Wesela, pierścionki, zaręczyny - wszystkie o tym wciąż mówimy PM2016 Cz.3

[white_bear]

Napisane przez Lilly Greace

Lolusl, wiem o co chodzi, też bardzo chcę mieć córkę. Mnie się wydaje, że córka to jednak tak zawsze bliżej domu zostanie niż syn, ja z moimi rodzicami mam ogromną więź, moja mama jest cudowną kobietą i liczę na taką więź z własną córką w przyszłości.

U mojego ojca jest 4 chłopaków, u Tż 3... No ja bym się chyba załamała w takiej sytuacji Wiadomo, że jeśli będę miała mieć chłopca to będę pewnie zachwycona jak każdym swoim dzieckiem ale na dzień dzisiejszy jakoś nie pociąga mnie ta wizja.

Inna sprawa, że ja ogólnie zawsze chciałam być młodą mamą, myślałam że urodzę dziecko tak w wieku 23 lat bo jest to fajne z punktu widzenia dalszej przyszłości, młoda mama i w ogóle. A teraz? Mam prawie 21 i nie wyobrażam sobie urodzenia dziecka przez najbliższe 5 lat. Będzie co będzie ale zaczynam sobie uświadamiać ile to zmienia w życiu i nie czuję zbyt silnego instynktu.

Mam to samo...
Mój Tż tez ma samych braci

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Lolusl, wiem o co chodzi, też bardzo chcę mieć córkę. Mnie się wydaje, że córka to jednak tak zawsze bliżej domu zostanie niż syn, ja z moimi rodzicami mam ogromną więź, moja mama jest cudowną kobietą i liczę na taką więź z własną córką w przyszłości.

U mojego ojca jest 4 chłopaków, u Tż 3... No ja bym się chyba załamała w takiej sytuacji Wiadomo, że jeśli będę miała mieć chłopca to będę pewnie zachwycona jak każdym swoim dzieckiem ale na dzień dzisiejszy jakoś nie pociąga mnie ta wizja.

Inna sprawa, że ja ogólnie zawsze chciałam być młodą mamą, myślałam że urodzę dziecko tak w wieku 23 lat bo jest to fajne z punktu widzenia dalszej przyszłości, młoda mama i w ogóle. A teraz? Mam prawie 21 i nie wyobrażam sobie urodzenia dziecka przez najbliższe 5 lat. Będzie co będzie ale zaczynam sobie uświadamiać ile to zmienia w życiu i nie czuję zbyt silnego instynktu.

A ja bym chciała Zdaję sprawę,że im później tym trudniej się zdecydować,bo człowiek sie przyzwyczaja do wygodnego życia i nie chce go zmieniać.No ale jak sie nie ma warunków,to nie ma co brnąc. Ja chcę do 25 roku zycia,mam nadzieje,ze sie uda.
No i co do córki,mam to samo,zreszta ja w ogóle nie lubie małych chłopców,mam awersję jakąś,sporo mi dokuczyli zawsze

[kzb1]

Napisane przez lolusl

Nie czytałam,nie wiem Tż nie podobało się Mela,ale chyba zaczęło.Jeszcze z Melą konkuruje Lila,Liliana.W sumie cieżka decyzja

Za wikipedią:

Melania (Mila) Borejko (Kalemba)
urodzona 31 grudnia 1935 roku, żona Ignacego. Z wykształcenia ekonomistka, na co dzień zajmuje się korektami dla wydawnictw; pisze książki. Energiczna, zdecydowana i nierzadko despotyczna, w rzeczywistości wrażliwa i troskliwa. Jest podporą dla całej rodziny. Pod pseudonimem Kal Amburka pisze znane sztuki (m.in. Czarną sukienkę i Wieczór prezydencki), wystawiane w teatrach. Córka Zuzanny i Władysława Makowskich, którzy zginęli podczas II wojny światowej (w 1940 roku), wychowana przez Gizelę Kalembę. W czasie trwania akcji Sprężyny przebywa w Oksfordzie u wnuczki Róży. Główna bohaterka Kalamburki.

Aniela (Kłamczucha) Żeromska (z domu Kowalik)
żona Bernarda, matka bliźniaków: Piotra i Pawła. Aktorka Teatru Eksperymentalnego. Słynie z ciętego języka, skłonności do teatralnych gestów i przesady. Główna bohaterka Kłamczuchy.

Felicja Borejko – żona Józefa Borejki, bratowa Ignacego Borejki (mąż Melanii)

[turkusowapoziomka]

lolusl doczytałam, że jakieś zakupki w YR zrobiłaś o co to chodzi z tą pomyłką?

Dziewczyny płeć dziecka zależy tylko i wyłącznie od faceta, niestety. Mi wszystko jedno w sumie ważne żeby zdrowe było

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

A ja bym chciała Zdaję sprawę,że im później tym trudniej się zdecydować,bo człowiek sie przyzwyczaja do wygodnego życia i nie chce go zmieniać.No ale jak sie nie ma warunków,to nie ma co brnąc. Ja chcę do 25 roku zycia,mam nadzieje,ze sie uda.
No i co do córki,mam to samo,zreszta ja w ogóle nie lubie małych chłopców,mam awersję jakąś,sporo mi dokuczyli zawsze

Ja kiedyś myślałam, że na ostatnim roku studiów. Teraz postanowiłam, że tak ok. rok po skończeniu studiów zajdę w ciążę jak już trochę popracuję w zawodzie. Ale jak o tym pomyślę to mi się to wydaje strasznie późno! 25-26 lat. Wiem, że wiele dziewczyn tutaj tego nie zrozumie i uważa za normalny wiek a pewnie się do niego zbliża albo przekroczyło ale kurcze ja jakoś uważam, że lepiej wcześniej urodzić jak się ma warunki I tak źle i tak niedobrze

Ja chcę i urodzić dziecko młodo i z drugiej strony być niezależna zawodowo a to też wymaga trochę koncentracji na karierze. Wiem, że wszystko da się pogodzić ale ja bym chciała być aktywna zawodowo, uważam że kobieta w XXI wieku musi zadbać o swoją niezależność, nie da się polegać na mężczyźnie w 100%. Choć teraz żadna z nas sobie tego nie wyobraża to życie nie jest cukierkowatym filmem i możemy zostać same w każdej chwili kiedyś i co wtedy jak się polegało tylko na facecie? TRUDNE SPRAWY

[Pinezk_a]

W sumie jeśli chodzi o psychikę to ja chciałabym już mieć dzidziusia. Zatrzymują mnie tylko studia i praca. Czasami jak lecę na uczelnie a później do pracy to 13 h nie ma mnie w domu. U nas dużym plusem w przyszłości na pewno będzie to że TŻ już teraz pracuje w domu i na 99% to się nie zmieni

[white_bear]

Ja tam chcę najpierw ślub, potem będę myślała o dzieciaczku

[turkusowapoziomka]

Napisane przez white_bear

Ja tam chcę najpierw ślub, potem będę myślała o dzieciaczku

O dokładnie, ja też

[Lilly Greace]

Napisane przez white_bear

Ja tam chcę najpierw ślub, potem będę myślała o dzieciaczku

No ja też najpierw ślub ale życie tak szybko leci, że myślę nad takimi sprawami wcześniej.

[white_bear]

Ja ślub wezmę (jak dobrze pójdzie)dopiero w wieku 26 lat, a dziecko pewnie bede miała koło 28-29 r.z.

[kognisia]

Napisane przez turkusowapoziomka

lolusl doczytałam, że jakieś zakupki w YR zrobiłaś o co to chodzi z tą pomyłką?

Dziewczyny płeć dziecka zależy tylko i wyłącznie od faceta, niestety. Mi wszystko jedno w sumie ważne żeby zdrowe było

No właśnie szkoda, że tylko od faceta, bo u R jest pół na pół dziewczynek i chłopców:p a ja chcę tylko jedną córeczkę

Napisane przez white_bear

Ja tam chcę najpierw ślub, potem będę myślała o dzieciaczku

O dokładnie

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

Napisane przez white_bear

Ja ślub wezmę (jak dobrze pójdzie)dopiero w wieku 26 lat, a dziecko pewnie bede miała koło 28-29 r.z.

No każdemu się różnie układa, ja tego nie neguję Po prostu dla mnie te 26 np. to już jest tak aż aż żeby zajść w pierwszą ciążę. Z wielu względów. Ale ja mam swój pogląd na te sprawy i ja np. nie chcę już rodzić dzieci po 36 roku życia a wiele kobiet dopiero wtedy zaczyna

[kognisia]

Napisane przez Lilly Greace

No każdemu się różnie układa, ja tego nie neguję Po prostu dla mnie te 26 np. to już jest tak aż aż żeby zajść w pierwszą ciążę. Z wielu względów. Ale ja mam swój pogląd na te sprawy i ja np. nie chcę już rodzić dzieci po 36 roku życia a wiele kobiet dopiero wtedy zaczyna

Ja mam dokładnie tak samo jak będę miała 25 lat to chcę zajść w ciążę i później już nigdy

Wysłane z mojego Note II

[lolusl]

Napisane przez turkusowapoziomka

lolusl doczytałam, że jakieś zakupki w YR zrobiłaś o co to chodzi z tą pomyłką?

Dziewczyny płeć dziecka zależy tylko i wyłącznie od faceta, niestety. Mi wszystko jedno w sumie ważne żeby zdrowe było

Noo,pomyłka była,bo był kod,że najtańszy produkt za 1 zł,a jak wzięłaś zestaw jakolwiek *(np pastylki za 11 zł) to perfumy mogłaś wziac za 1 zł I ja się obkupiłam,teraz licze na szybka realizację
a co do tych plemników,to też napisałam wyżej

Napisane przez Lilly Greace

Ja kiedyś myślałam, że na ostatnim roku studiów. Teraz postanowiłam, że tak ok. rok po skończeniu studiów zajdę w ciążę jak już trochę popracuję w zawodzie. Ale jak o tym pomyślę to mi się to wydaje strasznie późno! 25-26 lat. Wiem, że wiele dziewczyn tutaj tego nie zrozumie i uważa za normalny wiek a pewnie się do niego zbliża albo przekroczyło ale kurcze ja jakoś uważam, że lepiej wcześniej urodzić jak się ma warunki I tak źle i tak niedobrze

Ja chcę i urodzić dziecko młodo i z drugiej strony być niezależna zawodowo a to też wymaga trochę koncentracji na karierze. Wiem, że wszystko da się pogodzić ale ja bym chciała być aktywna zawodowo, uważam że kobieta w XXI wieku musi zadbać o swoją niezależność, nie da się polegać na mężczyźnie w 100%. Choć teraz żadna z nas sobie tego nie wyobraża to życie nie jest cukierkowatym filmem i możemy zostać same w każdej chwili kiedyś i co wtedy jak się polegało tylko na facecie? TRUDNE SPRAWY

Ja nie musze być niezalezna. Jestem wielką zwolenniczką tradycyjnego modelu rodziny tzn. kobieta wychowuje dzieci a mężczyzna pracuje,ale wiem,że to bedzie niemożliwe no i chciałabym mieć coś dla siebie,po to,żeby a) nie zwariować b) miec na swoje zachcianki kasę. Ale nie muszę się uniezależniać. No i w sumie uważam,że z dziecmi to nie jest tylko wtedy kiedy my sobie to umyślimy,ale kiedy nasi partnezy bedą chcieli,bo to głownei na nich spocznie obowiązek utrzymania.

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

Ja mam dokładnie tak samo jak będę miała 25 lat to chcę zajść w ciążę i później już nigdy

Wysłane z mojego Note II

No ja chcę koniecznie żeby moje dziecko miało rodzeństwo, to dla mnie bardzo ważne ale nie wiem jak będzie ze zdrowiem bo już teraz mam dość kiepskie jeśli chodzi o sprawy kobiece.

[smerfetk_a]

Napisane przez lolusl

KZB,czytając Twój wpis na blogu zdałam sobie sprawę,że bardzo mi sie podoba imię Karolina Aczkolwiek córki bym tak nie nazwała,bo niestety na razie miałam nieszczęście znać same karoliny strasznie zapatrzone w siebie i niemiłe (z wyjątkiem Ciebie )

Ja też mam niemiłe doświadczenia z Karolinami...

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Noo,pomyłka była,bo był kod,że najtańszy produkt za 1 zł,a jak wzięłaś zestaw jakolwiek *(np pastylki za 11 zł) to perfumy mogłaś wziac za 1 zł I ja się obkupiłam,teraz licze na szybka realizację
a co do tych plemników,to też napisałam wyżej

Ja nie musze być niezalezna. Jestem wielką zwolenniczką tradycyjnego modelu rodziny tzn. kobieta wychowuje dzieci a mężczyzna pracuje,ale wiem,że to bedzie niemożliwe no i chciałabym mieć coś dla siebie,po to,żeby a) nie zwariować b) miec na swoje zachcianki kasę. Ale nie muszę się uniezależniać. No i w sumie uważam,że z dziecmi to nie jest tylko wtedy kiedy my sobie to umyślimy,ale kiedy nasi partnezy bedą chcieli,bo to głownei na nich spocznie obowiązek utrzymania.

Ja też jestem zwolenniczką tradycji i tego, że to mężczyzna ma większym stopniu utrzymywać dom a kobieta pielęgnować domowe ognisko ale lubię się uczyć i zdobywać różne kwalifikacje, lubię zarabiać. Nie mogłabym być zależna w 100% finansowo od mężczyzny, poza tym to jest niebezpieczne. Jeśli kobieta nie jest niezależna zawodowo od faceta co będize w sytuacji mają po 40, nie są przecież starzy i on umiera. Co wtedy? Jak żyć i z czego na dłuższą metę jak przesiedziało się ostatnie 15 lat w domu i nie ma się żadnego doświadczenia? To też życiowy problem choć wiem, ze nie pasuje do tego tematu w którym skupiamy się głównie na pięknej stronie życia.

A co do zdania partnerów na temat dzieci to mój TŻ mówi, że chciałby za 3 lata.

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

No ja chcę koniecznie żeby moje dziecko miało rodzeństwo, to dla mnie bardzo ważne ale nie wiem jak będzie ze zdrowiem bo już teraz mam dość kiepskie jeśli chodzi o sprawy kobiece.

Moje też musi mieć rodzeństwo. I mam nadzieje,ze ja nie bede mieć problemów,bo bardzo chorowałam na nerki w dzieciństwie.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez Lilly Greace

Ja też jestem zwolenniczką tradycji i tego, że to mężczyzna ma większym stopniu utrzymywać dom a kobieta pielęgnować domowe ognisko ale lubię się uczyć i zdobywać różne kwalifikacje, lubię zarabiać. Nie mogłabym być zależna w 100% finansowo od mężczyzny, poza tym to jest niebezpieczne. Jeśli kobieta nie jest niezależna zawodowo od faceta co będize w sytuacji mają po 40, nie są przecież starzy i on umiera. Co wtedy? Jak żyć i z czego na dłuższą metę jak przesiedziało się ostatnie 15 lat w domu i nie ma się żadnego doświadczenia? To też życiowy problem choć wiem, ze nie pasuje do tego tematu w którym skupiamy się głównie na pięknej stronie życia.

Dlatego mówię,ze chciałabym mieć coś "żeby nie zwariować" Jakąs ciepłą posadkę na pół etatu. Ale to w przyszłości,na razie bedziemy razem zapierdzielać

[Lilly Greace]

Kognisia, czym się kierujesz ogólnie w swojej decyzji, że chcesz mieć tylko jedno dziecko?

Po prostu jestem ciekawa Nie chcę wszczynać jakiejś burzliwej dyskusji ale moim zdaniem to troszkę krzywdzenie dziecka. Nie, nie dlatego, że uważam jedynaków za gorszych ale dlatego, że mam mnóstwo koleżanek jedynaczek i one nie są zadowolone z tego stanu rzeczy. Rodzice kiedyś odejdą a siostra czy brat to jednak najbliższa rodzina. Moim zdaniem rodzeństwo to bardzo ważny element życia.

[kognisia]

Napisane przez lolusl

Noo,pomyłka była,bo był kod,że najtańszy produkt za 1 zł,a jak wzięłaś zestaw jakolwiek *(np pastylki za 11 zł) to perfumy mogłaś wziac za 1 zł I ja się obkupiłam,teraz licze na szybka realizację
a co do tych plemników,to też napisałam wyżej

Ja nie musze być niezalezna. Jestem wielką zwolenniczką tradycyjnego modelu rodziny tzn. kobieta wychowuje dzieci a mężczyzna pracuje,ale wiem,że to bedzie niemożliwe no i chciałabym mieć coś dla siebie,po to,żeby a) nie zwariować b) miec na swoje zachcianki kasę. Ale nie muszę się uniezależniać. No i w sumie uważam,że z dziecmi to nie jest tylko wtedy kiedy my sobie to umyślimy,ale kiedy nasi partnezy bedą chcieli,bo to głownei na nich spocznie obowiązek utrzymania.

No u mnie na pewno obowiązek utrzymania nie spocznie na R :p nie ma takiej możliwości, uważałabym
to za porażkę osobistą, gdyby R mnie utrzymywał. Nigdy w życiu! Minimalnie muszę zarabiać tyle ile on, bo nienawidzę prosić o pieniądze, nikogo u mnie w domu Mama zarabia więcej niż Tata (niewiele więcej ale jednak) i nikt nie czuję się z tego powodu gorzej

No i standardowy model rodziny to nie dla mnie R gotuje, robi pranie, odkurza i myje podłogi, a ja myję naczynia, ścieram kurze i sprzątam łazienkę

Napisane przez Lilly Greace

No ja chcę koniecznie żeby moje dziecko miało rodzeństwo, to dla mnie bardzo ważne ale nie wiem jak będzie ze zdrowiem bo już teraz mam dość kiepskie jeśli chodzi o sprawy kobiece.

Co do zdrowia - mam to samo

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

U mnie TŻ także wykonuje wszelkie obowiązki domowe, jestem zachwycona tym, że mieszka już od jakiegoś czasu sam i że jeszcze tak przed ślubem pomieszka bo dzięki temu w ogóle jest samodzielny maksymalnie Gotuje, sprząta. Jeśli jesteśmy razem czy to u niego nocujemy czy na wyjeździe to dzielimy się po równo a nawet on czasem wyręcza.

[lolusl]

Napisane przez Lilly Greace

Kognisia, czym się kierujesz ogólnie w swojej decyzji, że chcesz mieć tylko jedno dziecko?

Po prostu jestem ciekawa Nie chcę wszczynać jakiejś burzliwej dyskusji ale moim zdaniem to troszkę krzywdzenie dziecka. Nie, nie dlatego, że uważam jedynaków za gorszych ale dlatego, że mam mnóstwo koleżanek jedynaczek i one nie są zadowolone z tego stanu rzeczy. Rodzice kiedyś odejdą a siostra czy brat to jednak najbliższa rodzina. Moim zdaniem rodzeństwo to bardzo ważny element życia.

Dla mnie też to jest krzywdzenie,poza tym nasze państwo potrzebuje dzieci Możemy wyginac i zostać zalani przez arabów

Napisane przez kognisia

No u mnie na pewno obowiązek utrzymania nie spocznie na R :p nie ma takiej możliwości, uważałabym
to za porażkę osobistą, gdyby R mnie utrzymywał. Nigdy w życiu! Minimalnie muszę zarabiać tyle ile on, bo nienawidzę prosić o pieniądze, nikogo u mnie w domu Mama zarabia więcej niż Tata (niewiele więcej ale jednak) i nikt nie czuję się z tego powodu gorzej

No i standardowy model rodziny to nie dla mnie R gotuje, robi pranie, odkurza i myje podłogi, a ja myję naczynia, ścieram kurze i sprzątam łazienkę


Co do zdrowia - mam to samo

Wysłane z mojego Note II

Ja tam nie mam jakichś wybujałych ambicji i nie uważam tego za żadną porażkę. Jak tworzymy rodzinę,to finanse sa wspólne,wiec dla mnie to normalne.

[kognisia]

Napisane przez Lilly Greace

Kognisia, czym się kierujesz ogólnie w swojej decyzji, że chcesz mieć tylko jedno dziecko?

Po prostu jestem ciekawa Nie chcę wszczynać jakiejś burzliwej dyskusji ale moim zdaniem to troszkę krzywdzenie dziecka. Nie, nie dlatego, że uważam jedynaków za gorszych ale dlatego, że mam mnóstwo koleżanek jedynaczek i one nie są zadowolone z tego stanu rzeczy. Rodzice kiedyś odejdą a siostra czy brat to jednak najbliższa rodzina. Moim zdaniem rodzeństwo to bardzo ważny element życia.

Już kiedyś o tym pisałam, sama jestem jedynaczką i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, cala uwaga i uczucia rodziców są skupione na mnie ja nie wyobrażam sobie zeby było inaczej. Po prostu jest mi z tym bardzo dobrze. Nigdy nie narzekalam, ze nie mam rodzeństwa. Jestem ekstrawertyczką i zawsze otaczali mnie ludzie rozumiem ludzi, którzy mają rodzeństwo i nie wyobrażają sobie życia bez nich (bo oni już są i są rodziną), ale ja będąc jedynaczką też mam dobrze w życiu, bardzo dobrze i chce żeby moje dziecko też tak miało

Wysłane z mojego Note II

[lolusl]

Kognisia,a jakby twoje dziecko będąc już świadome,tzn w wieku 5-7 lat bardzo chciało mieć rodzeństwo?To zastanawiałabys sie nad tym,czy nie?

[kognisia]

Napisane przez lolusl

Kognisia,a jakby twoje dziecko będąc już świadome,tzn w wieku 5-7 lat bardzo chciało mieć rodzeństwo?To zastanawiałabys sie nad tym,czy nie?

No pewnie, że tak ! Ja nie chcę mieć jednego dziecka tylko ze względu na jakieś tam moje preferencje. Jasna sprawa, że zdanie dziecka będzie równie ważne i naturalnie będę brała je pod uwagę

Wysłane z mojego Note II

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

Już kiedyś o tym pisałam, sama jestem jedynaczką i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, cala uwaga i uczucia rodziców są skupione na mnie ja nie wyobrażam sobie zeby było inaczej. Po prostu jest mi z tym bardzo dobrze. Nigdy nie narzekalam, ze nie mam rodzeństwa. Jestem ekstrawertyczką i zawsze otaczali mnie ludzie rozumiem ludzi, którzy mają rodzeństwo i nie wyobrażają sobie życia bez nich (bo oni już są i są rodziną), ale ja będąc jedynaczką też mam dobrze w życiu, bardzo dobrze i chce żeby moje dziecko też tak miało

Wysłane z mojego Note II

Rozumiem Ja mam odmienny światopogląd ale dla mnie to nie jest kwestia do dyskusji, każdy ma swoją rację i każda racja w tym przypadku jest dobra.

Co do kariery zawodowej to ja bym nie umiała chyba nie pracować. U mnie w domu była taka sytuacja, że mama przez ok 5 lat nie pracowała w ogóle i nie miała swojej kasy i mimo, że moi rodzice są najbardziej kochającym się małżeństwem jakie znam to jeżeli się kłócili (a to się dzieje może raz na pół roku) to argumentem taty było zawsze ''to ja zarabiam na ten dom''. Nie pozwoliłabym sobie na to. Teraz mama też zarabia i już nie ma takich tekstów.

Ja patrząc na najbliższą przyszłość po ślubie mam zamiar zarabiać przynajmniej tyle, żeby było na czynsz i rachunki. Później jak już się ''dorobimy'' to też mam zamiar zarabiać bo nie wyobrażam sobie tylko siedzieć w domu. Mam w rodzinie osobę, której mąż baaaardzo dobrze zarabia (baaaaaaaaaaardzo), mają dwójkę wspaniałych dzieci, piękny dom, dużo kasy, kochają się...I co z tego? Ona jest smutna często bo jej znajomi mają swoje sprawy naukowe, zawodowe, dyskutują o tym a ona o czym może tak naprawdę z nimi dyskutować? Tylko o życiu domowym i tym co przeczytała czy widziała? Powiem tak: W teorii życie w modelu kobieta jest w domu i wychowuje dzieci jest piękne ale w praktyce moim zdaniem aż tak super to to nie wygląda.

[Promyk03]

co do dzieci ja chcę mieć dwoje bo sama mam brata i fajnie jest mieć rodzeństwo
A co do utrzymywania przez faceta też jestem na nie muszę zachować swoją niezależność wiadomo finanse się wspólne bo oboje zarabiamy i oboje podejmujemy decyzje o wydatkach

[Lilly Greace]

Ogólnie ja uważam wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem za bardzo ważną i najbardziej odpowiedzialną pracę a rodzinę za najwyższą wartość. Po prostu wydaje mi się, że aktualnie model ona siedzi w domu z dziećmi i jest świetną panią domu a on zarabia się nie bardzo sprawdza. Wcześniej czy później takiej kobiecie będzie ciężko funkcjonować w towarzystwie i istnieje ryzyko zamknięcia się w tych czterech ścianach.

[201604261006]

boże ale się przestraszyłam! Tż jechał do mnie i w samochod przed nim walnął tir! Parę sekund i by uderzył w Tż

co do tematu-chcemy 3dzieci

9mcy do ślubu

[Lilly Greace]

Napisane przez mysza93

boże ale się przestraszyłam! Tż jechał do mnie i w samochod przed nim walnął tir! Parę sekund i by uderzył w Tż

Ojej!!!!! Dobrze, że nic mu się nie stało.