Grupa Wsparcia Puszystych/pulchnych Wizażanek :)

[cmoksia]

eh.. ja tu przechodzę terapię antykompleksową, a Wy mnie z każdej strony atakujecie, a to 'grubą' 40tką, a to 34, 36 w dziale XXL... ehh.. aż się melisy napiję, o

[et-ka]

kurde. nawet nogi bym pewnie do tych spodni nie wcisnęła..a co dopiero mówiąc o dwóch

[cmoksia]

my to sobie z nich możemy rękawy porobić chociaż też nie koniecznie

[et-ka]

hmhmhm..nowoczesny model bolerko?

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Napisane przez cmoksia

Magdaa zrozum, Wasze rozmiary są małe, naprawdę.. Kiedy osoby większe (np ja z rozmiarem 46) czytam, że ktoś taki jak Wy uznaje się za strasznie grubego to sorry.. postaw się w mojej czy Totally sytuacji... jak Ci teraz podać swój rozmiar bez dołowania? Przecież dla Was to już my wieloryby jesteśmy, a przynajmniej tak możemy się poczuć

Mi sie wydaje, ze tu nie chodzi o rozmiary. A przynajmniej nie powinno. Chodzi o to, ze ja sie zle czuje w swoim ciele. A w 36 to chyba bym sie nigdy nie wcisnela, nawet gdybym postanowila zostac anorektyczka, dlatego, ze po prostu mam taka figure a nie inną.
A poza tym, ja dochodze do wniosku, ze niektorym osobom z pulchnością jest do twarzy. Ja nosze rozmiar 40 i mam walki tluszczu na biodrach i brzuchu, tzw oponkę, uda grube, a przy kolanach juz wzglednie szczuplo i wygladam wlasnie nie za ladnie. Mam natomiast kolezanke, ktora nosi 44, a wyglada lepiej niz ja. Naprawde!!!! Jest wyższa, ma proporcjonalnie rozlozony tluszczyk na brzuchu, nie ma odstajacego tylka jak ja. I poza tym, jak była szczuplejsza, wygladala brzydko. A teraz jej pelna buzia wygląda przepieknie.
I tu sie nie ma co dolowac rozmiarami innych, bo ktos moze miec 40 i wygladac ladnie, a ktos moze miec 36 i wygladac okropnie.
A najwazniejsze jest zeby sie w swym ciele czuc dobrze.
Coz poradze, ze ja nie moge?

P.S.
Nie zamotałam?

[_totally_]

[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;4400226]Totally, coś mi sie wydaje, ze "powszechnie szanowany rozmiar" ostatnimi czasy zmalał do roz. S, pomimo tego, ze wielu ludzi, projektantów walczy z kanonem mody na samą skóre i kości. Bo niby czemu sie przejmujemy? Bo ktos wymyslil sobie, ze chude jest ladne, a juz te troszke wieksze brzydkie.
I czemu wstydzis sie podac swoj rozmiar?
My swoje podałysmy.[/QUOTE]


Zanim mnie ocenisz i umoralnisz, przeczytaj kilka czy kilkanaście stron wątku, bo ja swój rozmiar podawałam.
Nie piszę np."Boże, jaka ja jestem obleśnie wielka, nosząc czterdziestkę", bo wiem ile przykrości mogę tym komuś sprawić. Dla przykładu, wczoraj byłam na zakupach z koleżanką, 150 cm wzrostu, rozmiar buta-36, mały biust, bioder praktycznie brak, ogólnie drobna. Szukała sobie bluzki, spojrzała na jedną, rozmiar 38, wykrzyknęła "jaka ogromna!". Pózniej mierzyła sukienę w rozmiarze S. Też była wieeelka, a ona wyglądała w niej (według samej siebie) jak w widocznej ciąży.
Czujesz się dobrze, gdy szczupłe dziewczyny narzekają na swoje "wielkie tyłki", "drube ramiona" czy "tłuste uda"? Ja myślę wówczas, jeśli ona ma wielki tyłek to co ja mam powiedzieć? Odechciewa mi się wszystkiego, mam ochotę jedynie na wylanie morza łez.

To Grupa wsparcia puszystych wizażanek (zróznicowanych wagowo i rozmiarowo), przestanie nią być, gdy osobą nosząca 46-kę przeczyta, że 40-stka jest taka "wieeeelka".

[Naszata]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Popadnijmy w kompleksy! Grupowo!

a ja nie chcę, niedługo (pztrz opis) będę miała swojego TŻ i nie chcę kompleksów kocham was strasznie więc sie nie smućcie

[kulbit]

Juz to chyba w tym wątku pisałam ale chce powtórzyc. Rozmiar do 42 jest wg. mnie NORMALNYM ROZMIAREM! Media kreuja to co kreują, ale wiele kobiet podchwytuje to i lansuje na równi z mediami i potem mamy efekt taki, że np. moja "mała znajoma" w wieku przedszkolnym postanowiła sie odchudzać bo wg. jej koleżanek z przedszkola jest za gruba! (dziewuszka ani grama tłuszczu nie posiada, zwykłe szczupłe dziecko). To wszystko zaczyna być niezdrowe i ja już pomijam moje własne sampoczucie gdy słysze jak dziewczyna rozmiar 40, 38 płacze nad swoim "TŁUSZCZEM", teraz mówię o tym jak sie to potem odbija na tych wiecznie odchudzajacych się młodych dziewczynach i czym się kończy.
Nosze rozmiar 44, czasem jest mi z nim żle a czasem bardzo dobrze Uważam, że jestem gruba, ale pewnie dla tych wiecznie odchdzajacych się dziewczyn z rozm. 38 jestem TŁUŚCIOCHEM i dobrze ani mnie to ziębi ani grzeje

[Naszata]

ja mam rozmiar 46 mój ideał to 42, mam niesamowicie niewymiarowe uda, po za tym jestem zbyt niska żeby mieć taki rozmiar jaki mam

[Alithia]

Witam Puchatki Moje Kochane i te "Stare" i te"Nowe"

Musze nadrobic sporo zaległości bo długgggo mnie nie było.
Czuwałam przy kimś bardzo mi bliskim kto umierał...i niestety odszedł ponad 2 tyg temu. Chyba nadal sobei z tym nie radze.....

Ide czytac zalegle posty.

Buziakuje i Ściskam

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Totatlly.... Przeczytałam, zrozumiałam. jestem tu nowa nie wiedziałam jakie sa zwyczaje, jakie sa dziewczyny, teraz wiem i probuje sie usprawiedliwic. Jestem winna, przepraszam. Jest mi dozgonnie przykro, ze nie zastanowilam sie nad tym, gdy narzekałam.
PRzepraszam :

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Pieknosci, zapomnialam sie wam pochwalic, ostatnio kupilam stanik w innym miejscu niz "Namioty oraz sprzet wypoczynkowy" mianowicie w tesco, za 29.00pln, zgrabny ladny bialy E85 Jak sie tu nie cieszyc?
Chcialam sobie kupic jeszcze czarny, ale przegladam... a tu zonk... same F!

Napisane przez _totally_

Zanim mnie ocenisz i umoralnisz, przeczytaj kilka czy kilkanaście stron wątku, bo ja swój rozmiar podawałam.
Nie piszę np."Boże, jaka ja jestem obleśnie wielka, nosząc czterdziestkę", bo wiem ile przykrości mogę tym komuś sprawić. Dla przykładu, wczoraj byłam na zakupach z koleżanką, 150 cm wzrostu, rozmiar buta-36, mały biust, bioder praktycznie brak, ogólnie drobna. Szukała sobie bluzki, spojrzała na jedną, rozmiar 38, wykrzyknęła "jaka ogromna!". Pózniej mierzyła sukienę w rozmiarze S. Też była wieeelka, a ona wyglądała w niej (według samej siebie) jak w widocznej ciąży.
Czujesz się dobrze, gdy szczupłe dziewczyny narzekają na swoje "wielkie tyłki", "drube ramiona" czy "tłuste uda"? Ja myślę wówczas, jeśli ona ma wielki tyłek to co ja mam powiedzieć? Odechciewa mi się wszystkiego, mam ochotę jedynie na wylanie morza łez.

To Grupa wsparcia puszystych wizażanek (zróznicowanych wagowo i rozmiarowo), przestanie nią być, gdy osobą nosząca 46-kę przeczyta, że 40-stka jest taka "wieeeelka".

40? Wielka? To ja tu mam marzenie nosic na tylku (konkretnie chodzi o spodnie, tylek i uda) 46/48 i czulabym sie super szczupla....

[kulbit]

Napisane przez Alithia

Witam Puchatki Moje Kochane i te "Stare" i te"Nowe"

Musze nadrobic sporo zaległości bo długgggo mnie nie było.
Czuwałam przy kimś bardzo mi bliskim kto umierał...i niestety odszedł ponad 2 tyg temu. Chyba nadal sobei z tym nie radze.....

Ide czytac zalegle posty.

Buziakuje i Ściskam

Cieszę się że cię widzę

Alithia przytulam cię bardzo ciepło i ściskam moco! Przykro mi, że przeżywasz teraz tak trudne dni, tygodnie.. Trzeba czasu... Współczuję ci serdecznie, wydaje mi się że wiem co czujesz... Moja mama zmarła 5 lat temu, a wciąż wspomnienia są jeszcze świeże..
Jestem przy tobie myslami

[Naszata]

[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;4401833]Totatlly.... Przeczytałam, zrozumiałam. jestem tu nowa nie wiedziałam jakie sa zwyczaje, jakie sa dziewczyny, teraz wiem i probuje sie usprawiedliwic. Jestem winna, przepraszam. Jest mi dozgonnie przykro, ze nie zastanowilam sie nad tym, gdy narzekałam.
PRzepraszam :[/QUOTE]


Luzuj my tu sie pocieszamy, gdy mamy gorsze dni. Nie staramy sie oceniać, staramy sie wspierać. Jak widzisz ostatnio więcej tematów o rodzinie, domu psiakach
Nie smuć sie napisz cos o wrednych sąsiadach, wymień psy (co lubią, jak sie wabią, ewent. rasa) i juz będziesz nasza

witamy i zapraszamy WSZYSTKIE dziewczynki do rozmowy

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

Sąsiadów mam super
Piesków nie mam
Mam dzis mature, z nerwów nic nie jem. I jestem głodna. Do tego wytapiam tłuszcz na słoneczku i czytam sobie jakieś materiały po angielsku.
boje sięęęęę

[cmoksia]

ja mam za dwa dni angielski.. od wczoraj piję meliskę coby nagle nie spanikować, bo ja tak umiem

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

o boze, a ja nie mam melisy w domu. oja. mieta pomoze??? boze boze, zcazelam sie wlasnie trzasc.

[Naszata]

A ja jakaś dziwna jestem, bo jak miałam maturę to się w ogóle nie denerwowałam.
Nic mnie nigdy bardziej nie stresowało, nic prócz 2 rzeczy:
- każda pierwsza randka (boshe jak ja tego nienawidzę)
- pierwszy wyjazd do Anglii jako tłumacz, trwało to 3 dni a stresu za całe lata bezstresowej nauki w liceum teraz mimo że mam juz za sobą ten pierwszy raz to nadal się stresuję gdy tam jedziemy, do pierwszej rozmowy, później jest juz extra. Boshe Anglicy są tacy spokojni, aż do wnerwienia

[_totally_]

[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;4401833]Totatlly.... Przeczytałam, zrozumiałam. jestem tu nowa nie wiedziałam jakie sa zwyczaje, jakie sa dziewczyny, teraz wiem i probuje sie usprawiedliwic. Jestem winna, przepraszam. Jest mi dozgonnie przykro, ze nie zastanowilam sie nad tym, gdy narzekałam.
PRzepraszam :[/QUOTE]


Nie chodzi o przepraszanie, tylko o zwykłą reflekcję. Często narzekamy, a mamy tak wiele, czasem to, co jest szczytem marzeń innych (choćby tyłek w rozmiarze 42 ). Nie odpowiada nam kolor naszych oczu, co ma powiedzieć osoba niewidoma, która nie dość, że ich nie widziała, to w dodatku nie zna znaczenia słowa "niebieski".
Dziewczyny, mamy naprawde dużo szczęscia. Szczęsciem są nawet nasze
krągłe pupy, na których możemy samodzielnie usiąść.



Alithio, witaj z powrotem. Mam nadzieję, że lektura przyniesie Ci choćby częściowe ukojenie.

[Zuzannka]

Witajcie Dziewczynki
a ja wczoraj akurat miałam dzien straszny
tzw. dnień paszteta..czułam sie obrzydliwa..wielkaaaa...
dzisiaj znowu w pewnym sensie kocham siebie

i jest zabójczo gorąco...nawet nie chce mi sie wyłazić
z domu

[m0niiska]

Hm, ja jestem duszą towarzystwa, zawsze sie glosno smieje, zartuje, ale... tylko wtedy gdy jestem wsrod ludzi ktorych znam. Nie lubie przebywac w obcym towarzystwie, przeraza mnie tlok. Mam problemy z chlopakami... Robie sie powoli bardzo zamknieta w sobie od srodka co cche nadrobic gadaniem za 10 osob..

[kulbit]

Napisane przez _totally_

Nie chodzi o przepraszanie, tylko o zwykłą reflekcję. Często narzekamy, a mamy tak wiele, czasem to, co jest szczytem marzeń innych (choćby tyłek w rozmiarze 42 ). Nie odpowiada nam kolor naszych oczu, co ma powiedzieć osoba niewidoma, która nie dość, że ich nie widziała, to w dodatku nie zna znaczenia słowa "niebieski".
Dziewczyny, mamy naprawde dużo szczęscia. Szczęsciem są nawet nasze
krągłe pupy, na których możemy samodzielnie usiąść.

Bardzo mądre słowa Nic dodać, nic ująć.

[et-ka]

Kasiu, zostałas moja idolką.

[Zuzannka]

Napisane przez _totally_

Dziewczyny, mamy naprawde dużo szczęscia. Szczęsciem są nawet nasze
krągłe pupy, na których możemy samodzielnie usiąść.

i jak usiądziemy kiedyś komuś na kolana
to przynajmniej ten ktoś nie będzie narzekać że mu sie kości nasz tyłkowe wbijają
w i że go boli

[Naszata]

Napisane przez m0niiska

Hm, ja jestem duszą towarzystwa, zawsze sie glosno smieje, zartuje, ale... tylko wtedy gdy jestem wsrod ludzi ktorych znam. Nie lubie przebywac w obcym towarzystwie, przeraza mnie tlok. Mam problemy z chlopakami... Robie sie powoli bardzo zamknieta w sobie od srodka co cche nadrobic gadaniem za 10 osob..

Hej spokojnie na każdego przyjdzie czas. Ja też nie mam swojego TŻ ale nie tracę wiary (bo gdyby nie ona to prawdopodobnie, albo zamknęła bym się w sobie, albo posiekała połowę ludzkości na kawałki ) He He He Mnie znajomi nazywają „karabin maszynowy” , potrzeba mi 1 s. oddechu aby zmienić magazynek i dalej mogę nawijać. Trzeba się cieszyć z siebie i z koleżanek Wizażanek zrymowało mi się całuski dla kochanych dziwczynek

[jogobelcia]

Jestem happy musze się wam dziołszki pochwalić - wczoraj kupiłam spodnie rozmiaru 44 w tesco (sliczne, czarne długie za 65 złoty - polecam, - zresztą tam w ogóle można dostac duże rozmiary a ładne ciuszki Normalnie zawsze kupowałam 46-48 im so happy - no i pierwszy raz w zwykłym sklepie takim ulicznym udało mi się kupić pasek na siebie - tak to zawsze jakies drożyzny

Straszny upał
aha i musze sie nie zgodzić z wypowiedzią jednej z dziewczyn, która napisała ze w rozmiarze 40 czy też 42 nie ma fajnych ciuszków, lub nie można w nich fajnie wyglądac. Oj kochana ja kocham moje ciuszki uważam że wygląd w nich dobrze:0 w niektórych rzeczach napewno lepiej się prezentuje niż szczupłe koleżanki aż mi szkoda chudnąc - bo niektóre rzeczy już nie leża dobrze
jak jeszcze trohe schudne to bede miała pare extra ciuszków z anglii na wymiane w rozmiarach - 46,48

[paulinka3110]

A ja Puchatki kochane...ostatnio dokonałam "wiekopomnego" zakupu!!

Nabyłam spódnicę!! Ostatni raz miałam coś takiego na sobie podczas komunii...heh...

Ogólnie to zmieniam troszkę podejście do siebie od kiedy zaczęłam oglądać programy typu "Jak dobrze wyglądać nago" i "Jak się nie ubierać" w Tvn style.

Wydaję mi się że wyglądam o wiele lepiej w cyganskiej spódnicy...i chyba zacznę kupować ich więcej!

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

E, nawet w moim rozmiarze sa fajne ciuszki

[m0niiska]

Nie no, ja mimo, że nosze rozmiar 42 znajde na siebie mnostwo fajnych ciuchow. Ogolnie, nie ubieram sie chyba bardzo zle gdyz czasem slysze, ze mam fajna bluzeczke, a to fajne spodnie.. sweterek. Najwazniejsze jest to, by czuc sie dobrze w tym co sie ma na sobie, a wtedy inni nawet nie dostrzegna ze w czyms jest Ci naprawde fatalnie

[hejasz]

Uff, burza minęła. To dobrze, bo co ja z moim 54-56? Nawet się nie odzywałam. Poza tym Totally-Kasiu ujełaś to pięknie i prawdziwie.
Ja znów zgubiłam jakieś 1,5 kg. To juz razem 3 kg. Ale sie cieszę.

Alithia witaj. Dobrze, że jesteś i przykro mi.