Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[Klarissa]

Napisane przez żurawinka

Czy na usg brzuszka dziecko musi być na czczo ?Wydaje mi się to niemożliwe w przypadku niemowlaka, w szpitalu było to bez różnicy i właściwie dziecko było spokojniejsze, ale niedługo robimy ponownie.
Co myślicie?

Synek miał robione dwa razy (obecnie ma 10 miesięcy) i ani razu nie kazano nam aby był na czczo. Standardowo niemowlaki do badań nie muszą być na czczo, tak samo do badań krwi itd. Zresztą ja sobie tez robiłam kilka razy w życiu usg brzucha (narządów wewnętrznych - związane to było z problemami żołądkowymi) i też nie kazano mi być na czczo.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44172998]Tzn. kojarzę z dzieciństwa tylko pentomino, które uwielbiałam, a jak w google wklepuję to mi na oko tak samo to wygląda trudne to dość jest, na pewno nie przedszkole.[/QUOTE]

A tam sugerują wiek 3+

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez żurawinka

Czy na usg brzuszka dziecko musi być na czczo ?Wydaje mi się to niemożliwe w przypadku niemowlaka, w szpitalu było to bez różnicy i właściwie dziecko było spokojniejsze, ale niedługo robimy ponownie.
Co myślicie?

na usg niemowlak nie musi być na czczo
Starszaki mają na 4-5 godzin przed nie jeść ale godzinę przed badaniem wypić dużo wody i nie sikać.

[żurawinka]

Dziękuję za odpowiedzi , jeśli chodzi o napięcie to nikt mi nic nie powiedział że mały ma chociaż badało go multum lekarzy z tym że pod innym kątem( szpital i wszelkie możliwe badania m.in usg przezciemiączkowe ale tam chyba wszystkim dzieciom robili ) U nas pręży się jak nie może odbić i czasem przy karmieniu, przeczytałam sporo nt., m.in że u takich maluchów to normalne, ale czasem te informacje się wykluczają. Więc jak zawsze internet źródłem wiedzy

Dzięki za namiar, mam właśnie zamiar wybrać się prywatnie żeby było szybciej. Brumek możesz mi napisać nawet na priv ile mniej więcej muszę wysupłać ze skarpety na tą wizytę?

[hania811]

Napisane przez Glodomorek

Ona ma dziecko, w podobnym wieku ok2lata. I wg niej lepiej siłą umyć niż zostawić niedomyte. Kupę tak samo sprzątamy nie patrząc czy dziecko ma ochotę siedzieć cały dzień w brudnej pieluszce. Trochę racji w tym jest.


Jak myjesz olejem to już nie trzeba pasty. Po oleju nie płuczesz ust wodą, nie ma takiej potrzeby.

Jak moja ma focha i nie chce się położyć żeby przewinąć pieluchę to jej mówię że trudno- siłą jej nie przebiorę- dupka się odparzy i wtedy będzie dopiero ryk.
Zazwyczaj po 5 minutach sama się kładzie i mówi "no dobra mama przebieraj" Nigdy nic przy dziecku na siłę nie zrobiłam.

Fakt czasem muszę gadać, śpiewać, udawać misia itp..ale jednak wolę tak niż siłą wpychać dziecku szczotkę do buzi.

[brumek]

Napisane przez żurawinka

Dzięki za namiar, mam właśnie zamiar wybrać się prywatnie żeby było szybciej. Brumek możesz mi napisać nawet na priv ile mniej więcej muszę wysupłać ze skarpety na tą wizytę?

Może być tu? Ponad rok temu wizyta kosztowała 150 zł. A wizyta plus jakieś badanie obrazowe (np. właśnie usg) chyba 220 czy 240.

A właśnie - czy któraś z Was zna z kolei dobrego urologa dziecięcego w Warszawie?

[e w e l i n a]

Brumek - my byliśmy na konsultacji u dr Piotra Pogorzelskiego. Jest on ordynatorem na Niekłańskiej oraz przyjmuje prywatnie w Lux Medzie na Jana Pawła. Nie wiem jaki Was problem dotyczy, ale lekarz specjalizuje się w chirurgii i urologii.
My w styczniu będziemy mieli zabieg usuwania spodziectwa i właśnie dr będzie go wykonywał.
Miły, rzeczowy, cierpliwy człowiek. Tyle na dziś mogę powiedzieć.

[brumek]

Napisane przez e w e l i n a

Brumek - my byliśmy na konsultacji u dr Piotra Pogorzelskiego. Jest on ordynatorem na Niekłańskiej oraz przyjmuje prywatnie w Lux Medzie na Jana Pawła. Nie wiem jaki Was problem dotyczy, ale lekarz specjalizuje się w chirurgii i urologii.
My w styczniu będziemy mieli zabieg usuwania spodziectwa i właśnie dr będzie go wykonywał.
Miły, rzeczowy, cierpliwy człowiek. Tyle na dziś mogę powiedzieć.

Dziękuję Ci bardzo!
U nas problem nie jest tego typu, ale zwykła pediatra nie może nam pomóc. Ze dwa miesiące temu synek narzekał na ból siusiaka. Nic nie było widać, może leciuteńkie zaczerwienienie, mocz był ok. Kazano nam robić kąpiele w nadmanganianie potasu i jakby przeszło. Z tydzień temu znowu powiedział że go boli. Tym razem w okolicy napletka zobaczyłam czerwoną "szramkę". Wyglądała bardziej na skaleczenie. Smarowałam mu przez dwa dni bepantenem i minęło. Ale dziś znowu mówi, że boli i nie pozwala dotknąć. Wcześniej nigdy nie było problemów z dotykaniem go tam, teraz nie pozwala wcale. Do tego od czasu tych pierwszych problemów, gorzej śpi. Ostatnie dni bardzo źle. A jego zły sen z reguły wiązał się z jakimiś fizycznymi dolegliwościami, typu zęby, zapalenie ucha itp. No a nasza lekarka nic nie widzi i nic nie każe robić.

[Miramej]

Napisane przez brumek

Dziękuję Ci bardzo!
U nas problem nie jest tego typu, ale zwykła pediatra nie może nam pomóc. Ze dwa miesiące temu synek narzekał na ból siusiaka. Nic nie było widać, może leciuteńkie zaczerwienienie, mocz był ok. Kazano nam robić kąpiele w nadmanganianie potasu i jakby przeszło. Z tydzień temu znowu powiedział że go boli. Tym razem w okolicy napletka zobaczyłam czerwoną "szramkę". Wyglądała bardziej na skaleczenie. Smarowałam mu przez dwa dni bepantenem i minęło. Ale dziś znowu mówi, że boli i nie pozwala dotknąć. Wcześniej nigdy nie było problemów z dotykaniem go tam, teraz nie pozwala wcale. Do tego od czasu tych pierwszych problemów, gorzej śpi. Ostatnie dni bardzo źle. A jego zły sen z reguły wiązał się z jakimiś fizycznymi dolegliwościami, typu zęby, zapalenie ucha itp. No a nasza lekarka nic nie widzi i nic nie każe robić.

brumek, możesz robić do czasu wizyty przymoczki z rywanolu. Naprawdę pomagają

[brumek]

Napisane przez Miramej

brumek, możesz robić do czasu wizyty przymoczki z rywanolu. Naprawdę pomagają

Robiłam mu takie z nadmanganianu. Rywanol lepszy?

[Miramej]

Napisane przez brumek

Robiłam mu takie z nadmanganianu. Rywanol lepszy?

Ja nigdy z nadmanganianu nie robiłam, ale rywanol jest IMO rewelacyjny. No i namanganian wysusza skórę.

[Karinio]

A ja mam pytanie kupowate. Czy któraś z Was miała przygody ze swoim dzieckiem,któremu zdarza się/zdarzało robić kupe do wanny??

[e w e l i n a]

Napisane przez brumek

Robiłam mu takie z nadmanganianu. Rywanol lepszy?

U nas kiedyś zrobił się jakby pęcherzyk koło napletka. Stosowaliśmy rumianek do przemywania oraz Rivel w żelu miejscowo. Za jakiś czas zagoiło się.

A w nadmanganianie kąpałam chłopców w okresie niemowlęcym na potówki

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez Karinio

A ja mam pytanie kupowate. Czy któraś z Was miała przygody ze swoim dzieckiem,któremu zdarza się/zdarzało robić kupe do wanny??

Siku owszem, zdarza się - różnica temperatur tak działa.
A co z tą kupą? Za każdym razem?
Być może woda odpręża, relaksuje i tak się dzieje

[Karinio]

Napisane przez hania811

Jak moja ma focha i nie chce się położyć żeby przewinąć pieluchę to jej mówię że trudno- siłą jej nie przebiorę- dupka się odparzy i wtedy będzie dopiero ryk.
Zazwyczaj po 5 minutach sama się kładzie i mówi "no dobra mama przebieraj" Nigdy nic przy dziecku na siłę nie zrobiłam.

Fakt czasem muszę gadać, śpiewać, udawać misia itp..ale jednak wolę tak niż siłą wpychać dziecku szczotkę do buzi.

Mojemu dziecku to chyba latanie z pełna pieluchą nieprzeszkadza. Też jak chce przebrać,to mi zwiewa.

Napisane przez e w e l i n a

Siku owszem, zdarza się - różnica temperatur tak działa.
A co z tą kupą? Za każdym razem?
Być może woda odpręża, relaksuje i tak się dzieje

No siku też,ale bardzoo rzadko.Wczoraj zrobił to i to.A ostatnimi czasy kupe robi do wanny,nie codziennie ale robi Najwidoczniej go ciepła woda rozluznia.Zanim pójdzie się kąpać,chwile jeszcze lata,sadzamy go na nocnik zanim wejdzie do wanny,ale chwile posiedzi i wstaje.Daje mu coś do ręki,zabawke by dłuzej posiedział i coś zrobi,no ale nic.Wsadzamy do wanny,na chwile dosłownie wyjde i woła pokazuje że ma coś w wannie.Chyba rozwiązaniem najlepszym będzie poprostu szybka kąpiel

[Klarissa]

Mam problem z moją 3-latką. Była leczona encortonem na płuca. Po leczeniu nagle zaczęła dużo jeść. Na początku nie skojarzyłam tego faktu, cieszyłam się, że je, bo to taki szkielecik był, niejadek. Ale teraz urasta to do rangi problemu, dziecko mi tyje średnio 2kg na 2 dni! Bez przerwy żąda jedzenia, najlepiej słodyczy, ale jak odmawiam, jest w stanie zjeść praktycznie wszystko, nawet rzeczy, których do tej pory nie lubiła i nie tknęła. W tej chwili zjada mniej więcej o 3 razy więcej dziennie niż ja!

Nie udało mi się znaleźć żadnych sensownych informacji na temat diety po encortonie poza tym, że powinno się ograniczyć węglowodany zastępując je nabiałem i mięsem.

Pomóżcie, proszę, dziecko mi zjada dziennie 1l mleka, 2 parówki, pełny obiad wielkości porcji dla dorosłego, do tego prawie 1kg owoców... nie liczę kanapek, serków typu danio... już mi się kończą pomysły co ja mam robić.

Córka jest z ciąży cukrzycowej i całe życie będzie zagrożona chorobą cukrzycową, po prostu zaczynam się martwić...

[karolca]

a jak odmówisz jej czegoś to reaguje negatywnie? bardzo domaga się jedzenia?
znam jeden przypadek dziecka, do około 7- r.ż. malutki, chudziutki... ledwo go widać, ledwo go słychać. Nagle w krótkim okresie czasu makabrycznie przybrał na wadze, skoku wzrostowego nie zauważyłam, ale okrągłą jak księżyc buzię tak. Wszystkie badania w normie i nikt nie wie skąd ta masa.

Jak córka zjada takie ilości to łatwo rozepchać żołądek.

[Klarissa]

Napisane przez karolca

a jak odmówisz jej czegoś to reaguje negatywnie? bardzo domaga się jedzenia?
znam jeden przypadek dziecka, do około 7- r.ż. malutki, chudziutki... ledwo go widać, ledwo go słychać. Nagle w krótkim okresie czasu makabrycznie przybrał na wadze, skoku wzrostowego nie zauważyłam, ale okrągłą jak księżyc buzię tak. Wszystkie badania w normie i nikt nie wie skąd ta masa.

Jak córka zjada takie ilości to łatwo rozepchać żołądek.

Bardzo się domaga, włącznie z płaczem.

Jestem pewna, że to po encortonie, lekarz potwierdził, że może tak być.
Ale jak pisałam na początku się cieszyłam, nie widziałam w tym nic złego... niestety zaczynam widzieć, bo to nie jest normalne, że mi w tydzień dziecko przybrało więcej niż przez poprzednie 1,5 roku!

Może macie jakieś pomysły na potrawy i przegryzki...

[Miramej]

Napisane przez Klarissa

Bardzo się domaga, włącznie z płaczem.

Jestem pewna, że to po encortonie, lekarz potwierdził, że może tak być.
Ale jak pisałam na początku się cieszyłam, nie widziałam w tym nic złego... niestety zaczynam widzieć, bo to nie jest normalne, że mi w tydzień dziecko przybrało więcej niż przez poprzednie 1,5 roku!

Może macie jakieś pomysły na potrawy i przegryzki...

Klarissa, chyba najlepsze na przegryzki będą warzywa.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Klarissa, nie możesz, zwyczajnie nie możesz mieć w domu rzeczy typu danio, monte, jakieś inne słodkie. Warzywa - marchewa pokrojona, paprykę fajnie się chrupie, moja córa ogórka tak lubi podjadać, różne surówki wielowarzywne - niech rąbie. I dużo wody mineralnej niegazowanej, niesmakowej - wypełni żołądek trochę.

[Klarissa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44217297]Klarissa, nie możesz, zwyczajnie nie możesz mieć w domu rzeczy typu danio, monte, jakieś inne słodkie. Warzywa - marchewa pokrojona, paprykę fajnie się chrupie, moja córa ogórka tak lubi podjadać, różne surówki wielowarzywne - niech rąbie. I dużo wody mineralnej niegazowanej, niesmakowej - wypełni żołądek trochę.[/QUOTE]
Właśnie na pomysł z wodą i papryką do chrupania też wpadłam. W sumie masz rację, że muszę się po prostu pozbyć wszystkich zacukrzonych rzeczy, najgorsze te słodycze co dostała na mikołajki od babć, mam tego cały barek Nie chcę, żeby moje dziecko odbierało to jako karę, że nie może dostać bo coś z nią nie tak.

Z drugiej strony nie chcę żeby rozciągnęła sobie żołądek, wiem i widzę, że ten jej apetyt jest totalnie nienaturalny i coś mi się zdaje, że nie wyjdzie nam na zdrowie... Ok, nabrała trochę ciała, powiedzmy, że uzupełniła braku z okresu zeszłorocznego, ale już wystarczy, chyba że ten efekt wagowy się nie utrzyma, wie ktoś? (Wszystkie informacje jakie znalazłam w sieci dotyczyły osób dorosłych albo dzieci w okresie nastoletnim, dlatego tak dopytuję).

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44217297]Klarissa, nie możesz, zwyczajnie nie możesz mieć w domu rzeczy typu danio, monte, jakieś inne słodkie. Warzywa - marchewa pokrojona, paprykę fajnie się chrupie, moja córa ogórka tak lubi podjadać, różne surówki wielowarzywne - niech rąbie. I dużo wody mineralnej niegazowanej, niesmakowej - wypełni żołądek trochę.[/QUOTE]

Wy tak umiecie jeść duże ilości surowych warzyw i popijać wodą i, za przeproszeniem, rozwolnienia nie dostajecie? Serio pytam.

Z pewnościa pozbyłabym się słodkości z domu i nie przesadzała z owocami, warzywa lepsze, marchewka w słupki do chrupania
Ja nie umiem niestety warzyw popijac wodą, więc piję niesłodzone herbaty owocowe. na ciepło.

[*misia*]

Klarissa a jak długo stosowaliście ten encorton i jak długo jesteście od zakończenia nim leczenia? Pytam bo my też jakis czas temu stosowaliśmy encorton ale był on takim jakby leczeniem doraźnym w zapaleniu krtani w nocy w atakach kaszlu i duszności synek miał 1 tabletkę i 1/2 rano ale miało to miejsce tylko dwie noce i po tym nie zauważyłam zmiany w apetycie, bynajmniej nie jakiejś znacznej. Ale teściowa która widziała że stosujemy ten encorton właśnie mi powiedziała też o zwiększonym apetycie u dziecka po leczeniu nim i niestety o znacznym przytyciu przez to, niestety z tego co ona pamięta stan tego nadmiernego apetytu utrzymywał się na pewno miesiąc jak nie dłużej. Z tym, że nawet jak potem już minął ten wilczy apetyt został rozepchany żołądek i uczucie głodu by go wypełnić. Chyba jedyne rozsądne rozwiązanie to jak dziewczyny piszą dużo warzyw i owoców, zawsze to zaspokoi poczucie głodu, a jednocześnie nie będzie aż tak kaloryczne.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, wiesz co, no nie zdarzyło mi się. Tyle, że to nie tak że od rana do nocy wciągam wodę i zagryzam warzywami ciągle.

[sanetka]

Czy jakaś poradnia/psycholog/logopeda może wystawić zaświadczenie/skierowanie że zaleca się dziecku przedszkole ze wzgl na zaburzenia rozwojowe? I czy wtedy przy przyjęciu do przedszkola państwowego jest to brane pod uwagę/punktowane?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie. Wyłącznie orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego (nie chodzi o placówkę specjalną, może to być zwykła placówka lub integracyjna, a hasło oznacza konieczność indywidualnego podejścia, terapii itd.), nawet raczej opinia nie wystarczy.

Z ciekawości - jakie zaburzenia masz na myśli?

[sanetka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44223703]Nie. Wyłącznie orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego (nie chodzi o placówkę specjalną, może to być zwykła placówka lub integracyjna, a hasło oznacza konieczność indywidualnego podejścia, terapii itd.), nawet raczej opinia nie wystarczy.

Z ciekawości - jakie zaburzenia masz na myśli?[/QUOTE]

Z ciekawości pytałam bo pewna osoba mnie usilnie przekonuje że w grupie jej dziecka (w zwykłym gminnym przedszkolu) jest inne dziecko które rzekomo dostało się z powodu zaburzeń mowy. A ja "głupia" nie wysyłam swojego

Na razie zaburzenia rozwoju mowy, problemy w kontaktach z rówieśnikami, zaburzenia integracji sensorycznej.
Być może w kierunku autyzmu by to zmierzało....

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ciekawe, skąd ta osoba ma taką pewność, że z powodu zaburzeń mowy nie, same zaburzenia mowy nic nie robią, aczkolwiek - często występują przy npo. niedosłuchu i możliwe, że dziecko takowy ma i orzeczenie z tego powodu.

Jeżeli w kierunku autyzmu, to przede wszystkim papier od psychiatry/neurologa, z tym do poradni, tam porobią badania psychopedo i dopiero orzeczenie.

[sanetka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44223890]Ciekawe, skąd ta osoba ma taką pewność, że z powodu zaburzeń mowy nie, same zaburzenia mowy nic nie robią, aczkolwiek - często występują przy npo. niedosłuchu i możliwe, że dziecko takowy ma i orzeczenie z tego powodu.

Jeżeli w kierunku autyzmu, to przede wszystkim papier od psychiatry/neurologa, z tym do poradni, tam porobią badania psychopedo i dopiero orzeczenie.[/QUOTE]

Też mi się wierzyć nie chciało

Tak, dalszą drogę znam...chodzimy do ośrodka i w styczniu lekarz ma zdecydować czy będzie skierowanie do poradni i dalsza diagnoza czy nie

[Scio]

Napisane przez sanetka

Czy jakaś poradnia/psycholog/logopeda może wystawić zaświadczenie/skierowanie że zaleca się dziecku przedszkole ze wzgl na zaburzenia rozwojowe? I czy wtedy przy przyjęciu do przedszkola państwowego jest to brane pod uwagę/punktowane?

Moja koleżanka dostała papier od logopedy, że zaleca się aby dziecko chodziło do przedszkola i jakieś tam punkty (ale nie wiele) dostało.

[Klarissa]

Napisane przez Luba

Wy tak umiecie jeść duże ilości surowych warzyw i popijać wodą i, za przeproszeniem, rozwolnienia nie dostajecie? Serio pytam.

Z pewnościa pozbyłabym się słodkości z domu i nie przesadzała z owocami, warzywa lepsze, marchewka w słupki do chrupania
Ja nie umiem niestety warzyw popijac wodą, więc piję niesłodzone herbaty owocowe. na ciepło.

Moja córka pije tylko wodę, więc zasadniczo wszystko popija wodą i nie ma z tym problemu, u niej to bardziej problemy z zatwardzeniami są, a nie z rozwolnieniem

Napisane przez *misia*

Klarissa a jak długo stosowaliście ten encorton i jak długo jesteście od zakończenia nim leczenia? Pytam bo my też jakis czas temu stosowaliśmy encorton ale był on takim jakby leczeniem doraźnym w zapaleniu krtani w nocy w atakach kaszlu i duszności synek miał 1 tabletkę i 1/2 rano ale miało to miejsce tylko dwie noce i po tym nie zauważyłam zmiany w apetycie, bynajmniej nie jakiejś znacznej. Ale teściowa która widziała że stosujemy ten encorton właśnie mi powiedziała też o zwiększonym apetycie u dziecka po leczeniu nim i niestety o znacznym przytyciu przez to, niestety z tego co ona pamięta stan tego nadmiernego apetytu utrzymywał się na pewno miesiąc jak nie dłużej. Z tym, że nawet jak potem już minął ten wilczy apetyt został rozepchany żołądek i uczucie głodu by go wypełnić. Chyba jedyne rozsądne rozwiązanie to jak dziewczyny piszą dużo warzyw i owoców, zawsze to zaspokoi poczucie głodu, a jednocześnie nie będzie aż tak kaloryczne.

W sumie 5 dni, dawka dzienna wynosiła 1,5 tabletki i zmniejszała się z czasem aż do odstawienia.