Rozstanie z facetem XXiX

[Tycikata]

Napisane przez warriatka

Oczywiście, że będziesz żałowała, bo sobie pomyślisz, że on jakoś się nie odezwał, a Ty zmiękłaś.. takie pisanie NIE MA SENSU!

Ja po rozstaniu z moim pierwszym ex potrzebowałam aż rok czasu, aby to zrozumieć niestety, więc z własnego doświadczenia wiem jak to jest....

smutnaja88, nie martw się, przyjdzie taki czas, że zmądrzejesz, ale za to będziesz miała wtedy kapę, że dawałaś się tak poniżać.

[smutnaja88]

Już nie będę ((

[Kdjdfn]

Napisane przez smutnaja88

Już nie będę ((

No już trudno, głowa do góry. Nie rób tego więcej i staraj się sobie jakoś poradzić, kochana u Ciebie widać bardzo małą poprawę od początku. :/ On nie jest Ciebie wart, znajdziesz sobie kogoś kto będzie na Ciebie zasługiwał i będzie potrafił docenic to, że ma taką dziewczynę.

[smutnaja88]

Napisane przez Kdjdfn

No już trudno, głowa do góry. Nie rób tego więcej i staraj się sobie jakoś poradzić, kochana u Ciebie widać bardzo małą poprawę od początku. :/ On nie jest Ciebie wart, znajdziesz sobie kogoś kto będzie na Ciebie zasługiwał i będzie potrafił docenic to, że ma taką dziewczynę.

No bo ja ogólnie źle przechodzę. Tu i tak na serio się trzymam. Poprzedniego opłakiwałam 7 miesięcy i skończyłam dopiero jak poznałam obecnego ex-a. A tu dopiero 1,5 tyg. mija.

[YouStynka88]

Napisane przez elvegirl

Naprawdę byś chciała, żeby Twój eks o Ciebie zabiegał?

Hej Dziewczyny,
przez moment mnie tu nie było, nawał obowiązków i ciągłe wożenie taty po lekarzach daje mi w kość.
U mnie po staremu, mój eks nie zabiega o mnie, nie utrzymujemy kontaktów. Czasem jeszcze tęsknię za Nim, przez myśl przebiega mi wtedy, że czemu mnie tak zostawił, przecież podobno byłam dla niego ważna. Niby mnie kochał, kiedyś tak twierdził.

Pocieszenie znajduje przy jednym znajomym. To koleżeństwo z nim bardzo mi pomaga, kiedy się widzimy zagaduje mnie, rozmawiamy na różne tematy, a wtedy mimowolnie zamyślam się, że "już nic nie będzie takie samo". Na prawdę kochałam swojego byłego chłopaka. Życzcie mi proszę bym potrafiła za jakiś czas zakochać się znów.
Ale zdrowo zakochać.

[MM1234]

Dziewczyny już z samego rana tak mi cięźko . Przypominam sobie poczatki naszego poznania, jak mi powiedział, że mnie kocha 1 raz, jak był czuły, patrzył mi w oczy i mówił ze łzami, że jakby mnie stracił to by oszalał. Przypominam sobie seks, który może nie był szczytem moich marzeń, ale były to chwile, gdzie byliśmy tak blisko. To mój 1 i ostatni facet od takich rzeczy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[anonimka77]

Napisane przez YouStynka88

Hej Dziewczyny,
przez moment mnie tu nie było, nawał obowiązków i ciągłe wożenie taty po lekarzach daje mi w kość.
U mnie po staremu, mój eks nie zabiega o mnie, nie utrzymujemy kontaktów. Czasem jeszcze tęsknię za Nim, przez myśl przebiega mi wtedy, że czemu mnie tak zostawił, przecież podobno byłam dla niego ważna. Niby mnie kochał, kiedyś tak twierdził.

Pocieszenie znajduje przy jednym znajomym. To koleżeństwo z nim bardzo mi pomaga, kiedy się widzimy zagaduje mnie, rozmawiamy na różne tematy, a wtedy mimowolnie zamyślam się, że "już nic nie będzie takie samo". Na prawdę kochałam swojego byłego chłopaka. Życzcie mi proszę bym potrafiła za jakiś czas zakochać się znów.
Ale zdrowo zakochać.

Życzę Ci i tego, ale przede wszystkim życzę, żebyś pokochała siebie i swoje życie - z facetem lub bez niego

Właśnie nad tym sama pracuję i chociaż bywa czasem trudno, to życie nadal jest piękne i bez niego

[nairdazalg]

Moja była dziewczyna dziś ma 18ste urodziny. Świetnie spędziła sobie pierwsze godziny urodzin w nocy ze swoim nowym facetem. Czekałem 3 lata żeby wspólnie przeżyć z nią ten dzień. Dziś pozostaje mi tylko napisać życzenia sms'em. Trudny dzień

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez MM1234

Dziewczyny już z samego rana tak mi cięźko . Przypominam sobie poczatki naszego poznania, jak mi powiedział, że mnie kocha 1 raz, jak był czuły, patrzył mi w oczy i mówił ze łzami, że jakby mnie stracił to by oszalał. Przypominam sobie seks, który może nie był szczytem moich marzeń, ale były to chwile, gdzie byliśmy tak blisko. To mój 1 i ostatni facet od takich rzeczy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mój mi w sumie nigdy takich rzeczy nie mówił znaczy się mówił, ale bardzo żadko, taki typ, bardziej czynami..
tak sobie myślę, że słowa to jednak są naprawdę nic nie warte...
Jak się wyprowadzę w sobotę, to się zastanawiam, czy powiedzieć mu , że kontaktu nic, koniec definitywny z nami, nie ma zadnych szans, zero, null kaput.
czy moze dac mu do zrozumienia, czego ja bym chciala? i że może kiedys jeśli to będzie jego dobra wola? i sie postara itp.

[Malla]

Napisane przez kawa_o

no co ty, mi jakiś czas temu jeszcze gadał, ze mnie kocha najbardziej na świecie, ze bardziej niz ja jego...i jak mu o tym wspomnialam to powiedział, ze wtedy miał jeszcze nadzieję, ale teraz jej juz nie ma...

Brzmi całkiem logicznie. Typowo po męsku. Jest coś nie tak, ale udają, że jest ok i samo się naprawi. A potem pękają.
Mało który facet siada przy stole i zaczyna poważną rozmowę o uczuciach i naprawianiu związku.

Napisane przez kawa_o

i jeszcze powiedział: wiedziałem,ze mi będziesz dogadywać o uczucia...a niby o czym sie gada

Cóż, jeśli kontaktujecie się koleżeńsko, to nie ma sensu wałkowanie tematu uczuć.

Napisane przez smutnaja88

Tak. Dla poczucia że cokolwiek dla niego znaczyłam...

Od tego masz piękne wspomnienia Bo masz jakieś miłe wspomnienia zanim się posypało, prawda?

Napisane przez smutnaja88

Tu nie o nadzieje chodzi. Tylko o to że można zmieść cały związek w jeden dzień i tyle.... bez refleksji, tęsknoty itp

A skąd wiesz, co on czuje, czy nie poczuł żadnego ukłucia żalu? Może nie widzi sensu w pisaniu Ci tego, bo po co, skoro klamka zapadła? Dla obojga będzie lepiej, jeśli nie będziecie dalej ciągnąć tematu.

Zapamiętaj 2 rzeczy:
1. Nie przestaje się kochać z dnia na dzień. Można przestać mieć nadzieję na lepsze tak jak powiedział eks Kawy zacytowany powyżej. Możne podjąć męską decyzję o niekontynuowaniu iluzji związku. Można wyznawać miłość nie będąc wcale o tym przekonanym, bo TO TYLKO SŁOWA, Bozia nie razi za nie gromem.
Ludzie się zmieniają, ludzie kłamią.
2. Rozstanie oznacza, że ktoś już nie chce być z nami. Niezależnie od przyczyny - po co się komuś podkładać, zadręczać, analizować każdy szczegół? Nie to nie. Lepiej popracować nad akceptacją tej decyzji i swoim dalszym życiem jako singiel niż marnować czas na szpiegowanie i smsowe epopeje do eksów.

Przeżywasz to jak mrówka okres. Nigdy z tego nie wyjdziesz, jeśli ciągle będziesz rozkładać rozstanie na części pierwsze i wmawiać sobie, że jesteś nic nie warta, bo eks zrobił/powiedział X czy Y. Twoja wartość nie ma nic do tego, że uczucie wygasło. Supermodelki i nobliści też są porzucani

1. Usiądź z kartką papieru, wypisz wady i zalety eksa, jaki był dla Ciebie, jak się wyrażał.
2. Napisz, dlaczego czułaś, że jesteś dla niego ważna i kiedy czułaś się źle.
3. Wypisz swoje obecne uczucia oraz co czułaś na poszczególnych etapach związku (na samym początku, pośrodku i tuż przed rozstaniem).
4. Napisz, dlaczego Ci się wydaje, że moglibyście być razem i dlaczego nie chciałabyś tego kontynuować.
Konkretnie, punktami. Wypisz i rozpraw się z tym, bo Twoje myśli, choć mają na celu ostateczne zamknięcie tematu, błądzą w zupełnie nieodpowiednim kierunku. Zapętlasz się.

Napisane przez warriatka

Oczywiście "miłe" ..
robi ze mnie najgorszą i w ogóle, a wczoraj jeszcze rozmawialiśmy, że się rozstajemy normalnie jak ludzie, że to nie ma sensu i on tak normalnie mówił "ok" "ok" bez nerwów i w ogóle i po prostu miałam nadzieję, że będzie chociaż w miarę ok, a nie, że siedzę w pracy i jak zwykle od rana on mnie męczy

Bo to fantastyczny facet jest.
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44471928]u mnie, dziewczątka, się trochę pokiełbasiło. Na moje własne życzenie. Jest kurczę tak jak wcześniej, przytulaski, buziaczki, jesteś najwazniejsza itp. i raz na jakiś czas "nie przeprowadzaj się" bla bla bla. Uznałam, że i tak się przeprowadzam i zerwę kontakt, to po co sie męczyć przez te ostatnie dni...
tylko że teraz to zerwanie kontaktu się wydaje takie mniej realne....
nie wiem kompletnie jak to rozegrać od soboty, czyli od nowego mieszkania[/QUOTE]
Przytulaski i buziaczki poza związkiem nie mają sensu. Gość traci grunt pod nogami. Może nie wierzył, że jesteś w stanie wykonać taki krok?

Zerwanie kontaktu nie jest żadnym wymogiem ani jedynie słusznym postępowaniem Wcale nie musicie przestać się kontaktować. Na początek przestańcie sypiać pod jednym dachem i wiedzieć o sobie wszystko, co robicie w ciągu dnia. Przestańcie być od siebie uzależnieni. Jego starania będą miały wartość, gdy zostaną poparte czynami oraz gdy będą trwać w czasie.

Napisane przez nairdazalg

Moja była dziewczyna dziś ma 18ste urodziny. Świetnie spędziła sobie pierwsze godziny urodzin w nocy ze swoim nowym facetem.

Podglądałeś ją przez okno?

[YouStynka88]

Napisane przez anonimka77

Życzę Ci i tego, ale przede wszystkim życzę, żebyś pokochała siebie i swoje życie - z facetem lub bez niego

Właśnie nad tym sama pracuję i chociaż bywa czasem trudno, to życie nadal jest piękne i bez niego

Bardzo bym chciała, okropnie się męczę
Sama równie starannie próbuję ułożyć sobie życie na nowo -3mam kciuki i za Ciebie i za siebie

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Napisane przez nairdazalg

Moja była dziewczyna dziś ma 18ste urodziny. Świetnie spędziła sobie pierwsze godziny urodzin w nocy ze swoim nowym facetem. Czekałem 3 lata żeby wspólnie przeżyć z nią ten dzień. Dziś pozostaje mi tylko napisać życzenia sms'em. Trudny dzień

Pozostaje mi tylko życzyć siły i cierpliwości dla samego siebie ...bo mimo starań na pewno jeszcze będziesz o Niej trochę rozmyślał.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Malla

Brzmi całkiem logicznie. Typowo po męsku. Jest coś nie tak, ale udają, że jest ok i samo się naprawi. A potem pękają.
Mało który facet siada przy stole i zaczyna poważną rozmowę o uczuciach i naprawianiu związku.

Cóż, jeśli kontaktujecie się koleżeńsko, to nie ma sensu wałkowanie tematu uczuć.

Od tego masz piękne wspomnienia Bo masz jakieś miłe wspomnienia zanim się posypało, prawda?

A skąd wiesz, co on czuje, czy nie poczuł żadnego ukłucia żalu? Może nie widzi sensu w pisaniu Ci tego, bo po co, skoro klamka zapadła? Dla obojga będzie lepiej, jeśli nie będziecie dalej ciągnąć tematu.

Zapamiętaj 2 rzeczy:
1. Nie przestaje się kochać z dnia na dzień. Można przestać mieć nadzieję na lepsze tak jak powiedział eks Kawy zacytowany powyżej. Możne podjąć męską decyzję o niekontynuowaniu iluzji związku. Można wyznawać miłość nie będąc wcale o tym przekonanym, bo TO TYLKO SŁOWA, Bozia nie razi za nie gromem.
Ludzie się zmieniają, ludzie kłamią.
2. Rozstanie oznacza, że ktoś już nie chce być z nami. Niezależnie od przyczyny - po co się komuś podkładać, zadręczać, analizować każdy szczegół? Nie to nie. Lepiej popracować nad akceptacją tej decyzji i swoim dalszym życiem jako singiel niż marnować czas na szpiegowanie i smsowe epopeje do eksów.

Przeżywasz to jak mrówka okres. Nigdy z tego nie wyjdziesz, jeśli ciągle będziesz rozkładać rozstanie na części pierwsze i wmawiać sobie, że jesteś nic nie warta, bo eks zrobił/powiedział X czy Y. Twoja wartość nie ma nic do tego, że uczucie wygasło. Supermodelki i nobliści też są porzucani

1. Usiądź z kartką papieru, wypisz wady i zalety eksa, jaki był dla Ciebie, jak się wyrażał.
2. Napisz, dlaczego czułaś, że jesteś dla niego ważna i kiedy czułaś się źle.
3. Wypisz swoje obecne uczucia oraz co czułaś na poszczególnych etapach związku (na samym początku, pośrodku i tuż przed rozstaniem).
4. Napisz, dlaczego Ci się wydaje, że moglibyście być razem i dlaczego nie chciałabyś tego kontynuować.
Konkretnie, punktami. Wypisz i rozpraw się z tym, bo Twoje myśli, choć mają na celu ostateczne zamknięcie tematu, błądzą w zupełnie nieodpowiednim kierunku. Zapętlasz się.

Bo to fantastyczny facet jest.

Przytulaski i buziaczki poza związkiem nie mają sensu. Gość traci grunt pod nogami. Może nie wierzył, że jesteś w stanie wykonać taki krok?

Zerwanie kontaktu nie jest żadnym wymogiem ani jedynie słusznym postępowaniem Wcale nie musicie przestać się kontaktować. Na początek przestańcie sypiać pod jednym dachem i wiedzieć o sobie wszystko, co robicie w ciągu dnia. Przestańcie być od siebie uzależnieni. Jego starania będą miały wartość, gdy zostaną poparte czynami oraz gdy będą trwać w czasie.

Podglądałeś ją przez okno?

Malla to powinna tu być adminem i dostać tytuł naukowy Za kazdym razem jak odpisuje, to jakby ktoś, to wszystko wie odpisał i zawsze ma racje Kochamy Cię Malla! nie zostawiaj nas!

[Malla]

camariera - nie przeceniaj mnie, nie jestem wszechwiedząca i czasem możecie stracić wielką miłość słuchając moich "dobrych" rad. Może się wydawać, że piszę mądrze, bo nie jestem w rozpaczy jak większość bywalczyń wątku i mam jakiś dystans do tego. Jestem tu często i spamuję często.
Wcale nie oczekuję, by ktoś mnie słuchał. Wystarczy mi, że ktoś przez minutę zastanowi się nad tym, co piszę.

[MM1234]

Zauważyłam, że ja w ogóle zakochuję się w facetach, którzy na początku mnie nie interesują. Czasem wręcz pałam do nich niechęcią i nie czuję nic. A oni zabiegają, starają się, wyciągają na randki i nagle wpadam jak śliwka w kompot i ten , który wcześniej był nieciekawym typem jest ideałem i najlepszym facetem na świecie do tego stopnia, że przestaje zauważać wady i to , że już nie starają się tak jak na początku.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kdjdfn]

Dziewczyny na poprawę humoru, z przymrużeniem oka
http://www.youtube.com/watch?v=6km-dDFjnTk

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

moja największa miłość ma dzisaj urodziny
kończy... 50 lat
a na imięę mu -->> niki Nicolas Cage

ahh.. Kapitan Corelli ahh..
:P sory za offtop, czasem mi odwala;0

[Anethka]

Znowu jest źle, gorzej niż wczoraj. Rozmawiałam ze znajomym, który zna się na psychologii, technikach manipulacji i tak dalej. Opowiedziałam mu historię mojego związku. Kumpel twierdzi, że cały ten związek był wyreżyserowany od początku do końca. Mój były to typ człowieka, który nigdy nie stworzy normalnej relacji, bo zawsze będzie dążył tylko do seksu z kobietami lub uzyskania od nich czegoś innego, co dla niego cenne. Ja przez półtora roku musiałam udawać przy znajomych, że nic nas nie łączy. TŻ nie chciał wychodzić na miasto, prosił, żebym nie mówiła o tym, że jesteśmy razem w organizacji, którą on założył. Zawsze tłumaczył to tym, że nie chce niepotrzebnych plotek, że to mogłoby zaszkodzić nam obojgu. Jednak według mojego znajomego ta organizacja powstała nie tylko po to, żeby poszerzać zainteresowania członków, ale również, by P. mógł poznawać nowe kobiety i je uwodzić. Zawsze chodziło tylko o kobiety. Przez prawie rok było mu ze mną dobrze, bo nie byłam bardzo zaangażowana, a on miał przyjemności na wyciągnięcie ręki. Widywaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, więc miał czas także na to, żeby spotykać się z innymi kobietami. Psuć zaczęło się wtedy, kiedy zobaczył, że ja się bardzo zaangażowałam, przeprowadziłam bliżej niego, chciałam spędzać z nim o wiele więcej czasu. Wtedy, jak sam stwierdził, zaczął czuć się osaczany. Znajomy twierdzi, że P. ma świetnie rozwinięte zdolności manipulacji i korzysta z tych umiejętności cały czas.
Teraz już wszystko ułożyło mi się w spójną całość. Wiem, że ja w niczym nie zawiniłam. Wiem, dlaczego zdradzał, wiem, że kłamał. Wiem, że wszystko, co robił, robił z premedytacją. Gdy jednak sobie pomyślę, że prawdopodobnie sypiał z wieloma kobietami będąc równocześnie w związku ze mną, jest mi cholernie przykro. Najgorsze jest jednak to, że serducho wciąż do niego ciągnie i chciałabym się do niego przytulić. Masochizm w czystej postaci.

[Young_Wild_Free]

Napisane przez Anethka

Znowu jest źle, gorzej niż wczoraj. Rozmawiałam ze znajomym, który zna się na psychologii, technikach manipulacji i tak dalej. Opowiedziałam mu historię mojego związku. Kumpel twierdzi, że cały ten związek był wyreżyserowany od początku do końca. Mój były to typ człowieka, który nigdy nie stworzy normalnej relacji, bo zawsze będzie dążył tylko do seksu z kobietami lub uzyskania od nich czegoś innego, co dla niego cenne. Ja przez półtora roku musiałam udawać przy znajomych, że nic nas nie łączy. TŻ nie chciał wychodzić na miasto, prosił, żebym nie mówiła o tym, że jesteśmy razem w organizacji, którą on założył. Zawsze tłumaczył to tym, że nie chce niepotrzebnych plotek, że to mogłoby zaszkodzić nam obojgu. Jednak według mojego znajomego ta organizacja powstała nie tylko po to, żeby poszerzać zainteresowania członków, ale również, by P. mógł poznawać nowe kobiety i je uwodzić. Zawsze chodziło tylko o kobiety. Przez prawie rok było mu ze mną dobrze, bo nie byłam bardzo zaangażowana, a on miał przyjemności na wyciągnięcie ręki. Widywaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, więc miał czas także na to, żeby spotykać się z innymi kobietami. Psuć zaczęło się wtedy, kiedy zobaczył, że ja się bardzo zaangażowałam, przeprowadziłam bliżej niego, chciałam spędzać z nim o wiele więcej czasu. Wtedy, jak sam stwierdził, zaczął czuć się osaczany. Znajomy twierdzi, że P. ma świetnie rozwinięte zdolności manipulacji i korzysta z tych umiejętności cały czas.
Teraz już wszystko ułożyło mi się w spójną całość. Wiem, że ja w niczym nie zawiniłam. Wiem, dlaczego zdradzał, wiem, że kłamał. Wiem, że wszystko, co robił, robił z premedytacją. Gdy jednak sobie pomyślę, że prawdopodobnie sypiał z wieloma kobietami będąc równocześnie w związku ze mną, jest mi cholernie przykro. Najgorsze jest jednak to, że serducho wciąż do niego ciągnie i chciałabym się do niego przytulić. Masochizm w czystej postaci.

daj mi kontakt do kolegi

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Anethka

Znowu jest źle, gorzej niż wczoraj. Rozmawiałam ze znajomym, który zna się na psychologii, technikach manipulacji i tak dalej. Opowiedziałam mu historię mojego związku. Kumpel twierdzi, że cały ten związek był wyreżyserowany od początku do końca. Mój były to typ człowieka, który nigdy nie stworzy normalnej relacji, bo zawsze będzie dążył tylko do seksu z kobietami lub uzyskania od nich czegoś innego, co dla niego cenne. Ja przez półtora roku musiałam udawać przy znajomych, że nic nas nie łączy. TŻ nie chciał wychodzić na miasto, prosił, żebym nie mówiła o tym, że jesteśmy razem w organizacji, którą on założył. Zawsze tłumaczył to tym, że nie chce niepotrzebnych plotek, że to mogłoby zaszkodzić nam obojgu. Jednak według mojego znajomego ta organizacja powstała nie tylko po to, żeby poszerzać zainteresowania członków, ale również, by P. mógł poznawać nowe kobiety i je uwodzić. Zawsze chodziło tylko o kobiety. Przez prawie rok było mu ze mną dobrze, bo nie byłam bardzo zaangażowana, a on miał przyjemności na wyciągnięcie ręki. Widywaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, więc miał czas także na to, żeby spotykać się z innymi kobietami. Psuć zaczęło się wtedy, kiedy zobaczył, że ja się bardzo zaangażowałam, przeprowadziłam bliżej niego, chciałam spędzać z nim o wiele więcej czasu. Wtedy, jak sam stwierdził, zaczął czuć się osaczany. Znajomy twierdzi, że P. ma świetnie rozwinięte zdolności manipulacji i korzysta z tych umiejętności cały czas.
Teraz już wszystko ułożyło mi się w spójną całość. Wiem, że ja w niczym nie zawiniłam. Wiem, dlaczego zdradzał, wiem, że kłamał. Wiem, że wszystko, co robił, robił z premedytacją. Gdy jednak sobie pomyślę, że prawdopodobnie sypiał z wieloma kobietami będąc równocześnie w związku ze mną, jest mi cholernie przykro. Najgorsze jest jednak to, że serducho wciąż do niego ciągnie i chciałabym się do niego przytulić. Masochizm w czystej postaci.

Najważniejsze, że przejrzałaś na oczy!
Swoją drogą niezły typ, do kryminału normalnie, Tulipan się znalazł.
Wydrukuj to, co naskrobałaś nam tutaj i czytaj jak bedzie gorzej, żebyś nie zapomniała w chwili słabości.
No i się nie martw

[Malla]

camariera - moja największa miłość zginęła w lawinie 100 lat temu

Anethka - pożycz tego kolegę paru dziewczynom z wątku

Napisane przez MM1234

Zauważyłam, że ja w ogóle zakochuję się w facetach, którzy na początku mnie nie interesują. Czasem wręcz pałam do nich niechęcią i nie czuję nic. A oni zabiegają, starają się, wyciągają na randki i nagle wpadam jak śliwka w kompot i ten , który wcześniej był nieciekawym typem jest ideałem i najlepszym facetem na świecie do tego stopnia, że przestaje zauważać wady i to , że już nie starają się tak jak na początku.

Jesteś w stanie opisać, co decyduje o tym, że się w końcu zakochujesz?

[YouStynka88]

Napisane przez MM1234

Zauważyłam, że ja w ogóle zakochuję się w facetach, którzy na początku mnie nie interesują. Czasem wręcz pałam do nich niechęcią i nie czuję nic. A oni zabiegają, starają się, wyciągają na randki i nagle wpadam jak śliwka w kompot i ten , który wcześniej był nieciekawym typem jest ideałem i najlepszym facetem na świecie do tego stopnia, że przestaje zauważać wady i to , że już nie starają się tak jak na początku.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mam identycznie.
Dlatego teraz, kiedy ten znajomy czasem prawi mi komplement (i powiedział mi szczerze, że mu się podobam) robię się podejrzliwa.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Malla

camariera - moja największa miłość zginęła w lawinie 100 lat temu

Jednym słowem juz nie ma szans na szczęśliwe zakończenie! Czas przybrać czerń i do zakonu

Chyba że wiecie, zrzutkę na bilet do Hameryki dla Camariery, co by miała szansę urodzić 12 dzieci Nikiemu:P

[Anethka]

Miałam nadzieję, że znajomy się myli, ale dostałam ostateczny dowód na to, że jednak nie. Wczoraj odbyły się wybory na kilka stanowisk w naszej organizacji. Znajomy powiedział: "nie zostaniesz wybrana na kolejną kadencję, wybiorą jakieś inne dziewczyny, a Ty dowiesz się, że trzeba dać szansę innym. To będą kolejne dziewczyny, które będzie chciał zaciągnąć do łóżka".
I czego dowiaduję się godzinę później? Na wszystkie 6 stanowisk, które były do obsadzenia wybrano kobiety. Wszystkie ładne, zgrabne, atrakcyjne. A ja dowiedziałam się, że... trzeba dać szansę rozwoju innym i dlatego mnie nie wybrano.
Chwilę potem zobaczyłam, że w przyszłym tygodniu osoby wybrane na nową kadencję mają spotkać się z Zarządem (do którego należy mój były + 1 chłopak + 3 dziewczyny) w mieszkaniu P.
Będzie tam 9 kobiet i dwóch facetów, w tym mój były .

[MM1234]

Napisane przez Malla

camariera - moja największa miłość zginęła w lawinie 100 lat temu

Anethka - pożycz tego kolegę paru dziewczynom z wątku

Jesteś w stanie opisać, co decyduje o tym, że się w końcu zakochujesz?

Ich starania, zabieganie o mnie a już jak np 2 miesiące za mna biegają i nagle trochę odpuszczają to już jestem wkopana . Myśle że mój ex tym tadż sprawił, że tak go kochałam , bo np miesiąc był do rany przyłóż, a potem już jakiś inny. Nigdy nie byłam go pewna .

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Anethka]

A kolegę postaram się pożyczyć .

[beri899]

Malla podbudowujesz nas!! Pisz częściej!
M1234 słuchaj też wybierałam tych facetów, którzy mi się na początku nie podobali. Mój początek i koniec z exem zakończył się tak samo.. wyrzuceniem za drzwi. Ja bałam się wtedy poznać normalnego chłopaka, który będzie chciał od razu życie sobie ze mną układać. I potem zakochałam się bum... niestety z exa normalnego faceta nie dało się zrobić.. byłam mocno zaślepiona i tyla. Dziewczynki czas płynie dalej, a my będziemy z dnia na dzień silniejsze!

[MM1234]

Napisane przez beri899

Malla podbudowujesz nas!! Pisz częściej!
M1234 słuchaj też wybierałam tych facetów, którzy mi się na początku nie podobali. Mój początek i koniec z exem zakończył się tak samo.. wyrzuceniem za drzwi. Ja bałam się wtedy poznać normalnego chłopaka, który będzie chciał od razu życie sobie ze mną układać. I potem zakochałam się bum... niestety z exa normalnego faceta nie dało się zrobić.. byłam mocno zaślepiona i tyla. Dziewczynki czas płynie dalej, a my będziemy z dnia na dzień silniejsze!

Też czasem myślę o nim źle. Itd ale częściej niestety dobrze , bo jak to sam pow : miałem tyle milości i wytrzymałości, żeby znieść Twoje fochy, humorki i podejrzenia, że coś w w tym musiało być wiec mi nie mow ze Cie nie kochałem nigdy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[beri899]

Tymi słowami będziesz się jedynie dołować! Też mam wiele słów exa w mojej głowie, ale staram się o nich nie myśleć. Teraz czas na Ciebie ! Zapomnisz z czasem o nim, sama o tym zobaczysz! I odkryjesz nową miłość. Ja o exie już mniej myślę, bo sobie znalazłam zajęcie! Ćwiczonka, basen i znajomi od czasu do czasu. Postaw na siebie!

[Kdjdfn]

Napisane przez Anethka

Miałam nadzieję, że znajomy się myli, ale dostałam ostateczny dowód na to, że jednak nie. Wczoraj odbyły się wybory na kilka stanowisk w naszej organizacji. Znajomy powiedział: "nie zostaniesz wybrana na kolejną kadencję, wybiorą jakieś inne dziewczyny, a Ty dowiesz się, że trzeba dać szansę innym. To będą kolejne dziewczyny, które będzie chciał zaciągnąć do łóżka".
I czego dowiaduję się godzinę później? Na wszystkie 6 stanowisk, które były do obsadzenia wybrano kobiety. Wszystkie ładne, zgrabne, atrakcyjne. A ja dowiedziałam się, że... trzeba dać szansę rozwoju innym i dlatego mnie nie wybrano.
Chwilę potem zobaczyłam, że w przyszłym tygodniu osoby wybrane na nową kadencję mają spotkać się z Zarządem (do którego należy mój były + 1 chłopak + 3 dziewczyny) w mieszkaniu P.
Będzie tam 9 kobiet i dwóch facetów, w tym mój były .

Wow, jestem w szoku, przyprowadź go do nas na forum. A i przykro mi z pwodu byłego, bo wiem, że miałaś nadzieję...

[warriatka]

A ja dostałam sms, że nie mam do niego pisać, ha ha ha i oczywiście 'żegnam' na koniec