Rozstanie z facetem XXVIII

[nadi83]

Napisane przez smutnaja88

Ale ja jestem głupia egoistka ...ciągle chciałam dla niego to teraz chce dla siebie. Ja nie chce powrotu. Ja chce zeby on żałował....

Też bym chciała, żeby życie dało mu po dupie.

Napisane przez YouStynka88

No i właśnie to dobija, że Ty wiesz, że będziesz z tą osobą, planujesz coś, w myślach marzysz..a ten już wie, że nie zagrzeje miejsca.
No i byłam tylko "opcją"

Ja wiem, ze to podłe, pewnie ktoś tak pomyśli, ale chciałabym również by żałował, nawet jeśli nie teraz to za kilka lat mimo, że każdy będzie miał własne życie. Bo po co kłamał przez tyle czasu.

Też bym chciała. Po co te kłamstwa, a wczoraj to juz przeszedł samego siebie, szedł w zaparte mimo iż ona siedziała obok i były dowody.Kurcze, on nie jest super atrakcyjny (wiele osób po zobaczeniu zdjęć powiedziało wsprost że brzydki) a ma taaaki urok że dwie babki rozkochał w sobie i corazto poznaje nowe. jakby życie było sprawiedliwe to dostałby po dupie od losu, ale boje się, ze nie jest. Wczoraj napisał, ze usunie konto na badoo, bo "to wszystko bo ludzie z neta są nienormalni" (choc to nie ludzie a problem jest w nim), a dziś nie usunął, co więcej od rana jest online i szuka kolejnych naiwnych

Napisane przez mychamycha

No u mnie to eks, którego na zostawiłam, znalazł sobie po miesiącu nową dziewczynę. A tak zarzekał się, jak bardzo go ranię
i że jemu nigdy przez myśl nie przeszło zostawić mnie tak, jak ja jego.
Wy zastanawiacie się, czy oni sobie kogoś znaleźli, czy nie... wiem, że to boli, ale doceńcie to, że możecie się nad tym tylko zastanawiać... ja po rozstaniu jeszcze przez trzy miesiące mieszkałam z eksem (nie miałam innego wyjścia) w jednym mieszkaniu i zaledwie 4 tyg po tym, jak go zostawilam, przyprowadził sobie nową dziewczynę. Od tej pory regularnie go odwiedzała i co weekend zostawała na noc. Teraz patrzę na to inaczej, bez większych emocji, ale wtedy myślałam, że umrę z bólu.
Nawet jeśli wasi eksowie sobie kogos znajdą, jesteście w tej lepszej sytuacji, że nie będziecie musiały na to patrzeć.

Jak się okazało mój jednoczesnie kręcił z drugą, a przypuszczamy , ze też nie byłyśmy jedyne. Jej co prawda nie mówił nigdy ze kocha ale z kolei mi mówił i co z tego.

Napisane przez Naomi21

U mnie minęło 7 miesięcy i ani ja ani eks nikogo nie mamy Szybko kogoś znajdują głównie zakompleksione, słabe osoby, które nie potrafią pobyć ze sobą nawet przez 5 minut



Jaki beznadziejny koleś Ciesz się, że już nie musisz z nim być i że Cię nie oszukuje w dalszym ciągu.

Widzisz, mój spotykał się z nią cały lipiec i sierpień, dochodziło do różnych rzeczy, choć był ze mną (aż mnie mdli)potem jednak postawił na mnie i ją odstawił. Po pierwszym zerwaniu zadzwonił do niej i dzien po drugim sie juz spotykali. Zabrał ją dwa tyg potem na urodziny brata. To ta, z którą miał tak długo być (pisałam o tym jak sie dowiedziałam, ale nie wiedziałam ze wczesniej zdradzał mnie z nią), ale potem ją też z dnia na dzień zostawił.
Boję się go, straszył mnie i dzwonił taki wściekły, że serio - gdyby to było na żywo, to by mnie zabił. Serio. A z racji zawodu boje sie, ze mi mocno zaszkodzi, choc co ja mu zrobiłam, same powiedzcie???

Napisane przez smutnaja88

Pewnie i kogoś poznamy. Ale że on będzie pierwszy to wiem na milion procent. Ja zawsze bardzo przeżywam, długo do siebie dochodzę. On 2 dni pocierpi i sru... A że jest łasy na kobiety i ma powodzenie to wiadomo jak będzie...
A najgorzej bo wolałabym o tym nie wiedzieć, a wiem że się dowiem....

Na jak widać, mój nawet nie dwa dni. A kurcze, serio nie jest atrakcyjny, a laski lecą. Ma cham jakiś urok

[kawa_o]

mój eks tak samo nie jest żadnym playboyem...tylko po prostu umie słodzić dziewczynom i opowiadać bajki, i mówić to co one chcą usłyszeć

[NAMAI]

Dziewczyny. Ja boje sie ze rozstanie wynika z faktu ze nie jestem dla niego dosc atrakcyjna. Jeszcze bardziej boje sie ze nie znajde sobie nikogo bo to moze byc prawda. I teraz rozdrapuje swoje niedeskonalosci w moeje glowie rosna do olbrzymich rozmiarow.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kawa_o]

atrakcyjna pod względem urody i wyglądu?
jeśli tak to on nie jest Ciebie wart skoro to dla niego jest na 1 miejscu.
ja mam na odwrót, bo myślę, ze to chodzi o moją osobowość, o to,ze nie jestem wystarczająco dobrą osobą.

[NAMAI]

O to rownie chodzi. Ze moze jestem za malo fajna za malo ladna....

Sent from my GT-I9300 using Wizaz Forum mobile app

[kawa_o]

http://www.youtube.com/watch?v=otSGO77yLv8

na poprawę humoru

[Kdjdfn]

Ja już nie jestem tak silna i pewna jak rano, mam straszne wahania nastrojów. :/ Znowu się popłakałam. :/

[kawa_o]

ja Cie rozumiem, tez tak mam. ze chwile jestem spokojna, a potem płacz i złość...

[YouStynka88]

Napisane przez smutnaja88

Ale chwilowo jestem jak żywy trup...
Tak bardzo tęsknię, tak bardzo nie mogę dopuścić ze już niedługo z kimś będzie, i czuję że jednak nie będzie żałował. A chciałabym żeby chociaż poczuł że złą decyzję podjął (dla niego)....

Właśnie dziś mam gorszy dzień,a stwierdzenie "żywy trup" pasuje idealnie

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44329703]
ps. ten wątek jest za☠☠☠isty, taka grupa wsparcia, wiesz ze nie jestes sam z takim nieszczesciem, baaaaaaaaaaaa są gorsze, i zawsze mozesz napisać co chcesz i jeszcze ci odpowiedzą[/QUOTE]

I ja polubiłam ten wątek, zaglądam tu chętnie, bo pomaga, na prawdę pomaga mi to jakoś przetrwać.

I te moje wahania nastroju ;/

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez NAMAI

Dziewczyny. Ja boje sie ze rozstanie wynika z faktu ze nie jestem dla niego dosc atrakcyjna. Jeszcze bardziej boje sie ze nie znajde sobie nikogo bo to moze byc prawda. I teraz rozdrapuje swoje niedeskonalosci w moeje glowie rosna do olbrzymich rozmiarow.

Właśnie, jeden palant, który nawtykał i już wydajesz się cała sobie okropna, zła, beznadziejna, bez szans. Nie ma mowy, jesteśmy ok babki i damy radę

[Young_Wild_Free]

myślałam, że mnie to nie spotka, ale dołączam do rozczarowanych singielek...

[YouStynka88]

Napisane przez Young_Wild_Free

myślałam, że mnie to nie spotka, ale dołączam do rozczarowanych singielek...

3maj się

Dziewczyny, wydaje mi się,(że wg. artykułu na temat tego co zachodzi w naszym mózgu po rozstaniu), jestem na etapie "odstawienia" i dlatego, zachowuję się dziwnie, wahania nastroju, raz czuję się silna, raz słaba itp. Myślę, ze nie doszłam jeszcze do etapu "pogodzenia się, ze to koniec" myślicie, ze ten drugi etap pogodzenia też będzie pełen takiego wahania??
Mam dość sama siebie.

[Young_Wild_Free]

Napisane przez YouStynka88

3maj się

no nie mam innego wyjścia, ale smutno mi, że czasami nie mamy wpływu na to co się dzieje wokół nas, tylko musimy stać i na to patrzeć z boku

[YouStynka88]

Napisane przez Young_Wild_Free

no nie mam innego wyjścia, ale smutno mi, że czasami nie mamy wpływu na to co się dzieje wokół nas, tylko musimy stać i na to patrzeć z boku

Tak samo się czułam/czuję. Żałuję jednego, że wcześniej się nie opamiętałam, może mniej by bolało ?

[Kdjdfn]

Napisane przez YouStynka88

Tak samo się czułam/czuję. Żałuję jednego, że wcześniej się nie opamiętałam, może mniej by bolało ?

Boże ja tak żałuję!! Tak żałuję jak niczego, że dałam się ponieść uczuciom! Że to wszystko zaczęłam, że nie przerwałam w odpowiednim momencie!

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Czemu trafiam na samych idiotów? Szlag mnie trafia, bo przez to wszystko tylko bardziej się utwierdzam w tym, że miałam fajnego porządnego faceta i spieprzyłam ten związek
Spotkałam się z jakimś facetem, lat 28, więc myślałam, że dojrzały - a tu klops: nie chciałam zrobić mu loda i nie zrobiłam, więc się więcej nie odezwał
Druga sytuacja: Pisał do mnie pewien chłopak, mieliśmy dziś się spotkać, ale od wczoraj kombinował, żeby przesunąć spotkanie, aż w końcu napisał, żeby je przełożyć o kilka dni. Powód? Jego 'przyjaciółka' chciała się dziś spotkać z nim mimo, ze wczoraj tez się widzieli. Trudno, napisałam, ze nikt mnie tak traktował nie będzie i jeśli dziś się nie widzimy to się nie widzimy wcale. Oburzył się na mnie, że jestem zazdrosna (nie, po prostu nikt nie będzie się ze mną umawiał, a potem odwoływał spotkania, bo koleżanka chce się spotkać) i że zachowuję się jak dziecko. Zapytałam go czy nie zamierza się więcej odzywać i czy jest tego pewien, a on do mnie tekst 'czy ty jesteś tępa, że prostego komunikatu nie rozumiesz?'. I mi się nerw załączył, napisałam mu żeby spieprzał. I dostałam piękną wiadomość: "Wyp*erdal*j. X (tu imię jego koleżanki) pozdrawia tępe pi*dy"
No masakra... A ja chciałam poświęcić mój chwilę mojego cennego czasu

[YouStynka88]

Napisane przez Kdjdfn

Boże ja tak żałuję!! Tak żałuję jak niczego, że dałam się ponieść uczuciom! Że to wszystko zaczęłam, że nie przerwałam w odpowiednim momencie!

Każdy chce być szczęśliwy, łudzi się, że bedzie dobrze, że zależy.Bo przecież, jak mamy dobre serducha (i oczywiście pewne wady) to wierzymy w to, że nam miłość się należy, zasłużyliśmy, a tu bach trafiamy na osoby tego niegodne, które tego nie rozumieją, na pewno na to nie zasługują.
Jeszcze do niedawna cieszyłam się, że idę na sylwestra z siostrą i jej znajomymi (same pary), a pewnie nikt nie zatańczy ze mną i będę siedzieć jak dupa wołowa

[Vaineth]

Napisane przez Young_Wild_Free

no nie mam innego wyjścia, ale smutno mi, że czasami nie mamy wpływu na to co się dzieje wokół nas, tylko musimy stać i na to patrzeć z boku

Po pierwsze - trzymaj się i bądź silna.
Co do tego, co napisałaś, to zgadzam się. To strasznie przykre, gdy tak bardzo się chce, zrobiłoby się wszystko, by było dobrze.... A po prostu nic nie zależy od nas i choćbyśmy nie wiadomo jak się starały, nic się nie zmieni.

Wszystko mi przypomina byłego, nawet głupie mleko, które teraz piję, bo przypomniało mi się, że on je uwielbia jest źle.

[YouStynka88]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Czemu trafiam na samych idiotów? Szlag mnie trafia, bo przez to wszystko tylko bardziej się utwierdzam w tym, że miałam fajnego porządnego faceta i spieprzyłam ten związek
Spotkałam się z jakimś facetem, lat 28, więc myślałam, że dojrzały - a tu klops: nie chciałam zrobić mu loda i nie zrobiłam, więc się więcej nie odezwał
Druga sytuacja: Pisał do mnie pewien chłopak, mieliśmy dziś się spotkać, ale od wczoraj kombinował, żeby przesunąć spotkanie, aż w końcu napisał, żeby je przełożyć o kilka dni. Powód? Jego 'przyjaciółka' chciała się dziś spotkać z nim mimo, ze wczoraj tez się widzieli. Trudno, napisałam, ze nikt mnie tak traktował nie będzie i jeśli dziś się nie widzimy to się nie widzimy wcale. Oburzył się na mnie, że jestem zazdrosna (nie, po prostu nikt nie będzie się ze mną umawiał, a potem odwoływał spotkania, bo koleżanka chce się spotkać) i że zachowuję się jak dziecko. Zapytałam go czy nie zamierza się więcej odzywać i czy jest tego pewien, a on do mnie tekst 'czy ty jesteś tępa, że prostego komunikatu nie rozumiesz?'. I mi się nerw załączył, napisałam mu żeby spieprzał. I dostałam piękną wiadomość: "Wyp*erdal*j. X (tu imię jego koleżanki) pozdrawia tępe pi*dy"
No masakra... A ja chciałam poświęcić mój chwilę mojego cennego czasu

Moja teoria na temat dojrzałych facetów jest jedna, jeśli przekroczył 30 lat, obgaduje swoją była, ze była taka, siaka i owaka, to trzeba się zmyć, uciec do toalety i wyskoczyć oknem ....były miał 32 ...dziecko w męskiej skórze.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez Vaineth

Po pierwsze - trzymaj się i bądź silna.
Co do tego, co napisałaś, to zgadzam się. To strasznie przykre, gdy tak bardzo się chce, zrobiłoby się wszystko, by było dobrze.... A po prostu nic nie zależy od nas i choćbyśmy nie wiadomo jak się starały, nic się nie zmieni.

Wszystko mi przypomina byłego, nawet głupie mleko, które teraz piję, bo przypomniało mi się, że on je uwielbia jest źle.

Na początku wszystko będzie ci go przypominać. To normalne, bo przecież masz wspomnienia z nim związane. Ja ostatnio jechałam samochodem ze sklepu i przypomniałam sobie, że kiedyś z K. też tą drogą jechaliśmy samochodem
W ogóle mam wrażenie, że jesteś w tym wątku na przeczekanie, a nie po to żeby o nim zapomnieć...

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Napisane przez YouStynka88

Moja teoria na temat dojrzałych facetów jest jedna, jeśli przekroczył 30 lat, obgaduje swoją była, ze była taka, siaka i owaka, to trzeba się zmyć, uciec do toalety i wyskoczyć oknem ....były miał 32 ...dziecko w męskiej skórze.

skąd oni się wylęgli ? a potem nie ma się co dziwić, że kobiety mówią, że ciężko trafić na normalnego faceta..

[YouStynka88]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

W ogóle mam wrażenie, że jesteś w tym wątku na przeczekanie, a nie po to żeby o nim zapomnieć...

Jeśli, u którejś jest szansa i chęć obydwojga ..to możliwe.
Ja muszę zapomnieć, bo sama pozwoliłam by on tak mnie skrzywdził i zwodził nazbyt długo.

---------- Dopisano o 18:00 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

skąd oni się wylęgli ? a potem nie ma się co dziwić, że kobiety mówią, że ciężko trafić na normalnego faceta..

Nie wiem, ale zerwanie w "jego" stylu to był dla mnie jakiś KOSMOS, a ja próbowałam się dogadać z ufoludkiem.

[Vaineth]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Na początku wszystko będzie ci go przypominać. To normalne, bo przecież masz wspomnienia z nim związane. Ja ostatnio jechałam samochodem ze sklepu i przypomniałam sobie, że kiedyś z K. też tą drogą jechaliśmy samochodem
W ogóle mam wrażenie, że jesteś w tym wątku na przeczekanie, a nie po to żeby o nim zapomnieć...

Jest mi łatwiej, gdy wszystko tu z siebie wyrzucam. Akurat tak się złożyło, że i z przyjaciółką mam ostatnio gorszy kontakt i zwyczajnie nie mam się komu wyżalić.
A czy jestem tu na przeczekanie, czy po to by zapomnieć? Nie wiem. A to wszystko przez to, że były miesza mi w głowie, tym co mówi, a ja pewnie zachowuję się naiwnie mając nadzieję na zejście...



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kdjdfn]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Czemu trafiam na samych idiotów? Szlag mnie trafia, bo przez to wszystko tylko bardziej się utwierdzam w tym, że miałam fajnego porządnego faceta i spieprzyłam ten związek
Spotkałam się z jakimś facetem, lat 28, więc myślałam, że dojrzały - a tu klops: nie chciałam zrobić mu loda i nie zrobiłam, więc się więcej nie odezwał
Druga sytuacja: Pisał do mnie pewien chłopak, mieliśmy dziś się spotkać, ale od wczoraj kombinował, żeby przesunąć spotkanie, aż w końcu napisał, żeby je przełożyć o kilka dni. Powód? Jego 'przyjaciółka' chciała się dziś spotkać z nim mimo, ze wczoraj tez się widzieli. Trudno, napisałam, ze nikt mnie tak traktował nie będzie i jeśli dziś się nie widzimy to się nie widzimy wcale. Oburzył się na mnie, że jestem zazdrosna (nie, po prostu nikt nie będzie się ze mną umawiał, a potem odwoływał spotkania, bo koleżanka chce się spotkać) i że zachowuję się jak dziecko. Zapytałam go czy nie zamierza się więcej odzywać i czy jest tego pewien, a on do mnie tekst 'czy ty jesteś tępa, że prostego komunikatu nie rozumiesz?'. I mi się nerw załączył, napisałam mu żeby spieprzał. I dostałam piękną wiadomość: "Wyp*erdal*j. X (tu imię jego koleżanki) pozdrawia tępe pi*dy"
No masakra... A ja chciałam poświęcić mój chwilę mojego cennego czasu

Ma sa kra Hahaha trochę mnie to rozbawiło, a jednocześnie przeraziło, że ja też mogę trafić na takiego frajera!

[Young_Wild_Free]

ja to w ogóle nie wiem, co mi jest. Podjęłam świadomą decyzję o rozstaniu, powinnam się cieszyć, że jeden problem już z głowy, że to facet nie dla mnie, że powinnam poszukać czegoś innego, ale jakoś rozczarowanie we mnie siedzi, miałam ogromne nadzieje, że będzie pięknie, ale życie znów zweryfikowało. Bez sensu. Chyba za dużo rozkminiam, nie?

[Kdjdfn]

Napisane przez YouStynka88

Każdy chce być szczęśliwy, łudzi się, że bedzie dobrze, że zależy.Bo przecież, jak mamy dobre serducha (i oczywiście pewne wady) to wierzymy w to, że nam miłość się należy, zasłużyliśmy, a tu bach trafiamy na osoby tego niegodne, które tego nie rozumieją, na pewno na to nie zasługują.
Jeszcze do niedawna cieszyłam się, że idę na sylwestra z siostrą i jej znajomymi (same pary), a pewnie nikt nie zatańczy ze mną i będę siedzieć jak dupa wołowa

Na pewno nie pozwolą Ci siedzieć samej jak dupa wołowa! To zdecydowanie lepsze wyjście niż siedzenie w domu! Ja na początku też nie chciałam za bardzo nigdzie iść, ale nie ma takiej opcji idę i będę się świetnie bawić, mam nadzieję że w Nowym Roku będę już całkowicie wyleczona.

[anonimka77]

Napisane przez Young_Wild_Free

ja to w ogóle nie wiem, co mi jest. Podjęłam świadomą decyzję o rozstaniu, powinnam się cieszyć, że jeden problem już z głowy, że to facet nie dla mnie, że powinnam poszukać czegoś innego, ale jakoś rozczarowanie we mnie siedzi, miałam ogromne nadzieje, że będzie pięknie, ale życie znów zweryfikowało. Bez sensu. Chyba za dużo rozkminiam, nie?

Spokojnie, chwilami mam tak samo I to też ja podjęłam decyzję.
Po prostu potrzeba czasu. Ja na dodatek wypisałam sobie powody dlaczego to zrobiłam, i kiedy jest źle, czytam to. Pomaga!

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

jest coraz gorzej, dochodzi do mnie co sie naprawde dzieje, ja tego nie wytrzymam

[Kdjdfn]

Napisane przez Young_Wild_Free

ja to w ogóle nie wiem, co mi jest. Podjęłam świadomą decyzję o rozstaniu, powinnam się cieszyć, że jeden problem już z głowy, że to facet nie dla mnie, że powinnam poszukać czegoś innego, ale jakoś rozczarowanie we mnie siedzi, miałam ogromne nadzieje, że będzie pięknie, ale życie znów zweryfikowało. Bez sensu. Chyba za dużo rozkminiam, nie?

To normalne, u mnie też to wygląda że to rozsądna decyzja, że chłopak jest nie dla mnie zdecydowanie. Pierwsze słowa o rozstaniu wyszły ode mnie potem, jak chciałam to odkręcić to chłopak już nie chce. Mnie tylko boli jak zostałam potraktowana, 0 walki o mnie i o związek. Jego odpowiedź to "ok", ja tu miłości nie widzę z jego strony.

[Ordinarylove]

teoretycznie nie można tego nazwać rozstaniem, ale nie mogę sobie znaleźć dziś miejsca...
jeśli chodzi o faceta z którym się spotykałam, z którym jakieś tam małe nadzieje wiązałam (idealne dopasowanie - pasje, charakter), to zadzwoniła do mnie dziś z jego nr jego dziewczyna
cały dzień siedzę jak na szpilkach w sumie sama nie wiem na co licząc- na smsa z ,przepraszam'?
Fatalne uczucie, nic o tym nie wiedziałam przedtem

[Young_Wild_Free]

Napisane przez Kdjdfn

To normalne, u mnie też to wygląda że to rozsądna decyzja, że chłopak jest nie dla mnie zdecydowanie. Pierwsze słowa o rozstaniu wyszły ode mnie potem, jak chciałam to odkręcić to chłopak już nie chce. Mnie tylko boli jak zostałam potraktowana, 0 walki o mnie i o związek. Jego odpowiedź to "ok", ja tu miłości nie widzę z jego strony.

dokładnie czuję się tak samo.. Słyszałam tyle razy, że jestem miłością jego życia, ale ta oschłość właśnie boli najbardziej

[anonimka77]

Napisane przez Ordinarylove

teoretycznie nie można tego nazwać rozstaniem, ale nie mogę sobie znaleźć dziś miejsca...
jeśli chodzi o faceta z którym się spotykałam, z którym jakieś tam małe nadzieje wiązałam (idealne dopasowanie - pasje, charakter), to zadzwoniła do mnie dziś z jego nr jego dziewczyna
cały dzień siedzę jak na szpilkach w sumie sama nie wiem na co licząc- na smsa z ,przepraszam'?
Fatalne uczucie, nic o tym nie wiedziałam przedtem

Mój Boże, strasznie Ci współczuję...