|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1861 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 194
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
(Nie pamiętam czy to Ty pisałaś o niechęci czy któraś inna mama?)---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ---------- Cytat:
__________________
Pozdrawiam |
|
|
|
|
#1862 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Nie, to inna mama pisała
Fajny sposób. Moje już nie mają oporów przed nebulizatorem.Żywiec trzeba coś działać, bo im głębiej wchodzisz w dołek tym trudniej będzie ci z niego wyjść...Lekarz? Ja już dzisiaj sobie daruję te słówka, od jutra sensowniej przysiądę. Zresztą widzę, że muszę zmienić sposób nauki, bo pamiętam brzmienie słowa a gorzej z pisownią. Powinnam chyba sobie je wypisywać
|
|
|
|
#1863 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Też mam wrażenie wegetacji...Teraz to nic dziwnego, że nie śpisz...denerwujesz się, że w dzień niewiele robisz, a na następny dzień jesteś zbyt zmęczona i śpiąca, żeby coś robić...i tak koło się zamyka. Bierzesz coś uspokajającego?
__________________
|
|
|
|
|
#1864 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Żywiec tylko się nie obraź - ale jak za wiele nie robisz w ciągu dnia to jak masz spać w nocy? Poprostu nie jesteś zmęczona - bo czym? W dodatku stresujesz się że nie zasypiasz/nie zaśniesz i znowu będziesz zmęczona od stresu wydziela się hormon który pobudza (bodajże kortyzol a może adrenalina
) tak czy owak - jesteś pobudzona więc nie możesz zasnąć ... I koło się zamyka . Trzeba, trochę na siłę się zmęczyć, przynajmniej częściowo na świeżym powietrzu (spacer czy coś) ... Jeśli z niewyspania nie jesteś w stanie myśleć (ja tak mam żadna praca umysłowa nie wchodzi w grę) to np posprzątaj mieszkanie - proste, nie wymaga myślenia a męczy ![]() Do tego melisa - bo pewnie jesteś podenerwowana sytuacją ... No chyba ze to coś poważniejszego i domowe metody nie dadzą rady - to wtedy zostaje lekarz jak pisały dziewczyny ... Mam za sobą 4h pisania - czyli wyrobiłam normę dzienną ... Szkoda że jestem tak do tyłu (terminy gonią, w zeszłym tygodniu nawet nie siadłam do tego itd) że nawet to osiągnięcie nie odbierze mi możliwości posiedzenia w nocy (wczoraj siedziałam od 21 do 2 ) ....Na pocieszenie ( i trawienie po obiedzie ) idę na małe zakupy ...
|
|
|
|
#1865 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Pocieszę Cię Joanno, że ja dziś siedzę sobie w pracy do 2 Także będziemy się wspierać telepatycznie
__________________
|
|
|
|
|
#1866 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#1867 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej.
Wróciłam w piątek do domu. Składam spodnie, otwieram szafę i myślę: - kurka, muszę tu posprzątać Wchodzę do łazienki - cholera znowu lustro urąbane, umywalka usyfiona, podłoga do mycia i pranie jeszcze do zrobienia Wchodzę do kuchni - ugotować - ale co - brak weny, brak składników, w nosie, zrobię sobie herbatę... Gdzie mój wzrok nie padnie tam mam coś co powinnam zrobić, a jest moc rzeczy, które wiszą w powietrzu - jak wybór prezentów na święta, korepetycje z kuzynem, kodeks drogowy do przeczytania (jeszcze nie przeczytałam a jutro kolejna jazda!!!), paczuszka do wysłania, znów się okaże, że nie zdążę wysłać, tak jak z ciuszkami ciążowymi, tak wysyłałam, że koleżanka zdążyła urodzić nim wysłałam Wypadałoby mieć przymocowaną do siebie kartkę i ołówek, żeby każde podszepty mózgu spisywać... tylko po co, skoro znów to wszystko otrze się o brak czasu... ![]() Rzeczy taka moc, że próba uświadomienia sobie ich ilości to tak, jakby ogarnąć umysłem liczbę ziarenek piasku na plaży. A czas tik tak tik tak i ani się nie obejrzę już jest 22:00. A nawet jeśli nie jest 22 to decyzja w co włożyć ręce, skoro wszystko wydaje się istotne jest tak paraliżująca, że przekłada mi się to na stres i dolegliwości fizyczne, ból głowy, ból w klacie, czasem ból za okiem i chęć rozpłakana się z przerażenia, że tego wszystkiego nie ogarniam, jakby mnie miało to przysypać i jakbym miała straszliwe konsekwencje odkładania. I za nic się nie biorę, bo nagle to za co się wziełam wydaje się mniej istotne od tego co odłożyłam na chwilę ogarniecia tego za co się wziełam.... Pomyślałam o Matrycy Eisenhowera, link pierwszy z brzegu: http://portaldlasekretarek.pl/27,prz...ca-eisenhowera Wydaje mi się to ważne, wydaje mi się też ważne ustalenie swoich wartości i w oparciu o to stosowanie się do Matrycy Eisenhowera, też rozpisanie matrycy dla każdego celu, który wzięłam na tapetę - na Szkoleniu w UP przeszłam pierwszy raz przez ćwiczenie ustalania wartości, zaszokował mnie obraz jaki się wyłonił z obrania 5 wartości z czego dwie to nic konkretnego nie mówiące wartości pod tytułem "stabilizacja" i "bezpieczeństwo". Wydaje mi się, że te dwie powinny być jakoś wprogramowane w nas, żeby nie szukac ich i nie dążyć do nich, ale mieć je w sobie, wtedy zwalnia się miejsce na wartości bardziej związane ze światem zewnętrznym. Praca narzuca mi pewne cele do realizacji, z których jestem/będę rozliczana, może to samo powinnam zastosować odnosnie swojego życia w ogóle. Ilość drobiazgów do ogarnięcia jest porażająca. Mam tez wrażenie, że jak ogarnę jakies rzeczy, a później przeniosę uwagę na inne, to tamte rozlezą się w pyl jakbym nigdy się nimi nie zajmowała. Jezu, nie ogarniam rzeczy do ogarnięcia, nie ogarniam. Ja wiem, że nic się nie stanie, jak pranie zebrane ze sznurka poleży jeszcze trochę na stole, albo że nic się nie stanie, gdy jeszcze przez jakiś czas szafa będzie napchana torbami rzeczy, na które więcej miejsca w tym domu nie ma. Jednak fakt, że gdzie nie zwrócę oczy tam widzę coś do zrobienia jest okrutny... Nie wiem jak to wszystko ogarnąć, żebym miała poczucie spełnienia, zadowolenia, czas i siłę na poczytanie jakiejś przyjemnej książki. Mam wrażenie, że to jest nie do osiągnięcia. ![]() Zaczęłam wywalać ciuchy. Ubrania mam takie, że do pracy chodzę na zmianę w 3 bluzkach, bo reszta się nie nadaje, w zwiazku z czym ta reszta jedna po drugiej lądują w koszu, po co mi coś w co się nie mogę ubrać i pokazać ludziom. Nie mam skurpułów. Tak mi się wydaje. W sobotę kończąc powierzchowne sprzątanie ...w połowie... pomyślałam, że pierniczę, że teraz chcę siebie ogarnąć. Usiadłam z dzieckiem do ozdabiania brokatami wysuszonej masy solnej - ozdób na choinkę, ufarbowałam włosy, ogoliłam się , wypumeksowałam stopy, wykąpałam się w olejku, zrobiłam manicure i pedicure, a do tego obejrzałam 2 filmy i zafundowałam sobie bliskość cielesną z osobnikiem odmiennej płci. I czułam, ze odpoczęłam od tych wszystkich kurzów, stert ubrań, dokumentów, zobowiązań i nie wiem jeszcze czego. Świat się nie zawalił, ale nadal móżdżę jak ułatwić sobie dążenie do celów pośród tych milionów nawoływań:-mną się miałaś zająć, mną! - a ja, kiedy? I tych wewnętrznych głosów w głowie: - ja ☠☠☠☠☠☠☠ę, ale ty nieogarnięta jesteś... - syf, syf, syf, wstyd - co z ciebie za matka I na koniec tej powieści - cały czas mam wrażenie, że jestem NIEPRZYGOTOWANA. Idę do pracy nieprzygotowana na rozmowę, idę na jazdę bez przeczytanego kodeksu drogowego, gotuję obiad wymyślając coś z niczego, bo nie zaplanowałam zakupów... i jestem tą improwizacją zwyczajnie zmęczona. Jeśli któraś z was dobrnęła do końca, gratuluję wytrwałości i dziękuję za wniknięcie w mój świat. Ja pitolę, przerasta mnie to wszystko. Buziak.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-12-02 o 21:48 |
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#1868 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri dobrnęłam
ale co mogę powiedzieć? rzuca mi się w oczy że coś tam jednak robisz ... wiec nie jest tak że nic nie robisz ... i brawo dla mnie za logikęCo do sprzątania - spróbuj po kawałku np 15 min codziennie ...Czyli dziś lustro, jutro umywalka ale codziennie coś ... BTW podziwiam wywalanie ciuchów Ja dziś w ramach sprzątania "po kawałku" zmusiłam męża do rozwalenia nieużywanej antresoli przez co powiększyłam bałagan za to zmniejszyłam powierzchnię do składowania Zastanawiać czy było to rozsądne/sprzątać nie mam czasu - siadam do pisania ... A w piątek przyjeżdża moja mama, wiec .... same wiecie czyściej musi być
|
|
|
|
#1869 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri - z ulgą przeczytałam, że zdołałaś choć jeden dzień nie przejmować się tym wszystkim
Nie będę ci tu radzić, bo jesteś mądrą dziewczyną i z pewnością znajdziesz sposób na siebie. Myślę, że w części odpowiada za to wszystko to, że pracujesz, jest to jakaś zmiana w życiu, trzeba się na nowo zorganizować. I staraj się nie zaprzątać tak bardzo umysłu wszystkim, szczególnie, jeśli to coś już się wydarzyło. Ogłaszam, że jutro przechodzę na odwyk od tvn24!!! I nawykowego zaglądania co 5 minut na ulubione fora i strony internetowe i fb |
|
|
|
#1870 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri takkk....mam to samo..od momentu kiedy zaczełam zajmowac sie bazami....wsio lezy pranie,sprzatanie..ozdoby nawet jeszcze nie zrobione
nazbieraąłm wczesniej szyszek pięknych...ale kiedy je pomaluje?ozdoby z masy solnej?kupiłam sol..wyczyn nie?![]() co do ciuchów mam to samo---wszysko wydaje mi sie nieodpowiednie jak jechaąłm na spotkanie miaąm nie lada problem w co się ubrać...najlepiej byłoby mi w oficerkach i bryczesach głowa do góry..wprawisz sie wszystkie pracujące matki maja takie problemy a te co twierdzą ,ze nie mają moim zdaniem ściemniaja Najbardziej podobał mi się moment zadbania o siebie wiec lece na kapiel bo osatnio ''pogniewałam''sie na wanne i nawet w eny zabrakło na dłuższa kąpiel...szybki prysznic co by nie śmiedziec ...masakra...a jak kwestia paznokci ![]() malujesz?Mam nadzieje ze uda mi sie jutro jechac do stajni-miesiac nie byłam tęsknie za ''smrodkiem''konia i wtulenia sie w grzywe i pojechania na łaki i poczucia się chociaz przez chwilę WOLNĄ
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#1871 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri!!!! To dokładnie moja myśl z niemal każdego ranka - i nie, to nie tak że ja nie ogarniam mieszkania i dziecka - ja nie ogarniam samej siebie
Patri, dziękuję za cudnego maila Nebulko, spóźnione życzenia wszystkiego co najlepsze, żeby omijały Cię szerokim łukiem kłopoty i pech, a reszty nawet nie muszę Ci życzyć, bo jesteś tak zdolna i wspaniała, że bez problemu to zdobędziesz Żywiec, zapisz się do lekarza koniecznie - to co piszesz jest bardzo niepokojące i trochę za długo już trwa Nie mówię tu tylko o czymś na obniżenie nastroju, ale chyba warto byłoby też zrobić krew i inne takie, na wszelki wypadek. Tak jak pisała Joanna powinnaś się zmusić do jakiegoś ruchu fizycznego i porządnie się zmęczyć - najlepiej w ciągu dnia, na świeżym powietrzu, jak jest widno - szybciej wtedy zaśniesz, lepiej wypoczniesz i kolejnego dnia poczujesz się lepiej. Zombienie przed netem to najgorsze co możesz teraz zrobić, wiem że łatwo mi mówić (sama zresztą też często wpadam w ciąg, tak więc wiesz), ale może żeby się odciągnąć od ekranu przy każdej kolejnej otwieranej bez sensu stronie pomyśl sobie "a teraz decyduję się zrobić sobie krzywdę i zmarnować bezpowrotnie kawałek mojego życia" (mi to czasem pomaga ). A czy masz dni albo chociaż jakieś pory dnia, gdy zaczynasz czuć się lepiej i masz wrażenie, że ta apatia trochę maleje, czy ciągle czujesz się podobnie?Kocurku - jak zobaczyłam Twój rysunek, to pomyślałam, że pewnie znalazłaś go gdzieś w necie Królikosław jest prześliczny! Ej, weź kiedyś wyślij swoje rysunki do jakiegoś wydawnictwa albo firmy produkującej gadżety z nadrukami (zeszyty, kubki, pocztówki, koszulki). O, albo wyślij to do Molly Bracken
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
Edytowane przez tigrinha Czas edycji: 2013-12-02 o 23:03 |
|
|
|
#1872 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Nie da się do wszystkiego być przygotowaną. Ja nie jestem. Czasem do rzeczy, które robię od 5 lat Może to moja nieudolność, a może wiem, że i tak sobie z tym nieperfekcyjnym przygotowaniem poradzę, więc organizm chroni się przed nadmiernym obciążaniem? Pożytkuje energię na coś innego - coś bardziej skutecznego?Tak sobie to tłumaczę - już jakiś czas temu odpuściłam w takich kwestiach. Trudno - po prostu. Trzymaj się dzielnie i wiedz, że nie jesteś w tym sama! Cytat:
|
||
|
|
|
#1873 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
) i zamiast pędzić do łóżka pędzę na forum ... ogłaszam odwyk - ograniczam forumowanie do razu dziennie (podobnie jak zagladanie na fejszbuka, maila, gazetę itd ) Howgh![]() I dziękuję za piękny tekst ... bo jednak .. nawet pisząc tu coś tamm prokrastynujemy - ja obecnie sen i mycie zębów
|
||
|
|
|
#1874 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Patri! Myślę, że wszystkie pracujące matki tak mają jak Ty
![]() Cytat:
Za cienki bolek jestem jeszcze na rysunki dla kogoś ![]() Cytat:
No dobra, spójrzmy prawdzie w oczy...od 30 minut czytam książkę
__________________
|
||
|
|
|
#1875 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Popatrzyłam na matrycę Eisenhowera. U mnie sprawdza się to, że im więcej "zarządzania kryzysowego" (ważne pilne), tym więcej odmóżdżania (nieważne, niepilne). Zauważyłam, że znieczulam się non stop czymś, wykonuję zadania, ale odłączam się od przeżywania. Niby zabezpieczam tak siebie, ale nie jestem w pełni w tym, co robię, więc jestem pewna, że mnóstwo rzeczy mi umyka.
Dziwnym trafem wykonuję też mnóstwo zadań "pilnych, nieważnych". Później się dziwię, dlaczego nic z nich nie mam i pozostaję z odczuciem straty czasu... Dobija mnie już wielozadaniowość. Mnożą się w mojej głowie pomysły, które staram się ukrócać już z myślą, że najpierw naprawdę muszę skończyć to, co zaległe... A, i jeszcze ważne pytanie o to, czy różne aktywności będą miały dla mnie znaczenie za 5 lat (to z LSA)? Wiadomo, że przy części zadań (obowiązków) nie ma sensu zadawać sobie tego pytania, ale w przypadku aktywności, które się wybiera? .. |
|
|
|
#1876 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cześć Dziewczynki
w końcu mogę do Was wrócić jak z zaświatów heh, co tu dużo mówić, cały pobyt wspominałam słowa Emilki, że Turcja mi się spodoba i spodobała się, było wspa-nia-le )) no a teraz wróciłam do swojej codzienności... cieszę się, że wróciłam, tęskniłam już za domem, za TŻ (mamy teraz niesamowity miesiąc miodowy hehe), ale jednocześnie martwię się bardzo co dalej. Zaczęłam szukać kolejnych zleceń i chyba za późno się za to zabrałam, obdzwoniłam już kilka biur, nie mają żadnych ofert, no i się trochę podłamałam... Liczyłam na to, że styczeń-luty gdzieś wyjadę... Tak naprawdę liczyłam na ofertę z Itaki, którą miałam jeszcze w sierpniu, ale coś tam się na razie nie udaje, więc się przeliczyłam :/ kasa mi już stopniała, rachunki się mnożą w zastraszającym tempie... ![]() Jeszcze co do Turcji, aż żałuję, że nie zapisywałam swoich refleksji na bieżąco, działo się na prawdę dużo, i emocjonalnie, i poznawczo, taki przyspieszony kurs życia w mega tempie Jak przyjechałam to chodziłam przez półtora miesiąca jak naćpana Wrzesień nie wiem kiedy mi minął, sierpień prawie nie spałam i nie jadłam, w rezultacie czego zgubiłam cycki, ale w końcu odważyłam się na mini-spódnicę i krótkie szorty W październiku zwolniłam obroty i przytyłam 10 kilo, które mam na sobie właśnie... Ogólne mam wrażenie, że sobie poradziłam, i to całkiem nieźle w nowym, absolutnie nieznanym państwie, pracując z miejscowymi, dogadując się w obcym języku, z turystami, szefostwem, swoimi emocjami... Odkryłam niesamowitą pewność siebie, energię, której nigdy wcześniej nie miałam. Mogłam spać po 3h dziennie i zupełnie mi to nie przeszkadzało. Nie poradziłam sobie tylko i aż ze współpracownikami :/ Tamtejszy klimat kolegów z pracy mi totalnie nie odpowiadał, szczególnie wśród dziewczyn, ploty, imprezy, obgadywanie turystów, wyśmiewanie... W rezultacie to ja wyszłam na tą złą i co chwila dochodzą do mnie słuchy, że kolejna osoba coś tam do mnie ma... Przykro mi jak cholera i się zastanawiam czy jednak coś ze mną nie tak czy po prostu na prawdę nadajemy na różnych falach i nie sposób się dogadać No a teraz siedzę w domu i się zastanawiam co robić dalej. Mam ten swój nieszczęsny licencjat do dokończenia, mam kilka spraw do załatwienia, i nie wiem... może mi coś z nieba spadnie ![]() Patri miło czytać, że masz pracę Lynette Scavo witam serdecznie mój ukochany serial W ogóle fajnie do Was wrócić, mam nadzieję, że pomożecie mi przetrwać ten czas "po Turcji", czuję się jakaś zagubiona w tym wszystkim, jakbym w Turcji na chwilę się stała innym człowiekiem, dziewczyną jaką zawsze chciałam być i nagle czar prysł i znów jestem tylko Kopciuszkiem
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#1877 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Inga
Tęskniłam |
|
|
|
#1878 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Inguś!
|
|
|
|
#1879 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
I przynieś jakieś zdjęcia
|
|
|
|
#1880 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Inga!
__________________
|
|
|
|
#1881 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dziewczyny z Warszawy i okolic, umożliwiających sprawne przybycie - w niedzielę się spotykamy
W klubie szczegóły! Może dziewczyny, które jeszcze nie uczestniczyły w żadnym naszym spotkaniu, dołączą? Nieklubowe dziewczyny niech dadzą znać |
|
|
|
#1882 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Inga, fajnie cię znowu czytać
![]() Chętnie poznałabym was na żywo, ale tym razem niestety nie dam rady, bo w Polsce będę dopiero 21.12... |
|
|
|
#1883 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Dziewczyny dziękuję za super przyjęcie!!!!
![]() ![]() ![]() jasne, że przybędę!!!! zdjęcia wrzucałam na fb, ale możemy obejrzeć, sama chętnie powspominam )
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#1884 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 194
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Hej Inga
![]() I zazdroszczę Wam spotkania Pochwalę się, że odgryzłam dziś głowę wstrętnej kijance (wczoraj się wykluła) która miała poważne zadatki na żabsko
__________________
Pozdrawiam |
|
|
|
#1885 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
No więc tak:1. Wiadomo,że jakbyś codziennie ostro rysowała, chodziła na kursy itd. to z miesiąca na miesiąc stawałabyś się coraz mniej cienkim bolkiem. Wiadomo też, że raczej tego nie zrobisz jeśli sytuacja Cię nie zmusi. Jaki z tego wniosek? - jeśli porozsyłasz rysunki to albo się nic nie stanie, albo ktoś będzie zainteresowany współpracą z Tobą, pojedynczo lub na dłużej, co z kolei zmusi Cię do pracy nad talentem. Jeśli nie wyślesz, to prawdopodobnie w kwestii sprzedawania rysunków i rozwijania się w tym kierunku niewiele już się w Twoim życiu wydarzy. No to co lepiej zrobić? ) itd. Twój króliczek na pewno jest od wielu z nich ładniejszy, więc czemu i inne Twoje rysunki by nie miały takie być. Nie mówię że wystarczy gdzieś rysunki wysłać i od razu zostać zauważonym, ale wysłać je na pewno możesz, bo jesteś wystarczająco dobra, mówię Ci to jako potencjalny odbiorca tego co robisz I to mi się też skojarzyło z Kocurką - co z tego, że nie jesteś profesjonalistką skoro Twoje prace są równie dobre albo i lepsze od tych które się sprzedają?2. Sama się w coś takiego chyba nigdy nie bawiłam, ale kojarzę z filmów i książek - znacie zabawę w "wyzywanie"? Na zasadzie "wyzywam Cię żebyś podeszła do kogoś tam na ulicy i powiedziała, że Ci się podoba" - a jak się tego nie zrobi, to się przegrywa . Nie wiem czy to fajny pomysł, ale co Wy na to, żebyśmy wykorzystały taką zabawę i w ten sposób się motywowały? Chodzi mi o coś takiego - Kocurka, wyzywam Cię żebyś wysłała swój rysunek do jakiejś firmy produkującej ubrania dla dzieci z propozycją współpracy - przyjmujesz? Oczywiście chodzi mi tu a jakieś drobne rzeczy, żeby przypadkiem kogoś nie zestresować Aha, Kocurze, może narysowałabyś bajkowy zamek - zawsze marzyłam o bluzce z dużym wizerunkiem zamku, można by wszyć kawałki koronki zamiast okienek i w ogóle tak trójwymiarowo ją zrobić - moim zdaniem małe dziewczynki i duże tygrysy byłyby zachwycone![]() Inga, super że wróciłaś Miałam małą próbkę na moim pierwszym kursie wizażu, laski też mnie nie lubiły (ani taka jedna, młodsza ode mnie, prowadząca) choć nic im nie zrobiłam - chyba w obydwu zawodach część (podkreślam - tylko część) osób jest dość specyficzna, nie Twoja bajka i tyle, olej---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ---------- Cytat:
Ja na nasz wątek pozwalam sobie bez wyrzutów - na co dzień bardzo rzadko wychodzę żeby pogadać ze znajomymi, nie piszę pamiętnika, więc to taki zasłużony czas dla mnie Miałam ostatnio przerwę w czytaniu i udzielaniu się i powrót tu naprawdę mi pomógł się ogarnąć
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
Edytowane przez tigrinha Czas edycji: 2013-12-03 o 14:38 |
|||
|
|
|
#1886 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
wykonałam kilka kolejnych telefonów do biur podróży, na razie nic, ale mam przesłać cv i może będą akurat potrzebować. Bosh ile to stresu kosztuje...
---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ---------- Cytat:
Pomysł z "wyzywaniem" bardzo mi się podoba. Tak więc Kocurko masz już dwóch "popychaczy" wysyłaj, co Ci szkodzi? Pomysł z takim trójwymiarowym zamkiem na bluzce baaardzo mi się podoba
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
|
#1887 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Miałam dziś kolejną jazdę L i później ...jazdę prawdziwym samochodem
![]() Nie żeby L nie był prawdziwy, ale tam zawsze siedzi instruktor i może pomóc pedałami, w normalnym samochodzie tego komfortu brak. Dałam radę, jedynie parkowanie mam jeszcze do poćwiczenia. To był mój debiut samochodowy, do tego samochodem służbowym (innego nie mam Jestem z siebie dumna. Cześć Inga. Oglądałam fotki na FB. Przesuper, że jesteś zadowolona i dzielnie walczysz o dalsze przygody mimo stresu! ![]() Miło Cię znów tu widzieć! Brakowało Cię! Kocurko, ja też myślałam, ze królisiożaba to jakiś fotomontaż z już gotowych obrazków w necie - jeśli stworzyłaś to sama, to jestem za tym, żębyś zrobiła jak Tygrys radzi, bo oznacza to, że masz talent Królisiożaba - super czad. I naprawdę jak patrzę na niektóre szczególnie kubeczki lub karty okolicznościowe i to co na nich jest... to mój boże... ze też ludzie się nie wstydzą takich swoich prac... i że też ktoś inny nie ma chyba zmysłu estetycznego, żeby wypuścić takie straszydła na sprzedaż... Ty nie masz co mysleć o sobie w powyższych kategoriach - idąc tym tropem myślowym wręcz powinnaś zasilić swoim talentem krąg producentów wypuszczających rzeczy z rysunkami, żeby było coś ładnego, z czego można wybrać. Cytat:
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#1888 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 194
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Kocurku, wyślij prace do różnych firm, ślicznie narysowałaś. Przeglądam często książeczki dla dzieci i dużo ma OKROPNE ilustracje. A seria takich królisiów idealnie nadawałaby się do zilustrowania opowiadania o małych króliczkach które urodziła mama królica pewnego słonecznego, choć chłodnego wiosennego poranka. Króliczki były malutkie, miały króciutkie futerko i zamknięte oczka, ale świetnie wiedziały, gdzie jest ich mama i gdzie można się napić pysznego mleczka. A z tą norką to już w ogóle była fajna historia, bo mama królisiów... Często opowiadam synom o króliczkach i ich przygodach i pokazałam im też królisia Twojego i bardzo im się podobał
__________________
Pozdrawiam |
|
|
|
#1889 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Kocurko gdzie Twojego króliczka można znaleźć? Też chcę obejrzeć
mogę się nawet podzielić moją szczerą opinią
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania" |
|
|
|
#1890 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 194
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
__________________
Pozdrawiam |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:37.




(Nie pamiętam czy to Ty pisałaś o niechęci czy któraś inna mama?)
Fajny sposób. Moje już nie mają oporów przed nebulizatorem.
Też mam wrażenie wegetacji...
) tak czy owak - jesteś pobudzona więc nie możesz zasnąć ... I koło się zamyka . 
) ....Na pocieszenie ( i trawienie po obiedzie
) idę na małe zakupy ...
Także będziemy się wspierać telepatycznie 





i nawet w




