Nie chcę chłopaka siostry na wigilii

[Linka25]

Napisane przez cherry_flamme

No jak mam się trzy dni cisnąć na kupie, to jednak wolałabym hotel.

ja też, wszystko zależy od warunków, hotel też jest dla ludzi

[dudipopka]

wszystkie kobity spiąrazem on sam

ja nie wiem to jest naprawdę taki problem zaprosić chłopaka siostry na WIGLIĘ i resztę świąt??nie pomyślalaś o tym ze byłby to czas na poznanie sie? na wyjscie rodzinne z siostrą nie wiem na wypicie wódki z przyszłym szwagrem?

[lza_slonca]

Napisane przez dek0ral

ja się wychowałam w małej miejscowości. Na wschodzie. To może u nas jest inaczej.

ja mieszkam w PL i byłam wychowana podobnie jak Ty
Ba, do dziś tak mam, że jak ktoś przyjeżdża do Nas to nie widzę problemu z odstąpieniem pokoju nawet na 2 tygodnie. Nie zawsze mile widzę pewne osoby ale jak widać każdy był inaczej chowany

---------- Dopisano o 06:47 ---------- Poprzedni post napisano o 06:44 ----------

Napisane przez Linka25

ja też, wszystko zależy od warunków, hotel też jest dla ludzi

zależy jak się stoi z funduszami.

[201803111829]

Napisane przez mpt

Nie organizujesz tej wigilii, podejrzewam, że palca do niej nie przykładasz, więc na dobrą sprawę i Ciebie nikt nie musi zapraszać.

A właśnie nie, bo w tym roku mam zamiar pomóc i w kuchni i w sprzątaniu.
Aha, i ja wcale nie zamykałam się w swoim pokoju, alienując się od wszystkich i pokazując pogardę dla tego święta. Po prostu wychodziłam z domu na godzinę - dwie, i nikt nie miał mi tego za złe.

Napisane przez pffe

Okej, nikt nie może obrażać nikogo, zgadzam się, ani nie musi odstąpić pokoju ale pisanie siostrze sms, że ona nie chce go na wigilii? nawet odrobiny dojrzałości, odwagi żeby z nią normalnie o tym pogadać, żeby chociażby zadzwonić?

Niestety, siostra wczoraj studiowała do wieczora, więc no niestety nie było jak do niej zadzwonić. Nie napisałam jej "nie chcę X na wigilii" tylko zapytałam, czy koniecznie musi z nim przyjeżdżać, kiedy wie, że za sobą nie przepadamy i nie za bardzo jest gdzie spać.

I ja bardzo chętnie przyjmę do swojego łóżka mamę czy ciocię, serio, dla mnie to nic strasznego.
Z chłopakiem siostry próbowałam poznać się długo. Ba, nawet raz mnie do siebie zaprosił. I taki banalny przykład, wiem, że ma motocykl, a ja lubię motocykle, więc chciałam z nim pogadać o motocyklach. Wiadomo, ekspertem nie jestem, ale chciałam się dowiedzieć ile pali, jak się prowadzi, ile max wyciąga, kiedy go kupił - ot takie podstawowe sprawy, a on do mnie "no pali tyle.. prowadzi się no w miarę.. a z resztą, jeździłaś ty kiedyś że mi TAKIE pytania zadajesz?" i nie, to nie było pytanie zadane przyjaznym tonem. Zauważyłam u niego w domu dobre pióro, i mówię "o, też piszesz piórem? Ja mam takie fajne z Parkera" a on do mnie "Przecież Parker to nie są prawdziwe pióra" i wyszedł z pokoju. Ja mówię w jego obecności że mam taki i taki przedmiot na studiach i mam z niego oddać referat, a on się wtrąca: "to dopiero pierwszy rok, jak ja byłem na studiach... " wyraźnie dając mi do zrozumienia, że mój kierunek przy jego kierunku to zero. Ja mówię, że zrobiłam tatuaż, a on, że "teraz to dopiero będę wyglądać jakbym z więzienia wyszła!". Najlepiej to serio się do niego nie odzywać.
A z oddaniem pokoju to jest tak, że mama powiedziała "Ewelina przyjedzie z X to śpią u ciebie, a ty ze mną"

[lza_slonca]

Napisane przez _Tinkerbell

A właśnie nie, bo w tym roku mam zamiar pomóc i w kuchni i w sprzątaniu.
Aha, i ja wcale nie zamykałam się w swoim pokoju, alienując się od wszystkich i pokazując pogardę dla tego święta. Po prostu wychodziłam z domu na godzinę - dwie, i nikt nie miał mi tego za złe.


Niestety, siostra wczoraj studiowała do wieczora, więc no niestety nie było jak do niej zadzwonić. Nie napisałam jej "nie chcę X na wigilii" tylko zapytałam, czy koniecznie musi z nim przyjeżdżać, kiedy wie, że za sobą nie przepadamy i nie za bardzo jest gdzie spać.

I ja bardzo chętnie przyjmę do swojego łóżka mamę czy ciocię, serio, dla mnie to nic strasznego.
Z chłopakiem siostry próbowałam poznać się długo. Ba, nawet raz mnie do siebie zaprosił. I taki banalny przykład, wiem, że ma motocykl, a ja lubię motocykle, więc chciałam z nim pogadać o motocyklach. Wiadomo, ekspertem nie jestem, ale chciałam się dowiedzieć ile pali, jak się prowadzi, ile max wyciąga, kiedy go kupił - ot takie podstawowe sprawy, a on do mnie "no pali tyle.. prowadzi się no w miarę.. a z resztą, jeździłaś ty kiedyś że mi TAKIE pytania zadajesz?" i nie, to nie było pytanie zadane przyjaznym tonem. Zauważyłam u niego w domu dobre pióro, i mówię "o, też piszesz piórem? Ja mam takie fajne z Parkera" a on do mnie "Przecież Parker to nie są prawdziwe pióra" i wyszedł z pokoju. Ja mówię w jego obecności że mam taki i taki przedmiot na studiach i mam z niego oddać referat, a on się wtrąca: "to dopiero pierwszy rok, jak ja byłem na studiach... " wyraźnie dając mi do zrozumienia, że mój kierunek przy jego kierunku to zero. Ja mówię, że zrobiłam tatuaż, a on, że "teraz to dopiero będę wyglądać jakbym z więzienia wyszła!". Najlepiej to serio się do niego nie odzywać.
A z oddaniem pokoju to jest tak, że mama powiedziała "Ewelina przyjedzie z X to śpią u ciebie, a ty ze mną"

przeanalizuj to co Ci pogrubiłam.

[mbamboo]

Spodziewałam się, że masz trochę mniej lat niż 20. Dosyć mocny cringe, przeżywać nastoletni bunt w takim wieku... A co jakbyś po prostu dala sobie spokój z walkami? Przecież nikt Ci się nie każe z nim zaprzyjaźniać. Poza tym sama też masz prawo zaprosić kogoś na święta, tak samo jak siostra.

[dek0ral]

o właśnie, zaproś kogoś bliskiego na pewno wtedy poczujesz się lepiej.
A co do tego przyszłego szwagra. Doskonale rozumiem jak się czujesz, bo byłam w podobnej sytuacji. Ja: ,, bardzo podobał mi się film xxx" on: ,, film xxx jest dla debili" , ja: ,, byłam w kinie ..." on : ,, w TYM kinie? przecież to badziewie". Pogadałam z siostrą na ten temat i powiedziałam jej, że jak ma tak on gadać to niech nic nie mówi, bo się nie polubimy. I się trochę uspokoiło.
Ale mimo wszystko zawsze byłam dla niego miła- zapraszałam ich do siebie razem, czasem on nocował u mnie i mojego tż gdy np. rano miał jakieś załatwienie tam gdzie mieszkamy. Ze względu na siostrę właśnie.
Bądź ponad to jak ktoś już doradził- spędź miły wieczór, jak Ci będzie docinał pogadaj z kimś innym. A jeśli boli Cię że osoba nielubiana przez Ciebie zajmie Twój pokój... bierz babcię czy mamę ze sobą i już.

aa i jeszcze do szwagra: często mówiłam mu: wiem, że powiesz że to badziew ale ja lubię badziew. Albo zaczynam : byłam w tym kinie xxx, ( tak tak, jest beznadziejny) na filmie... " i nie m już jak się nawet dociąć:d

[Linka25]

Autorko wątku, a.moze zapros na wigilię swojego chlopaka? Poczujesz sie pewniej


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hultaj]

matko, jakie znowu hotele.

szczerze, to wyluzuj, skoro facet jest malo nadziejny to okaż klasę i nie graj w jego grę; on Cię nie upokarza i nie traktuje z góry tylko Ty sobie pozwalasz na to, żebyś czuła się przy nim kimś gorszym głupszym czy co to tam było.
Prawdę mówiąc nie ubędzie Ci, jak się 2 noce prześpisz z matką, a siostrze pożyczysz pokój, no sorry, że to taki wielki problem pożyczyć siostrze na 3 dni pokój.

Też kojarzę Twoje wątki, i szczerze mówiąc wiecznie w nich pada ''moja połowa mieszkania'' ''moja połowa mieszkania'' ''no chyba coś mogę z moją połową mieszkania''. Przepraszam Cię za pretensjonalny ton, ale dziecko, idź do pracy i zarób swoje pieniądze na siebie, a nie wiecznie robisz wielkie mecyje o coś, co dostałaś od dziadka czystym fuksem.
Także wiesz, staram się w Tobie widzieć fajną młodą poukładaną dziewczynę, i pewnie taka też jesteś , a czasami mam wrażenie, że widze (w Twoich postach) właśnie taką pretensjonalną pełną roszczeń gówniarę, która sama jeszcze jakoś szczególnie nie pokazała światu, jaka jest świetna; i tak po prawdzie, to nie dziwię się chłopakowi, że nie przejmuje sie tym, abyś raczyła go polubić. Spróbuj może spojrzeć z boku na to wszystko, może Ty dla niego też nie jesteś wymarzoną kandydatką na szwagierkę; i przede wszystkim chyba jednak demonizujesz ten konkretny problem. Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Z chłopakiem siostry próbowałam poznać się długo. Ba, nawet raz mnie do siebie zaprosił. I taki banalny przykład, wiem, że ma motocykl, a ja lubię motocykle, więc chciałam z nim pogadać o motocyklach. Wiadomo, ekspertem nie jestem, ale chciałam się dowiedzieć ile pali, jak się prowadzi, ile max wyciąga, kiedy go kupił - ot takie podstawowe sprawy, a on do mnie "no pali tyle.. prowadzi się no w miarę.. a z resztą, jeździłaś ty kiedyś że mi TAKIE pytania zadajesz?" i nie, to nie było pytanie zadane przyjaznym tonem. Zauważyłam u niego w domu dobre pióro, i mówię "o, też piszesz piórem? Ja mam takie fajne z Parkera" a on do mnie "Przecież Parker to nie są prawdziwe pióra" i wyszedł z pokoju. Ja mówię w jego obecności że mam taki i taki przedmiot na studiach i mam z niego oddać referat, a on się wtrąca: "to dopiero pierwszy rok, jak ja byłem na studiach... " wyraźnie dając mi do zrozumienia, że mój kierunek przy jego kierunku to zero. Ja mówię, że zrobiłam tatuaż, a on, że "teraz to dopiero będę wyglądać jakbym z więzienia wyszła!". Najlepiej to serio się do niego nie odzywać.
A z oddaniem pokoju to jest tak, że mama powiedziała "Ewelina przyjedzie z X to śpią u ciebie, a ty ze mną"

prawdopodobnie jest bucem, ale siostra zakochana to nie myśli do konca racjonalnie, masz do wyboru skłócić się z siostrą albo starać się ignorować tego pana, nie odzywac się do niego za wiele i olewać jego komcie.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Ja mówię w jego obecności że mam taki i taki przedmiot na studiach i mam z niego oddać referat, a on się wtrąca: "to dopiero pierwszy rok, jak ja byłem na studiach... " wyraźnie dając mi do zrozumienia, że mój kierunek przy jego kierunku to zero.

podkreślaj to, że Ty się cieszysz, że masz dopiero 20 lat i jesteś na 1 roku.

[czarna_maciejka]

Rozumiem, ze nie chcesz go widziec, skoro sie tak zachowuje, a tym bardziej nie chcesz mu odstepowac pokoju, ale tak jak pisalam wczesniej-moim zdaniem gra jest niewarta swieczki. Na pewno oni przyjada tak czy siak razem, wiec zamiast pisac, ze go nie chcesz sprobuj pomyslec, czy nie daloby sie tego zalatwic tak, ze jak najmniej ci 'przeszkadzali': niezbyt dlugie siedzenie przy kolacji z twojej strony, kacik na te 3 dni w ktorym bedziesz sie mogla zaszyc z laptopem czy ksiazka, moze odwiedziny u jakichs znajomych, ktorym sie pozniej odwdzieczysz

A co do kolesia to gasilabym na twoim miejscu jego teksty: na to przy motorze powiedzialabym, ze owszem, jezdzilam, interesuje sie, w przeciwnym razie bym nie zaczynala tematu i spytalabym czy on sie nie interesuje, skoro gadac nie chce.
A to o studiach zbylabym z lekkim poblazliwym usmiechem mowiac, ze zapomnial wol jak cieleciem byl, najwyrazniej. Bez zlosliwosci, tylko zeby to jemu bylo glupio, ze nawet pogadac z toba nie umie.

[Duszaniola]

A nie możesz mamie powiedzieć, że wolisz, żeby spali w jej pokoju, a ona u Ciebie?

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Sorry, ale jak dla mnie z tym facetem tez jest cos nie tak. Jak mozna sie na 3 dni komus zwalic na glowe, jak dana osoba nie ma na to warunkow?
Mi by bylo glupio, gdy np. siostra TZ dala mi pokoj zebym mogla sie wyspac, a sama poszla spac na podloge/ do matki. no bez przesady.

Niech sobie wezma hotel.

Tez bym sie na Twoim miejscu zdnerowowala. Sam przyjazd jeszcze bym przezyla, ale na oddawanie pokoju bym sie nie zgodzila.

[Hultaj]

Mi by bylo glupio, gdy np. siostra TZ dala mi pokoj zebym mogla sie wyspac, a sama poszla spac na podloge/ do matki. no bez przesady.

no bez przesady, to jest druga córka, która wychowała się w tym domu i która przywozi tylko swojego chłopaka a nie 6 innych osób i rzeczywiście wielką tragedią jest zrezygnować z własnego pokoju na 3 dni i przespać się z matką. Istny dramat.
A pokój autorki jest pokojem autorki najwyraźniej wyłącznie dlatego, że siostra wyprowadziła się z domu rodzinnego, a wcześniej był wspólny, jakby się sis nie wyprowadziła to pewnie mieszkałyby sobie dalej radośnie we 2 i tyle byłoby z utyskiwań na temat własnych pokoi w tejże ;-) rezydencji.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

No, dla mnie dramat. Nigdy nie zwalam sie ludziom na glowe jesli nie maja na to warunkow i w druga strone tez lubie jak ludzie ogarniaja i sami mi tego nie robia.
Tez mam pokoj z siostra i nie wyobrazam sobie, ze mialabym ja w przyszlosci wykopac z niego, nawet na te 3 dni. takze widac kazdy ma inaczej.

[Duszaniola]

Ale widzisz, on może nie wiedzieć, że z noclegiem jest problem. No dla mnie przynajmniej jest logiczne, że jak ktoś mi mówi "wpadnij do mnie na 3 dni" to ma dla mnie miejsce i nie zaczynam rozkmin, czy będę się miała, gdzie przespać.

[Hultaj]

No, dla mnie dramat. Nigdy nie zwalam sie ludziom na glowe jesli nie maja na to warunkow i w druga strone tez lubie jak ludzie ogarniaja i sami mi tego nie robia.
Tez mam pokoj z siostra i nie wyobrazam sobie, ze mialabym ja w przyszlosci wykopac z niego, nawet na te 3 dni. takze widac kazdy ma inaczej.

wykopać? a może by tak odrobina dobrej woli i jedna drugiej go na 2 noce może odstąpić; a nie druga pierwszą od razu wykopuje?


no proszę Cię, 3 osoby mieszkają w 3 lub 4 pokojowym mieszkaniu (obstawiałabym ;-), że w 3 pokojach i pokój matki pełni także funkcję pokoju stołowego/dziennego ) i Ty nazywasz brakiem warunków przespanie się przez 2 noce w tym mieszkaniu 6 osób?
Może powinni wyekspediować do hotelu ciotkę? Mama wtedy prześpi się z babcią, sis z ''gachem'' dostaną pokój, a pokój autorki będzie nieskalany i będzie mogła w nim się samodzielnie rozkoszować pierogami do woli.

I od kiedy to ''upokarzaniem kogoś'' nazywamy opryskliwe ''firma xx to nie są pióra; czy ty w ogóle jeździsz na motorze?''.

Mnie to chyba wszystko jednak bardziej przypomina cyrk, głównie z udziałem autorki, która chyba lubi robić największe problemy. Hm.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

zaraz dojdziemy do tego, że może autorka powinna brać od babki polowę kasy ''za wynajem'', w końcu tylko połowa mieszkania jest matki. ^^

[lza_slonca]

Hultaj zgadzam się z Tobą, tylko widzisz..mimo, że tak ładnie napisałaś to autorka jest spadkobierczynią połowy mieszkania(!) i ma zamiar pomóc przy kolacji i posprzątać więc..jak grochem o ścianę

[chwast]

Napisane przez lza_slonca

Hultaj zgadzam się z Tobą, tylko widzisz..mimo, że tak ładnie napisałaś to autorka jest spadkobierczynią połowy mieszkania(!) i ma zamiar pomóc przy kolacji i posprzątać więc..jak grochem o ścaianę

Ciekawa jestem czy utrzymuje swoją połowę xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[Hultaj]

żarty na bok

wydaje mi się, że problem jest głębszy niż kwestia łóżka.
Autorka skoro odda pokój chłopakowi i siostrze to nie będzie miała za bardzo gdzie uciec i się schować przed nadmiarem świątecznych wrażeń i to o to tu chodzi, jak iść do pokoju siedzieć przy komputerze i nie musiec patrzeć na rodzinę jak w pokoju są rzeczy gościa i pokój teoretycznie chwilowo robi za gościnny.
Więc tak naprawdę w ogóle problem stanowi to, że chłopak będzie w święta w domu a nie to, gdzie autorka będzie spać.

Także wydaje się, że tytuł wątku powinien brzmieć ''jak przekonać rodzinę by najlepiej chcieli spędzić święta w hotelu i nie hałasowali mi nad uszami''.

[Glodomorek]

W życiu nie odstąpiłabym swojego pokoju osobie której nie lubię/nie znoszę na 3 dni i to bez pytania o zgodę jak to tu jest bo mama po prostu jej to oznajmia.
A kolesia bym po prostu zlewała, na prawdę da się siedzieć przy jednym stole i udawać, że drugiej osoby nie ma, nie reagować na jakiekolwiek słowa i tyle. Rozmawiać z siostrą, matką, ciotką, babcią a z nim nie i koniec. Ja bym się pokusiła o nieskładanie życzeń albo o jakieś do słuchu w stylu "życzę ci żebyś przestał być nadętym burakiem"

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Glodomorek

W życiu nie odstąpiłabym swojego pokoju osobie której nie lubię/nie znoszę na 3 dni i to bez pytania o zgodę jak to tu jest bo mama po prostu jej to oznajmia.
A kolesia bym po prostu zlewała, na prawdę da się siedzieć przy jednym stole i udawać, że drugiej osoby nie ma, nie reagować na jakiekolwiek słowa i tyle. Rozmawiać z siostrą, matką, ciotką, babcią a z nim nie i koniec. Ja bym się pokusiła o nieskładanie życzeń albo o jakieś do słuchu w stylu "życzę ci żebyś przestał być nadętym burakiem"

Świetny pomysł! Nie ma to jak wywoływanie kolejnej wojny, choć wyraźnie widać, że cała sytuacja jest napięta.

[pffe]

Napisane przez _Tinkerbell

A właśnie nie, bo w tym roku mam zamiar pomóc i w kuchni i w sprzątaniu.
Aha, i ja wcale nie zamykałam się w swoim pokoju, alienując się od wszystkich i pokazując pogardę dla tego święta. Po prostu wychodziłam z domu na godzinę - dwie, i nikt nie miał mi tego za złe.


Niestety, siostra wczoraj studiowała do wieczora, więc no niestety nie było jak do niej zadzwonić. Nie napisałam jej "nie chcę X na wigilii" tylko zapytałam, czy koniecznie musi z nim przyjeżdżać, kiedy wie, że za sobą nie przepadamy i nie za bardzo jest gdzie spać.

I ja bardzo chętnie przyjmę do swojego łóżka mamę czy ciocię, serio, dla mnie to nic strasznego.
Z chłopakiem siostry próbowałam poznać się długo. Ba, nawet raz mnie do siebie zaprosił. I taki banalny przykład, wiem, że ma motocykl, a ja lubię motocykle, więc chciałam z nim pogadać o motocyklach. Wiadomo, ekspertem nie jestem, ale chciałam się dowiedzieć ile pali, jak się prowadzi, ile max wyciąga, kiedy go kupił - ot takie podstawowe sprawy, a on do mnie "no pali tyle.. prowadzi się no w miarę.. a z resztą, jeździłaś ty kiedyś że mi TAKIE pytania zadajesz?" i nie, to nie było pytanie zadane przyjaznym tonem. Zauważyłam u niego w domu dobre pióro, i mówię "o, też piszesz piórem? Ja mam takie fajne z Parkera" a on do mnie "Przecież Parker to nie są prawdziwe pióra" i wyszedł z pokoju. Ja mówię w jego obecności że mam taki i taki przedmiot na studiach i mam z niego oddać referat, a on się wtrąca: "to dopiero pierwszy rok, jak ja byłem na studiach... " wyraźnie dając mi do zrozumienia, że mój kierunek przy jego kierunku to zero. Ja mówię, że zrobiłam tatuaż, a on, że "teraz to dopiero będę wyglądać jakbym z więzienia wyszła!". Najlepiej to serio się do niego nie odzywać.
A z oddaniem pokoju to jest tak, że mama powiedziała "Ewelina przyjedzie z X to śpią u ciebie, a ty ze mną"

z matką mogłaś pogadać, jesteś dorosła (co prawda tylko rocznikiem, reszta to dosłownie 14-latka) i mogłaś powiedzieć "mamuś, nie, Ty przyjdź spać do mnie a oni do twojego pokoju". Ja nie rozumiem tego problemu?
Do mnie rok temu przyjechali bracia z Anglii, ja ze studiów zjechałam do domu na święta i jakoś moja mama mogła spać w salonie na materacu, oddać chłopakom pokój na 2 tygodnie a ja przeniosłam się do pokoju siostry. I nie bylam zadowolona jak wracali nad ranem bo się spotykali ze starymi znajomymi i nie lubię gadki jednego z nich, bo się wywyższa ale to mój brat cioteczny, nie robiłam jazdy, że go nie chcę na święta, niech idzie do ciotki.

Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że nie o faceta tu chodzi, bo może być chamem i bucem, tylko o to, że siostra przyjeżdża z facetem. nieważne z jakim, ona przyjeżdża z facetem! i o to cała jazda. Zazdrość Autorko pożera Cię od środka i jeszcze ten bunt...to bardzo złe połączenie.

A jak nie brałaś udziału w Wigilii od 3 lat to Ty powinnaś ustąpić bo może nawet nie brali Cię pod uwagę przy stole? a dla siostry za chwilę ten facet może być mężem=rodziną i będą co święta u Was.
Co za różnica czy są ze sobą 5 miesięcy czy 5 lat? no ja nie ogarniam, jak się kochają to byle było im dobrze i teraz i za 5 miesięcy i za 5 lat i Tobie absolutnie nic do tego. Możesz go unikać tylko po co? żeby pokazać jakim Ty jesteś bucem? pokaż, że to Ty jesteś mądrzejsza i ustąp.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez Glodomorek

W życiu nie odstąpiłabym swojego pokoju osobie której nie lubię/nie znoszę na 3 dni i to bez pytania o zgodę jak to tu jest bo mama po prostu jej to oznajmia.
A kolesia bym po prostu zlewała, na prawdę da się siedzieć przy jednym stole i udawać, że drugiej osoby nie ma, nie reagować na jakiekolwiek słowa i tyle. Rozmawiać z siostrą, matką, ciotką, babcią a z nim nie i koniec. Ja bym się pokusiła o nieskładanie życzeń albo o jakieś do słuchu w stylu "życzę ci żebyś przestał być nadętym burakiem"

nie no pewnie i wywołać burzę.
nie rozumiem po co sobie robić kwas w rodzinie?

facet albo jest bucem albo traktuje Autorkę tak jak ona się zachowuje a że zachowuje się jak niedojrzała małolata to tak może ją traktować i zbywać bo jak widać on ucina rozmowę i ma ją w nosie ale ona już robi o każde jego słowo jazdę. gadać nikt jej z nim nie każe ale odrobinkę szacunku.

[mpt]

Dla mnie to kolejny wątek pt.: "wylewam frustrację, nie jest tak, jak sobie życzę". Autorka myślała, że jej dołączenie do stołu będzie wielkim wydarzeniem, a tu przyjeżdża jakiś gach, którego wszyscy lubią i cieszą się, że będzie. I to z jego przyjazdu robią większe wydarzenie.

[chwast]

Napisane przez mpt

Dla mnie to kolejny wątek pt.: "wylewam frustrację, nie jest tak, jak sobie życzę". Autorka myślała, że jej dołączenie do stołu będzie wielkim wydarzeniem, a tu przyjeżdża jakiś gach, którego wszyscy lubią i cieszą się, że będzie. I to z jego przyjazdu robią większe wydarzenie.

No haha.
Ktoś napisał czy facet w ogóle wie o tym wielkim problemie, bo już nie wiem?

Autorka pewnie myśli, ze jak zrobi burde to święta będa ekstra bo jego nie będzie. No niestety będzie gorzej siostra będzie się czuła jakbyś jej kopa w dupe zasadzila, rodzice pewnie tez poczują się dziwnie skoro go lubią a tobie będzie głupio siedzieć przy tym stole. Stosunki z facetem pogorszysz nieodwracalnie. I po co. Nie masz 15 lat więc czemu się tak zachowujesz.

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[lza_slonca]

Napisane przez chwast

Ciekawa jestem czy utrzymuje swoją połowę xd

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

nie Ty 1

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez Hultaj

żarty na bok

wydaje mi się, że problem jest głębszy niż kwestia łóżka.
Autorka skoro odda pokój chłopakowi i siostrze to nie będzie miała za bardzo gdzie uciec i się schować przed nadmiarem świątecznych wrażeń i to o to tu chodzi, jak iść do pokoju siedzieć przy komputerze i nie musiec patrzeć na rodzinę jak w pokoju są rzeczy gościa i pokój teoretycznie chwilowo robi za gościnny.
Więc tak naprawdę w ogóle problem stanowi to, że chłopak będzie w święta w domu a nie to, gdzie autorka będzie spać.

Także wydaje się, że tytuł wątku powinien brzmieć ''jak przekonać rodzinę by najlepiej chcieli spędzić święta w hotelu i nie hałasowali mi nad uszami''.

no tak, ale to tylko zwykły pokój i tylko 3 noce tak naprawdę
a może babcia i mama mają podejście, że trzymają u siebie ważne papiery i dokumenty i co?

Wybaczcie ale dla mnie to jaja jak berety o pisaniu nie odstąpienia pokoju na 2 noce..no bez jaj...

co do samotności..polecam wc

[Glodomorek]

Ale bez przesady. Nie lubi go - ma do tego prawo. Dlaczego z okazji świąt mammu życzyc wszystkiego najlepszego? Bo tak wypada.
Tego nie znoszę w polskiej mentalności - za plecami obrabiać można cały rok ale w święta trzeba kochać wszystkich bez wyjątku.
Ma mu oddać pokój na 3dni, siedzieć przy stole i jeszcze życzyć spełnienia marzeń żeby mama i siostra były zadowolone. Ech...

[pffe]

Napisane przez Glodomorek

Ale bez przesady. Nie lubi go - ma do tego prawo. Dlaczego z okazji świąt mammu życzyc wszystkiego najlepszego? Bo tak wypada.
Tego nie znoszę w polskiej mentalności - za plecami obrabiać można cały rok ale w święta trzeba kochać wszystkich bez wyjątku.
Ma mu oddać pokój na 3dni, siedzieć przy stole i jeszcze życzyć spełnienia marzeń żeby mama i siostra były zadowolone. Ech...

ale nikt jej nie każe mu składać takich życzeń ale raczej przegięciem jest podejście z opłatkiem i powiedzenie żeby przestał być bucem, prawda?
sama nie brała udziału w świętach to niech ona wyjdzie z domu na ten czas i tyle.
pokój pokojem ale cała ta otoczka to komedia.

[lza_slonca]

Napisane przez Glodomorek

Ale bez przesady. Nie lubi go - ma do tego prawo. Dlaczego z okazji świąt mammu życzyc wszystkiego najlepszego? Bo tak wypada.
Tego nie znoszę w polskiej mentalności - za plecami obrabiać można cały rok ale w święta trzeba kochać wszystkich bez wyjątku.
Ma mu oddać pokój na 3dni, siedzieć przy stole i jeszcze życzyć spełnienia marzeń żeby mama i siostra były zadowolone. Ech...

Tak do jasnej, wypada. To, że ona ma innych w poważaniu nie oznacza, że inni mają mieć zepsute Święta bo Pannicy odwidziało się po 3 latach zasiąść do stołu i jakieś fochy stroić.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

aaaa i na deser: to, że w papierach jest na nią pół mieszkanie zapisane to pikuś. Babcia żyje i pewnie w dokumentach zapis widnieje, że dopiero po jej śmierci. Teraz ją mama utrzymuje więc fochy w kieszeń.

[mpt]

Napisane przez lza_slonca

Tak do jasnej, wypada.[...]

To nawet nie chodzi o to, że wypada. To, że kogoś nie lubię nie znaczy, że życzę mu czegoś złego. Nie lubię, ale życzenia świąteczne mogą być mimo to szczere, bo niech mu się tam wiedzie. Mogę nie mieć ochoty lamać się opłatkiem, ale skoro Autorka nie jest wierząca, to chyba z nikim nie będzie się łamać - i jeden problemz głowy

[GagaFace]

Napisane przez pffe

ale nikt jej nie każe mu składać takich życzeń ale raczej przegięciem jest podejście z opłatkiem i powiedzenie żeby przestał być bucem, prawda?
sama nie brała udziału w świętach to niech ona wyjdzie z domu na ten czas i tyle.
pokój pokojem ale cała ta otoczka to komedia.

Komedia ? No dobra tylko kto jest bardziej żenujący ? Autorka ze swoimi problemami czy jej siostra która koniecznie musi gościć swojego chłopaka, na tym jakże uroczystym wydarzeniu ?

Tekst z oddaniem pokoju powala nie powiem. Potem fajnie na pewno będzie Ci się spało we własnym łóżku. Bo przecież nie oszukujmy się że siostrzyczka ze swoim chłopakiem, będą trzymać rączki przy sobie.