|
|
#31 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Wiesz, ja bym chyba chodziła na te msze dla świętego spokoju. I tak studiujesz w innym mieście i tam nie musisz chodzić a jak jesteś u rodziców to możesz sie przemeczyc chociaż raz w roku, w swieta skoro mama reaguje tak histerycznie. Niektorym nie przetlumaczysz. Chyba lepsze już to niż awantury albo cichy dzien,msza w końcu trwa godzinę. Mamie pewnie chodzi o to co ludzie powiedzą, ze nie widza cię w kosciele chociaż przyjechałas. Jak będziesz sie sama utrzymywała to mama nie bedzie w stanie cię do niczego zmusić. Ja tez przestałam chodzić do kościoła w pewnym momencie i tez mama nie przyjęła tego za dobrze ale w końcu jakoś to zaakceptowała.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Dzięki wszystkim za rady, temat już chyba został wyczerpany. Przynajmniej utwierdziłam się w przekonaniu, że nie jestem zwyrodnialcem i potworem(słowa mamy), bo nie chodzę do kościoła
Teraz mama przyszła i powiedziała, żebym coś zjadła- dobry znak
|
|
|
|
|
#33 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
![]() jesteś dorosła, może jak zaczniesz się zachowywać jak człowiek dorosły, to i mama na Ciebie inaczej spojrzy, bo jak na razie jesteś w jej oczach typowym dzieckiem, któremu można wszystko wmówić, a i na szantaż emocjonalny się nabierze |
|
|
|
|
|
#34 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Autorko, masz zupełne prawo, by do kościoła nie chodzić. To, co odstawiła Twoja mama, to zwykły szantaż i jest to beznadziejne. Pomijam fakt, że idea zaganiania kogoś do kościoła na siłę jest tak naprawdę obca założeniom kościoła, nikomu nie zależy na nieszczerej modlitwie czy gestach, jeśli nie wierzysz - to Twoja obecność tam to jak dekoracja. Twoja mama jako prawdziwa katoliczka powinna to zrozumieć, może się martwić, modlić za Ciebie itd, ale nie powinna Cię zmuszać.
Przypuszczam, że ubodło ją to tak dlatego, że ma poczucie, że traci nad Tobą kontrolę, że stajesz się osobą dorosłą i jest jej to ciężko zaakceptować. Wielu rodziców tak ma. Choć to oczywiście nie usprawiedliwia rozwalania całej rodzinie niedzielnego przedpołudnia. Jedyna sytuacja, gdy na Twoim miejscu bym przemęczyła ten kościół, to jeśli Twoja mama np. ma problemy z sercem. Wtedy nie ma co, bo takie nerwy się mogą źle skończyć. Z tego samego tytułu ja idę w domu na wiele ustępstw, by mój tata się niepotrzebnie nie unosił, jest po zawale. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Może być tak, że mama się z tym nie pogodzi i dalej będzie robić awantury, a może być tak, że się przyzwyczai do tej myśli i też będzie jej szkoda weekendu na kłótnie.
|
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Autorko - nie chcesz chodzić do kościoła to nie chodź. Chcesz być dorosła to bądź. Ale nie bierz od mamy pieniędzy na utrzymanie siebie na stacji/mieszkaniu czy akademiku. Bo to hipokryzja.
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Wątpię, żeby akurat nawrócenie autorki tak bardzo leżało na sercu jej matce. To raczej chęć postawienia na swoim, strach przed tym, "co powiedzą ludzie" i przed jakimkolwiek zachowaniem odbiegającym od utartego, oswojonego, bezpiecznego wzorca. A może i strach przed cudzą niezależnością
![]() Ja nie chodziłabym do kościoła dla świętego spokoju. Będzie cię to kosztowało pewnie kilka niezłych awantur, ale jest to o wiele lepsze niż życie w zakłamaniu. Moim zdaniem nie ma nic gorszego, niż przymuszanie do gestów związanych z wiarą, gdy nie idzie za nimi sama wiara, a więc i szczerość. Jest to wręcz obraza ludzi, którzy chodzą do tego kościoła powodowani faktycznymi przekonaniami, oddaniem swemu wyznaniu i chęcią życia zgodnie z jego zaleceniami. |
|
|
|
|
#38 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
A ja się nie zgadzam z Tobą. Rodzice mają obowiązek utrzymywać dziecko, dopóki to się uczy. Jasne, mogą wymagać np. pomocy w domu, ale nie mogą ingerować w wolność religii swoich dzieci. I nie jest to hipokryzja. Inna sprawa, jakby Autorka np. chciała za pieniądze brane od matki wynająć mieszkanie z chłopakiem - wtedy miałabyś 100% racji.
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Ja osobiście nie dziwie się jej mamie, że się zdenerwowała bo... dzieci świadczą o rodzicach. Tylko skoro autorka twierdzi, że jest dorosła to niech pójdzie do pracy. Dużo moich znajomych pracowało i studiowało. A taka kłótnia to dla mnie tupanie nogą małej dziewczynki. "Nie zrobię tego bo nie chce... a Ty mi dawaj pieniądze na to i tamto".
---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ---------- No chyba, że mama jej nie utrzymuje tam gdzie studiuje... To wtedy zwracam honor i rób co chcesz. Ja też się z moją nie zgadzam w różnych kwestiach, ale póki się nie wyprowadzę nie zamierzam się wykłócać.
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#40 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Dokładnie, w ogóle nie rozumiem takiego podejścia, jakby jedyne co łączyło rodziców i dzieci po ukończeniu przez nich 18 lat była sprawa pieniędzy. Na zasadzie daję Ci pieniądze- Ty wierzysz w to co chcę żebyś wierzyła, masz poglądy takie jak ja i w ogóle chodzisz jak w zegarku, a jak nie to won. Nie wiem jak większość, ale ja jednak bym chciała mieć normalne relacje z dzieckiem i traktować je jak człowieka, w miarę możliwości zawsze mu pomóc, nie szantażować pieniędzmi żeby robiło to co ja chce i myślę że szacunek jaki okazywałabym dziecku zaprocentowałby w przyszłości. Może wtedy moje dziecko już niezależne finansowo dalej byłoby ciekawe mojej opinii na różne tematy i miałabym jeszcze jakikolwiek zdrowy wpływ na jego życie. Bo przecież równie dobrze moje dziecko też może mi wtedy powiedzieć "won z mojego życia, a swoje pieniądze możesz sobie wsadzić" Edytowane przez emma8 Czas edycji: 2013-12-29 o 13:34 |
|
|
|
|
|
#41 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Chyba nie rozumiesz słowa "hipokryzja". To znaczy, że dopóki biorę kasę od rodziców, muszę się z nimi we wszystkim zgadzać i być ich kopią?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Zacznijmy od tego, że rozmowę na temat wierzenia/nie wierzenia trzeba zacząć w odpowiednim momencie. A nie w niedzielę na 30mint przed wyjściem do kościoła. Bo to nie jest dobry moment.
Trzeba mieć przygotowane konkretne argumenty "nie wierzę" "nie uznaję" "z uwagi na to, że księża są tacy i tacy nie zamierzam ich wspierać" etc. I jeżeli autorka jest dorosła i chce być za taką postrzegana to po 1 - niech się do takiej rozmowy przygotuje, po 2 - niech się zachowuje jak dorosła osoba. Powiem z własnego doświadczenia, że też miałam " kryzys" wiary, nie wiedziałam czy wierzę czy nie itd. Zbiegło się to z czasem kiedy moi rodzice też jakoś przestali chodzić do kościoła więc nie było żadnych kłótni. Ale po różnych wydarzeniach bardzo przykrych zaczęliśmy chodzić.
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#43 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
tunia89, nie rozumiem Twojego poglądu
To, że nie jestem samodzielna finansowo(bo na swoje wydatki typu kolejna para butów, kosmetyki do makijażu i inne niezbędniki zarabiam sama ) nie oznacza tego, że mam się we wszystkim zgadzać. Chcę mieć zdrową relację z rodzicami, a nie transakcję wiązaną ![]() I nie zaczęłam tej rozmowy tuż przed mszą, tylko to był temat wałkowany przez kilka miesięcy- dopóki byłam w mieście studenckim, to nie było problemu, a teraz moja mama reaguje histerycznie. Nie krzyczę, mówię racjonalne argumenty, zachowuję spokój za wszelką cenę- reakcje już opisywałam. Edytowane przez butelka_ Czas edycji: 2013-12-29 o 13:41 |
|
|
|
|
#44 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Nie musisz rozumieć, ja wierzę i do kościoła chodzę.
Przedstawiłam Ci też, że źle to rozegrałaś. Jeżeli chcesz ich przekonać do swojego poglądu to się PRZYGOTUJ do takiej rozmowy. Przedstaw konkretne argumenty itd. A nie na 5minut przed wyjściem rozpętuj awanturę. Bo skoro nie poszłaś do tego kościoła mogłaś ugotować obiad. Wtedy mama nie mówiłaby, że nic nie robisz
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#45 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#46 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
1. Z postu wynika, że powiedziałaś jej o tym przed kościołem. No to ja się nie dziwię, że zrobiła Ci haję. 2. Kocha Cię... ale co? Jak Cię kocha, to przyjmie do świadomości Twoją decyzję. 3. Siostrę kopnij w dupsko, nie warto się użerać. 4. Jeśli za każdym razem, gdy poruszałaś temat, rezygnowałaś po słowach "nie żartuj" "nie denerwuj mnie", no to, nic dziwnego, że nikt nie traktuje Cię poważnie. 5. Rozluźniać atmosferę? A po kiego? Nic złego nie zrobiłaś. Dla mnie wygląda to tak, że próbujesz skonfrontować Twoje poglądy z rodziną. Albo odpuścisz i będziesz tańczyć jak Ci zagrają, albo pójdziesz w to dalej i w końcu zawalczysz o swoje racje. Masz wolność wyznania i opinii, wyrażaj ją, a nie kryj się. Nie jesteś już małą dziewczynką. |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Ja autorki nie zmuszam do chodzenia do kościoła.
I jej nie przekonuje. Jednakże trochę rozumie jej mamę. A nie myślicie, że dla jej mamy to jest taki "bunt młodzieńczy, który jej przejdzie". I skoro mama ją zbywa to nie traktuje jej poważnie? A jak małą dziewczynkę. Skoro nie chce chodzić do kościoła to nie chodzę koniec kropka. Jak rodzice się szykują ja nie. Oni wychodzą ja nie. Bez ciągnięcia tematu w nieskończoność. A jak się nie da to przyjeżdżam do domu w piątek i jadę w niedzielę rano... i koniec.
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#48 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
|
|
|
|
|
#49 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Rule Britannia, dzięki za mocne słowa- potrzebowałam takiego kopa
Co do przeprowadzenia rozmowy- chodziło mi o to, że nie powiedziałam tego tuż przed mszą "mamo, nie chodzę do kościoła, nie wierzę", tylko już od paru miesięcy mówiłam, że nie jestem wierząca, nie chodzę do kościoła w mieście studenckim itd. Być może moja mama nie brała moich słów poważnie, więc dlatego kiedy nie poszłam dziś do kościoła rozpętała się awantura. Ja nawet nie wstałam rano z łóżka, tylko sobie siedziałam ze skryptem. I mama weszła do mojego pokoju ze słowami, że nawet do kościoła już nie pójdę, bo mi się nie chce Nie mam 15-16 lat, żeby przeżywać bunt młodzieńczy. Mam już dość ukształtowane poglądy na najważniejsze sprawy i nie sądzę, żeby w najbliższym czasie miały się one diametralnie zmienić. Opinia mojej mamy zawsze była dla mnie ważna, bo w końcu jest moim rodzicem, kocha mnie i zależy jej na mnie. Dlatego dla mnie szokiem była jej dzisiejsza reakcja. Edytowane przez butelka_ Czas edycji: 2013-12-29 o 14:01 |
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
No wiesz... różnie bywa
![]() ![]() Akurat siostra mojej koleżanki przeżywa na studiach coś takiego Podobno zaczęło się jak koleżanka zaczęła być ze swoim chłopakiem jakieś... 3lata- 4lata temu i do tej pory nie odpuszcza. Nastawia rodziców przeciwko niej (dziewczyna teraz ma 22lata i nadal się tak zachowuje, kłóci z rodzicami o wszystko, opowiada niestworzone historie itd.)W tym "buncie młodzieńczym" chodziło mi o to, że może JEJ mama tak to traktuje jak chwilowy kaprys...
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#51 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 236
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Jako osoba wierząca i chodząca do kościoła z własnej nieprzymuszonej woli zawsze powtarzam, że nic gorszego, jak chodzenie do kościoła "bo tak", "bo wszyscy chodzą" itp.. To samo ze ślubami kościelnymi. I nabijanie statystyk, że 90% Polaków, jak nie więcej, to praktykujący katolicy
![]() Nie wierzysz = nie chodzisz/nie bierzesz ślubu kościelnego/nie robisz niczego związanego z KK. A matka Autorki sama wykazuje hipokryzję - ma tak naprawdę gdzieś, że córka nie wierzy (a to chyba powinno być najważniejsze, skoro chciała wychowywać dzieci w wierze), najważniejsze żeby stanęła jak kołek i przesiedziała godzine w kościele Skoro robi takie jazdy i awantury, to zrozumiałabym, gdyby chodziło o żal, że córka nie wierzy - a nie o samo CHODZENIE do kościoła..
Edytowane przez OceanSoul123 Czas edycji: 2013-12-29 o 14:01 |
|
|
|
|
#52 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
To następnym razem pomóż przy obiedzie/posprzątaniu czegoś. Ale nie wchodź w dyskusję. Może o to jej chodziło. "Nie poszła do kościoła, to mogła chociaż pomóc przy obiedzie etc."
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#53 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
- i to by fatalnie świadczyło o niej; bo - nawet zakładając, że faktycznie to bunt - nie ma lepszego lekarstwa niż przeczekać, a wleczenie na siłę do kościoła co najwyżej spowoduje albo ośli upór w drugą stronę, albo uraz do tej instytucji na wiele lat i dojrzała kobieta naprawdę powinna to już rozumieć; jeśli nie bunt, tylko właśnie dojrzała decyzja (ja to tak odbieram ze słów autorki) - to tym gorzej, bo kobieta dowodzi totalnego braku znajomości swojego dziecka, braku szacunku dla jego wyborów i totalnego bagatelizowania ich. Sama nie wiem, co gorsze.
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Nie będę używać "niechodzenia do kościołu" jako karty przetargowej. |
|
|
|
|
|
#55 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 480
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Jak dla mnie to mama traktuje ją jak dziecko nadal. I dlatego nie docierają te argumenty. I może też się boi "co ludzie powiedzą". I myśl, że to nie chodzenie do kościoła jest chwilowym kaprysem.
---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ---------- Jakiś powód musiał być skoro stwierdziła "że nic nie robisz"
__________________
![]() <3 33/40 <3 jestem zołzą i dobrze mi z tym |
|
|
|
|
#56 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Olej to i pluj sobie w brode ze tak pozno zawalczylas o to. Ja od 15 r z mam spokoj
![]() Minie jej jak kazdej matce ---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ---------- Jak bede na komputerze to sie rozpisze. Ale poki co niech ten watek bedzie przestroga - im dluzej robisz to czego chca inni tym trudniej przestac Autorko watku. Jestem od ciebie niewiele starsza. Mieszkam z narzeczonym be slubu. Koscielnego nie wezmiemy a w swieta nikomu do glowy by nawet nie przyszlo by proponowac mi pojscie na msze Voila. I JA o to zawalczylam w gimnazjum. Przeszlam to samo lacznie z terrorem finansowym. Ale nie zlamalam sie i po wielu latach mam spokoj. Ty niestety zadzialalalas pozniej a czas dziala na nasza niekorzysc. Mowi sie trudno ale jak juz poszlo A to trzeba powiedziec B |
|
|
|
|
#57 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Sama dobrze pamietam te wszystkie przeboje zwiazane z nieuczeszczaniem do kosciola. Bylo to lata temu, ale ciesze sie, ze postawilam wtedy na swoim. Powodzenia, nie daj sie!
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
|
|
#58 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Zawsze miałam dobre stopnie, ale np. olewałam przedmioty, które nie były mi do szczęścia potrzebne- typu wf, religia i inne zapychacze w klasie maturalnej. Zawsze miałam średnią w okolicach 4,5 ale- według mojej mamy- stać mnie było na więcej(prawda) i wiecznie były wojny o to, że "nic nie robię, nic się nie uczę" Dlatego teraz, jak będę zdawać po raz drugi maturę(chcę iść na jedną z lepszych uczelni ekonomicznych na dobry kierunek- biorę drugi) wolę nie mówić o niczym i spokojnie się przygotowywać. Bo znowu będzie "czemu 75%, powinno być 90%" A, i od razu- w wakacje jadę zarobić(jak co roku) na ten drugi kierunek, więc żeby nie padł argument, że ciągnę kasę od rodziców drabineczka, w gimnazjum to ja byłam zbyt nieśmiałym i mało przebojowym dzieckiem, żeby się na takie coś odważyć. Niestety
|
|
|
|
|
|
#59 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Z doświadczenia (rodzina mojego narzeczonego jest bardzo religijna, ja jestem niewierząca) wiem, że na ludzi tego typu działają argumenty poparte religijnie i/lub wyrażone przez jakiegoś księdza czy teologa.
Podejrzewam, że Twoja mama jako osoba religijna ma świadomość, że wiara czy niewiara nie jest kwestią lenistwa. Po prostu ciężko jej to zaakceptować. Ja bym na Twoim miejscu upierała się przy swoim jednocześnie nie kłócąc się i przedstawiając mamie odpowiednie dla niej argumenty.
__________________
|
|
|
|
|
#60 | |||
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Problem- chodzenie do kościoła a mama ;)
Cytat:
Cytat:
A brak wiary nie potrzebuje już argumentów chyba? Jak można argumentować brak wiary i czemu niby autorka miałaby się tłumaczyć i przekonywać rodzinę argumentami np. o księżach? Cytat:
Mój TŻ ma 25 lat a dopiero teraz silniej zaznaczył swoje stanowisko. Ja od dawna jestem niewierząca, praktycznie od przełomu gimnazjum/liceum, moja rodzina "przywykła", ale matka TŻta ma teraz problem, bo nagle dowiedziała się, że ślubu kościelnego nie będzie, że jakbym miała dziecko (choć nie planuję, z czym też ma problem ), to bym go nie chrzciła itp, dotarły do niej te wszystkie związane z ateizmem kwestie i się nagle przejęła i oburzyła. Twoja mama może o tym jeszcze nie pomyślała, ale gdy się zastanowi i dojdzie do tego, że za Twoim niechodzeniem do kościoła mogą pójść inne rzeczy, też może robić problemy. Musisz być twarda, bo przecież, o ile teraz jeszcze kościół dla świętego spokoju dałoby się przeżyć, o tyle co będzie później, kiedy np. zdecydujesz, że kościelny ślub odpada. |
|||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:22.















Dodam, że mama mi to wszystko po prostu wykrzyczała, widziałam, że jest naprawdę mocno zdenerwowana. 


