Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[dacn]

Napisane przez grubella

Rodzina za chwilę 10 osobowa bo najstarsza córka /21 lat/spodziewa się dziecka.
Ojciec, matka , 7 dzieci w wieku od 5 do 21 lat. 20 letni syn już pracuje, dokłada się.Ojciec też pracuje, dostają zasiłki rodzinne.
Wszyscy razem mieszkają w 3 pokojowym mieszkaniu.

Po odliczeniu rachunków i leków na najmłodsze dziecko/ w sumie ok 1700zł/ zostaje im po 400zł na osobę.

Rodzina prosi o żywność i pralkę bo ich nie stać.

Są miesiące kiedy po odliczeniu rachunków u mnie zostaje mniej. Może się też do paczki zgłoszę??

[Kdjdfn]

"Pan Stanisław (57 l.) wraz z Panią Małgorzatą (48 l.) wychowują czworo dzieci: Macieja (14 l.), Monikę (18 l.), Bogdana (20 l.) i Michała (21 l.). Rodzina jest z sobą bardzo zżyta, już na pierwszy rzut oka widać, że starają się własnymi siłami poradzić sobie w trudnych dla nich czasach.
Przyczyną trudnej sytuacji rodziny są stale rosnące koszty utrzymania. Rodzice bardzo chcą wykształcić dzieci, aby miały możliwość podjęcia dobrej pracy. Na własnym przykładzie przekonali się jak wymagający jest dziś rynek pracy. Zdają sobie sprawę, że jedynie wykształcenie może pozwolić na jej zdobycie.
Rodzina mieszka w małej miejscowości oddalonej od miasta, utrzymują się z niskich pensji (łącznie 2400 zł), świadczenie rodzinne (212 zł) oraz stypendiów przyznanych na studia dzienne dla najstarszych synów (łącznie 800 zł). Dochód po odliczeniu kosztów mieszkaniowych wynosi 461 zł na osobę. Bogdan i Michał chcieliby podjąć dodatkowo pracę, ale niestety to wiązało by się z utratą stypendium, nie chcą ryzykować. Żyją na studiach skromnie starając się nie obciążać rodziny. Chcą w przyszłości odwdzięczyć się swoim rodzicom za trud wniesiony w ich wychowanie i wykształcenie. Produkty żywnościowe w niewielkich, ale wystarczających ilościach otrzymują od firmy, w której zatrudniony jest Pan Stanisław. Rodzina jest skromna i nie prosi na wyrost.
Z najbardziej potrzebnych rzeczy rodzina wymienia ciepłe ubrania i obuwie na zimę. Te, których używają przez kolejne lata straciły już swoją funkcję lub stały się po prostu za małe. Kurtki i obuwie dla licznej rodziny są wydatkiem, na który ich nie stać. Łazienka od lat wymaga pilnego remontu, nie są w stanie jednak zakupić wanny, ponieważ to wysoki koszt. "

Nie wiem, czy ja mam jakieś mylne wuobrażenia, ale ponad 400 zł na osobę po odjęciu rachunków, dodatkowo droba żywność z zakładu pracy, nie jest moim zdaniem jakąś tragiczną sytuacją życiową. Jeżeli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu.

[dudipopka]

nie wiem ja wydaje na 3 osobową rodzinę około 150 zł tygodniowo na jedzenie tj 600 na miesiąc( całe moje pół etatu) ale jak mają jedzenie to nie wiem co oni z tą kasą robią)(2400 to ja nawet dochodu miesięcznego nie mam)

[kobietasukcesu]

Napisane przez WhiteCherry

czytam fb SzP i mi ciśnienie skacze
babka napisała, że trzeba wybierać, czy kupić mleko czy chleb.
no kurna, może niech z internetu zrezygnuje, to będzie na chleb. I standardowo klasyk na profilu "Szlachta nie pracuje".


Radwańskie powinny nowe mieszkania zasponsorować, w końcu stać je.

Pewnie powie, że w bibliotece korzysta. Ale skoro ma na to czas to niech weźmie udział w konkursach, tu wygra jakieś szampony, tam może coś dla dzieci i będzie odrobinę lżej. Ale w końcu szlachta nie pracuje

[dudipopka]

kobieta jak sie nie ma szczęścia w znalezieniu pracy to zazwyczaj w konkursach też nie

[Luba]

Napisane przez Kdjdfn

"Pan Stanisław (57 l.) wraz z Panią Małgorzatą (48 l.) wychowują czworo dzieci: Macieja (14 l.), Monikę (18 l.), Bogdana (20 l.) i Michała (21 l.). Rodzina jest z sobą bardzo zżyta, już na pierwszy rzut oka widać, że starają się własnymi siłami poradzić sobie w trudnych dla nich czasach.
Przyczyną trudnej sytuacji rodziny są stale rosnące koszty utrzymania. Rodzice bardzo chcą wykształcić dzieci, aby miały możliwość podjęcia dobrej pracy. Na własnym przykładzie przekonali się jak wymagający jest dziś rynek pracy. Zdają sobie sprawę, że jedynie wykształcenie może pozwolić na jej zdobycie.
Rodzina mieszka w małej miejscowości oddalonej od miasta, utrzymują się z niskich pensji (łącznie 2400 zł), świadczenie rodzinne (212 zł) oraz stypendiów przyznanych na studia dzienne dla najstarszych synów (łącznie 800 zł). Dochód po odliczeniu kosztów mieszkaniowych wynosi 461 zł na osobę. Bogdan i Michał chcieliby podjąć dodatkowo pracę, ale niestety to wiązało by się z utratą stypendium, nie chcą ryzykować. Żyją na studiach skromnie starając się nie obciążać rodziny. Chcą w przyszłości odwdzięczyć się swoim rodzicom za trud wniesiony w ich wychowanie i wykształcenie. Produkty żywnościowe w niewielkich, ale wystarczających ilościach otrzymują od firmy, w której zatrudniony jest Pan Stanisław. Rodzina jest skromna i nie prosi na wyrost.
Z najbardziej potrzebnych rzeczy rodzina wymienia ciepłe ubrania i obuwie na zimę. Te, których używają przez kolejne lata straciły już swoją funkcję lub stały się po prostu za małe. Kurtki i obuwie dla licznej rodziny są wydatkiem, na który ich nie stać. Łazienka od lat wymaga pilnego remontu, nie są w stanie jednak zakupić wanny, ponieważ to wysoki koszt. "

Nie wiem, czy ja mam jakieś mylne wuobrażenia, ale ponad 400 zł na osobę po odjęciu rachunków, dodatkowo droba żywność z zakładu pracy, nie jest moim zdaniem jakąś tragiczną sytuacją życiową. Jeżeli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu.

Czy ja wiem...
Dwoje dzieci na studiach plus dwoje nastolatków, to są dość wysokie koszty (szczególnie na jedzenie ). A z pewnością całej żywności od firmy nie dostają.
To może nie jest sytuacja tragiczna, ale wierzcie mi, z pewnością nie ejst to sytuacja łatwa ani nie żyje im się spokojnie.
Uważam, że rodzina jest spoko, pracują, kształca dzieci, proszą o ubrania.


Dudi, masz dziecko jeszcze małe, sama możesz pokombinować w kuchni co robić, żeby jak najwiecej nagotować za jak najmniej, mała zje mało, możesz ją ubrac w lumpku, nie potrzebuje na dojazdy, na ksero, na książki, zeszyty i inne dupersznyty.

[enn_]

Moim zdaniem rodzina ok. Rodzice pracuja, dzieci sie ucza, nie maja nie wiem jakich oczekiwan. Nie sa moze w strasznej sytuacji, ale lekko na pewno im nie jest, a widac, ze staraja sie jakos dzialac.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kdjdfn

400 zł na osobę to chyba aż tak źle im się nie wiedzie, zwłaszcza żeby prosić o żywność?

też uważam, że wcale mało to nie jest. tym bardziej przy żywieniu zbiorowym taniej wychodzi na osobę...

Napisane przez dudipopka

nie wiem ja wydaje na 3 osobową rodzinę około 150 zł tygodniowo na jedzenie tj 600 na miesiąc( całe moje pół etatu) ale jak mają jedzenie to nie wiem co oni z tą kasą robią)(2400 to ja nawet dochodu miesięcznego nie mam)

zgłosić Cię do następnej SP?

[Kdjdfn]

Napisane przez Luba

Czy ja wiem...
Dwoje dzieci na studiach plus dwoje nastolatków, to są dość wysokie koszty (szczególnie na jedzenie ). A z pewnością całej żywności od firmy nie dostają.
To może nie jest sytuacja tragiczna, ale wierzcie mi, z pewnością nie ejst to sytuacja łatwa ani nie żyje im się spokojnie.
Uważam, że rodzina jest spoko, pracują, kształca dzieci, proszą o ubrania.


Dudi, masz dziecko jeszcze małe, sama możesz pokombinować w kuchni co robić, żeby jak najwiecej nagotować za jak najmniej, mała zje mało, możesz ją ubrac w lumpku, nie potrzebuje na dojazdy, na ksero, na książki, zeszyty i inne dupersznyty.

W sumie masz rację im dzieci starsze tym wydatki są większe.

[CATUS]

Napisane przez dudipopka

kobieta jak sie nie ma szczęścia w znalezieniu pracy to zazwyczaj w konkursach też nie

niekoniecznie :P

z konkursów można spokojnie najniższa krajową wyciągnąć. tylko to niestety trza zasuwać po kilka godzin dziennie i miec rozumu trochę.

[grubella]

Napisane przez Kdjdfn

400 zł na osobę to chyba aż tak źle im się nie wiedzie, zwłaszcza żeby prosić o żywność?

Też tak uważam.Nie wiem co powodowało osobą zgłaszającą ich.
Na pralkę też z takiej sumy dałoby się wygospodarować gdyby wzięli na raty te 100zł na miesiąc.
Mają w końcu po opłaceniu rachunków 3600zł na miesiąc.

[skazana_na_bluesa]

[blair witch]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie wiem, nie znam się, jestem gówniarą która była w d... i g.... widziała, zaglądam ludziom do łóżka, a sama jestem na utrzymaniu rodziców i się mądruję


Ale moim zdaniem takie rodziny jak ta z dziećmi studiującymi, gdzie ludzie pracują, pomagają sobie i się starają, zasługują na wsparcie, mimo tego że dochód na członka rodziny jest wysoki, to jednak nie siedzą na zasiłkach i nie drą japy do innych że coś się należy. Tzn. na pewno zasługują na większe wsparcie niż Ci z wielodzietnych patologii którzy nic nie robią żeby zmienić swoje życie.

[201604181004]

Napisane przez blair witch

Ale moim zdaniem takie rodziny jak ta z dziećmi studiującymi, gdzie ludzie pracują, pomagają sobie i się starają, zasługują na wsparcie, mimo tego że dochód na członka rodziny jest wysoki, to jednak nie siedzą na zasiłkach i nie drą japy do innych że coś się należy. Tzn. na pewno zasługują na większe wsparcie niż Ci z wielodzietnych patologii którzy nic nie robią żeby zmienić swoje życie.

jakby studiowali medycynę czy inne studia z kategorii "bardzo trudne brak zaocznych" to bym sama im zrobiła paczkę.
natomiast większe prawdopodobienstwo ze bujają się na jakimś kierunku byle kierunku zamiast iść do roboty i na zaoczne. studia to nie obowiązek, ahihih ;- )

[20160901857]

Nie taka najgorsza ta rodzina, widać że się starają, ale...no właśnie. Takich rodzin gdzie dzieci idą na studia, a rodzice je wspierają jest ogrom i muszą sobie radzić. Poza tym rozwala mnie jak taki student nie idzie do pracy bo stypendium.

[201604181004]

I potem powstają takie patologie jak obecnie, gdzie większość stypendiów to stypendia socjalne bo do pracy nie pójdę bo się nie opłaca plus muszę studiować.

[Luba]

Napisane przez drabineczka

jakby studiowali medycynę czy inne studia z kategorii "bardzo trudne brak zaocznych" to bym sama im zrobiła paczkę.
natomiast większe prawdopodobienstwo ze bujają się na jakimś kierunku byle kierunku zamiast iść do roboty i na zaoczne. studia to nie obowiązek, ahihih ;- )

czasem mam wrażenie, że skupiasz się tylko na tym żeby komuś dowalić

Ja tam nie wiem, ale dlaczego niby to co robią ci chłopcy to wg Ciebie musi byc głupiego?
A może właśnie wybrali coś przyszłościowego, jeśli chcą w przyszłości pomagać rodzinie. Ja nie wiem, Ty nie wiesz.

I przecież ubrania i buty to nie sa wymagania z księżyca

[WhiteCherry]

Napisane przez drabineczka

jakby studiowali medycynę czy inne studia z kategorii "bardzo trudne brak zaocznych" to bym sama im zrobiła paczkę.
natomiast większe prawdopodobienstwo ze bujają się na jakimś kierunku byle kierunku zamiast iść do roboty i na zaoczne. studia to nie obowiązek, ahihih ;- )

zgadzam się, pełno moich znajomych musiało samodzielnie utrzymywać się w Krakowie, bo rodzice nie byli w stanie pomóc finansowo. Akademik 250-300zł, stypendium socjalne zwiększone z tytułu zakwaterowania w akademiku, stypendium naukowe i jakoś dawali radę. Inni dorabiali w weekendy. 18-letnia Monika też może sobie dorabiać, ja po maturze pracowałam dorywczo w drukarni. :P

[Luba]

A w ogóle to mam dziwne wrażenie, że to jest jakoś źle obliczone, czyżby koszty mieszkania wynosiły tak mało?

[aante_e]

Też uważam, że studia dzieci dla każdej rodziny są obciążeniem, szczególnie jeżeli studiują w innym mieście. Mam sporo znajomych, którzy mają taką sytuację, często studiuje dwoje i też sobie organizują dodatkową pracę. W końcu stypendium to 200-500 zł, a w kfc czy sieciowych sklepach da się zarobić 800 zł. I nie uczestniczą w SzP.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MarudexuS]

Napisane przez Kdjdfn

Nie wiem, czy ja mam jakieś mylne wuobrażenia, ale ponad 400 zł na osobę po odjęciu rachunków, dodatkowo droba żywność z zakładu pracy, nie jest moim zdaniem jakąś tragiczną sytuacją życiową. Jeżeli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu.

Kurczę .. jak studiowałam mieliśmy porównywalną sytuację w rodzinie, a do tego nie mogłam dostać stypendium, bo przy działalności gospodarczej rodzica liczyli inaczej dochód i nikogo nie interesowało to, że w PICie są realne dochody, bo nie wszyscy mający firmę robią na lewo.
I kurczę jakoś dawaliśmy radę i nikogo o nic nie prosiliśmy, ja dorabiałam jak tylko mogłam.
W takiej sytuacji da się żyć, po prostu trzeba mieć świadomość na co można sobie pozwolić a na co nie. Pewne rzeczy były dla mnie poza zasięgiem i nie miałam z tym problemu (znaczy się wiadomo, chciało się mieć fajne ciuchy, kosmetyki, gadżety, pójść do kina itp no ale nie ma się to się nie ma i tyle).
Dla mnie więc to jest dziwne, że takie rodziny są w paczce.
Z jednej strony zgadzam się z Wami, że lepiej, że pracują i patologii nie ma, ale hmm .. znając takie życie mam jednak jakieś takie dziwne odczucia ...
I kurde, obawa o stratę stypendium? Przecież to wychodzi 400zł na łebka, takie 400zł zarobiliby z palcem w tyłku x2 każdy z nich. Pracy dla studentów jest przecież sporo ...

[blair witch]

Napisane przez drabineczka

jakby studiowali medycynę czy inne studia z kategorii "bardzo trudne brak zaocznych" to bym sama im zrobiła paczkę.
natomiast większe prawdopodobienstwo ze bujają się na jakimś kierunku byle kierunku zamiast iść do roboty i na zaoczne. studia to nie obowiązek, ahihih ;- )

Nie wiadomo co studiują Natomiast taka postawa w natłoku tych rodzin nierobów jest naprawdę warta podziwu... I myślę że to właśnie będzie taka "cicha" bieda, która stara się sama dać radę, bez roszczeń do wszystkich wokół

W miejscowości obok mojej rodzinnej cała wielodzietna patologia poszła... Tylko 2 zgłoszenia zostały, i to takie że mi się serce kraje i właśnie szukam ile kosztują akumulatory do wózka dla osoby chorej na stwardnienie rozsiane

[201604181004]

Napisane przez Luba

czasem mam wrażenie, że skupiasz się tylko na tym żeby komuś dowalić

Ja tam nie wiem, ale dlaczego niby to co robią ci chłopcy to wg Ciebie musi byc głupiego?
A może właśnie wybrali coś przyszłościowego, jeśli chcą w przyszłości pomagać rodzinie. Ja nie wiem, Ty nie wiesz.

I przecież ubrania i buty to nie sa wymagania z księżyca

No mam nadzieje ze wybrali coś przyszłościowego, bardzo trudnego i głęboko w to wierzę.

I dlatego podkreślam że prędzej im bym zrobiła paczkę niż dzieciorobom

[aer]

Czytam komentarze na profilu SzP na face i naprawdę nie rozumiem...


Czy te wszystkie krzykaczki nie ogarniają, że odpowiadając w stylu "a co Cię to obchodzi, że mam wpisane w profilu 'Szlachta nie pracuje'" i lecąc po Radwańskich tylko zniechęcają ludzi?
(przynajmniej mnie i paru moich znajomych, którym pokazałam dyskusję).

[201604181004]

aer - a czy kogoś kto zrobił sobie 9 dzieci, nie pracuje i ma faceta alkoholika, nie ma mieszkania i zajmuje się zawodowo graniem w farmville, podejrzewasz w ogóle o tak skomplikowane procesy myślowe?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez grubella

Rodzina za chwilę 10 osobowa bo najstarsza córka /21 lat/spodziewa się dziecka.
Ojciec, matka , 7 dzieci w wieku od 5 do 21 lat. 20 letni syn już pracuje, dokłada się.Ojciec też pracuje, dostają zasiłki rodzinne.
Wszyscy razem mieszkają w 3 pokojowym mieszkaniu.

Po odliczeniu rachunków i leków na najmłodsze dziecko/ w sumie ok 1700zł/ zostaje im po 400zł na osobę.

Maja sporo kasy. Z zasilkami wyciagaja prawie 6000. Kto im kazal tyle dzieci robic? Gdyby posiedli tajemna wiedze o antykoncepcji to nie mieliby problemow, aby sie utrzymac.
Szkoda, ze o alimentach na dzieciaka zaciazonej ani slowa nie ma.

Napisane przez Luba

Czy ja wiem...
Dwoje dzieci na studiach plus dwoje nastolatków, to są dość wysokie koszty (szczególnie na jedzenie ). A z pewnością całej żywności od firmy nie dostają.
To może nie jest sytuacja tragiczna, ale wierzcie mi, z pewnością nie ejst to sytuacja łatwa ani nie żyje im się spokojnie.
Uważam, że rodzina jest spoko, pracują, kształca dzieci, proszą o ubrania.

Mnostwo jest w Polsce takich rodzin. Reszty jakos w Swiatecznej Paczce nie ma.
Mialam znajomych na studiach w gorszej sytuacji finansowej. Dali sobie rade. O paczki nie prosili.

Napisane przez drabineczka

jakby studiowali medycynę czy inne studia z kategorii "bardzo trudne brak zaocznych" to bym sama im zrobiła paczkę.

A ja nie. Stypendium sa chetni brac, ale skoro nie starcza to trzeba isc do pracy. No, ale po co?
Ja prace zaczelam na drugim roku studiow. Nie umarlam od niej. Oni tez nie umra.

Widzisz, jestem jeszcze bardziej bez serca niz Ty .

Napisane przez nouvelle90

Nie taka najgorsza ta rodzina, widać że się starają, ale...no właśnie. Takich rodzin gdzie dzieci idą na studia, a rodzice je wspierają jest ogrom i muszą sobie radzić. Poza tym rozwala mnie jak taki student nie idzie do pracy bo stypendium.

[201604181004]

Dziwi mnie to pochylanie się nad ludźmi których nie stać na studia.
Za granicą i wszędzie to jest normalne. Nie masz kasy to nie masz i nie studiujesz, kiedyś nie było możliwości na studiowanie to się nie studiowało, a teraz każdy skacze wokół takich ludzi jak wokół niemowlęcia i organizuje mu wszystko pod nos - stypendia paczki i masę innych rzeczy.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez drabineczka

Dziwi mnie to pochylanie się nad ludźmi których nie stać na studia.
Za granicą i wszędzie to jest normalne. Nie masz kasy to nie masz i nie studiujesz, kiedyś nie było możliwości na studiowanie to się nie studiowało, a teraz każdy skacze wokół takich ludzi jak wokół niemowlęcia i organizuje mu wszystko pod nos - stypendia paczki i masę innych rzeczy.

W Stanach to normalne, ze ktos pracuje i zbiera na studia.
U nas utarlo sie, ze studia sa jak sluzba zdrowia. Dostep do nich powinien miec kazdy.

[aer]

Ja na studia poszłam 2 lata po maturze. Dlaczego? Abo najpierw musiałam sobie na nie zarobić. I jakoś nie jęczałam, że w wieku 18/19 nie jestem studentę tylko wzięłam się do roboty.

I bardzo dużo osób, które o tym wie puka się w czoło. Że przecież mogłam kombinować z jakimiś chorobami, tragiczną sytuacją życiową, żeby tylko coś urwać od państwa - nie musiałabym pracować.

[blair witch]

Napisane przez aer

Czytam komentarze na profilu SzP na face i naprawdę nie rozumiem...


Czy te wszystkie krzykaczki nie ogarniają, że odpowiadając w stylu "a co Cię to obchodzi, że mam wpisane w profilu 'Szlachta nie pracuje'" i lecąc po Radwańskich tylko zniechęcają ludzi?
(przynajmniej mnie i paru moich znajomych, którym pokazałam dyskusję).

A mało tego to sobie tego nie dadzą wytłumaczyć, tylko zaczynają obrażać
Jak zobaczyłam jak jedna pod zdjęciem Radwańskiej, już z zapakowaną paczką, wypisuje że ta pomaga na pokaz

Jak by nie było na pokaz to by nie było tak rozgłasniane a pomoc może rodzina otrzyma szkoda że raz na rok taka paczka na rok nie starcza

No widocznie powinno się robić takie paczki żeby przez cały rok sobie ktoś z niej mógł wyżyć, a przecież z założenia SzP jest pomocą doraźną, na Święta, a nie na utrzymywanie przez cały rok.

I nie ma to jak czytać że ludzie się głupi robią bo nie dają, od osoby która pisze "kturym" i "morze dać".

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;44001535]W Stanach to normalne, ze ktos pracuje i zbiera na studia.
U nas utarlo sie, ze studia sa jak sluzba zdrowia. Dostep do nich powinien miec kazdy.[/QUOTE]

Dlatego też uważam że u nas powinno być podobnie, i faktycznie wykształcenie i dyplom by coś znaczyły. Obecnie magister to tak jak dawniej ktoś kto maturę zdał.