Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012 - Strona 72 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-12-27, 22:41   #2131
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez monika860902 Pokaż wiadomość
W sumie ja pracuję 2,5 roku w tej firmie. No i jakbym za pół roku zaszła w ciążę i urodziła nawet na początku 2015 r. to też umowa by mi się skończyła jakbym była na macierzyńskim....czyli kicha...i jak tu zakładać rodzinę??no ja szczerze trochę się obawiam, bo nie chcę stracić pracy jak będę miała małe dziecko. ehh....można by dużo o tym pisać i w ogóle. Albo teraz się biorę za dziecko i ryzykuję, że mi umowy nie przedłużę albo czekam następne 2 lata (aż mi przedłużą na następny czas) a wtedy i tak ktoś powie, że jestem nieuczciwa

Jeśli chodzi o moją szefową- była ostatnio na rozmowie kwalif. ale jak już wcześniej pisałam- jak decydujemy się na dziecko to wolę pracy nie zmieniać- z wiadomej przyczyny. Chociaż mam momenty, że z miejsca bym się spakowała i wyszła

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------


super zestaw! i świetna pamiątka!

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------


racja

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------


dlatego, jeśli mysli się o założeniu rodziny to raczej w momencie, jeśli kobieta może otrzymać jakieś świadczenia, prawda?

dość szybko dostałaś umowę na czas nieokreślony, u mnie w firmie, ludzie po 8 i więcej latach dostają taką umowę. Jakbym ja miała czekać za umową na czas nieokreślony to mogłabym zajść w ciążę dopiero za jakieś 7-8 lat
No chyba, że zmienię pracę i może doczekałabym się szybciej takiej umowy.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------


no niestety w tych czasach każda praca nie jest stabilna. każdej z nas mogą w każdej chwili pracodawcy powiedzieć:"dziękujemy za współpracę...."

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

A tak w ogóle...to jak Wam minęły Święta?

my w Wigilię i 2 Święto byliśmy u Taty a w 1 Święto u teściów.
W wigilię było trochę nerwów....chwaliłam Wam się, że kupiłam sukienkę (idealna!!) po długim szukaniu......założyłam ją w Wigilię i niestety moja siostra malując farbami witrażowymi niechcący za mocno nacisnęła tubę i pomarańczowa farba wylądowała na mojej sukience ( na plecach- od góry po sam tyłek). Mała wpadła w szał, zaczęła płakać, no ale wytłumaczyłam jej , że to tylko głupia sukienka i kupię sobie nową jak się nie da sprać......Ale tak naprawdę byłam mega zła, tylko nie chciałam aby małą przeżywała sukienkę, pokazałam jej jak umiałam, że nie zalezy mi na tej kiecce ! Jak zobaczyłam, że moja inna siostra szoruje mi ją szczoteczką (ma zamszowy wzór- to ta: http://www.reserved.com/pl/pl/woman/...material-dress ) to już widziałam jak wzorku nie ma! Po wysuszeniu jej suszarką okazało się, że ma brązową plamę na samym tyłku. No ale jeszcze raz ją delikatnie sprałam i plamy prawie nie widać . No a reszta Świąt minęła w miarę spokojnie a jak u Was?
Temat pracy, zajścia w ciąże i świadczeń to temat rzeka, każda z Nas ma rację i nie ma co dalej ciągnąć tego tematu.

W Naszym kraju niestety ze wszystkim jest pod górkę. Trzeba tak robić/kombinować, żeby człowiekowi było dobrze i tyle
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-27, 23:00   #2132
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Monika - śliczna ta sukienka i mam nadzieję, że plamy nie będzie widać ... ale rzeczywiście pech z tą farbką
u nas było fajnie, na spokojnie, w gronie naszej irlandzkiej rodzinki. Tak sobie wspominaliśmy, że dopiero ta jedna koleżanka była z brzuszkiem na Wigilię, a tu już 3 lata minęły od tego czasu dziecko mają dość mocno rozpieszczone, ale to już inna historia
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-28, 12:29   #2133
monika860902
Zakorzenienie
 
Avatar monika860902
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 465
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Temat pracy, zajścia w ciąże i świadczeń to temat rzeka, każda z Nas ma rację i nie ma co dalej ciągnąć tego tematu.

W Naszym kraju niestety ze wszystkim jest pod górkę. Trzeba tak robić/kombinować, żeby człowiekowi było dobrze i tyle
Racja.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość
Monika - śliczna ta sukienka i mam nadzieję, że plamy nie będzie widać ... ale rzeczywiście pech z tą farbką
u nas było fajnie, na spokojnie, w gronie naszej irlandzkiej rodzinki. Tak sobie wspominaliśmy, że dopiero ta jedna koleżanka była z brzuszkiem na Wigilię, a tu już 3 lata minęły od tego czasu dziecko mają dość mocno rozpieszczone, ale to już inna historia
no jak na razie nie jest źle. Na szczęście to jest taki materiał, że delikatny odcień brązu nie rzuca się w oczy.
__________________
mój suwaczek

[img]//www.suwaczki.com/tickers/p19uyx8d6i1d1j97.png[/img]
monika860902 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-28, 13:45   #2134
katie99kasia
Rozeznanie
 
Avatar katie99kasia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 557
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Malwinka śpi wiec coś napiszę

Na początek...

Wody odeszły mi 9.12.13 o godzinie 22:40, leżałam już w łóżku gdy poczułam ze coś jakby trysło ze mnie.. mąż był jeszcze w pracy wiec do szpitala pojechałam z tatą i siostrą. Na izbie przyjęć oczywiscie nikogo nie było, musialam czekać z 5 min aż ktoś się łaskawie zjawi, potem wypisywanie karty przyjęcia, danych itp. Poszłam z tymi papierami na porodówkę. Tam kolejne wywiady, badanie, mierzenie. Lekarka stwierdziła ze skoro skurczy nie mam to jeszcze daleka droga. Przebrałam się w koszulę i zaprowadziły mnie do sali porodowej i powiedziały zebym spróbowała spać ciekawe jak ja to miałam zrobic jak wody mi się sączyły, mokro między nogami, za ścianą babka się drze bo rodzi Między czasie mąż zdąrzyl do mnie dotrzeć. około północy zaczely mi się bóle, takie jak przy okresie co 5 min. Ale rozwarcie mi się nie robiło mialam na ok 1.5 cm- tak do 7 rano cały czas bóle (z tym ze coraz silniejsze) i małe rozwarcie. W tą noc był tłok na porpodówce, a sale porodowe tylko 3, wiec te panie które "rodzily bardziej" tzn miały akcję porodową większą to wrzucali na salę a te które nie mialy akcji- w tym mnie przenosili do innych sal... O 7 przyszła nowa zmiana personelu i wreszcie dali mi kroplówkę z oksytocyną. Rozwarcie dalej żadne a bóle co 2 min i to już bardzo bolesne... Dołożyli antybiotyk, czopki i zaczeło się otwierać ujscie trochę. Bóle były niemiłosierne, a musiałam leżeć bo miałam ktg podpięte prawie cały czas- oczywiście jako ze ja jestem pechowa, to to zasrane ktg nie czytalo mi skurczów wiec mieli mnie trochę w d***e. Mój arganizm chyba źle zareagował na antybiotyk, bo dostałam przykurczu dłoni, stóp i rzuchwy- czułam w nich mrowienie i nie mogłam nimi ruszyc. Jakiś lekarz przyszedł i stwierdził ze to nic a ja myślałąm ze umieram Wreszcie odpieli mi ktg i mogłam iśc pod prysznic. Mąż cały czas był przy mnie, trzymał mnie za rękę, masował,, polewał wodą... bez niego bym na bank nie urodziła. Ciepły prysznic łagodził trochę okrepne bóle. Podkręcili mi kroplówkę, dali jeszcze raz czopki i znów pod prysznic. tam zaczęły się bóle parte. Położna zmierzyła rozwarcie- było 8 cm wg niej, przyszedł lekarz i stwerdził ze jest 3 cm... Myslałam ze odlecę, jak to usłyszalam i tak bylam już pół przytomna, bo nic nie jadłam od 20:00 poprzedniego dnia, oka tez nie zmrużyłam... Bóle parte byly już tak mocne ze nie wytrzymalam i zaczełam przeć, zbiegli sie już wszyscy- lekarze, położne, lekarze od noworodków, przygotowali łóżko, podciągli nogi i się zaczęło! Pracie tak bolało ze szok, położna jeszcze coś mi tam rozciągała chyba... Po kilku praciach wyszla główka, potem reszta. Była godzina 11:40. Jak dali mi Małą na piersi, to bóle ustały... mąż przeciął pępowinę i ją zabrali do oceny. Ja musiałam jeszcze raz przec zeby wyszlo łożysko. Potem małe szycie, które też trochę bolało, ale bez porównania już z tamtymi bólami. No i to był koniec porodu

Potem pani doktor przyszła i powiedziala ze mała dostała 10 pkt i ją przywiozła do nas. Przenieśli mnie na inne łóżko, dali do piersi i zaczęła ssać wtedy przeszło mi wszystko. była ze mną moze pół godzinki. Przewieźli mnie na polożnictwo, Małą wzieli na badania. Potem okazało sie ze ma infekcję dróg moczowych, bo zbyt długo odchodzily mi wody- 13 godzin lezałysmy z tego powodu w szpitalu 9 dni. W pierwszych dniach miałam lekką deprechę, co sobie pomyslałam ze mała jest chora to beczalam, nie miałam w pierwszych dniach pokarmu więc Malwinka była na butelce i nie chciala nawet chwycić piersi, więc ja beczałam. No i tak przez pierwsze 4 dni. Potem zaczął mi przychodzic pokarm, mało bo mało ale zawsze cos. Mała spadła sporo na wadze więc musiałam ją wazyc przed i po karmieniu, potem dokarmiac butelka. Potem hormony mi chyba sie unormowaly i nie płakałam. Czekalam tylko z dnia na dzien az antybiotyki podziałają i będziemy mogły wyjść do domu.

W domu piwreszy dzień malwinka chyba nie mogła sie przestawić na nowe otoczenie więc byla troche marudna. Teraz dochodzimy do wprawy. Większość ubranek jest na nia za duża ale mam nadzieję, ze zacznie rosnać i szybko do nich dorośnie. Zaczęłam ją w domu karmić tylko piersia, ale okazało sie ze nie przybiera na wadze i musze ją dokarmiac mlekiem modyfikowanym. No i tak lecą nam dni na płakaniu, karmieniu, przewijaniu, spaniu Teraz musimy myślec o chrzcinach...

Pewnie tym opisem was trochę wystraszyłam, ale nie martwcie się, każdy poród jest inny. Leżały ze mną na sali dziewczyny ktore rodziły po 5-15 min i mówiły ze nawet nie bardzo bolało. Więc nie ma się co martwić na zapas. Zyczę wam krótkich i bezbolesnych porodów i zdrowych maluszków.
No i szczęśliwego nowego roku, bo ze świątecznymi życzeniami sie spóźnilam
__________________
"Jesteś dla mnie prawdziwym powietrzem..."


Szczęśliwa żonka
katie99kasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-28, 14:54   #2135
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez katie99kasia Pokaż wiadomość
Malwinka śpi wiec coś napiszę

Na początek...

Wody odeszły mi 9.12.13 o godzinie 22:40, leżałam już w łóżku gdy poczułam ze coś jakby trysło ze mnie.. mąż był jeszcze w pracy wiec do szpitala pojechałam z tatą i siostrą. Na izbie przyjęć oczywiscie nikogo nie było, musialam czekać z 5 min aż ktoś się łaskawie zjawi, potem wypisywanie karty przyjęcia, danych itp. Poszłam z tymi papierami na porodówkę. Tam kolejne wywiady, badanie, mierzenie. Lekarka stwierdziła ze skoro skurczy nie mam to jeszcze daleka droga. Przebrałam się w koszulę i zaprowadziły mnie do sali porodowej i powiedziały zebym spróbowała spać ciekawe jak ja to miałam zrobic jak wody mi się sączyły, mokro między nogami, za ścianą babka się drze bo rodzi Między czasie mąż zdąrzyl do mnie dotrzeć. około północy zaczely mi się bóle, takie jak przy okresie co 5 min. Ale rozwarcie mi się nie robiło mialam na ok 1.5 cm- tak do 7 rano cały czas bóle (z tym ze coraz silniejsze) i małe rozwarcie. W tą noc był tłok na porpodówce, a sale porodowe tylko 3, wiec te panie które "rodzily bardziej" tzn miały akcję porodową większą to wrzucali na salę a te które nie mialy akcji- w tym mnie przenosili do innych sal... O 7 przyszła nowa zmiana personelu i wreszcie dali mi kroplówkę z oksytocyną. Rozwarcie dalej żadne a bóle co 2 min i to już bardzo bolesne... Dołożyli antybiotyk, czopki i zaczeło się otwierać ujscie trochę. Bóle były niemiłosierne, a musiałam leżeć bo miałam ktg podpięte prawie cały czas- oczywiście jako ze ja jestem pechowa, to to zasrane ktg nie czytalo mi skurczów wiec mieli mnie trochę w d***e. Mój arganizm chyba źle zareagował na antybiotyk, bo dostałam przykurczu dłoni, stóp i rzuchwy- czułam w nich mrowienie i nie mogłam nimi ruszyc. Jakiś lekarz przyszedł i stwierdził ze to nic a ja myślałąm ze umieram Wreszcie odpieli mi ktg i mogłam iśc pod prysznic. Mąż cały czas był przy mnie, trzymał mnie za rękę, masował,, polewał wodą... bez niego bym na bank nie urodziła. Ciepły prysznic łagodził trochę okrepne bóle. Podkręcili mi kroplówkę, dali jeszcze raz czopki i znów pod prysznic. tam zaczęły się bóle parte. Położna zmierzyła rozwarcie- było 8 cm wg niej, przyszedł lekarz i stwerdził ze jest 3 cm... Myslałam ze odlecę, jak to usłyszalam i tak bylam już pół przytomna, bo nic nie jadłam od 20:00 poprzedniego dnia, oka tez nie zmrużyłam... Bóle parte byly już tak mocne ze nie wytrzymalam i zaczełam przeć, zbiegli sie już wszyscy- lekarze, położne, lekarze od noworodków, przygotowali łóżko, podciągli nogi i się zaczęło! Pracie tak bolało ze szok, położna jeszcze coś mi tam rozciągała chyba... Po kilku praciach wyszla główka, potem reszta. Była godzina 11:40. Jak dali mi Małą na piersi, to bóle ustały... mąż przeciął pępowinę i ją zabrali do oceny. Ja musiałam jeszcze raz przec zeby wyszlo łożysko. Potem małe szycie, które też trochę bolało, ale bez porównania już z tamtymi bólami. No i to był koniec porodu

Potem pani doktor przyszła i powiedziala ze mała dostała 10 pkt i ją przywiozła do nas. Przenieśli mnie na inne łóżko, dali do piersi i zaczęła ssać wtedy przeszło mi wszystko. była ze mną moze pół godzinki. Przewieźli mnie na polożnictwo, Małą wzieli na badania. Potem okazało sie ze ma infekcję dróg moczowych, bo zbyt długo odchodzily mi wody- 13 godzin lezałysmy z tego powodu w szpitalu 9 dni. W pierwszych dniach miałam lekką deprechę, co sobie pomyslałam ze mała jest chora to beczalam, nie miałam w pierwszych dniach pokarmu więc Malwinka była na butelce i nie chciala nawet chwycić piersi, więc ja beczałam. No i tak przez pierwsze 4 dni. Potem zaczął mi przychodzic pokarm, mało bo mało ale zawsze cos. Mała spadła sporo na wadze więc musiałam ją wazyc przed i po karmieniu, potem dokarmiac butelka. Potem hormony mi chyba sie unormowaly i nie płakałam. Czekalam tylko z dnia na dzien az antybiotyki podziałają i będziemy mogły wyjść do domu.

W domu piwreszy dzień malwinka chyba nie mogła sie przestawić na nowe otoczenie więc byla troche marudna. Teraz dochodzimy do wprawy. Większość ubranek jest na nia za duża ale mam nadzieję, ze zacznie rosnać i szybko do nich dorośnie. Zaczęłam ją w domu karmić tylko piersia, ale okazało sie ze nie przybiera na wadze i musze ją dokarmiac mlekiem modyfikowanym. No i tak lecą nam dni na płakaniu, karmieniu, przewijaniu, spaniu Teraz musimy myślec o chrzcinach...

Pewnie tym opisem was trochę wystraszyłam, ale nie martwcie się, każdy poród jest inny. Leżały ze mną na sali dziewczyny ktore rodziły po 5-15 min i mówiły ze nawet nie bardzo bolało. Więc nie ma się co martwić na zapas. Zyczę wam krótkich i bezbolesnych porodów i zdrowych maluszków.
No i szczęśliwego nowego roku, bo ze świątecznymi życzeniami sie spóźnilam
Dałaś radę dzielna mamuśka Malwinka jest już z Wami i to najważniejsze, że wszystko jest dobrze

Ucąłuj malutką od ciotki Justyny niech się chowa zdrowo i nie daje popalić mamusi
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-28, 15:25   #2136
monika860902
Zakorzenienie
 
Avatar monika860902
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 465
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

katie99kasia
ojej, ale przeżyłaś! Najważniejsze, że już jesteście w domu i wszytsko jest ok, i Malwinka zdrowa Pozdrowienia dla Was!
aha, czekamy na jakieś fotki
__________________
mój suwaczek

[img]//www.suwaczki.com/tickers/p19uyx8d6i1d1j97.png[/img]
monika860902 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-28, 21:37   #2137
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Katie - najważniejsze, że już jesteście w domku i wszystko jest dobrze.
Ja właśnie do opowieści porodowych podchodzę w ten sposób, że każda z nas będzie miała swoją "inną" historyjkę do opowiedzenia
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 12:13   #2138
JJJustynAAA
Zakorzenienie
 
Avatar JJJustynAAA
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez katie99kasia Pokaż wiadomość
Malwinka śpi wiec coś napiszę

Na początek...

Wody odeszły mi 9.12.13 o godzinie 22:40, leżałam już w łóżku gdy poczułam ze coś jakby trysło ze mnie.. mąż był jeszcze w pracy wiec do szpitala pojechałam z tatą i siostrą. Na izbie przyjęć oczywiscie nikogo nie było, musialam czekać z 5 min aż ktoś się łaskawie zjawi, potem wypisywanie karty przyjęcia, danych itp. Poszłam z tymi papierami na porodówkę. Tam kolejne wywiady, badanie, mierzenie. Lekarka stwierdziła ze skoro skurczy nie mam to jeszcze daleka droga. Przebrałam się w koszulę i zaprowadziły mnie do sali porodowej i powiedziały zebym spróbowała spać ciekawe jak ja to miałam zrobic jak wody mi się sączyły, mokro między nogami, za ścianą babka się drze bo rodzi Między czasie mąż zdąrzyl do mnie dotrzeć. około północy zaczely mi się bóle, takie jak przy okresie co 5 min. Ale rozwarcie mi się nie robiło mialam na ok 1.5 cm- tak do 7 rano cały czas bóle (z tym ze coraz silniejsze) i małe rozwarcie. W tą noc był tłok na porpodówce, a sale porodowe tylko 3, wiec te panie które "rodzily bardziej" tzn miały akcję porodową większą to wrzucali na salę a te które nie mialy akcji- w tym mnie przenosili do innych sal... O 7 przyszła nowa zmiana personelu i wreszcie dali mi kroplówkę z oksytocyną. Rozwarcie dalej żadne a bóle co 2 min i to już bardzo bolesne... Dołożyli antybiotyk, czopki i zaczeło się otwierać ujscie trochę. Bóle były niemiłosierne, a musiałam leżeć bo miałam ktg podpięte prawie cały czas- oczywiście jako ze ja jestem pechowa, to to zasrane ktg nie czytalo mi skurczów wiec mieli mnie trochę w d***e. Mój arganizm chyba źle zareagował na antybiotyk, bo dostałam przykurczu dłoni, stóp i rzuchwy- czułam w nich mrowienie i nie mogłam nimi ruszyc. Jakiś lekarz przyszedł i stwierdził ze to nic a ja myślałąm ze umieram Wreszcie odpieli mi ktg i mogłam iśc pod prysznic. Mąż cały czas był przy mnie, trzymał mnie za rękę, masował,, polewał wodą... bez niego bym na bank nie urodziła. Ciepły prysznic łagodził trochę okrepne bóle. Podkręcili mi kroplówkę, dali jeszcze raz czopki i znów pod prysznic. tam zaczęły się bóle parte. Położna zmierzyła rozwarcie- było 8 cm wg niej, przyszedł lekarz i stwerdził ze jest 3 cm... Myslałam ze odlecę, jak to usłyszalam i tak bylam już pół przytomna, bo nic nie jadłam od 20:00 poprzedniego dnia, oka tez nie zmrużyłam... Bóle parte byly już tak mocne ze nie wytrzymalam i zaczełam przeć, zbiegli sie już wszyscy- lekarze, położne, lekarze od noworodków, przygotowali łóżko, podciągli nogi i się zaczęło! Pracie tak bolało ze szok, położna jeszcze coś mi tam rozciągała chyba... Po kilku praciach wyszla główka, potem reszta. Była godzina 11:40. Jak dali mi Małą na piersi, to bóle ustały... mąż przeciął pępowinę i ją zabrali do oceny. Ja musiałam jeszcze raz przec zeby wyszlo łożysko. Potem małe szycie, które też trochę bolało, ale bez porównania już z tamtymi bólami. No i to był koniec porodu

Potem pani doktor przyszła i powiedziala ze mała dostała 10 pkt i ją przywiozła do nas. Przenieśli mnie na inne łóżko, dali do piersi i zaczęła ssać wtedy przeszło mi wszystko. była ze mną moze pół godzinki. Przewieźli mnie na polożnictwo, Małą wzieli na badania. Potem okazało sie ze ma infekcję dróg moczowych, bo zbyt długo odchodzily mi wody- 13 godzin lezałysmy z tego powodu w szpitalu 9 dni. W pierwszych dniach miałam lekką deprechę, co sobie pomyslałam ze mała jest chora to beczalam, nie miałam w pierwszych dniach pokarmu więc Malwinka była na butelce i nie chciala nawet chwycić piersi, więc ja beczałam. No i tak przez pierwsze 4 dni. Potem zaczął mi przychodzic pokarm, mało bo mało ale zawsze cos. Mała spadła sporo na wadze więc musiałam ją wazyc przed i po karmieniu, potem dokarmiac butelka. Potem hormony mi chyba sie unormowaly i nie płakałam. Czekalam tylko z dnia na dzien az antybiotyki podziałają i będziemy mogły wyjść do domu.

W domu piwreszy dzień malwinka chyba nie mogła sie przestawić na nowe otoczenie więc byla troche marudna. Teraz dochodzimy do wprawy. Większość ubranek jest na nia za duża ale mam nadzieję, ze zacznie rosnać i szybko do nich dorośnie. Zaczęłam ją w domu karmić tylko piersia, ale okazało sie ze nie przybiera na wadze i musze ją dokarmiac mlekiem modyfikowanym. No i tak lecą nam dni na płakaniu, karmieniu, przewijaniu, spaniu Teraz musimy myślec o chrzcinach...

Pewnie tym opisem was trochę wystraszyłam, ale nie martwcie się, każdy poród jest inny. Leżały ze mną na sali dziewczyny ktore rodziły po 5-15 min i mówiły ze nawet nie bardzo bolało. Więc nie ma się co martwić na zapas. Zyczę wam krótkich i bezbolesnych porodów i zdrowych maluszków.
No i szczęśliwego nowego roku, bo ze świątecznymi życzeniami sie spóźnilam

dla dzielnej mamy i córeczki. Teraz najważniejsze że jesteście już razem w domku i uczycie się siebie na wzajem...

Czekamy na fotki.
__________________

Mama Franka







JJJustynAAA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 12:23   #2139
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez katie99kasia Pokaż wiadomość
Malwinka śpi wiec coś napiszę

Na początek...
oj jesteś bardzo dzielna dobrze że wszystko już OK i Malwinka jest z Wami w domku
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 14:21   #2140
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Ja ostatnio nasłuchałam się tyle tych opowieści porodowych, że aż strach się bać, wiadomo każdy poród jest inny, ale podejście lekarz w 90% takie same, dla nich to tylko praca, a dla Nas zdrowie Naszego maleństwa.
Moja siostra była teraz na święta w Gdańsku i w tej rodzinie też jest przypadek, gdzie lekarze nie zrobili cesarki i maluch(2 miesiące) ma guza, niby miał się wchłonąć, ale jakoś do tej pory pozostał, prawdopodobnie mały będzie musiał mieć operację, a co najlepsze, lekarz który miał być na dyżurze był w tym momencie w domu i nikt inny nie chciał podjąć decyzji o cc i zakończyło się wyciąganie małego kleszczami. Guz teraz twardnieje, jeżdżą od lekarza do lekarza, najważniejsze, że wyniki małego są dobre, ale stres rodziców i to co przechodzą...

Słuchając tego wszystkiego chyba wolałabym cc co zawsze byłam przeciwko, ale wolę Ja się pomęczyć dłużej, aby maleństwo nie cierpiało, niestety w moim szpitalu jest promowany poród sn, więc tylko modlić się, aby wszystko przebiegło dobrze i w tempie ekspresowym.
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 15:38   #2141
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Ja ostatnio nasłuchałam się tyle tych opowieści porodowych, że aż strach się bać,

dokładnie- ja jak słyszę i czytam jakieś cuda to mi ręce opaają.
Owszem ie zawsze jest OK ale nie zawsze jest tez źle- to się w paranoję można wpędzić a na wiele spraw nie ma po prostu wpływu i nie można ich przewidzieć. Grunt to zachować trzeźwość umysłu i pozytywnie myśleć
Wczoraj byłam na spotkaniu z moją położną- bardzo fajna babeczka, taka ciepła, uspokajająca, opanowana- super.
Powiedziała mi że jak się będę denerwować i stresować to urodzę po terminie bo to tak działa i żeby nie myśleć i się nie nakręcać bo tak:boleć będzie i tego się nie da ukryć i ominąć ale ona zrobi wszystko aby bolało jak najmniej i jak najkrócej.
Oby.....
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 18:50   #2142
JJJustynAAA
Zakorzenienie
 
Avatar JJJustynAAA
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Ja to w ogóle najabrdziej się obawiam lekarzy i ich podejścia, żeby ktoś podjął odpowiednią decyzję w odpowiednim czasie...
A najgorsze jest to że lekarz do którego chodzę przyjmuje w szpitalu w którym jest kiepski standard na ginekologii i położnictwie - stary szpital i słyszałam opinie że duże ryzyko zakażenia
W innych że kiepska opinia, a jak jest dobry szpital z dobrą opieką to 100km ode mnie i tak sama nie wiem co brać pod uwagę podejmując decyzję o miejscu porodu
__________________

Mama Franka







JJJustynAAA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 19:00   #2143
monika860902
Zakorzenienie
 
Avatar monika860902
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 465
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Ja ostatnio nasłuchałam się tyle tych opowieści porodowych, że aż strach się bać, wiadomo każdy poród jest inny, ale podejście lekarz w 90% takie same, dla nich to tylko praca, a dla Nas zdrowie Naszego maleństwa.
Moja siostra była teraz na święta w Gdańsku i w tej rodzinie też jest przypadek, gdzie lekarze nie zrobili cesarki i maluch(2 miesiące) ma guza, niby miał się wchłonąć, ale jakoś do tej pory pozostał, prawdopodobnie mały będzie musiał mieć operację, a co najlepsze, lekarz który miał być na dyżurze był w tym momencie w domu i nikt inny nie chciał podjąć decyzji o cc i zakończyło się wyciąganie małego kleszczami. Guz teraz twardnieje, jeżdżą od lekarza do lekarza, najważniejsze, że wyniki małego są dobre, ale stres rodziców i to co przechodzą...

Słuchając tego wszystkiego chyba wolałabym cc co zawsze byłam przeciwko, ale wolę Ja się pomęczyć dłużej, aby maleństwo nie cierpiało, niestety w moim szpitalu jest promowany poród sn, więc tylko modlić się, aby wszystko przebiegło dobrze i w tempie ekspresowym.
Słuchając takich opowieści to mozna się nieźle zdenerowować. Co oczywiście w Twoim stanie jest niewskazane. Dlatego nie nakręcaj się takimi historyjkami tylko myśl pozytywnie

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
dokładnie- ja jak słyszę i czytam jakieś cuda to mi ręce opaają.
Owszem ie zawsze jest OK ale nie zawsze jest tez źle- to się w paranoję można wpędzić a na wiele spraw nie ma po prostu wpływu i nie można ich przewidzieć. Grunt to zachować trzeźwość umysłu i pozytywnie myśleć
Wczoraj byłam na spotkaniu z moją położną- bardzo fajna babeczka, taka ciepła, uspokajająca, opanowana- super.
Powiedziała mi że jak się będę denerwować i stresować to urodzę po terminie bo to tak działa i żeby nie myśleć i się nie nakręcać bo tak:boleć będzie i tego się nie da ukryć i ominąć ale ona zrobi wszystko aby bolało jak najmniej i jak najkrócej.
Oby.....
dobra i szczera położna. A mam pytanie. To spotkanie to takie prywatne? Czy ona jest też Twoim lekarzem?
__________________
mój suwaczek

[img]//www.suwaczki.com/tickers/p19uyx8d6i1d1j97.png[/img]
monika860902 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 19:40   #2144
Viollet87
Zakorzenienie
 
Avatar Viollet87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 665
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012



Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
w dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak pewna i stabilna praca a umowa na czas nieokreślony absolutnie nie gwarantuje stabilności zatrudnienia
wiem co mówię bo ostatnio były u mnie w firmie zwolnienia i zwolniono osoby z umową na czas nieokreślony i to "starych" pracowników.
W firmie obok wróciła dziewczyna po wychowawczym i dostała wypowiedzenie po 2 dniach pracy pomimo umowy na stałe
no niestety święta prawda... ale praca na czas nieokreślony jest przynajmniej względnie bardziej stała niż praca na określony zwłaszcza w urzędzie.

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Ale zachodząc w ciąże bez umowy, masz świadczenia tylko do końca macierzyńskiego i wtedy też zostajesz bez pracy i pieniędzy, więc to na to samo wychodzi.
Nie na to samo, bo w pierwszej sytuacji nie mam dziecka, a w drugiej je mam a że świadczenia tylko do końca macierzyńskiego / rodzicielskiego - owszem. Ale dobre i to. Na pewno lepsze niż brak jakichkolwiek świadczeń w czasie ciąży i macierzyńskiego.

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Temat pracy, zajścia w ciąże i świadczeń to temat rzeka, każda z Nas ma rację i nie ma co dalej ciągnąć tego tematu.

W Naszym kraju niestety ze wszystkim jest pod górkę. Trzeba tak robić/kombinować, żeby człowiekowi było dobrze i tyle
tak też zamierzam


Katie, grunt, że to już za Wami ciesz się córką
__________________

310813
Viollet87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 22:50   #2145
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez monika860902 Pokaż wiadomość


dobra i szczera położna. A mam pytanie. To spotkanie to takie prywatne? Czy ona jest też Twoim lekarzem?
prywatne- ja zdecydowałam się na indywidualną opiekę okołoporodową, która jest płatna dodatkowo ale mam położną tylko dla siebie cały czas od teraz
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-29, 23:39   #2146
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez JJJustynAAA Pokaż wiadomość
Ja to w ogóle najabrdziej się obawiam lekarzy i ich podejścia, żeby ktoś podjął odpowiednią decyzję w odpowiednim czasie...
A najgorsze jest to że lekarz do którego chodzę przyjmuje w szpitalu w którym jest kiepski standard na ginekologii i położnictwie - stary szpital i słyszałam opinie że duże ryzyko zakażenia
W innych że kiepska opinia, a jak jest dobry szpital z dobrą opieką to 100km ode mnie i tak sama nie wiem co brać pod uwagę podejmując decyzję o miejscu porodu
Właśnie, żeby ktoś podjął odpowiednią decyzję na czas tego się najbardziej obawiam.

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Cytat:
Napisane przez monika860902 Pokaż wiadomość
Słuchając takich opowieści to mozna się nieźle zdenerowować. Co oczywiście w Twoim stanie jest niewskazane. Dlatego nie nakręcaj się takimi historyjkami tylko myśl pozytywnie

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------


dobra i szczera położna. A mam pytanie. To spotkanie to takie prywatne? Czy ona jest też Twoim lekarzem?
Najgorsze, że te wszystkie opowieści są z bliskiego grona, nie da się tak nie myśleć.
Pozytywne myślenie to podstawa, ale niestety żyjemy w takich czasach, że trzeba być nastawianym i przygotowanym na wszystkie możliwe wyjścia.
Sama byłam świadkiem leżąc w szpitalu co Oni tam wyprawiają, dziewczyny leżały po 2-3 tyg po terminie, a dla lekarzy to normalne, albo odeszły wody, a nie miały rozwarcia - leżeć i czekać...

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
dokładnie- ja jak słyszę i czytam jakieś cuda to mi ręce opaają.
Owszem ie zawsze jest OK ale nie zawsze jest tez źle- to się w paranoję można wpędzić a na wiele spraw nie ma po prostu wpływu i nie można ich przewidzieć. Grunt to zachować trzeźwość umysłu i pozytywnie myśleć
Wczoraj byłam na spotkaniu z moją położną- bardzo fajna babeczka, taka ciepła, uspokajająca, opanowana- super.
Powiedziała mi że jak się będę denerwować i stresować to urodzę po terminie bo to tak działa i żeby nie myśleć i się nie nakręcać bo tak:boleć będzie i tego się nie da ukryć i ominąć ale ona zrobi wszystko aby bolało jak najmniej i jak najkrócej.
Oby.....
Jak bym słyszała swoją położną
Dobrze, że są jeszcze takie ciepłe i miłe osoby na tym świecie

Ja swojej położnej powiedziałam od razu, że jak coś to ma mnie ustawić do pionu bo Ja w amoku mogę robić różne dziwne rzeczy i że jak zacznę kur... to żeby się nie przestraszyła tylko sprowadziła mnie do poziomu ) , Ja ze swoją położną rozmawiam i czuję się jak przy starej dobrej znajomej

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
prywatne- ja zdecydowałam się na indywidualną opiekę okołoporodową, która jest płatna dodatkowo ale mam położną tylko dla siebie cały czas od teraz
a ile u Was kosztuje? Bierzesz ja oficjalnie przez szpital czy, że tak powiem pod stołem?

Bo u Nas są dwie możliwości
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 13:05   #2147
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Magnusia - dobrze, że udało ci się znaleźć fajna położną

jak tam na wolnym? nie nudzisz się

Mnie tż zaskoczył wczoraj pytaniem... "co on ma robić jak zacznę rodzić?"

Edytowane przez Malgos_12
Czas edycji: 2013-12-30 o 13:51
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 16:08   #2148
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
a ile u Was kosztuje? Bierzesz ja oficjalnie przez szpital czy, że tak powiem pod stołem?

Bo u Nas są dwie możliwości

koszt 1500 zł oficjalna umowa ze szpitalem, kasa idzie na konto szpitala a nie do kieszeni. Podoba mi się to bo wiem że moje pieniądze pójdą na placówkę która już teraz jest mega wyposażona a położna jest zobligowana do pewnych standardów

a dziś wysłałam jeszcze umowę na bankowanie krwi pępowinowej. Zdecydowaliśmy się ją przechowywać - nigdy nic nie wiadomo, oby się nie przydała ale jakby co to będzie

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość
Magnusia - dobrze, że udało ci się znaleźć fajna położną

jak tam na wolnym? nie nudzisz się

oj powiem Ci, że jestem 2 tydzień na zwolnieniu i jakna razie się nie nudzę były święta, cały czas coś mam do załatwienia ale ciężej mi coraz bardziej- już bym nie dała rady siedzieć 8h przy biurku.
A Ty do kiedy pracujesz?
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 16:38   #2149
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Magnusia - czy za tą krew się płaci? tzn za jej przechowywanie?

no tak przy świętach pewnie nawet nie poczułaś, że masz wolne mi zostały jeszcze 2 dni pracujące - 2- giego stycznia idę ostatni raz boję się troszkę, że się zasiedzę w domku, ale z drugiej strony troszkę mi już ciężko biegać przez te 8 godz w pracy, choć i tak troszkę wrzuciłam na luz
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 18:50   #2150
JJJustynAAA
Zakorzenienie
 
Avatar JJJustynAAA
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Ja się ostatnio coraz częściej zastanawiam nad wyborem położnej chociaż u nas nie jest to zbyt praktykowane.

Dopadło mnie przeziębienie, tzn katar i ból głowy...
Już od wczoraj jem czosnek i pije sok z cebuli - ale jak na razie leże i czekam az mi przejdzie... Także sylwester mamy z głowy...
__________________

Mama Franka







JJJustynAAA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 21:01   #2151
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość
Magnusia - czy za tą krew się płaci? tzn za jej przechowywanie?

tak płaci się abonament roczny 590 zł jeśli chce się mieć krew "dla siebie" a nie oddać "honorowo" do tego opłaty "startowe" 680+ 1490 zl.
My zdecydowaliśmy się na abonament na 10 lat od razu bo różnica w cenie to prawie 1 500 zł oszczędności
tu masz więcej i tym: https://www.pbkm.pl/
nie wiem czy to będzie przydatne ale nie chcę kiedyś wyrzucać sobie, że nie zrobiłam tego a może to pomóc mojemu dziecku

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Cytat:
Napisane przez JJJustynAAA Pokaż wiadomość

Dopadło mnie przeziębienie, tzn katar i ból głowy...
Już od wczoraj jem czosnek i pije sok z cebuli - ale jak na razie leże i czekam az mi przejdzie... Także sylwester mamy z głowy...

oj kuruj się polecam syro PRENALEN, na gardło prenalen gardło i do nosa spray prenalen
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 21:21   #2152
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Magnusia - ciekawa jestem jak tutaj jest, wcale się nie dziwię, że się zdecydowaliście, jeśli możecie pozwolić sobie pod względem finansowym to na pewno warto nawet gdyby miało się nie przydać

Justyna - czosnek, miód, cytryna, herbata z lipy i smarowanie amolem... ewentualnie woda morska do nosa, syropu nie miałam okazji wypróbować, ale słyszałam o nim dobre opinie
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 21:31   #2153
monika860902
Zakorzenienie
 
Avatar monika860902
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 465
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez justiii87 Pokaż wiadomość
Najgorsze, że te wszystkie opowieści są z bliskiego grona, nie da się tak nie myśleć.
Pozytywne myślenie to podstawa, ale niestety żyjemy w takich czasach, że trzeba być nastawianym i przygotowanym na wszystkie możliwe wyjścia.
Sama byłam świadkiem leżąc w szpitalu co Oni tam wyprawiają, dziewczyny leżały po 2-3 tyg po terminie, a dla lekarzy to normalne, albo odeszły wody, a nie miały rozwarcia - leżeć i czekać...


a ile u Was kosztuje? Bierzesz ja oficjalnie przez szpital czy, że tak powiem pod stołem?
Na studiach miałam zajęcia z BHP i facet przejęty opowiadał, że jak my, dziewczyny w przyszłości kiedykolwiek będziemy w ciąży, będziemy czuły, że to już, że wody odejdą, będą bóle, ale lekarz stwierdzi że nie ma rozwarcia i nas do domu odeśle, to pod żadnym pozorem nie mamy się ruszać ze spzitala. mamy siedzieć na schodać, i "kłóciić się" , że nie wrócimy do domu. Mówił, że zna takie które wracały, z tym, że w tym czasie im dziecko już zmarło. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale moja siostra miała koleżankę- ciążę znosiła super, wyniki też najlepsze, poczuła skurcze, pojechała do szpitala, odesłali ją do domu, a po jakimś czasie już ruchów nie czuła. No i jak mozna się domyślić- musiała niestety zmarłe dziecko urodzić.

Teraz to może Was wystraszyłam, nie weim czy dobrze robię, że to piszę, zresztą....uprzedzam Was.....aby Waszym bobaskom nic takiego się nie przytrafiło.

też jestem ciekawa ile taki luksus kosztuje

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Malgos_12 Pokaż wiadomość
Magnusia - czy za tą krew się płaci? tzn za jej przechowywanie?

no tak przy świętach pewnie nawet nie poczułaś, że masz wolne mi zostały jeszcze 2 dni pracujące - 2- giego stycznia idę ostatni raz boję się troszkę, że się zasiedzę w domku, ale z drugiej strony troszkę mi już ciężko biegać przez te 8 godz w pracy, choć i tak troszkę wrzuciłam na luz
oj, chyba nawet sporo

to Ty biegasz w pracy?

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Cytat:
Napisane przez JJJustynAAA Pokaż wiadomość
Ja się ostatnio coraz częściej zastanawiam nad wyborem położnej chociaż u nas nie jest to zbyt praktykowane.

Dopadło mnie przeziębienie, tzn katar i ból głowy...
Już od wczoraj jem czosnek i pije sok z cebuli - ale jak na razie leże i czekam az mi przejdzie... Także sylwester mamy z głowy...
oj, to się kuruj!
__________________
mój suwaczek

[img]//www.suwaczki.com/tickers/p19uyx8d6i1d1j97.png[/img]
monika860902 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 21:50   #2154
Malgos_12
Zakorzenienie
 
Avatar Malgos_12
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Monika -tak się zastanawiam czy szpital odsyła do domu kiedy całkowicie odejdą wody... wtedy już chyba muszą kontrolować całą sytuację... choć oczywiście mogę się mylić

Ja pracuję w sklepie, ale jest to 8 godz na nogach, tu trzeba sprawdzić a to tam, co chwilkę coś ktoś chce, tymi pokierować a to tamtymi... a ostatnio padła nam winda i zasuwałam na 4-te piętro po schodach, ale po kilku razach powiedziałam, że jak naprawią windę to dopiero przyjdę na górę gdyby mnie potrzebowali
Ostatnie parę dni wrzuciłam na luz i "chowam" się czasami w małym pomieszczeniu gdzie trzymamy biżuterię i akcesoria i czasami zdążę usiąść na 3 min, a czasami nie bo zaraz mnie gdzieś potrzebują...

Edytowane przez Malgos_12
Czas edycji: 2013-12-30 o 22:11
Malgos_12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-30, 23:41   #2155
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
koszt 1500 zł oficjalna umowa ze szpitalem, kasa idzie na konto szpitala a nie do kieszeni. Podoba mi się to bo wiem że moje pieniądze pójdą na placówkę która już teraz jest mega wyposażona a położna jest zobligowana do pewnych standardów

a dziś wysłałam jeszcze umowę na bankowanie krwi pępowinowej. Zdecydowaliśmy się ją przechowywać - nigdy nic nie wiadomo, oby się nie przydała ale jakby co to będzie

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------




oj powiem Ci, że jestem 2 tydzień na zwolnieniu i jakna razie się nie nudzę były święta, cały czas coś mam do załatwienia ale ciężej mi coraz bardziej- już bym nie dała rady siedzieć 8h przy biurku.
A Ty do kiedy pracujesz?
U Nas kosztowało 980 zł, ale teraz obniżyli na 750 zł, też podpisujesz umowę ze szpitalem, masz do dyspozycji salę (małe mieszkanie - łazienka, lodówka, stół, TV, zastawa itp) na której są dwa łóżka - jedno dla Ciebie, drugie dla osoby towarzyszącej i przez cały pobyt w szpitalu ta osoba może z Tobą nocować.

Ja mam umówioną położna, ale jeszcze nie podpisaliśmy umowy, możemy zrobić to w dniu przyjazdu do szpitala, a kobietka i tak jest już Nam przypisana, mamy nawet wszystkie papiery wypisane do przyjęcia na oddział.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Cytat:
Napisane przez monika860902 Pokaż wiadomość
Na studiach miałam zajęcia z BHP i facet przejęty opowiadał, że jak my, dziewczyny w przyszłości kiedykolwiek będziemy w ciąży, będziemy czuły, że to już, że wody odejdą, będą bóle, ale lekarz stwierdzi że nie ma rozwarcia i nas do domu odeśle, to pod żadnym pozorem nie mamy się ruszać ze spzitala. mamy siedzieć na schodać, i "kłóciić się" , że nie wrócimy do domu. Mówił, że zna takie które wracały, z tym, że w tym czasie im dziecko już zmarło. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale moja siostra miała koleżankę- ciążę znosiła super, wyniki też najlepsze, poczuła skurcze, pojechała do szpitala, odesłali ją do domu, a po jakimś czasie już ruchów nie czuła. No i jak mozna się domyślić- musiała niestety zmarłe dziecko urodzić.

Teraz to może Was wystraszyłam, nie weim czy dobrze robię, że to piszę, zresztą....uprzedzam Was.....aby Waszym bobaskom nic takiego się nie przytrafiło.

też jestem ciekawa ile taki luksus kosztuje

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------


oj, chyba nawet sporo

to Ty biegasz w pracy?

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------


oj, to się kuruj!
U Nas nie odsyłają z izby jak odejdą wody, maksymalnie trzeba się zgłosić po odejściu 2 godziny i od razu biorą na oddział.

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
tak płaci się abonament roczny 590 zł jeśli chce się mieć krew "dla siebie" a nie oddać "honorowo" do tego opłaty "startowe" 680+ 1490 zl.
My zdecydowaliśmy się na abonament na 10 lat od razu bo różnica w cenie to prawie 1 500 zł oszczędności
tu masz więcej i tym: https://www.pbkm.pl/
nie wiem czy to będzie przydatne ale nie chcę kiedyś wyrzucać sobie, że nie zrobiłam tego a może to pomóc mojemu dziecku

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------




oj kuruj się polecam syro PRENALEN, na gardło prenalen gardło i do nosa spray prenalen
Ja mam tabletki do ssania na gardło Prenalen i pomagają, ból ustępuję, ale nie znika
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-31, 08:38   #2156
niki19
Zadomowienie
 
Avatar niki19
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: świetokrzyskie
Wiadomości: 1 331
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Hej

Jakie macie plany sylwestrowe ?
My pierwszy raz zostajemy w domu ,ale i tak jakoś nie czuję klimatu sylwestrowego więc dla mnie to bez różnicy

Cytat:
Napisane przez monika860902 Pokaż wiadomość
Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale moja siostra miała koleżankę- ciążę znosiła super, wyniki też najlepsze, poczuła skurcze, pojechała do szpitala, odesłali ją do domu, a po jakimś czasie już ruchów nie czuła. No i jak mozna się domyślić- musiała niestety zmarłe dziecko urodzić.

Teraz to może Was wystraszyłam, nie weim czy dobrze robię, że to piszę, zresztą....uprzedzam Was.....aby Waszym bobaskom nic takiego się nie przytrafiło.

Moja dalsza znajoma we wrześniu urodziła w terminie martwe dziecko , ale nie wiem dokładnie co poszło nie tak i dlaczego tak się stało ale niewątpliwie jest to straszna tragedia.


Ja w czwartek idę do lekarza , mam małego stresa ponieważ czasem mam jeszcze brązowe plamienia chociaż są one minimalne ,no ale wierzę ,że wszystko będzie ok
__________________

niki19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-31, 09:37   #2157
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez niki19 Pokaż wiadomość

Ja w czwartek idę do lekarza , mam małego stresa ponieważ czasem mam jeszcze brązowe plamienia chociaż są one minimalne ,no ale wierzę ,że wszystko będzie ok

wszystko będzie dobrze a plamienia się zdarzają- ja też na początku miałam. Dostałaś duphaston do łykania?
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-31, 10:06   #2158
niki19
Zadomowienie
 
Avatar niki19
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: świetokrzyskie
Wiadomości: 1 331
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez magnusia Pokaż wiadomość
wszystko będzie dobrze a plamienia się zdarzają- ja też na początku miałam. Dostałaś duphaston do łykania?

Biorę luteinę podjęzykową 3x2 dziennie
__________________

niki19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-31, 10:45   #2159
justiii87
Zakorzenienie
 
Avatar justiii87
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 730
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez niki19 Pokaż wiadomość
Hej

Jakie macie plany sylwestrowe ?
My pierwszy raz zostajemy w domu ,ale i tak jakoś nie czuję klimatu sylwestrowego więc dla mnie to bez różnicy




Moja dalsza znajoma we wrześniu urodziła w terminie martwe dziecko , ale nie wiem dokładnie co poszło nie tak i dlaczego tak się stało ale niewątpliwie jest to straszna tragedia.


Ja w czwartek idę do lekarza , mam małego stresa ponieważ czasem mam jeszcze brązowe plamienia chociaż są one minimalne ,no ale wierzę ,że wszystko będzie ok
My idziemy do szwagra na domówkę

Ile ciąż tyle przypadków, z moją jest wszystko dobrze i koniec

Na pewno wszystko jest dobrze, a plamienia ustąpią w II trymestrze.
justiii87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-31, 12:59   #2160
JJJustynAAA
Zakorzenienie
 
Avatar JJJustynAAA
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 116
Dot.: Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

Cytat:
Napisane przez niki19 Pokaż wiadomość
Hej

Jakie macie plany sylwestrowe ?
My pierwszy raz zostajemy w domu ,ale i tak jakoś nie czuję klimatu sylwestrowego więc dla mnie to bez różnicy




Moja dalsza znajoma we wrześniu urodziła w terminie martwe dziecko , ale nie wiem dokładnie co poszło nie tak i dlaczego tak się stało ale niewątpliwie jest to straszna tragedia.


Ja w czwartek idę do lekarza , mam małego stresa ponieważ czasem mam jeszcze brązowe plamienia chociaż są one minimalne ,no ale wierzę ,że wszystko będzie ok
Mieliśmy iść do sąsiadów, ale niestety ja nie czuję się na siłach - ciągle trzyma mnie katar... I tylko bym leżała...

Niki ja też plamiłam na początku - to się zdarza - głowa do góry będzie dobrze...

Nie wiem czy jeszcze dziś zajrzę więc już teraz chce wam Życzyć SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2014 ROKU - SZYBKICH ROZWIĄZAŃ, ZDROWYCH UŚMIECHNIĘTYCH BOBASKÓW I CZEGO SOBIE TYLKO WYMARZYCIE
__________________

Mama Franka







JJJustynAAA jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-03-04 11:17:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.