Letnią porą nasze serca rozpromienieją sie miłością- Mamusie czerwcowe 2014

[sylvuniaa84]

Ja w poprzedniej ciazy miałam nie ciążowy i bez kłopotu zakładałam.... jak jest wiązany a nie na zamek to bez problemu założysz Naj wyżej nie zwiazesz sie szczeline tylko luźno


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[czarno_biala1987]

shedub, zazdroszczę Ja sam koniec czerwca....

[Monica80]

Moje zdanie odnosnie szlafroków -
ja rodzilam na poczatku maja, wiec na dworze nie bylo goraco (byla nawet dosyc chlodno), natomiast na calej porodowce jest zawsze mega cieplo! Nie dalo sei wytrzymac nawet w cienkim szlafroku. lazienka byla wspolna na korytarzu , wiec ewentualnie po niej zeby przejsc do pokoju moglam na chwile zalozyc, ale wlasciwie moglam i nie
koszulek mialam chyba 3, przy samym porodzie u mnie nic sie nie poplamilo bo ja mialam cesarke w szpitalnym wdzianku A potem na jednej mialam plamke taka jak czasami zdarzy sie w nocy jak ma sie okres. Wiec normalnie, do sprania. Natomiast to co dla mnie bylo problemem, to koszulki ktore nie mialy podtrzymywacza biustu (miseczek pod spodem, czy takiej jakby koszulki) zeby wlozyc wkladki laktacyjne. Bo mleko mi sie lalo a pod zwykla luzna koszulka wiadomo - nic na cycku sie nie utrzyma. Widzialam duzo kobiet z mokrymi plamami na cyckach bo mialy ten sam problem
Aha szlafrok IMHO wcale nie musi byc ciazowy, jak trafiamy na prodowke to rodzimy, i on raczje nie jest potrzebny. A po porodzie brzuszek jednak jest duuzo mniejszy i wystarczy normalny szlafroczek.

schedub - gratulacje

powoli sie dowiadujemy ciekawe jakie beda statystyki ktorej płci wiecej

[czarno_biala1987]

Ooo, o tym nie pomyślałam. Dobrze że mówisz Moni.
Masz na myśli coś konkretnego czy takie zwężenie pod biustem wystarczy?

Jednak dziewczyny które już rodziły mogą nam sporo podpowiedzieć

[Monica80]

Napisane przez czarno_biala1987

Ooo, o tym nie pomyślałam. Dobrze że mówisz Moni.
Masz na myśli coś konkretnego czy takie zwężenie pod biustem wystarczy?

OO FAJNA! tak mysle ze wystarczy. Ja jeszcze sie rozgladalam ale wlasnie cos takiego bede szukac. Mozna oczywiscie zakladac stanik, ale spac w nim to juz bym nie chciala


gdzie ja znalazlas?

[malin30]

Dopóki mi się nie unormowala laktacja na tyle, że mnie nie zalewalo mleko w nocy, to spałam w miękkich biustonoszach, takich sportowych bezszfowych. Tylko nie mogę sobie przypomnieć, jak długo to trwało

[TroppoSensibile]

Napisane przez agaaga89

Cześć Kochane... Ja wpadam tylko na chwilę po pełnym napięcia przedpołudniu. Od wczoraj wieczór twardniał mi brzuch, niby bezboleśnie, ale ciągle się spinał. Przestałam też wyczuwać ruchy, a kopniaki były już mocno wyczuwalne i dosyć regularne szczególnie wieczorem... Nocka niby spokojna, ale dziś rano dalej twardnienia i zero ruchów. Więc pojechaliśmy na IP. W wielkim skrócie - maleństwo jest całe i zdrowe, co do jego rozwoju doktor nie miał żadnych zastrzeżeń, natomiast obawiał się, że regularne twardnienia zamienią się w skurcze i chciał mnie zostawić Ostatecznie na własne życzenie wyszłam, w razie czego mam wrócić. Dostałam końską dawkę magnezu i nospy do końca dnia, więc liczę, że jak będę grzecznie leżała to wszystko się uspokoi, jestem dobrej myśli
Poza tym jeszcze co do dobrych wieści, to na 100 % będzie dziewczynka!!! Wśród zdjęć z usg mam i zdjęcie warg sromowych, więc już jest pewniak

Dbajcie o siebie Kochane !!
Bazile, nie wiem czy będziemy wpisywać na pierwszej stronie płeć naszych maluszków, ale jeżeli tak to możesz mi już śmiało dopisać dziewczynkę

Dobrze, że już jest OK. Oby tak zostało, bo wiem jakie to stresujące...
I kolejne gratulacje

Napisane przez pater86

W rodzinny mieście odwiedziłam kilka znajomych lumpków i mam śliczne ciążowe, brązowe, sztruksowe spodnie z H&M, rozmiar 36, po prostu jak na mnie, za niecałe 15zł!!!! Do tego uszukałam parę bluzeczek, spodnie nieciążowe, ale na teraz pasują idealnie i jeszcze parę drobiazgów i za wszystko wydałam ciut ponad 50zł!!! Uwielbiam takie zakupy
Witam Was wszystkie w Nowym Roku Byle zdrowo do czerwca

Wspaniałe zakupki. Też na takie czekam

Napisane przez Monica80

Ja juz po. Nie na 100% ale chyba u nas bedzie dziewczynka ))

Gratulacje wspaniałe wieści, ciekawa jestem czy i moje przypuszczenia się sprawdzą

Napisane przez zubi89

Mam do was pytanie:
Co ile latacie teraz do wc ? bo ja od kilku dni dosłownie co 30 min i raz poleci dużo a raz tylko troszkę a mam wrażenie jakbym miała pełny pęcherz...i się zastanawiam czy to coś z pęcherzem czy tak po prostu już jest. Na wizycie mówiłam o tym ginowi ale powiedział, że wszystko jest ok.

Oj skądś to znam, latam co chwilę, w nocy ledwo wyrabiam ze wstawaniem... Przy moich gabarytach to muszę mieć niezły ucisk na pęcherz...

Napisane przez czarno_biala1987

A ja zaczęłam rozglądać się za zestawem do szpitala. Koszulek nocnych nie mam wcale, od zawsze śpię w piżamach ze spodniami ale do porodu chyba się nie sprawdzą No i szlafrok... Tu jest gorzej, większość w rozsądnych cenach jest z naprawdę kiepskiej bawełny z Turcji, a za ładniutki ale prosty szlafroczek bez żadnych koronek i udziwnień w komplecie z jedną koszulką trzeba dać prawie 100zł Bo mam wątpliwości czy taki typowy "nieciążowy" da się zawiązać :/
Powiedzcie czy macie coś na oku albo już w szafie. Ja widzę się tylko w czymś takim: http://allegro.pl/nimfa-ciazowy-szla...842972407.html
Ale może Wy wpadniecie na coś innego.
A ze szczupłych oczywiście jest wybór, niektóre są naprawdę śliczne, np ten: http://allegro.pl/wiskoza-ekskluzywn...829328441.html
Ja mam w domu wyłącznie taki grubaśny frotte, na czerwiec odpada, będzie grzać niemiłosiernie...

Racja. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda. Ja zwlekałam z kupnem (mimo planów i rozglądania się), a w szpitalu lądowałam z koszulką i getrami Na bazarkach jest bardzo duży wybór zarówno kolorowych i przede wszystkim tanich koszul (z guziczkami do karmienia) i cienkich szlafroków (także w komplecie z koszulą nocną). Tylko wybrać się nie ma jak...

----------------------
Wiecie co? Od tego siedzenia w domu dostaję już szału... Zazdroszczę Wam tego przechadzania się, zakupów, sprzątania, nawet pracy W domu można jajko znieść -szczególnie, że muszę się bardzo oszczędzać po szpitalu więc poza przygotowywaniem posiłków nic innego nie robię...
Z nieobecnością na uczelni też wyszło tak sobie - jedno wredne babsko robi mi problem z zaliczeniem ćwiczeń - nie rozumiem jak tak można... Są różne wypadki losowe i nie zawsze człowiek musi w danym dniu być dostępny...

Widziałam, że macie różne kręgosłupowe dolegliwości... A czy którąś z Was bolą biodra? Ja nie mogę spać, bo ból chwilami jest nie do wytrzymania... Zmiana pozycji przynosi chwilową ulgę, ale ciekawe co będzie później... Czytałam gdzieś, że to może być wina hormonu o nazwie relaksyna, który rozluźnia te części i przygotowuje do porodu... Ale czy to już by tak działało?

[Sola1]

Napisane przez czarno_biala1987

Kurczę, sama już nie wiem...
Sola1 czy Ty wtedy dałaś radę zakryć się tym nieciążowym szlafroczkiem?

Spokojnie dałam radę

----
Co do plam od mleka to wiele kobitek u mnie używało biustonosza do karmienia pod koszulę i pewnie teraz tak zrobię. Ja nie wzięłam, bo jakoś nie przyszło mi do głowy.Zresztą ja raczej nie miałam tego problemu, raczej w drugą stronę i mleko się ze mnie nie lało strumieniami i ogólnie to był ciężki temat

Napisane przez shedub

Termin - 20 czerwiec
Prawdopodobnie będzie dziewczynka

[Monica80]

Napisane przez malin30

Dopóki mi się nie unormowala laktacja na tyle, że mnie nie zalewalo mleko w nocy, to spałam w miękkich biustonoszach, takich sportowych bezszfowych. Tylko nie mogę sobie przypomnieć, jak długo to trwało

U mnie długo, oj długo... Ale może dzieki temu karmiłam sobie 13 miesiecy i pewnie bym dluzej karmila gdyby nie praca

[malin30]

Napisane przez czarno_biala1987

Ooo, o tym nie pomyślałam. Dobrze że mówisz Moni.
Masz na myśli coś konkretnego czy takie zwężenie pod biustem wystarczy?

Jednak dziewczyny które już rodziły mogą nam sporo podpowiedzieć

O,nie! Ja już takiego błędu nie popelnie - nie ma nic gorszego od wydobywania cyca spod tych wszystkich zakamarków tego typu koszuli

[czarno_biala1987]

Napisane przez Monica80

OO FAJNA! tak mysle ze wystarczy. Ja jeszcze sie rozgladalam ale wlasnie cos takiego bede szukac. Mozna oczywiscie zakladac stanik, ale spac w nim to juz bym nie chciala


gdzie ja znalazlas?

A tutaj: http://allegro.pl/koszulka-nocna-cia...851687957.html
Jest ich cała masa i są tanie.

[Monica80]

Napisane przez malin30

O,nie! Ja już takiego błędu nie popelnie - nie ma nic gorszego od wydobywania cyca spod tych wszystkich zakamarków tego typu koszuli

A ten biały trojkącik się nie odpina?

[czarno_biala1987]

Napisane przez TroppoSensibile

Widziałam, że macie różne kręgosłupowe dolegliwości... A czy którąś z Was bolą biodra? Ja nie mogę spać, bo ból chwilami jest nie do wytrzymania... Zmiana pozycji przynosi chwilową ulgę, ale ciekawe co będzie później... Czytałam gdzieś, że to może być wina hormonu o nazwie relaksyna, który rozluźnia te części i przygotowuje do porodu... Ale czy to już by tak działało?

Ja też to mam. W pierwszej chwili byłam zaniepokojona ale doczytałam i chyba tak ma być Tyle że ja od okresu dojrzewania mam kiepski prawy staw biodrowy, boję się że będzie coraz gorzej.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez malin30

O,nie! Ja już takiego błędu nie popelnie - nie ma nic gorszego od wydobywania cyca spod tych wszystkich zakamarków tego typu koszuli

Serio?? Ale tam na zdjęciach pokazują że tyko ten materiał wystarczy uchylić i już jest na wierzchu :/
A co polecasz w takim razie?

[Sola1]

Moim zdaniem najlepiej sprawdzają się koszule odpinane po środku. Mam też takie po bokach, ale jakoś taka z zapięciem po środku jak dla mnie lepiej się spisywała. Jakoś tak szybciej to wszystko szło.

[czarno_biala1987]

Napisane przez Monica80

A ten biały trojkącik się nie odpina?

No właśnie tak, jest przyszyty tylko od góry i wystarczy go podnieść. To już sama nie wiem...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez Sola1

Moim zdaniem najlepiej sprawdzają się koszule odpinane po środku. Mam też takie po bokach, ale jakoś taka z zapięciem po środku jak dla mnie lepiej się spisywała. Jakoś tak szybciej to wszystko szło.

No patrz, a ja myślałam, że jak rozpięcie jest na środku to trzeba ciągnąć pierś do tego odpięcia jeśli dekolt nie jest wystarczająco wielki :/

[sylvuniaa84]

Te z tym materiałem wszywanym tylko ładnie wyglądają ale sa nie praktyczne...przy większych piersiach problem z wyjeciem...
Ogólnie duzo osób ich nie poleca.Ja polecam rozpinane na środku sa najwygodniejsze...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Monica80]

Napisane przez czarno_biala1987

No właśnie tak, jest przyszyty tylko od góry i wystarczy go podnieść. To już sama nie wiem...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------



No patrz, a ja myślałam, że jak rozpięcie jest na środku to trzeba ciągnąć pierś do tego odpięcia jeśli dekolt nie jest wystarczająco wielki :/

No właśnie czyli coś takiego jak tu pewnie : http://www.vertbaudet.de/nachthemd-f...uleur=6429&t=1

To jest wygodne, natomiast rozpinanie na środku jest takie, ze trzeba wywalić całą piers na wierzch zeby nakarmic Co jest oczywiscie bardzo wygodne ale troche mniej dyskretne jak np przyjdzie w odwiedziny teściowa hihihi

[malin30]

Jak się nosiło biustonosz pod koszula, było jeszcze gorzej. Najlepsze według mnie to koszule z guziczkami pośrodku, kopertowe, ale bez dodatkowych wstawek i na ramiączkach

[Monica80]

Napisane przez malin30

Jak się nosiło biustonosz pod koszula, było jeszcze gorzej. Najlepsze według mnie to koszule z guziczkami pośrodku, kopertowe, ale bez dodatkowych wstawek i na ramiączkach

no to pierworódki mają problem - ja guzików nie lubiłam, po pierwsze że calego cycka trzeba wyjmowac na wierzch, po drugie ze nie trzymaja wkladek, a po trzecie w jednej mi sie wszystkie guziki poobrywaly i w efekcie spalam w domu w takiej rozwalonej (chyba nie mialam sily ich przyszyc ))

[Sola1]

Napisane przez czarno_biala1987

No właśnie tak, jest przyszyty tylko od góry i wystarczy go podnieść. To już sama nie wiem... [

No patrz, a ja myślałam, że jak rozpięcie jest na środku to trzeba ciągnąć pierś do tego odpięcia jeśli dekolt nie jest wystarczająco wielki :/

Ja nie musiałam ciągnąć

Ale jak widać opinie są różne jak we wszystkim Odwiedzin w szpitalu poza mężem, ewentualnie jakąś najbliższą rodziną nie planuję. Czas na wizyty będzie później jak stanę na nogi.

[czarno_biala1987]

Masz rację, ja też zapowiem rodzinie, że absolutnie nikt ma nie przyjeżdżać do szpitala. W pierwszych paru dniach do domu też najlepiej nie, chyba że sama poproszę o pomoc... Bo to wiadomo, człowiek obolały, nie ma siły o siebie dbać, w domu bałagan itd. Nie przyjmuje się w takich warunkach miło nawet najbliższej rodziny.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Zresztą ja jestem bakteriofobką Niech chociaż przez pierwsze dni Maluch nie wdycha zarazków innych.

[pater86]

TroppoSensibile współczuję baby na studiach, zawsze się musi taka trafić, żeby krwi trochę popsuć, ale nie możesz się nią teraz przejmować, wiem z doświadczenia, że jak nie w tym terminie to w następnym się zda, a teraz co innego jest ważne
Z głupimy koszulkami jest tyle wyboru i zachodu, a to taka błahostka, aż się boję co będzie dalej

[malin30]

Ja też nie lubiłam koszul nocnych z guzikami, ale dostałam takową od teściowej ale szybko się do niej przekonałam, szczególnie że była z przyjemnej bawełny. A guzików to nie zapinalam wszystkich

A piersią karmiłam 2 lata i prawie 9 miesięcy

[pater86]

A pożalę się Wam jeszcze... Nie wiem jak Wy, ale ja wyobrażałam sobie, że czas narodzin i pierwsze dni w domu z maluszkiem spędzę sama z mężem. Żeby spokojnie rozeznać się w nowej sytuacji... Szczególnie jak rodzinę mam na drugim końcu Polski.
Cały czas myślałam, że rodzice przyjadą jak ja trochę dojdę do siebie, a tu mama już mi się zapowiedziała, że ona przyjedzie jeszcze przed porodem, a jak zapytałam po co i stwierdziłam, że lepiej później na spokojnie to zdążyła się już obrazić, widziałam, że bardzo smutno jej się zrobiło, a później udawała, że nie ma tematu...
Wiem, że chciałaby pomóc, ale może powinna postawić się w mojej sytuacji i zastanowić czego ja chcę, a nie od razu zakładać wszystko po swojemu? Mam cały czas ogromne wyrzuty sumienia, że się w język nie ugryzłam bo do czerwca może by się coś jeszcze wyjaśniło i może sama będę prosić ją o przyjazd i pomoc... Co innego jak się mieszka koło siebie, można w każdej chwili podjechać coś pomóc i jechać do siebie, a tak to będziemy "skazani" na ta wizytę przez tygodnie... Nie wiem, może dziwna jestem i zbyt idealnie sobie to wszystko wyobrażam, a tak na prawdę powinnam już zamawiać termin u mamy, żeby mi pomogła?

[kamilla123]

Dobry wieczór!

Ja rodziłam w grudniu i w szpitalu było mega gorąco. Na położniczym chyba zawsze jest gorąco bez względu na porę roku. Czy zakładałam szlafrok to nie pamiętam, ale w tym okresie był zakaz odwiedzin więc na oddziale same babki były i nikt się za bardzo nie krępował. Więc spokojnie można było sobie do łazienki przejść nawet w samej piżamie. Zresztą ja byłam po cesarce, jak w końcu wstałam i szłam zgięta pod prysznic z mega bólem brzucha to naprawdę było mi wszystko jedno. Do tego położne nie kazały chodzić w majtkach Mleko dostałam dopiero w piątej dobie po porodzie, jak już byłam w domu, także zalewanie koszuli mlekiem na szczęście mnie ominęło w szpitalu

Napisane przez zubi89

Co ile latacie teraz do wc ? bo ja od kilku dni dosłownie co 30 min i raz poleci dużo a raz tylko troszkę a mam wrażenie jakbym miała pełny pęcherz...i się zastanawiam czy to coś z pęcherzem czy tak po prostu już jest. Na wizycie mówiłam o tym ginowi ale powiedział, że wszystko jest ok.

Różnie, ale raczej często. Zależy ile wypiję. Ale od niedawna przestałam wstawać w nocy na sikanie

Napisane przez ANTERIA

Jutro trzymajcie za mnie kciuki, bo mamy wizytę i dowiemy się w końcu wszystkiego. Mam nadzieję, że panują tu takie same zasady jak w Niemczech i że bez problemu będę mogła pojechać do Polski jak najszybciej już nie mogę tu wysiedzieć tak mnie ciągnie

zaciśnięte

Napisane przez shedub

Termin - 20 czerwiec
Prawdopodobnie będzie dziewczynka

Gratulacje! Napisz coś o sobie

Napisane przez Sola1

Ale jak widać opinie są różne jak we wszystkim Odwiedzin w szpitalu poza mężem, ewentualnie jakąś najbliższą rodziną nie planuję. Czas na wizyty będzie później jak stanę na nogi.

Właśnie Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem czyli wyjdziemy w 3-4 dobie to tylko mąż, żadnych wycieczek

[zubi89]

Dzięki dziewczyny za odp. u mnie jednak to coś z pęcherzem było nie tak...od kilku dni piłam sok z żurawiny i dużo wody i dziś już jest lepiej. Aaa i to zaczęło się od kłucia ok 5 cm pod pępkiem dziś już prawie nie kluje i wszystkie inne dolegliwości z tym związane przechodzą.

[kamilla123]

Napisane przez malin30

A piersią karmiłam 2 lata i prawie 9 miesięcy

No to mega długo ja tylko pół roku, ale mleka miałam tyle co na trojaczki, strasznie mnie to męczyło. Jak już się unormowało to laktacja się skończyła

Pater każda pomoc się przyda na początku Nie wiem jakie macie stosunki ze swoją mamą i na ile zamierza się "wprowadzić", ale powiedz jej, że jeszcze to przemyślisz. Jak mąż wróci do pracy to Ty będziesz miała towarzystwo, będzie lato - mama zabierze wnuka na spacer, a Ty możesz w tym czasie porobić coś w domu Jest sporo plusów mimo wszystko. No ale niestety tak jak piszesz będzie na siebie "skazani", nie pójdzie na noc do siebie, a jak do tego dojdą jeszcze tzw. "dobre rady" to już w ogóle człowiek może się wykończyć... Albo może umów się z nią od razu na konkretny termin, np. na 2 tygodnie

[Monica80]

Napisane przez pater86

A pożalę się Wam jeszcze... Nie wiem jak Wy, ale ja wyobrażałam sobie, że czas narodzin i pierwsze dni w domu z maluszkiem spędzę sama z mężem. Żeby spokojnie rozeznać się w nowej sytuacji... Szczególnie jak rodzinę mam na drugim końcu Polski.
Cały czas myślałam, że rodzice przyjadą jak ja trochę dojdę do siebie, a tu mama już mi się zapowiedziała, że ona przyjedzie jeszcze przed porodem, a jak zapytałam po co i stwierdziłam, że lepiej później na spokojnie to zdążyła się już obrazić, widziałam, że bardzo smutno jej się zrobiło, a później udawała, że nie ma tematu...
Wiem, że chciałaby pomóc, ale może powinna postawić się w mojej sytuacji i zastanowić czego ja chcę, a nie od razu zakładać wszystko po swojemu? Mam cały czas ogromne wyrzuty sumienia, że się w język nie ugryzłam bo do czerwca może by się coś jeszcze wyjaśniło i może sama będę prosić ją o przyjazd i pomoc... Co innego jak się mieszka koło siebie, można w każdej chwili podjechać coś pomóc i jechać do siebie, a tak to będziemy "skazani" na ta wizytę przez tygodnie... Nie wiem, może dziwna jestem i zbyt idealnie sobie to wszystko wyobrażam, a tak na prawdę powinnam już zamawiać termin u mamy, żeby mi pomogła?

Ja też mam daleko rodzine (1300 km) i moja mama przyjedzie przed porodem - ja się ciesze przede wszystkim dlatego ze mam drugie dziecko, z ktorym ona bedzie mogla zostac, a moj maz pojedzie ze mna do spzitala. Ale przy pierwszym mama czekala na mnie jak wracalismy ze szpitala i czekal na mnie goracy obiadek co mnie po szpitalnym wikcie bardzo ucieszylo.
Nie wiem jakie masz relacje z mama, na pewno dacie sobie rade sami, nie mniej ja sobie mojej obecnosc przez pierwsze dni bardzo cenilam. Mialam cesarke i jest to przerabana sprawa na poczatku, dokladnie jak pisze Kamila - chodzi sie zgieta w pol (cesarki ci oczywiscie nie zycze!)
takiego maluszka w nocy trzeba czesto karmic, na poczatku jest sie nieprzywyczajonym i rano wstaje sie jak zombie. Mi mama brala wtedy malego i moglam jeszcze 1,5 godzinki pospac.
takze moja rada - pomysl jeszcze zastanow sie, moze jej pomoc nie jest takim zlym pomyslem, pogadaj z mezem co on o tym mysli. Bo moj np to nie jest w stanie obiadu ugotowac a i ze sprzataniem u niego kiepsko, ale sa mezczyzni co wszystko w domu umieja zrobic i dzieckiem sie zajac (ja takiego nie widzialam ale ponoc są ))

malin30 - no z dlugoscia karmienia to cie tu chyba zadna nie pobije!

[pater86]

Napisane przez kamilla123

No to mega długo ja tylko pół roku, ale mleka miałam tyle co na trojaczki, strasznie mnie to męczyło. Jak już się unormowało to laktacja się skończyła

Pater każda pomoc się przyda na początku Nie wiem jakie macie stosunki ze swoją mamą i na ile zamierza się "wprowadzić", ale powiedz jej, że jeszcze to przemyślisz. Jak mąż wróci do pracy to Ty będziesz miała towarzystwo, będzie lato - mama zabierze wnuka na spacer, a Ty możesz w tym czasie porobić coś w domu Jest sporo plusów mimo wszystko. No ale niestety tak jak piszesz będzie na siebie "skazani", nie pójdzie na noc do siebie, a jak do tego dojdą jeszcze tzw. "dobre rady" to już w ogóle człowiek może się wykończyć... Albo może umów się z nią od razu na konkretny termin, np. na 2 tygodnie

Z mamą mam dobry kontakt i wiem, że w wielu sprawach by mi pomogła i na pewno będzie chciała jak najlepiej, ale może nie wiedzieć kiedy przestać... Jakby wpadała codziennie na parę godzin to byłoby super, ale w naszej sytuacji tak się nie da, a ja chcę mieć też czas tylko dla naszej trójki. Jak sobie wyobrażam jej dobre rady 24h/dobę to już dostaje białej gorączki, a niestety ona jest osobą, której jak się zwróci uwagę to zaraz się obrazi, płacze i ogólnie histeria A i ja się w język nie ugryzę Nie mieszkam w domu już baaardzo długo i odzwyczaiłam się od jej poglądów, zachowań itd. a ona nie nauczyła się do tej pory, że mam swój dom i rodzinę. Wiem, że mama się bardzo cieszy z wnuka i ogromnie by chciała uczestniczyć w jego życiu najbardziej jak się da, a to że mieszkamy tak daleko ją dobija :/ ale sama nie wiem jak rozwiązać tą sytuację, żeby nikogo nie urazić i zachować przy tym zdrowie psychiczne

[kamilla123]

Napisane przez Monica80

takiego maluszka w nocy trzeba czesto karmic, na poczatku jest sie nieprzywyczajonym i rano wstaje sie jak zombie. Mi mama brala wtedy malego i moglam jeszcze 1,5 godzinki pospac.

U mnie tak samo Ja chciałam pranie zdjąć z suszarki, a mama mi już wyprasowane przynosiła. Więc też sobie chwalę jej pomoc. Moi rodzice akurat mieszkają nad nami więc nie byli z nami non stop, tylko jak była potrzeba. Tylko, że moja mama wszystko strasznie przeżywa - jak mąż miał nocki to potrafiła w nocy przyjść i sprawdzać czy Mały oddycha... No ale ona już tak ma i wszelkie tłumaczenia żeby nie była taka przewrażliwiona i trochę wyluzowała na nic się zdają