Rozstanie z facetem XXiX

[kawa_o]

mi niektórzy mówią, ze on miał ze mną za dobrze, dlatego tak się stało...może jest w tym jakaś prawda, nie wiem. Siostra mi powiedziała,ze powinnam go znienawidzić, ale ja nie potrafię, nadal go kocham i niestety nadal jest we mnie jakaś głupia nadzieja., której nie mogę się pozbyć.

przypomniało mi się coś z początku związku. Mówił mi, ze boi się, ze go w sobie rozkocham i potem zostawię tak jak inne dziewczyny...a skończyło się tak, ze to on mnie potraktował w ten sposób, to jakaś zemsta za tamte?nie wiem.

mam też domysły, ze on się z kimś spotyka, bo jednak za granicą jest dużo chętnych dziewczyn, a ludzie czują się tam samotni, i nawet raz w jakims programie wypowiadał się na ten temat psycholog, ze Polacy jak wyjadą to podejmują tam ryzykowne działania i robią takie rzeczy, na które nie mieli by w Polsce odwagi, więc możliwe, ze mnie zdradził.Bo bardzo tam się zmienił.

[smutnaja88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44346795]No mialłysmy pojsc na jakies tance, poznać ludzi Ale ona ledwo chodzi do lazienki tak ja boli:P[/QUOTE]

My mialyśmy iść na sylwestra takiego do klubu z open barem itp. I byłam za tym cały czas...ale 2 koleżanki z 3 powiedziały że za drogo... Ja bym chwilowo chyba każde oszczędności wydała na imprezę w klubie byle nie myśleć. Ale jak mam do wyboru dostosować się do nich i siedzieć z nimi w domu czy siedzieć sama, to wybór wiadomy.

[Vaineth]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44346706]tez bym na taką poszła, ale koleżankę, z którą spędzę sylwestra złapały korzonki czy coś i pewnie będziemy siedzieć same w domu Więc będę ryczeć na stooo procent[/QUOTE]

Czeka mnie podobna opcja co prawda koleżanka jest pewna, że zabalujemy, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jeżeli nie zepsuje jej humoru, a robię to ostatnio wszystkim, to będzie sukces

[smutnaja88]

Napisane przez kawa_o

mi niektórzy mówią, ze on miał ze mną za dobrze, dlatego tak się stało...może jest w tym jakaś prawda, nie wiem. Siostra mi powiedziała,ze powinnam go znienawidzić, ale ja nie potrafię, nadal go kocham i niestety nadal jest we mnie jakaś głupia nadzieja., której nie mogę się pozbyć.

przypomniało mi się coś z początku związku. Mówił mi, ze boi się, ze go w sobie rozkocham i potem zostawię tak jak inne dziewczyny...a skończyło się tak, ze to on mnie potraktował w ten sposób, to jakaś zemsta za tamte?nie wiem.

mam też domysły, ze on się z kimś spotyka, bo jednak za granicą jest dużo chętnych dziewczyn, a ludzie czują się tam samotni, i nawet raz w jakims programie wypowiadał się na ten temat psycholog, ze Polacy jak wyjadą to podejmują tam ryzykowne działania i robią takie rzeczy, na które nie mieli by w Polsce odwagi, więc możliwe, ze mnie zdradził.Bo bardzo tam się zmienił.

Możliwe. Znaczy mam nadzieję, ze nie, ale coś w tym jest. Sama bylam za granicą na pół roku, akurat wtedy byłam sama.Ale koleżanki i koledzy w związkach też niestety nie próżnowali.

Ano, ja pamiętam jak mój niedawno mówił ze jedyne w życiu co mu się udało to związek ze mną. Wystarczyła jedna kłótnia by już był takim beznadziejnym by mnie zostawić?

[Young_Wild_Free]

myślicie, że złożą nam życzenia noworoczne?

[kawa_o]

nie wiem dlaczego tak jest, ze teraz jak komuś coś nie pasuje to zrywa albo zmienia na lepszy model, kiedyś chyba ludzie tak nie robili tylko starali się naprawiać i byli jakoś szczęśliwi, nawet z babcią o tym gadałam .

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

haha, wątpie, bo co napiszą Szczesliwego Nowego roku,

[Kdjdfn]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44346795]No mialłysmy pojsc na jakies tance, poznać ludzi Ale ona ledwo chodzi do lazienki tak ja boli:P[/QUOTE]
Biedna Kurczę jakoś mi się tak teraz lepiej zrobiło, pofarbowałam włosy, zjadłam coś i lepiej mi. Może dlatego, że wzięłam 2 tabletki jakieś ziołowe uspokajające.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

moj pewnie złoży, chociaz moze sie nie dodzwoni po polnocy, jak go znam to bedzie dzwonil, chyba ze spotka juz na imprezie TĄ jedyną, w co tez wierzę. Znam takie przypadki, są nierzadkie. Nie mogę o tym mysleć.

Szkoda że z Gdańska nie jesteście To by się wspólny wypad sylwestrowy zrobiło

kurde jak on JĄ spotka, to ja się pochlastam chyba

[kawa_o]

a wiecie czy w Polsce gdzieś organizują jakies imprezy dla singli albo porzuconych? bo u mnie raczej nie...

[Kdjdfn]

Napisane przez Young_Wild_Free

myślicie, że złożą nam życzenia noworoczne?

A w życiuuu, znaczy ja nie mam na co liczyć, nie wiem jak Wy.

[Vaineth]

Ja sądzę, że dostanę życzenia noworoczne. Świąteczne dostałam, w dodatku z miłosnym wyznaniem, zaproszeniem do siebie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez kawa_o

a wiecie czy w Polsce gdzieś organizują jakies imprezy dla singli albo porzuconych? bo u mnie raczej nie...

W Wawie napewno są, w Trójmiescie kurcze nie ma :/ Już przeszukałam internet w poszukiwaniach

[Malla]

Napisane przez kawa_o

a wiecie czy w Polsce gdzieś organizują jakies imprezy dla singli albo porzuconych? bo u mnie raczej nie...

A nie może być po prostu impreza? Zawsze możesz iść na tęczową
Ja bym się takiej singlowej bała... Na pewno polowałyby tam rekiny na biedne porzucone dziewczątka...

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Malla

A nie może być po prostu impreza? Zawsze możesz iść na tęczową
Ja bym się takiej singlowej bała... Na pewno polowałyby tam rekiny na biedne porzucone dziewczątka...

grunt zeby na zakochane pary nie patrzec...

[yellowbird]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Jak on próbował odejść od tego lutego to ja mu mówilam "kochanie uspokój sie, głupoty gadasz bo zły jesteś". No i sie uspokajał. 2-3 dni i wracał do normalności, był czuły i kochany... I tak się ciągnęło.
Nie jestem chyba do końca pewna tej decyzji. Nie jesteśmy razem 1,5 miesiąca. Jakoś do 10 grudnia próbowałam do niego wrócić, ale mnie odtrącał ciągle. Spotykam się z innymi facetami, wychodzę do ludzi, ale poznaję takich idiotów, że właśnie wtedy mi się załącza myślenie, że miałam fajnego faceta, mądrego faceta, który kiedyś chciał mi gwiazdkę z nieba dać, to musiałam to wszystko spieprzyć....
A jak u ciebie było?

Mogę Ci na priv napisać całość, nie chcę publicznie tych brudów wyrzucać. Ale za pierwszym razem rozstaliśmy się o głupotę, bardziej z jego inicjatywy to wyszło. Potem jednak długo próbował odzyskać ze mną kontakt, ale mu się nie udało - dopiero po ponad roku się zeszliśmy. Byliśmy 2 lata i tym razem to ja nie wytrzymałam, wiele rzeczy mi nie pasowało

[smutnaja88]

Napisane przez kawa_o

a wiecie czy w Polsce gdzieś organizują jakies imprezy dla singli albo porzuconych? bo u mnie raczej nie...

W Warszawie są. Sama chciałam iść ale jedna gdzie zapewniali równowagę płci to najtańsza wersja była za 250 zł, a taka gdzie była za 150 zł to jak koleżanka dzwoniła to było 90% kobiet zapisanych

[kawa_o]

a znacie jakis sposób zebym mogla sie dowiedziec czy on kogos ma? chcialabym wiedziec wtedy bym łatwiej go znienawidzila

[Malla]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44347198]grunt zeby na zakochane pary nie patrzec...[/QUOTE]
Na 100% większych imprez sylwestrowych, na jakich byłam, masa par się kłóciła aż miło popatrzeć

[smutnaja88]

Napisane przez Malla

Na 100% większych imprez sylwestrowych, na jakich byłam, masa par się kłóciła aż miło popatrzeć

Hehehe...też jakiś plus....


A co do pytania o życzenia.Nie spodziewam się ich po "moim".... Nie dlatego że by nie chciał, powstrzymywał się, czy miał mnie gdzieś - choć pewnie też. Ale on raczej w ogóle do takich rzeczy nie przykłada wagi. Dla niego Sylwester to impreza, chlanie, a nie jakieś życzenia.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

ale ja bym się jutro chciala z TŻ kłócić, a tu nawet nie ma z kim

moj był tak szarmancki, że jak powiedziałam jaka sytuacja z sylwkiem, to zaproponował że może ze mna zostać.. aha... napewno bym się za☠☠☠iscie bawiła... już chyba lepiej ryczeć samemu w poduszkę niż exowi w ramię (chociaż w sumie uskuteczniam to od dwóch dni, no ale nie mam wyjscia, wspolne mieszkanie)

[YouStynka88]

Napisane przez Vaineth

Nie jesteś głupia. Po prostu jeszcze nie przywykłaś do nowego stanu rzeczy... Musi minąć trochę czasu, a Ty musisz nauczyć się żyć bez niego.
.

Kurcze, dobrze, że nie tylko ja tak mam, o pewnych godzinach dzwonił i się przyzwyczaiłam

[Kdjdfn]

Napisane przez YouStynka88

Kurcze, dobrze, że nie tylko ja tak mam, o pewnych godzinach dzwonił i się przyzwyczaiłam

Zawsze też dzwonił z rana jak dotarł do pracy, dzisiaj rano dzwoni telefon... Ale oczywiście, że to nie był on. Jestem naiwna.

[YouStynka88]

Napisane przez Kdjdfn

Zawsze też dzwonił z rana jak dotarł do pracy, dzisiaj rano dzwoni telefon... Ale oczywiście, że to nie był on. Jestem naiwna.

Nawet nie wiem co napisać
z nerwów, ze milczy od 2 tyg. wrzuciłam ją do szuflady i leży, żeby mnie nie korciła...bo co to da, facet ma mnie w dupie, normalnie po ludzku NIE WALCZY O MNIE, jeszcze w sposób mało kulturalny mnie zostawił, jakbym coś złego mu zrobiła, do tego nie odpisywał, rozłączał mnie ...po co się poniżać jeszcze bardziej, muszę tą gorycz jakoś przełknąć ....

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez alarunka

Zgadzam się-dzisiejszy dzień to jakaś masakra, a o jutrze nie wspomnę. Dziewczyny jak powstrzymujecie się od pisania smsów, telefonów? Jak wytrzymujecie tą tęsknotę? Jakie są Wasze zajęcia? Co robicie, by uniknąć leżenia w łóżku i płakania?

Ja piszę do kogoś innego do koleżanki, kolegi - bez różnicy.

Napisane przez yellowbird

Mogę Ci na priv napisać całość, nie chcę publicznie tych brudów wyrzucać. Ale za pierwszym razem rozstaliśmy się o głupotę, bardziej z jego inicjatywy to wyszło. Potem jednak długo próbował odzyskać ze mną kontakt, ale mu się nie udało - dopiero po ponad roku się zeszliśmy. Byliśmy 2 lata i tym razem to ja nie wytrzymałam, wiele rzeczy mi nie pasowało

Czekam na wiadomość

Napisane przez kawa_o

a znacie jakis sposób zebym mogla sie dowiedziec czy on kogos ma? chcialabym wiedziec wtedy bym łatwiej go znienawidzila

Zapytać wprost - tak jak mój eks

-----
Widzieliśmy się dzisiaj. Przyjechał do mnie po ten tablet, wyszedł bez tableta było miło, rozmawialiśmy, przytulaliśmy się. 2 razy się całowaliśmy. Do niczego nie doszło, próbowałam go podpuścić ale powiedział, że nie chce. Jakoś dziwnie się czuję - spodziewałam się większej euforii na jego widok, ale z drugiej strony jak powiedział, że już jedzie to chciałam, żeby został
W ogóle to było tak, że jak miał do mnie jechać, to mu powiedziałam, żeby mi powiedział jak będzie wychodził na tramwaj (żebym wiedziała czy musze sie szybciej ogarnąć hehe) i zawsze mi tak pisał jak do mnie jechał 'wychodze na tramwaj/autobus'. A dziś mi odpisał 'po co mam ci to napisać?' to mu powiedziałam po co a on na to 'myślałem żebyś tamtego wygoniła " ..... bez komentarza..... Przyjechał, podpytywał dla kogo się tak wystroiłam (spódniczke założyłam) i powiedział, że pewnie później na randkę idę aż w końcu tak leżymy obok siebie, on na mnie patrzy i pyta 'a tak serio - masz kogoś?' i żebym mu powiedziała, bo i tak sie dowie.. a ja na niego popatrzyłam i pokiwałam głową, że tak.. (mimo, że nie mam nikogo w tej chwili). To tak posmutniał, mina mu się zmieniła z wesołej na przygaszoną i albo mi sie zdawało albo sobie wmawiam albo miał oczy zaszklone... Nie chciał powiedzieć co o tym myśli, powiedział, że to 'jego sprawa co uważa' i 'jego sprawa co z tym zrobi'. Potem zmieniłam wersje na prawdziwą, więc już w ogóle sie zdezorientował.. I ja sie wtedy wkurzyłam = zapytałam co to między nami zmienia czy kogoś mam? Odpowiedział, że nic nie zmienia.
Zapytałam go czy by poszedł ze mną do kina po nowym roku, odpowiedział 'nie wiem, pomyślimy o tym, rozważymy to' i za chwile dodał 'po co chcesz ze mną iść do kina skoro masz innego'
Jak wychodził to dał mi buziaka i powiedział 'powodzenia'... A ja mu na to, że sie dziwnie czuję, że wychodzi i tak na prawde nic nie jest jasne.. A on na to, że pogadamy jak sie znowu spotkamy i jak już się namyślę czy się z kimś spotykam czy nie
No i tak wyglądało nasze spotkanie..... Ciekawa jestem co myślicie

[Kdjdfn]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Ja piszę do kogoś innego do koleżanki, kolegi - bez różnicy.



Czekam na wiadomość



Zapytać wprost - tak jak mój eks

-----
Widzieliśmy się dzisiaj. Przyjechał do mnie po ten tablet, wyszedł bez tableta było miło, rozmawialiśmy, przytulaliśmy się. 2 razy się całowaliśmy. Do niczego nie doszło, próbowałam go podpuścić ale powiedział, że nie chce. Jakoś dziwnie się czuję - spodziewałam się większej euforii na jego widok, ale z drugiej strony jak powiedział, że już jedzie to chciałam, żeby został
W ogóle to było tak, że jak miał do mnie jechać, to mu powiedziałam, żeby mi powiedział jak będzie wychodził na tramwaj (żebym wiedziała czy musze sie szybciej ogarnąć hehe) i zawsze mi tak pisał jak do mnie jechał 'wychodze na tramwaj/autobus'. A dziś mi odpisał 'po co mam ci to napisać?' to mu powiedziałam po co a on na to 'myślałem żebyś tamtego wygoniła " ..... bez komentarza..... Przyjechał, podpytywał dla kogo się tak wystroiłam (spódniczke założyłam) i powiedział, że pewnie później na randkę idę aż w końcu tak leżymy obok siebie, on na mnie patrzy i pyta 'a tak serio - masz kogoś?' i żebym mu powiedziała, bo i tak sie dowie.. a ja na niego popatrzyłam i pokiwałam głową, że tak.. (mimo, że nie mam nikogo w tej chwili). To tak posmutniał, mina mu się zmieniła z wesołej na przygaszoną i albo mi sie zdawało albo sobie wmawiam albo miał oczy zaszklone... Nie chciał powiedzieć co o tym myśli, powiedział, że to 'jego sprawa co uważa' i 'jego sprawa co z tym zrobi'. Potem zmieniłam wersje na prawdziwą, więc już w ogóle sie zdezorientował.. I ja sie wtedy wkurzyłam = zapytałam co to między nami zmienia czy kogoś mam? Odpowiedział, że nic nie zmienia.
Zapytałam go czy by poszedł ze mną do kina po nowym roku, odpowiedział 'nie wiem, pomyślimy o tym, rozważymy to' i za chwile dodał 'po co chcesz ze mną iść do kina skoro masz innego'
Jak wychodził to dał mi buziaka i powiedział 'powodzenia'... A ja mu na to, że sie dziwnie czuję, że wychodzi i tak na prawde nic nie jest jasne.. A on na to, że pogadamy jak sie znowu spotkamy i jak już się namyślę czy się z kimś spotykam czy nie
No i tak wyglądało nasze spotkanie..... Ciekawa jestem co myślicie

Moja jedyna myśl to, że Ci zazdroszczę.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

Napisane przez YouStynka88

Nawet nie wiem co napisać
z nerwów, ze milczy od 2 tyg. wrzuciłam ją do szuflady i leży, żeby mnie nie korciła...bo co to da, facet ma mnie w dupie, normalnie po ludzku NIE WALCZY O MNIE, jeszcze w sposób mało kulturalny mnie zostawił, jakbym coś złego mu zrobiła, do tego nie odpisywał, rozłączał mnie ...po co się poniżać jeszcze bardziej, muszę tą gorycz jakoś przełknąć ....

Jesteśmy w bardzo podbnej sytuacji. Nie wiem czy nie nawidzę bardziej siebie za swoją naiwność, czy jego.

[YouStynka88]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

..... Ciekawa jestem co myślicie

Nie chciałabym się wypowiadać, z prostego względu. Mogę nie być obiektywna, zostałam odrzucona, porzucona całkowicie i we wszystkich facetach w tym wątku widzę teraz zło wcielone. Także odbieram to inaczej, że na pewno mają złe zamiary, a co jeśli mają i te dobre ?

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez Kdjdfn

Moja jedyna myśl to, że Ci zazdroszczę.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------


Jesteśmy w bardzo podbnej sytuacji. Nie wiem czy nie nawidzę bardziej siebie za swoją naiwność, czy jego.

czego mi zazdrościsz?

[YouStynka88]

Napisane przez Kdjdfn

Jesteśmy w bardzo podbnej sytuacji. Nie wiem czy nie nawidzę bardziej siebie za swoją naiwność, czy jego.

Jedyne co mogę dodać, bo zgadzam się w 100% to, że czuje się jakby ktoś w moje ciało i umysł wpuścił truciznę i rozchodzi się powoli.

[Kdjdfn]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

czego mi zazdrościsz?

Że widzisz, ze Twój były do Ciebie coś czuje, że nie zostałaś porzucona i zapomniana jak znudzona szmaciana lalka. Że mogłaś się do niego przytulić i dać mu buzi.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez YouStynka88

Nie chciałabym się wypowiadać, z prostego względu. Mogę nie być obiektywna, zostałam odrzucona, porzucona całkowicie i we wszystkich facetach w tym wątku widzę teraz zło wcielone. Także odbieram to inaczej, że na pewno mają złe zamiary, a co jeśli mają i te dobre ?

No jakby chciał uprawiać seks to nawet to nie było żadnych przeszkód. On po prostu nie chciał, mimo ze miał ochotę na seks (pewne rzeczy widać nawet przez spodnie ).. Nie wiem czy on się z kimś spotyka... Czy we mnie szuka sobie otwartej furtki... hmmm...