Szwagierka mojego chłopaka

[Polka23]

Napisane przez Klarissa

Nie wiem czy śmiać sie czy płakać.
Mam wrażenie, że ty się słabo orientujesz w temacie co wypada a co nie wypada robić dorosłej osobie.

Ubiór kulturalnego człowieka jest dobrany do okazji w jakiej ma się znaleźć. Dlatego nie chodzimy w bikini np. na pogrzeb babci chociaż w samym bikini nie ma nic złego. I raczej w "całej Europie" nikt tak nie robi niezależnie od stosunku do nagości. Na rozmowę kwalifikacyjną dajmy na to, też obowiązuje konkretny ubiór i nikt tego nie kwestionuje. Ubiór nieadekwatny do okazji jest po prostu wyrazem braku szacunku dla osób, z którymi się spotykamy.

Szwagierka autorki ma burackie zagrywki pseudoerotyczne względem jej faceta i nie ma co sobie mydlić oczu, że taki ma styl. Gdyby była normalna to otworzyła by drzwi i skoczyła się szybko ubrać albo chociaż zarzuciła szlafrok na siebie przed wyjściem z łazienki. Nie ma to nic wspólnego ze "świętością katolicką" tylko po prostu z elementarnym poczuciem dobrego wychowania, zwyczajnie tak nie wypada. Zapraszając do domu gości na konkretną godzinę można się wcześniej przygotować. Tak samo obciachowe jest witanie ludzi w brudnym dresie jak z prawie gołym tyłkiem.

Zgadzam się w 100%.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez milionmalychkawalkow

Owszem, zdarza mi się, ponieważ nie widzę w tym nic złego. Może poza tym klepaniem na kościelnej imprezie, ponieważ oboje nie chodzimy do kościoła. Co wiecej - zdarzyło mi się parę razy wyjść z nim na piwo bez mojego chłopaka.
Lat mam 10 więcej.

Ok rozumiem. Może faktycznie nie ma w tym nic złego. Oni na piwo nie chodzą i raczej nie pójdą. A ten brat ma dziewczynę? Żonę? nigdy Ci uwagi nie zwróciła na Twoje zachowanie? Może Jej tak samo to przeszkadza? kiedy ich zapraszasz i witasz w negliżu?

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

Nie wiem czy śmiać sie czy płakać.
Mam wrażenie, że ty się słabo orientujesz w temacie co wypada a co nie wypada robić dorosłej osobie.

Ubiór kulturalnego człowieka jest dobrany do okazji w jakiej ma się znaleźć. Dlatego nie chodzimy w bikini np. na pogrzeb babci chociaż w samym bikini nie ma nic złego. I raczej w "całej Europie" nikt tak nie robi niezależnie od stosunku do nagości. Na rozmowę kwalifikacyjną dajmy na to, też obowiązuje konkretny ubiór i nikt tego nie kwestionuje. Ubiór nieadekwatny do okazji jest po prostu wyrazem braku szacunku dla osób, z którymi się spotykamy.

Szwagierka autorki ma burackie zagrywki pseudoerotyczne względem jej faceta i nie ma co sobie mydlić oczu, że taki ma styl. Gdyby była normalna to otworzyła by drzwi i skoczyła się szybko ubrać albo chociaż zarzuciła szlafrok na siebie przed wyjściem z łazienki. Nie ma to nic wspólnego ze "świętością katolicką" tylko po prostu z elementarnym poczuciem dobrego wychowania, zwyczajnie tak nie wypada. Zapraszając do domu gości na konkretną godzinę można się wcześniej przygotować. Tak samo obciachowe jest witanie ludzi w brudnym dresie jak z prawie gołym tyłkiem.

Tylko, że Tobie miesza się jedna ważna sprawa - to według Ciebie 'nie wypada', tylko i wyłącznie. Według tej kobiety wypada i ma do tego prawo. Ani Ty ani ona nie jesteście nienormalne czy nie takie jak trzeba, ot inne poglądy bo nie ma uniwersalnego kodeksu jak zachowywać się w sytuacjach nieoficjalnych, mimo iż bardzo upierasz się, że Ty go znasz

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

Tylko, że Tobie miesza się jedna ważna sprawa - to według Ciebie 'nie wypada', tylko i wyłącznie. Według tej kobiety wypada i ma do tego prawo. Ani Ty ani ona nie jesteście nienormalne czy nie takie jak trzeba, ot inne poglądy bo nie ma uniwersalnego kodeksu jak zachowywać się w sytuacjach nieoficjalnych, mimo iż bardzo upierasz się, że Ty go znasz

Ja nie wiem gdzie ty się wychowałaś, ale w "moim świecie" nie tylko mojej rodziny, ale znajomych, rodziny tż-ta itd. uczyło się dzieci od najmłodszych lat jak należy się zachowywać - takich podstaw czegoś, co nazywa się kulturą osobistą.

Ja wiem, że nie wszędzie tak jest, bo to widać, że wielu ludzi nie ma nawet podstaw kultury osobistej dlatego pchają się w drzwiach na chama, przychodzą do teatru w strojach jak do sprzątania kibla, gadają przez komórki w kinach, a niektórzy i w kościele, przychodzą na rozmowę o pracę w jeansach tudzież panienki w bluzkach nad pępek, i oni nie widzą w tym nic złego. Ogólnie społeczeństwo chamieje i buraczeje, ale nie jest do pozytywne zjawisko i raczej należy z nim walczyć zamiast je usprawiedliwiać. Wiadomo, jak ktoś sam jest taki to mu nie przeszkadza, że i inni kulturą nie grzeszą. Autorce i jej chłopakowi widać jednak przeszkadza, także to chyba jednak nie jest tak, że jestem jedyna

Co do tego podkreślonego - to, że coś nie zostało spisane i wydane jako poradnik dla ciemnego ludu, nie oznacza, że tego nie ma. I tak na przykład nigdzie nie napisano, że wypada sąsiadowi powiedzieć dzień dobry a staruszce ustąpić miejsca, co nie znaczy, że nie należy tego robić albo wręcz działać odwrotnie.

[_ema_]

Napisane przez Klarissa

Co do tego podkreślonego - to, że coś nie zostało spisane i wydane jako poradnik dla ciemnego ludu, nie oznacza, że tego nie ma. I tak na przykład nigdzie nie napisano, że wypada sąsiadowi powiedzieć dzień dobry a staruszce ustąpić miejsca, co nie znaczy, że nie należy tego robić albo wręcz działać odwrotnie.

Nigdy nie spotkałam się z poradnikiem dobrego wychowania, który udzielałby rad w stylu 'w obecności bliskich przyjaciół nalezy zachowac strój ..., zachowanie powinno być ...'. W bliskich relacjach granica wyznacza się samemu. A odwiedziny szwagierki to coś zupełnie innego jakwyjście do teatru. Uwierz, że nie kazdy w tym kraju połknął kij od szczotki i nie każdy życzy sobie biesiadować na domówkach w garsonce i lakierkach.
Tylko i wyłącznie Ty uważasz, że masz patent i możesz wyznaczać ludziom, co mają robić we własnych domach, w gronie najbliższych.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez Polka23

Zgadzam się w 100%.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------



Ok rozumiem. Może faktycznie nie ma w tym nic złego. Oni na piwo nie chodzą i raczej nie pójdą. A ten brat ma dziewczynę? Żonę? nigdy Ci uwagi nie zwróciła na Twoje zachowanie? Może Jej tak samo to przeszkadza? kiedy ich zapraszasz i witasz w negliżu?

Obecnie nie ma, kiedy miał - nie przeszkadzało jej to, ponieważ obie byłyśmy w tym domu (widywaliśmy się w domu ich rodziców) persona non grata i zamiast się na siebie fochać, potrzebowałyśmy się nawzajem, by tam nie oszaleć

[ktoregos_dnia]

Napisane przez _ema_

W bliskich relacjach granica wyznacza się samemu.

I to, że zwrócili jej uwagę nie było próba wyznaczenia granic? Tylko próba niestety, bo ona totalnie ich zbyła i ich sugestie ma głęboko. Uważasz, że to ok? I że nie mają prawa czuć się źle w tej relacji? Nadal myślisz, że jest po prostu zazdrośnicą niepewną swojego partnera?


Wysłane z mojej el dziewiątki

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Od bielizny po garsonkę i lakierki jest całe mnóstwo możliwości. A być dobrze wychowanym nie oznacza od razu, że ma się kij w d.u.ie.

Wysłane z mojej el dziewiątki

[Polka23]

Napisane przez _ema_

Nigdy nie spotkałam się z poradnikiem dobrego wychowania, który udzielałby rad w stylu 'w obecności bliskich przyjaciół nalezy zachowac strój ..., zachowanie powinno być ...'. W bliskich relacjach granica wyznacza się samemu. A odwiedziny szwagierki to coś zupełnie innego jakwyjście do teatru. Uwierz, że nie kazdy w tym kraju połknął kij od szczotki i nie każdy życzy sobie biesiadować na domówkach w garsonce i lakierkach.
Tylko i wyłącznie Ty uważasz, że masz patent i możesz wyznaczać ludziom, co mają robić we własnych domach, w gronie najbliższych.

A mówi coś "Savoir-vivre" albo "dress code" ? Proponuję zajrzeć do księgarni albo wpisać w google

[_ema_]

Napisane przez ktoregos_dnia

I to, że zwrócili jej uwagę nie było próba wyznaczenia granic? Tylko próba niestety, bo ona totalnie ich zbyła i ich sugestie ma głęboko. Uważasz, że to ok? I że nie mają prawa czuć się źle w tej relacji? Nadal myślisz, że jest po prostu zazdrośnicą niepewną swojego partnera?

Nie zwrócili jej uwagi, tylko przebąknęli w żartach. A takie coś bardzo prosto zignorować, kiedy nie podejrzewa się, że zachowanie może przeszkadzać. Do zwrócenia uwagi, to ja autorkę usilnie od początku namawiam, ale ona woli gromy rzucać i uzewnętrzniać się jak bardzo nienawidzi szwagierki zamiast usiąść i powiedzieć 'przeszkadza mi to i to, chciałabym żebyśmy to zmieniły'. I tak, uważam, że jest niepewną zazdrośnicą, bo to nie jest zdrowa reakcja na zachowanie kogoś, kto ponoć jest osobą bliską i kogo się widuje oraz odwiedza. Nie układanie teorii 'o zdzira, stara prukwa pomarszczona i obwisła misiaczka mi chce skraść' tylko normalne powiedzenie 'nie rób tego'. A dopiero jak to nie zadziała zastanawianie się co dalej.

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

Nigdy nie spotkałam się z poradnikiem dobrego wychowania, który udzielałby rad w stylu 'w obecności bliskich przyjaciół nalezy zachowac strój ..., zachowanie powinno być ...'. W bliskich relacjach granica wyznacza się samemu. A odwiedziny szwagierki to coś zupełnie innego jakwyjście do teatru. Uwierz, że nie kazdy w tym kraju połknął kij od szczotki i nie każdy życzy sobie biesiadować na domówkach w garsonce i lakierkach.
Tylko i wyłącznie Ty uważasz, że masz patent i możesz wyznaczać ludziom, co mają robić we własnych domach, w gronie najbliższych.

Nie wyznaczam ludziom co mają robić, ja nie wiem skąd masz takie wnioski? Są pewne zachowanie ogólnie akceptowalne i takie, które nie są akceptowalne. I nie przekonasz mnie, że otwieranie ludziom drzwi w negliżu jest spoko. Nie jest. Może się zdarzyć przypadek, ale te sytuacje były planowane, miały więc określony cel i miały mieć określony efekt.

Autorka źle się czuje z zachowaniem szwagierki, zwróciła jej uwagę, została totalnie olana. To jej zachowanie jest nie tylko obciachowe i niestosowne, ale ma podtekst seksualny skierowany do jej chłopaka. Normalne, ze dziewczyna podziękowała za jej towarzystwo, ciebie to dziwi? Jak można traktować poważnie kogoś, kto się tak zachowuje? A z drugiej strony sytuacja kłopotliwa bo nie chodzi o jakichś tam znajomych, o których można zapomnieć tylko o brata i jego żonę - a więc ludzi, z którymi potencjalnie będą się widywać przez całe życie.

[_ema_]

Napisane przez Polka23

A mówi coś "Savoir-vivre" albo "dress code" ? Proponuję zajrzeć do księgarni albo wpisać w google

Bardzo proszę o podesłanie mi tytułów, które regulują wygląd w domowych pieleszach. I nie tytuły 'jak po katolicku jeść śniadanko' tylko coś cywilizowanego.

[Polka23]

Chyba jej podaruję taki poradnik to jest myśl! Że też wcześniej na to nie wpadłam

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

Nie zwrócili jej uwagi, tylko przebąknęli w żartach. A takie coś bardzo prosto zignorować, kiedy nie podejrzewa się, że zachowanie może przeszkadzać. Do zwrócenia uwagi, to ja autorkę usilnie od początku namawiam, ale ona woli gromy rzucać i uzewnętrzniać się jak bardzo nienawidzi szwagierki zamiast usiąść i powiedzieć 'przeszkadza mi to i to, chciałabym żebyśmy to zmieniły'. I tak, uważam, że jest niepewną zazdrośnicą, bo to nie jest zdrowa reakcja na zachowanie kogoś, kto ponoć jest osobą bliską i kogo się widuje oraz odwiedza. Nie układanie teorii 'o zdzira, stara prukwa pomarszczona i obwisła misiaczka mi chce skraść' tylko normalne powiedzenie 'nie rób tego'. A dopiero jak to nie zadziała zastanawianie się co dalej.

Szwagierka nie koneicznie jest osobą bliską. Szwagierki się nie wybiera, brata męża też nie, to są "znajomi z przydziału" niejako, dodatek rodzinny do faceta. Chodzi tam, bo zapewne brat zapraszał jej chłopaka i ją wraz z nim, a nie dlatego, że zachwyciła się szwagierką i zapragnęła mieć z nią bliskie relacje. Ja np. nie lubię swojej nowej bratowej, widuję się z nią tylko dlatego, że jest z moim bratem, gdyby nie żyli razem w życiu bym nie miała ochoty jej widywać

[ktoregos_dnia]

Nie wiem, inaczej na to patrzymy, bo ja wzięłabym pod uwagę nawet takie przebąknięcia i jeśli to bliska osoba to chciałabym, żeby czuła się ze mną komfortowo. Nie potrzebne by były spotkania pt. 'Musimy porozmawiać, bo już nie wytrzymuje'. I jakoś w drugą stronę też nigdy nie były takie rozmowy konieczne.

Wysłane z mojej el dziewiątki

[DiamondDust]

Dla mnie jest znaczna roznica,w lataniu w bikini po plazy przy szwagrze(plaza jest rownoznaczna z golizna-wstydzisz sie,nie chodzisz).
Golizna w domu I goscie w progu-brak szacunku dla gosci.
Tak sie przyjelo w naszej kulturze.

[Klarissa]

Napisane przez _ema_

Bardzo proszę o podesłanie mi tytułów, które regulują wygląd w domowych pieleszach. I nie tytuły 'jak po katolicku jeść śniadanko' tylko coś cywilizowanego.

Jak ona jest w swoim domu sama lub z mężem czy innym członkiem rodziny, to może sobie nawet nago wisieć na lampie w rozkroku, nikt tego nie kwestionuje i nikt nie odbiera jej takiego prawa. Ale jeśli zaprasza do tego domu innych ludzi to kultura osobista wymaga aby goście czuli się fajnie. Dziewczyna brata męża nie jest rodziną, brat męża to także nie jest na tyle bliska rodzina by czuć się aż tak swobodnie. Oni nie czuli się fajnie, krępuje ich takie zachowanie pani domu, zwrócili na to uwagę, ale jej to nie przeszkadza - ponieważ jej celem najwyraźniej jest próba wątpliwego wywierania "efektu" na bracie męża.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez DiamondDust

Dla mnie jest znaczna roznica,w lataniu w bikini po plazy przy szwagrze(plaza jest rownoznaczna z golizna-wstydzisz sie,nie chodzisz).
Golizna w domu I goscie w progu-brak szacunku dla gosci.
Tak sie przyjelo w naszej kulturze.

Uwaga, bo zaraz się dowiesz, że jesteś członkinią kółka różańcowego

[Polka23]

Napisane przez _ema_

Bardzo proszę o podesłanie mi tytułów, które regulują wygląd w domowych pieleszach. I nie tytuły 'jak po katolicku jeść śniadanko' tylko coś cywilizowanego.

Skoro nie potrafisz wpisać w google proszę, przykładowo jest tego tysiące, jak widać nie tylko ja jestem dobrze wychowana:

http://www.empik.com/ksiazki/moda-ur...vre,31070503,s

[_ema_]

Napisane przez Polka23

Skoro nie potrafisz wpisać w google proszę, przykładowo jest tego tysiące, jak widać nie tylko ja jestem dobrze wychowana:

http://www.empik.com/ksiazki/moda-ur...vre,31070503,s

Prosiłam o tytuły, które dyktują jak powinno zachowywać się w gronie najbliższych, a nie losowe książeczki, których na oczy nie widziałaś

[ktoregos_dnia]

Nie wiem dlaczego założyłaś, że oni są dla siebie najbliżsi. Ja jakiejś szczególnej więzi nie widzę.

Wysłane z mojej el dziewiątki

[Polka23]

Napisane przez _ema_

Prosiłam o tytuły, które dyktują jak powinno zachowywać się w gronie najbliższych, a nie losowe książeczki, których na oczy nie widziałaś

A co ma wspólnego najbliższa rodzina ze szwagierką? Ona nie jest moją rodziną.
Widziałam, bo pracowałam w Empiku
Widziałam, aczkolwiek nie zaglądałam do nich ponieważ nie mam takiej potrzeby. Nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi na złe zachowanie, wygląd czy cokolwiek podobnego. Ale skoro twierdzisz, ze w życiu na oczy nie widziałaś to właśnie Ci pokazuję, że istnieją takie poradniki, może czas na lekturę?

[_ema_]

Napisane przez Polka23

ANikt mi nigdy nie zwrócił uwagi na złe zachowanie, wygląd czy cokolwiek podobnego.

No widzisz, a może ktoś uważa, że źle się zachowujesz, tylko zamiast Ci powiedzieć, wylewa jad na forum?

[Polka23]

Napisane przez _ema_

No widzisz, a może ktoś uważa, że źle się zachowujesz, tylko zamiast Ci powiedzieć, wylewa jad na forum?

I vice versa.

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez _ema_

No widzisz, a może ktoś uważa, że źle się zachowujesz, tylko zamiast Ci powiedzieć, wylewa jad na forum?

A niech wylewa, nie mam z tym problemu.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

I oczywiście zdaję sobie sprawę, że obmawianie kogoś również jest w złym guście, dlatego właśnie wybrałam anonimowe forum.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez Polka23

I vice versa.

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------




A niech wylewa, nie mam z tym problemu.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

I oczywiście zdaję sobie sprawę, że obmawianie kogoś również jest w złym guście, dlatego właśnie wybrałam anonimowe forum.

O naiwności, dawno minęly czasy, kiedy w internetach byliśmy anonimowi

[Deborah100]

Gdy zapraszam znajomych/rodzinę do siebie na daną godzinę, dzień to nie witam ich w staniku czy ręczniku. Według mnie to brak kultury. Umówiłam się na spotkanie a nie jestem gotowa.
Rozumiem gdyby ktoś przyszedł nieoczekiwanie, bez zapowiedzi ale nie wtedy gdy wiem, że kogoś zapraszałam.

Czy Twój chłopak już rozmawiałam z bratem lub nią?
Łapanie za tyłek nieswojego faceta jest nieprzyzwoite i żenujące, tym bardziej, że obok jest jego partnerka.
Baba zachowuje się bezczelnie.

Moim zdaniem chwilowo nie powinnaś mieszać się w to. To Twój chłopak powinien przejąć inicjatywę i wyjaśnić sytuację ( prawdę mówiąc to jego złapała za tyłek, nie Ciebie i to w jego interesie powinno leżeć aby ustalić jasne zasady tej kobiecie).
Najlepiej aby taką rozmowę odbyć zarówno z bratem jak i jego żoną.

[Polka23]

Napisane przez Deborah100

Gdy zapraszam znajomych/rodzinę do siebie na daną godzinę, dzień to nie witam ich w staniku czy ręczniku. Według mnie to brak kultury. Umówiłam się na spotkanie a nie jestem gotowa.
Rozumiem gdyby ktoś przyszedł nieoczekiwanie, bez zapowiedzi ale nie wtedy gdy wiem, że kogoś zapraszałam.

Czy Twój chłopak już rozmawiałam z bratem lub nią?
Łapanie za tyłek nieswojego faceta jest nieprzyzwoite i żenujące, tym bardziej, że obok jest jego partnerka.
Baba zachowuje się bezczelnie.

Moim zdaniem chwilowo nie powinnaś mieszać się w to. To Twój chłopak powinien przejąć inicjatywę i wyjaśnić sytuację ( prawdę mówiąc to jego złapała za tyłek, nie Ciebie i to w jego interesie powinno leżeć aby ustalić jasne zasady tej kobiecie).
Najlepiej aby taką rozmowę odbyć zarówno z bratem jak i jego żoną.

Zgadzam się z Tobą. Poza tym ja już raz uwagę Jej zwróciłam. Nie będę Jej nic więcej mówić, bo będzie mówiła, że jestem zazdrosna. To mój facet powinien to załatwić. Dziwi mnie, ze do tej pory jeszcze tego nie zrobił i ze tak sobie na to pozwolił. Widać wcześniejsze olewanie Jej nie było dobrym pomysłem, bo Ona pozwala sobie na coraz więcej. Powiedziałam, ze ma to załatwić, powiedział, że załatwi, więc czekam aż będzie ku temu okazja.