Rozstanie z facetem XXVIII

[pewnaKa]

Napisane przez xnatussia

A ja mam dylemat, czy złożyć życzenia świąteczne byłemu..


Skrzywdził mnie bardzo, po rozstaniu odwalił dziwną akcję z telefonem do mojej mamy i obrażaniem mnie, ale to bardziej skomplikowane. Miał problemy psychiczne; urojenia i wmawiał sobie różne rzeczy. Jednak przez cały związek był dobrym człowiekiem, ma dobre serce.

Nie mam z nim żadnego kontaktu od 1.5 miesiąca. Strasznie korci mnie, żeby wysłać mu życzenia świąteczne, takie od siebie. Żeby między nami sytuacja była 'neutralna', bez złości, nienawiści. W końcu święta to czas pokoju i zapominania sporów..

Siostra mówi mi, że jestem głupia, że jak on by chciał to by sam się odezwał, przeprosił, a ja po takich akcjach chce mu jeszcze życzenia wysyłać. Ale ja mam gdzieś swoje ego, dumę. Nie chcę do niego wracać, tylko chciałabym wszystko wyjaśnić, żeby było 'normalnie'...

po co? Nie wysyłaj, nie ma sensu. Nie będzie normalnie,bo facet Cie skrzywdził, a życzenia świąteczne-choćby najpiękniejsze- czasu nie cofną.

Mi nawet przez myśl nei przeszło,by do exa pisać życzenia. Niedługo ma także urodziny i też raczej mu życzeń nie wyślę. Przyjmuję zasadę: Nie ma go.

[warriatka]

Napisane przez xXxMagdaLena

Tak zrobię! kurcze ale z tą siłownią to raczej odpada, ja taka chuda jak deska, przestraszyliby się mnie

Hmm no ja też ogólnie jestem szczupła, ale chodzę sobie na basen i na siłownie ujedrnić cialko 😊💪
A ogólnie sama sie trochę zawaliłam w akcji, bo chyba mnie trochę przeraża zamieszkanie z tż upssss! W sumie to przez rok mieszkaliśmy u mnie gdzieś tak przez miesiąc mieszkał u mnie pózniej 1,5tyg osobno (ale sie widywalismy) i tak w kółko... i kuźwa jestem chyba przerażona! DB ze jutro tzn w sumie juz dzisiaj idę sama na imprezę rodzinna 😆 jaka ja jestem głupia 😍✌️

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 00:39 ---------- Poprzedni post napisano o 00:38 ----------

Napisane przez xnatussia

A ja mam dylemat, czy złożyć życzenia świąteczne byłemu..


Skrzywdził mnie bardzo, po rozstaniu odwalił dziwną akcję z telefonem do mojej mamy i obrażaniem mnie, ale to bardziej skomplikowane. Miał problemy psychiczne; urojenia i wmawiał sobie różne rzeczy. Jednak przez cały związek był dobrym człowiekiem, ma dobre serce.

Nie mam z nim żadnego kontaktu od 1.5 miesiąca. Strasznie korci mnie, żeby wysłać mu życzenia świąteczne, takie od siebie. Żeby między nami sytuacja była 'neutralna', bez złości, nienawiści. W końcu święta to czas pokoju i zapominania sporów..

Siostra mówi mi, że jestem głupia, że jak on by chciał to by sam się odezwał, przeprosił, a ja po takich akcjach chce mu jeszcze życzenia wysyłać. Ale ja mam gdzieś swoje ego, dumę. Nie chcę do niego wracać, tylko chciałabym wszystko wyjaśnić, żeby było 'normalnie'...

Nie pisz do niego!!! Po co, moim zadaniem skoro potraktował to wszystko tak jak piszesz to daruj sobie, co z tego, że było fajnie jak na koniec pokazał jakim jest złamasem 👍😋


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Angelina_]

Dziewczyny mojego bylego wzielo na sentymenty:/ wyslal mi zyczenia i napisal ze nadal mnie kocha ... wtf?
Rozumiecie cos z tego??
Oczywiscie ja nie odpisuje na te jego bzdury, klamal mi w zywe oczy a teraz czego on oczekuje. O nie!!!
Wyprowadzila mnie ta sprawa z rownowagi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[warriatka]

Napisane przez _Angelina_

Dziewczyny mojego bylego wzielo na sentymenty:/ wyslal mi zyczenia i napisal ze nadal mnie kocha ... wtf?
Rozumiecie cos z tego??
Oczywiscie ja nie odpisuje na te jego bzdury, klamal mi w zywe oczy a teraz czego on oczekuje. O nie!!!
Wyprowadzila mnie ta sprawa z rownowagi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie daj sie nabrać nie rób sobie nadziei. Zazwyczaj takie cos kończy sie tym, że kobieta znowu w skowronkach odpisze juz w głowie układa sobie come back, a typ przestaje sie odzywać ✌️😊


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Angelina_]

dlatego nie odpisałam
wracalismy do siebie 3 razy przez ponad 6 lat ;/ tym razem nie zmiękne
na szczęscie mam was
jakie plany na Świeta ?

[warriatka]

Napisane przez _Angelina_

dlatego nie odpisałam
wracalismy do siebie 3 razy przez ponad 6 lat ;/ tym razem nie zmiękne
na szczęscie mam was
jakie plany na Świeta ?

Nie mięknij nie bądź miękka buła hi hi 😘
Ja dzisiaj mam impreske rodzinna pt. Chrzciny także chill procenty i dobra zabawa 😊😊💃🎅


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Angelina_]

nie , nie mięknę hehhe
a ja dzis obiad rodzinny a wieczorem ..... impreza ze znajomymi

[warriatka]

Napisane przez _Angelina_

nie , nie mięknę hehhe
a ja dzis obiad rodzinny a wieczorem ..... impreza ze znajomymi

Zazdro! Ja pierwszy rok bez imprezki ze znajomymi, ale jak zacznę pic od 13 to raczej na imprezę nocna nie ma szans hahahaha 😲😲 także rodzinnie 😊
Udanej imprezki! 😘


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xXxMagdaLena]

A do mnie były napisał po pasterce takie litanie, że aż nie chce się tego czytać, chyba dalej nie rozumie, że nie chce utrzymywać z nim kontaktu

[mychamycha]

Napisane przez _Angelina_

dlatego nie odpisałam
wracalismy do siebie 3 razy przez ponad 6 lat ;/ tym razem nie zmiękne
na szczęscie mam was
jakie plany na Świeta ?

Ja idę dzisiaj z siostrą do kina na hobbita w 3D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607040946]

Dziewczeta kochane, opuszczam ten watek, bo...juz nie rozmyslam, nie doluje sie, mam nowa fascynacje. Nawet jesli nic z tego nie bedzie, to juz nie bede wspominac P.
Zycze spokoju, wiary w siebie i duzo slonca

[xXxMagdaLena]

Napisane przez kaguya

Dziewczeta kochane, opuszczam ten watek, bo...juz nie rozmyslam, nie doluje sie, mam nowa fascynacje. Nawet jesli nic z tego nie bedzie, to juz nie bede wspominac P.
Zycze spokoju, wiary w siebie i duzo slonca

Oj ale Ci zazdroszczę!

[ence_pence1234]

Wczoraj poszłam do sklepu i spotkałam wychodzącego byłego TŻ. Nie widział mnie albo udawał że nie widzi. Powiedziałam 'Hej' on po 2 sekundach odpowiedział 'Hej' i koniec historii.

Po kilku minutach dostaję sms-a "Wesołych świąt. Nie martw się, że nie odpowiedziałaś mi na powitanie. Tradycyjnie zaczynasz mówić o północy".

Ciekawe z jakim zwierzęciem mnie kojarzy.... Milusio.

Udaje idiote, albo z idiotą chodziłam.

[nnatalkaa89]

A ja byłemu złożyłam życzenia, normalnie pogadaliśmy chwilę. Myślałam, że nie zapyta się co u mnie, ale się myliłam. Trochę pogadaliśmy, pośmialiśmy się i w sumie dobrze wyszło. Wyczułam,że ma jakieś problemy, do końca nie chciał gadać o tym. Może z czasem...

a dziś idę z kumpelami na domówkę, wypijemy, pogadamy

[mychamycha]

Napisane przez kaguya

Dziewczeta kochane, opuszczam ten watek, bo...juz nie rozmyslam, nie doluje sie, mam nowa fascynacje. Nawet jesli nic z tego nie bedzie, to juz nie bede wspominac P.
Zycze spokoju, wiary w siebie i duzo slonca

Szczęścia życzę!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Gazelka007]

Napisane przez mychamycha

Ja kilka dni temu obchodziłabym czwarty rok razem. ale na szczęście nie było mi to pisane. Zadziwiające jest to, że choć wiem, że dobrze zrobiłam odchodząc od eksa i absolutnie tego nie żałuję, to jednak wiecznie to rozkminiam. muszę znaleźć jakieś fajne postanowienie noworoczne i zająć się jego realizacją. To o wiele lepsze zajęcie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tak, to wieczne rozkminianie! Ja też wiedziałam, że dobrze zrobiłam, ale ciagle o tym myślałam i analizowalam, sama nie wiem po co skoro wiem, że bym nie wróciła za nic! Chyba dlatego, że był moim przyjacielem i najbliższa mi osoba tutaj za granica i tak bardzo sie z nim zzylam...

Cóż, teraz mi to przechodzi... Bałam sie, że napisze do mnie na Święta i coś we mnie drgnie, ale cisza, chyba zrozumiał, że nic nie zmieni i musi uszanować moja decyzje i to, że mam już swoje zycie... Wigilie spędziłam w gronie znajomych i nawet nie było czasu na rozmyślania o tym, że w tamtym roku byliśmy tylko we dwoje, razem gotowaliśmy...

Przeszło mi przez głowę wysłanie życzeń, ale wiem, że zrobiła bym mu tylko przykrość, bo co - wiem, że te Święta są dla niego ciężkie... A zreszta od dłuższego czasu jest brak kontaktu i niech tak pozostanie, lepiej dla mnie i dla niego...

A zreszta jest juz od dłuższego czasu ktoś inny, na kim mi bardzo zalezy i kto mnie szanuje i czuje sie szczęśliwa

Myśle, że jeszcze trochę i uciekam z tego wątku, choć lubię tutaj wchodzić i podczytywać, dużo mi to dało

Wesołych Świat dziewczynki! Świętujcie i nie myślcie o byłych! ;-)

[Onnaa88]

Napisane przez warriatka

No i sie spotkaj, pewnie, że tak 😊😊😊😊
Co masz sobie żałować hahaha 🎅


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Właśnie wróciłam do domu i jest maly problem,zdradził ja.Razem wypilismy wódkę,pozniej plakalismy tak bardzo.Kocha nas obie,no i na końcu trafiłam z nim do hotelu w wiadomym celu.
On jedzie do niej w sobotę,ma wyrzuty sumienia,a ja moge być w ciąży bo gumka sie zsunela i wszystko we mnie zostało.

[Amiszonowa]

Słuchajcie, muszę tu dołączyć bo sobie nie radzę. Myślę, że jestem w trochę gorszej sytuacji niż wy, bo to ja w duzej mierze zniszczyłam ten związek. Mój eks zawsze był dla mnie dobry, nigdy nie robił mi na zlosc, nigdy w grę nie wchodziła inna dziewczyna. U nas role są odwrócone bo ja chcę wrócić teraz a on NA RAZIE nie bardzo.

Po mojej akcji, w której musiał mnie odwozic z daleka do domu, po mojej jakiejś bezsensownej awanturze itp rozstaliśmy się. Było to w listopadzie. Ja miałam problemy nerwicowe, ale to nie dawało mi przyzwolenia do zatruwania mu życia najpierw była kosa na uczelni, a potem zaczęliśmy normalnie rozmawiać. On powiedział, że ja musze sobie poukładac w głowie, że nie da się tak żyć, ze nie chce teraz ze mna być. Chociaż wiem, że nadal mu na mnie zalezalo, w końcu dzwonił i pisał codziennie, jakoś mimochodem mnie dotykał. Mówił,że on chce zebym wróciła dawna ja - uśmiechnięta, radosna, szczęśliwa.
I było w miarę ok, chociaż ja czułam się trochę samotna i byłam święcie przekonana, że i tak za chwile do siebie wrocimy. Aż do dzisiaj. Dzwonił dziś i wyszło na to, ze ja nie mam gdzie iść na sylwestra. Oczywiście ja byłam przekonana ze powie, żebym poszła z nim, ale tak.się nie stało. Ogólnie długo gadalismy, powiedział że teraz i w najblizszej przyszłości nie chce ze mną być i głupio by się czuł gdybyśmy poszli razem. Poprosilam go,żeby w takim razie powiedział że już nigdy nie bedziemy razem, na co on ze wcale tak nie zakłada bo nie wie co będzie kiedyś. Ze teraz naprawde nie ma żadnej innej i ze zawsze każdemu powie,ze bardzo mnie kochał ale na razie nie chce być ze mną. Bo nie chce tych kłótni. I tyle.

Dziewczyny, ja wiem co mam robić - skupić się na sobie, być szczęśliwa sama dla siebie, ale kiedy widzę jak wszyscy są razem szczęśliwi, wszystkie moje przyjaciółki z chłopakami to nie umiem żyć. Nie mam nawet z kim iść na sylwestra. Są dni kiedy jest ok, a sa dni kiedy jestem rozbita i rozryczana, jeszcze na dodatek do jego telefonu - co go mogło utwierDzić ze wcale nie jest ze mną lepiej. I jeszcze paradoksalnie co gorsze on mi nic złego nie zrobił i nie mam do niego żalu, jedynie miłość a siebie nienawidzę...

Czasami brak polskich znaków, praszam!

[nadi83]

Napisane przez kaguya

Dziewczeta kochane, opuszczam ten watek, bo...juz nie rozmyslam, nie doluje sie, mam nowa fascynacje. Nawet jesli nic z tego nie bedzie, to juz nie bede wspominac P.
Zycze spokoju, wiary w siebie i duzo slonca

Kochana gratuluję ale i trochę zazdroszczę. Ja chyba jestem beznadziejnym przypadkiem i nigdy tego wątku nie opuszczę

Napisane przez Amiszonowa

Słuchajcie, muszę tu dołączyć bo sobie nie radzę. Myślę, że jestem w trochę gorszej sytuacji niż wy, bo to ja w duzej mierze zniszczyłam ten związek. Mój eks zawsze był dla mnie dobry, nigdy nie robił mi na zlosc, nigdy w grę nie wchodziła inna dziewczyna. U nas role są odwrócone bo ja chcę wrócić teraz a on NA RAZIE nie bardzo.
Dziewczyny, ja wiem co mam robić - skupić się na sobie, być szczęśliwa sama dla siebie, ale kiedy widzę jak wszyscy są razem szczęśliwi, wszystkie moje przyjaciółki z chłopakami to nie umiem żyć. Nie mam nawet z kim iść na sylwestra. Są dni kiedy jest ok, a sa dni kiedy jestem rozbita i rozryczana, jeszcze na dodatek do jego telefonu - co go mogło utwierDzić ze wcale nie jest ze mną lepiej. I jeszcze paradoksalnie co gorsze on mi nic złego nie zrobił i nie mam do niego żalu, jedynie miłość a siebie nienawidzę...

Ja też mam wrażenie, ze ja zawaliłam, choć wszyscy mi mówią, ze o on jest niedojrzały. Ja sama mam mętlik w głowie. Jednak nie powinien zrywać w taki sposób (zrywać, potem wracać, by znów zerwać w samochodzie w czasie jazdy), prawda? Nie powienien od razu (następnego dnia) spotykać się z inną, prawda? Nie powinien deklarowac uczuć, pokazywać że kocha, by potem powiedzieć ze nie kocha, prawda? Zerwanie wcześniej z inną zaręczyn też dobrze o nim nie świadczy, prawda? Potwierdźcie mi, bo dostaje juz kręćka, ze moze to ja zepsułam i straciłam miłość mojego życia.

Napisane przez Gazelka007

Tak, to wieczne rozkminianie! Ja też wiedziałam, że dobrze zrobiłam, ale ciagle o tym myślałam i analizowalam, sama nie wiem po co skoro wiem, że bym nie wróciła za nic! Chyba dlatego, że był moim przyjacielem i najbliższa mi osoba tutaj za granica i tak bardzo sie z nim zzylam...

Cóż, teraz mi to przechodzi... Bałam sie, że napisze do mnie na Święta i coś we mnie drgnie, ale cisza, chyba zrozumiał, że nic nie zmieni i musi uszanować moja decyzje i to, że mam już swoje zycie... Wigilie spędziłam w gronie znajomych i nawet nie było czasu na rozmyślania o tym, że w tamtym roku byliśmy tylko we dwoje, razem gotowaliśmy...

Przeszło mi przez głowę wysłanie życzeń, ale wiem, że zrobiła bym mu tylko przykrość, bo co - wiem, że te Święta są dla niego ciężkie... A zreszta od dłuższego czasu jest brak kontaktu i niech tak pozostanie, lepiej dla mnie i dla niego...

A zreszta jest juz od dłuższego czasu ktoś inny, na kim mi bardzo zalezy i kto mnie szanuje i czuje sie szczęśliwa

Myśle, że jeszcze trochę i uciekam z tego wątku, choć lubię tutaj wchodzić i podczytywać, dużo mi to dało

Wesołych Świat dziewczynki! Świętujcie i nie myślcie o byłych! ;-)

Mnie dobił mały szczegól - mój ojciec (kontakty biznesowe) dostał smsa z życzeniami od jego brata ciotecznego z podpisem "G. z rodziną". Brat eksa spotykał sie z dziewczyna tyle co my i teraz ona jest w ciąży, byli razem u niego na swięta, są właśnie rodziną a ja.... najciekawsze że na mojego smsa w życzeniami ten brat nie odpisał, choć sie znamy...
Też boli mnie, ze ciągle jestem sama, a inni święta spędzaja z druga połówką. Niestety ja oprócz internetu nie mam gdzie poznac, a tam...cóż, porażka na całej linii. Niestety nie przyspiesza to "zdrowienia" z eksa a nawet przeciwnie.

[Weronka9292]

Napisane przez Onnaa88

Właśnie wróciłam do domu i jest maly problem,zdradził ja.Razem wypilismy wódkę,pozniej plakalismy tak bardzo.Kocha nas obie,no i na końcu trafiłam z nim do hotelu w wiadomym celu.
On jedzie do niej w sobotę,ma wyrzuty sumienia,a ja moge być w ciąży bo gumka sie zsunela i wszystko we mnie zostało.

No ładnie ładnie...
Nie wierzę w to, co czytam...
Po co się z nim spotykałaś? Po co szłaś z nim do łóżka? Jak mogłaś uwierzyć w jego deklaracje?
No i najważniejsze - co zrobisz jak się okaże że jesteś w ciąży? Mało masz problemów?

Echh... przeważnie odpowiadam dziewczynom starając się je podnieść na duchu ale nie wiem, jak można świadomie zabrnąć w aż takie bagno...

[kawa_o]

ja sie dowiedziałam,ze kuzynka w moim wieku wczoraj się zaręczyła ze swoim...mieli taki sam staż co ja
kilka dni temu też kuzyn w moim wieku ożenił się i spodziewa się dziecka...
zastanawiam się dlaczego ja mam takiego pecha, czy na prawde jestem taka złą osobą

[Onnaa88]

Napisane przez Weronka9292

No ładnie ładnie...
Nie wierzę w to, co czytam...
Po co się z nim spotykałaś? Po co szłaś z nim do łóżka? Jak mogłaś uwierzyć w jego deklaracje?
No i najważniejsze - co zrobisz jak się okaże że jesteś w ciąży? Mało masz problemów?

Echh... przeważnie odpowiadam dziewczynom starając się je podnieść na duchu ale nie wiem, jak można świadomie zabrnąć w aż takie bagno...

Bo cały czas zanim tęsknię,i mam duży sentyment.Nie wiem czemu tak to sie potoczyło,alkohol zrobił swoje.W deklaracje uwierzylam,bo jednak jego łzy o czymś świadczą.Dalej spotykać sie chyba będziemy,tylko nie wiem kiedy bo nic nie proponuje.Juz za nim tęsknię,nie wiem co zrobię jak bede w ciąży.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Powiedział,ze mnie kocha i ja to muszę sie troche postarać zeby do mne wrócił.Muszę zmienić swoje zachowanie i pokazać mu,ze jestem wartościowa i zeby znów zapragnal ze mną być.

[pewnaKa]

Napisane przez Onnaa88

Bo cały czas zanim tęsknię,i mam duży sentyment.Nie wiem czemu tak to sie potoczyło,alkohol zrobił swoje.W deklaracje uwierzylam,bo jednak jego łzy o czymś świadczą.Dalej spotykać sie chyba będziemy,tylko nie wiem kiedy bo nic nie proponuje.Juz za nim tęsknię,nie wiem co zrobię jak bede w ciąży.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Powiedział,ze mnie kocha i ja to muszę sie troche postarać zeby do mne wrócił.Muszę zmienić swoje zachowanie i pokazać mu,ze jestem wartościowa i zeby znów zapragnal ze mną być.

Co to ze sobą robisz? Ty się musisz starać,by być dla niego wystarczająco dobra? a on w tym czasie będzie z tamta panną... no idealnie

[riliana]

cześć dziewczyny, i mnie przyszło dołączyć...

2,5 tygodnia od rozstania, po prawie 5 latach związku, ja 27, on 26. Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, że ten dzień będę spędzać u niego i cieszyć się pierścionkiem...

Pomimo naszego wieku i tego, że studia już dawno za nami, nie mieszkaliśmy jeszcze razem, głównie z powodów finansowych. On nie miał pracy, zawód oboje mamy dość kierunkowy i on ciągle tułał się od praktyki do praktyki, w końcu doszło do tego, że musiał wyjechać do innego miasta do pracy. Wreszcie zarabiał, wracał na weekendy, ale znów do mamy, czasem sypialiśmy u siebie, ale nadal nie było tego wspólnego życia. Ciągle szukał pracy w naszym mieście, ale bez efektu. I tak cały rok... mnie już zaczynało to coraz bardziej ciążyć, po kilku latach związku i w tym wieku chciałam już deklaracji, wspólnego domu i nie wyobrażałam sobie, że ja będę mieszkać sama, a on tylko będzie wpadał na 1 dzień w tygodniu, żeby mu zrobić pranie i zapasy. Ostatnio oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Aż w końcu wynikła jakaś mała kłótnia o pierdołę, nie widzieliśmy się 2 tygodnie, przyjechał wreszcie i powiedział, że uważa, że powinniśmy się rozstać...

Z jednej strony rozum mówi, że lepiej teraz, niż za kolejny rok. A kolejny rok czekania na pierścionek i związku jak z liceum to trochę późno, bo do 30tki coraz bliżej. Ale oczywiście jest i druga strona, której żal wspólnych zainteresowań, tego jak spędzaliśmy czas, przyjaźni i udanego seksu. Są święta, a ja mam humor totalnie z dupy :/

[ence_pence1234]

Napisane przez riliana

cześć dziewczyny, i mnie przyszło dołączyć...

2,5 tygodnia od rozstania, po prawie 5 latach związku, ja 27, on 26. Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, że ten dzień będę spędzać u niego i cieszyć się pierścionkiem...

Pomimo naszego wieku i tego, że studia już dawno za nami, nie mieszkaliśmy jeszcze razem, głównie z powodów finansowych. On nie miał pracy, zawód oboje mamy dość kierunkowy i on ciągle tułał się od praktyki do praktyki, w końcu doszło do tego, że musiał wyjechać do innego miasta do pracy. Wreszcie zarabiał, wracał na weekendy, ale znów do mamy, czasem sypialiśmy u siebie, ale nadal nie było tego wspólnego życia. Ciągle szukał pracy w naszym mieście, ale bez efektu. I tak cały rok... mnie już zaczynało to coraz bardziej ciążyć, po kilku latach związku i w tym wieku chciałam już deklaracji, wspólnego domu i nie wyobrażałam sobie, że ja będę mieszkać sama, a on tylko będzie wpadał na 1 dzień w tygodniu, żeby mu zrobić pranie i zapasy. Ostatnio oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Aż w końcu wynikła jakaś mała kłótnia o pierdołę, nie widzieliśmy się 2 tygodnie, przyjechał wreszcie i powiedział, że uważa, że powinniśmy się rozstać...

Z jednej strony rozum mówi, że lepiej teraz, niż za kolejny rok. A kolejny rok czekania na pierścionek i związku jak z liceum to trochę późno, bo do 30tki coraz bliżej. Ale oczywiście jest i druga strona, której żal wspólnych zainteresowań, tego jak spędzaliśmy czas, przyjaźni i udanego seksu. Są święta, a ja mam humor totalnie z dupy :/

Ojoj trochę smutno... Ale pomyśl, że zamiast być w takim pseudo związku masz czas na robienie tego co lubisz, pracowania, podróżowania, i może spotkania jakiegoś fajnego faceta w Twoim mieście jakie masz zainteresowania? może rób to, a spotkasz tam kogoś, kto robi to samo

[Weronka9292]

Napisane przez Onnaa88

Bo cały czas zanim tęsknię,i mam duży sentyment.Nie wiem czemu tak to sie potoczyło,alkohol zrobił swoje.W deklaracje uwierzylam,bo jednak jego łzy o czymś świadczą.Dalej spotykać sie chyba będziemy,tylko nie wiem kiedy bo nic nie proponuje.Juz za nim tęsknię,nie wiem co zrobię jak bede w ciąży.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Powiedział,ze mnie kocha i ja to muszę sie troche postarać zeby do mne wrócił.Muszę zmienić swoje zachowanie i pokazać mu,ze jestem wartościowa i zeby znów zapragnal ze mną być.

Chcesz udowadniać byle dupkowi, żeby postrzegał Cię jako osobę o jakiejkolwiek wartości? No błagam...
Powiem Ci jak będzie - Ty będziesz się dwoić i troić, żyć nadzieją, wyć po nocach, a on będzie dalej ze swoją. Pewnie nawet nie zamierza jej zostawić, a trafiła mu się okazja do seksu na boku, który i tak przestanie go interesować jak dajmy na to zajdziesz w ciążę.
Łykasz te wszystkie jego ckliwe pierdoły, wierzysz w udawane łzy, dorabiasz sobie ideologie do tego że były będący w związku bzyka Cię na boku - kobieto, ocknij się! Masz ciężką sytuację w domu, szwankuje Ci zdrowie, przydałaby Ci się lepsza praca żeby stanąć na nogi a Ty co robisz? Zamiast się ocknąć i walczyć o lepsze życie płaczesz za byłym, w dodatku lądujesz z nim w łóżku i jeszcze ryzykujesz ciążą?
Sorry, ale w głowie mi się nie mieści że można chcieć aż tak zniszczyć sobie życie....

[Onnaa88]

No macie racje dziewczyny,pewnie jej nie zostawi,ale i tak za nim płacze nawet jak sie z nim nie spotykam.Tesknie za nim od momentu rozstania.Nie są to udawane łzy nie sie płakać na zawołanie.On nie mógł sie uspokoić tak samo jak i ja.
To co mam mu napisać,ze ma ja zostawić,ze wtedy będziemy mogli sie spotykać.Chce z im być,i z nikim innym.

[riliana]

Napisane przez ence_pence1234

Ojoj trochę smutno... Ale pomyśl, że zamiast być w takim pseudo związku masz czas na robienie tego co lubisz, pracowania, podróżowania, i może spotkania jakiegoś fajnego faceta w Twoim mieście jakie masz zainteresowania? może rób to, a spotkasz tam kogoś, kto robi to samo

problem w tym, że 90 % zainteresowań było wspólnych i robiliśmy to razem - sport, podróże, lubiliśmy to samo, mieliśmy taki sam pomysł jak spędzać czas, gdzie jechać... i to chyba głównie sprawia, że nie jest lekko

[ence_pence1234]

Napisane przez riliana

problem w tym, że 90 % zainteresowań było wspólnych i robiliśmy to razem - sport, podróże, lubiliśmy to samo, mieliśmy taki sam pomysł jak spędzać czas, gdzie jechać... i to chyba głównie sprawia, że nie jest lekko

wiem przez co przechodzisz... "w tylu miejscach byliśmy razem, mieliśmy tyle planów". ale facetów lubiących podróże i sport naprawdę jest wieeeelu

zresztą, podróżować możesz z przyjaciółmi, sama, albo z osobami z internetu. a sport - co uprawiasz?

[Weronka9292]

Napisane przez Onnaa88

No macie racje dziewczyny,pewnie jej nie zostawi,ale i tak za nim płacze nawet jak sie z nim nie spotykam.Tesknie za nim od momentu rozstania.Nie są to udawane łzy nie sie płakać na zawołanie.On nie mógł sie uspokoić tak samo jak i ja.
To co mam mu napisać,ze ma ja zostawić,ze wtedy będziemy mogli sie spotykać.Chce z im być,i z nikim innym.

Może to będzie brutalne ale powiem to - nie otrząsnęłaś się, bo zwyczajnie nie chcesz się otrząsnąć. Ludziom przytrafiają się różne rzeczy, pomijając tragedie: rozpadają się małżeństwa, wieloletnie związki i ludzie prędzej czy później i tak stają na nogi. Spójrz chociażby na dziewczyny w tym wątku - niektóe były z facetami po kilka lat, dziś radzą sobie świetnie, cieszą się życiem i mają nawet nowych partnerów. Ty wolisz cały czas odkopywać przeszłość i taplać się we własnym bólu i beznadziei. Nie zależy Ci na tym, zeby zacząć coś faktycznie zmieniać w swoim życiu, choćby zaczynając od małych rzeczy. No cóż, Twoje życie, Twój wybór.

Nie da się udawać łez? Zdziwiłabyś się, co da się udawać. Zresztą ja widzę, że tłumaczysz sobie jego zachowanie na wszelkie sposoby, a swojej własnej wartości w ogóle nie widzisz. Fundujesz sama sobie patologiczne życie i patologiczną przyszłość, mimo ze masz dopiero 25 lat (wskazuje na to nick). A co najgorsze, może przyjść na świat dziecko które będzie to oglądało i pobierało te same wzorce.
Ech....