Już ładnie wierszyki recytujemy ,4 latka mieć będziemy. III-IV. 2010 r.

[pl_madzia]

Asiulek ja bym na Twoim miejscu trzymała ją na siłę, co zrobisz, nie zawsze jest różowo. Nie wiem ile na leki jest dla Ciebie duzo. Nas jeden zastrzyk kosztowal 9zl a dwa dziennie, bo mozna by pół ale lodówki nie mieli, to w sumie 90zl +probiotyki.
Powiem ze to jest pikuś przy 300zl na leki na starszego co musze co miesiąc kupować :/
Prawda taka że dzieci chorują i trzeba to przeżyć, dobrze że takie choroby mijają.
Swoją drogą muszę z małym iść na badanie słuchu bo często prosi o powtórzenie i już sobie coś wbilam do głowy.

Ja po jaselkach. Mały śliczne tancowal dzieci za nim robily bo on z tych co dnia nie opuscili przez chorowanie. Aż dziwne bo i przy drugim dziecku można mieć swieczki w oczach

[libra777]

Napisane przez monka23

KINQA a ty kiedy idziesz?
Smaruj jej to , będzie dobrze.

LIBRA a idź , kiedyś komórek nie było i było dobrze
Dopiero ładowarka znalazłam , u chłopaków w szafie była
Dalej nie zapytałam o ta sode , jak wróci ( prawie obiecuje )


Daje przepis, łatwy.
-1 duża cebula
- pół/ cała papryka ( kolor wg uznania)
- tłuszcz do smażenia
- 4 udka ( można 2-3 )
- 3 puszki ciecierzycy
- koncentrat pomidorowy i paprykowym po 1 łyżce
- pół cytryny

Pokroić cebule i paprykę na małe kawałeczki ( normalnie) , poddusić na tłuszczu, dodać kurczaka , pokrojonego na większe kawałki.
Tz mówił, ze cebule, paprykę i kurczaka można razem dać i niech sie dusi.
W osobnej misce do wody dodać koncentrat/y, jak nie ma paprykowego to trudno, będzie ciut inny smak.
Jak sie podsmaży kurczak , będzie widać , dodać ciecierzyce i zaraz zalac ta wodę z koncentratami.
Na oko, tej wody, jak na fotce widać. Wrzucić pół cytryny i niech sie gotuje, sól pieprz do smaku.

Można dodać ziemniaki ,pokrojone w kostkę, to odrazu zaraz z ta woda, wtedy taka zupa ala wyjdzie .

Wszystko chyba. Pokroić, podsmażyć, dodać ciecierzyce i wode , wsio.


Moja paczka już doszła , wysłałam w niedziele, szybciutko .

w sumie robiłam tak samo ,tyle że dawałam jeszcze te przyprawy różne
tyle ze ja najpierw udka podsmażam na oliwie(tak kupiłam zamiast oleju ) ,później dolewam wody i dopiero cebulę do duszenia

Napisane przez pl_madzia

Asiulek ja bym na Twoim miejscu trzymała ją na siłę, co zrobisz, nie zawsze jest różowo. Nie wiem ile na leki jest dla Ciebie duzo. Nas jeden zastrzyk kosztowal 9zl a dwa dziennie, bo mozna by pół ale lodówki nie mieli, to w sumie 90zl +probiotyki.
Powiem ze to jest pikuś przy 300zl na leki na starszego co musze co miesiąc kupować :/
Prawda taka że dzieci chorują i trzeba to przeżyć, dobrze że takie choroby mijają.
Swoją drogą muszę z małym iść na badanie słuchu bo często prosi o powtórzenie i już sobie coś wbilam do głowy.

Ja po jaselkach. Mały śliczne tancowal dzieci za nim robily bo on z tych co dnia nie opuscili przez chorowanie. Aż dziwne bo i przy drugim dziecku można mieć swieczki w oczach

to lepiej idź na to badanie dla spokoju sumienia ,mój też często pyta ,co? ale jak powiem że chyba new holland pojechał to słyszy
Leki są strasznie drogie my odkąd Miko poszedł do przedszkola to co miesiąc tak średnio 400-500 zł na lekarza (prywatnie) i na leki ,jeszcze ręce opadają jak się okazuje że coś nie działa tak jak powinno

Spać mi się chce ale trochę za wczesnie.
Dzisiaj się nawpieprzałam na wieczór szynki z dzika takiej prosto z wędzarki ,pychota a teraz winkiem zapijam ,no żyć nie umierać

[ASIULEK_23]

Napisane przez pl_madzia

Asiulek ja bym na Twoim miejscu trzymała ją na siłę, co zrobisz, nie zawsze jest różowo. Nie wiem ile na leki jest dla Ciebie duzo. Nas jeden zastrzyk kosztowal 9zl a dwa dziennie, bo mozna by pół ale lodówki nie mieli, to w sumie 90zl +probiotyki.
Powiem ze to jest pikuś przy 300zl na leki na starszego co musze co miesiąc kupować :/
Prawda taka że dzieci chorują i trzeba to przeżyć, dobrze że takie choroby mijają.
Swoją drogą muszę z małym iść na badanie słuchu bo często prosi o powtórzenie i już sobie coś wbilam do głowy.

Ja po jaselkach. Mały śliczne tancowal dzieci za nim robily bo on z tych co dnia nie opuscili przez chorowanie. Aż dziwne bo i przy drugim dziecku można mieć swieczki w oczach

Pogrubionego strasznie zazdroszczę... moja z tych najbardziej chorowitych chyba...a zanim poszła do przedszkola jeśli chorowała to tak lajtowo... ech...
Jej najdłuższe chodzenie do przedszkola ciągiem to 2 tygodnie i to tez nie bez katarku

[sara 85]

Asia- Zosia tez tak chorowała, w tym roku jest trochę lepiej, ale też choruje. Nim poszła do przedszkola nie chorowała w ogóle, jedynie jakiś katar miała. Najdłużej chodziła 3 tygodnie w październiku albo listopadzie. Teraz już drugi tydzień siedzi w domu, nie chce jej puszczać przed świętami. Ja już chyba się przyzwyczaiłam. U nas na leki lekko 250-300 zł szło, nie liczę wizyt prywatnych

[madziwnia]

Witam!!!

Własnie skonczyliśmy ubierać choinkę!!!!

apoza tym jestem "załamana" bo moje dziecko w koncu napisało list do Mikołaja w przedszkolu i niedawno w domu.. położyła na choinkę bo "Mikołaj w nocy zabierze...
zażyczyła- w sumie to jak powiedziała złożyła zamówienie na Ferbiego i lalke monster Hight różowa???
Szkoda że tak późno jak już mikołaj kupił za 100 laptopa!!!
No ale co teraz powiem dziecku.. które wszedzie słyszy że mikołaj przynosi prezenty z listów... już z moją mamą rozmawiałam i ma dołożyć bo kupiła tanszy prezent bo taki jej wybrałam...
aaaaaaa i wiecie co kazała poszukać w internecie różową Monster Hight i zostawić włączony komputer aby Mikołaj widział w nocy jaką lalkę ona chce.

[ania p]

Ja tu głodna a wy o żarciu .
Mi jakoś glut nie wadzi z jedzeniu nigdy
jedną szafę już mam kompletną jutro następna . W tygodniu to meblowanie jak krew z nosa idzie . Jutro sobie sama półeczki zrobię .

Zdrówka dla chorowitków .
U nas zapalenie spojówek w przedszkolu na tapecie , oby nie przynieśli

[monka23]

LIBRA masakra , ale bulisz .
Ja teraz w pl byłam raz prywatnie z lotniska jak jechałam , lekarza nawet nie znałam ,ale był jedynie on dostępny, za wizytę wziął 70zl , konowal, ale wyjścia nie miałam.
Potem w tyg poszłam do państwowego i za leki zapłaciłam 50zl czy 70 zł.
Babka przyjmuje prywatnie i państwowo. Bulic nie chcialm , w końcu to ten sam lekarz to na kartę poszłam .

Kwestia przypraw właśnie to one nadają smak , bo dania podobnie przygotowane. A dodawalas ziemniaki ? Czy kasze? ( bo mi umknęło ) .


Jakas pogoda do dupy, my z tz rano wstali zaprowadził najpierw młodego potem małego i do wyra poszliśmy spać , wstalismy po 12 , a ja po 16 juz taka śpiąca byłam i musiałam chwile sie podladowac.
Jakiś dzień do dupy.
Teraz tez pewnie bym poszła , ale za wcześnie tak jak mówisz.

[pl_madzia]

Madziwnia moj chce wszystko co w reklamie zobaczy. Ale nr jeden to tor samochodowy przyczepiany przyssawką do sciany, powi iwn sie składać z okolo 5torow a jeden okolo 50zl.:P. Przy czym starszy marzy o takim skladanym solarowym wiatraku lub aucie za 20zl, i jak tu znalezc równowagę

Ania remont na finiszu?

[ania p]

Napisane przez pl_madzia

Madziwnia moj chce wszystko co w reklamie zobaczy. Ale nr jeden to tor samochodowy przyczepiany przyssawką do sciany, powi iwn sie składać z okolo 5torow a jeden okolo 50zl.:P. Przy czym starszy marzy o takim skladanym solarowym wiatraku lub aucie za 20zl, i jak tu znalezc równowagę

Ania remont na finiszu?

meble skręcam

[monka23]

Moje listy do Mikołaja mieli juz w tamtym miesiącu napisane

ANIA ze ci sie chce . Ja mam jakiegoś lenia masakra NIC mi sie niechce . Muszę jutro tz skręcić ,zeby coś na obiad ugotowal .

[lindsley]

Napisane przez ASIULEK_23

Biedny Misiek... i jego dopadło... mam nadzieję, że to nie Werka mu sprzedała... u nas temeratura do 39 raczej nie dochodzi ale pewności nie mam bo nie zawsze da sobie zmierzyć. czasem załuję, że nie mam tego do czoła (zepsuł mi się) bo sekunda i po sprawie nawet we śnie, a tak muszę się gimnastykować. Ale i tak nadszarpnęlismy ostro budżet w tym miesiącu przez tą chorobę więc nie zakupie go bo to 100zł

jaka Pani doktor była? Ta na którą my trafiliśmy też do d.... ona nie widziała nic w uchu a na drugi dzien moja zajrzała i zobaczyła, że w lewym zapalenie (a nic jej nie mówiłam które konkretnie ją boli).

Była dr Jagodzińska (sprawdziłam na wydruku) Michał na dzień dobry (a raczej dobry wieczór) się jej przestraszył i z badania nici były...

Ja termometr mam zwykły elektroniczny za 10zł, mierzy przez 1min. Ale co jakiś czas sprawdzam go z rtęciowym (wkładam jeden i drugi sobie pod pachę i porównuję odczyt) - zwykle wychodzi mi różnica 0.8st i tyle dodaje przy odczycie temperatury z elektronicznego...

Napisane przez ASIULEK_23

Postanowiłam przetrzymać ją w domu do konca roku bez względu na to czy będzie zdrowa czy nie...

Michał też do nowego roku nie pójdzie do przedszkola. Ale ja wyboru nie mam. Przedszkole od wigilii zamknięte. Michał prawdopodobnie w ndz pojedzie na 2 tygodniowe wakacje do babci tylko musi się wykurować bo będzie tam też 5letnia bratanica i bratowa w połowie ciąży więc nie może niczym zarażać A my z tz będziemy pracować Odwiedzimy Miśka w święta i w sylwestra... Buuu będę tęsknić, nigdy tak długo nie był sam poza domem

[izazula]

Asia przykro mi że Wercia tak mocno sie pochorowała
Po pierwsze i najważniejsze - musisz się wziąć w garść i mieć "jaja nie galoty" i np. jeżeli chcesz wyciągnąć gluty z noska to nie chodź i nie proś tylko działaj. Werka doskonale wie co zrobić żebys jej nie dotykała.
Po drugie zapalenie ucha boli jak diabli, mało, boli tak że zwymiotować (posikać się, itd.) można na stojąco nawet przy lekkim dotknięciu głowy a cóż dopiero mówić o dmuchaniu nosa.
Po trzecie doktorem nie jestem, ale wydaje mi się, że powinnaś podawać środki p/bólowe i p/gorączkowe co najmniej co 4 h niezależnie od tego czy gorączka jest czy nie ma. Gluty wyciągaj jakieś pół godziny po podaniu np. nurofenu. Będzie mniej bolesne i uciążliwe.
Po czwarte skoro nie ma poprawy to poszłabym po zmianę antybiotyku. To nie jest normalne że podajesz a on nie działa jak należy.

Trzymaj się mocno. i zjedz coś bo głodna, chora i wkurzona Werci nie pomożesz

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków

[mrowak]

Napisane przez ASIULEK_23

Co radzicie? Wizyta 130 zł wiec wolałabym żeby nie poszła na marne. Przez ta chorobę poszło już 250 zł

Asia, ja radzę iść.

Napisane przez ASIULEK_23

czytam tak o tym zapaleniu uszu i zaczynam sie bać, ze tak będzie się kończył każdy katar, a jak wiadomo ona bez kataru wytrzymuje tydzień- góra dwa

nie czytaj już, proszę Cię-po co się nakręcasz jeszcze dodatkowo Zostaw to.

Napisane przez ASIULEK_23

dziewczyny,
wyję juz z besilności. Wiem, że powinna wydmuchac ten pieprzony nos a za żadne skarby nie chce. Jak idę do odkurzacza to ucieka z wielkim płaczem, no po prostu szok. A zawalony nos ma tak, że co wciągnie lekko to sie dusi bo ta wydzielina ją drażni w gardle a nie umie tego wypluć. No porażka po prostu. Do tego rozpalona a zmierzyć temperatury tez sobie nie da... wymiękam...

przyszło mi do głowy coś takiego, żeby jutro zamknąć się z nią w łazience, wziąć jakieś książeczki, laptopa, komórkę-coś co ją zajmie i "zaparować" łazienkę. Napuścić gorącej wody do wanny, brodzika, umywalki-co masz i posiedzieć z nią. Coś ala sauna-może to jej rozrzedzi trochę tę wydzielinę i zacznie samo wylatywaćz noska? Wtedy będzie to kwestia WYCIERANIA, a nie SMARKANIA nosa. Nie wiem czy to cośda, ale skoro psikać, smarkać, odciągać ani odpluwać nie chce...

Napisane przez izazula

Gluty wyciągaj jakieś pół godziny po podaniu np. nurofenu. Będzie mniej bolesne i uciążliwe.
Po czwarte skoro nie ma poprawy to poszłabym po zmianę antybiotyku. To nie jest normalne że podajesz a on nie działa jak należy.

Trzymaj się mocno. i zjedz coś bo głodna, chora i wkurzona Werci nie pomożesz

zgadzam się zdecydowanie!!!

Asia, musisz coś zjeść z przyzwoitości, bo mdlejąca na niewiele się przydasz przy Werci, a musisz być w pogotowiu. Do tego głód potęguje rozdrażnienie, a tego chyba Ci nie potrzeba teraz.

Jakby co, to pisz, dzwoń czy cokolwiek!

[ASIULEK_23]

Dziś dała sobie zrobić 2 inhalacje po 3 i 4 ml z soli, 3 razy psiknęłam wodą morską. Odciągałam jej chyba ze 7 razy (po podaniu leku przeciwgorączkowego właśnie) ale mimo, że sporo wyłazi to ten charczący glut ze środka który ją dusi nie chce

Zjadłam właśnie 3 kanapki z serkiem i idę spać bo dziec coś kaszle więc nie wróżę sobie miłej nocy

[monka23]

ASIULEK w miarę spokojnej nocki

Może daj jej głowę wyżej , to ułatwia podobno oddychanie .
Podłóż coś pod łóżku , bo na dwóch poduszkach może byc jej niewygodne.
Syropy przeciw bolowe/ gorączkowe przynajmniej do końca tyg dawaj.
My przy młodego zapaleniu ucha ciagle go tym faszerowalismy, tak nam kazali ! Plus antybiotyk.

No dobrze ,ze zjadłas, a jutro jakieś lekkie śniadanko bo bedzie pałka

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:56 ----------

Tak mi sie przypomniało, jak z młodym jeździliśmy do szpitala w nocy ( bo go zazwyczaj w nocy brało ) to poza antybiotykiem dawali tez paracetamol.

[izazula]

U nas różnie to wygląda z chorobami. Wolę nic nie mówić. W każdym razie jeżeli tylko Zosia zaczyna kichać czy pokasływać to sama mówi "mamusia musisz mi zrobić bańki" i stawiamy na kilka minut albo tyle ile się da. Do tego często robię kaszę jaglaną. Bardzo dobrze odśluzowuje organizm. I żadnego mięsa w trakcie choroby bo organizm zamiast walczyć z infekcją to traci siły na trawienie mięsa. Rosołek jest nieoceniony w tym czasie.

[Baobabek]

Napisane przez lindsley

Była dr Jagodzińska (sprawdziłam na wydruku) Michał na dzień dobry (a raczej dobry wieczór) się jej przestraszył i z badania nici były...

Ja termometr mam zwykły elektroniczny za 10zł, mierzy przez 1min. Ale co jakiś czas sprawdzam go z rtęciowym (wkładam jeden i drugi sobie pod pachę i porównuję odczyt) - zwykle wychodzi mi różnica 0.8st i tyle dodaje przy odczycie temperatury z elektronicznego...


Michał też do nowego roku nie pójdzie do przedszkola. Ale ja wyboru nie mam. Przedszkole od wigilii zamknięte. Michał prawdopodobnie w ndz pojedzie na 2 tygodniowe wakacje do babci tylko musi się wykurować bo będzie tam też 5letnia bratanica i bratowa w połowie ciąży więc nie może niczym zarażać A my z tz będziemy pracować Odwiedzimy Miśka w święta i w sylwestra... Buuu będę tęsknić, nigdy tak długo nie był sam poza domem

prykro mi, ze sytuacja was zmusza do rozstania na te 2 tyg.mam nadzieję, ze szybko zlecino i zdrówka dla Misia
Asia - trzymaj się

Ja mam jasełka w szkole dzisiaj, akurat się łapę z klasami dwiema (oddzielnie dla klas 0-3 i 4-6), mam akurat z nimi lekcje i wypada tak jak jasełka więc idę na 2 godziny juppiii u nas te jasełka zawsze są świetnie przygotowane, świeczki w oczach murowane

Isia już lepiej, antybiotyk chyba działa bo i mleko wypiła prawie całe popołudniu, połowę owoców zjadła, obiad i kaszę normalnie oby już jej przeszło gorączki chyba nie ma, ostatnio jej dałam wczoraj o 14.30, na noc już nie, bo za wcześnie było, a tż miał mnie w razie temp. budzić w nocy, a nie budził, to chyba nie ma czekam aż wstanie i antybiotyk już się grzeje Kubuś w miarę ok, co rusz to kaszel a to jest, a to nie ma, z nosa raz lecia raz nie - chyba do wiosny tak będzie...
Kubuś od początku roku opuścił 6 dni w przedszkolu - wtedy co miał anginę i antybiotyk,a z kaszlem czy katarem normalnie go puszczam, bo on nie gorączkuje wtedy nigdyobym nie zapeszyła tfu tfu tfu.

[klaudusk_a]

ja dzisiaj pospałam, kochany Tż wczoraj powiedział, żebym rano nie wstawała to on przyszykuje i zawiezie Zuzię do przedszkola
w ogóle wczoraj pojechał z teściową na zakupy po prezenty i wrócił zadowolony jak nigdy bo kupił sobie jeszcze skórzany portfel i dwie bluzyy (tylko że bluzę i sweter obie z teściową kupiłyśmy mu pod choinkę )

zaraz lecę po prysznic a pózniej muszę uprasować Zuzi strój na dzisiejsze jasełka aż się doczekać nie mogę no i z racji tego, że babcia jest w Polsce to też jedzie z nami na jasełka bo chyba szybko nie będzie miała okazji zobaczyć wnuczki w jakiejkolwiek roli na przedstawieniu

[evitka21]

Asiu, strasznie współczuję chorowania Weroniczki
Dobrze ci dziewczyny radzą-z tym podawaniem przeciwbólowego nawet jak nie ma gorączki, i z tą zaparowaną wanną.
Moja młoda kiedyś też była mega oporna na leki i jak było trzeba, to dostawała na siłe. Teraz jak grymasi, to się pytam czy woli na siłę i daje się przekonać. Trochę to sadystyczne, ale w imię wyższych celów

I dla reszty chorowitków też dużo zdrówka życzę

Napisane przez madziwnia

aaaaaaa i wiecie co kazała poszukać w internecie różową Monster Hight i zostawić włączony komputer aby Mikołaj widział w nocy jaką lalkę ona chce.

dobra jest , wszystko obcykane ma

My wczoraj byliśmy na warsztatach świątecznych i bardzo fajnie było-Panie bardzo się napracowały przy przygotowywaniu rzeczy do wykonywania ozdób (np. zrobiły takie stożki-choinki duże-z pół metra-obkleiły siankiem i my ozdabialiśmy-były "pierniczki" z masy solnej powykrawane foremkami do i pomalowane na złoto i srebrno i się to przyklejało na klej na ciepło, suszone plasterki pomarańczy i pełno innych rzeczy, np. styropianowe bombki ozdabialiśmy decoupagem. Bardzo fajnie się bawiliśmy

[ASIULEK_23]

U nas nocka bez zmian, obudziła się o 1.30 z gorączką której oczywiście zmierzyć sobie nie dała ale na moje wyczucie około 38. Dostała syrop i po jakims czasie zasnęła ale strasznie ja dusiło w nocy, co odchrząknęła flegmę to wołała z placzem pić bo jej to coś przeszkadzało w gardle, a wypluc nie umie Oczywiscie o wydmuchaniu nosa nie było mowy a w nocy odkurzacza do tego na siłę czyli z krzykiem dziecka nie chciałam uruchamiać. Teraz też zawalona ale za nic nie chce się dotknąć. Dałam jej ibufen, odczekam az jej sie polepszy i na siłe będę ciagnąć.
Jak ja przyniosłam do mojego pokoju o 8.30 (do tej godziny spała jak nigdy) to płakala że mam zgasić swiatło bo ją razi, a ono było zgaszone
Więc zasłoniłam rolety. czy taki światłowstret to normalny przy gorączce?

[mrowak]

Asia, ja jak mam gorączkę (chcoć to rzadkość) to też mam światło- i dźwiękowstręt. Najchętniej wlazłabym pod kołdrę przy zasłoniętych oknach, zamkniętych drzwiach i niech nikt mnie o nic nie pyta i niczego ode mnie nie chce. Myślę, że z dzieckiem może być tak samo, tym bardziej, że ono nie kuma zależności między złym samopoczuciem, a tym ile rzeczy wtedy potrafi wnerwiać. Może posiedzcie razem w takim półmrocznym pokoju, pogadajcie szeptem albo wcale. Nawet czytanie-tzn. słuchanie czytania książek może drażnić chyba.

[lindsley]

Michał też całą noc gorączkował, co 4h daję mu na zmianę ibufen i paracetamol a i tak gorączka dochodzi tuż przed podaniem następnej dawki do 38,5-39 C. Do lekarza się nie dostaliśmy, możemy przyjść po południu ale ja pracuje (a tz prawka nie ma to nie pojedzie) Zostaje dyżur jak wrócę z pracy Mam nadzieję że na normalnego lekarza trafimy.

Bao - Miśka odwiedzimy, nie będzie całe 2 tyg bez nas... nawet nie wiem jak mu wytłumaczyć bo jak kiedyś wspomniałam coś to był ostry sprzeciw. Tylko musi najpierw wyzdrowieć do ndz

[monka23]

ASIULEK światłowstręt chyba normalny przy gorączce , aczkolwiek nigdy nie miałam i moje chyba tez nie .
Ja zawsze mam zasłonięte zasłony jak mi któreś kiedys zaleglo, jakos tak intuicyjnie , wole jak jest ciemniej. Idziesz dzisiaj do laryngologa , podpytaj. Jak coś cie interesuje, a lewnie masz kilka pytań, lepiej zapisz na kartce bo potem podczas wizyty człowiek połowy zapomina albo pyta o coś innego.

LIND a taxi ? Albo jakiś znajomy / znajoma , nie podrzuca go do lekarza z chorym dzieckiem ? Może ktoś akurat nie pracujący .
Szkoda zeby czekać az do wieczora , jak ty bediesz pacowac ? Ciagle sie zamartwiać .
IBUFEN daje sie co 4 h ????? A nie 6-8 h ????? Zeby nie przesadzić .
Paracetamol co 4h a te inne chyba maja większa przerwę .
To jest bardzo ważne zeby pilnować tej przerwy miedzy dawkami !!!!

Trzymajcie sie obie


BAO dobrze ze małej lepiej , dawaj fotkę


DARUSIA- SPOTKALAS SIE Z RODZEŃSTWEM ?????????????? (miałaś sie z kimś spotkać ) PISZ KOBIETO !!!!!!!!!!

[libra777]

Napisane przez madziwnia

aaaaaaa i wiecie co kazała poszukać w internecie różową Monster Hight i zostawić włączony komputer aby Mikołaj widział w nocy jaką lalkę ona chce.

dobre ,mamusiu szykuj kasę
dlatego ja dla bezpieczeństwa nie podsuwam pomysłu z pisaniem listu bo prezent już kupiony

Napisane przez monka23

LIBRA masakra , ale bulisz .
Ja teraz w pl byłam raz prywatnie z lotniska jak jechałam , lekarza nawet nie znałam ,ale był jedynie on dostępny, za wizytę wziął 70zl , konowal, ale wyjścia nie miałam.
Potem w tyg poszłam do państwowego i za leki zapłaciłam 50zl czy 70 zł.
Babka przyjmuje prywatnie i państwowo. Bulic nie chcialm , w końcu to ten sam lekarz to na kartę poszłam .

Kwestia przypraw właśnie to one nadają smak , bo dania podobnie przygotowane. A dodawalas ziemniaki ? Czy kasze? ( bo mi umknęło ) .


Jakas pogoda do dupy, my z tz rano wstali zaprowadził najpierw młodego potem małego i do wyra poszliśmy spać , wstalismy po 12 , a ja po 16 juz taka śpiąca byłam i musiałam chwile sie podladowac.
Jakiś dzień do dupy.
Teraz tez pewnie bym poszła , ale za wcześnie tak jak mówisz.

też za wizytę płacę 70 +leki to minimum 150 za każdym razem
ale myślę że ten sam lekarz inaczej traktuje pacjenta na wizycie na NFZ i za wizycie prywatnej ,już wielokrotnie się przekonałam że jednak prywatna wizyta to lekarz się bardziej przykłada ,bada dokładniej itp. no takie mam doświadczenie z lekarzami u nas

z ryżem robiłam ale osobno gotowanym

mnie też wczoraj łamało ,i jednak poszłam spać przed 22 jak nigdy

Napisane przez izazula

U nas różnie to wygląda z chorobami. Wolę nic nie mówić. W każdym razie jeżeli tylko Zosia zaczyna kichać czy pokasływać to sama mówi "mamusia musisz mi zrobić bańki" i stawiamy na kilka minut albo tyle ile się da. Do tego często robię kaszę jaglaną. Bardzo dobrze odśluzowuje organizm. I żadnego mięsa w trakcie choroby bo organizm zamiast walczyć z infekcją to traci siły na trawienie mięsa. Rosołek jest nieoceniony w tym czasie.

ponoć najlepszy z wołowiny lub cielęciny

Napisane przez Baobabek

Ja mam jasełka w szkole dzisiaj, akurat się łapę z klasami dwiema (oddzielnie dla klas 0-3 i 4-6), mam akurat z nimi lekcje i wypada tak jak jasełka więc idę na 2 godziny juppiii u nas te jasełka zawsze są świetnie przygotowane, świeczki w oczach murowane

Isia już lepiej,

dobrze że się małej polepszyło miłych jasełek

Napisane przez klaudusk_a

zaraz lecę po prysznic a pózniej muszę uprasować Zuzi strój na dzisiejsze jasełka aż się doczekać nie mogę no i z racji tego, że babcia jest w Polsce to też jedzie z nami na jasełka bo chyba szybko nie będzie miała okazji zobaczyć wnuczki w jakiejkolwiek roli na przedstawieniu

wam też miłych jasełek

Napisane przez evitka21

My wczoraj byliśmy na warsztatach świątecznych i bardzo fajnie było-Panie bardzo się napracowały przy przygotowywaniu rzeczy do wykonywania ozdób (np. zrobiły takie stożki-choinki duże-z pół metra-obkleiły siankiem i my ozdabialiśmy-były "pierniczki" z masy solnej powykrawane foremkami do i pomalowane na złoto i srebrno i się to przyklejało na klej na ciepło, suszone plasterki pomarańczy i pełno innych rzeczy, np. styropianowe bombki ozdabialiśmy decoupagem. Bardzo fajnie się bawiliśmy

ale to ze szkoły ? i później sprzedajecie te ozdoby?

Napisane przez ASIULEK_23

U nas nocka bez zmian, obudziła się o 1.30 z gorączką której oczywiście zmierzyć sobie nie dała ale na moje wyczucie około 38. Dostała syrop i po jakims czasie zasnęła ale strasznie ja dusiło w nocy, co odchrząknęła flegmę to wołała z placzem pić bo jej to coś przeszkadzało w gardle, a wypluc nie umie Oczywiscie o wydmuchaniu nosa nie było mowy a w nocy odkurzacza do tego na siłę czyli z krzykiem dziecka nie chciałam uruchamiać. Teraz też zawalona ale za nic nie chce się dotknąć. Dałam jej ibufen, odczekam az jej sie polepszy i na siłe będę ciagnąć.
Jak ja przyniosłam do mojego pokoju o 8.30 (do tej godziny spała jak nigdy) to płakala że mam zgasić swiatło bo ją razi, a ono było zgaszone
Więc zasłoniłam rolety. czy taki światłowstret to normalny przy gorączce?

może ją głowa boli ,nie może tylko na pewno i ją światło razi.
I jak udało się odciągnąć?

Lind przykra sytuacja ,jak to niestety często bywa że człowiek musi przed takimi wyborami stawać trzymajcie się


A wiecie co ? ja nie cierpię jasełek w szkole i wszelkich innych przedstawień no chodziłam nie powiem ,ale z musu bo wypadało iść.
Dzisiaj jest zebranie w gimnazjum i na pewno będą jasełka wystawiane dla rodziców ,(w tamtym roku też tak było przed świętami) i wysyłam tż nic mu nie mówiłam że mogą być jakieś jasełka niech idzie i on ogląda


Zdrówka dla wszystkich

[ASIULEK_23]

Własnie weszłam żeby spytać jak Misiek... biedny. dziwne, że was nie przyjmują. U nas idzie się bez zapisu i zawsze przyjmują tylko czasem trzeba sie naczekać ale dłuzej niż godzine nigdy nie siedziałam, bo przewaznie dwóch pediatrów jest.

Kurcze, temu jej katarowi nawet odkurzacz nie daje rady, nic nie wyłazi a w nosie siedzi...

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

libra- na razie humor wrócił i daje się ją namówić ale nic nie wychodzi. pewnie wiecej by wydmuchała ale ma lek bo ją ucho bolało jak dmuchała. Nawet kanapkę zjadła

[libra777]

W ulotce IBUFENU jest napisane że minimalna przerwa między dawkami to 6 godzin!

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Asia dobrze że dzisiaj idziecie do tego laryngologa to może zmieni lek albo coś doda,zapytaj o ten katar zalegający co robić ,biedna mała.

Dla mnie to też niepojęte że nie chcą przyjąć z chorym ,gorączkującym dzieckiem ,co za przychodnia nasz pediatra przyjmuje tyle ile jest pacjentów

[monka23]

LIBRA a jak gotujesz ryż ? Bo moj tz na patelni podsmaża najpierw ten makaron ryżowy ( troche) potem wrzuca ryż , podsmaza chwile i dopiero woda zalewa . Podsmazanie powoduje ze nie bedzie sie sklejal .
Moja mama kiedys ryż ugotowała , zagadala sie, ryż cały sie rozgotowal, jak moj tz zobaczył to ryczal ze śmiechu
Powiem ci ze ta lekarka w porzo jest, ale prawda jest ze jak zapłacisz to nagle lekrze sa inni , w większości.
Ale cie zgielo o 22 ja tez szybko bo po 24 tej .

[sara 85]

Libra długo to jedzenie musi się dusić?

[ASIULEK_23]

Na zmianę z paracetamolem można podawać co 4 godziny. Wtedy podając ibufen np. o 7, paracetamol o 11, kolejna dawka ibufenu wypada na 15, wiec mija 8 godzin.

[libra777]

Napisane przez monka23

LIBRA a jak gotujemy ryż ? Bo moj tz na patelni podsmaża najpierw ten makaron ryżowy ( troche) potem wrzuca ryż , podsmaza chwile i dopiero woda zalewa . Podsmazanie powoduje ze nie bedzie sie sklejal .
Moja mama kiedys ryż ugotowała , zagadala sie, ryż cały sie rozgotowal, jak moj tz zobaczył to ryczal ze śmiechu
Powiem ci ze ta lekarka w porzo jest, ale prawda jest ze jak zapłacisz to nagle lekrze sa inni , w większości.
Ale cie zgielo o 22 ja tez szybko bo po 24 tej .

O to muszę spróbować tak jak Twój tż ,ale na czym go podsmaża na oliwie? a jakbym chciała ryż osobno do jakiegoś dania ,to co póżniej z tej patelni do gara przełożyć?Taki suchy podsmaża? czy namacza go wcześniej

Ja gotuję tak że daję 1 objętość ryżu i 2 objętości wody ,gotuję na piecu na płycie i od garnek daję jeszcze kratę żeliwną bo ma się gotować pomału i nie bezpośrednio na płycie i nie mieszam wtedy wychodzi dobrze ,chociaż dużo też zależy od jakości ryżu są leprze i gorsze ale nie powiem Ci z jakich firm bo nie gotuję na tyle często żeby pamiętać ,wiem jedynie że ten najtańszy z biedry to nie za dobry jakościowo.