Ślubujemy w 2015 roku, więc zaczynamy dbać o figurę i nie tylko! :)

[AnULka248]

Napisane przez Aniaa_89

nie no takim głodowaniem to może i początkowo schudnie
ale co z tego, skoro może i coś spadnie na początku, ale ogólnie metabolizm zwalnia, organizm się buntuje i potem zamiast spalać wszystko magazynuje

O to mi chodziło, ale w skrócie chciałam bez sensu. Chociaż sama czasem tak robiłam, tylko że niestety przez to do teraz mam trawienie rozregulowane, więc nigdy w życiu.

Ja po śniadaniu, łooowsianka była (nie przepadam, ale no).

[fusiacola]

Napisane przez AnULka248

Ja po śniadaniu, łooowsianka była (nie przepadam, ale no).

kocham owsiankę jem 3 -4 razy w tygodniu ciągle udoskonalam swoje przepisy na nią żeby się nie nudziła. Zawsze można doprawić tak, że trafi się w gust i zacznie się przepadać za nią U mnie ostatnio większy spadek wagi nastąpił gdy tylko przyzwyczaiłam się do posiłków o stałej porze. Wcześniej jadłam dokładnie to samo, ale o różnych porach. Teraz owsianka tylko na śniadanie

[Aniaa_89]

ja też kocham owsiankę

i jem prawie codziennie! zdrowa i pyszna!

[AnULka248]

Napisane przez fusiacola

kocham owsiankę jem 3 -4 razy w tygodniu ciągle udoskonalam swoje przepisy na nią żeby się nie nudziła. Zawsze można doprawić tak, że trafi się w gust i zacznie się przepadać za nią U mnie ostatnio większy spadek wagi nastąpił gdy tylko przyzwyczaiłam się do posiłków o stałej porze. Wcześniej jadłam dokładnie to samo, ale o różnych porach. Teraz owsianka tylko na śniadanie

Ja jem 3 razy w tygodniu, w pozostałe dni kanapki z razowego pieczywa.
Ja mam problem z tym, żeby jeść o stałych porach... niby pracę mam w domu, tylko czasem mam tyle roboty, że od powiedzmy 8.00 do 14.00 nie mam czasu nic zjeść, mimo, że w brzuchu już burczy. Potem obiad, o 18.00 jakiś owoc, jogurt, a kolacja koło 21.00 po ćwiczeniach. Spać chodzę koło północy. Muszę coś z tym zrobić.

[fusiacola]

Napisane przez AnULka248

Ja jem 3 razy w tygodniu, w pozostałe dni kanapki z razowego pieczywa.
Ja mam problem z tym, żeby jeść o stałych porach... niby pracę mam w domu, tylko czasem mam tyle roboty, że od powiedzmy 8.00 do 14.00 nie mam czasu nic zjeść, mimo, że w brzuchu już burczy. Potem obiad, o 18.00 jakiś owoc, jogurt, a kolacja koło 21.00 po ćwiczeniach. Spać chodzę koło północy. Muszę coś z tym zrobić.

nie wiem na czym polega ta praca, ale może mogłabyś sobie wcześniej przygotowywać coś co możesz o stałej porze zjeść. Może nawet w formie pitnej (np do zalania wrzątkiem, ewentualnie koktajl), jeżeli chodzi o to, żeby inni nie widzieli? Zwłaszcza jak burczy Ci w brzuchu.

ja się zmuszałam do stałych pór i nawet jedzenia na siłę, bo nie tak dawno temu nie jadłam w ogóle śniadań, często nie czułam głodu przed 15:00! I choć nie miałam problemów, żeby zrobić przerwę na posiłek to z trudem przechodził mi przez gardło. Wolałam wziąć kilka suszonych owoców do kawy z mlekiem, a coś konkretnego zjeść dopiero po południu.

Teraz na szczęście wpadłam w rytm
8:00 - owsianka lub pieczywo razowe+twaróg
11:00 - jajko lub ryba
14:00 - drób lub owoce morza
17:00 - sałatka (różnie z mięsem, rybą, serem, bakaliami, na słodko)
20:00 - twaróg lub ser wiejski
oczywiście codziennie możliwie urozmaicam, a do każdego posiłku są warzywa nie wiem czy ten plan jest idealny, ale mi dużo pomógł.

idę spać o 22:30

[AnULka248]

Napisane przez fusiacola

nie wiem na czym polega ta praca, ale może mogłabyś sobie wcześniej przygotowywać coś co możesz o stałej porze zjeść. Może nawet w formie pitnej (np do zalania wrzątkiem, ewentualnie koktajl), jeżeli chodzi o to, żeby inni nie widzieli? Zwłaszcza jak burczy Ci w brzuchu.

ja się zmuszałam do stałych pór i nawet jedzenia na siłę, bo nie tak dawno temu nie jadłam w ogóle śniadań, często nie czułam głodu przed 15:00! I choć nie miałam problemów, żeby zrobić przerwę na posiłek to z trudem przechodził mi przez gardło. Wolałam wziąć kilka suszonych owoców do kawy z mlekiem, a coś konkretnego zjeść dopiero po południu.

Teraz na szczęście wpadłam w rytm
8:00 - owsianka lub pieczywo razowe+twaróg
11:00 - jajko lub ryba
14:00 - drób lub owoce morza
17:00 - sałatka (różnie z mięsem, rybą, serem, bakaliami, na słodko)
20:00 - twaróg lub ser wiejski
oczywiście codziennie możliwie urozmaicam, a do każdego posiłku są warzywa nie wiem czy ten plan jest idealny, ale mi dużo pomógł.

idę spać o 22:30

Tu chodzi bardziej o lenistwo moje praca przy biurku, fakt faktem sama sobie ustalam czas, więc latam z góry na dół, tu coś zrobię, tu sprzątnę i znowu siadam przed kompa, ale jak spojrzę na jedzenie to myślę sobie "eee tam, zaraz obiad robię, nie opłaca się" no i tak to zleci.

Jak czytam Twój jadłospis to jaaacie... Idealnie

[fusiacola]

Napisane przez AnULka248

Tu chodzi bardziej o lenistwo moje praca przy biurku, fakt faktem sama sobie ustalam czas, więc latam z góry na dół, tu coś zrobię, tu sprzątnę i znowu siadam przed kompa, ale jak spojrzę na jedzenie to myślę sobie "eee tam, zaraz obiad robię, nie opłaca się" no i tak to zleci.

Jak czytam Twój jadłospis to jaaacie... Idealnie

no to ja też mam prace w domu przy biurku, identycznie mamy też w trakcie różne rzeczy: sprzątanie, ćwiczenia, gotowanie myślałam, że pewnie praca biurowa masz ale gdzieś, gdzie nie wypada jeść

[AnULka248]

Napisane przez fusiacola

no to ja też mam prace w domu przy biurku, identycznie mamy też w trakcie różne rzeczy: sprzątanie, ćwiczenia, gotowanie myślałam, że pewnie praca biurowa masz ale gdzieś, gdzie nie wypada jeść

Całe szczęście nie nie mogłabym tak bez ruchu, ciągle gdzieś latam

[sheerbe]

Kochane Dziewczyny!
Ostatnio mało się tu wypowiadam i pewnie o mnie zapomniałyście :P (ale większość dnia spędzam przy komputerze, więc jeśli mam wolny czas, to już po prostu chcę od niego odpocząć), a ponieważ dziś w nocy wyjeżdżam, to chciałabym Wam wszystkim życzyć wspaniałych świąt lub po prostu udanego odpoczynku, jeśli świąt nie obchodzicie, przyjemnego Sylwestra, a w Nowym Roku dużo mobilizacji, energii i zapału do pracy, także tej nad sobą, oczywiście zadowolenia z siebie, a poza tym mnóstwo szczęścia (które wszędzie się przydaje), zdrowia, radości i uśmiechu, dużo poczucia humoru (bez którego ciężko w życiu) i mimo, że to niekoniecznie w 2014 roku, to oby dla nas wszystkich dzień naszego ślubu był najwspanialszy jaki może być
I byśmy wszystkie zdrowo chudły

[weronika1108]

Cześć Mogę się dołączyć ? Ja mam zaplanowane wesele na 26.09.2015 I też walczę nad swoim wyglądem :P a raczej pracuje Chwilowo nie mam czasu ale jak Tylko go znajdę to przeczytam Wasze wypowiedzi żeby być na bieżąco Pozdrawiam Was

[AnULka248]

Tutaj z byciem na bieżąco problemu nie będzie, bo mało kto tutaj pisze zapał był tylko na początku, chyba każda robi swoje

[sheerbe]

Napisane przez AnULka248

Tutaj z byciem na bieżąco problemu nie będzie, bo mało kto tutaj pisze zapał był tylko na początku, chyba każda robi swoje

Mam nadzieję, że to tylko kwestia bożonarodzeniowego zamieszania
Zresztą każda ma pewnie masę swoich spraw, ale tak raz na tydzień wypadałoby się odezwać :P

[SunCaroline]

Święta, święta i po świętach.... oczywiście przy kuchni mojej mamy ciężko było być na diecie... bez ciacha się nie obyło Tłustych rzeczy nie było , dużych porcji też nie
Obecnie postanowiłam wrócić do mojej dawnej diety, którą stosowałam. To dieta Dr.Dukana ( większość myśli, że to niezdrowo i nic nie daje, ale mój organizm się z nią zaprzyjaźnił ) Odpowiada mi sposób żywienia, utrata wagi i samopoczucie
Posiłki co 2h
10:00- śniadanko (dziś akurat koktajl z 2 bananów, 3 łyżek płatków owsianych, cynamonu i odrobiny mleka )
12:00 -drugie śniadanko ( planuję wypić pół szklanki jogurtu owocowego )
14:00-obiad ( pierś z kurczaka z przyprawami na parze )
16:00- podwieczorek (1 jajko na twardo z cebulką)
18:00- kolacja (sałatka z resztek kurczaka, z jajkiem , musztardą i przyprawami)
i po 18 już nic nie jem
Dodatkowo dużo zimnych płynów ( organizm sam musi je podgrzać przy czym mamy dodatkowe spalanie kalorii )

A więc spora zmiana w odżywianiu, zobaczymy jak to będzie wyglądać po tygodniu


Szczęśliwego Nowego Roku, Realizacji Noworocznych Postanowień, i Abyśmy W Tym Najważniejszym Dniu Wyglądały Kobieco, Szczupło i Sexy!

[sheerbe]

To u mnie święta były wyjazdowe i przynajmniej trzy dni prawie nic nie jadłam...po prostu nie mogłam, a Wigilię świętowałam w dwie osoby przy butelce wina i orzechach Za to co noc przez tydzień wypijałam hektolitry alkoholu, więc też nie ma się z czego cieszyć :P
Póki nie mam zajęć i mam czas na gotowanie, to będzie dobrze - dziś na śniadanie jadłam płatki orkiszowe + otręby owsiane z cynamonem na mleku 0,5%, a na obiad makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem...tak po 300 kcal na każde danie. Na kolację będzie może coś z jajkiem albo tofu, albo zupa jarzynowa. Nie jest to zdrowo, pięć posiłków, ale jak się tak późno wstaje, to się ma :P

[AnULka248]

Ja bym z tym dukanem nie radziła... Bo znam 3 osoby, schudły faktycznie szybko, po 10 kg, ale jeszcze szybciej przytyły 20... o wątrobie już nie mówiąc. Nie lepiej racjonalnie, z treningami? Ale w sumie każdy wybiera dla siebie

U mnie święta dobrze, bo było mi bardzo niedobrze, więc przetrwałam bez większego jedzenia, bo nie mogłam na nie patrzeć jedynie w tym tygodniu pojechałam z koksem, bo mi się włączyła chcica przed @ i pożerałam słodkie...

[sheerbe]

I jak tam dziewczyny?
Ja jem po trzy posiłki dziennie, bo póki co nie mam jak inaczej, ale poza tym to raczej zdrowo No i zaczęłam z powrotem jeść mięso, więc mam większe pole do popisu jeśli chodzi o posiłki. Wreszcie odnowiłam swój karnet na siłownię i dziś się wygrzałam przez godzinę - w końcu!
Nastrój jak zawsze beznadziejny albo nawet ostatnio "beznadziejniejszy", ale przynajmniej go niczym nie zajadam :P
Jak Wam idzie?

[SunCaroline]

Kurcze, ja to dzis miałam taki dzien, że zjadłam dwa banany i wypiłam trochę wody. Jeść mi się ostatnio w ogóle nie chce... nie wiem co jest powodem braku apetytu. ;/ Od jutra zaczynam pić razem z wodą Aqua Slim - skład brzmi fajnie, więc zobaczymy czy troszkę pobudzi mój metabolizm... w smaku mi w ogóle nie podchodzi bo próbowałam jakiś czas temu, no ale trzeba sie przemóc i pić w koncu kupiłam całe opakowanie
31 stycznia się zważę i zobaczymy czy zrobiłam jakieś postępy... bo odkąd założyłam ten wątek to drgnęłam 200g ;/ Idzie się załamać!

Mój narzeczony mnie motywuje i wspiera, więc mimo małego ubytku wagi nie poddaję się kochany jest

[sheerbe]

Ja tak miałam w trakcie świąt, że przez 3 dni byłam w stanie zjeść kilka łyżeczek jogurtu i tylko płyny spożywałam. Nie wiem, widocznie kobiety tak mają :P

I wreszcie zaczęłam się ruszać! Sesja za tydzień, ale to właśnie w takim momencie znajduje się czas na wszystko, tylko nie na naukę :P
No i ja się nie ważę, bo wpływa to mnie zawsze źle, a zmierzę się w obwodach jakoś za miesiąc

[AnULka248]

Napisane przez sheerbe

Ja tak miałam w trakcie świąt, że przez 3 dni byłam w stanie zjeść kilka łyżeczek jogurtu i tylko płyny spożywałam. Nie wiem, widocznie kobiety tak mają :P

I wreszcie zaczęłam się ruszać! Sesja za tydzień, ale to właśnie w takim momencie znajduje się czas na wszystko, tylko nie na naukę :P
No i ja się nie ważę, bo wpływa to mnie zawsze źle, a zmierzę się w obwodach jakoś za miesiąc

Taaak, student robi wszystko, byleby się nie uczyć też tak mam.

U mnie wczoraj dobrze, rano owsianka bez niczego, jabłko, na obiad mielone drobiowe mięso w sosie koperkowym (na jogurcie naturalnym), pół grejpfruta i jajko + pomidor + ogórek na kolację. I 1 godz. 40min. ćwiczeń ooostrych

Dziś podobnie póki co, mam nadzieję, że nie wcisnę do wieczora nic złego

[sheerbe]

Ja miałam dziś ogromną ochotę na coś słodkiego...od razu dodam, że ją zwalczyłam, ale jestem przerażona, że mogę kiedyś jej nie zwalczyć i być jeszcze grubsza niż jestem. Nie wiem, tak totalnie nie mogę się do tego przyzwyczaić, choć już z rok taka jestem.
Poszłam przymierzyć sukienkę, której nigdy nie zdążyłam ubrać, bo błyskawicznie przytyłam (było tak: chuda...chuda...patyk-> choroba + leki --> +30kg = gruba ) i chyba stanie się ona moją największą motywacją, bo wyglądam w niej fatalnie, a jest przepiękna
Jak ktoś nie ma ślubu jako motywacji, to tak niestety musi :P
Macie jakieś dobre sposoby motywowania się w kryzysowych chwilach?

[AnULka248]

Napisane przez sheerbe

Ja miałam dziś ogromną ochotę na coś słodkiego...od razu dodam, że ją zwalczyłam, ale jestem przerażona, że mogę kiedyś jej nie zwalczyć i być jeszcze grubsza niż jestem. Nie wiem, tak totalnie nie mogę się do tego przyzwyczaić, choć już z rok taka jestem.
Poszłam przymierzyć sukienkę, której nigdy nie zdążyłam ubrać, bo błyskawicznie przytyłam (było tak: chuda...chuda...patyk-> choroba + leki --> +30kg = gruba ) i chyba stanie się ona moją największą motywacją, bo wyglądam w niej fatalnie, a jest przepiękna
Jak ktoś nie ma ślubu jako motywacji, to tak niestety musi :P
Macie jakieś dobre sposoby motywowania się w kryzysowych chwilach?

Kochana, ja mam ślub, a motywacji nie mam... Bo teoretycznie tragedii nie ma, kiedyś byłam dużo cięższa tym bardziej, że teraz się bardzo pilnuję, ćwiczę tak, że pot leci strumieniami, słodyczy nie jem, nie obżeram się, a waga stoi cały czas na tym pieprzonym 62. Już tak 3 tygodnie.

[sheerbe]

Napisane przez AnULka248

Kochana, ja mam ślub, a motywacji nie mam... Bo teoretycznie tragedii nie ma, kiedyś byłam dużo cięższa tym bardziej, że teraz się bardzo pilnuję, ćwiczę tak, że pot leci strumieniami, słodyczy nie jem, nie obżeram się, a waga stoi cały czas na tym pieprzonym 62. Już tak 3 tygodnie.

A mnie się jednak zdaje, że masz motywację albo już jej tak bardzo nie potrzebujesz, bo zupełnie przestawiłaś się już na zdrowy tryb życia Brawo Przeczekaj te parę tygodni i potem na pewno będzie lecieć szybciej niż dotychczas! Zawsze zdarza się taki moment zastoju i to chyba czas największej próby (m.in. dlatego ja się nie ważę), ale jestem pewna, że pójdzie wkrótce w dół

[AnULka248]

Napisane przez sheerbe

A mnie się jednak zdaje, że masz motywację albo już jej tak bardzo nie potrzebujesz, bo zupełnie przestawiłaś się już na zdrowy tryb życia Brawo Przeczekaj te parę tygodni i potem na pewno będzie lecieć szybciej niż dotychczas! Zawsze zdarza się taki moment zastoju i to chyba czas największej próby (m.in. dlatego ja się nie ważę), ale jestem pewna, że pójdzie wkrótce w dół

Bo to jednak jest dołujące, jeśli się starasz, a nic to nie daje ale będę się starać chyba, że dziś prędzej umrę przy pisaniu licencjata, ratunkuuu

[sheerbe]

Napisane przez AnULka248

chyba, że dziś prędzej umrę przy pisaniu licencjata, ratunkuuu

ha ha, znam ten ból...starasz się, żeby temat był oryginalny, masz bibliografię na dziesięć stron, poświęcasz temu spory kawał życia, odczuwasz ulgę po wszystkim, a na koniec okazuje się, że to głupi papier i zaraz musisz brać się za magisterkę (to mnie wkrótce czeka ) to takie pseudo-pocieszenie, żebyś się za bardzo nie wysilała, bo nie ma to żadnego sensu :P

[AnULka248]

Napisane przez sheerbe

ha ha, znam ten ból...starasz się, żeby temat był oryginalny, masz bibliografię na dziesięć stron, poświęcasz temu spory kawał życia, odczuwasz ulgę po wszystkim, a na koniec okazuje się, że to głupi papier i zaraz musisz brać się za magisterkę (to mnie wkrótce czeka ) to takie pseudo-pocieszenie, żebyś się za bardzo nie wysilała, bo nie ma to żadnego sensu :P

Ja mam wrażenie, że to strata czasu, bo przecież to wszystko już zostało napisane, nie można nic od siebie dodać, przynajmniej w przypadku rachunkowości. Za magisterkę się nie wezmę w życiu, o nie mam już inny plan, a licencjata ciągnę, bo skoro zaczęłam...

[SunCaroline]

Dziś po przebudzeniu z ciekawości stanełam na wagę, patrzę, a tu... przytyłam!
Zmuszam się do regularnego jedzenia małych porcji, ćwiczę - dziś siłownia i basen.
Staram się jak mogę, a nie spadłam tylko przytyłam- masakra. Dzieje się tak czasami podczas odchudzania? Wiecie coś o tym? ;//

[sheerbe]

Napisane przez SunCaroline

Dziś po przebudzeniu z ciekawości stanełam na wagę, patrzę, a tu... przytyłam!
Zmuszam się do regularnego jedzenia małych porcji, ćwiczę - dziś siłownia i basen.
Staram się jak mogę, a nie spadłam tylko przytyłam- masakra. Dzieje się tak czasami podczas odchudzania? Wiecie coś o tym? ;//

To zależy. Jeśli byłaś wcześniej tzw "bezmięśniowcem", a zaczęłaś ćwiczyć, to pewnie zaczynają robić się mięśnie, które więcej ważą. Lepiej zmierz się w obwodach, powinno być mniej Jeśli jednak byłaś w miarę wysportowana i miałaś wcześniej jakieś mięśnie, to może warto przyjrzeć się dokładniej diecie?