Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[Kolorowa89]

Mnie nawet w sklepie nie chcą , w Orange powiedzieli, że mam za wysokie wykształcenie.

Chciałabym pójść na praktyki do agencji pracy tymczasowej czy firmy zajmującej się HR, ale od połowy stycznia ma być nabór na staże z UP, mam nadzieje, że się załapie.

Czy w zeszłym roku obowiązywała już gwarancja zatrudnienia po stażu?

[kathy8998]

Napisane przez Kolorowa89

Mnie nawet w sklepie nie chcą , w Orange powiedzieli, że mam za wysokie wykształcenie.

Chciałabym pójść na praktyki do agencji pracy tymczasowej czy firmy zajmującej się HR, ale od połowy stycznia ma być nabór na staże z UP, mam nadzieje, że się załapie.

Czy w zeszłym roku obowiązywała już gwarancja zatrudnienia po stażu?

Chyba tak, bo przeglądałam archiwum mojego UP i znalazłam zeszłoroczne ogłoszenie o naborze i była informacja o gwarancji. Ale może to zależy od UP... Ja marudzę, a Ty masz gorzej, u mnie przynajmniej nabór już się zaczął, a Ty nadal musisz czekać :-(

[Kolorowa89]

Napisane przez kathy8998

Chyba tak, bo przeglądałam archiwum mojego UP i znalazłam zeszłoroczne ogłoszenie o naborze i była informacja o gwarancji. Ale może to zależy od UP... Ja marudzę, a Ty masz gorzej, u mnie przynajmniej nabór już się zaczął, a Ty nadal musisz czekać :-(

jak byłam się podpisać w grudniu to pani kazała mi pytać o staże w połowie stycznia, w piątek ta pani ze szkoły gdzie chcą mnie na staż przyjąć dzwoniła do UP i powiedziano jej, że ma zadzwonić we wtorek bo się przepisy zmieniły, więc czarno widzę ten staż w szkole . Nie zatrudnią mnie nawet na miesiąc po stażu bo nie mają kasy.

u mnie np. nigdy nie trzeba było pisać podania o staż, po prostu jak jakiś staż mi pasował to pani dawała mi skierowanie, szłam na rozmowę i tyle.

[kathy8998]

Napisane przez Kolorowa89

jak byłam się podpisać w grudniu to pani kazała mi pytać o staże w połowie stycznia, w piątek ta pani ze szkoły gdzie chcą mnie na staż przyjąć dzwoniła do UP i powiedziano jej, że ma zadzwonić we wtorek bo się przepisy zmieniły, więc czarno widzę ten staż w szkole . Nie zatrudnią mnie nawet na miesiąc po stażu bo nie mają kasy.

u mnie np. nigdy nie trzeba było pisać podania o staż, po prostu jak jakiś staż mi pasował to pani dawała mi skierowanie, szłam na rozmowę i tyle.

Ale w jakiej kwestii zmieniły się przepisy? kurcze, dziwna ta sprawa ze stażami... Bez gwarancji zatrudnienia może być kiepsko. Może to jakoś ominą? A nie chcesz szukać stażu gdzieś indziej? Bo chyba w ogóle pisałaś, że ten staż to nie jest w zawodzie...?

[Kolorowa89]

Napisane przez kathy8998

Ale w jakiej kwestii zmieniły się przepisy? kurcze, dziwna ta sprawa ze stażami... Bez gwarancji zatrudnienia może być kiepsko. Może to jakoś ominą? A nie chcesz szukać stażu gdzieś indziej? Bo chyba w ogóle pisałaś, że ten staż to nie jest w zawodzie...?

Nie wiem właśnie, może ogólnie zmieniły się przepisy i nie chciała babka żeby jej głowę zawracać albo u mnie w UP ta gwarancja zatrudnienia wychodzi teraz dopiero.

Byłam już pytać w kilku miejscach o staż, ale nigdzie nie chcą stażysty. Poza tym u mnie w mieście nie ma jako takich firm HR, jest dużo APT, a w sąsiednim mieście na staż z mojego UP nie mogę iść - chyba, że się mylę i mogę. Zobaczymy jakie staże dadzą, pójdę tam gdzie mnie zechcą. Po stażu pójdę na praktyki w zawodzie najwyżej.

[20160901857]

Napisane przez BandytkaD

pierwszą pracę jako mialam to jako bileter w kinie: stałam i przedzierałam bilety a po każdym seansie sprzątałam sale. nie byłam sprzątaczką, ale musiałam sprzątnąć wszystko - nawet wymiociny, bo to należało do moich obowiązków. sprzątaczki wchodziły wtedy, gdy już ludzi w kinie nie było.

Miałaś darmowe wejściówki na seanse? To mi się najbardziej podoba w pracy w kinie, może nawet równoważyć konieczność sprzątania wymiocin

Napisane przez mint_ivy

a to tak łatwo się tam na studia dostać? ja sie właśnie obawiam, że teraz mam ostatnią szansę.
no i po licencjacie nie mam żadnych perspektyw. żadnych.

Wiadomo, że na Oxford/Cambridge/LSoE może być trudniej, bo pewnie trzeba mieć międzynarodową maturę, ale do jakiejś wyższej szkoły zawodowej czy na słabszy uniwersytet może nie mają aż takich wymagań. Nie wiem, nie interesowałam się tym.

Napisane przez Apelly

A ja myślę, że obecnie jeśli jest to kierunek w stylu socjologia, dziennikarstwo itp. to większej różnicy nie robi, czy to licencjat czy magister. W ogóle moim zdaniem ten "licencjat" brzmi tak nijak, a na zachodzie wiele osob zakańcza edukację na tym właśnie poziomie tyle, że u nich ten tytuł bakałarza przynajmniej jakoś brzmi. Moim zdaniem też powinniśmy właśnie ten etap zakańczać tytułem bakałarza, a wtedy by to inaczej wyglądało. Bo na studiach magisterskich zazwyczaj mniej się nauczymy niż na pierwszego stopnia, ale prestiz oczywiście musi być. Jestem za BA!

Mam pytanie. Umowa kończy mi się w lutym. Czy muszę wcześniej dać znać w przypadku, gdybym nie chciała przedłużać? Jakby wyglądała sytuacja, gdyby dano mi do podpisania umowę, a warunki by mi nie odpowiadały i powiedziałabym, że nie zamierzam jednak podpisywać? Umowy podpisujemy zazwyczaj ostatniego dnia miesiąca.

Czemu mi się to kojarzy z bakłażanem?

No jakbyś dowiedziała się o warunkach dopiero przy podpisywaniu umowy to masz prawo nie podpisać, przecież nikt cię nie zmusi.

[doriiska]

Poruszyłyście temat pracy w gastronomii typu fast food - moim zdaniem to żadna hańba, jeśli ktoś chce sobie dorobić lub musi się z tego utrzymać. Dobrze, że człowiek coś robi, a nie narzeka w domu. Znajoma poszła do Maka i awansowała na menagera, więc tu już jakieś fajne doświadczenie jest.


Ja osobiście źle patrzyłabym na człowieka, który przez 5 lat studiowania, umowmy się jakiegoś "zwyczajnego" kierunku(nie typu ciężka filologia bądź medycyna), nigdzie nie pracował. Nie mówię tu o harowaniu przez wszystkie lata, ale chociażby o dorabianiu na jakiś inwentaryzacjach, pracy w wakacje itp. A mam takie koleżanki, które myślą, ze po 5 latach studiów pracodawcy będą się o nich bić, a doświadczenia jakiegokolwiek - zero

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez mint_ivy

włoski no ale to się raczej nie przyda. ja bym się tam nawet jutro przeprowadziła, ale tż nie chce o tym słyszeć. a za dużo pracy to po tym nie ma. podobno szwedzki to dobra opcja tutaj ale za 4 lata będziemy mieszkać prawdopodobnie w UK lub Irlandii to nie wiem
i jeszcze ten cholerny magister! chciałabym pójść tylko znowu na co. nigdy w życiu sobie nie wybaczę tego dziennikarstwa

czlowiek uczy sie na bledach. moj licenciat strzalem w dziesiatke tez sie nie okazal. jednak z mgr to sie wstrzymaj a wybierz jezyk. to bardziej zaprocentuje niz kolejny dyplom. jesli nie specjalizujesz sue w konkretnej dziedzinie a konczysz masowe kierunki to nie ma to znaczenia.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez doriiska

Poruszyłyście temat pracy w gastronomii typu fast food - moim zdaniem to żadna hańba, jeśli ktoś chce sobie dorobić lub musi się z tego utrzymać. Dobrze, że człowiek coś robi, a nie narzeka w domu. Znajoma poszła do Maka i awansowała na menagera, więc tu już jakieś fajne doświadczenie jest.


Ja osobiście źle patrzyłabym na człowieka, który przez 5 lat studiowania, umowmy się jakiegoś "zwyczajnego" kierunku(nie typu ciężka filologia bądź medycyna), nigdzie nie pracował. Nie mówię tu o harowaniu przez wszystkie lata, ale chociażby o dorabianiu na jakiś inwentaryzacjach, pracy w wakacje itp. A mam takie koleżanki, które myślą, ze po 5 latach studiów pracodawcy będą się o nich bić, a doświadczenia jakiegokolwiek - zero

ja mam kolege, ktory zaczynal pracowac w tym samym czasie co ja. ja sprzedawalam ciuchy a on kanapki w centrym handlowym. zarabial 5zl/h (siedem lat temu) a teraz jest managerem w centrali tej firmy, szkoli pracownikow, robi audyty, zajmuje sie jakoscia sprzedazy. podziwiam go, bo pracowal na najnizszym stanowisku dwa lata za marne 5zl...

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

Napisane przez nouvelle90

Magister nie zając, nie ucieknie. Może za kilka lat, jak będziesz mieszkała zagranicą, będzie cię stać na studia? W UK jest tyle fajnych kierunków

ja mam wrazaenie ze w PL wszedzie sa te same :/

[ViLLeMkA]

Napisane przez fdhgfhjhkghgfdh

Finanse i rachunkowość licencjat

równie dobrze można podpiąć pod to słowa, że w KFC też źle patrzą na osoby bez doświadczenia i koło się zamyka

Tyle, że ja po prostu nie chcę pracować w sklepach i fast-foodach, po prostu nie chcę.

hmm.. podsumujmy:
-praca powinna być w zawodzie - np. w księgowości, w banku, wszelkie fast foody odpadają
-powinna zaczynać się najwcześniej o 9-10
-powinna trwać max 8 h dziennie, no ale jak ktoś wraca o 17-18, to już przecież nie ma czasu na życie, więc najlepiej byłoby gdyby trwała 6


Czy ja dobrze rozumiem?

Fdh, musisz zawalczyć o siebie w końcu! Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi!

[doriiska]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44422186]
ja mam kolege, ktory zaczynal pracowac w tym samym czasie co ja. ja sprzedawalam ciuchy a on kanapki w centrym handlowym. zarabial 5zl/h (siedem lat temu) a teraz jest managerem w centrali tej firmy, szkoli pracownikow, robi audyty, zajmuje sie jakoscia sprzedazy. podziwiam go, bo pracowal na najnizszym stanowisku dwa lata za marne 5zl...
[/QUOTE]
Dokładnie o tym mowa - sam doszedł do tego gdzie teraz jest, swoim uporem oraz ciężką pracą i podziwiam takich ludzi, bo inny za taką stawkę by to rzucił w...

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez gwiazdeczka172

Co myślicie o tym:
Wysłałam jakiś czas temu CV na to ogłoszenie:
http://tablica.pl/oferta/stowarzysze...e-ID4r7sL.html

Dostałam odpowiedź mailową:
Witamy Panią Katarzyno!!!!
Dzięki za CV.
Naszym celem jest tworzenie struktur i rozruch nowych oddziałów radiostacji nadawczych i oddziałów Stowarzyszenia Radio Pomost i co za tym idzie nowych stałych miejsc pracy.Na tą chwilę działają 3 radiostacje regionalne w Ostrowcu Świętokrzyskim,Chojnicach ,Białymstoku i w toku w Warszawie.Mamy też już lokal studia w Nowym Jorku i tam też są ludzie którzy swoja determinacja chcą doprowadzić do startu nowego oddziału Międzynarodowego Stowarzyszenia Radio Pomost i radiostacji .
Na każdy oddział jest stworzone 20 miejsc pracy o charakterze stałym.Osoba która zdecyduje się na współudział w tworzeniu radiostacji regionalnej zostaje dyrektorem oddziału Stowarzyszenia Radio Pomost , redaktorem naczelnym .Dyrektor ma prawo tworzyć grupę redakcyjną i dobierać przyszłych pracowników (prezenterów,redaktorów,D J . Przyszły dyrektor,redaktor,DJ musi przejść kurs 3 miesięczny prezentera,redaktora,DJ.K urs dla członków Stowarzyszenia jest za darmo.Oczywiście musi Pani wypełnić i wysłać deklaracje członkowską jeśli bedzie Pani zdecydowana.
Jeśli jest Pani zdecydowany na objęcie radiostacji regionalnej to czeka Panią trochę pracy.
Decyzja należy do Pani.
Oczywiście napisałam w skrócie ,należy z kontaktować się z osobą ze Stowarzyszenia która ma wszelkie kompetencje do prowadzenia tego zagadnienia w całości w tym wypadku z redaktorem naczelnym e-mail:redaktorryszard@radi opomost.pl lub przez komunikator SKYPE o nazwie - radiopomost -. po godzinie 15:00 od poniedziałku do czwartku lub ewentualnie tel.85 715 1090 co dziennie .

Prosze pisać na email:joanna@radiopomost. pl
Zapraszamy

Z poważaniem

Redakcja Radio Pomost
Stowarzyszenie Radio Pomost

Słyszał ktoś coś? albo jak uważacie i co o tym myślicie

Nie moja branża ale jedyne co rzuciło mi się w oczy to interpunkcja recenzentka mojego mgr padła by na zawał miała świra na tym punkcie

Napisane przez BandytkaD

[RIGHT][LEFT]

jak ja zaczynałam studia 6 lat temu na dziennych na państwowej uczelni to wszyscy mówili "wow". a już rok temu pytali "a czemu od początku nie poszłaś na zaoczne żeby pracować?"

Jak ja zaczynałam swoje studia to też było wow politechnika, studia dzienne! a teraz większość się dziwi dlaczego nie pracowałam na cały etat przez te 5 lat

[nicRu]

Napisane przez ViLLeMkA

hmm.. podsumujmy:
-praca powinna być w zawodzie - np. w księgowości, w banku, wszelkie fast foody odpadają
-powinna zaczynać się najwcześniej o 9-10
-powinna trwać max 8 h dziennie, no ale jak ktoś wraca o 17-18, to już przecież nie ma czasu na życie, więc najlepiej byłoby gdyby trwała 6


Czy ja dobrze rozumiem?

Fdh, musisz zawalczyć o siebie w końcu! Nikt inny za Ciebie tego nie zrobi!

Zapomniałaś jeszcze o:
- praca nie powinna łączyć się z częstym kontaktem z innymi ludźmi (odpada praca z klientem, podejrzewam, że z uwagi na "bycie introwertykiem" konieczność dzwonienia też nie będzie ok)
- nie powinna wymagać zbyt dużej odpowiedzialności, bo to stresuje i fdh pisała, że takiej bodajże też nie chce bo się swoim zdaniem nie nadaje

[lazada]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44422186]
ja mam kolege, ktory zaczynal pracowac w tym samym czasie co ja. ja sprzedawalam ciuchy a on kanapki w centrym handlowym. zarabial 5zl/h (siedem lat temu) a teraz jest managerem w centrali tej firmy, szkoli pracownikow, robi audyty, zajmuje sie jakoscia sprzedazy. podziwiam go, bo pracowal na najnizszym stanowisku dwa lata za marne 5zl...[/QUOTE]

jest jednak drobna różnica pomiędzy wartością 5 zł 7 lat temu, a obecnie chociaż oczywiście i tak była to mała kwota

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez Rysia Siarzewska

Jak ja zaczynałam swoje studia to też było wow politechnika, studia dzienne! a teraz większość się dziwi dlaczego nie pracowałam na cały etat przez te 5 lat

ja robiłam dwie specjalności i czasem miałam zajęcia od 8 do 20, nigdy żadnego dnia wolnego, dojazdy, kurs językowy i nie mogłam pracować np. na pół etatu. 5 rok wyglądał tak samo jak poprzednie.
Teraz jakbym miała wybierać to może bym poszła na magisterskie zaoczne i do pracy. Chociaż z drugiej strony część studiów za granicą, praktyki w zawodzie w każde wakacje, kursy, szkolenia pozwoliły mi dostać pracę w zawodzie od razu po studiach, a doświadczenie nie powalało Niektórzy znajomi którzy na studiach robili tylko niezbędne minimum oraz nie pracowali też dostali pracę w zawodzie więc chyba nie ma reguły. To chyba zależy od kierunku i oczywiście od szczęścia, jednak w ostatnich latach to się trochę pozmieniało

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

lazada tu bardziej chodzi o upor w pracy. bo jesli konczysz liceum i masz zero doswiadczenia to nic dziwnego, ze nikt Ci nie zaplaci 10 zl za godzine. od czegos trzeba zaczac i nie wazne czy to bylo wtedy czy teraz. trzeba nauczyc sie pokory bo jesli nie masz nic do zaoferowania pracodawcy to on musi tez byc ostrozny.

[lazada]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44423825]lazada tu bardziej chodzi o upor w pracy. bo jesli konczysz liceum i masz zero doswiadczenia to nic dziwnego, ze nikt Ci nie zaplaci 10 zl za godzine. od czegos trzeba zaczac i nie wazne czy to bylo wtedy czy teraz. trzeba nauczyc sie pokory bo jesli nie masz nic do zaoferowania pracodawcy to on musi tez byc ostrozny.[/QUOTE]

rozumiem tak tylko mi się od razu nasunęło, że wszystko drożeje a stawki godzinowe takie same

[ytaaa]

Napisane przez Kolorowa89

Mnie nawet w sklepie nie chcą , w Orange powiedzieli, że mam za wysokie wykształcenie.

Chciałabym pójść na praktyki do agencji pracy tymczasowej czy firmy zajmującej się HR, ale od połowy stycznia ma być nabór na staże z UP, mam nadzieje, że się załapie.

Czy w zeszłym roku obowiązywała już gwarancja zatrudnienia po stażu?

Na słuchawce , czy w salonie?

[Kolorowa89]

Napisane przez ytaaa

Na słuchawce , czy w salonie?

Na słuchawce . A moja kolezanka ma mgr i w play bez problemu pracuje w call center.

[ytaaa]

Napisane przez Kolorowa89

Na słuchawce . A moja kolezanka ma mgr i w play bez problemu pracuje w call center.

W Lublinie też pracują ludzie na słuchawkach w Orange po mgr i nie ma problemu, że ktoś ma za wysokie wykształcenie.

[Bysanda]

Dziewczyny, czy wypłata na tak zwany okres probny rózni sie od tej która sie dostanie po tym okresie? Pytam tutaj, bo wydaje mi sie, ze bedziecie wiedziec, pozdrawiam.

[lazada]

Napisane przez Bysanda

Dziewczyny, czy wypłata na tak zwany okres probny rózni sie od tej która sie dostanie po tym okresie? Pytam tutaj, bo wydaje mi sie, ze bedziecie wiedziec, pozdrawiam.

Zwykle po okresie próbnym jest podwyżka.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Bysanda

Dziewczyny, czy wypłata na tak zwany okres probny rózni sie od tej która sie dostanie po tym okresie? Pytam tutaj, bo wydaje mi sie, ze bedziecie wiedziec, pozdrawiam.

Zwykle po okresie próbnym jest podwyżka. Jednak znam przypadki gdzie obiecywane były złote góry po okresie próbnym, a okazało się, że na nowej umowie są takie same stawki i nie ma dyskusji, jak komuś nie pasuje to nara.

[mint_ivy]

a co myślicie o praktykach w HR? widziałam kilka takich ogłoszeń a praktyki dziennikarskie to i tak mi nic nie dadzą a już na pewno nie normalną pracę. nie chce siedzieć w call center dopóki nie nauczę się języka

[BandytkaD]

Napisane przez nouvelle90

Miałaś darmowe wejściówki na seanse? To mi się najbardziej podoba w pracy w kinie, może nawet równoważyć konieczność sprzątania wymiocin

tak, ale też nie na wszystkie i to za zgodą menagera. Oczywiście czego się nie robiło żeby to ominąć No i przyznam się wprost, że jak jakieś drobne znalazłam to zabierałam do domu, bo jak kiedyś byłam uczciwa i zaniosłam do menagera że znalazłam i że może niech trzyma jak się ktoś zgłosi to powiedział ok, a po chwili widziałam jak chowa do portfela. więc już potem uczciwa nie byłam. W sumie różne były profity z tej pracy i nie żałuję, że tam pracowałam. Na pewno szybko schudłam 5 kg bo tyle po schodach biegałam

Napisane przez doriiska

Poruszyłyście temat pracy w gastronomii typu fast food - moim zdaniem to żadna hańba, jeśli ktoś chce sobie dorobić lub musi się z tego utrzymać. Dobrze, że człowiek coś robi, a nie narzeka w domu. Znajoma poszła do Maka i awansowała na menagera, więc tu już jakieś fajne doświadczenie jest.


Ja osobiście źle patrzyłabym na człowieka, który przez 5 lat studiowania, umowmy się jakiegoś "zwyczajnego" kierunku(nie typu ciężka filologia bądź medycyna), nigdzie nie pracował. Nie mówię tu o harowaniu przez wszystkie lata, ale chociażby o dorabianiu na jakiś inwentaryzacjach, pracy w wakacje itp. A mam takie koleżanki, które myślą, ze po 5 latach studiów pracodawcy będą się o nich bić, a doświadczenia jakiegokolwiek - zero

i ja tak samo. Kiedyś kolega, z którym chodziłam do jednej klasy do podstawówki, a potem ze mną studiował powiedział "po co mam pracować. studiuje, więc rodzice mnie muszą utrzymać - to ich obowiązek. Niech się cieszą że nie muszą mi opłacać mieszkania czy akademika". Był tak leniwy, że jak po praktykach studenckich zaproponowano mu pracę to odmówił. no comment.

Napisane przez Rysia Siarzewska

Jak ja zaczynałam swoje studia to też było wow politechnika, studia dzienne! a teraz większość się dziwi dlaczego nie pracowałam na cały etat przez te 5 lat

no właśnie mnie też tak pytają, a ja się jak głupia tłumaczę

Napisane przez lazada

ja robiłam dwie specjalności i czasem miałam zajęcia od 8 do 20, nigdy żadnego dnia wolnego, dojazdy, kurs językowy i nie mogłam pracować np. na pół etatu. 5 rok wyglądał tak samo jak poprzednie.
Teraz jakbym miała wybierać to może bym poszła na magisterskie zaoczne i do pracy. Chociaż z drugiej strony część studiów za granicą, praktyki w zawodzie w każde wakacje, kursy, szkolenia pozwoliły mi dostać pracę w zawodzie od razu po studiach, a doświadczenie nie powalało Niektórzy znajomi którzy na studiach robili tylko niezbędne minimum oraz nie pracowali też dostali pracę w zawodzie więc chyba nie ma reguły. To chyba zależy od kierunku i oczywiście od szczęścia, jednak w ostatnich latach to się trochę pozmieniało

ale jest różnica jeśli studiujesz 2 kierunki i one zajmują ci cały tydzień, a tym jak studiujesz jeden kierunek i masz zajęte tyle czasu co praca na pół etatu. i masz rację, że dużo zależy od szczęścia.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez lazada

rozumiem tak tylko mi się od razu nasunęło, że wszystko drożeje a stawki godzinowe takie same

ja teraz zarabiam gorzej niż w 2008 roku

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Napisane przez Bysanda

Dziewczyny, czy wypłata na tak zwany okres probny rózni sie od tej która sie dostanie po tym okresie? Pytam tutaj, bo wydaje mi sie, ze bedziecie wiedziec, pozdrawiam.

zalezy od tego na co sie z szefem umowilas

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez mint_ivy

a co myślicie o praktykach w HR? widziałam kilka takich ogłoszeń a praktyki dziennikarskie to i tak mi nic nie dadzą a już na pewno nie normalną pracę. nie chce siedzieć w call center dopóki nie nauczę się języka

probuj, tylko jesli masz inne wyksztalcenie niz wymagane w praktykach no to moze sie nie udac.,

[Kolorowa89]

Napisane przez mint_ivy

a co myślicie o praktykach w HR? widziałam kilka takich ogłoszeń a praktyki dziennikarskie to i tak mi nic nie dadzą a już na pewno nie normalną pracę. nie chce siedzieć w call center dopóki nie nauczę się języka

też szukałam praktyk w HR (na razie odpuszczam ze względu na możliwość stażu) ale skończyłam ZZL, chyba we wszystkich ogłoszeniach był wymóg studiowania bądź bycia absolwentem kierunku ZZL, psychologia, po dziennikarstwie mogą Cię nie przyjąć.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

O boże nie ten wątek

[mint_ivy]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;44426669]

probuj, tylko jesli masz inne wyksztalcenie niz wymagane w praktykach no to moze sie nie udac.,[/QUOTE]

Napisane przez Kolorowa89

też szukałam praktyk w HR (na razie odpuszczam ze względu na możliwość stażu) ale skończyłam ZZL, chyba we wszystkich ogłoszeniach był wymóg studiowania bądź bycia absolwentem kierunku ZZL, psychologia, po dziennikarstwie mogą Cię nie przyjąć.

no właśnie wiem, ale czasami w ogłoszeniach pojawia się, że między innymi dla studentów komunikacji społecznej a mój kierunek to właśnie dziennikarstwo i komunikacja społeczna. mogłabym iść na ZZL, ale wolałabym najpierw spróbować popracować żeby znów nie popełnić błędu.
bo teraz to i tak nie wiem gdzie ja mogłabym pracować.

[lazada]

Napisane przez mint_ivy

a co myślicie o praktykach w HR? widziałam kilka takich ogłoszeń a praktyki dziennikarskie to i tak mi nic nie dadzą a już na pewno nie normalną pracę. nie chce siedzieć w call center dopóki nie nauczę się języka

piszesz, że praktyki dziennikarskie nie dadzą Ci normalnej pracy, a myślisz, że praktyki HR tak? HR jest ostatnio bardzo 'modny', wiele osób chciałoby iść w tym kierunku, podobno nawet na praktyki bezpłatne jest bardzo wielu chętnych. Raczej pomyślałabym o czymś innym

[mint_ivy]

Napisane przez lazada

piszesz, że praktyki dziennikarskie nie dadzą Ci normalnej pracy, a myślisz, że praktyki HR tak? HR jest ostatnio bardzo 'modny', wiele osób chciałoby iść w tym kierunku, podobno nawet na praktyki bezpłatne jest bardzo wielu chętnych. Raczej pomyślałabym o czymś innym

wiadomo, że nie mam gwarancji. ale jako dziennikarz mogę pracować o dzieło albo za wierszówkę. etat to może jakbym sie spodobała jakiemuś właścicielowi gazety z małego miasta a ja już do siebie nie chce wracać. poza tym nie interesuje mnie wydarzeniówka, szczególnie lokalna. a nie mam możliwości przeprowadzki do Warszawy, gdzie jest sporo tytułów.
w ogóle te studia nie tak miały wyglądać, wszystko się stało przypadkiem.

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez BandytkaD

no właśnie mnie też tak pytają, a ja się jak głupia tłumaczę

Ja też się tłumaczę, niektórzy nie rozumieją, że są uczelnie gdzie zajęcia są od rana do późnego popołudnia (czasami z okienkiem godzinnym lub większym) i to pięć dni w tygodniu. A po zajęciach trzeba też zrobić sprawozdania, nauczyć się na wejściówkę, kolosa, policzyć coś do projektu lub coś narysować. Ja tylko żałuję że w trakcie wakacji nie rozglądałam się za jakimiś praktykami, oj ja głupia i naiwna