Jak radzicie sobie w sytuacjach stresowych....????

[GoniaJ]

Siedzę w domu i po prostu warjuję.... jutro jadę do Wrocławia a tam czekają na mnie 3 egzaminy....od których wiele zależy...już próbowałam wszystkiego żeby się lekko "wyluzować" ale wszystko na marne, najbardziej uspokajają mnie pogaduchy...ale sama w domku siedzę wiec...jestem wredna jak OSA dla wszystkich (choć nie chcę), telepie się cała od środka, jeśc mi się nie chce, spać też....co się ze mną dzieje
Jakie Wy wizazanki macie sposoby na te zżerajace od śodka stresy???

[Lovisa]

Ja zawsze sobie mówię - co ma być to będzie i staram się czymś zająć [jeśli już wszystkiego sie nauczyłam], np. gram sobie w Simsy, maluje paznokcie, farbuje włosy, takie tam rózne duperele. Trochę to pomaga

[Beauty1984]

Ja też staram się sobie przetłumaczyć, że będzie dobrze, a poza tym stres w niczym nie pomoże tylko pogorszy sprawę.
W rozluznieniu pomaga mi kąpiel z pianką, dobre jedzenie, muzyka...ona działa na mnie mega odstresowująco.
Powodzenia na egzaminach .

[louvr]

Ja też bardzo ale to bardzo się denerwuję przed każdym egzaminem ale robię listę zakupów i obiecuję sobie,że po każdym dobrze zdanym egzaminie kupię sobie coś z tej listy ( a naprawdę jest ona imponująca )jest to pewien sposób zeby poprawić sobie nastrój- a ostatnio zaczęłam sobie "robić prezenciki" przed zdanym egzaminem powtarzajac sobie, że skoro już kupione to muszę dobrze zaliczyć no i jak na razie muszę przyznać,że metoda sie sprawdza- połamania pióra !!!

[GoniaJ]

No właśnie się staram myśleć pozytywnie...czytałyście książkę Josepha Murphyego POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI...
Często do niej wracam w takich sytuacjach i zawsze dowiaduję się z niej czegoś nowego....

[sylwia18]

Napisane przez Lovisa

Ja zawsze sobie mówię - co ma być to będzie i staram się czymś zająć [jeśli już wszystkiego sie nauczyłam], np. gram sobie w Simsy, maluje paznokcie, farbuje włosy, takie tam rózne duperele. Trochę to pomaga

ja robię dokładnie to samo za wszelką cenę staram się myśleć o czymś innym albo o tym że za chwilę już będzie po wszystkim

[GoniaJ]

Oj! Tak ten sposób jest niezły....i nieświadomie zrobiłam dziś coś podobnego....kupiłam biała marynarkę w turkusowe mazaje tak na "zachętę" mam nadzieje że pogoda we wroclawiu troszke sie poprawila i juz tak nie pada

[louvr]

No skoro juz zrobiłaś sobie prezencik to teraz musi być wszystko dobrze- żeby się zupełnie odstresowac pomyśl teraz o nowej torebce lub innym " niezbędnym" dodatku który zakupisz po egzaminach

[louvr]

Ja za to muszę wypróbować Twoją metodę i przeczytać "Potęgę podświadomości "- nie miałam okazji mam nadzieję,ze nie będzie problemu z jej dostaniem-pzdr

[Editaphx]

ja w ogole sobie nie radzę. co wiecej gdy jestem zestresowana nie mam ochoty na zakupy, malowanie paznokci, na NIC, dosłownie na NIC. jak nie znajdę sposobu "na stresa" to nie dożyję 30-tki

[Lovisa]

Napisane przez louvr

Ja za to muszę wypróbować Twoją metodę i przeczytać "Potęgę podświadomości "- nie miałam okazji mam nadzieję,ze nie będzie problemu z jej dostaniem-pzdr

Czytałam tę książke, według mnie jest do bani. W ogóle mnie nie przekonała jej treść. Pseudopsychologiczne brednie, jak dla mnie zbyt naiwne, poza tym w co drugim zdaniu jest słowo "Bóg", "modlitwa", "Jezus" itp, co mnie akurat bardzo razi, bo jestem ateistką i moja podswiadomośc może być potężna bez symboli religijnych. Autor powinien napisac gdzies we wstępie adnotację, że ta książka jest tylko dla chrześcijan, bo ja akurat sie nie będe modlić, wiec muszę sobie inaczej rozwijać moją jaźń.

[GoniaJ]

Tak racja, pewne słowa padają tam zbyt często co też mnie do niej zniechęciło i odstawiłam ją na polke po przeczytaniu kilku stron...jednak po jakims czasie po nia siegnelam...i na stresowe sytuacje ta ksiązka mi pomaga...

[louvr]

Ja w takim razie pozostanę przy metodzie zakupowej - dzięki za ostrzeżenie

[GoniaJ]

louvr - obiecalam sobie ze po zdaniu egzaminow i obronie zmykam z pracy na tydzień i uciekam do mojego misiaka na caaaly tydzien...a tam bede robic NIC
Juz nie pamietam jak to sie robi? hihihihi

[Lovisa]

Napisane przez GoniaJ

Tak racja, pewne słowa padają tam zbyt często co też mnie do niej zniechęciło i odstawiłam ją na polke po przeczytaniu kilku stron...jednak po jakims czasie po nia siegnelam...i na stresowe sytuacje ta ksiązka mi pomaga...

No to Cie podziwiam Mnie to ciągłe zachęcanie do modlitwy tak zirytowało, że nie ruszyłam jej wiecej, bo nikt mnie nie bedzie zmuszał do czegoś, czego nie uznaję. Prawdziwa nauka, w tym psychologia nie odwołuje się do żadnych religii, bo ma być dla wszystkich ludzi, a nie tylko np. dla chrześcijan czy muzułmanów. Tymbardziej mnie ta książka nie przekonuje, dla mnie to zwykłe krasomówstwo w kaznodziejczym stylu.

[louvr]

Goniu- tak to jest super wyjście myślę,że oderwanie od codzienności na pewno wyjdzie Tobie i oczywiście ukochanemu na dobre- ja niestety mieszkam z moim na stałe więc pozostają mi zakupy no i jeszcze myśl,że już niedługo wakacje!!!

[GoniaJ]

Lovisa, ze mnie juz taki ludek, który w sytuacjach stresowych łapie sie wszystkiego co sprawi, że choć odrobine zrobi mi się lepiej (dlatego m.in. zaczelam ten watek - wszystkie psiapsiuly daleko to chociaz z wami poklikam )
louvr....no to rzeczywiscie zakupy w tej sytuacji to dobre wyjscie dla ciebie
nas dzieli jakies 1000km....ale radzimy sobie

[d'ou vient le vent]

Ja też staram się czymś zająć
Mowię sobie że denerwując się nic nie zmienię a tylko zniszczę sobie nerwy.
Zakupy też działają (niestety ) ale czasem wystarczy przeglądanie ulubionych stronek albo czytanie książek (np. "Autostopem przez Galaktykę" Douglasa Adamsa)
Jak już jest naprawdę źle rozmawiam z kimś kto wiem że mnie pocieszy.

PZDR Natalia

[TOMORROW]

Napisane przez GoniaJ

mam nadzieję,że pogoda we wroclawiu troszke sie poprawila i juz tak nie pada

rano padało, ale potem upał!

za stresem wcale sobie nie radze-a juz masakra, jak egzamin ma być ustny(czy tam zwykłe koło)-to ide zawsze z oówkiem w ręku, nad którym będe sie wyżywać całą moją odpowiedź, aż go mało nie połamie.

[GoniaJ]

Tak egzaminy ustne to dla mnie najgorsza tortura....dobrze ze tym razem 2 pisemne i tylko dermatologia ustnie....i jak dobrze pojdzie za 1,5 tygodnia moglabym sie bronic
Co do pogody, sledziłam wiadomosci w tv i widzialam jak popadalo we wrocku TOMORROW....dzieki za info przynajmniej mniej wiecej bede wiedziala co do walizki wepchac

[Lovisa]

Ja też się boję ustnych egzaminów jak ognia, bo jak się 'zatnę', to koniec, siedze i pustke mam w głowie, nie potrafię słowa wydusić

[GoniaJ]

dokładnie lovisa....i wody lać nie umiem nie potrafię stać na przeciwko komisji czy tam wykladowcy i wciskać mu kit na temat czegoś co on ma w małym paluszku...

[Lovisa]

No własnie, ja tez tak mam, a jak zapomnę choćby jednego słowa, to juz po mnie, bo nie wiem co mam dalej powiedziec, zazwyczaj zapominam tych kluczowych słow, bez których reszta nie ma sensu

[Guni]

Dobrym sposobem na stresa przed egzaminami jest mile spedzenie czasu z przyjaciolmi - posmiac sie i pogadac o duperelach. Bardzo polecam nawet jesli zdaje nam sie, ze czas nas goni. Mnie akurat stres nie motywuje ani ciutke do nauki, wiec staram sie nie myslec o tym ze np nic nie umiem i myslec pozytywnie - ze niby nagle mi sie wszytsko rozjasni, no bo przeciez sie uczylam. Wyznaje rowniez zasade, ze jak ktos sie napracowal, to z pewnoscia zostanie za to nagrodzony POWODZENIA WSZYSTKIM EGZAMINOWANYM!!!

[TOMORROW]

choćbym wszystko umiała to na ustnym jak przekażę połowe tego wszystkiego, to jest dobrze. I mało kto w to wierzy,że mi tak ciężko, bo generalnie jestem rozgadana, ale przy obcych zachowuję się strasznie-jąkam sie, plączę z zeznaniach i okropnie trzeba ze mnie na siłe wyciągac informacje

[GoniaJ]

No i dzięki pogaduchom wieczór zlecial z usmiechem na twarzy...
Dziękuje wam nocne marki za pogaduchy... wskakuje do lozka, jutro rano trzeba do pracy wstac.....a potem 5 godz. w pociagu do wrocka z pjanymi zolnierzami....ojojoj!!!

DOBRANOC!

[Pomadka]

Hmm sposób na stresiora? Ja nie mam, ale chętnie poznam! Też nienawidzę stresujących sytuacji, które mnie spalają pod każdym względem! DLa mnie najgorszym koszmarem był nie sam egzamin i jakas komisja, czy prof. "odpytująca", ale samo czekanie na wejście na egzamin. Aż w końcu czekając na swoją kolejkę nie wiedziałam, ze stresu po co przyszłam..., że o wiedzy nie wspomnę. Okropne czekanie, którego niecierpię w żadnej sytuacji. Czy to czekając na koleżankę, czy na "wyrocznię" No i jak się nie trudno domyśleć...potworna panika wśród zdających uczestników, ten koszmar, zamieszanie, dopytywanie się i sianie notorycznych wątpliwości..."A dziś nie pyta z tego tylko z tamtego...." Boże po co tak ludzie sieją zamęt?

Proponuje porcję muzyki...jakiejś wesołej, nie smętnej. Ona zawsze mi pomagała.
Może coś słodkiego ? Cukier krzepi.

A odnoście ksiązki "Potęga podświadomości" to rzeczywiście jest podszyta jakimś bełkotem psychologicznym. Jeśli jednak pomaga Ci się odstresować, to czemu nie?
Ja słyszałam, że ta ksiązka ukazała się w 2 wersjach jeśli chodzi o treść.
TA 1 wersja jest jak najbardziej OK. pod wzg. treści. A ta druga, którą ja też mam, jest po prostu jakaś niezidentyfikowana do końca...i też mi się nie podoba. Tak słyszałam, ale nie jestem 100% pewna, że to prawda, to więc potraktujcie to jak ciekawostkę

Trzymam kciuki! Powodzenia!

[Beauty1984]

Aha dla mnie przed samym egzaminem ważne jest by zapomnieć, że za chwilkę zdaję. Bo np. czekanie z ludźmi pod salą i przeglądanie notatek mnie dobija. Wolę sobie siąść z przyjaciółką i pogadać na zupełnie inne tematy bo i tak już się przecież nic nie nauczę.

[Guni]

Napisane przez Beauty1984

Aha dla mnie przed samym egzaminem ważne jest by zapomnieć, że za chwilkę zdaję. Bo np. czekanie z ludźmi pod salą i przeglądanie notatek mnie dobija. Wolę sobie siąść z przyjaciółką i pogadać na zupełnie inne tematy bo i tak już się przecież nic nie nauczę.

Zgadzam sie z Toba w 100%, dobija mnie jak tak wszyscy sie grupowo "stresuja". za wszelka cene staram sie tego uniknac.

[GosikK]

Ja zwykle nie radzę sobie ze stresem. Jest mi słabo i boli mnie żołądek. Więc biorę (niestety) tabletkę na uspokojenie i idę na spacer z chłopakiem. To zwykle on stara się mnie uspokoić i wpaja mi, że wszystko bedzie ok.