Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 8

[perfuzja]

Napisane przez Inw

Muszę chyba na Solec się przejechać i wypytać czy tam jest możliwość porodu w wodzie, bo z sr mi utkwiło w pamięci że nie zawsze "zawartość" porodówki da się wykorzystać, dlatego że nie wszędzie położne są przeszkolone żeby np. przyjąć poród w wodzie czy chociażby w innej niż leżąca pozycji.
Żelazną mi strasznie lekarz właśnie odradza, ale on ma mało realną chyba wizję porodu, w każdym razie mało realną na bezpłatnej porodówce Zawsze jak od niego wracam z wizyty to szukam po szpitalach jakiejś alternatywy dla Żelaznej, która była moim pierwszym strzałem, a potem znowu się zaczynam zastanawiać czy nie lepiej mieć chociaż zainteresowaną położną, zamiast niezainteresowanego lekarza dyżurnego gdzieś indziej Do DN mam niestety już dwa punkty z listy, a jak dalej krew będzie opadać to i trzecie może dojść. Kiedyś pisałam do położnej stamtąd i napisała mi że niestety te moje przeciwwskazania nie bardzo się nadają do obejścia, a i sama nie jestem pewna czy warto naciskać jeśli ryzyko miałoby być zbyt duże. Ale szkoda że jedyne miejsce które nie kojarzy mi się ze stresem z samego faktu bycia szpitalem jest dla mnie zamknięte Mam już dosyć szpitali i nie wierzę że gdzie indziej w pełni uszanują np. moją niechęć do przyspieszania porodu czy chociażby głupiego zakładania wenflonu na dzień dobry.

Aaa, bo Tobie zależy na rodzeniu do wody? Czy na możliwości siedzenia w wannie podczas porodu?
Bo jak to pierwsze, to chyba tylko Zelazna jak juz, a i to nie bedzie oczywiste
Wenflon zakładają na dzien dobry chyba wszędzie...

[lolita25]

Napisane przez magnusia

Witam
Noc koszmarna- pernamentna zgaga do teho Adaś wciska się w żebra co boli jak cholera. Jak wstałam i poszłam do łazienki to umycie zębów skończyło sie pawiem tylko sie schyliłam i przez tą zgagę wszystko mi do gardła podeszlo... Potem pojechałam na pobranie krwi i tak mi wbiła igłę że ją całą w żyle czułam zły dzień dziś....

Co do wózka to ja nie kupuję prześcieradłam- mam kocyki i flanelki

Miłego dnia mamuśki

O rany co ty masz z tą zgagą, mamy prawie ten sam termin porodu a u mnie zgagi brak

[kootek_mamrotek]

Napisane przez mengazhu

Dobre stwierdzenie: co weszło to musi wyjść

tylko weszło maciupeńkie, a wyjdzie kilkukilogramowe

Dzień dobry ja do 3 spałam całkiem dobrze później poszłam siku i mała zdążyła się obudzić i tak mi dała popalić, że zasnęłam po 5 Chyba zaraz się zbiorę, ogarnę i pojadę w odwiedziny do pracy i zaglądnę do SH wypadałoby poszukać jakieś prezenty dla rodzinki, ale od rana znowu boli mnie krok, chodzę jak babcia i nie wiem czy to warto się tak kulać

[Inw]

Napisane przez Le La

Wiecie co, mój ciążowy mózg mnie po prostu osłabia.

Przybijam piątkę, mi czasem aż głupio jak coś palnę, a już jak czasem mnie mąż o coś spyta, bo podobną pracę mamy, to normalnie ma ochotę się strzelić w ten pusty łeb, bo okazuje się że albo nie wiem co powiedzieć albo głupoty plotę

Napisane przez agacia_cz

mój lekarz wraca jutro z urlopu ale mam stresówkę :/

Może podjedź na IP albo do innego lekarza w przychodni chociaż? Krwawienie i skurcze to raczej coś z czym lepiej nie czekać ze sprawdzeniem.




PS. Perfuzja a wiesiołek to jak się stosuje? Też jakiś napar? Od kiedy te ziółka wszystkie stosować?

Napisane przez perfuzja

Aaa, bo Tobie zależy na rodzeniu do wody? Czy na możliwości siedzenia w wannie podczas porodu?
Bo jak to pierwsze, to chyba tylko Zelazna jak juz, a i to nie bedzie oczywiste
Wenflon zakładają na dzien dobry chyba wszędzie...

No właśnie jakby ta woda pomagała to chciałabym i do końca w niej siedzieć A jak mi się przypomną filmy z jakiegoś reportażu o "porodzie orgazmicznym" to normalnie ta wanna mi się podwójnie marzy, żeby w niej z rozanielonym wyrazem twarzy pływać

[perfuzja]

Napisane przez Inw

PS. Perfuzja a wiesiołek to jak się stosuje? Też jakiś napar? Od kiedy te ziółka wszystkie stosować?

Wiesiolek jest w postaci tabletek - jak biorę Oeraparol, ale są chyba tez jakieś tańsze. Zaczelam wczoraj ale chyba mozna duzo wczesniej.

Liscie malin zaczelam pić jakos koło 34 tygodnia.

[Lusso]

Witam się po dość długiej nie obecności ale coś mi komputer odmawia posłuszeństwa
Próbowałam was nadrobić ale nie dam rady zaczęłam chodzić na SR bardzo fajnie jest chociaż martwię się właśnie o ZZO bo u mnie w szpitalu dają nie ma problemu ALE... anestezjolog jest tylko jeden na cały szpital i nie wiadomo czy czasem zajęty nie będzie jak ja będę miała odpowiednie rozwarcie do podania leku...

Napisane przez iwantyou99

Wszystko jest kwestia formy znieczulenia. Na dolargan bym sie nigdy w życiu nie zdecydowała nawet jakby mieli mi płacić.
\Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Położna opowiadała o tym dolarganie i ja dziękuje nigdy w życiu bym nie zaryzykowała wolę krzyczeć z bólu.

Zdaje sobie sprawę że to już coraz bliżej do terminu zostało mi 46 dni

Moja waga chyba nie taka zła +12kg :P

aaaa miała być Nadia ale kochany tatuś się uparł że ma być Amelia więc nie ma co dyskutować Ale poszedł na kompromis i jak będzie kiedyś druga córka to nazwiemy ją Inga tak jak ja chciałam

Za 16 dni ślub :O
jakoś jeszcze to do mnie nie doszło

[Le La]

Napisane przez agacia_cz

mój lekarz wraca jutro z urlopu ale mam stresówkę :/

To może podjedź do szpitala, wiesz lepiej sprawdzić, a Ty będziesz spokojniejsza.

[mengazhu]

Napisane przez perfuzja

Jedz na IP, zbadają Cię i bedziesz spokojniejsza.

dokładnie! Dziecku też się Twój spokój przyda.

Napisane przez kootek_mamrotek

tylko weszło maciupeńkie, a wyjdzie kilkukilogramowe

[Le La]

Napisane przez Inw

Przybijam piątkę, mi czasem aż głupio jak coś palnę, a już jak czasem mnie mąż o coś spyta, bo podobną pracę mamy, to normalnie ma ochotę się strzelić w ten pusty łeb, bo okazuje się że albo nie wiem co powiedzieć albo głupoty plotę

Mam identycznie, jestem czasem tak zła na siebie za to, że szok. a ostatnio się zastanawiałam , jak ja do pracy wrócę, jak się tak uwsteczniłam, a przecież nie będę się tłumaczyć, że to ciążowy żelek mózgowy mną zawładnął Mam nadzieje, że to przejdzie

[kukurydzianaa]

Napisane przez Inw

Kukurydziana, pytałaś o imię Witold, prawda? Gdyby nie to że mojemu mężowi nie podpasowało to Grześ byłby pewnie Witkiem Mi się strasznie podoba

Tak, pytałam
Ja chyba jakaś mocno bez swojego zdania muszę być, skoro opinie właściwie obcych ludzi sprawiają, że czuję się z tym wyborem coraz lepiej

[ejani]

Napisane przez mengazhu

Nie kupowałam prześcieradła do wózka. Któraś napisała o flanelce. Tak robiłam ze starszakiem i teraz też tak planuję. Owszem czasem kupka wyleci jakoś i upaćkane jest wszystko, ale mam możliwość ściagania i wyprania wkładu.

Swoją drogą kupki niemowlęce zostawiają niesamowicie trwałe plamy
Brzuch mi się obniżył. I nawet ja, zazwyczaj w tym temacie spokojna, zaczęłam wczoraj trochę panikować. Nie mogę juz usiedzieć na krześle normalnie bo brzuch właśnie opiera mi się o uda :/
/

Co do flanelek to fajnie że doświadczona mamusia popiera mój pomysł - za każdym razem jak tak jest, czuję się spokojniejsza, że może i pozostałe się sprawdzą

A co do brzucha, to jak stoję to tego nie widać (w sensie wydaje się normalnie- nie za wysoko, nie za nisko), ale o uda opiera mi się już chyba od 5 miesiąca (nawet na kiblu mnie gniecie )

Agacia, moja koleżanka ostatnio mówiła, że jej poród się właśnie zaczął od pLAmienia, więc bym tego nie lekceważyła

Migotko, jeszcze a propo przyspieszania porodu-pomyślałam, że skoro ręce w górze mogą działać na macicę to może i zwieszanie się na drążku, jeśli masz? To cukrzycy na pewno nie zaszkodzi (jednak wczorajsza szpitalna poczekalnia wychodzi mi w kręgosłupie i tak bym powisiała sobie...)

[Inw]

Napisane przez Le La

Mam identycznie, jestem czasem tak zła na siebie za to, że szok. a ostatnio się zastanawiałam , jak ja do pracy wrócę, jak się tak uwsteczniłam, a przecież nie będę się tłumaczyć, że to ciążowy żelek mózgowy mną zawładnął Mam nadzieje, że to przejdzie

Ja też się zastanawiam ciągle co z powrotem do pracy, tym bardziej że wiedzę będę musiała moooocno uzupełniać, a jak tu się skupić na tym z maluchem domagającym się uwagi? Jak jeszcze żelek dojdzie to znowu będę zawód zmieniała, ale tym razem chyba na jakąś pracę fizyczną

Napisane przez kukurydzianaa

Tak, pytałam
Ja chyba jakaś mocno bez swojego zdania muszę być, skoro opinie właściwie obcych ludzi sprawiają, że czuję się z tym wyborem coraz lepiej

E tam Ja tam lubię jak najwięcej opinii zebrać, ot chociażby żeby wiedzieć jakiej reakcji na swoją decyzję się mogę spodziewać

[perfuzja]

Swoją droga: wydawało mi sie, ze mam rzadko usg, a jak podliczylam, to wyszło, ze miałam usg 7 razy! Czyli srednio prawie raz na miesiac

[demonyianioly]

Inw też się zastanawiałam nad jakimś zaburzeniem. Mam zamiar zachęcić byłego do pisania smsów, nie będę odbierać.
Czekam czy rzeczywiście pieniążki trafią na moje konto, jak na razie nic.
Te, które otrzymam potraktuję jako zwrot połowy kasy za meble i wszystko co kupiłam dla małego do tej pory. Pochwalę się dzisiaj wieczorem efektem!
Była teściowa mnie wczoraj mnie do szału doprowadziła. Kiedy jej powiedziałam o rozmowie z jej synek i skwitowałam, że chyba nie dziwi się, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego wytknęła, że ja się o niego nie staram, nie walczę, ona nie wierzy, że jej syn kogoś innego ma! Żebym mu malucha pokazała jak się urodzi to zmięknie, że miastowa jestem i mi o pieniądze chodzi, że mu mam zamiar życie w sądzie zrujnować. No i na końcu, że gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.

Co do kotów w łóżeczkach... Wczoraj zastałam moje dwa koty śpiące w Mikusia łóżeczku. Podniesionym głosem je wygoniłam. Do mojego łóżka pozwalam im wchodzić, ale do dzidziusia nie ma mowy. Są to koty nie wychodzące, jednak i tak wydaje mi się to niehigieniczne.
Muszę też zacząć prać ubranka syna w końcu. Nienawidzę prasowania, a niestety to ono następuje po praniu

[kukurydzianaa]

Napisane przez Inw

E tam Ja tam lubię jak najwięcej opinii zebrać, ot chociażby żeby wiedzieć jakiej reakcji na swoją decyzję się mogę spodziewać

Jakoś w piątym miesiącu jak dowiedzieliśmy się jaka płeć będzie, uchyliliśmy nieco rąbka tajemnicy co do imienia. Generalnie nikt nie odebrał Witka pozytywnie. Pierwsze dwa typy to był Witold i Piotr - każdy z rodziny, kto o tym słyszał optował za Piotrkiem....
(chociaż mi zawsze marzył się Krzysztof, ale tak nazywa się mój tata, i koniec końców nie zdecydowaliśmy się)

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez demonyianioly

Była teściowa mnie wczoraj mnie do szału doprowadziła. Kiedy jej powiedziałam o rozmowie z jej synek i skwitowałam, że chyba nie dziwi się, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego wytknęła, że ja się o niego nie staram, nie walczę, ona nie wierzy, że jej syn kogoś innego ma! Żebym mu malucha pokazała jak się urodzi to zmięknie, że miastowa jestem i mi o pieniądze chodzi, że mu mam zamiar życie w sądzie zrujnować. No i na końcu, że gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.

Bezczelna baba - ciężarna kobieta z burzą hormonów i pozostawiona sama sobie ma żebrać o uczucie kogoś, kto właśnie w najlepsze zażywa sobie życia? Pff.

[forester]

jedno popołudnie i całkiem spora lektura mi się nazbierała.

niebieska2323 witaj
guapissima u mnie też będzie dwu językowo, mąż będzie gadał po swojemu (ukraińsku), ja po polsku, między sobą mówimy po polsku, więc mała raczej będzie bardziej polskojęzyczna, choc pewnie będzie robiła takie śmieszne wstawki jak mój mąż, który nie mówi spać a pońkać póki co teraz największą ruchliwość moje dziecko wykazuje przy muzyce ukraińskiej
perfuzja za usg. U mnie też padło hasło o zbyt szybko starzejącym się łożysku, ale w 29tc. Do tej pory nie wiem co o tym myśleć, ale moja lekarka jakoś zbytnio się tym nie przejęła.

Napisane przez malaMigotkAaa

Czy która z was narzeka na drętwienie kończyn? Od kilku dni drętwieją mi palce tylko u prawej ręki, nie jakoś mocno, ale czuję dyskomfort. głównie mały i serdeczny palec :/

też mi drętwieje bardziej jedna ręka, ale to jest związane z obciążeniem kręgosłupa i przesunięciem się punktu ciężkości. Po ciąży powinno minąć.

Napisane przez kukurydzianaa

Chyba wybraliśmy imię - jak nam się nie odmieni będzie Witold, Witek, Wituś

Dziewczyny, nie skrzywdzimy dziecka nadając mu to imię, co nie?

Wituś mi się zawsze bardzo podobał

Napisane przez _Shiloh_

Dziewczyny śpicie tylko na lewych bokach, czy na prawych tez?

jak się przewrócę na prawy to dostaje na tyle solidnego kopa, że wracam na lewy. Często wygodnie jest mi na plecach z głową wyżej.

Napisane przez selena85

Ciekawe jak to się sprawdza/bada/ jak lekarz jest w stanie rozpoznać, że łożysko "się psuje" ? hmmmm...

mi stwierdziła to na usg, ale jak nie mam pojęcia.

jak czytam o Waszych pierwszych sygnałach porodu to mi się włos na głowie jeży. Na początku podchodziłam jakoś tak spokojnie do tego, ale jak mi ostatnio lekarka powiedziała, że na Święta to ona by zabrała ze sobą torbę do szpitala to jakoś tak mam ochotę się wycofać ze wszystkiego raczym krokiem.
Dzisiaj jestem tak śpiąca, że chyba wyrżnę głowa w klawiaturę.

[perfuzja]

Napisane przez kukurydzianaa

Jakoś w piątym miesiącu jak dowiedzieliśmy się jaka płeć będzie, uchyliliśmy nieco rąbka tajemnicy co do imienia. Generalnie nikt nie odebrał Witka pozytywnie. Pierwsze dwa typy to był Witold i Piotr - każdy z rodziny, kto o tym słyszał optował za Piotrkiem....
(chociaż mi zawsze marzył się Krzysztof, ale tak nazywa się mój tata, i koniec końców nie zdecydowaliśmy się)

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------


Bezczelna baba - ciężarna kobieta z burzą hormonów ma żebrać o uczucie kogoś, kto właśnie w najlepsze zażywa sobie życia? Pff.

Mnie sie zdecydowanie bardziej podoba Witek

Ale nas cały czas wszyscy przekonują, ze Maly powinien byc Filipem, wiec wiesz

[senira666]

dzien dobry.
nadrobiłam ale jakos nie mam sily odpisywac...

[demonyianioly]

Witek bardzo ładne imię

[Le La]

Napisane przez demonyianioly

Inw też się zastanawiałam nad jakimś zaburzeniem. Mam zamiar zachęcić byłego do pisania smsów, nie będę odbierać.
Czekam czy rzeczywiście pieniążki trafią na moje konto, jak na razie nic.
Te, które otrzymam potraktuję jako zwrot połowy kasy za meble i wszystko co kupiłam dla małego do tej pory. Pochwalę się dzisiaj wieczorem efektem!
Była teściowa mnie wczoraj mnie do szału doprowadziła. Kiedy jej powiedziałam o rozmowie z jej synek i skwitowałam, że chyba nie dziwi się, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego wytknęła, że ja się o niego nie staram, nie walczę, ona nie wierzy, że jej syn kogoś innego ma! Żebym mu malucha pokazała jak się urodzi to zmięknie, że miastowa jestem i mi o pieniądze chodzi, że mu mam zamiar życie w sądzie zrujnować. No i na końcu, że gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.

Wiesz co chyba najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie, będzie jedynie kontakt mailowy i to tylko z nim, bo widzę, że mamusia też nieźle ma w główce powalone Szkoda Twoich nerwów...
Taaa szkoda,że jeszcze Ci nie powiedziała, że powinnaś się w tym momencie spakować i jechać tam , gdzie on w najlepsze korzysta z życia i błagać go o przebaczenie, idiotka jedna. Ale to są właśnie mamusie zapatrzone w synków i nie zmienisz tego.
A z drugiej strony jaki to w ogóle zarzut, że Ci o pieniądze chodzi???
Chodzi o pieniądze na dziecko, które jest jego i nich się poczuje trochę za nie odpowiedzialny.... Wyprawka sama do Ciebie nie przyjdzie, ehhh szkoda słów
Nie denerwuj się

[kukurydzianaa]

Napisane przez perfuzja

Mnie sie zdecydowanie bardziej podoba Witek
Ale nas cały czas wszyscy przekonują, ze Maly powinien byc Filipem, wiec wiesz

Mi się Filip zupełnie nie podoba. Kojarzy mi się z długonosym muminkiem, a tendencja do zdrabniania "Fifi" jest jakąś pomyłką

[mengazhu]

Napisane przez demonyianioly

Inwże gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.
Muszę też zacząć prać ubranka syna w końcu. Nienawidzę prasowania, a niestety to ono następuje po praniu

Rzeczywiscie, rewelacyjne podejście! Wybaczajmy wszystko naszym chłopom bo ich kochamy. Takie głupie podejście naszych mam, babć. Siedzenie cicho, płakanie w poduszkę aby tylko pokazówka była (w sensie mama, tata i dziecko).
Własnie następstwo prania - prasowanie - uniemożliwia mi pełne wyjście z pralki

Napisane przez kukurydzianaa

Mi się Filip zupełnie nie podoba. Kojarzy mi się z długonosym muminkiem, a tendencja do zdrabniania "Fifi" jest jakąś pomyłką

Nie słyszałam nigdy zdrobnień "fifi" od Filipa. Kojarzy mi się to imię z takim małym owsikiem, którego wszędzie pełno. I ma kręcone, rozwiane rude włoski

[Inw]

Napisane przez ejani

Migotko, jeszcze a propo przyspieszania porodu-pomyślałam, że skoro ręce w górze mogą działać na macicę to może i zwieszanie się na drążku, jeśli masz?

A to można takie rzeczy w ciąży? Ja nie mam drążka ale zawsze na mężu się wyciągałam Sporo wyższy ode mnie, jak się uwiesiłam a on się odchylił to rozciąganie kręgosłupa mi wychodziło Aż było słychać jak strzelało. Ale w ciąży z tego zrezygnowaliśmy, myślałam że nie bardzo takie rzeczy można robić?

Napisane przez perfuzja

Swoją droga: wydawało mi sie, ze mam rzadko usg, a jak podliczylam, to wyszło, ze miałam usg 7 razy! Czyli srednio prawie raz na miesiac

Przynajmniej wiesz ze na pewno wszystko w porządku i DN bezpieczny jest w Twoim przypadku

Napisane przez demonyianioly

(...) ja się o niego nie staram, nie walczę, ona nie wierzy, że jej syn kogoś innego ma! Żebym mu malucha pokazała jak się urodzi to zmięknie, że miastowa jestem i mi o pieniądze chodzi, że mu mam zamiar życie w sądzie zrujnować. No i na końcu, że gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.

Normalnie kopara opada. Ale jak z takiej rodziny pochodzi to może jednak nie choroba tylko wychowanie :/ W sumie jeśli takie mu poglądy w domu wpoili, że kobieta to ma być tą co zabiega i o faceta i o dom i o wszystko, to może taki to teraz efekt teraz daje. Normalnie jak przeczytałam o tej "miastowej" to Chłopi mi się przypominieli i Hanka "zabiegająca" koło dzieci żeby miały co jeść i jeszcze wyciągająca z paki mężulka który ją i dzieciaki miał w głębokim poważaniu.

Napisane przez kukurydzianaa

Jakoś w piątym miesiącu jak dowiedzieliśmy się jaka płeć będzie, uchyliliśmy nieco rąbka tajemnicy co do imienia. Generalnie nikt nie odebrał Witka pozytywnie. Pierwsze dwa typy to był Witold i Piotr - każdy z rodziny, kto o tym słyszał optował za Piotrkiem....
(chociaż mi zawsze marzył się Krzysztof, ale tak nazywa się mój tata, i koniec końców nie zdecydowaliśmy się)

Spoko, u mnie też jak ktoś miał skomentować to skomentował, reszta słusznie uznała że nasza sprawa i najwyżej bez zapału uprzejmie powiedzieli że ładne imię A swoją drogą podobnymi drogami chyba rozmyślałyśmy o imionach Ja zawsze myślałam o Maćku, ale jak już się pojawił to nijak mi nie pasowało jednak. Witek mi się spodobało, ale mężowi nie bardzo, mi z kolei Grzegorz nie bardzo i kombinowaliśmy z różnymi imionami czy nam podpasują. Ale na wizycie na której płeć wyszła pomyślałam jakoś bez namysłu o Małym - Krzyś. A że Krzyś już w rodzinie jest, a Grześ w sumie podobne, to na Grzesia się przełamałam

[mala098]

Napisane przez agacia_cz

pomocy, już drugi dzień plamię i boli mnie brzuch! ja nie jestem gotowa

Napisane przez agacia_cz

mój lekarz wraca jutro z urlopu ale mam stresówkę :/

Agacia, ja bym prędziutko pojechała na IP.

Napisane przez Lusso

Witam się po dość długiej nie obecności ale coś mi komputer odmawia posłuszeństwa
Próbowałam was nadrobić ale nie dam rady zaczęłam chodzić na SR bardzo fajnie jest chociaż martwię się właśnie o ZZO bo u mnie w szpitalu dają nie ma problemu ALE... anestezjolog jest tylko jeden na cały szpital i nie wiadomo czy czasem zajęty nie będzie jak ja będę miała odpowiednie rozwarcie do podania leku... Położna opowiadała o tym dolarganie i ja dziękuje nigdy w życiu bym nie zaryzykowała wolę krzyczeć z bólu.

Zdaje sobie sprawę że to już coraz bliżej do terminu zostało mi 46 dni

Moja waga chyba nie taka zła +12kg :P

aaaa miała być Nadia ale kochany tatuś się uparł że ma być Amelia więc nie ma co dyskutować Ale poszedł na kompromis i jak będzie kiedyś druga córka to nazwiemy ją Inga tak jak ja chciałam

Za 16 dni ślub :O
jakoś jeszcze to do mnie nie doszło

16 dni, ale szybciutko! A gdzie ten śnieg, który sobie wyobrażałam, gdy mówiłaś na początku jesieni o ślubie pod koniec grudnia...?

Napisane przez kukurydzianaa

Mi się Filip zupełnie nie podoba. Kojarzy mi się z długonosym muminkiem, a tendencja do zdrabniania "Fifi" jest jakąś pomyłką

Kukurydziana, masz postanowienie adwentowe, że wracasz do internetu?
Witek fajnie

[Negrid]

Napisane przez marieee

Witam się z rana

Piszecie o wadze.. ja najchętniej wyrzuciłabym ją przez okno.
Nie ważyłam się juz dawno, po ostatnim jak zobaczyłam +18 kg.
Jutro wizyta u ginekologa, a więc raczej ważenia nie uniknę

Wczoraj odebraliśmy wózek! Jestem zadowolona
A dziś odbieramy klucze z mieszkania, a więc.. pewnie w przyszłym tyg. wrzucę zdjęcia wózka Na razie przeraża mnie, brak mebli.. szaf.. wszystkiego. Ale powoli powoli...
Połowa torby do szpitala spakowana

Super, super, super... cieszę się Twoją radością, też musiałam trochę powalczyć, żeby iść na swoje (wynajmowane) więc wiem jaka to radość

Napisane przez agacia_cz

pomocy, już drugi dzień plamię i boli mnie brzuch! ja nie jestem gotowa

No ja też wybrałabym się do lekarza, pierwszego lepszego. A masz położną? Bo ja (jak coś się dzieje niepokojącego) to najpierw do niej dzwonie. To już jakaś część fachowej pomocy...

Napisane przez Lusso

aaaa miała być Nadia ale kochany tatuś się uparł że ma być Amelia więc nie ma co dyskutować Ale poszedł na kompromis i jak będzie kiedyś druga córka to nazwiemy ją Inga tak jak ja chciałam

Za 16 dni ślub :O
jakoś jeszcze to do mnie nie doszło

O jaaaaa..... kiedyś o Tobie myślałam w związku ze ślubem właśnie jak tam? wszystko przygotowane?

Napisane przez demonyianioly

Inw też się zastanawiałam nad jakimś zaburzeniem. Mam zamiar zachęcić byłego do pisania smsów, nie będę odbierać.
Czekam czy rzeczywiście pieniążki trafią na moje konto, jak na razie nic.
Te, które otrzymam potraktuję jako zwrot połowy kasy za meble i wszystko co kupiłam dla małego do tej pory. Pochwalę się dzisiaj wieczorem efektem!
Była teściowa mnie wczoraj mnie do szału doprowadziła. Kiedy jej powiedziałam o rozmowie z jej synek i skwitowałam, że chyba nie dziwi się, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego wytknęła, że ja się o niego nie staram, nie walczę, ona nie wierzy, że jej syn kogoś innego ma! Żebym mu malucha pokazała jak się urodzi to zmięknie, że miastowa jestem i mi o pieniądze chodzi, że mu mam zamiar życie w sądzie zrujnować. No i na końcu, że gdybym go kochała, to bym mu wybaczyła i pisała do niego codziennie i omotała tak, żeby do mnie wrócił... Powiedziałam, że nie wierzę, że tego słucham. Na szczęście przerwało nam rozmowę. Z nią też już nie mam zamiaru dyskutować. Objechałam babę, że mnie i dziecko denerwuje. Jest bezczelna.

Co do kotów w łóżeczkach... Wczoraj zastałam moje dwa koty śpiące w Mikusia łóżeczku. Podniesionym głosem je wygoniłam. Do mojego łóżka pozwalam im wchodzić, ale do dzidziusia nie ma mowy. Są to koty nie wychodzące, jednak i tak wydaje mi się to niehigieniczne.
Muszę też zacząć prać ubranka syna w końcu. Nienawidzę prasowania, a niestety to ono następuje po praniu

No ja p***!!!! Co za baba... Ty się masz starać. Jej synalek ma siano w głowie i to Twoja wina ??? Nic tylko
Nie przejmuj się.

Wstałam dzis lekko rozbita, mężulek chyba podrzucił mi jakiegoś zarazka - głowę mam jakąś ciężką i coś gardziołko drapie. Mam prenalen i mam nadzieję, że pomoże.
Zjadłam jajecznicę na boczusiu z cebulką i z jajkami od szczęśliwych kur

[kukurydzianaa]

Napisane przez mala098

Kukurydziana, masz postanowienie adwentowe, że wracasz do internetu?
Witek fajnie

Uff, przez chwilę myślałam, że uraziłam Zosię

Na odwyku jestem cały czas, tylko że ja z tych słabych jestem

[mengazhu]

Napisane przez Inw

Spoko, u mnie też jak ktoś miał skomentować to skomentował, reszta słusznie uznała że nasza sprawa i najwyżej bez zapału uprzejmie powiedzieli że ładne imię A swoją drogą podobnymi drogami chyba rozmyślałyśmy o imionach Ja zawsze myślałam o Maćku, ale jak już się pojawił to nijak mi nie pasowało jednak. Witek mi się spodobało, ale mężowi nie bardzo, mi z kolei Grzegorz nie bardzo i kombinowaliśmy z różnymi imionami czy nam podpasują. Ale na wizycie na której płeć wyszła pomyślałam jakoś bez namysłu o Małym - Krzyś. A że Krzyś już w rodzinie jest, a Grześ w sumie podobne, to na Grzesia się przełamałam

Ja pamiętam, że przy starszaku strasznie chciałam mieć Jasia. Kiedy teściowa się wczuwała i szukała odpowiedniego imienia wypaliłam właśnie z Jaśkiem. Na co ona: jak tak nazwiesz to nie przeżyję. Ja z pełna powagą: trudno. Mąż mnie kopnął, teściowa uraziła się jednak po jakimś czasie jej przeszło.

[gosia261282]

Napisane przez PawMaj13

Nie jest tak kolorowo wcale, u nas w szpitalu ZZO nie podają, położne na SR mówiły, że nie rozumieją zachwytu nad tym środkiem i poddawały w wątpliwość brak jego wpływu na dziecko. Szczegółów niestety nie zapamiętałam, więc moja wypowiedź nie będzie uargumentowana żadnym konkretem, ja zapamiętywać konkretów nie musiałam, bo dla mnie temat i tak jest z góry zamknięty - nie i koniec. Raz spróbowałam - dziękuję, postoję.

Przeczytałam co Perfuzja dała ten link.
Ja mam pozytywne wrażenia po ZZO,dlatego teraz też bym chciała.
Nie zaobserwowałam żadnych negatywnych skutków ani u mnie ani u dziecka.

Napisane przez agacia_cz

pomocy, już drugi dzień plamię i boli mnie brzuch! ja nie jestem gotowa

Agacia jedź na IP. Lepiej sprawdzić co się dzieje...

Napisane przez mengazhu

Z poduszki do karmienia nie korzystałam. Uważam, że to chwyt marketingowy. Jak większość rzeczy, o których młode matki po raz pierwszy nie wiedzą.

O widzisz,ja przy Wiki nie miałam,a przy Eryku już tak,więc mam porównanie i naprawdę było mi super wygodnie z tą poduszką karmić (a nie mam jakiejś markowej,tylko zwyklaka za kilka funtów). Ale oczywiście nie każda kobieta indywidualnie: jednej coś przypasuje,innej nie.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Jak mnie mdli straszliwie,nie wiem dlaczego...

[Lusso]

właśnie zostałam uświadomiona że wizja białego ślubu się oddala naprawdę nie pomyślałam o śniegu :P Wszystko gotowe bo nie było co szykować na kameralny ślub, sukienka wisi już od ponad miesiąca w domu fryzjer zaklepany obrączki są narzeczony jest szukam tylko jakiejś fajnej restauracji na starówce ale ciężko jest, może polecacie jakąś?
najbliżej USC jest chyba pizza hut hehe
Proszę o śnieg

[pilotka86]

cześć
ale jestem przymulona. od wczoraj to ciśnienie mnie dobija
zaraz jadę oddać żelazko, suszarkę i odkurzacz do drobnej naprawy.
tak już się zbieram kilka miesięcy paragon na suszarkę oczywiście zgubiłam i za wszystko przyjdzie mi płacić
wstąpię też do drogerii po restę pierdół do szpitala i do znajomej pożyczyć torbę, którą w końcu może dzisiaj spakuję aaa no i muszę kupić jeszcze pantofle.

Napisane przez ejani

Słyszałam, że jest aplikacja na androida o karmieniu i na pewno będę chciała taką znaleźć (nie wiem, jak z kupkami ), tak samo jak o skurczach. I tak sobie myślę, że chyba nie ma nawet na co czekać...

hmmm ja wolę mieć wszystko napisane swoją rączką, wykreślone, wypaćkane, wybrudzone z dopiskami żadne elektroniczne oganizery
u mnie się nie sprawdzą
kupiłam takie coś: http://allegro.pl/dzienniczek-dnia-i...719592688.html
oczywiście jest to w miarę zbędny gadżet, można zapisywać w zwykłym kalendarzu, robić tabelki itp ale nie bardzo miałam ochotę..

Napisane przez ejani

Też mi się to wydaje zabawne... Szczególnie jak patrzę na zdjęcia i łączę z tym, ile kto mówi że przytył.

Zresztą ja przytyłam naprawdę sporo, a ciągle słyszę, że chyba nie (i to już nie tylko od osób, które mnie znały w podobnej wadze) albo że wcześniej musiałam być za chuda (też nie) a na moją pyzatą twarz, na którą ja nie mogę patrzeć nasłuchałam się komplementów ostatnio (?). Żyjemy chyba w super kurtuazyjnym kraju

no właśnie to wszytsko zależy od wzrostu, jak kilogramy się rozkładają itp.
jak dla mnie to czy ktoś przytyje 5kg czy 25kg nic nie oznacza, nie jest żadnym wyznacznikiem atrakcyjności ciała czy jej braku. Ponieważ dla mnie liczy się ogólny stan ciała, skóry, cery. Co z tego, że np ktoś ma szczupłe ciało kiedy został obwisły, pomarszczony brzuch, bo za szybko schudł?

Napisane przez iwantyou99

Nie nie , dolargan to środek przeciwbólowy - pochodna morfiny.
Podaje sie go zamiast zzo.

Nie wiem jak zzo działa na dziecko , wiem ze przy cięciu czas w ktorym lek działa zanim dziecko wyjma z brzuszka jest na tyle krótki ze szanse na przenikniecie sa niewielkie.

w sumie to każdy lek przenika do krwi. A co doralganu i wpływu na dziecko to różnie to bywa. Małe dzieci czy noworodki dostają po operacjach różne środki przeciwbólowe, uspokajające które uzależniają . Tak samo przy niektórych badaniach jak chociażby rezonans mają pełną narkozę.

Napisane przez agacia_cz

pomocy, już drugi dzień plamię i boli mnie brzuch! ja nie jestem gotowa

ja na Twoim miejscu jechałabym jak najszybciej na IP.
Mój gin wypisał mi kilka podpunktów kiedy mam od razy dzwonić do niego lub jechać na ip i w jedym z nich jest właśnie plamienie. Tym bardziej, że plamisz już dwugi dzień!

Napisane przez Le La

pilotka bierz wózek, dobry jest, jak dla mnie ok. Poza tym wydatek Ci na razie odpadnie, a potem na wiosnę sobie kupisz taki, jaki chcesz

wzięłam, wzięłam jak tak wciskał tylko nie wiem co z tym kółkiem zrobić, żeby czasem nie popsuć przy próbie wyprostowania

Napisane przez perfuzja

Swoją droga: wydawało mi sie, ze mam rzadko usg, a jak podliczylam, to wyszło, ze miałam usg 7 razy! Czyli srednio prawie raz na miesiac

ja miałam łącznie 12 razy tyle, że miałam na początku zagrożoną i chodziłam co 2 tyg.
9 razy podczas wizyt u gina
2 razy w szpitalu
raz na izbie przyjęć
czeka mnie jeszcze jedno za kilkanaście dni w szpitalu przed cc.