Offtopowa walka o zdrowe i piękne włosy cz. XXVIII

[Karo89]

no jakoś weny nie ma na pisanie...

szperam bez celu po internecie, szukając świątecznych inspirałek na dekoracje

[201703240903]

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939

Włosy!

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez miranda122

Na pewno będę trzymać

Napisane przez Karo89

Napisane przez aleeexandra

Będą kciuki!

Jakoś tu cicho dzisiaj

Napisane przez deszczowypies

moje też masz kochana
a Wam dziękuje, bo już jest wszystko dobrze

jutro mają być wyniki stypendium naukowego... obym dostała

dostaniesz

FeelingLost łaaaaaadne

postanowiłam, że jutro po konsultacjach (obojętnie czy zaliczę, czy nie ) to idę kupić sobie albo kurtosza kołacza albo coś z kosmetyków, tylko co?

[Kathinna]

ja dziś z TŻ pojechałam po choinkę (w niedzielę już wyjeżdżamy, to trzeba się nią nacieszyć
zapakowałam większość prezentów, znalazłam fajne pojemniki na ciasteczka w home&you, ale jedno w serduszka, a drugie za 89zł, jak mi jutro/pojutrze nie przecenią to wezmę to w serduszka, chociaż to za 89zl fajniejsze

[edytah10]

Napisane przez FeelingLost

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939

Włosy!

Ale się błyszczą

Kobietki, mam dość złożony problem. Otóż jak wiecie, jutro wraca mój Luby. Cały dzień skaczę z radości, ale już zaczynam się lekko stresować Żeby jednak nie było tak pięknie, odezwał się do mnie stary znajomy.. Dość specyficzny jednak. A to dlatego, że jest klerykiem V roku. Na urlopie.
Poznaliśmy się półtora roku temu na jednym z obozów KSMu. Ja, nie ukrywając, jestem duszą towarzystwa, a w tychże kręgach jestem dość szeroko znana, on zaś - kompletne moje przeciwieństwo: cichy, spokojny. Obóż trwał tydzień, przez ten czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Cóż, teraz widzę, że za bardzo. Na koniec dodał, żd namieszałam mu w głowie. Z wzajemnością zresztą. Wracając do domu nie miałam do niego żadnych namiarów. Wkrótce jednak znaleźliśmy się na nk i kontakt się odnowił, strasznie systematyczny. W skrócie: dużo pisaliśmy, dużo miłych słów, podtekstów damsko-męskich. On wrócił do seminarium, ja zaczęłam liceum. Kontakt nieco ucichł, ale ciągle był. Później poznałam obecnego Lubego, a z M. przestałam pisać. W końcu się odezwał, wygadał się, że jego, innego mojego znajomego i paru innych wywalili. Wkrótce się dowiedziałam, że on dostał urlop, a od jego siostry na tegorocznym obozie usłyszałam całą historię.
W czym tkwi problem? Ano w tym, że sam nie wie, cay chce wrócić. W tym, że ja sama nie iem, co do końca nasze relacje mają znaczyć. W tym, że właśnie z nim piszę i nie zachowuje się jak na kleryka przystało. W tym, że jutro wraca Luby, on wie o nim tylko pobieżnie, ja mu o tym nie mogę powiedzieć, z M. kontakt chcę mieć, a tak na dwa fronty... Cholera, czemu akurat dziś!

[M4rt3czk4_92]

hej przed chwilą wróciłam od TŻ i źle się czuję, zaczął mnie bardzo mocno brzuch boleć, wręcz kłóć, w pewnym momencie brało mnie już na wymioty, a @ dalej nie widać, czuję nieprzespaną noc jutro mam wyniki z angielskiego praktycznego, mam 3 rodz angielskiego z 3 wykładowcami jednego nie zdałam na pewno, jak jutro nie zdam następnego to się załamię

[deszczowypies]

Napisane przez FeelingLost

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939

Włosy!

śliczny połysk

Napisane przez edytah10

Ale się błyszczą

Kobietki, mam dość złożony problem. Otóż jak wiecie, jutro wraca mój Luby. Cały dzień skaczę z radości, ale już zaczynam się lekko stresować Żeby jednak nie było tak pięknie, odezwał się do mnie stary znajomy.. Dość specyficzny jednak. A to dlatego, że jest klerykiem V roku. Na urlopie.
Poznaliśmy się półtora roku temu na jednym z obozów KSMu. Ja, nie ukrywając, jestem duszą towarzystwa, a w tychże kręgach jestem dość szeroko znana, on zaś - kompletne moje przeciwieństwo: cichy, spokojny. Obóż trwał tydzień, przez ten czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Cóż, teraz widzę, że za bardzo. Na koniec dodał, żd namieszałam mu w głowie. Z wzajemnością zresztą. Wracając do domu nie miałam do niego żadnych namiarów. Wkrótce jednak znaleźliśmy się na nk i kontakt się odnowił, strasznie systematyczny. W skrócie: dużo pisaliśmy, dużo miłych słów, podtekstów damsko-męskich. On wrócił do seminarium, ja zaczęłam liceum. Kontakt nieco ucichł, ale ciągle był. Później poznałam obecnego Lubego, a z M. przestałam pisać. W końcu się odezwał, wygadał się, że jego, innego mojego znajomego i paru innych wywalili. Wkrótce się dowiedziałam, że on dostał urlop, a od jego siostry na tegorocznym obozie usłyszałam całą historię.
W czym tkwi problem? Ano w tym, że sam nie wie, cay chce wrócić. W tym, że ja sama nie iem, co do końca nasze relacje mają znaczyć. W tym, że właśnie z nim piszę i nie zachowuje się jak na kleryka przystało. W tym, że jutro wraca Luby, on wie o nim tylko pobieżnie, ja mu o tym nie mogę powiedzieć, z M. kontakt chcę mieć, a tak na dwa fronty... Cholera, czemu akurat dziś!

hm, że dzisiaj, a nie jutro lub wczoraj - to nie ma znaczenia. Zobacz, jak się sytuacja z Lubym rozwinie, bo z tego co pamiętam wcale różowo nie jest... a, a drugiemu to daj definitywnie wyjść z seminarium

[izaa29]

Napisane przez deszczowypies

a Wam dziękuje, bo już jest wszystko dobrze
jutro mają być wyniki stypendium naukowego... obym dostała

Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliście
Trzymam kciuki za stypendium !

Napisane przez FeelingLost

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939
Włosy!

Piękne ! Jakie gładkie

[aleeexandra]

Napisane przez deszczowypies

moje też masz kochana
a Wam dziękuje, bo już jest wszystko dobrze

jutro mają być wyniki stypendium naukowego... obym dostała

Cieszę się!

Napisane przez FeelingLost

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939

Włosy!

Ale ładne

[edytah10]

Napisane przez deszczowypies

śliczny połysk



hm, że dzisiaj, a nie jutro lub wczoraj - to nie ma znaczenia. Zobacz, jak się sytuacja z Lubym rozwinie, bo z tego co pamiętam wcale różowo nie jest... a, a drugiemu to daj definitywnie wyjść z seminarium

Wystarczy mi, żeby mnie tylko ktoś przytulił, czy ja wymagam aż tak wiele?

[Karo89]

Napisane przez FeelingLost

https://wizaz.pl/forum/album.php?alb...ctureid=169939

Włosy!

Napisane przez edytah10

Ale się błyszczą

Kobietki, mam dość złożony problem. Otóż jak wiecie, jutro wraca mój Luby. Cały dzień skaczę z radości, ale już zaczynam się lekko stresować Żeby jednak nie było tak pięknie, odezwał się do mnie stary znajomy.. Dość specyficzny jednak. A to dlatego, że jest klerykiem V roku. Na urlopie.
Poznaliśmy się półtora roku temu na jednym z obozów KSMu. Ja, nie ukrywając, jestem duszą towarzystwa, a w tychże kręgach jestem dość szeroko znana, on zaś - kompletne moje przeciwieństwo: cichy, spokojny. Obóż trwał tydzień, przez ten czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Cóż, teraz widzę, że za bardzo. Na koniec dodał, żd namieszałam mu w głowie. Z wzajemnością zresztą. Wracając do domu nie miałam do niego żadnych namiarów. Wkrótce jednak znaleźliśmy się na nk i kontakt się odnowił, strasznie systematyczny. W skrócie: dużo pisaliśmy, dużo miłych słów, podtekstów damsko-męskich. On wrócił do seminarium, ja zaczęłam liceum. Kontakt nieco ucichł, ale ciągle był. Później poznałam obecnego Lubego, a z M. przestałam pisać. W końcu się odezwał, wygadał się, że jego, innego mojego znajomego i paru innych wywalili. Wkrótce się dowiedziałam, że on dostał urlop, a od jego siostry na tegorocznym obozie usłyszałam całą historię.
W czym tkwi problem? Ano w tym, że sam nie wie, cay chce wrócić. W tym, że ja sama nie iem, co do końca nasze relacje mają znaczyć. W tym, że właśnie z nim piszę i nie zachowuje się jak na kleryka przystało. W tym, że jutro wraca Luby, on wie o nim tylko pobieżnie, ja mu o tym nie mogę powiedzieć, z M. kontakt chcę mieć, a tak na dwa fronty... Cholera, czemu akurat dziś!

takie sprawy zawsze są trudne.
Ja bym zrobiła tak jak pisze deszczowypies- zobaczysz jak będzie z Lubym, i jak się rozwinie sytuacja z seminarium drugiego.

Napisane przez M4rt3czk4_92

hej przed chwilą wróciłam od TŻ i źle się czuję, zaczął mnie bardzo mocno brzuch boleć, wręcz kłóć, w pewnym momencie brało mnie już na wymioty, a @ dalej nie widać, czuję nieprzespaną noc jutro mam wyniki z angielskiego praktycznego, mam 3 rodz angielskiego z 3 wykładowcami jednego nie zdałam na pewno, jak jutro nie zdam następnego to się załamię

za jutrzejszy angielski.

a te bóle to nie za dobrze... może @się zbliża?

[Kathinna]

która robi na święta: klik

[kascysko]

Znów poniósł mnie melanż, a za godzinę muszę być w pracy

Brawo ja

[Inkus97]

Napisane przez Karo89

A nie da się tak zrobić, żebyście wyjechali, a brat na samo bierzmowanie tutaj przyjechał? np na 2 tygodnie, zdać to co trzeba, przygotować się i zostać bierzmowanym tutaj ?
Przecież tak też można, tylko trzeba by było się dogadać z katechetą/księdzem z parafii, na pewno by nie robił problemów.

Obawiam się, że byłby z tym problem bo proboszcz mojej parafii jest konfliktowy i zawsze szuka dziury w całym. Przygotowana do bierzmowania trwają ok. 5-6 miesięcy i przez ten czas trzeba chodzić na wszystkie Pierwsze Piątki, roraty, różańce i żeby tego było mało, trzeba mieć co najmniej 12 wpisów z każdego takiego nabożeństwa. Do tego msze co niedziele, pasterka oraz oczywiście zebrania grupy do bierzmowania, które odbywają się co ok. dwa tygodnie.

[kascysko]

Napisane przez Inkus97

Obawiam się, że byłby z tym problem bo proboszcz mojej parafii jest konfliktowy i zawsze szuka dziury w całym. Przygotowana do bierzmowania trwają ok. 5-6 miesięcy i przez ten czas trzeba chodzić na wszystkie Pierwsze Piątki, roraty, różańce i żeby tego było mało, trzeba mieć co najmniej 12 wpisów z każdego takiego nabożeństwa. Do tego msze co niedziele, pasterka oraz oczywiście zebrania grupy do bierzmowania, które odbywają się co ok. dwa tygodnie.

Zawsze można się bierzmować w innej parafii

Dobra, idę

[usmiechnieteoczy]

DZIĘKUJE ZA ŻYCZENIA!
Jesteście Kochane!
i tutaj należą się ogromne podziękowania dla Kascysko bo jakby nie ona nigdy nie trafiłabym na ten wątek


Dostałam dwa pędzle Hakuro

Napisane przez Kathinna

która robi na święta: klik

genialne!


Piesku bardzo się cieszę! trzymam kciuki za stypendium!
Domi piękne włosy!

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

hejka

Napisane przez Kathinna

która robi na święta: klik

fajne

Napisane przez kascysko

Znów poniósł mnie melanż, a za godzinę muszę być w pracy

Brawo ja

brawo

łeb umyty, biorę się za powtórki, trzymajcie kciuki, odezwę się jakoś wieczorem, miłego dnia!

[deszczowypies]

Napisane przez izaa29

Cieszę się, że sobie wszystko wyjaśniliście
Trzymam kciuki za stypendium !

dziękuję już są wyniki, ale w moim usosie się jeszcze nic nie wyświetla, bo migracja danych będzie dopiero nad ranem jutro

Napisane przez aleeexandra

Cieszę się!

Napisane przez edytah10

Wystarczy mi, żeby mnie tylko ktoś przytulił, czy ja wymagam aż tak wiele?

no wiem, wiem... ale to może najpierw Cię Luby przytuli

Napisane przez Kathinna

która robi na święta: klik

ale jazda tylko ja mam za krótkie włosy

Napisane przez kascysko

Znów poniósł mnie melanż, a za godzinę muszę być w pracy

Brawo ja

szalona kobieta

Napisane przez usmiechnieteoczy

Piesku bardzo się cieszę! trzymam kciuki za stypendium!

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44176426]hejka


łeb umyty, biorę się za powtórki, trzymajcie kciuki, odezwę się jakoś wieczorem, miłego dnia! [/QUOTE]

to kciuki i pochwal się jak było

ja to za godzinę na siłownię uciekam, a potem nauka nauka nauka... na szczęście ostatni tydzień!

[Karo89]

Napisane przez Kathinna

która robi na święta: klik

świetna, chyba sobie taką zrobię tylko nie wiem co na to małż

Napisane przez Inkus97

Obawiam się, że byłby z tym problem bo proboszcz mojej parafii jest konfliktowy i zawsze szuka dziury w całym. Przygotowana do bierzmowania trwają ok. 5-6 miesięcy i przez ten czas trzeba chodzić na wszystkie Pierwsze Piątki, roraty, różańce i żeby tego było mało, trzeba mieć co najmniej 12 wpisów z każdego takiego nabożeństwa. Do tego msze co niedziele, pasterka oraz oczywiście zebrania grupy do bierzmowania, które odbywają się co ok. dwa tygodnie.

o matko
A Twój brat zatem nie bierze pod uwagę bierzmowania na własną rękę ? bo takie wymogi jak na zostanie co najmniej diakonem

dzień dobry
Mam kakao ma któraś ochotę?

[kascysko]

Napisane przez usmiechnieteoczy

DZIĘKUJE ZA ŻYCZENIA!
Jesteście Kochane!
i tutaj należą się ogromne podziękowania dla Kascysko bo jakby nie ona nigdy nie trafiłabym na ten wątek

Ale że jak to? Znaczy miło mi, ale się nie spodziewałam

Napisane przez deszczowypies

szalona kobieta

No, a ile głupot wczoraj zrobiłam Jak to by moja rodzicielka powiedziała: Ci ożyła

[kwrobel2]

Napisane przez Karo89

świetna, chyba sobie taką zrobię tylko nie wiem co na to małż


o matko
A Twój brat zatem nie bierze pod uwagę bierzmowania na własną rękę ? bo takie wymogi jak na zostanie co najmniej diakonem

dzień dobry
Mam kakao ma któraś ochotę?

U mnie przygotowanie do bierzmowania trwało 2 lata... Więc te wymogi nie są takie złe...

Napisane przez kascysko

Ale że jak to? Znaczy miło mi, ale się nie spodziewałam

No, a ile głupot wczoraj zrobiłam Jak to by moja rodzicielka powiedziała: Ci ożyła

Katarzyno! Proszę się pochwalić swoimi poczynaniami...

[deszczowypies]

Napisane przez Karo89

o matko
A Twój brat zatem nie bierze pod uwagę bierzmowania na własną rękę ? bo takie wymogi jak na zostanie co najmniej diakonem

nic nadzwyczajnego, tak w większości parafii to teraz wygląda ja i tak miałam dobrze, bo trwało rok

Napisane przez kascysko

No, a ile głupot wczoraj zrobiłam Jak to by moja rodzicielka powiedziała: Ci ożyła

popieram wróbelka: opowiadaj

nie wiem jak to się dzieje, ale mam beznadziejne włosy, biorę z Lubym prysznic, on mi je moczy trochę dla żartu, ja się wściekam, ale następnego dnia są ładne

[kwrobel2]

Napisane przez deszczowypies

nic nadzwyczajnego, tak w większości parafii to teraz wygląda ja i tak miałam dobrze, bo trwało rok



popieram wróbelka: opowiadaj

nie wiem jak to się dzieje, ale mam beznadziejne włosy, biorę z Lubym prysznic, on mi je moczy trochę dla żartu, ja się wściekam, ale następnego dnia są ładne

Wygląda na to, że Twoim włosom podobał się prysznic z Lubym...

[Karo89]

Napisane przez kwrobel2

U mnie przygotowanie do bierzmowania trwało 2 lata... Więc te wymogi nie są takie złe...

No moje też, ale nie mieliśmy chyba aż takich wymogów dotyczących uczęszczania na mszach/ roratach/różańcach etc. Mimo że u nas ksiądz też czepialski był to jednak rozumiał to, że chodzimy do różnych szkół i że wiele osób jest tylko w domu na weekendy.
Spotkania też były, zdawaliśmy pytania z jakiejś tam książki co obowiązywała, trzeba było o patronie opowiedzieć, którego imię wybraliśmy.

W kwestii pielęgnacji włosów, mogę stosować jakieś odżywki na włoski dwuletniego dziecka? mam wrażenie że są rozdwojone?!

[kascysko]

Napisane przez kwrobel2

U mnie przygotowanie do bierzmowania trwało 2 lata... Więc te wymogi nie są takie złe...

Katarzyno! Proszę się pochwalić swoimi poczynaniami...

U mię trzy

Napisane przez deszczowypies

nie wiem jak to się dzieje, ale mam beznadziejne włosy, biorę z Lubym prysznic, on mi je moczy trochę dla żartu, ja się wściekam, ale następnego dnia są ładne

Napisane przez kwrobel2

Wygląda na to, że Twoim włosom podobał się prysznic z Lubym...

Ja myślę, że nie tylko włosom

Napisane przez Karo89

W kwestii pielęgnacji włosów, mogę stosować jakieś odżywki na włoski dwuletniego dziecka? mam wrażenie że są rozdwojone?!

Pewnie, że możesz stosować, bylebyś nie nakładała na skórę

Opowiem Wam jak zjem coś

[kwrobel2]

Napisane przez Karo89

No moje też, ale nie mieliśmy chyba aż takich wymogów dotyczących uczęszczania na mszach/ roratach/różańcach etc. Mimo że u nas ksiądz też czepialski był to jednak rozumiał to, że chodzimy do różnych szkół i że wiele osób jest tylko w domu na weekendy.
Spotkania też były, zdawaliśmy pytania z jakiejś tam książki co obowiązywała, trzeba było o patronie opowiedzieć, którego imię wybraliśmy.

W kwestii pielęgnacji włosów, mogę stosować jakieś odżywki na włoski dwuletniego dziecka? mam wrażenie że są rozdwojone?!

Własy dwuletniego dziecka są bardzo delikatne i z tego co kojarzę, to nie poleca się stosowania odżywek u tak małych dzieci... Jeśli chcesz, to wybierz jakąś lekką, a rozdwojone końce należy podciąć...

[Scarrabeo]

Żanetka, spóźnione, ale duuuuże i głośne: STO LAT! Najlepsiejszego!

Napisane przez Karo89

o matko
A Twój brat zatem nie bierze pod uwagę bierzmowania na własną rękę ? bo takie wymogi jak na zostanie co najmniej diakonem

Daj spokój, wymogi standardowe, rzekłabym lajtowe nawet. Teraz w modzie jest trzyletni cykl przygotowania do bierzmowania (i tak na przykład moi franciszkanie mówią, że oprócz mszy niedzielnych każdy kandydat zobowiązany jest w czasie każdego roku do uczestnictwa w katechezie szkolnej, 10 x nabożeństwo różańcowe, 10 x Roraty, 10 x nabożeństwo majowe, 1 x Gorzkie Żale, 2 x Droga Krzyżowa, Rekolekcje wielkopostne). Żeby było zabawniej, ci sami franciszkanie słyną w okolicy z tego, że nauki przedmałżeńskie można u nich zrobić w miesiąc. LOL.



Pora umyć włosy, bo fuuuuj.

[kascysko]

Napisane przez kwrobel2

Własy dwuletniego dziecka są bardzo delikatne i z tego co kojarzę, to nie poleca się stosowania odżywek u tak małych dzieci... Jeśli chcesz, to wybierz jakąś lekką, a rozdwojone końce należy podciąć...

A dlaczego? Jeśli dzieciątko ma problem z włoskami albo rozczesywaniem to po co bobasa męczyć ?

[kwrobel2]

Napisane przez kascysko

U mię trzy



Ja myślę, że nie tylko włosom

Pewnie, że możesz stosować, bylebyś nie nakładała na skórę

Opowiem Wam jak zjem coś

Pospiesz się z tym jedzeniem, bo inaczej wsiądę w samochód i za 4 godziny będę u Ciebie z obiadem, a po drodze zabiorę jeszcze deszczowego pieska i wtedy już się nie wywiniesz...

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez kascysko

A dlaczego? Jeśli dzieciątko ma problem z włoskami albo rozczesywaniem to po co bobasa męczyć ?

Tak słyszałam od kilku mam... Ale w sumie masz rację

[deszczowypies]

Napisane przez kwrobel2

Wygląda na to, że Twoim włosom podobał się prysznic z Lubym...

Napisane przez kascysko

Ja myślę, że nie tylko włosom

ekologom też się podoba

Napisane przez kwrobel2

Pospiesz się z tym jedzeniem, bo inaczej wsiądę w samochód i za 4 godziny będę u Ciebie z obiadem, a po drodze zabiorę jeszcze deszczowego pieska i wtedy już się nie wywiniesz...

popieram, ja co prawda wychodzę właśnie na siłownię, ale mogę odpuścić w imię wyższego dobra mojemu tyłkowi nadchodzące święta i tak nie pomogą
jak wrócę to ma tu być spowiedź kascysko