolwiek efektow. Bo nie ma szans zeby stwierdzic co jest ok a co nie..

Całkiem się zgadzam, że to może tak wyglądać, ale nie jest tak źle, bo efekty mam, na razie pod postacią zmniejszenia porowatości.
Przyszłam tu, bo mi za bardzo wypadały włosy, no i zaczęły smętnie wyglądać. Zależy mi na czasie, żeby nie wyłysieć, zanim dojdę do 100% pewności, co mam robić z włosami.
Na tamtym blogu przeczytałam więcej wpisów, nie tylko jeden, i trochę jeszcze ciekawych rzeczy znalazłam.
Mnie w każdym razie czynnik pH przekonuje, ale chciałam się Was spytać, zanim właśnie osobiście sprawdzę, bo to może potrwać, czy może macie jakieś potwierdzenie lub zaprzeczenie tego.
Na przykład, czy dobrze działa maska lub odżywka, nałożona po umyciu płynem Facelle?
U mnie na pewno raz doświadczyłam działania za bardzo stężonego roztworu octu - włosy były dosłownie obkurczone, chociaż błyszczące.

[martaakow]

Napisane przez "niusia"

Ja jednak uważam, że nie należy traktować CG jako prawdy objawionej w pielęgnacji włosów

Też tak uważam i myślę, że dość daleko mojej pielęgnacji do zasad cg, a mimo to swoją oparłam właśnie na cg, modyfikując ją pod siebie w wielu kwestiach.

moim zdaniem CG nie jest jedyną słuszną metodą stylizacji.
Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami.

Tu też zgadzam się. Sama stosuję niemal cg do stylizacji, ale tylko dlatego, że mi to podpasowało, po wielu zmianach (oczywiście nie na zasadzie dziś to, jutro tamto, pojutrze ścinam włosy, bo brzydkie), obserwacjach, itd.
Sama niejednokrotnie kończyłam ze sklejonymi włosami, niby robiąc wszystko wg cg.

Nie rozumiem tez całego zamieszania wokół rozchylania łusek i np. nabudowywania silikonów , przecież nie możemy określić kiedy łuski sa otwarte a kiedy nie, poza tym, moim zdaniem łuski włosa od tak bez powodu nie odchylają się i zamykają wciąż i wciąż zależnie tylko od tego jak je potraktujemy. Poza tym jak są zamknięte sądzicie że odzywka/olej nie zadziała? Według mnie taki pogląd to bzdura.

Otwieranie się łuski ma związek z porowatością. Im wyższa, tym bardziej są łuski otwarte i tym łatwiej się otwierają. A mogą się odchylać nie tylko przy myciu szamponem, swoje robi tu też temperatura i wilgotność. Otwarte łuski sprawiają, że włosy są bardziej sianowate, a raczej na takie wyglądają.

Jeszcze gorsze są poglądy, że silikony uniemożliwiają olejom działanie...przecież nie pokrywamy włosów warstwą tytanu :P i np. mycie włosów przed naolejowaniem? Takie mycie samo z siebie a potem drugie sprawia, że bez sensu w ogóle coś nakładać, i tak to niewiele da skoro potraktujemy włosy kilka razy mocnym szamponem..

Zgadzam się w 1000000%. Odżywka ani nie tworzy pancerza na włosach (silikony, znaczy się), ani nie domyka szczelnie łusek (jeszcze wracając do tego odchylania się ich, itd).
Gdyby odżywka domykała ładnie włosy, wszystkie nosiłybyśmy tu lśniące tafle, a tak nie jest.

[scrabble1]

Napisane przez martaakow

Jeśli stylizuję żelem, to na drugi dzień mnie wystarcza spryskanie włosów wodą z odżywką, lekkie ugniatanie, zostawienie ich do wyschnięcia (trwa to dosłownie 15-20 minut zupełnie do sucha) i wtedy znów robią mi się sucharki, odgniatam je i jest elegancko. Czasem nawet ładniej niż pierwszego dnia.

Doszłam w ogóle do etapu, że nie dość, że nie muszę myć włosów codziennie, bo na drugi dzień są w idealnym stanie, żadnych oznak "nieświeżości" (a tak do niedawna miałam, że były po prostu znośne na drugi dzień, teraz są super), to jeszcze mogę spokojnie wyjść do ludzi w rozpuszczonych, nie muszę wiązać.
I, uwaga, nawet wczorajszą wichurę i śnieżycę moje włosy wytrzymały i ich dziś nie musiałam myć.

Może i racja, nie trzeba niczym mocnym ich utrwalać, w końcu do loków im i tak daleko. Zrobię nowe psikadło i jego użyję następnym razem. Dzięki

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Napisane przez martaakow

Zgadzam się w 1000000%. Odżywka ani nie tworzy pancerza na włosach (silikony, znaczy się), ani nie domyka szczelnie łusek (jeszcze wracając do tego odchylania się ich, itd).
Gdyby odżywka domykała ładnie włosy, wszystkie nosiłybyśmy tu lśniące tafle, a tak nie jest.

I tu się zgadzam, na pewno jest różnica w tym jak działa szampon na otwieranie łusek a jak odżywka, ale co by nie było, to nic nie zamknie ich na amen (no chyba że super glue ) do następnego mycia. A co kiedy robi się puch po wyjściu na dwór kiedy jest duża wilgotność powietrza? Nie ma to nic wspólnego z szamponem a jednak jakoś na włosy zadziałało.
Grunt to przyjąć jakieś wstępne zasady i obserwować, potem ewentualnie podążać za tym co ma dobry wpływ.

[201801220933]

Napisane przez Floria

Całkiem się zgadzam, że to może tak wyglądać, ale nie jest tak źle, bo efekty mam, na razie pod postacią zmniejszenia porowatości.
Przyszłam tu, bo mi za bardzo wypadały włosy, no i zaczęły smętnie wyglądać. Zależy mi na czasie, żeby nie wyłysieć, zanim dojdę do 100% pewności, co mam robić z włosami.
Na tamtym blogu przeczytałam więcej wpisów, nie tylko jeden, i trochę jeszcze ciekawych rzeczy znalazłam.
Mnie w każdym razie czynnik pH przekonuje, ale chciałam się Was spytać, zanim właśnie osobiście sprawdzę, bo to może potrwać, czy może macie jakieś potwierdzenie lub zaprzeczenie tego.
Na przykład, czy dobrze działa maska lub odżywka, nałożona po umyciu płynem Facelle?
U mnie na pewno raz doświadczyłam działania za bardzo stężonego roztworu octu - włosy były dosłownie obkurczone, chociaż błyszczące.

Ocet? Zbyt niskie pH niszczy włosy Max jedna łyżka jabłkowego na litr wody.
Co do facelle, dla mnie mycie włosów płynami do higieny intymnej to istny postrach, po pierwsze ze względu na specyficzny zapach tych płynów, nie wyobrażam sobie aby moje włosy miały tak pachnieć, po drugie ze względu na pH właśnie, żele intymne są dostosowane do pH miejsc intymnych, a nie skóry i włosów, więc jeśli chcesz brac się za analizę pH weź to pod uwagę w pierwszej kolejności ..
Ten nieszczęsny żel ma delikatne detergenty, ale nie ma substancji odżywczych ( z tego co pamiętam), więc samo umycie nim nie odżywi Ci włosów, ani nie sprawi że maska będzie niepotrzebna, a jedynie na dłuższą metę może poprawić stan włosów, z tego względu że te detergenty będą mniej wyjaławiały włosy. A niby dlaczego maska ma po nim nie zadziałać? To chyba kwestia indywidualna i tego jak to maska...

Polecam Ci dobry szampon Floria, np. fitomed z mydlnicą do włosów normalnych, który jest opary na saponinach z mydlnicy lekarskiej. Moje włosy są po nim lśniące same w sobie, zauważam że często jest tak, że gdy umyję włosy tylko nim i nic nie nałoże blask jest świetny a włosy miękkie. Ostatnio umyłam nim włosy, odżywka na kilka minut i blask większy niż gdy myje delikatnym szamponem i przetrzymuję odzywkę 2 godziny ( tak, robiłam tak!)..jak to wyjaśnisz moja droga analizując pH i stopień rozchylenia łusek?

Chcę Ci po prostu dać do zrozumienia, ze nie tędy droga. Zamiast wymyślać kolejne teorie patrz, co służy Twoim włosom.
Wiele osób powie Ci, że klucz to dobry szampon i ja się z tym absolutnie zgadzam. Skoro Twoja porowatość spadła nie musisz teraz skupiać się na odżywianiu włosów (chociaż oczywiście nadal powinnaś to robić), ale zacząć modyfikacje poziomów, które decydują o efekcie końcowym...

Jak to jest z stylizacją fal. Waszym zdaniem powinno się dawać mocniejsze stylizatory, czy raczej te słabsze niż w przypadku włosów z naturalnym mocnym skrętem ?
np. mocne mogą spowodować efekt strąków przy za słabym skręcie, a słabe mogą nie dać rady i nie przynieść efektu.. Jakie jest wasze zdanie?

Powoli skłaniam się w stronę słabszych stylizatorów, mój skręt jednak nie jest (teraz) super mocny i może stylizacją powinnam je tylko dyscyplinować zamiast na siłę podkręcać, co równa się sklejeniu..

[martaakow]

Napisane przez "niusia"

Jak to jest z stylizacją fal. Waszym zdaniem powinno się dawać mocniejsze stylizatory, czy raczej te słabsze niż w przypadku włosów z naturalnym mocnym skrętem ?
np. mocne mogą spowodować efekt strąków przy za słabym skręcie, a słabe mogą nie dać rady i nie przynieść efektu.. Jakie jest wasze zdanie?

Powoli skłaniam się w stronę słabszych stylizatorów, mój skręt jednak nie jest (teraz) super mocny i może stylizacją powinnam je tylko dyscyplinować zamiast na siłę podkręcać, co równa się sklejeniu..

Ja używam Joanny mrożącej, czasem samej, czasem zmieszanej z Bielendą. W moim wypadku grunt to odpowiednie produkty nałożone zarówno przez, jak i po żelu, wtedy nie mam wcale sklejonych włosów.

[wicherek1989]

Napisane przez "niusia"

Wiele efektów cg na falowanych włosach, które chociażby tutaj jest wychwalanych, dla mnie jest po prostu sklejonymi włosami a nie lokami.

Ja przemilczam czasami takie coś kiedyś tu byłam na wątku i była dziewczyna o takich prostych lejących się włosach i jak jej foty widziałam to się załamywałam troszkę, no i ona wiecznie kręciła włosy na palce, takie połamane wychodziły jej troszkę no i po godzinie efekt opadał, nie wiem po co się bawiła, ja jestem za takim dopasowaniem pielęgnacji, by podkreślać naturalne piękno włosów

Napisane przez "niusia"

Jak to jest z stylizacją fal. Waszym zdaniem powinno się dawać mocniejsze stylizatory, czy raczej te słabsze niż w przypadku włosów z naturalnym mocnym skrętem ?
np. mocne mogą spowodować efekt strąków przy za słabym skręcie, a słabe mogą nie dać rady i nie przynieść efektu.. Jakie jest wasze zdanie?

Powoli skłaniam się w stronę słabszych stylizatorów, mój skręt jednak nie jest (teraz) super mocny i może stylizacją powinnam je tylko dyscyplinować zamiast na siłę podkręcać, co równa się sklejeniu..

Właśnie ja mam mieszane uczucia co do stylizowania, na co dzień nie robię tego, ale w sobotę na ostatki na pewno to zrobię i już wiem, że żel mi loków nie zrobi z moich pokręconych fal, ale je odbije bardziej jeszcze od głowy no i wiadomo utrwali
Ale nieodgnieciony żel i strąki budzą moje obrzydzenie

[Wizazanka5000]

A ja uwazam ze po to te zele sa zeby ich uzywac i ja np swoje wlosy zazwyczaj stylizuje na zel bo bardziej mi sie podobaja niz bez stylizacji, ale widze ze dzieki temu wszystkiemu co robie z wlosami zaczynaja sie co raz bardziej falowac same z siebie

[Milena_ 798]

Napisane przez konspiracja

Nie tylko przy jasnej!
Ja - jasna - w tym roku "opalałam się" na 50 -ce i 30stce i wrociłam brązowa - jak na moje możliwości
przy czym opalanie polegało na przebywaniu na słońcu, zabawie na piachu i w wodzie z młodym. Jeśli zdarzało sie usiąść na leżaku to tylko pod parasolem. Dodatkowo na głowie zawsze rondo lub daszek

ZAWSZE trzeba sie smarowąc filtrem. Mąż - karnacja prawie arabska- tez go wysmarowałam i co po dwóch tyg nie ma siły - wrócił brązowy.

dokładnie

[iwonsia01]

hej poluję na nożyczki do samodzielnego cięcia. Możecie coś polecić z niższej półki??? Rozumiem, że te Rosmannowskie to shit?

[esfira]

Napisane przez iwonsia01

hej poluję na nożyczki do samodzielnego cięcia. Możecie coś polecić z niższej półki??? Rozumiem, że te Rosmannowskie to shit?

ja ostatnio kupiłam w Rossmanie te z serii For Your Beauty za 15,99, były jeszzce jakieś tańsze za 12,99 from Pakistan, ale stwierdziłam, że te made in Pakistan to już na pewno jakiś shit. Tną włosy, na razie nie mam zastrzeżeń.

[scrabble1]

Napisane przez iwonsia01

hej poluję na nożyczki do samodzielnego cięcia. Możecie coś polecić z niższej półki??? Rozumiem, że te Rosmannowskie to shit?

Najlepiej sprawdź w sklepie fryzjerskim, pewnie mają coś z niższej półki. Też kiedyś szukałam nożyczek fryzjerskich. W końcu kupiłam profesjonalne i niestety drogie ale posłużą mi do końca życia a włosy zawsze obcinam sama.
Co do sklepu fryzjerskiego widziałam takie za chyba 50 kilka zł, ale sprzedawczyni stwierdziła, że to lipa, takie same kupię w papierniczym.... Po jej wywodach odechciało mi się zakupów w tym sklepie. Co by jednak nie było wyglądały lepiej niż te z Rossmana.