Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 7

[upadly_aniol00]

A no i dziecko teraz ma 10 miesięcy a jego matka ciągle podaje mu słoiczki zamiast gotować sama bo jej się nie chcę gotować .

[selena85]

Napisane przez magnusia

ja dziś przejechałabym faceta na pasach bo mi głąb wyskoczył nie patrząc, podarłam szalik, jestem w☠☠☠☠iona na maxa na wszystko i wszystko mnie denerwuje:pal a:

Łażą jak siamiengi te ludzie zamroczone przez pogodę...
Nie patrzą, w d.......e mają... :/

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez OlusiaS

Selena pij wodę wysokozmineralizowana na uzupełnienie minerałów.

Wczoraj na kolacje (koło 22 ) zjadlam bułkę z wędliną,popijam herbata i dostałam takiej zgagi,ze przewód pokarmowy czułam przez plecy cała noc,tak bolało .od rana nic nie jadłam,bo sie bałam,piłam tylko mleko.na obiad zjadlam lasagne i znowu powtórka z rozrywki...przed chwila wypiłam mleko,zrobiło mi sie dobrze,no ale odbiło sie i zgaga powróciła .chyba zjem musztardę

Biedna...
Jejku jak nie zgagi to sRAKIETY, ach ta ciąża....

[souris5]

Napisane przez upadly_aniol00

Ja znam mamy które już od 4 miesiąca stawiały swoje dzieci na nogach trzymając je jedynie za rączki . Dając im całe parówki żeby sobie pociamkały czy całego banana . Albo w wieku 6 miesięcy zamiast mleka dostały kromkę chleba "bo tak się patrzył na mnie no to mu dałam " Oczywiście o słodyczach przeróżnych już nie wspominając.
Albo dziecku które przerażliwe kaszlę charczy jakby astmę miało a jego matka twierdzi , że dziecko już tak ma ! Albo ona ona lepiej wie czy dziecko ma skazę i , że może pić normalne mleko "to tam lekarze mogą wiedzieć " mogłabym wymieniać i wymieniać ....i oczywiście chodzik też posiada ...
Ja to mam w swojej okolicy matki ,które przesadzają w jedną i drugą stronę .

Ja znowu znam matkę co swojemu dziecko 3 miesięcznemu podawała czekolade, bo przecież święta to jak ma nie jeść. W wieku 8 miesięcy jadła już praktycznie wszystko po ukończeniu roku zasmakowała nawet w fast foodach i chipsach. Teraz już się biedna w centylach nie mieści w wieku 2 lat.

Napisane przez em ma

A to chyba zależy. W szpitalu położne zdecydowanie nie polecały bananów na początek.

Byłam na wykładzie na temat diety karmiących i żywienia to mówili to samo- zacząć od owoców które występują w naszym klimacie (nawet truskawki) dopiero jak będzie dziecko starsze to podawać egzotyczne.

Napisane przez milka-pilka

Ja też jestem jakoś ostatnio często wkurzona.
Mam masę rzeczy do zrobienia, czasu zostało niewiele, a ja nie przewidziałam tego, że ciężko mi będzie tak "latać" jak kiedyś Jednak brzuch obciąża ciało, nie jestem już taka szybka i mnie to strasznie denerwuje.

Mam to samo, odkładam wszystko na ostatnią chwilę a już coraz trudniej mi się robi, tego nie przewidziałam w swoich planach.

[selena85]

Napisane przez OlusiaS

Tez uwazam,ze żywienie dziecka jest bardzo ważne.ja wprowadzalam pokarmy zgodnie z tabela żywienia małego dziecka.i co słyszałam?a Ty nie dajesz jej jeszczce czekolady?daj jej to,co wy jecie (kanapki,schabowe,przypra wiona zupy itp,kiedy miała kilka miesięcy)...boedne dziecko...dałam czekoladę,jak miała 1,5 roku i to był największy błąd,bo strasznie zasmakowała

No właśnie... ludzie są zupełnie nieświadomi... masakra

Ale bravo dla Ciebie, że dbasz o odżywianie dzieciątka
I tak trzymać!

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

_________________________ ______________________

Em ma: A Ty możesz wychodzić z malutką na spacer? Czy jednak zakazano Wam na tym etapie / w taką pogodę ?

[EVI07]

Witam,
Powiem Wam, że miałam w nocy niesamowitego stresa-od 1 do 6 rano łapały mnie takie dość silne, nieregularne skurcze, jakby na okres, co 15 minut latałam sikać, przy okazji "gazami bojowymi" o mało nie zaczadziłam chałupy, normalnie myślałam, że rodzę! Jutro o 14 mam wizytę u ginki i chyba do tego czasu zniosę sześcienne jajo! Na dodatek mój syn dostał dzisiaj świra i tak mi się tłucze po brzuchu, że już nie wiem co robić, wychodzi bokami, głową wali w pęcherz, nogami w żebra, aż zaczynam się martwić, czy wszystko ok...

Napisane przez malaMigotkAaa

Dociera do mnie, ze powoli bedziemy rodzic.... o matko kochana to juz niebawem

O rajuśku, JUŻ?!!!

Napisane przez gosia261282

A u mnie chorobowo
Wiki przyszła ze szkoły mówiąc,że brzuch ją boli,a do wieczora rozkręciło się na całego: i wymioty i biegunka
A ostatnio mówiłam,że naszą rodzinę omijają choroby,bo już od roku nikt nie był chory. Wykrakałam kurcze.

Zdrówka dla Wiki!

Napisane przez cayenneOna

Dzień się jeszcze nie skończył, a dziś 29

Dzisiaj 28 dopiero!!! Proszę nas tu nie stresować!!!

Napisane przez mp_84

dziewczyny ja na cukrzycę choruję 20 lat...i niestety ale kobiety z cukrzycą , a przede wszsytkim podeyzszonymi cukrami w ciąży rodzą duże dzieci..

Cholerka, zaczynam się bać...

Napisane przez Soleil_Rouge

a tak przy okazji: chwalicie sie brzuszkami, no to ja tez
przelom 33 i 34 tygodnia. na liczniku: +7kg...

To ja przy Tobie wyglądam jak rasowy tucznik z hodowli nierogacizny!

Napisane przez Akkma

Zdenerwowałam się z rana ;/ Te glukometry to jest jakieś dzieło szatana ;/ Gó*no do potęgi entej! Zmierzyłam na czczo, wynik 104! (ze wskazującego palca lewej ręki). Wpadłam w panikę, że insulina już puka do drzwi. Ale coś mnie podkusiło żeby zmierzyć jeszcze raz, poczekałam 10 min tak jak Migotka kazała, żeby glukometr nie oszalał, ukułam się w małego palucha, prawej ręki i co? 71 !!! Toż to jest kuźwa 33 jednostki różnicy! Żart jakiś czy co??? Wzięłam sobie średnią i wpisałam do dzienniczka

Do tego wszystkiego już mi krew z palców nie chce lecieć ;/ Masuje, leje ciepłą wodą i nic, jak nie nacisnę to nie poleci . Najczęściej do jednego badania muszę się kuć po 3 razy, bo mi dziurka bardzo szybko zasycha . Dobre ciśnienie mam tylko w małym palcu prawej ręki od zewnętrznej strony .

Cholery można dostać, zgadzam się! U mnie też zawsze jest różnica, na każdym palcu inaczej, na każdej ręce inaczej, zaczynam to nieco olewać, bo i tak stresu w ciąży mam za dużo... A co do krwi-u mnie też lecieć nie chce bez wyciskania, a wyciskanie zawyża wyniki... Ale gó...no, nie będę się kłuć na 7, czy 8, bo zrobię sobie dziurę w palcu jak orbitę ziemską!!!

Napisane przez Muminek1991

A tak w ogóle wczoraj położna opowiadała nam ,że w poprzednim tygodniu odbierała poród dziewczynie która w ciąży przytyła 52 kg!!!!
Na pytanie jak to zrobiła, odpowiedziała,że od 8 tyg nie pracowała , leżała na kanapie i zapychała się 10 pączkami dziennie plus coś jeszcze.
Ze ona się nie opamiętała po 15 czy 20 kg to ja nie wiem .

Ja też leżę od 6 tygodnia, ale 52 kilo to naprawdę GRUBA przesada. Nie jestem drobiazgiem, raczej bliżej mi do różnowej nierogacizny z zakręconym ogonkiem, ale mimo wszystko staram się pilnować wagi... (jak rzadko kiedy), nawet jak jeszcze o cukrzycy nie wiedziałam, to starałam się uważać. Przecież jakbym przytyła 52 kg, to chyba by mnie tż na wózku woził!

Napisane przez Shizu48

Hej drogie mamusie i jeszcze przyszłe mamusie!

Dobrze, że wróciłaś!

Napisane przez selena85

Ciekawe co diabetolodzy powiedzą na to, że oskarżymy nasze glukometry o oszustwa,,,

Ja już mojemu diabetologowi powiedziałam (jako pedagog z doświadczeniem), że glukometr jest urządzeniem kalekim, wrednym i do d..., i że takie stresowanie kobiety w ciąży jest niehumanitarne z pedagogicznego punktu widzenia! Bo my nie mamy wyników na poziomie 200-250, więc pedagogicznie rzecz ujmując, to gó..no, a nie cukrzyca!!! Koniec, kropka, powiedziałam swoje!!! A on się z tym zgodził, ale cukier nadal kazał mierzyć-bandyta!

[magnusia]

Napisane przez selena85

Łażą jak siamiengi te ludzie zamroczone przez pogodę...
Nie patrzą, w d.......e mają... :/

--

dokładnie, nie patrzą i pchają się pod koła, jakbym jechała trochę szybciej to bym go zdjęła z tych pasów- nic by mu pewnie nie było bo wolno jechałam ale jeszcze by mi lakier porysował a ja bym musiała mu odszkodowanie płacić nawet za tradzik bo by powiedział że mu się zrobiło przeze mnie
Że też ludzie są tak nieuważni

[Roane]

Napisane przez isia4891

Dziewczyny doradzcie 11 zamówiłam lozeczko materac pościel 630 zł na str jest napisane 8 dni realizacją, napisali w emailu że jesteś10 dni, bo maja urlop, teraz że w pon -wt wysylka i nadal nie mam zamówionych rzeczy. Co myślicie, chyba jutro tam zadzwonię jak nie wysłali to chyba powiem żeby się wypchali i zwrot kasy. ?..

Sprawdź komentarze. Jeśli nie mają negatywów i neutrali za opóźnienia w wysyłce, warto poczekać, przecież różne przypadki losowe mogą się zdarzyć. A jeśli mają dużo negatywów i neutrali za opieszałość to nie ma sensu czekać, trzeba rządać zwrotu kasy.
Ja bym zadzwoniła i zapytała, jak planują wynagrodzić mi wydłużony okres oczekiwania. Bo mogą w takim wypadku zaoferować rabat - ja raz stargowałam 30% z paczki na którą czekałam o 5 dni dłużej niż powinnam, więc dwa dni po paczce miałam 60 zł spowrotem na koncie.

Napisane przez milka-pilka

Moje koleżanki bardzo chwalą metodę żywienia BLW
http://babyledweaning.pl
http://dziecisawazne.pl/wczesne-samo...lat-czyli-blw/
http://bobaslubiwybor.blogspot.com/2...-jedzenia.html

Ja już czaję się na książkę na ten temat. Jakoś nie widzę w sobie cierpliwości do ganiania za dzieckiem z łyżeczką papki

Napisane przez selena85

Jestem przerażona takim postępowaniem, ja pierdziulę....
Takie matki nie wiedzą, że swoją "dobrocią" robią krzywdę dziecku...
Bo "on/ona chce", "bo się tak patrzył/-ła", "bo on/ona to lubi" - to są przeważnie ich argumenty...

------------------

A później właśnie wyniki badań pokazują, że 80% rodziców niewłaściwie odżywia swoje dzieci i te z kolei mają szereg problemów, które moga wyjść nawet po latach...

Artykuł dotyczący tego tematu: "Według ekspertów przyczyn rozprzestrzeniającej się epidemii chorób cywilizacyjnych należy szukać w stylu życia Polaków: złej diecie i niskiej aktywności fizycznej. Nieprawidłowe żywienie zaczyna się już w wieku niemowlęcym i wczesnym dzieciństwie."

"Żywienie dziecka powinno być urozmaicone, posiłki regularne, a wielkość porcji dostosowana do wieku i potrzeb młodego organizmu. Nieprawidłowe żywienie dzieci, w którym występuje zarówno niedobór, jak i nadmiar wielu składników diety, może mieć swoje negatywne konsekwencje. Źle zbilansowana dieta wieku dziecięcego może skutkować m.in. zaburzeniami wzrostu i rozwoju dzieci, nadwagą czy otyłością, a w wieku dorosłym zwiększonym ryzykiem cukrzycy typu 2 czy chorób serca."
Całość: http://www.portalspozywczy.pl/inne/p...aja,78424.html

Mnie zawsze rozwala argument za chodzikiami typu "bo dziecko tej a tej osoby używało i zdrowe jest". No super, tyle że problemy z kręgosłupem wyjdą jak dziecko bedzie w szkole podstawowej, a nie jak ma 3 latka.

[Soleil_Rouge]

Napisane przez souris5

Mam to samo, odkładam wszystko na ostatnią chwilę a już coraz trudniej mi się robi, tego nie przewidziałam w swoich planach.

ha!! a u mnie odwrotnie - wiedzialam, ze pod koniec bede sie kiepsko czuc i ciezko i Tz zapowiedzialam, ze max do listopada wszystko albo prawie ma byc gotowe, bo pozniej to on sam bedzie jezdzil, szukal i robil zakupy. oczywiscie jemu sie wydawalo, ze jak zaczniemy pod koniec listopada to bedzie ok, ale teraz sam widzi, ze to nie bylby dobry pomysl i jest zadowolony, ze wszystko juz gotowe! poza tym zebralo mu sie teraz wiecej pracy i wyjazdow, wiec docenia podwojnie, ze po pracy moze wocic do domu, a nie jezdzic po ikeach czy innych sklepach z ciuszkami i sprzetem dzieciecym

[katarzyniak]

Magnusia, oj współczuje...to musiał być straszny stres dla Ciebie biudlko

Co do tej dziewczyny co przytyła 52 kg w ciąż...masakra. Sama startowalam na poczatku ciazy z wagi 52 i nie wyobrazam sobie podwoic swojej wagi. Zdecydowanie niedopowiedzialna kobieta. Wytlumaczenie ze ciaza zagrozona,lezenie to słabe wytłumaczenie... Sama od samego poczatku praktycznie miałam nakaz bardzo oszczednego trybu zycia, praktycznie caly czas w łóżku, zadnych prac poza toaletą, myciem /kąpielą i jedzeniem...i na 30 tydzień mam 9,5 kg na plusie - z jednej strony wydaje mi sie to duzo, ale z drugiej strony nie obżeram się i często gdy zjem za dużo załącza mi sie alarm...i rowniez biore całą masę leków :\ owszem jak sie tylko leży to człowiek ma ochote na wiele rzeczy, a to na cukierka,a to ciastko itp ale trzeba nad sobą panować!

W ogole tz rozmawial ze swoja mama przez tel i powiedzial ze kupil dzis torbe cukierkow. A ona do niego ze a czemu tak, ze JA na poczatku wystrzegalam sie slodyczy a teraz tak jemy... Normalnie niech mi menu ułoży. Ja nie jestem nią i nie zjadam dziennie kg krówek, bo wiem ze potrafi udajac ze ma diete lekkostrawna zjesc jedna kanapke ze serkiem bialym,bo ona chora, a w zamian za to zjada z 10 krówek. Ja w przeciwienstwie do niej potrafie sie opanowac i wiem ze dzis zjadlam 2 michałki i nie umrę z tego powodu i moje dziecko tez. Eh takie moje przemyslenia:/

[magnusia]

Napisane przez souris5

Ja znowu znam matkę co swojemu dziecko 3 miesięcznemu podawała czekolade, bo przecież święta to jak ma nie jeść. W wieku 8 miesięcy jadła już praktycznie wszystko po ukończeniu roku zasmakowała nawet w fast foodach i chipsach. Teraz już się biedna w centylach nie mieści w wieku 2 lat.

ja nie ogarniam takich matek świadomie robią krzywdę własnemu dziecku a potem jest płacz że dziecko ma nadwagę, choroby, dzieci się śmieją itp
ja z kolei znam małżeństwo, które karmi swojego syna tylko słodkimi rzeczami- na śniadanie czekoladowe płatki z mlekiem a jak zje to "w nagrodę" coś słodkiego na obiad jakieś paluszki rybne lub inne coś gotowe do usmażenia lub pizza itp. Nie widziałam nigdy aby dzieciak jadł np pomidora, sałatę, jabłko albo jakąś zupę itp ale lody, groszki, czekoladki, batoniki to owszem. Dzieciak jak widzi reklamę Mc Donalda to az się trzęsie i krzyczy "o Mc Donald!!!! pojedziemy"
masakra...

mam też dobry przykład- koleżanka ma dwie córki - starsza ma 3 lata i jeszcze nie jadła nigdy np nutelli! ze słodkich rzeczy je owoce, jakieś lizaki, wodne lody itp od święta żelki może zjeść. Chipsów też nie dostaje- tylko takie chrupki kukurydziane. Co lepsze dzieciak na obiad wciąga surówki, mięsko, ziemniaki, zupy wciąga jak odkurzacz- aż miło popatrzeć

[souris5]

Napisane przez magnusia

ja nie ogarniam takich matek świadomie robią krzywdę własnemu dziecku a potem jest płacz że dziecko ma nadwagę, choroby, dzieci się śmieją itp
ja z kolei znam małżeństwo, które karmi swojego syna tylko słodkimi rzeczami- na śniadanie czekoladowe płatki z mlekiem a jak zje to "w nagrodę" coś słodkiego na obiad jakieś paluszki rybne lub inne coś gotowe do usmażenia lub pizza itp. Nie widziałam nigdy aby dzieciak jadł np pomidora, sałatę, jabłko albo jakąś zupę itp ale lody, groszki, czekoladki, batoniki to owszem. Dzieciak jak widzi reklamę Mc Donalda to az się trzęsie i krzyczy "o Mc Donald!!!! pojedziemy"
masakra...

mam też dobry przykład- koleżanka ma dwie córki - starsza ma 3 lata i jeszcze nie jadła nigdy np nutelli! ze słodkich rzeczy je owoce, jakieś lizaki, wodne lody itp od święta żelki może zjeść. Chipsów też nie dostaje- tylko takie chrupki kukurydziane. Co lepsze dzieciak na obiad wciąga surówki, mięsko, ziemniaki, zupy wciąga jak odkurzacz- aż miło popatrzeć

Nie ma sie co dziwić że takie dziecko nie je warzyw i owoców, bo one nie są już tak super w smaku jak słodycze fast foody czy chipsy. Tylko niech mi ktoś wytłumaczy jak taka matka może podawać swojemu dziecku takie świństwa a sama od zawsze jest na anorektycznej diecie??? Boi się że córka będzie miała lepszą figurę od niej samej?

[selena85]

Tak sobie myślę o tym główkowym ułożeniu dziecka.
I tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że biedne te dzieci kurcze muszą tkwić tak do góry nóżkami jak nietoperze , kto wie czy im wygodnie czy niewygodnie w takim ułożeniu hmmm.... biedne heh

Moja (31tc) jest tak ułożona od kilku dni ale biedna nie wie, że nic z jej niecnego planu i że nic z tego nie(stety) wyjdzie bo w naszym przypadku będzie cesareczka....

----------------------------------------------------------------------

Przypomniało mi się, że gin mi powiedział, że jak dziecko ma często czkawki to dobry znak, że się dobrze czuje i rozwija bo dzieci chore z wadami nie miewają częstych (o ile w ogóle?) czkawek.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Napisane przez magnusia

dokładnie, nie patrzą i pchają się pod koła, jakbym jechała trochę szybciej to bym go zdjęła z tych pasów- nic by mu pewnie nie było bo wolno jechałam ale jeszcze by mi lakier porysował a ja bym musiała mu odszkodowanie płacić nawet za tradzik bo by powiedział że mu się zrobiło przeze mnie
Że też ludzie są tak nieuważni

A wjechać w dupsko takiemu to może zmądrzeje i zacznie się następnym razem rozglądać....

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez Roane

Mnie zawsze rozwala argument za chodzikiami typu "bo dziecko tej a tej osoby używało i zdrowe jest". No super, tyle że problemy z kręgosłupem wyjdą jak dziecko bedzie w szkole podstawowej, a nie jak ma 3 latka.

Dokładnie!

[_Shiloh_]

Poparzyłam sobie dwa palce parą gorącą strasznie boli, aż się popłakałam. Posmarowałam Sudocremem, nic innego nie mam

[Roane]

Napisane przez souris5

Ja znowu znam matkę co swojemu dziecko 3 miesięcznemu podawała czekolade, bo przecież święta to jak ma nie jeść. W wieku 8 miesięcy jadła już praktycznie wszystko po ukończeniu roku zasmakowała nawet w fast foodach i chipsach. Teraz już się biedna w centylach nie mieści w wieku 2 lat.
(...)

Ostatnio w fastfoodzie czekałam na frytki (a co, dziecko miało smaka na frytki) a przy stoliku siedziała para wybitnie młodych rodziców z niemowlęciem maks 8-9 miesięcznym. Matka odstawiona jak na nocną zmianę przy jakiejś trasie szybkiego ruchu, a dziecko takie brudne, że TŻ stwierdził że wygląda "jak ze śmietnika wyciągnięte". Masakrycznie brudny ten maluch był, nie tylko buźka i rączki, bo to normalne przy jedzeniu, ale ubranie było tak zasyfione że tak brudnych szmat do podłogi to ze świecą szukać. I zgadnijcie co Ci mili ludzie robili? Wcinali przepyszne hamburgery, a małą podkarmiali frytkami z ketchupem. A widać było że jeszcze nie chodzi, bo była w śpiochach i nawet bucików nie miała.

Napisane przez magnusia

dokładnie, nie patrzą i pchają się pod koła, jakbym jechała trochę szybciej to bym go zdjęła z tych pasów- nic by mu pewnie nie było bo wolno jechałam ale jeszcze by mi lakier porysował a ja bym musiała mu odszkodowanie płacić nawet za tradzik bo by powiedział że mu się zrobiło przeze mnie
Że też ludzie są tak nieuważni

Moja przyjaciółka takiemu delikwentowi zapłaciła kilka tysięcy odszkodowania. Wlazł na pasy w nocy w czarnych ciuchach, wogóle nie było go widać i nie zdążyła wyhamować, a jechała wolno - po śladach hamowania policjanci stwierdzili że zgodnie z przepisami. Nadgarstek gościu wybił przy upadku, a że był z zawodu informatykiem, to pracować nie mógł, bo gdzie z gipsem przy klawiaturze, więc ją pozwał o utracone zarobki i coś tam jeszcze, i musiała mu zapłacić, i jeszcze koszty sądowe, mandat za potrącenie i tak dalej. Kupę kasy ją to kosztowało, bo debil stwierdził że na pasach jest świętą krową.
Dobrze że udało Ci się w durnia nie trafić, bo na serio za trądzik mogłabyś mu płacić

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez magnusia

ja nie ogarniam takich matek świadomie robią krzywdę własnemu dziecku a potem jest płacz że dziecko ma nadwagę, choroby, dzieci się śmieją itp
ja z kolei znam małżeństwo, które karmi swojego syna tylko słodkimi rzeczami- na śniadanie czekoladowe płatki z mlekiem a jak zje to "w nagrodę" coś słodkiego na obiad jakieś paluszki rybne lub inne coś gotowe do usmażenia lub pizza itp. Nie widziałam nigdy aby dzieciak jadł np pomidora, sałatę, jabłko albo jakąś zupę itp ale lody, groszki, czekoladki, batoniki to owszem. Dzieciak jak widzi reklamę Mc Donalda to az się trzęsie i krzyczy "o Mc Donald!!!! pojedziemy"
masakra...

mam też dobry przykład- koleżanka ma dwie córki - starsza ma 3 lata i jeszcze nie jadła nigdy np nutelli! ze słodkich rzeczy je owoce, jakieś lizaki, wodne lody itp od święta żelki może zjeść. Chipsów też nie dostaje- tylko takie chrupki kukurydziane. Co lepsze dzieciak na obiad wciąga surówki, mięsko, ziemniaki, zupy wciąga jak odkurzacz- aż miło popatrzeć

Ja też w domu przed ciążą słodyczy nie trzymałam - ja nie jadłam prawie wogóle, a TŻ trzymał w samochodzie, bo zawsze rano jadąc do pracy kawę pił i lubił sobie do niej cukierki czy czekoladę. Teraz mamy w domu conieco, bo ciąża lubi (to nie ja jem te ciućki, to ciąża). Jak mały wylezie to wrócimy do standardowego systemu to i nie bedzie kusiło.
Mój zupy będzie musiał wciągać, bo ja praktycznie zawsze robię na obiad zupę, a drugie danie to trochę rzadziej. Nie będę dla każdego oddzielnie gotować, więc dostosuje się chcąc nie chcąc.

Napisane przez selena85

Tak sobie myślę o tym główkowym ułożeniu dziecka.
I tak się zastanawiam i dochodzę do wniosku, że biedne te dzieci kurcze muszą tkwić tak do góry nóżkami jak nietoperze , kto wie czy im wygodnie czy niewygodnie w takim ułożeniu hmmm.... biedne
(...)

Mnie zawsze zastanawiał taki motyw, przecież dorosły człowiek nie może non stop przebywać do góry nogami, bo to niezdrowo na serce - przetaczanie krwi itp. Więc jakim cudem dziecko może tak kilka tygodni do góry nogami

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

Na początku ciąży też parowar wybierałam z myślą o BLW, bo najwygodniej i najzdrowiej te brokuły i kartofle właśnie na parze, a jak dla takiego malucha bez soli się daje to z pary nawet smaczniejsze.

[isia4891]

Roane dzięki za podpowiedz . Opinie maja dobre ale jutro tam zadzwonię.
Ja też na parze zamierzam się odzywiac , miesko dzieciaczki i marchew. Brokul może wydymac .
A ja zamierzam ograniczyć chociaż 2 miesiące produkty. I też diabetologa mówiła że najlepiej nasze polskie owoce. I wprowadzać stopniowo. Np trochę banana i zaczekać na reakcje, po kilku dniach inny owoc czy produkt i znowu zaczekac na reakcje.
Szczepic będę napewno bo prosty przykład podała doktorka , że szczepiac się od pokoleń na jakas chorobę ona zanika po jakimś czasie.
Ale każdy robi jak uważa.

[magnusia]

Napisane przez _Shiloh_

Poparzyłam sobie dwa palce parą gorącą strasznie boli, aż się popłakałam. Posmarowałam Sudocremem, nic innego nie mam

ojej to bolesne jest.. posmaruj masłem albo olejem bo popatrzenie trzeba natłuścić

[lolita25]

Już jestem
Wszystko dobrze, szyjka długa, wszystko pozamykane, mała jest ułożona główką w dół i ma 1570 g w 31 tyg waga w normie, ale już mi powiedziała że nie powinna być jakaś duża, i że to lepiej
Przez 5 tyg przytyłam tylko 1 kg, czyli moja waga nie kłamie mam 14 kg na + lekarka powiedziała że to bardzo dobrze że tak mało przybieram ostatnio, nastepna wizyta dopiero 2 stycznia chyba że będzie mnie coś niepokoiło to mam dzwonić, wg niej nie ma potrzeby wcześniej
Dostałam zaświadczenie do becikowego już i skierowanie na morfologie

[perfuzja]

Napisane przez _Shiloh_

Poparzyłam sobie dwa palce parą gorącą strasznie boli, aż się popłakałam. Posmarowałam Sudocremem, nic innego nie mam

Trzymaj lód przełożony dłuuugo. Upierdliwe, ale pomaga.

Pojechałam do centrum handlowego i wróciłam w połowie drogi, bo zapomniałam portfela Tym sposobem zmienilam dobre miejsce parkingowe na kiepskie i wróciłam na kanapę,

[EVI07]

Napisane przez Roane

Ostatnio w fastfoodzie czekałam na frytki (a co, dziecko miało smaka na frytki) a przy stoliku siedziała para wybitnie młodych rodziców z niemowlęciem maks 8-9 miesięcznym. Matka odstawiona jak na nocną zmianę przy jakiejś trasie szybkiego ruchu, a dziecko takie brudne, że TŻ stwierdził że wygląda "jak ze śmietnika wyciągnięte". Masakrycznie brudny ten maluch był, nie tylko buźka i rączki, bo to normalne przy jedzeniu, ale ubranie było tak zasyfione że tak brudnych szmat do podłogi to ze świecą szukać. I zgadnijcie co Ci mili ludzie robili? Wcinali przepyszne hamburgery, a małą podkarmiali frytkami z ketchupem. A widać było że jeszcze nie chodzi, bo była w śpiochach i nawet bucików nie miała.

WRRR!

[_Shiloh_]

Napisane przez perfuzja

Trzymaj lód przełożony dłuuugo. Upierdliwe, ale pomaga.

Właśnie przyłożyłam lód ... oby pomogło bo szczypie bardzo.

[magnusia]

Napisane przez perfuzja

Pojechałam do centrum handlowego i wróciłam w połowie drogi, bo zapomniałam portfela Tym sposobem zmienilam dobre miejsce parkingowe na kiepskie i wróciłam na kanapę,

no to żeś se wycieczkę zrobiła..

[perfuzja]

Napisane przez magnusia

no to żeś se wycieczkę zrobiła..

Co nie? Szlag by wziąl ten ciazowy mózg

[cayenneOna]

Napisane przez EVI07

Witam,
Powiem Wam, że miałam w nocy niesamowitego stresa-od 1 do 6 rano łapały mnie takie dość silne, nieregularne skurcze, jakby na okres, co 15 minut latałam sikać, przy okazji "gazami bojowymi" o mało nie zaczadziłam chałupy, normalnie myślałam, że rodzę! Jutro o 14 mam wizytę u ginki i chyba do tego czasu zniosę sześcienne jajo! Na dodatek mój syn dostał dzisiaj świra i tak mi się tłucze po brzuchu, że już nie wiem co robić, wychodzi bokami, głową wali w pęcherz, nogami w żebra, aż zaczynam się martwić, czy wszystko ok...


O rajuśku, JUŻ?!!!

Zdrówka dla Wiki!

Dzisiaj 28 dopiero!!! Proszę nas tu nie stresować!!!

Cholerka, zaczynam się bać...

To ja przy Tobie wyglądam jak rasowy tucznik z hodowli nierogacizny!

Cholery można dostać, zgadzam się! U mnie też zawsze jest różnica, na każdym palcu inaczej, na każdej ręce inaczej, zaczynam to nieco olewać, bo i tak stresu w ciąży mam za dużo... A co do krwi-u mnie też lecieć nie chce bez wyciskania, a wyciskanie zawyża wyniki... Ale gó...no, nie będę się kłuć na 7, czy 8, bo zrobię sobie dziurę w palcu jak orbitę ziemską!!!

Ja też leżę od 6 tygodnia, ale 52 kilo to naprawdę GRUBA przesada. Nie jestem drobiazgiem, raczej bliżej mi do różnowej nierogacizny z zakręconym ogonkiem, ale mimo wszystko staram się pilnować wagi... (jak rzadko kiedy), nawet jak jeszcze o cukrzycy nie wiedziałam, to starałam się uważać. Przecież jakbym przytyła 52 kg, to chyba by mnie tż na wózku woził!

Dobrze, że wróciłaś!

Ja już mojemu diabetologowi powiedziałam (jako pedagog z doświadczeniem), że glukometr jest urządzeniem kalekim, wrednym i do d..., i że takie stresowanie kobiety w ciąży jest niehumanitarne z pedagogicznego punktu widzenia! Bo my nie mamy wyników na poziomie 200-250, więc pedagogicznie rzecz ujmując, to gó..no, a nie cukrzyca!!! Koniec, kropka, powiedziałam swoje!!! A on się z tym zgodził, ale cukier nadal kazał mierzyć-bandyta!

A czy ja mówiłam, że jak mi zrobili tzw duży test na gkukoze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez cayenneOna

A czy ja mówiłam, że jak mi zrobili tzw duży test na gkukoze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Coś mi się za szybko kliknelo...
Duży test na glukoze, to co prawda mam wyniki w górnej granicy, ale jednak cukrzycy nie mam?
Sama już nie wiem co o tym myśleć...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sheperdess]

Napisane przez selena85

Przypomniało mi się, że gin mi powiedział, że jak dziecko ma często czkawki to dobry znak, że się dobrze czuje i rozwija bo dzieci chore z wadami nie miewają częstych (o ile w ogóle?) czkawek.

O dobrze wiedzieć. Mój ma prawie codziennie, to chyba często.

Napisane przez Roane

Mnie zawsze zastanawiał taki motyw, przecież dorosły człowiek nie może non stop przebywać do góry nogami, bo to niezdrowo na serce - przetaczanie krwi itp. Więc jakim cudem dziecko może tak kilka tygodni do góry nogami

W sumie jak leżymy/śpimy to dziecko też jakoś leży. Ale ja też się zastanawiam, czy im tak wygodnie głową w dół.

Mąż pisał, że jutro i w niedzielę idzie na nadgodziny. Zawsze to więcej kasy wpadnie, ale liczyłam na spokojny weekend we dwoje.

[EVI07]

Napisane przez cayenneOna

A czy ja mówiłam, że jak mi zrobili tzw duży test na gkukoze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------



Coś mi się za szybko kliknelo...
Duży test na glukoze, to co prawda mam wyniki w górnej granicy, ale jednak cukrzycy nie mam?
Sama już nie wiem co o tym myśleć...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Kochana, masz nie myśleć!!! Cukrzycy nie masz, koniec, kropka!

[magnusia]

Napisane przez selena85

Przypomniało mi się, że gin mi powiedział, że jak dziecko ma często czkawki to dobry znak, że się dobrze czuje i rozwija bo dzieci chore z wadami nie miewają częstych (o ile w ogóle?) czkawek.

pierwszy raz slysze taką teorię.... co więcej spotkałam się wiele razy ze stwierdzeniem, że czkawka nie jest ani dobra ani zła- po prostu jest i już

[Negrid]

Napisane przez magnusia

mam też dobry przykład- koleżanka ma dwie córki - starsza ma 3 lata i jeszcze nie jadła nigdy np nutelli! ze słodkich rzeczy je owoce, jakieś lizaki, wodne lody itp od święta żelki może zjeść. Chipsów też nie dostaje- tylko takie chrupki kukurydziane. Co lepsze dzieciak na obiad wciąga surówki, mięsko, ziemniaki, zupy wciąga jak odkurzacz- aż miło popatrzeć

Też mamy takich znajomych, synek słodkości zna tylko z owoców i jak przytoczyliśmy ich historię przy teściach to oni wyskoczyli, że tak nie wolno, że jak będzie miał 5 lat i zje czekolade to dostanie cukrzycy i oni wszystkim wnukom dawali czekoladki jak mieli po 6 m-cy i żaden nie ma cukrzycy i Łucji też będą dawać (nooo na pewno)
a mój mąż jak był mały (kilka mies.) to był tak głodny, że dawali mu kaszkę manne na gęsto w butelce i musieli w smoczku taki wielki krater zrobić, żeby mógł "pociągać" i też zawsze mocno słodzili bo mu smakowało...

Napisane przez _Shiloh_

Poparzyłam sobie dwa palce parą gorącą strasznie boli, aż się popłakałam. Posmarowałam Sudocremem, nic innego nie mam

A miód masz? jak już w miarę ochłodzisz palce lodem to posmaruj miodem właśnie, nie będzie pęcherzy.

[selena85]

Napisane przez lolita25

Już jestem
Wszystko dobrze, szyjka długa, wszystko pozamykane, mała jest ułożona główką w dół i ma 1570 g w 31 tyg waga w normie, ale już mi powiedziała że nie powinna być jakaś duża, i że to lepiej
Przez 5 tyg przytyłam tylko 1 kg, czyli moja waga nie kłamie mam 14 kg na + lekarka powiedziała że to bardzo dobrze że tak mało przybieram ostatnio, nastepna wizyta dopiero 2 stycznia chyba że będzie mnie coś niepokoiło to mam dzwonić, wg niej nie ma potrzeby wcześniej
Dostałam zaświadczenie do becikowego już i skierowanie na morfologie

No to super, że wszystko gra

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez _Shiloh_

Właśnie przyłożyłam lód ... oby pomogło bo szczypie bardzo.

Potwierdzam - lód to dobry sposób

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez Sheperdess

O dobrze wiedzieć. Mój ma prawie codziennie, to chyba często.

W sumie jak leżymy/śpimy to dziecko też jakoś leży. Ale ja też się zastanawiam, czy im tak wygodnie głową w dół.

Tak, prawidłowo

Ja też się zastanawiam jak się kładę, czy czasami maluch nie leży wtedy na twarzy...
Jejku nie dość, że z głową do dołu to jeszcze na twarzyczce, biedactwa

[patrycjja]

Napisane przez Sheperdess

O dobrze wiedzieć. Mój ma prawie codziennie, to chyba często.

U mnie nawet teraz czuję czkanie po prawej stronie na wysokości pępka mam gulke i tam akurat czuję. Ciekawa jestem czy to główka, czy pupa aż tak podskakuje

Właśnie dzwonila tesciowa, że ma dla mnie cały wór ubranek od koleżanki sąsiadki oczywiście na nie oddanie - bo krzyczałam, od inaczej nie chce wieczorem mąż przywiezie to przejrze "łupy" . W sumie to mile, że nawet ktoś tam coś tam da. Bo to w sumie lepsze niż miałoby lezec i się kurzyć

A co do karmienia dzieci starszych- ja nie lubię słodyczy i będę się starała ograniczać je małej. Boję się tylko, że zapatrzy się na tatusia, który potrafi tabliczkę na raz zjesc (fee:p) będę musiala o tym porozmawiać z nim.
Ale też nie będę popadała w skrajność - miałam przykład u koleżanki, gdzie syn ich dostawał po dwa chrupki doslownie, więc jak rodzicow nie było to rzucał się na paczkę.
Będę starała się wpoić miłość do owoców i warzyw - tak jak u mamusi

[OlusiaS]

Napisane przez _Shiloh_

Poparzyłam sobie dwa palce parą gorącą strasznie boli, aż się popłakałam. Posmarowałam Sudocremem, nic innego nie mam

Lód,cytryna,mieta,herbata-to pomaga.kiedys stosowalam masło,tez pomaga,ale ponoc mało higieniczne.
Ja w niedziele wylalam sobie na brzuch sos z karkówki,taki jeszcze gotujacy sie .ale bolalo