![]() |
#31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Pamięć ścian
Ok. Jak będe miała troszkę wolnego czasu, opiszę co nie co.
Dzięki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Pamięć ścian
Chyba do tej pory umre z ciekawości
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Pamięć ścian
no to czekamy....
__________________
................. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#34 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pamięć ścian
oo ja też jestem ciekawa
![]()
__________________
"Dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać. Ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach..." Płomień 81 - Trudno mnie kochać https://www.instagram.com/izka_em/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pamięć ścian
ale jestem ciekawa co sie dzieje w tej kamienicy
![]()
__________________
zapraszam na wymianę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725984 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: Pamięć ścian
To dobrze, że jesteśmy wraz z moja rodzinką pierwszymi właścicielami mieszkania. Ściany będą pamiętały nasze zmagania ze sobą haaaa! Biada tym , którzy zamieszkają tu po nas
![]()
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Pamięć ścian
Ciekawy temat.
I dlaczego od razu-zabobony? Bo ktoś czegoś nie rozumie,w coś nie wierzy-to od razu zabobon? ![]() Sama nie wiem,czy wierzę w taką "pamięć ścian" ,ale jestem ciekawa ,co autorka wątku ma do powiedzenia . A wypowiedź Luby utwierdza mnie w przekonaniu,że coś w tym może być.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 350
|
Dot.: Pamięć ścian
A ja wierzę. I niekoniecznie musi chodzić o jakieś duchy czy niestworzone historie. Ja bardzo często wyczuwam specyficzną atomosferę domu albo pokoju.
BYwam czasem w pokoju, w którym zamykała się na całe dnie i noce osoba z depresją, płakała tam godzinami ( w szczegóły nie będę się wdawać). Chociaż ona tam już nie mieszka i jest z nią lepiej, to już od progu czuć jakiś taki...smutek, putkę, nie wiem jak to określić. Tak jakby to tam zostało. Reszta domu taka nie jest. Ja też mieszkam w przedwojennej kamienicy, w miejscu gdzie jest kapliczka w podwórzu byli pochowani powstańcy. W książce "Kamienie na szaniec" jest wspomniany ten adres, jako związany z powstaniem. Pierwsze bomby jakie spadły na Warszawę to właśnie tuż obok nas. Tutaj wiem tylko tyle, że nie lubię zostawać w domu sama ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Pamięć ścian
Nie wiem, czy to na temat..
Został u nas wybudowany nowy Kościół. Podobno ludzie skarżyli się, że czują się w nim nieswojo i nie potrafią odnaleźć własnego miejsca - po prostu, woleliby przychodzić do starej kaplicy. I wtedy jeden z księży powiedział na mszy, że aby w Kościele zapanował odpowiedni klimat, trzeba odczekać trochę czasu, aby ściany mogły przesiąknąć modlitwą. ![]() Więc, słyszałam o czymś podobnym. Ale nie wierzę w tzw. "przesiąkanie", czy też "pamięć" ścian. ![]()
__________________
żartowałam! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#40 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() ![]() ![]() Żadne opowieści rodem z krypty mnie do takich rewelacji nie przekonają.
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Pamięć ścian
Sylwónia, racjonalistko
![]() ![]() i czekamy dalej....
__________________
................. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
|
Dot.: Pamięć ścian
A ja myślałam, że tu będzie o Ścianach Pamięci.
Bo o pamięci ścian pierwsze słyszę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Pamięć ścian
ciagle czekam az CHESSA napisze o co chodzi
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#44 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() ![]()
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: MONKownia
Wiadomości: 7 197
|
Dot.: Pamięć ścian
Bu!
![]() Nie wierze w takie zjawiska,choć powiem,że kolezanka mi opowiadala ,iż jej rodzina mieszkająca w Wałbrzychu w starej kamienicy slyszy placz dzieci,wlasnie przykladając ucho do sciany. Dzieci w kamienicy zadne nie mieszkają. Podobno, kilkadziesiąt lat temu mieszkala tam rodzina z dziecmi,ktore jak sie okazalo ,zamordowano. ![]()
__________________
.
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#46 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() Ja tam sobie wierzę, że to nie wina tego gwoździa. Bo lubię tak sobie wierzyć ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() Trzeba mieć otwarty umysł.... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079
|
Dot.: Pamięć ścian
Chessa, nie trzymaj nas w niepewności
![]() Jestem ciekawa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#49 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() Cytat:
W stosunku do ogromu Wiedzy istniejącej na Ziemi pewnie, że jestem malutka i głupiutka. Ale istnieją pewniki, którym zaprzeczanie budzi we mnie dziki opór. Nie uwierzę że Zeus gromowładny ciska pioruny, że zaćmienie Słońca to kara za nieposłuszeństwo faraonowi i nie uwierzę też w pamiętliwe ściany. Egipcjanie też mieli według Ciebie otwarte umysły , bo tłumaczyli coś czego nie rozumieli ingerencją sił wyższych?
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pamięć ścian
Nie wiem ile jest w tym wszystkim faktycznych ścian nasiąkniętych historią, a ile nastawienia. Jeśli ktoś z góry wie, że w pokoju ktoś się zabił, to wchodząc do niego, będzie wchodził z założeniem, że to straszny pokój i taki też będzie w nim odczuwał nastrój- z własnego nastawienia.
Nie burzę tej całej teorii, szczerze mówiąc nie wykluczam, ze ściany faktycznie "pamiętają", niczego z resztą w życiu nie wykluczam, bo mój rozum nie wszystko ogarnia. Poprzedni właściciele mojego mieszkania mieli jakieś problemy z mafią, zresztą dziwna historia, wyjechali gdzieś na wieś,kazali nam wyrzucać listy do nich i pisma, potem po kilku miesiącach jej teściowa zadzwoniła, ze przyjdzie do synowej coś ważnego na nasz adres,i synowa po to przyjedzie, bo jej syn zginął . Synowa przyjechała ubrana na kolorowo, w wysokiej ciąży, przeszczęśliwa, uśmiechnięta, słowem nie wspomniała, że straciła męża, cieszyła sie tylko, że będzie mamą. Nie lubię tego mieszkania za bardzo. Tzn. niby jest przytulne, a z drugiej strony czuję się w nim czasem jak w jakichś lochach ![]() W lokalu , w którym pracowałam jeszcze żadna firma nie utrzymała się dłuzej niż pół roku. Lokalizacja super, wszystkie firmy po sąsiedzku super prosperują, a tam ciągle padał biznes ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#51 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 703
|
Dot.: Pamięć ścian
A ja w to wierzę. Nie chce opisywać wszystkiego dokładnie, ale spotkałam się z czymś takim i to we własnym domu. W jednym z pokoi mieszkał mój dziadek. Z wiekiem popadał w paranoję. Zamykał się w pokoju, znosił tam wszystko i magazynował, wychodził stamtąd tylko do łazienki i nikogo tam nie wpuszczał, to bylo jego królestwo. Przesiadywał tam całymi dniami sam, nie wiem co robił. Po jego śmierci przeniosłam się do tamtego pokoju, był bardziej słoneczny od mojego i jakoś tak zachciało mi się zmian. I niby nie czułam nic dziwnego, kilka pierwszych nocy było niespokojnych, ale później już ok. Nie czułam żebym się specjalnie jakoś zmieniała, wydawało mi się, że wszystko jest w porządku, mieszkałam tam sobie i było fajnie. Dopiero po jakimś czasie tata uświadomił mnie, jak bardzo się zmieniłam. Przychodziłam do domu i od razu zamykałam się w pokoju. Siedziałam na kompie albo oglądałam tv i tak cały dzień. Wychodziłam tylko do łazienki albo po coś do jedzenia i wracałam z talerzem do pokoju. Nie jadałam z rodziną obiadów, nie siedziałam z nimi wieczorami, siedziałam sobie zamknięta sama w pokoju. A mi w ogóle nie wydawało się to dziwne. Irytowałam się jak ktoś do mnie wchodził, nie lubiłam czyjejś obecności w tym pokoju. Po tej rozmowie z tatą zrozumiałam, że zaczynam się upodabniać do dziadka. Następnego dnia byłam już z powrotem w swoim dawnym pokoju a pokój dziadka stał pusty. Niedawno zaczeła przesiadywać w nim moja mama. Twierdzi że tam ma najwięcej spokoju. Przeraża mnie ten pokój, może to "pamięć ścian" a może zwykły zbieg okoliczności. W każdym razie omijam go teraz szerokim łukiem
![]()
__________________
"Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, ze nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. ” - Marilyn Monroe |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#52 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pamięć ścian
Jestem ciekawa kto mieszkał przede mną w mieszkaniu.
![]()
__________________
Starannie obieram ze skórki warianty życia. WWW.DOGOMANIA.PL - zainteresuj się losem zwierząt! www.nailsbymagda.pinger.pl Mój blog pazurkowy. Moja pasja. Zapraszam! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
![]() Twoim zdaniem nie ma tu nic do rozumienia ? Wychodzi więc na to,że to o czym dziewczyny tutaj piszą -jest oczywiste,jak 2+2=4. Swoją wypowiedzią przekonalaś zapewne (nawet najbardziej sceptycznie nastawione osoby) ,że w tych "opowieściach z krypty" coś jest. A zresztą -jak widzisz-nie są to wcale takie 'opwieści z krypty" -chyba nie zarzucisz dziewczynom opisującym tutaj różne zdarzenia,że fantazjują,prawda ![]() __________________ A nawiązując do tematu-szkoda,że autorka wątku się nie wypowiada.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#54 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pamięć ścian
A ja wierze...ze pewne miejsca maja swoja energie...
Nie wiem jak z ta pamiecia scian, bo wg tej teorii ja np powinnam sie codziennie klocic z moim tz, bo parka przed nami to robila... Ale np ta dziewczyna mowila ze w malej lazieneczce ma swoja oaze spokoju...i ja ja mam. Ale mieszkalismy pol roku kiedys w takim domu. Dom byl wzglednie nowy - moze mial 2-3 lata. Posrod starych domow 20paro letnich staly wlasnie te nowe domy... W tym obok non stop facet lal babe, non stop sie klocili, w naszym nie moglismy sie dogadac i tez klocilismy, dodatkowo za nic na swiecie nie zeszlam wieczorem do kuchni z pokojow na gorze... no nie moglam... Bylo z tym domem cos ewidentnie nie tak... z jego atmosfera. Na 5 domownikow 3 odczuwalo lek nawet rano, ba! nawet popoludniu. Zostac tam samemu w domu kosztowalo mnie duzo zdrowia, zejsc o 6 rano do kuchni na sniadanie graniczylo z cudem. Wybiegalam z tego domu... Nie wiem kto tam mieszkal, dlaczego sie wyprowadzil... ale ja odczulam ulge ze nie mieszkam tam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: Pamięć ścian
U mnie w mieszkaniu podczas remontu znalazlam jakieś dziwne czarne znaki na ścianie pokoju (pod farbą), a na drzwiach od tego pokoju od wewnątrz ślady po założonym zamku i trzeba przyznać że mnie to trochę zastanowiło.
O dziwo ![]() Teraz mieszkam w "neutralu" ![]()
__________________
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#56 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 557
|
Dot.: Pamięć ścian
Cytat:
Czy fantazjują? Byloby niegrzecznie , gdybym tak powiedziała. Myślę , że dużo racji ma Impersona mówiąc, że zależy to po prostu od nastawienia. Jesli się wie , że w danym pokoju ktoś się dajmy na to powiesił , to każdy normalny człowiek będzie się tam czuł nieswojo , bo nic przyjemnego w wyobrażaniu sobie zwłok pod własnym sufitem nie ma. A jak się w coś bardzo chce uwierzyć to argumenty znajdą się zawsze ![]()
__________________
"Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala i wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną" Widzisz błąd w mojej wypowiedzi? Proszę popraw mnie na PW, będę wdzięczna
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#57 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pamięć ścian
Nie wiem, szczerze mówiąc, jak ustosunkować się do tej sprawy. Z jednej strony zgadzam się, że wiele osób wprowadzających się do nowego lokum, które zasłyszały wcześniej o jego niechlubnej przeszłości może ulec wytwrom swojej wyobraźni - widzieć zmory w cieniach mebli, słyszeć jęki podczas przeciągu, itp. Tylko, co z tymi, którzy nie wiedzieli wcześniej o wydarzeniach jakie rozgrywały się niegdyś w tych samych 4 ścianach??? Sama nie spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem, nie czytałam też żadnych prac na ten temat. Zdaję sobie sprawę z tego, że istieje wiele zjawisk, których nie potrafimy logicznie wyjaśnić.
Nie zgadzam się jednak z pojęciem "otwartego umysłu" wg Sylwóni. Nie uważam by oznaczał on akurat racjonalne wyjaśnianie wszystkiego, co się wokół nas dzieje, ale umiejętność zaakceptowania również tego, czego racjonalnie wytłumaczyć się nie da- przyjmowanie do wiadomości różnych punktów widzenia i ich osobistą weryfikację. Jak Mulder i Scully w "Z archiwum X" ![]() ![]()
__________________
Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny. Wielkiej Depresji. Naszą wielką wojną jest wojna duchowa. Naszą wielką depresją jest życie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 31
|
Dot.: Pamięć ścian
Witam,
zgodnie z obietnicą opiszę kilka niepokojących zdarzeń z kamienicy, w której mieszkam wraz z rodziną od blisko 11 lat. Opiszę tylko odczucia, jakie miałam tuż przed przeprowadzką i po wprowadzeniu się, a także przedstawię kilka informacji o tej kamienicy. Ostrzegam, pomimo skrótów, będzie długo. 11 lat temu postanowiliśmy zamienić mieszkanie na większe. Marzyłam o dużym, przestronnym mieszkaniu, z parkietami, dużymi drzwiami. Miałam dosyć ciasnoty. Znalazłam. W październikowy wieczór umówiliśmy się na obejrzenie mieszkania. Zdziwienie moje nie miało końca, gdy z odległości około 100 metrów, zobaczyłam ten dom. Stanęłam jak wryta w ziemię i krzyknęłam do męża –,, to ten dom!” Okazało się, że ta kamienica przyśniła mi się dużo wcześniej, ale wtedy nie przywiązywałam do tego snu większej uwagi. Mieszkanie okazało się idealne, takie jak chciałam. Duże (80m2), z dębowymi parkietami i solidnymi, pięknymi drzwiami. Znajdowało się w małej kamienicy, trzypoziomowej, gdzie jedna rodzina zajmowała jeden poziom, no i ten niski czynsz. Idealnie. Cały plac ogrodzony i dużo drzew wokół. Zapadła decyzja, że zamieniamy się. Odstępne było tak wysokie, że za te pieniądze postawiłabym połowę domu, ale zauroczenie było totalne. I zaczęły się przygotowania. Miałam wszystko przygotowane, nowe meble, wszystkie dodatki, dekoracje, namalowałam obrazy i wiedziałam już, na których ścianach będą wisieć. Tylko jedna myśl nie dawała mi spokoju. Ciągły strach i przeczucie, aby wszystko odwołać i nie przeprowadzać się. Ale oczywiście ja racjonalistka i realistka, zignorowałam swoje myśli. Na tydzień przed świętami, przeprowadziliśmy się do wymarzonego mieszkania. I zaczęło się. Cały następny dzień (niedzielę), przepłakałam, dopadł mnie straszny nastrój i nie mogłam się opanować. Ten nastrój wytłumaczyłam sobie stresem, związanym z przeprowadzką. Szybko urządziliśmy mieszkanie. Na remont nie było już czasu, bo zbliżały się święta i była bardzo mroźna zima. W dzień, w tym mieszkaniu dało się jakoś wytrzymać, ale noce to już był koszmar. Koszmarne sny nawiedzały mnie, co noc. Czułam strach. Gdy musiałam w nocy wstać, nie umiałam podnieść się z łóżka, przejście z sypialni do kuchni graniczyło z cudem. Nie wiem, dlaczego, ale właśnie ta kuchnia budziła we mnie największy strach. Przez wiele lat nie potrafiłam normalnie wieczorem przejść do sypialni. Wychodząc z salonu, najpierw musiałam zaświecić światło w przedpokoju, wtedy gasiłam światło w salonie, następnie świeciłam światło w łazience i wracałam się, aby zgasić światło w przedpokoju itd. Po takiej wycieczce docierałam wreszcie do sypialni. Taki sam strach dopadał mnie, gdy musiałam zejść do piwnicy, aby dołożyć węgiel do pieca CO. Muszę tutaj wyjaśnić, że to nie jest tradycyjna piwnica. Piwnice znajdują się na niskim parterze, nie schodzi się do nich pod poziom budynku. W każdej piwnicy jest duże okno. Dochodziło do tego, że gdy miałam tam wejść zaczynałam modlić się. I tak przez kilka lat. W końcu nauczyłam się normalnie żyć. Pomógł chyba mój wrodzony optymizm. Ale problemom nie ma końca. Ja sobie, a życie pisze swój scenariusz. Każdy dzień to walka o wszystko. Jestem już zmęczona i dlatego pomimo mojego racjonalnego podejścia do życia, zaczęłam szukać przyczyn. Stąd moje pytanie o pamięć ścian. Nie raz mam ochotę uciec stąd daleko. Po kilku latach poznałam historię tego domu. Postaram się opisać ją w dużym skrócie. Nie zdziwię się, jeżeli już kilka osób straciło cierpliwość. Dom powstał w 1936 roku. Wybudował go zamożny człowiek, ale, wielki i podły drań. Pożyczył pieniądze pod zastaw kamienicy, aby mieć kasę na swoje przyjemności- kobiety, hazard, alkohol. Nie zwrócił długu, dlatego dom przeszedł na skarb państwa. Żona właściciela ( kobieta wielkiego serca), cierpiała podobno okrutnie. Była bita i poniżana, żyła w biedzie. Aby zarobić kilka groszy, sprzątała kamienicę i mieszkania lokatorów (po przejęciu kamienicy, przydzielono mieszkania na pozostałych piętrach obcym ludziom). Kobieta ta zmarła w kuchni mieszkania, w którym ja teraz mieszkam. W obecnych piwnicach, w czasie wojny były mieszkania dla mniej zamożnych. W jednym pomieszczeniu mieszkało małżeństwo z synem. Facet podpisał współpracę z Niemcami i sprzedawał Polaków jak i Żydów. Miał z tego procederu ogromne pieniądze, ale skończył tak jak na to zasłużył. Rozstrzelali go Niemcy. Żona tego gościa, kobieta piękna i wielkiego temperamentu po śmierci męża zaczęła współżyć ze swoim synem. Chyba zrozumiała swój błąd, po jakimś czasie popełniła samobójstwo. Przez kilkadziesiąt lat żadna rodzina nie mieszkała tutaj dłużej niż jeden rok. Jeżeli już, rodzinę taką dopadały kłopoty i problemy. Choroby, rozwody, problemy finansowe. Najstarsza lokatorka, która mieszka do dziś na ostatnim piętrze, zachorowała na raka piersi. Straciła je, ale jest szczęśliwa, że żyje. Jej rodzice rozwiedli się. Inne małżeństwo również rozwiodło się, aby po kilku latach znów się pobrać. Ale po drugim ślubie nie mieszkali tutaj długo. Przez kamienicę przewinęło się kilkadziesiąt rodzin. W ciągu jednego roku, przez mieszkanie powyżej nas przewinęły się trzy rodziny. Teraz mieszka tam wdowa z dwójką dzieci. Wprowadziła się z mężem i dziećmi, ale jej mąż po pół roku nagle zmarł, miał 32 lata. Teraz ta baba zatruwa mi życie. Bardzo jej współczuję, ale….. Wrócę jeszcze do najstarszej lokatorki, o której pisałam wcześniej. Opowiadała mi, że jako młoda dziewczyna, gdy wracała z uczelni, tak bardzo bała się przejść koło wejścia do piwnic, że stała pod oknami i wołała swoja mamę, aby po nią zeszła na dół. Wspomnę jeszcze tylko o odgłosie szklanek w moich szafkach, jakby je ktoś ustawiał. O tym, że jak wyłączę telewizor, on sam się włącza, a tuner nagle sam zaczyna bardzo głośno grać. I to nie tylko ja to słyszę, mąż i córki też. W takich momentach po prostu wszyscy milkniemy i wytrzeszczamy oczy ze zdziwienia. To był chyba najdłuższy opis na forum. Przepraszam, a jeżeli kilka osób usnęło, to chyba dobrze. Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#59 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: Pamięć ścian
Ło matko!
![]() zwyczajnym, 30letnim domku ![]() Historia niesamowita. ![]() nie jestem, ale ta wyobraźnia...) i się wyprowadził. Wiem, łatwo powiedzieć... Znam podobne historie i chociaż rozum mówi "to niemożliwe", coś jednak do mnie przemawia (nie, głosów nie słyszę! ![]() Naprawdę współczuję, takie mieszkanie to nic fajnego ![]() Mimo wszystko życzę powodzenia, spokoju i wszystkiego dobrego. Trzymaj się! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#60 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: MONKownia
Wiadomości: 7 197
|
Dot.: Pamięć ścian
Zgadzam się z gryx82. Ja tez bym nie wytrzymala i dziwię się, że tak dlugo tam mieszkacie!!! Mimo iż nie bardzo wierzę w duchy ,strachy i te sprawy , to wzięło mnie .
Bałabym się tam mieszkać. Wspolczuję Wam i jesli to mozliwe szukalabym innego mieszkania,żeby mieć spokoj psychiczny.
__________________
.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:22.