Rozstanie z facetem XXVIII

[_Angelina_]

dziewczyny! ja właśnie wróciłam z morderczego treningu, ledwo zyje.
ale! jestem dziwnie podniecona hehe aż ciarki mi po plecach chodzą i docierają aż do czubka głowy
polecam wszystkim na chandrę rozstaniową sport! sport!
jutro siłka .... w gronie kumpli

[nadi83]

Napisane przez cojarobietu

staram się organizować sobie czas, ale dzisiaj po prostu jakaś totalna załamka mnie dopadła... chodzi o to, że ja nie mogę w to uwierzyć po prostu, on był naprawdę zakochany, wszyscy to mówili, widzieli, ja to czułam... i tak nagle przestał? nie potrafię tego zrozumieć...

u nas tak samo, nagle stwierdził, ze nie kocha i... teraz w sumie ja nie wiem, co mysleć, ale mam takie wrażenie, ze jednak ja juz się (lepiej lub gorzej ale jednak) pogodziłam, a on jakby jest taki przygaszony. wiem, że miesiac temu sama bym w to nie uwierzyła, ale wierz mi:będzie lepiej

Napisane przez pewnaKa

mam lekko "techniczne" pytanie.
Zaraz po rozstaniu pochowałam wszystkie rzeczy exa,te które mi pożyczył, typu książki; i te które zostawił jakieś koszulki,bluzę. No i one tak leżą sobie w szafie na dnie ,ale nie bardzo wiem,co z nimi zrobić...on się o to nigdy nie upominał, a ja do niego nie mam zamiaru pisać, a wyrzucić także mi trochę szkoda.

spakuj i wyślij pocztą lub daj komuś znajomemu do przekazania, bo dla mnie rzeczy eksa=zła energia (zła w sensie przypominająca mi o rozstaniu)

Napisane przez kaguya

Ja mam kilka rzeczy eksa i korzystam z nich, nic nie czuje, nie mysle, to zadne symbole, wiec chyba jest ok.
ALE potrafie rozczulic sie, gdy robie sama zakupy w sklepie, w ktorym robilam je z eksem 0_o

Nie uwierzycie - ja nie "dorobiłam" się ani jednej rzeczy eksa. Najczęsniej jeździłam do niego, więc jego rzeczy tam zostały, a swoje (klapki, trochę kosmetyków, różne pierdoły zabrałam i teraz leżą nie wypakowane w siatce na ziemi u mnie w pokoju prezenty od niego mu oddałam, ja nie chciałam nic zabrać co mu dałam, choć przy rozstaniu np. zadawał mi abstrakcyjne pytanie czy chcę zabrać noże które mu kupiłam do kuchni (cisneło mi się na usta"zostaw sobie i sie nimi pochlastaj", ale się powstrzymałam)

[ania033]

.

[oh audrey]

Ja co prawda ciągle ze swoim jestem, jednak w wakacje rozstaliśmy się na miesiąc (wydawało nam się, że łączą nas różnice nie do pogodzenia, i w sumie myślę, że potrzebowaliśmy chwili oddechu, czasu dla siebie itd.). I wtedy w przypływie emocji spakowałam jego rzeczy i kazałam mu po nie przyjechać, spakowałam również prezenty. Swoje rzeczy wziął, prezenty zostawił, a potem tkwiły miesiąc w tej torbie, do której je wrzuciłam, dopóki nie wrócił i kazał mi je w końcu rozpakować.

Jest to kwestia sporna, ale według mnie właśnie rzeczy należące do niego trzeba mu oddać, nawet jeżeli się nie upomina, zaś prezenty zostawić, bo w końcu i tak należą do nas. A co już później każda z nas zrobi to jej sprawa, ja równie dobrze mogłam wtedy je spalić, ale po prostu jakoś mi nie wadziły, a nawet, mimo że bardzo przeżywałam rozstanie, to jakoś nie budziły we mnie żadnych emocji.

A tak swoją drogą, eks mojej przyjaciółki kazał jej zwrócić bieliznę. Do tej pory nie wiemy, czy chciał ją podarować kolejnej dziewczynie czy po prostu potrzebne mu było do wąchania, takie tam fetysze.

[Naomi21]

Ja dostałam od mojego byłego laptopa, nawet mi nie przyszło przez myśl, żeby go oddawać To i tak za mało za moje stracone 3 lata

[Olvnia]

Ja chciałam byłemu oddać prezenty,które od niego dostałam,ale nie chciał ich wziąć. Większość leży schowana w szufladzie,ale np.biżuterię noszę (oprócz bransoletki,gdzie były nasze imiona i "Kocham Cię"). Zastanawiam się,czy zakłada czapki i szaliki ode mnie(sporo ich ode mnie dostał)czy je spaliłA jego rzeczy,które u mnie trzymał oddałam mu podczas rozstania.

[Naomi21]

Mój były regularnie używał rzeczy od swoich dawnych dziewczyn, wygrzewaliśmy się pod kocem, który dostał od swojej wieloletniej miłości, piliśmy z kubków od niej Nie robiłam z tego problemu, dla niego też to nic nie znaczyło. Pewnie chodzi w ciuchach ode mnie i nawet przez sekundę o mnie nie pomyśli, ja mam zresztą podobnie Na biurku stoi misiek od niego, chodzę w bieliźnie od niego, pracuję na laptopie i cóż, te przedmioty nic dla mnie nie znaczą

[nnatalkaa89]

Mój też na pewno chodzi w ciuchach ode mnie (jestem tego pewna, bo lubił te bluzki, koszule). Ja chodzę w bieliźnie od niego i nawet w łańcuszku, miśki dwa stoją na szafce, ale jakos nie zwracam na nie uwagi.
Wolę się nie zastanawiać co on robi z moimi rzeczami, bo wciąż by to zaprzątało moją głowę ;p

[_Angelina_]

najlepiej pochować albo wywalić , po co to nam????
po co sobie przypominac??

[pewnaKa]

troszkę żle mnie chyba zrozumiałyście
Te przedmioty nie wywołują u mnie wspomnień, schowałam je zaraz po rozstaniu,bo w tedy było mi tak łatwiej,teraz mogę na nie spokojnie patrzeć, ale w jego koszulkach chodziła nie będę książkę już przeczytałam.
Prezentów nie mam zamiaru oddawać zwłaszcza,że ja jemu też coś kupowałam i nie przeszłoby mi do głowy domagać się ich zwrotu.
Co nie zmienia faktu,ze te koszulki,czy bluza są u mnie i tylko zajmują miejsce. Stąd pytanie: co z tym zrobić,gdy nie chcę do niego pisać,ani się z nim komunikować?

[change]

Ode mnie dostał koszulkę, kilka płyt (z autografami), kalendarz, karty do pokera i miśka-brylok, który wisiał w samochodzie... może nadal.
Ja od niego prawie nic, jeżeli czymś można nazwać rysunek i zdjęcie.

Mimo wszystko to pierwszy grudzień od 3 lat bez niego... wtedy zawsze nasze stosunki się ocieplały, a teraz .... blada...

[oh audrey]

Napisane przez pewnaKa

Stąd pytanie: co z tym zrobić,gdy nie chcę do niego pisać,ani się z nim komunikować?

Wspólni znajomi? Rodzina? Niekoniecznie musisz go widzieć.

[pewnaKa]

Napisane przez oh audrey

Wspólni znajomi? Rodzina? Niekoniecznie musisz go widzieć.

no właśnie nic z tych rzeczy... :/

[JulianeLove]

ja od byłego dostałam biżuterię (połówka serca dla mnie i połówka dla niego, bransoletkę i na moje ostatnie urodziny mimo tego, że nie byliśmy razem już dostałam łańcuszek z koniczynką), dużego pluszowego misia, dał mi swój smoczek z czasów dzieciństwa i śliniaczek może to głupie, ale zawsze tego misia traktowaliśmy jak nasze małe dzieciątko, które trzeba pielęgnować... nawet po rozstaniu (kiedy mu wtedy jeszcze ufałam i myślałam, że na prawdę chce się ze mną przyjaźnić chociaz kiedy tak na prawde zalezalo mu tylko na zaspokajaniu potrzeb dopóki nie znajdzie innej) przyjeżdzał i się pytał jak nasz syn rośnie, jak się czuje, itp ode mnie dostał mnóstwo rzeczy, kupowałam mu ubrania, własnoręcznie wykonałam z malutkich kuleczek bibuły herb jego ulubionej drużyny, nawet teraz się zastanawiam czy wyrzucił to w kąt aby jego obecna panna nie zobaczyła, czy powiesił jak obiecał... nigdy nie chciałam aby mi to oddawał ani ja nigdy nie chciałam oddawać mu tego co od niego dostałam. tą całą biżuterię miałam zawsze na sobie, ZAWSZE, zdjęłam ją dopiero w dniu, w którym mój obecny chłopak poprosił mnie o to abym była jego dziewczyną... czyli miesiąc temu. czasami mi bez tego pusto na szyi, na nadgarstku, ale zaraz przypomina mi się dlaczego z nim nie jestem, dlaczego nawet teraz nie umiem z nim rozmawiać jak przyjaciele...

[Gackt_vanilia]

Witajcie drogie Panie

Przyłączam się do was, ponieważ chce pomagać, innym ludziom w trudnych chwilach, chcę rozmawiać, doradzać, pocieszać .

Macie w większości tu rację - jeśli chodzi o rzeczy które dostałyśmy od naszych ex.
Ale jeśli ktoś jest sentymentalny, to trudno mu się pożegnać nawet z głupim misiem
Sama mam w szafie schowane miśki, i 2 rysunki od byłego, i jakoś nie umiałabym ich spalić. Nie są dla mnie szczególnie ważne, ale mam sentyment do nich.

Inną sprawą są rzeczy drogie, takie właśnie jak złota bransoletka, czy też laptop Ale to co z tymi rzeczami się zrobi 'po' jest naszą sprawą. Inna będzie chciała ze złości i nienawiści spalić wszystko. Inna z szacunku, przywiązania do tych rzeczy po prostu je schowa w najciemniejszy kąt na strychu, inna zaś w smutku, i żalu odda rzeczy byłemu, by nie pamiętać A jeszcze inna sobie te rzeczy zostawi. To nasz taki swobodny wybór.

[oh audrey]

Napisane przez pewnaKa

no właśnie nic z tych rzeczy... :/

No to cóż, zapakowałabym w karton i wysłała pocztą A jak nawet to odpada... no to zakopałabym gdzieś w garażu, by nie zawadzało mi w domu

[honey999]

dziewczyny, od mojego rozstania minęło 5 msc,pisałam ostatnio, że juz jest ok, eks nie ma nikogo, ja spotykam się z kimś tylko dla seksu,nie ma co ukrywać, nic z tego romansu nie wyjdzie więcej.

Ostatnio postanowiliśmy z byłym, że na przekór wszystkim będziemy ze sobą rozmawiać, spotykać się jak przyjaciele. Byliśmy nawet razem w kinie. Mamy prawie samych wspólnych znajomych. rozstaliśmy się prawie po 10 latach.I pijemy sobie herbatę u mnie w domu wszystko spoko, śmiejemy się, on opowiada mi o swoim życiu, ja o moim już mniej i w pewnym momencie uświadamiam sobie jak ja tęsknie i zaczynam płakać.. on, oczywiście uspokój się, nie płacz, jakoś to będzie.. oczywiście nie powiedziałam, że tęsknie, że chce wrócić bo tak chyba nie jest.. powiedziałam,mu tylko, że nadal boli mnie to, że jak go zostawiłam to nawet nie próbował walczyć.

teraz jak o tym myślę, to może ja wcale nie tęsknie za Nim konkretnie tylko za kimś do kogo mogłam zadzwonić w każdej chwili, pogadać, przytulić się wieczorem a rano obudzić.. kurde a myślałam, że to będzie takie łatwe..

[_Angelina_]

U mnie dzis pieknie pada snieg, tak mi sie swiatecznie zrobio ze chcialam napisac do bylego " zobacz jak pieknie pada" - wszystko jest bez sensu. Nie mam z kim siecieszyc z tego cholernego sniegu a tak uwielbiam zime:/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Naomi21]

Napisane przez _Angelina_

najlepiej pochować albo wywalić , po co to nam????
po co sobie przypominac??

Mi te przedmioty nie przypominają o eksie, są i tyle. Przecież to tylko rzeczy. Wywalanie zdjęć i pamiątek to dla mnie w ogóle jakiś kosmos To były w końcu 3 lata mojego życia. I co, mam skasować zdjęcia z Hiszpanii, bo eks był tam ze mną? Mi to wszystko jest potrzebne, bo składa się na moją historię - eks jest jej częścią i będzie zawsze, taka jest prawda. Jako staruszka raczej nie będę wylewać za nim łez, za to z chęcią powspominam młodzieńcze wypady i popatrzę jaka byłam młoda i szcześliwa

Napisane przez honey999

teraz jak o tym myślę, to może ja wcale nie tęsknie za Nim konkretnie tylko za kimś do kogo mogłam zadzwonić w każdej chwili, pogadać, przytulić się wieczorem a rano obudzić.. kurde a myślałam, że to będzie takie łatwe..

Jesteś pewna, że spotykanie się z nim to dobry pomysł? A co do powyższego, to chyba masz rację. Też przez pewien czas tęsknotę za uczuciem myliłam z tęsknotą za eksem, w końcu zrozumiałam, że on już nie ma z tym nic wspólnego

[mychamycha]

Napisane przez Naomi21

Jesteś pewna, że spotykanie się z nim to dobry pomysł? A co do powyższego, to chyba masz rację. Też przez pewien czas tęsknotę za uczuciem myliłam z tęsknotą za eksem, w końcu zrozumiałam, że on już nie ma z tym nic wspólnego

Ja też się bardzo ucieszyłam kiedy to samo zrozumiałam.

Ja biżuterii od eksa nie noszę, ale nie dlatego, że wywołuje we mnie jakieś emocje. Jakoś po prostu wybieram inny naszyjnik, czy bransoletkę

[honey999]

Napisane przez Naomi21

Mi te przedmioty nie przypominają o eksie, są i tyle. Przecież to tylko rzeczy. Wywalanie zdjęć i pamiątek to dla mnie w ogóle jakiś kosmos To były w końcu 3 lata mojego życia. I co, mam skasować zdjęcia z Hiszpanii, bo eks był tam ze mną? Mi to wszystko jest potrzebne, bo składa się na moją historię - eks jest jej częścią i będzie zawsze, taka jest prawda. Jako staruszka raczej nie będę wylewać za nim łez, za to z chęcią powspominam młodzieńcze wypady i popatrzę jaka byłam młoda i szcześliwa



Jesteś pewna, że spotykanie się z nim to dobry pomysł? A co do powyższego, to chyba masz rację. Też przez pewien czas tęsknotę za uczuciem myliłam z tęsknotą za eksem, w końcu zrozumiałam, że on już nie ma z tym nic wspólnego

brakuje mi go jako kumpla, najbardziej. pod tym względem nigdy nie szwankowało. on wie wszystko na mój temat, ja na jego. nasze sytuacje rodzinne są skomplikowane, więc mocno się wspieramy w tym temacie..

[ricca166]

Napisane przez Naomi21

Mi te przedmioty nie przypominają o eksie, są i tyle. Przecież to tylko rzeczy. Wywalanie zdjęć i pamiątek to dla mnie w ogóle jakiś kosmos To były w końcu 3 lata mojego życia. I co, mam skasować zdjęcia z Hiszpanii, bo eks był tam ze mną? Mi to wszystko jest potrzebne, bo składa się na moją historię - eks jest jej częścią i będzie zawsze, taka jest prawda. Jako staruszka raczej nie będę wylewać za nim łez, za to z chęcią powspominam młodzieńcze wypady i popatrzę jaka byłam młoda i szcześliwa

Ja mam specjalne konto pocztowe, na które sobie przesyłam wszystkie zdjęcia z eksami. Może to i trochę głupie, ale oglądam raz na kilka miesięcy i wiem,że gdzieś tam są nie przepadły. Natomiast na kompie nie chciałabym trzymać takich rzeczy.

[nadi83]

Napisane przez Naomi21

Jesteś pewna, że spotykanie się z nim to dobry pomysł? A co do powyższego, to chyba masz rację. Też przez pewien czas tęsknotę za uczuciem myliłam z tęsknotą za eksem, w końcu zrozumiałam, że on już nie ma z tym nic wspólnego

ale jeśli próbowałam z kimś innym i nic nie czuję,a do eksa nadal (chociaż wcale nie twierdzę, że to dobrze, a wręcz przeciwnie ) to chyba tęsknię za nim jako nim a nie uczuciem???

Napisane przez honey999

brakuje mi go jako kumpla, najbardziej. pod tym względem nigdy nie szwankowało. on wie wszystko na mój temat, ja na jego. nasze sytuacje rodzinne są skomplikowane, więc mocno się wspieramy w tym temacie..

mi też. dzieje się coś ważnego/dobrego/zabawnego/smutnego itd i on jest pierwszą osobą, do której chcę niemal odruchowo o tym napisać

[ania033]

.

[kamzy]

Mam to samo. Kiedy już pomyślę, że wyszłam z tego, z tej tęsknoty- ona wraca. Teraz jest gorzej, bo święta zbliżają się wielkimi krokami. Jeszcze niedawno śmialiśmy się razem i pytaliśmy siebie jak będzie tym razem wyglądał nasz Sylwester. Dziś mogę wspominać jedynie co było, kiedy on był. Pamiętam jak wczoraj, kiedy 25 grudnia rok temu powiedział po raz pierwszy, że mnie kocha... a dziś to nic dla niego nie znaczy. I ta setka myśli, co teraz robi, z kim, czy myśli o mnie jeszcze, a jeśli tak to w jakich kategoriach...

[nadi83]

Napisane przez ania033

To wszystko generalnie jest do d. Starałam się dwa miesiące żyć własnym życiem, ale to wciąż wraca, teraz zbliżają się święta i jest coraz gorzej. Chciałabym żeby już minęło. . . Kocham go strasznie choć wiem że nie mogę napisać bo on sam już dużo namieszał utrzymując kontakt i dopiero ostatnio doszliśmy do etapu zupełnego braku kontaktu. Łapię się na tym że chyba potrzebuje dużych zmian i przeprowadzki żeby umieć zapomnieć.

Napisane przez kamzy

Mam to samo. Kiedy już pomyślę, że wyszłam z tego, z tej tęsknoty- ona wraca. Teraz jest gorzej, bo święta zbliżają się wielkimi krokami. Jeszcze niedawno śmialiśmy się razem i pytaliśmy siebie jak będzie tym razem wyglądał nasz Sylwester. Dziś mogę wspominać jedynie co było, kiedy on był. Pamiętam jak wczoraj, kiedy 25 grudnia rok temu powiedział po raz pierwszy, że mnie kocha... a dziś to nic dla niego nie znaczy. I ta setka myśli, co teraz robi, z kim, czy myśli o mnie jeszcze, a jeśli tak to w jakich kategoriach...

rozumiem doskonale. u mnie 21 grudnia będą dwa miesiące. Wydawało mi się, ze jest juz całkiem ok, ale niestety on się odezwał i tęsknota wróciła podwójnie wiem, ze nikogo nie ma na stałe, żalił się,że nie układa mu się (nie moze nikogo znaleźć i/lub nikt mu sie na tyle nie podoba), ale baaardzo mocno szuka. Najbardziej boli myśl,ze mimo iż bardzo chce z kims być, to nie chce być ze mną. Miłość to przereklamowana sprawa

[pewnaKa]

Napisane przez Naomi21

Mi te przedmioty nie przypominają o eksie, są i tyle. Przecież to tylko rzeczy. Wywalanie zdjęć i pamiątek to dla mnie w ogóle jakiś kosmos To były w końcu 3 lata mojego życia. I co, mam skasować zdjęcia z Hiszpanii, bo eks był tam ze mną? Mi to wszystko jest potrzebne, bo składa się na moją historię - eks jest jej częścią i będzie zawsze, taka jest prawda. Jako staruszka raczej nie będę wylewać za nim łez, za to z chęcią powspominam młodzieńcze wypady i popatrzę jaka byłam młoda i szcześliwa

Ja myślę bardzo podobnie,dlatego to co mi dał, choćby na mikołajki,to zostawiłam, to,że spalimy te rzeczy,nic nie zmieni,zamknijmy na dnie w szafie, jednak ja mam jego ubrania a tego raczej używać nie będę a i pamiątka to też żadna, bo to takie o zwykłe koszulki,co u mnie kiedyś zostawił..

[cwany rogalik]

Nadi83 Czyli jednak nici z zaręczyn z tamtą panią? Nie po raz pierwszy widzę, że to mężczyzna zmienną jest.

PewnaKa Ja bym te rzeczy mu odesłała, jeśli kontakt za bardzo Cię boli. Choćby paczkomatem.

I zgadzam się z Naomi21, nie wyrzuciłabym zdjęć, bo to za duża część mojego życia. Widzę na tych zdjęciach jak się oboje zmienialiśmy, miejsca, które zobaczyliśmy; to dla mnie część życiowej kroniki i namacalny dowód, że trochę jednak przeżyłam.

Angelina świetnie Cię rozumiem; wysiłek fizyczny to najwspanialsze lekarstwo na dół, najlepiej taki, żeby nie mieć siły myśleć, tylko przyjść na chatę i zdechnąć cichutko na poduszkę

[Drakan]

Bry, witam po parutygodniowej przerwie
Jednak nie wiedzieć nic o byłym jest o wiele lepiej. Na co dzień żyję sobie spokojnie bez żadnych ekscesów, czasem zapominam, że eksiu w ogóle istniał i w ogóle zauważam, że do szczęścia nie jest mi już zdecydowanie potrzebny tym bardziej, że od jakiegoś czasu nie było informacji co się u niego dzieje. Od wczoraj zaś humor i samopoczucie mam lekko zmieszane, bo sąsiadka napomknęła mi, że go widziała. Niby nic, ale przeszkadza mi to Nowość może taka, że ściął włosy, po czym mam pewność, że już na pewno go nie zechcę, bo nie lubię go ściętego i krótkich włosów u mężczyzn w ogóle
Choć ta drobna melancholia może dlatego, że choruję i siedzę w domu, tudzież @ się zbliża zatem w łebku mi się przestawia
Ale i tak dobrze wiedzieć, że siedzi na miejscu i nie wyjechał. Przynajmniej różowo mu nie idzie

Tym niemniej trafił mi się wyraźnie zainteresowany adorator. Wszystko byłoby ok, bo i inteligentny i ciekawe zainteresowania i jest też o czym porozmawiać, ale co z tego skoro wygląd mi absolutnie nie odpowiada

A co u Was?

P. S.
Jak mi się kondycja i wytrzymałość poprawiły po miesięcznym hardcorze na siłowni i zumbie... Polecam wszystkim porozstaniówkom. Zarówno tym świeżym jak z 'dłuższym stażem'. Daje kopa

[kamzy]

Napisane przez nadi83

Najbardziej boli myśl,ze mimo iż bardzo chce z kims być, to nie chce być ze mną. Miłość to przereklamowana sprawa

Zgadzam się w stu procentach. Dobrze napisane.