Po pierwszej randce ...

[_Mia]

Napisane przez niebieskie_oczko

Rozumiem, że jakby nosił ci 2 dni te drinki to byś piła?

Właśnie też mnie rozbawił ten aspekt historii W wielkim skrócie brzmi to jak "póki był alkohol za darmo, to piłam"

Ja bym się z nim spotkała, Autorko, w jakimś mniej imprezowym miejscu i wybadała sytuację. Cóż- nawet, jeśli zależy mu tylko na jednym, przecież siłą w kawiarni Cię nie weźmie. Tylko tym razem decyduj mądrze i obserwuj. Na trzeźwo

[Bananalama]

Już abstrahując od całej sytuacji z tym, że zrobiłaś z siebie widowisko dla tego chłopa to...
...Kto do cholery zachowuje się tak nieodpowiedzialnie? Nie znasz go, a pozwalasz, by przynosił Ci jakieś picie z baru? Nie mówię, że alkohol, ale jakiekolwiek? Dziewczyno, ja ufam tylko temu, co widzę i zawsze muszę patrzeć barmanowi na rączki, jak mi przygotowuje drina czy chociażby głupią colę nalewał, nie pozwoliłabym, żeby nowo poznany facet mi drincole donosił, masakra jakaś. Już nie mówiąc, że z obcymi ludźmi alkoholu pić nie polecam.

Do faceta bym napisała, że bardzo przepraszam za upicie się itp., ale nie spotkałabym się z nim więcej, gdyż nie akceptuję zachowania w stylu "a zaproponuję se seksa na pierwszym spotkaniu, nawet jak laska się ledwo trzyma na nogach". Koniecznie przeproś, bo widzę, że niezbyt panujesz nad tym, ile możesz wypić.

[kiciakasia]

Napisane przez tiniaczek

No wiesz, Twoj kolega stawial drinki, bo widzal Twoja chce na nie (takie zachowanie na 1. randce to wizytówka "jestem łatwa"). Nie mowilas nie- to stawial (bo tak się łatwe zalicza!). Mial Tobie, doroslej jak sadze kobiecie, sugerowac, bys sie na cole przerzucila? Ciekawe jakbys sie poczula, gdyby przestal Ci kupowac alkohol w trakcie randki. Ze biedny? Ze juz o Tobie chce decydowac? No zastanow sie. To ze nie znasz swojej granicy to juz inna sprawa.
Skompromitowalas sie, bo rzyganie i zataczanie sie to kompromitacja i obciach. Wielu ludzi czuje obrzydzenie patrzac na wymiotujacych z powodu alkoholu imprezowiczow. I za to powinnas przeprosic, bo tak robia dobrze wychowani, po dostarczeniu innym tak watpliwej rozrywki w postaci swojego zachowania.

Ty się ciesz, że cię nie zgwałcił, droga autorko wątku, i miał chociaż na tyle przyzwoitosci, żeby zaakceptować pokrecenie głową! Pewnie, że zachował się beznadziejnie, bo tylko tac pomagają laskom się upić pannom, żeby łatwiej rozchylały nogi, zresztą całowanie zarzyganej panny - brak słów.Ale też tylko osoby bez wyobraźni chleją na umór na pierwszej randce, bo za darmo

[niebieskie_oczko]

Napisane przez kiciakasia

Ty się ciesz, że cię nie zgwałcił, droga autorko wątku, i miał chociaż na tyle przyzwoitosci, żeby zaakceptować pokrecenie głową! Pewnie, że zachował się jak chuj, bo tylko chuje pomagają laskom się upić pannom, żeby łatwiej rozchylały nogi, zresztą całowanie zarzyganej panny - brak słów.Ale też tylko idiotki bez wyobraźni chleją na umór na pierwszej randce, bo za darmo

A ty mogłabyś dobrac odpowiednie słownictwo.

[kiciakasia]

Napisane przez niebieskie_oczko

A ty mogłabyś dobrac odpowiednie słownictwo.

dla tej sytuacji to JEST odpowiednie słownictwo.

[Bananalama]

Napisane przez kiciakasia

dla tej sytuacji to JEST odpowiednie słownictwo.

Nie na forum, przykro mi.

No głupio postąpiła, ale to jeszcze nie znaczy, że jest idiotką, hamuj się.

[kiciakasia]

Napisane przez Bananalama

Nie na forum, przykro mi.

No głupio postąpiła, ale to jeszcze nie znaczy, że jest idiotką, hamuj się.

ok, wykropkuję i poprawię

[mpt]

Na moje oko tak wypierasz z siebie tę żenadę, którą odwaliłaś, że ten facet w rzeczywistości jest tutaj najmniej winny. Pewnie zobaczył, że lubisz wypić (nie zna Cię), więc uznał, że taki masz styl imprezowania. Mało kto na pierwszej randce tak daje w palnik, więc pewnie nie sądził, że chlejesz tak z zachłanności. Ja bym raczej pomyślała, że znasz siebie i wiesz, ile możesz. Winą faceta jest to, że coś powiedział albo i nie, a Twoją - że trzeba było po Tobie sprzątać, znosić Twoje wonie. Ale jak uważasz

[Psychosis Deviant]

Ja w nim zbyt dużo winy nie widzę. Piłaś, to stawiał.
I szczerze. Jeśli byłaś tak nawalona, ze ledwo się trzymałaś na nogach i mało co pamiętasz, to jego "propozycja" seksu mogla być zwykłym stwierdzeniem "trzeba Cię odstawić do łóżka"

[Lemmy is God]

Ja bym się autorko zastanowiła nad swoim modelem picia. Bo uchlewanie się na pierwszej randce z nowym kolesiem tylko dlatego że on stawia drinki za free nie jest IMHO normalne...

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

A mi się wydaje ,ze facet chciał tylko wykorzystac okazje
Zachowałaś się beznadziejnie, jak mogłaś się tak schlac przy obcym facecie.
Jestem ciekawa co on teraz o tobie myśl,ale na pewno dobrego wrażenia na nim nie zrobiłas .
Jakby mi facet na randce tak się uchlał,to szczerze mówiąc nie chciałabym miec już z nim nic wspólnego.
Może nie liczył tylko na sex,ale po tym co odwaliłaś zmienił zdanie?

A to że ci stawiał te drinki,wcale nie oznacza że miałaś je pic.
Nie można było powiedziec; Dziękuje już za alkohol, wystarczy soczek?

[Lexie]

Dla mnie niestety tak ogólnie wersja wydarzeń autorki wygląda na bardzo wybielającą ją, a zwalającą odpowiedzialność za całe zajście na faceta.
Ona się czuła beznadziejnie, wymiotowała, ciężko jej było iść. On mógł nie widzieć jej wymiotowania, może nie wyglądała na tak pijaną jak była (nie znacie takiego przypadku, że ktoś może nie docenić? Ja raz jeden w życiu się upiłam tak, że film mi się urwał - tyle że w warunkach kontrolowanych, w domu z TŻtem. I on nie chciał mi uwierzyć, że serio nie pamiętam różnych rzeczy, a wręcz twierdził, że sensownie z nim rozmawiałam, chodziłam, zachowywałam się względnie normalnie, jak wstawiona ale nie bardzo pijana Można tego nie zauważyć, jak widać), zaproponował seks, ale gdyby serio chciał ją upić by ją wykorzystać, to by to sobie lepiej wykombinował zamiast zadać pytanie. Zapewne pomyślał, że dziewczyna taki ma "styl", tak lubi, dlatego tyle piła i tak się upiła, i to na pierwszym spotkaniu.
Pierwszy post brzmi faktycznie jakby pisała go osoba, która nie całkiem pamięta co dokładnie się działo, post jest ogólny i wygląda jak składanie do kupy kilku kawałków wspomnień. W kolejnym autorka się zarzeka, że ona wszystko pamięta, nic jej się nie miesza i jest pewna swojej wersji. Jakoś to się kupy nie trzyma.

[chwast]

Dziewczyna upija się tak, że nie może chodzić a facet proponuje seks? eeeee W takiej sytuacji facetowi powinna się włączyć opiekuńczość a nie ochota na igraszki z nieprzytomną laską. Pewnie liczył, że twój mózg już zupełnie nic nie jarzy i sobie poużywa. Obleśne ;p

[201607040940]

Wypadałoby przeprosić. Ja nie chciałabym mieć nic wspólnego z facetem który spiłby się i rzygał na 1 randce więc szacun dla niego że odzywa się jeszcze do Ciebie. Umów się na obiad, przeproś, powiedz że wypiłaś więcej niż powinnaś i poobserwuj faceta. I nie pij więcej w jego towarzystwie.

[ktoregos_dnia]

To że Autorka nie widzi tej żenady, która odwaliła jest dla mnie szokiem. Gdybym z dobrymi znajomymi schlała się tak, że rzygałabym za rogiem to zapadłabym sie pod ziemię na następny dzień, a co dopiero z nową osoba i to na randce. Dramat jakiś dla mnie, a żadną świętoszką nie jestem.
A że facet zaproponował seks.. no cóż, zachowanie nie na poziomie, ale adekwatne do sytuacji. W końcu u dziewczyny też poziomu nie było żadnego.

Wysłane z mojej el dziewiątki

[201803290936]

Przeprosić za obciach odwalony "pod wpływem" i wyjaśnić, że to tak u Ciebie nie wygląda na co dzień. Ale również wyjaśnić sobie z facetem o co chodziło z proponowaniem seksu osobie, która była prawie nieprzytomna. I za to oczekiwać przeprosin. Nie zostawiaj tak tej sprawy (chodzi o obydwie kwestie: Twojego i jego zachowania się).

[oh Mandy]

Autorko, o jeden drink za dużo Dziwię się, że nie odczuwasz wstydu, bo mi nawet rzygając przy znajomych jest niesamowicie głupio i za przeproszeniem czuję się jak świnia.
I jak on mógł nie widzieć i nie poczuć wymiotów? Skoro, podejrzewam cały czas był przy Tobie i widział, że ledwo się trzymasz na nogach, a Ty wymiotowałaś pod barem?
Na przyszłość - pij wolniej, albo jeśli poczujesz, że jesteś już za bardzo rozluźniona i zaczyna kręcić Ci się w głowie - przystopuj, przewietrz się.
Trochę to wygląda jakbyś piła, bo wszystko było na jego koszt, a przecież mogłaś odmówić. Ale skoro wyszło jak wyszło, to wg mnie wypadałoby przeprosić za swoje zachowanie (bo nie wyszłaś na damę z klasą w jego oczach) i wyjaśnić sprawę z seksem. Jeśli zdecydujesz się kontynuować znajomość, to radzę następnym razem bardziej na trzeźwo

[mariposa1988]

jedno jest pewne...dżentelmen nie pozwoliłby Ci się tak schlać. Ale Cie nie wykorzystał , więc możesz próbować, jesli Ci sie podoba.

[_Mia]

Napisane przez mariposa1988

jedno jest pewne...dżentelmen nie pozwoliłby Ci się tak schlać. Ale Cie nie wykorzystał , więc możesz próbować, jesli Ci sie podoba.

No proszę Cię, jak to "nie pozwoliłby"? A co to, opiekunka dziecięca?
Gdyby facet od pierwszej randki mówił mi, co mam robić i ile pić, to nie zrobiłby na mnie najlepszego wrażenia... Ja sama wiem (a przynajmniej powinnam) ile mogę.

[201607110949]

Napisane przez CathX

Za co mam przeprosić? Nie prosiłam go o te dawki alkoholu, ochoczo biegał do lady więc chyba nie przeszkadzało mu, że piję.

Szczęka na podłodze. Czyli nie kto inny jak on jest winny Twojego schlania się i rzygania po kątach, niczym menel po trawniku a nie dziewczyna z klasą - ludzie nie przestaną mnie zadziwiać. Szok.

[alexandraa13]

Napisane przez mariposa1988

jedno jest pewne...dżentelmen nie pozwoliłby Ci się tak schlać. Ale Cie nie wykorzystał , więc możesz próbować, jesli Ci sie podoba.

dżentelmen by poszedł na randkę z dziewczyną na poziomie, a nie z autorką

jakby mi się już takie coś zdarzyło, to bym go przeprosiła i potem zapadła się pod ziemię, w życiu bym się już z nim nie chciała widzieć.

[Psychosis Deviant]

Napisane przez alexandraa13

dżentelmen by poszedł na randkę z dziewczyną na poziomie, a nie z autorką

jakby mi się już takie coś zdarzyło, to bym go przeprosiła i potem zapadła się pod ziemię, w życiu bym się już z nim nie chciała widzieć.

Najgorsze jest to, ze autorka w ogole nie widzi swojej winy czyli nieumiarkowania w piciu, tylko zasłania się: "Przecież stawiali, to piłam"

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez CathX

Witam.
Pora się zwierzyć.
Wybrałam się na pierwszą randkę z nowo poznanym facetem.
Wspaniale spędzialiśmy czas. Było wesoło, mieliśmy wsólny język. Szczęśliwe, emocjonujące spotkanie. Szarmancko z jego strony, że wszystko odbywało się na jego rachunek, stawiał drinki, ale w pewnym momencie...ciach. Nie wiem po którym drinku, w jakim momencie ale nagle kompletnie mnie ścięło. Nawet nie za dobrze wszystko pamietam. Nigdy nie zdarzało mi się to z nowo poznanymi ludźmi, nie pamiętam żebym ostatnio była tak pijana. Wstyd, w pewnym momencie znalazłam się gdzieś w rogu zakryta jakimś barem i wymiotowałam jak kot. Siedzieliśmy później na takich kanapach i pamiętam, ze nieźle pijana byłam. Jestem sfrustrowana bo nawet nie wiem ile wypiłam i kiedy przestałam.
No i wreszcie wyszliśmy i byłam tak pijana, że nie mogłam iść. Myślalam, że położę się na środku ulicy. Przysiedliśmy i doszło do pocałunku a on szepnął mi do ucha, żebym poszła z nim do łózka. Przecząco pokręciłam głową bo tylko na tyle miałam siły albo mnie zatkało. Odprowadził mnie całując. Pisał dziś od rana i jakkolwiek się to rozwinie to ja dziś po prostu siedzę na kacu i zastanawiam się czy brnę w dobrą znajomość, możecie się temu przyjrzeć?

Em.
Koleś cię upił do nieprzytomności i albo sam był tak pijany, że tego nie zauważył (tu jeszcze nei byłoby tak źle) albo był tego świadom i nadal poił cię alkoholem, aż ty się porzygałaś. Potem zaproponował ci seks. Nie wiem, czy to ja zawsze na takich ludzi trafiałam, ale jeśli zadzrzyło mi się porzygać od alkoholu, to mój towarzysz mnie co najwyżej odprowadzał, a potem pytał jak się czuję. Nic ci nie zrobił, ale mimo wszystko zastanawiałabym się, czy to obiecująca znajomość, skoro koleś pijanej dziewczynie proponuje seks na pierwszej randce.

[mary_poppins]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Em.
Koleś cię upił do nieprzytomności

Wsadził jej sondę do nosa i wlewał?

[alexandraa13]

Czy może mi ktoś wytłumaczyć, co to znaczy "spić kogoś" ("upić/poić alkoholem")? O ile rozumiem to wyrażenie zastosowane w stosunku do zwierząt, dzieci lub osób, które nie są w stanie o sobie decydować (np. chore psychicznie, zmuszane) to nie wiem, co ma znaczyć w kontekście tego wątku?

Ktoś już wcześniej napisał, że jak mu się zdarzyło upić to winił jedynie siebie. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby mysleć inaczej. Nie jestem święta i też mi się zdarzało przegiąć z alkoholem, były imprezy po których marzyłam żeby zapaść się pod ziemię. Nigdy nie powiedziałam, że "upili mnie" albo "nie dopilnowali", "za dużo mi dali" itd. Naprawdę to żenujące, stawiać siebie w roli bezmyślnego stworzenia, które "poili alkoholem" i tak napoili, że się porzygało.



P.S

Napisane przez CathX

Częstował mnie drinkami a ja zaczęłam pić jak mleko, może w amoku, ze stresu, a może dlatego, że w przełomowym momencie straciłam kontrolę nad totalnie wszystkim.

pierwszy raz ktoś Ci stawiał drinka, czy zawsze wpadasz w amok jak jest za free?

[shyla]

a mnie dziwi to, że chciał się z Tobą całować, wiedząc że chwilę wcześniej wymiotowałaś.. ogólnie rzecz biorąc kiepsko zaczęła się wasza znajomość- Ty zgon, on wyskakuje z propozycją seksu... Nie spodziewałabym się happy endu

[niebieskie_oczko]

Pierwszy post Autorki wskazuje, że raczej takiej pełnej świadomości to nie miała. Dlatego twierdzenie, że facet był ogarnięty i prawie trzeźwy mnie nie przekonuje. Jakoś wątpie, by koleś, który ogarniał miał ochotę na pocałunki z dziewczyną, która przed chwilą wymiotowała i była zalana w trupa.

Też uważam, że kiepsko zaczęli swoją przygodę. A Autorka powinna grubo przemyśleć swoje zachowanie. Nikt ci siłą alkoholu do buzi nie lał, sama piłaś, a więc nikt cię nie upił, zrobiłaś to sama. I jeszcze nie czuje się z tego powodu głupio, że odwaliła cyrk. Klasa sama w sobie

[mariposa1988]

...racja

Napisane przez alexandraa13

dżentelmen by poszedł na randkę z dziewczyną na poziomie, a nie z autorką

jakby mi się już takie coś zdarzyło, to bym go przeprosiła i potem zapadła się pod ziemię, w życiu bym się już z nim nie chciała widzieć.

[201606010921]

Napisane przez mariposa1988

...racja

no tak, ale może autorka chciała rozładować stres pierwszej randki, zaczęła pić a potem wiecie jak jest, jeden drink, drugi, trzeci i tak idzie :/ a skoro mimo takiego zachowania dalej mają kontakt to może warto spotkać się na spokojnie i wtedy podjąć jakąś decyzję.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez metalheadqueen

no tak, ale może autorka chciała rozładować stres pierwszej randki, zaczęła pić a potem wiecie jak jest, jeden drink, drugi, trzeci i tak idzie :/

Nie, ja nie wiem jak jest. Owszem, zdarzało mi się upodlić alkoholem (na szczęście rzadko) i nie mówię, że jestem święta, ale nigdy mi się nie zdarzyło, żeby nawalić się na pierwszej (i w ogóle) na randce. Poza tym to co zrobiła Autorka mogło się skończyć dla niej bardzo źle.
I jeśli ktoś rozładowuje stres alkoholem to chyba ma problem