Poszukiwań nie prowadzimy, ale fajną połówką nie pogardzimy-SBL'ki, cz. IV

[ponury1939]

Tyle ode mnie

[0efbae24da12a699834954c027e5d090e58ae2c3_63d9ab944c685]

Hej. Życzę wszystkim szczęśliwego, lepszego nowego roku 2014
Sylwester udany

[joanna_87]

hej na angielskim było ok, mój Tata zauważył, że noszę kolczyki z bursztynem i się pytał czy kogoś podrywam nie wiedział o P., że koniec ale zrozumiał to,

[burtonistka]

Napisane przez Cytruskowa6

A w tym się nie da, "problem z uwierzytelnieniem"

A którą masz Xperię ja mam E i bardzo dobrze działa

[Cytruskowa6]

Napisane przez burtonistka

a którą masz xperię ja mam e i bardzo dobrze działa

j

[Inspire]

Napisane przez Cytruskowa6

A w tym się nie da, "problem z uwierzytelnieniem"

Może trywialne to i pewnie już to zrobiłaś ale sprawdź hasło dokładnie, taki błąd się przy tym często pojawia.

Wysłane z mojego C1605 przy użyciu Tapatalka

[Florame]

Kochane moje
Wracam do was, dawno mnie nie było, może pamiętacie mnie jeszcze.
Tyle się u mnie wydarzyło... ja już sama nie wiem, co się dzieje.
Nie chce mi się kolejny raz tego roztrząsać, ale muszę się komuś wygadać, bo tak mi ciężko, szczególnie dziś... nie wiem, taka samotna się czuję i myśl, że nigdy z nikim nie będę ciągle mi towarzyszy.
Więc w święta wysłałam życzenia do tego chłopaka, w którym się tak zauroczyłam, zapytał co u mnie i tak zaczęliśmy pisać! Pisaliśmy z pół nocy, sama byłam w szoku, że był wobec mnie taki szczery. Potem się odezwał i tak na zmianę się odzywaliśmy. Ale... chyba coś się zepsuło, albo to ja mam już jakąś paranoję. Pisaliśmy sobie super przed sylwkiem, a po sylwku, w nowy rok się nie odzywał, a był aktywny prawie cały dzień, wieczorem też, a zazwyczaj wieczorem piszemy. A przypadała powiedzmy jego kolej, bo tak na zmianę się odzywaliśmy do sb. Wczoraj wieczorem nie wytrzymałam i odezwałam się, ale pisaliśmy krótko, bo musiał iść, ja też, tak tylko gadaliśmy jak tam po sylwku.
Ufff, przepraszam, od razu przepraszam za siebie.

Ciągle o nim myślę, nie mogę inaczej, miałam się nie wkręcać, ale tak dobrze nam się gadało, a ja się ciągle teraz boję, że już się nie odezwie albo, że dla niego będę "tylko" koleżanką, wiecie, o co mi chodzi... chciałabym, żebyśmy się jakoś spotkali, ale moim zdaniem to on powinien zaproponować. Z drugiej strony boję się, że za bardzo się trzęsę, piszemy dopiero jakieś 1,5 tygodnia.
Już nie wiem co było gorsze, wzdychać o nim, ale nie mieć z nim nic wspólnego czy teraz jak tak nam się dobrze gadało...
Co do poziomu narzekania chyba osiągnęłam mistrzostwo. Przepraszam.
Jeszcze teraz, mam jutro wolną sobotę, a planów oczywiście brak... tak bym gdzieś wyszła, potańczyła np. ale koleżanki zajęte, mają plany ze swoimi chłopakami, a ja... nie mam nawet kolegi, żeby z nim gdzieś wyjść...

[burtonistka]

Napisane przez Florame

Kochane moje
Wracam do was, dawno mnie nie było, może pamiętacie mnie jeszcze.
Tyle się u mnie wydarzyło... ja już sama nie wiem, co się dzieje.
Nie chce mi się kolejny raz tego roztrząsać, ale muszę się komuś wygadać, bo tak mi ciężko, szczególnie dziś... nie wiem, taka samotna się czuję i myśl, że nigdy z nikim nie będę ciągle mi towarzyszy.
Więc w święta wysłałam życzenia do tego chłopaka, w którym się tak zauroczyłam, zapytał co u mnie i tak zaczęliśmy pisać! Pisaliśmy z pół nocy, sama byłam w szoku, że był wobec mnie taki szczery. Potem się odezwał i tak na zmianę się odzywaliśmy. Ale... chyba coś się zepsuło, albo to ja mam już jakąś paranoję. Pisaliśmy sobie super przed sylwkiem, a po sylwku, w nowy rok się nie odzywał, a był aktywny prawie cały dzień, wieczorem też, a zazwyczaj wieczorem piszemy. A przypadała powiedzmy jego kolej, bo tak na zmianę się odzywaliśmy do sb. Wczoraj wieczorem nie wytrzymałam i odezwałam się, ale pisaliśmy krótko, bo musiał iść, ja też, tak tylko gadaliśmy jak tam po sylwku.
Ufff, przepraszam, od razu przepraszam za siebie.

Ciągle o nim myślę, nie mogę inaczej, miałam się nie wkręcać, ale tak dobrze nam się gadało, a ja się ciągle teraz boję, że już się nie odezwie albo, że dla niego będę "tylko" koleżanką, wiecie, o co mi chodzi... chciałabym, żebyśmy się jakoś spotkali, ale moim zdaniem to on powinien zaproponować. Z drugiej strony boję się, że za bardzo się trzęsę, piszemy dopiero jakieś 1,5 tygodnia.
Już nie wiem co było gorsze, wzdychać o nim, ale nie mieć z nim nic wspólnego czy teraz jak tak nam się dobrze gadało...
Co do poziomu narzekania chyba osiągnęłam mistrzostwo. Przepraszam.
Jeszcze teraz, mam jutro wolną sobotę, a planów oczywiście brak... tak bym gdzieś wyszła, potańczyła np. ale koleżanki zajęte, mają plany ze swoimi chłopakami, a ja... nie mam nawet kolegi, żeby z nim gdzieś wyjść...

Jasne, ze cie pamietamy ;-)

Za bardzo sie wszystkim przejmujesz i bierzesz do serca. Jestes mloda masz na wszystko czas, jesli ktos jest nam pisany to go spotkamy na pewno ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Florame]

Napisane przez burtonistka

Jasne, ze cie pamietamy ;-)

Za bardzo sie wszystkim przejmujesz i bierzesz do serca. Jestes mloda masz na wszystko czas, jesli ktos jest nam pisany to go spotkamy na pewno ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oj tak, masz rację, tylko to uczucie, kiedy mi zaczęło zależeć, a on się nie odzywa...
Chciałabym wychodzić, poznawać nowych ludzi, było by mi wtedy łatwiej, ale z kim tu wychodzić, jak koleżanki w związkach? Nie mówię, że nie wychodzę wcale, ale częściej by się przydało, a tu nie ma z kim... czuję się taka bezradna...

[blaszok]

Napisane przez inga21

Też mi się udało, bo mam od wczoraj A że i tak jestem chora i na sylwestra nie poszłam, więc mi to nie przeszkadzało
O super, mnie też nikt nie widział od jakiś 3 - 4 lat z niepomalowanymi Ale byśmy się zgrały jakbyśmy połączyły nasze kolekcje

Ale mi się jutro nie chce iść do szkoły Jeszcze na starcie piszę mega ważne coś z chemii, a w piątek następne coś z chemii Chcę już piąteczek

no to się zgrały te @

haha, kolekcja roku normalnie


niby wolne, ale siedzę w książkach, bo niedługo sesja

[joanna_87]

a ja jeszcze nie dostałam @

[burtonistka]

Napisane przez joanna_87

a ja jeszcze nie dostałam @

A mi się skończył 3 dni temu

[ponury1939]

Napisane przez Florame

Oj tak, masz rację, tylko to uczucie, kiedy mi zaczęło zależeć, a on się nie odzywa...
Chciałabym wychodzić, poznawać nowych ludzi, było by mi wtedy łatwiej, ale z kim tu wychodzić, jak koleżanki w związkach? Nie mówię, że nie wychodzę wcale, ale częściej by się przydało, a tu nie ma z kim... czuję się taka bezradna...

Kurde kobiety facet czasami nie odp bo może nie mieć czasu, a wy dopisujecie czasami jakieś niesamowite historie
Daj sobie na luz, poczekaj chwile. Jak za dużo będziesz pisała, to on może poczuć się osaczony i tym bardziej się nie będzie odp
Spokojnie, piersi do przodu i dasz radę

[Elfia4]

Wracam do Was po przerwie. Podróż do Włoch zaliczona, sylwestrowa noc na ulicach Wenecji również, kilka butelek włoskich win musujących wypite, więc Nowy Rok zaczął się dobrze
Po takim wyjeździe trudno powrócić do rutyny. Wolałabym się snuć się uliczkami Wenecji czy Werony, niż siedzieć w pracy i przerzucać papiery na czas

[inga21]

Florame słuchaj ich bo mają rację, nie ma co się tak przejmować
Jak się cieszę, że ja nie mam parcia na faceta jakoś ostatnio Jest mi teraz chyba wszystko jedno, teraz jest ok, a jak coś tam się zacznie z kimś dziać to też dobrze

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

Napisane przez Elfia4

Wracam do Was po przerwie. Podróż do Włoch zaliczona, sylwestrowa noc na ulicach Wenecji również, kilka butelek włoskich win musujących wypite, więc Nowy Rok zaczął się dobrze
Po takim wyjeździe trudno powrócić do rutyny. Wolałabym się snuć się uliczkami Wenecji czy Werony, niż siedzieć w pracy i przerzucać papiery na czas

Ale Ci zazdroszczę tych Włoch Super że Ci się udał wyjazd, oby częściej takie wycieczki

[Cytruskowa6]

Napisane przez Inspire

Może trywialne to i pewnie już to zrobiłaś ale sprawdź hasło dokładnie, taki błąd się przy tym często pojawia.

Wysłane z mojego C1605 przy użyciu Tapatalka

Ojj, robiłam to ze sto razy Poza tym szansa na to, że włączył się słownik jest zerowa, ponieważ moje hasło to same cyferki

Napisane przez Florame

Kochane moje
Wracam do was, dawno mnie nie było, może pamiętacie mnie jeszcze.
Tyle się u mnie wydarzyło... ja już sama nie wiem, co się dzieje.
Nie chce mi się kolejny raz tego roztrząsać, ale muszę się komuś wygadać, bo tak mi ciężko, szczególnie dziś... nie wiem, taka samotna się czuję i myśl, że nigdy z nikim nie będę ciągle mi towarzyszy.
Więc w święta wysłałam życzenia do tego chłopaka, w którym się tak zauroczyłam, zapytał co u mnie i tak zaczęliśmy pisać! Pisaliśmy z pół nocy, sama byłam w szoku, że był wobec mnie taki szczery. Potem się odezwał i tak na zmianę się odzywaliśmy. Ale... chyba coś się zepsuło, albo to ja mam już jakąś paranoję. Pisaliśmy sobie super przed sylwkiem, a po sylwku, w nowy rok się nie odzywał, a był aktywny prawie cały dzień, wieczorem też, a zazwyczaj wieczorem piszemy. A przypadała powiedzmy jego kolej, bo tak na zmianę się odzywaliśmy do sb. Wczoraj wieczorem nie wytrzymałam i odezwałam się, ale pisaliśmy krótko, bo musiał iść, ja też, tak tylko gadaliśmy jak tam po sylwku.
Ufff, przepraszam, od razu przepraszam za siebie.

Ciągle o nim myślę, nie mogę inaczej, miałam się nie wkręcać, ale tak dobrze nam się gadało, a ja się ciągle teraz boję, że już się nie odezwie albo, że dla niego będę "tylko" koleżanką, wiecie, o co mi chodzi... chciałabym, żebyśmy się jakoś spotkali, ale moim zdaniem to on powinien zaproponować. Z drugiej strony boję się, że za bardzo się trzęsę, piszemy dopiero jakieś 1,5 tygodnia.
Już nie wiem co było gorsze, wzdychać o nim, ale nie mieć z nim nic wspólnego czy teraz jak tak nam się dobrze gadało...
Co do poziomu narzekania chyba osiągnęłam mistrzostwo. Przepraszam.
Jeszcze teraz, mam jutro wolną sobotę, a planów oczywiście brak... tak bym gdzieś wyszła, potańczyła np. ale koleżanki zajęte, mają plany ze swoimi chłopakami, a ja... nie mam nawet kolegi, żeby z nim gdzieś wyjść...

Pewnie, że pamiętamy
A może jest zajęty? Daj mu trochę czasu na zrehabilitowanie się

Napisane przez inga21

Jak się cieszę, że ja nie mam parcia na faceta jakoś ostatnio Jest mi teraz chyba wszystko jedno, teraz jest ok, a jak coś tam się zacznie z kimś dziać to też dobrze

Pjona

[Florame]

Dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi. oczywiscie macie racje, ale kurde ja zawsze sie tak nakrece... wiem, ze do niczego nie moge go zmusic, ale tak mi brakuje tych naszych rozmow... myslalam, ze moze los sie do mnie w koncu usmiechnal, ale chyba nic z tego. Ile jeszcze razy sie nieszczesliwie zakocham?
Ostatnio mam potworny syndrom samotnosci... nie moge jesc, spac... wiem, ze to do niczego nie prowadzi, ale nie moge inaczej. Jeszcze ciagle mysle o nim...
Wczoraj nawet z mama o tym gadalam, ze nie mam za bardzo z kim wyjsc, a on a mi mowi, zebym sobie znalazla chlopaka z samochodem to i ja Bede jezdzic jak kolezanki... zeby to bylo takie proste. Mam wrazenie, ze kazda inna znajduje chlopaka od tak, bez zadnego problemu tylko ja nie umiem...

[joanna_87]

ja mam tak samo więc się nie przejmuj

[Elfia4]

Napisane przez inga21

Florame słuchaj ich bo mają rację, nie ma co się tak przejmować
Jak się cieszę, że ja nie mam parcia na faceta jakoś ostatnio Jest mi teraz chyba wszystko jedno, teraz jest ok, a jak coś tam się zacznie z kimś dziać to też dobrze

Ja dla odmiany zaczynam mieć coraz większe parcie na faceta, chociaż jakąś luźną znajomość, niekoniecznie taką mega formalną, ale czasem przydałyby się niekoniecznie tylko koleżeńskie relacje z facetami.

Ale jestem dzisiaj najedzona... od obiadu do tej pory mam pełny brzuszek, jest mi dobrze, więc leżę, trawię i oglądam Ugotowanych
Nie ma to jak kolejny makaronowy dzień
Swoją drogą po paru dniach jedzenia na śniadanie bułki z serem i rogalika z dżemem zapijanych kawą i sokiem musiałam odreagować i po powrocie do domu zafundowałam sobie sycące, bardziej w polskim klimacie śniadanie - jajecznica, do tego grzanki z łososiem i serem. Normalnie dzień rozpusty

[kolorowo_]

Na wstępie przywitam się ze wszystkimi, bo jestem tu nowa, ale chciałabym zostać na dłużej W sensie, że nawet jak mną zakręci jakiś absztyfikant (oby!), to i tak z Wami zostanę

Napisane przez Florame

Dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi. oczywiscie macie racje, ale kurde ja zawsze sie tak nakrece... wiem, ze do niczego nie moge go zmusic, ale tak mi brakuje tych naszych rozmow... myslalam, ze moze los sie do mnie w koncu usmiechnal, ale chyba nic z tego. Ile jeszcze razy sie nieszczesliwie zakocham?
Ostatnio mam potworny syndrom samotnosci... nie moge jesc, spac... wiem, ze to do niczego nie prowadzi, ale nie moge inaczej. Jeszcze ciagle mysle o nim...
Wczoraj nawet z mama o tym gadalam, ze nie mam za bardzo z kim wyjsc, a on a mi mowi, zebym sobie znalazla chlopaka z samochodem to i ja Bede jezdzic jak kolezanki... zeby to bylo takie proste. Mam wrazenie, ze kazda inna znajduje chlopaka od tak, bez zadnego problemu tylko ja nie umiem...

Moja droga! Uszy do góry i myśl pozytywnie Rację mają ci, co piszą, żebyś się tak nie przejmowała, żebyś dała sobie (i jemu) czas, żebyś go nie osaczała. ALE! Błagam, odsuń od siebie wszelkie te kretyńskie myśli czy "zasady", że raz odzywa się jedno, raz drugie, że nie możesz do niego napisać albo zaproponować spotkania, bo lepiej poczekać na jego inicjatywę itd. Ja podążałam tą, powtarzam, KRETYŃSKĄ myślą przez 5 lat, tak tak, PIĘĆ LAT, gdy mój były próbował dać mi do zrozumienia, że nadal coś do mnie czuje. Prawie zawsze odzywał się pierwszy i chociaż bardzo, bardzo chciałam mu powiedzieć, co czuję, to za cholerę nie mogłam się zdobyć na odwagę, więc ciągle czekałam na inicjatywę i nawet, gdy się doczekałam (nie raz, nie dwa) i tak nic z tym nie zrobiłam. Zamiast się cieszyć, wmawiałam sobie, że to na pewno nic nie znaczy. I pewnie też trochę się bałam. Tak lata mijały, a dzisiaj pęka mi serce, bo czuję, że straciłam swoją szansę, choć oczywiście głupi mięsień kłóci się z rozumem i nie przyjmuje tego do wiadomości, ale czego od niego wymagać, to tylko mięsień... Wystarczyło, że napisał przed świętami sms wspominając naszą świąteczną piosenkę, wystarczyło, że go zobaczyłam po pięciu latach (mieszka w innym mieście) i serducho znowu zaczęło się wyrywać, a ja je ciągnę jak psa na smyczy, żeby się uspokoiło. A może powinnam je spuścić ze smyczy, zdjąć kaganiec, niech się wyszczeka?

Dlatego apeluję o odwagę! Nie osaczaj, postaraj się być delikatna, nie szalej od razu (później lepiej też nie ), daj sobie trochę czasu, żeby wyluzować, ale nie baw się w konwenanse i nie czekaj na jego krok. Jak powie "spadaj" to co? Przestaniesz żyć marzeniami, oczekiwaniami, wyobrażeniami? To chyba lepsze niż czekanie na coś, co się nigdy nie wydarzy. Trzeba brać życie za rogi, mówić co się myśli, czuje, nie bać się! I tak ostatecznie wszystko sprowadza się do tej wyświechtanej, ale jednak prawdziwej złotej myśli, że "lepiej żałować, że się spróbowało niż żałować, że się tego nie zrobiło"

A przede wszystkim, jak już napisałam na początku, myśl pozytywnie i bądź otwarta na miłość i wszelkie inne fajne doświadczenia. Swoimi myślami kreujesz rzeczywistość i nieświadomie przyciągasz... albo odpychasz to, czego pragniesz. Przy zamkniętej postawie i myśleniu, że nigdy sobie nikogo nie znajdziesz, że nic pięknego Cię nie spotka, siłą rzeczy odpychasz to, co dobre albo nawet nie zauważysz, gdy się pojawi Dlatego pozytywne nastawienie to podstawa!

[joanna_87]

hej, witam ja spałam koło 5 h, boli mnie brzuch @ się zbliża, itd...

[ponury1939]

Napisane przez kolorowo_

Na wstępie przywitam się ze wszystkimi, bo jestem tu nowa, ale chciałabym zostać na dłużej W sensie, że nawet jak mną zakręci jakiś absztyfikant (oby!), to i tak z Wami zostanę

A przede wszystkim, jak już napisałam na początku, myśl pozytywnie i bądź otwarta na miłość i wszelkie inne fajne doświadczenia. Swoimi myślami kreujesz rzeczywistość i nieświadomie przyciągasz... albo odpychasz to, czego pragniesz. Przy zamkniętej postawie i myśleniu, że nigdy sobie nikogo nie znajdziesz, że nic pięknego Cię nie spotka, siłą rzeczy odpychasz to, co dobre albo nawet nie zauważysz, gdy się pojawi Dlatego pozytywne nastawienie to podstawa!

Przywitałaś się, ale nie napisałaś czy pijesz, bo za to co napisałaś masz ode mnie DUŻE piwo!
Opowiedz coś więcej o sobie, poza tym że jesteś z Łodzi

[Florame]

Napisane przez kolorowo_

Na wstępie przywitam się ze wszystkimi, bo jestem tu nowa, ale chciałabym zostać na dłużej W sensie, że nawet jak mną zakręci jakiś absztyfikant (oby!), to i tak z Wami zostanę



Moja droga! Uszy do góry i myśl pozytywnie Rację mają ci, co piszą, żebyś się tak nie przejmowała, żebyś dała sobie (i jemu) czas, żebyś go nie osaczała. ALE! Błagam, odsuń od siebie wszelkie te kretyńskie myśli czy "zasady", że raz odzywa się jedno, raz drugie, że nie możesz do niego napisać albo zaproponować spotkania, bo lepiej poczekać na jego inicjatywę itd. Ja podążałam tą, powtarzam, KRETYŃSKĄ myślą przez 5 lat, tak tak, PIĘĆ LAT, gdy mój były próbował dać mi do zrozumienia, że nadal coś do mnie czuje. Prawie zawsze odzywał się pierwszy i chociaż bardzo, bardzo chciałam mu powiedzieć, co czuję, to za cholerę nie mogłam się zdobyć na odwagę, więc ciągle czekałam na inicjatywę i nawet, gdy się doczekałam (nie raz, nie dwa) i tak nic z tym nie zrobiłam. Zamiast się cieszyć, wmawiałam sobie, że to na pewno nic nie znaczy. I pewnie też trochę się bałam. Tak lata mijały, a dzisiaj pęka mi serce, bo czuję, że straciłam swoją szansę, choć oczywiście głupi mięsień kłóci się z rozumem i nie przyjmuje tego do wiadomości, ale czego od niego wymagać, to tylko mięsień... Wystarczyło, że napisał przed świętami sms wspominając naszą świąteczną piosenkę, wystarczyło, że go zobaczyłam po pięciu latach (mieszka w innym mieście) i serducho znowu zaczęło się wyrywać, a ja je ciągnę jak psa na smyczy, żeby się uspokoiło. A może powinnam je spuścić ze smyczy, zdjąć kaganiec, niech się wyszczeka?

Dlatego apeluję o odwagę! Nie osaczaj, postaraj się być delikatna, nie szalej od razu (później lepiej też nie ), daj sobie trochę czasu, żeby wyluzować, ale nie baw się w konwenanse i nie czekaj na jego krok. Jak powie "spadaj" to co? Przestaniesz żyć marzeniami, oczekiwaniami, wyobrażeniami? To chyba lepsze niż czekanie na coś, co się nigdy nie wydarzy. Trzeba brać życie za rogi, mówić co się myśli, czuje, nie bać się! I tak ostatecznie wszystko sprowadza się do tej wyświechtanej, ale jednak prawdziwej złotej myśli, że "lepiej żałować, że się spróbowało niż żałować, że się tego nie zrobiło"

A przede wszystkim, jak już napisałam na początku, myśl pozytywnie i bądź otwarta na miłość i wszelkie inne fajne doświadczenia. Swoimi myślami kreujesz rzeczywistość i nieświadomie przyciągasz... albo odpychasz to, czego pragniesz. Przy zamkniętej postawie i myśleniu, że nigdy sobie nikogo nie znajdziesz, że nic pięknego Cię nie spotka, siłą rzeczy odpychasz to, co dobre albo nawet nie zauważysz, gdy się pojawi Dlatego pozytywne nastawienie to podstawa!

Kochana, bardzo Ci dziekuje zgadzam sie z kazdym twoim slowem. Ostatnio znow mialam jakies takie parcie na zwiazek, na szczescie po dokladnym przemysleniu wszystkiego, po przeczytaniu waszych odpowiedzi juz mi przeszlo. Udalo mi sie jakos wyciszyc.
Co do tego odzywania sie to rzeczywiscie nie ma co kierowac sie jakimis glupimi zasadami. poki co wydaje mi sie, ze zachowalam sie odpowiednio, ostatnio 2 razy ja sie pierwsza odezwalam, co chyba wystarczajaco pokazuje, ze nie jest mi obojetny. Jesli bedzie chcial to kontynuowac to dobrze, jesli nie to trudno i zyje sie dalej.
Dziekuje Wam bardzo za wsparcie, gdyby nie Wy to chyba juz dawno zrobilabym cos glupiego.

[Arya90]

Cześć wszystkim!
Szczęścia w Nowym Roku! Dawno się nie odzywałam, ale u mnie pojawił się ktoś. Na razie nie chcę zapeszać, więc więcej nie napiszę

[Cytruskowa6]

Napisane przez kolorowo_

Na wstępie przywitam się ze wszystkimi, bo jestem tu nowa, ale chciałabym zostać na dłużej W sensie, że nawet jak mną zakręci jakiś absztyfikant (oby!), to i tak z Wami zostanę

Hej Napisz o sobie troszkę więcej

Napisane przez Arya90

Cześć wszystkim!
Szczęścia w Nowym Roku! Dawno się nie odzywałam, ale u mnie pojawił się ktoś. Na razie nie chcę zapeszać, więc więcej nie napiszę

Powodzenia

[joanna_87]

hej

znam odpowiedź P. na Facebooku na ten rok itd. Nawiązując do niektórych życzeń noworocznych (za które jeszcze raz dziękuję), stwierdzam, że w 2014 roku zamierzam pozostać - i pozostanę - singlem, singlem z wyboru.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

oswoiłam się z tym, że z nim życia nie ułożę

[Elfia4]

Napisane przez joanna_87

hej, witam ja spałam koło 5 h, boli mnie brzuch @ się zbliża, itd...

Ja korzystałam na maxa z okazji do snu. W ten weekend dałam sobie na luz i spałam do bólu.

Napisane przez ponury1939

Przywitałaś się, ale nie napisałaś czy pijesz, bo za to co napisałaś masz ode mnie DUŻE piwo!
Opowiedz coś więcej o sobie, poza tym że jesteś z Łodzi

Dobrze gadasz

Napisane przez Arya90

Cześć wszystkim!
Szczęścia w Nowym Roku! Dawno się nie odzywałam, ale u mnie pojawił się ktoś. Na razie nie chcę zapeszać, więc więcej nie napiszę

Powodzenia

Napisane przez joanna_87

hej

znam odpowiedź P. na Facebooku na ten rok itd. Nawiązując do niektórych życzeń noworocznych (za które jeszcze raz dziękuję), stwierdzam, że w 2014 roku zamierzam pozostać - i pozostanę - singlem, singlem z wyboru.

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

oswoiłam się z tym, że z nim życia nie ułożę

Nawet jeśli nadarzy się okazja do tego, by wyjść z singielstwa?


O rany, jutro do pracy Czemu to wolne tak szybko się skończyło?

[joanna_87]

napisał to tylko na swoim profilu, ...

[Sesja]

czesc mozna dołączyć?

[ponury1939]

Napisane przez Sesja

czesc mozna dołączyć?

Można tylko opowiedz coś o sobie