Rozstanie z facetem XXVIII

[_Angelina_]

Napisane przez nnatalkaa89

w domku siedzimy, wczoraj trochę poimprezowało się ! ;-)))

ja już nie wylewam łez, myśleć czasem myślę o eks, ale nie płaczę. I już od 2 prawie m-cy go nie widziałam.

Napisane przez ewastarz

Jeśli chodzi o prezenty od exa to dostałam perfumy, bransoletki i sukienke. Jak się okazało perfumy kupił mi takie, jakie jego Była używała tak samo było z bransoletkami - identyczne miała ona. Perfumy wyrzuciłam bo i tak były brzydkie i nie chceialam pachniec jak dziewczyna z ktora mnie zdradzał. Bransolteki i sukienke sprzedalam

Mineło 2 miesiace od roztsania- mimo, że mnie bardzo skrzywdził (bo oszukiwał )i byłam dla niego tylko dziewczyną dla rozrywki. To strasznie tesknie i czuje straszny żal. Jestem sama nikomu na mnie nie zalezy. Codzienie płacze i nie potrafie sobie poradzić z tym wszystkim. Pomyśle ze rok temu był dla mnie najwiekszym szczesciem siłą i motywacją na kazdy dzień a teraz nie chce mi sie zyć.

Teraz czas świąt, miłosći, ciepła i radości - co mnie jeszcze bardziej dołuje ( nie mogę pojąc tego ze ludzie sa tak strasznie fałszywi i egoisstyczni nie liczą się z uczuciami innych osób, ex wiedział ze mi na nim zalezy i ze jestem bardzo wrazliwa i można mnie ławto zranic mimo to caly rok oszukiwal i bawil sie mna.... i jeszczesylwester ktorego spedza sama w pracy a wieczorem pojde płakać i spać.

masakra, zero orginalności
nie martw się kochana, zagladaj do nas. Ja tez samotna , wciąż tu siedzę i pomyslałam nawet że c hyba świeta spędze z wizażem

Napisane przez Neffik

Tak mi się przypomniało coś śmiesznego. Dostałam kilka lat temu od jednego z exów pierścionek na święta (ładny złoty, coś jak zaręczynowy), który (jak się okazało później) nosi teraz jego obecna dziewczyna, bo w trakcie rozstania zabrał mi go zastanawiam się czy ja go przypadkiem też w spadku nie dostałam po jakiejś byłej

o fuck! co za ciołek z niego

[Gazelka007]

I znowu sie zaczęło, telefony i błagania o rozmowę, podteksty z groźbami. Chyba sie dowiedział, ze z kimś jestem i chce cos wyjaśniać.
A ja nie potrafię, nie chce...



Wysłane z aplikacji mobilnej, może brakować polskich znaków - za co bardzo przepraszam

[Malla]

Napisane przez Onnaa88

Tylko mi i exowi nie wyszło po tylu wspólnych latach.
Postanowiłam nigdy wiecej już nawet nie iść na randkę to nie ma sensu.Ja i tak zawsze będę myśleć o exie i wracać do tego co było.
W końcu staropanienstwo tez istnieje i istniało zawsze nic już na to nie poradzę.

Przestań się użalać i ogarnij wreszcie

[Naomi21]

Napisane przez eN90

Mam problemy zdrowotne, nie mam faceta, zostałam sama.
Czemu mnie to cholerne życie tak musi bo 4 literach chłostać?

Ja mam tak samo, ale przestałam już się zastanawiać dlaczego. Odpowiedzi nie dostaniesz, a tylko się zadręczysz. Trzeba zaakceptować to, na co nie ma się wpływu i czekać na lepsze czasy. Z tego, co zauważyłam, to zawsze jak byłam już totalnie załamana, to wydarzało się coś dobrego. Tego Ci życzę

Napisane przez Wikolek

Naomi, też właśnie próbowałam chodzić na randki, spotykać sie z pewnym chłopakiem... ale gdy nie wyszlo z tym drugim, to jeszcze bardziej tęsknie za tym pierwszym. Chyba powinnam sobie odpuścić jakiekolwiek bliższe relacje z facetami dopóki na dobre nie zamknę poprzedniego rozdziału bo tylko kogoś niepotrzebnie zranie

Zgadzam się z Tobą. Randkowanie w tym czasie nie jest dobrym pomysłem, tzn. u niektórych się sprawdza, ale jak wciąż kochasz eksa i za nim tęsknisz, to randki z innymi są bez sensu. I jeszcze zaczynają się porównania - na korzyść eksa oczywiście

Napisane przez kamzy

Co zrobić, kiedy widzę go w miejscu publicznym po dwóch tygodniach od rozstania, a on nawet się nie przywita?

Cieszyć się, że się nie jest już w związku z takim dzieciakiem i prostakiem

Napisane przez Weronka9292

Btw zauważyłam, że od rozstania z byłym jeszcze bardziej doceniam ludzi, którzy zawsze są przy mnie (rodzina i przyjaciele). Gdyby nie oni, na bank bym zwariowała.

Oj tak, w tych pierwszych miesiącach po rozstaniu dowiadujesz się, kto jest po twojej stronie. Prawdziwi przyjaciele i rodzina pomogli mi przetrwać

Widzę, że już piszecie o Sylwestrze. Ja planów nie mam i nawet nie wiem co bym chciała robić i z kim. Muszę się do kogoś podpiąć, bo w domu siedzieć nie zamierzam - możliwe, że to by mnie zdołowało. Trochę alkoholu, koniec roku, wspomnienia i mogą pojawić się łzy. Dlatego będę szalała i śmiała się, a nie myślała o głupotach

[change]

Kandyzowana marchewko, spotykalam sie z chlopakiem w Twoim wieku i niestety to jest jeden z czynnikow dlaczego tak wygladal wasz zwiazek, jak wiekszosc chlopcow w tym wieku niestety jest zbyt niedojrzaly i egoistycznie nastawiony...
Mam nadzieje, ze u Ciebie sie ulozy, uszy do gory


Znowu mi się śnił... tym razem miałam złudzenie, że zasypiamy przytuleni...przynajmniej ersatz tego za czym tesknie, co nie zmienia faktu, ze jak uswiadomie sobie wlasnie jego wiek i fakt, ze ciagle to przezywam, zajadam smutki, co dziala destrukcyjnie na mnie, powinnam przestac sie uzalac nad przeszloscia, nie powinno mnie obchodzic kogo wybral i dlaczego, bo zostawil mnie juz wczesniej...
A jednak najgorsze, ze znajomi z ktorymi mam kontakt nie sa w stanie mi go zastapic... Nie jestem w stanie sie z nimi porozumiec na takim poziomie na jakim bym po prostu chciala :/

[kandyzowana marchewka]

Napisane przez change

Kandyzowana marchewko, spotykalam sie z chlopakiem w Twoim wieku i niestety to jest jeden z czynnikow dlaczego tak wygladal wasz zwiazek, jak wiekszosc chlopcow w tym wieku niestety jest zbyt niedojrzaly i egoistycznie nastawiony...
Mam nadzieje, ze u Ciebie sie ulozy, uszy do gory


Znowu mi się śnił... tym razem miałam złudzenie, że zasypiamy przytuleni...przynajmniej ersatz tego za czym tesknie, co nie zmienia faktu, ze jak uswiadomie sobie wlasnie jego wiek i fakt, ze ciagle to przezywam, zajadam smutki, co dziala destrukcyjnie na mnie, powinnam przestac sie uzalac nad przeszloscia, nie powinno mnie obchodzic kogo wybral i dlaczego, bo zostawil mnie juz wczesniej...
A jednak najgorsze, ze znajomi z ktorymi mam kontakt nie sa w stanie mi go zastapic... Nie jestem w stanie sie z nimi porozumiec na takim poziomie na jakim bym po prostu chciala :/

Pewnie teraz w jego przekonaniu wychodzę na zimną sukę bez uczuć. Nawet się do mnie nie odzywa.

W mikołajki wyszliśmy do knajpy, upił się, śpiewał na karaoke i dedykował mi piosenki zapewniając jak bardzo mnie kocha. Chciałam ten wieczór spędzić razem tylko we dwoje (mówiłam o tym od dawna), ale on powiedział, że tak go wkurzam swoim zachowaniem, że musi się napić i zrobi to ze mną lub beze mnie. I poszłam z nim i jego znajomymi, bo tylko tak mogłam spędzić z nim czas. Spytałam też kogo wybierze na ten wieczór i powiedział, że ich...

[oh audrey]

Napisane przez kandyzowana marchewka

Pewnie teraz w jego przekonaniu wychodzę na zimną sukę bez uczuć. Nawet się do mnie nie odzywa.

W mikołajki wyszliśmy do knajpy, upił się, śpiewał na karaoke i dedykował mi piosenki zapewniając jak bardzo mnie kocha. Chciałam ten wieczór spędzić razem tylko we dwoje (mówiłam o tym od dawna), ale on powiedział, że tak go wkurzam swoim zachowaniem, że musi się napić i zrobi to ze mną lub beze mnie. I poszłam z nim i jego znajomymi, bo tylko tak mogłam spędzić z nim czas. Spytałam też kogo wybierze na ten wieczór i powiedział, że ich...

I trwałaś w takim związku? Nie myślałaś w ogóle o sobie?

[kandyzowana marchewka]

Zawsze dla mnie najważniejszy był on. Stawiłam go na 1wszym miejscu. Dla niego chciałam zostać w mieście, w którym obecnie mieszkamy, choć bardzo pragnę wyjechać na mgr gdzieś dalej. Jeszcze wczoraj usłyszałam, że nie wie, czy chce spędzić ze mną Sylwestra, bo chyba woli ze znajomymi.

Chyba nie myślałam o sobie. Nie zauważałam swoich potrzeb. I tłumaczyłam sobie, że to przeze mnie on mnie tak traktuje i tak się do mnie odzywa. Koleżanka i kolega, którzy wszystko widzieli, stwierdzili, że tkwię w toksycznym związku. Mama mówiła, że on mnie nie docenia. A ja ciągle w tym trwałam, wierząc, że on się zmieni. Że jest taki, bo ma dużo stresu, że ma mało czasu, że jest zajęty, że to przez moją zazdrość, że to moja wina.

[Onnaa88]

Angelina
No nie wiem prawie dwa lata sama więc nie wiem jak to będzie
Malla
Jak tu się nie użalać jak wiecznie coś się dzieje u mnie
Właśnie przed chwilą nagryzłam nie fortunnie pestkę od czereśni której nie zauważyłam w owocu.I pękł mi ząb widać cały bok pęknięty ale się nie ułamał i co ja mam teraz zrobić
Nie wiem czy da się go odbudować ale pewnie do wyrwania a jak wiadomo zęby leczone kanałowo muszą być zazwyczaj wyrywane przez chirurga więc przerąbane.Albo zapłacę 300 zł u chirurga których nie mam.Nic tylko siedzieć i płakać.Miałam jeszcze taki sen dzisiaj dziwny,że mama mówi spotkamy się za rok teraz ten ząb o jacie wszystko naraz
Jestem przerażona

[Weronka9292]

Napisane przez Naomi21

Oj tak, w tych pierwszych miesiącach po rozstaniu dowiadujesz się, kto jest po twojej stronie. Prawdziwi przyjaciele i rodzina pomogli mi przetrwać

Dokładnie tak jest. Kiedy przekonałam się, że po naszym rozstaniu wszyscy (nawet jego rodzina ) są po mojej stronie, od razu zrobiło mi się lżej.
Dzięki temu zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę oprócz jego odejścia nic się w moim życiu nie zmieniło, nie zostałam z tym wszystkim sama. Że są na tym świecie ludzie, którzy mnie szczerze kochają, taką jaka jestem. I że wcale nie muszę chudnąć, łagodzić języka, zmienić stylu ubierania czy stać się cichutką myszką, żeby zasłużyć na czyjąś miłość i uwagę.
Mimo jego sugestii nic w sobie nie zmieniłam - dlatego on odszedł, ale zostali ludzie którzy uwielbiają mnie za to kim jestem I nieraz po rozstaniu usłyszałam, że to on na mnie nie zasługuje, nie odwrotnie. Od razu robi się cieplej na serduchu

[_Angelina_]

dziewczyny, ja mam dość weekendu. To są chyba najgorsze dni dla mnie ;(

[kandyzowana marchewka]

Ja sobie nie wyobrażam świąt, wolnych dni i Sylwestra, a zaraz potem Walentynki...

[ania033]

.

[oh audrey]

Napisane przez kandyzowana marchewka

Zawsze dla mnie najważniejszy był on. Stawiłam go na 1wszym miejscu. Dla niego chciałam zostać w mieście, w którym obecnie mieszkamy, choć bardzo pragnę wyjechać na mgr gdzieś dalej. Jeszcze wczoraj usłyszałam, że nie wie, czy chce spędzić ze mną Sylwestra, bo chyba woli ze znajomymi.

Chyba nie myślałam o sobie. Nie zauważałam swoich potrzeb. I tłumaczyłam sobie, że to przeze mnie on mnie tak traktuje i tak się do mnie odzywa. Koleżanka i kolega, którzy wszystko widzieli, stwierdzili, że tkwię w toksycznym związku. Mama mówiła, że on mnie nie docenia. A ja ciągle w tym trwałam, wierząc, że on się zmieni. Że jest taki, bo ma dużo stresu, że ma mało czasu, że jest zajęty, że to przez moją zazdrość, że to moja wina.

I wszyscy mieli rację. Nie rozumiem właśnie takiej postawy, trzeba zachować instynkt samozachowawczy i szacunek do samej siebie. Jakby mój tak robił, to od razu dostałby czas na przemyślenie swojego zachowania albo bilet w jedną stronę w kosmos. Nie można dać się omotać facetom, no bez przesady, miłość czy zakochanie nie usprawiedliwia latania za facetem jak wierna suka, nieważne co.

[Olvnia]

Napisane przez ania033

u mnie sylwester to będzie 5 rocznica, tzn byłaby... w jest w kij ciężko, kocham, tęsknię, ale jakoś musimy się trzymać dziewczyny (a nie dołować). Nie wiem która z nas ale kiedyś był fajny post, którego niestety sobie nie zapisałam o tym, że gdyby facetom tak strasznie zależało to by stawali na rzęsach żeby wrócić. I taka jest prawda, przykra ale prawa. To że się odzywają i mieszają nam w głowach z ich strony niestety ale nic nie znaczy... Życzenia na święta czy nowy rok też będą tylko życzeniami ....

Trzeba iść do przodu....

U mnie w styczniu minie 5 lat od pierwszej randki,ale też pół roku od rozstania. Mam nadzieję,że 2014 będzie dla mnie łaskawszy,bo ten rok był zdecydowanie najtrudniejszy w życiu.

Grudzień nastraja mnie strasznie pozytywnie,to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc A świąt nie mogę się wprost doczekać.

[Weronka9292]

Napisane przez Weronka9292

Dziewczyny, zauważyłam że wiele z Was cierpi, bo facet daje Wam zdawkowe sygnały które niepotrzebnie rozbudzają Wasze nadzieje: raz na jakiś czas napisze, powie kilka miłych słów, uda że wszystko jest ok... Proste gesty, które jemu pozwalają uciszyć sumienie, a u Was utrzymują ciągłą nadzieję na powrót. Oni wszyscy wiedzą tez o jednym - dopóki myślicie o nich, nie zaangażujecie się w inną relację, a tego by nie znieśli. Coś na zasadzie psa ogrodnika - sam jej już nie chcę, ale nikomu nie oddam.
Krótko mówiąc - jak facet chce, żebyś mu wybaczyła, to się o to postara. Chce wrócić - to stanie na rzęsach żebyście do siebie wrócili. Kocha Cię? Nie pozwoli Ci, byś miała kiedykolwiek co do tego wątpliwości. Będzie robił wszystko żeby było dobrze. Nie robi tego? To znaczy, że NIE CHCE wrócić i że jesteś dla niego przeszłością. Jakkolwiek brutalnie to brzmi, taka jest prawda. I im prędzej to zrozumiecie tym prędzej się wyleczycie.
Naprawdę, pielęgnowanie wspomnień i myśli o ex nie ma sensu. Po pewnym czasie on istnieje już tylko w Waszej głowie i od Was zależy, jak długo tam pozostanie. Zróbcie coś dla siebie i o ile nie możecie go wyrzucić, to zepchnijcie gdzieś w kąt :P Nie pozwólcie im bruździć w swoim życiu dłużej niż to konieczne

ania033, Wstawiam jeszcze raz sama czasem wracam do tych słów żeby wybić sobie resztki złudzeń z głowy

[ania033]

Dzięki wielkie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Just_she]

Cześć Dziewczyny Co jakiś czas dostaję powiadomienia na maile i nowych postach na tym wątku, ale przyznam - nie mam czasu już ich czytać. Decyzja o powrocie do ex-a była trafiona Nadal się stara, dba i troszczy jak o największy skarb. Czasem trzeba się rozstać, żeby docenić to co można stracić na zawsze.

Życzę Wam, uczestniczkom tego wątku, aby Wasz ból i żal minął jak najszybciej, bo "w końcu każdy z nas odnajdzie szczęście; jeśli nie jesteś szczęśliwy/szczęśliwa - to znaczy że to nie koniec"

Trzymam kciuki za Wasze trafne decyzje. Mała podpowiedź - teraz już wiem, że jeśli facetowi naprawdę zależy to nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Szkoda życia na palantów :P

[Paszczurek666]

Cześć dziewczyny. Można się dołączyć?
Dwa miesiące temu zerwał ze mną chłopak. Nie potrafię się cały czas pozbierać po tym i nie potrafię przestać go kochać.
Nie to, żebym zaraz siedziała i rozpamiętywała wszystko, ale nadal jest mi smutno. Szczególnie, kiedy idę sama spać.
Smuci mnie jeszcze jedno - bardzo szybko nudzę się ludźmi. Niewiele jest osób, z którymi mogę rozmawiać godzinami. Lub zwyczajnie milczeć bez obawy, że cisza będzie niezręczna. Dlatego zostanę starą panną, nawet jeśli pogodzę się z tamtym rozstaniem

[Weronka9292]

Cześć Paszczurek, jasne że możesz
Doskonale Cię rozumiem, każda z nas tu przeżywa/przeżywała to samo, ale daj sobie czas. Miłość nie przychodzi z dnia na dzień, i też z dnia na dzień nie przechodzi. Najważniejsze dla Ciebie teraz to skupić się na sobie i starać się nie topić we własnej rozpaczy. I przede wszystkim: bez czarnowidztwa mi tu!

[Paszczurek666]

Nawet gdybym chciała, to na topienie się w rozpaczy czasu nawet nie mam A co do czarnowidztwa: pewnie nie będzie aż tak źle. Tylko ciężko mi to sobie wyobrazić.

[nnatalkaa89]

Napisane przez Paszczurek666

Nawet gdybym chciała, to na topienie się w rozpaczy czasu nawet nie mam A co do czarnowidztwa: pewnie nie będzie aż tak źle. Tylko ciężko mi to sobie wyobrazić.

Paszczurku ;-) właśnie najlepszym sposobem jest brak czasu na topienie rozpaczy ;-) u mnie żeby nie praca to bym siedziała w domu i wciąż płakała.
a że trzeba do pracy chodzić to dla mnie najlepszy sposób i daję radę.

mam nadzieję, że z czasem dla każdej z nas się ułoży ...

[syklamen]

Napisane przez Onnaa88

A u mnie tak jakoś smutno,zbliżają sie kolejne Święta bez exa,więc będę tylko siedzieć i patrzeć smutna przy stole.Nie cieszą mnie Święta.Przegladalam zdjęcia znajomych,znajomych exa i tych których znałam z widzenia i wiedziałam ze są po kilka lat razem.Wszyscy po slubach albo maja dzieci.Tylko mi i exowi nie wyszło po tylu wspólnych latach.
Postanowiłam nigdy wiecej już nawet nie iść na randkę to nie ma sensu.Ja i tak zawsze będę myśleć o exie i wracać do tego co było.
W końcu staropanienstwo tez istnieje i istniało zawsze nic już na to nie poradzę.

Nie obraź się, ale jeżeli ciągle płaczesz po jednym i tym samym eksie, to najwyższa pora przestać i dać sobie szansę na coś nowego. Pamiętam Cię i widzę, że jesteś na tym wątku już x czasu. I za każdym razem jak widzę tu Twoje posty, zastanawiam się dlaczego? Oczywiście masz prawo pisać, gdzie chcesz, ale smutne to trochę, że Twoje życie opiera się ciągle w jakiejś części na rozpamiętywaniu tego, co było z eksem. W końcu 'żałoba' po rozstaniu nie trwa wiecznie. Nie wyszło Wam, to daj już spokój i idź dalej.

[xnatussia]

U mnie mija dziś miesiąc od rozstania/ ostatniej rozmowy i od kiedy ostatni raz go widziałam.
Nie chciałabym z nim być, ale myślę w każdej sekundzie, dzień, noc, bez przerwy. Niekończące się analizy mojego zachowania, jego, wspomnienia..
Oby 2014 był lepszy

[Paszczurek666]

Napisane przez nnatalkaa89

Paszczurku ;-) właśnie najlepszym sposobem jest brak czasu na topienie rozpaczy ;-) u mnie żeby nie praca to bym siedziała w domu i wciąż płakała.
a że trzeba do pracy chodzić to dla mnie najlepszy sposób i daję radę.

mam nadzieję, że z czasem dla każdej z nas się ułoży ...

No praca to naprawdę dużo daje. Też mi się zdaje, że wówczas bym cały czas była załamana. Ostatni czwartek leżałam cały dzień w domu, bo się rozchorowałam. Myślałam, że zwariuję
A tak studia, pisanie pracy dyplomowej, praca na pół etatu, działanie w stowarzyszeniu, co jakiś czas imprezy/koncerty/konwenty. Także coś się dzieje.

Ułoży się nam Innego wyjścia nie ma

[Onnaa88]

Napisane przez syklamen

Nie obraź się, ale jeżeli ciągle płaczesz po jednym i tym samym eksie, to najwyższa pora przestać i dać sobie szansę na coś nowego. Pamiętam Cię i widzę, że jesteś na tym wątku już x czasu. I za każdym razem jak widzę tu Twoje posty, zastanawiam się dlaczego? Oczywiście masz prawo pisać, gdzie chcesz, ale smutne to trochę, że Twoje życie opiera się ciągle w jakiejś części na rozpamiętywaniu tego, co było z eksem. W końcu 'żałoba' po rozstaniu nie trwa wiecznie. Nie wyszło Wam, to daj już spokój i idź dalej.

Próbowałam ale za każdym razem nic mi nie wychodziło
Brak wzparcia w rodzinie,beznadziejna praca,problemy ze zdrowiem wydawanie kasy ciagle na ginekologow lub dentystow tak u mnie to wyglada.Wiec jak tu iść dalej

[change]

Napisane przez Paszczurek666

No praca to naprawdę dużo daje. Też mi się zdaje, że wówczas bym cały czas była załamana. Ostatni czwartek leżałam cały dzień w domu, bo się rozchorowałam. Myślałam, że zwariuję
A tak studia, pisanie pracy dyplomowej, praca na pół etatu, działanie w stowarzyszeniu, co jakiś czas imprezy/koncerty/konwenty. Także coś się dzieje.

Ułoży się nam Innego wyjścia nie ma

czemu sie rozstaliscie?

2 miesiace to krotko... Najlatwiej chyba pomaga jednak klin. Ja rozpamietuje juz 10 miesiac, a liczac nasze rozstania i powroty to ekhm odkad zaczelismy byc blizej ciagle tak sie rozuczalam nad jedna osoba... Boje sie ze to potrwa tyle co zwykle czyli jesli nie poznam nikogo nowego to nastepny rok bede nadal tesknic...
Mi nie daje spokoju glownie mysl, ze zwiazal sie z kims kogo kojarzylam, a ze mna byl bez zobowiazan i wszelkie rozne aspekty jego trudnego charakteru przezylam, a cos czuje ze ta laska wlasnie dostala wszystko to czego mi brakowalo za dotknieciem rozdzki..
Gdyby byl wolny, albo traktowal innych tak jak mnie, byloby latwiej...

Tez mam problem z nawiazywaniem bliskich kontaktow i praca zawodowa mi nie wystarcza, zeby byc szczesliwa...
Mam nadzieje ze w koncu to minie... Mam hasło do banku zaczynajace sie jego imieniem musze je zmienic.

[nadi83]

Napisane przez Onnaa88

Właśnie przed chwilą nagryzłam nie fortunnie pestkę od czereśni której nie zauważyłam w owocu.I pękł mi ząb widać cały bok pęknięty ale się nie ułamał i co ja mam teraz zrobić
Nie wiem czy da się go odbudować ale pewnie do wyrwania a jak wiadomo zęby leczone kanałowo muszą być zazwyczaj wyrywane przez chirurga więc przerąbane.Albo zapłacę 300 zł u chirurga których nie mam.

Może to znak? A tak serio, to na początku związku z eksem miałam identyczny przypadek. Ząb pękł mi na pół, ze jezykiem czułam ostre krawędzie i wieeelką dziurę. Rodzina eksa na szybko (bo to było piątkowe popołudnie a w sobotę mieliśmy z eksem iść na wesele) załatwiła mi dentystkę. Lekarka jeszcze raz oczyściła kanały i uzupełniła ząb takim białym materiałem (nie wiem, jak to sie nazywa, ale zrobiła to bez użycia korony)

Napisane przez Naomi21

Oj tak, w tych pierwszych miesiącach po rozstaniu dowiadujesz się, kto jest po twojej stronie. Prawdziwi przyjaciele i rodzina pomogli mi przetrwać

Napisane przez Weronka9292

Dokładnie tak jest. Kiedy przekonałam się, że po naszym rozstaniu wszyscy (nawet jego rodzina ) są po mojej stronie, od razu zrobiło mi się lżej.

Też tak miałam. Pomogli przyjaciele, choc pewnie mieli dośc słuchania o eksie. Jego rodzina jest po mojej stronie i pisza żebym dala mu jeszcze szansę, choc to on zerwał i nie chce powrotu.

Napisane przez Just_she

Cześć Dziewczyny Co jakiś czas dostaję powiadomienia na maile i nowych postach na tym wątku, ale przyznam - nie mam czasu już ich czytać. Decyzja o powrocie do ex-a była trafiona Nadal się stara, dba i troszczy jak o największy skarb. Czasem trzeba się rozstać, żeby docenić to co można stracić na zawsze.

Życzę Wam, uczestniczkom tego wątku, aby Wasz ból i żal minął jak najszybciej, bo "w końcu każdy z nas odnajdzie szczęście; jeśli nie jesteś szczęśliwy/szczęśliwa - to znaczy że to nie koniec"

Trzymam kciuki za Wasze trafne decyzje. Mała podpowiedź - teraz już wiem, że jeśli facetowi naprawdę zależy to nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Szkoda życia na palantów :P

Super!Gratuluję i baaardzo zazdroszczę. Też sobie tłumaczę, ze gdyby mu zależało, to by działał Samo pisanie że mu sie nie układa nic nie znaczy

[xnatussia]

Napisane przez change

Mi nie daje spokoju glownie mysl, ze zwiazal sie z kims kogo kojarzylam, a ze mna byl bez zobowiazan i wszelkie rozne aspekty jego trudnego charakteru przezylam, a cos czuje ze ta laska wlasnie dostala wszystko to czego mi brakowalo za dotknieciem rozdzki..
Gdyby byl wolny, albo traktowal innych tak jak mnie, byloby latwiej...

W końcu się 'ujawni' i zacznie traktować ją tak jak Ciebie, o ile już tak nie jest Ludzie dobrze się ukrywają, przez lata inni nie wiedzą jak jest pomiędzy dwoma osobami, bo zewnątrz wszystko ładnie, pięknie.

Ja szczerze współczuje kolejnej dziewczynie mojego eksa.. Wiem, że początkowo będzie dosłownie noszona na rękach, obsypywana kwiatkami i pięknymi wierszami, słodkimi słówkami. Ale jak pozna jego prawdziwą twarz to oniemieje.. A wtedy może być za późno i biedaczka będzie ciągnęła ten toksyczny związek w nadziei na zmiany.

[Onnaa88]

Napisane przez nadi83

Może to znak? A tak serio, to na początku związku z eksem miałam identyczny przypadek. Ząb pękł mi na pół, ze jezykiem czułam ostre krawędzie i wieeelką dziurę. Rodzina eksa na szybko (bo to było piątkowe popołudnie a w sobotę mieliśmy z eksem iść na wesele) załatwiła mi dentystkę. Lekarka jeszcze raz oczyściła kanały i uzupełniła ząb takim białym materiałem (nie wiem, jak to sie nazywa, ale zrobiła to bez użycia korony)



Też tak miałam. Pomogli przyjaciele, choc pewnie mieli dośc słuchania o eksie. Jego rodzina jest po mojej stronie i pisza żebym dala mu jeszcze szansę, choc to on zerwał i nie chce powrotu.

Super!Gratuluję i baaardzo zazdroszczę. Też sobie tłumaczę, ze gdyby mu zależało, to by działał Samo pisanie że mu sie nie układa nic nie znaczy

Jutro mam wizytę u dentysty,zrobiłam zdjecie RTG zobaczymy,najbardziej martwi mnie jednak to,ze ten mały kawałek który sie rusza mnie boli,i wszystkie żeby obok gdy ten kawelek przez przypadek sie ruszy.Dobrze,ze u Ciebie sie to tak skończyło,mi raz już tak zab sie ułamel i niestety ale musiałam sie go pozbyć