Szczęśliwe związki 2012 cz.XI - TŻtówki i ex-TŻtówki

[madziara889]

Napisane przez Migotka8923

Ja tak samo

Moja babcia jeszcze coś będzie miała dla nich z mebli i dywan jakiś. Babcia u siebie na wsi ma składowisko różnych rzeczy

U mnie też jest składowisko różnych rzeczy. Na wiosnę mam zamiar to uporządkować- będzie duże ognisko

[maybelline]

Bylam na brwiach, szalu nie ma

Zaraz chyba sobie pojde jakis sweterek kupic

[201701300922]

Napisane przez maybelline

Bylam na brwiach, szalu nie ma

Zaraz chyba sobie pojde jakis sweterek kupic

Już wyzdrowiałaś?

[maybelline]

Dysia, nie ale juz nie mam sil siedziec na dupsku

Asia a masz tam u siebie E.Leclerc ? Bo sa skakanki za 2 zl i druga z licznikiem za 5 zl

[201701300922]

Napisane przez maybelline

Dysia, nie ale juz nie mam sil siedziec na dupsku

Asia a masz tam u siebie E.Leclerc ? Bo sa skakanki za 2 zl i druga z licznikiem za 5 zl

Jak tanio.

[elonka12]

[201701300922]

Napisane przez elonka12

Coo tam?

[maybelline]

Napisane przez Dysia1990

Jak tanio.

Tanio to i wiadomo ile posluzy

[201701300922]

Napisane przez maybelline

Tanio to i wiadomo ile posluzy

To można kupić kilka na zapas.

[maybelline]

Co z ta Dominika. Byla chwile niedawno i sie zmyla

I miala racje z henna, ze mozna octem zmyc

[madziara889]

Raz kupiłam tanią skakankę z licznikiem to nawet linka nie chciała się kręcić, bo coś blokowało w rączce uchwyt do niej.

Przedwczoraj siostra kupiła sobie tą w lidlu ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować.

[elonka12]

Napisane przez Dysia1990

Coo tam?

ciężki dzień
ćwiczenia zaliczyłam(chyba)
wróciłam do domu,zjem i wychodzę, a jak wrócę to nauka
z tż chyba się nie zobaczymy

[alekaz1]

Napisane przez madziara889

ZA około 2 lata.... Czyli powoli moglibyście rozglądać się za salą

Raczej znając mojego tż wszystko będzie na mojej głowie. jedno miejsce wiem jakie będę brała pod uwagę koleżanka miała tam wesele i było super.

[Migotka8923]

Zadzwoniła do mnie kobieta z OHP, tam w tamtym roku kursy miałam i chyba będę miała pracę na pół etatu
Dowiem się wszystkiego jak oddzwonią z tej firmy na razie zapeszać nie chce

[Lady Audrey]

Napisane przez madziara889

Raz kupiłam tanią skakankę z licznikiem to nawet linka nie chciała się kręcić, bo coś blokowało w rączce uchwyt do niej.

Przedwczoraj siostra kupiła sobie tą w lidlu ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować.

Ja raz kupiłam z licznikiem ale jakaś lewa jest, nie chce się kręcić bo linka jest plastikowa i za sztywna. Nie idzie na niej skakać.
Dalej mnie łydki bolą od skakanki

Napisane przez alekaz1

Raczej znając mojego tż wszystko będzie na mojej głowie. jedno miejsce wiem jakie będę brała pod uwagę koleżanka miała tam wesele i było super.

Mi Tż ostatnio powiedział, żebym wybiła sobie z głowy to, że będę sama wszystko wybierać bo on chce mieć we wszystko wgląd


Spadam, do jutra

[elonka12]

Napisane przez Migotka8923

Zadzwoniła do mnie kobieta z OHP, tam w tamtym roku kursy miałam i chyba będę miała pracę na pół etatu
Dowiem się wszystkiego jak oddzwonią z tej firmy na razie zapeszać nie chce

super

[alekaz1]

Napisane przez Lady Audrey

Mi Tż ostatnio powiedział, żebym wybiła sobie z głowy to, że będę sama wszystko wybierać bo on chce mieć we wszystko wgląd


Spadam, do jutra

To u mnie będzie na odwrót.
Miłego dni Lady

[madziara889]

Napisane przez alekaz1

Raczej znając mojego tż wszystko będzie na mojej głowie. jedno miejsce wiem jakie będę brała pod uwagę koleżanka miała tam wesele i było super.

U nas w większości kwestii to ja decyduje. Jak o coś pytam Tż, to odpowiada, ze on się nie zna i ja lepiej wybiorę

[Shevya]

Napisane przez Migotka8923

Zadzwoniła do mnie kobieta z OHP, tam w tamtym roku kursy miałam i chyba będę miała pracę na pół etatu
Dowiem się wszystkiego jak oddzwonią z tej firmy na razie zapeszać nie chce

Oby się udało

Napisane przez Lady Audrey

Ja raz kupiłam z licznikiem ale jakaś lewa jest, nie chce się kręcić bo linka jest plastikowa i za sztywna. Nie idzie na niej skakać.
Dalej mnie łydki bolą od skakanki


Mi Tż ostatnio powiedział, żebym wybiła sobie z głowy to, że będę sama wszystko wybierać bo on chce mieć we wszystko wgląd


Spadam, do jutra

Mnie bolą uda, chyba za długo mięśnie były nieużywane Miłego dnia!


A ja zaczęłam się zastanawiać nad studiami. Muszę wybrać między swoim marzeniem a czymś, co pozwoli mi na życie z TŻ na wsi. Jestem głupia Tak bardzo chciałabym tam studiować, tak chcę iść na ten kierunek Ale wiem, że wtedy nie znajdę pracy u TŻ, tylko w Warszawie, 100km od niego. Dziewczyny... przyszło mi do głowy złe pytanie - czy warto porzucać swoje marzenia, by oddać się całkowicie innemu trybowi życia? Ja musiałabym zmienić wszystko, TŻ nic. Dzisiaj wydaje mi się, że to nie w porządku, chociaż nigdy nie miałam takich myśli Może to przez to, że teraz ma tak mało czasu...

[maybelline]

Shevya, ja bym nie rezygnowala z marzen . Nie wiadomo jak sie zycie ulozy, moze Wam nie wyjsc (nie zycze Wam tego ale wiesz jak to bywa) i co wtedy? Bedziesz sobie plula w brode ze tego nie zrobilas. Potem zostaniesz na bruku i nic nie bedziesz miala, bo zrezygnowalas z czegos na rzecz innych planow a tu Twoje plany nie wyjda.

[Shevya]

Napisane przez maybelline

Shevya, ja bym nie rezygnowala z marzen . Nie wiadomo jak sie zycie ulozy, moze Wam nie wyjsc (nie zycze Wam tego ale wiesz jak to bywa) i co wtedy? Bedziesz sobie plula w brode ze tego nie zrobilas. Potem zostaniesz na bruku i nic nie bedziesz miala, bo zrezygnowalas z czegos na rzecz innych planow a tu Twoje plany nie wyjda.

Wiem... Ale nie chcę w to wierzyć Bo z drugiej strony wybierając mój kierunek spełnię marzenie, ale niekoniecznie uda mi się znaleźć pracę. Nie wiem czy mówiłam co to za kierunek - filologia fińska. Jak ją skończę to język mam na poziomie C, więc może nawet coś wyjść. Gdybym szła drogą TŻ, musiałabym wybrać Finanse, zarządzanie albo coś w tym stylu. Nie wiem jak by mi było tam, ale wiem, że w przypadku FF miałabym ogromną chęć nauki. Tylko, że wyparłam już myśl o niej, no bo TŻ... I wiadomo, musiałabym się wyprowadzić do Warszawy.

[catatonictoy]

Ja bym w życiu nie zrezygnowała. Jak związek ma przetrwać, to przetrwa bez względu na odległość i inne przeciwności. Porozmawiajcie z tz może on by też chciał się przenieśc, a jak nie to jak to widzi?

[Shevya]

Napisane przez catatonictoy

Ja bym w życiu nie zrezygnowała. Jak związek ma przetrwać, to przetrwa bez względu na odległość i inne przeciwności. Porozmawiajcie z tz może on by też chciał się przenieśc, a jak nie to jak to widzi?

On się nie przeniesie, bo ma gospodarkę na wsi i wiem, że nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Do tej pory nawet to zaakceptowałam, ale tak mnie dzisiaj naszło...
Wiem, że wszyscy będą mówili o spełnianiu marzenia. Tak też chcę zrobić, ale to ciężkie

[Migotka8923]

By cie tz wspieral jak bys wybrala wymarzony kierunek, rozmawialiscie na ten temat?

[catatonictoy]

Napisane przez Shevya

On się nie przeniesie, bo ma gospodarkę na wsi i wiem, że nie wyobraża sobie życia gdzie indziej. Do tej pory nawet to zaakceptowałam, ale tak mnie dzisiaj naszło...
Wiem, że wszyscy będą mówili o spełnianiu marzenia. Tak też chcę zrobić, ale to ciężkie

A Ty wyobrażasz sobie swoje życie na tej gospodarce?

[maybelline]

Ja tez bym byla miedzy sercem, a rozumem i ciezko by bylo wybrac. Ale jesli masz mozliwosc i chec by sie uczyc i isc na ten kierunek, to ja bym poszla. Po co sie meczyc na innym a potem zalowac?
Co w ogole bys robila na tej wsi? Po tym kierunku drugim?

[201701300922]

Napisane przez Shevya

Oby się udało

Mnie bolą uda, chyba za długo mięśnie były nieużywane Miłego dnia!


A ja zaczęłam się zastanawiać nad studiami. Muszę wybrać między swoim marzeniem a czymś, co pozwoli mi na życie z TŻ na wsi. Jestem głupia Tak bardzo chciałabym tam studiować, tak chcę iść na ten kierunek Ale wiem, że wtedy nie znajdę pracy u TŻ, tylko w Warszawie, 100km od niego. Dziewczyny... przyszło mi do głowy złe pytanie - czy warto porzucać swoje marzenia, by oddać się całkowicie innemu trybowi życia? Ja musiałabym zmienić wszystko, TŻ nic. Dzisiaj wydaje mi się, że to nie w porządku, chociaż nigdy nie miałam takich myśli Może to przez to, że teraz ma tak mało czasu...

Zastanów się czego Ty byś tak naprawdę chciała. Skoro TŻ się nigdy nie wyniesie ze wsi, bo tam ma gospodarkę i swoje życie to zastanów się jak wyglądałoby Twoje życie tam z nim? Chcesz tam mieszkać?
Jakie studia by Ci się przydały, aby znaleźć tam pracę?

Ok no warto spełniać swoje marzenia i nie oglądać się na innych. Studia 1 stopnia potrwają 3 lata i na ten czas przeniosłabyś się do Warszawy. Tylko co potem? Jeżeli nadal będziesz z TŻtem, to nie zostaniesz w Warszawie, tylko wrócisz tam, bo TŻ nie zamieszka z Tobą w Warszawie.

Musisz szczegółowo wszystko przemyśleć.

[Shevya]

Napisane przez maybelline

Ja tez bym byla miedzy sercem, a rozumem i ciezko by bylo wybrac. Ale jesli masz mozliwosc i chec by sie uczyc i isc na ten kierunek, to ja bym poszla. Po co sie meczyc na innym a potem zalowac?
Co w ogole bys robila na tej wsi? Po tym kierunku drugim?

Mam chęć, uwielbiam ten język i jestem tego pewna stuprocentowo. Liczę po cichu, że trochę odziedziczyłam dryg do języków po ojcu i że jeśli chcę, to to zrobię. A co bym robiła... pewnie pracowałabym w mieście (15km) jako księgowa. Oczywiście o ile udałoby mi się znaleźć pracę po FiR bez doświadczenia... TŻta mama jest księgową, więc to już coś. Ale tak szczerze, to innej opcji nawet nie mam, chyba że coś biurowego.

Napisane przez catatonictoy

A Ty wyobrażasz sobie swoje życie na tej gospodarce?

Do tej pory wyobrażałam to sobie, chociaż wiem że to ciężka praca. Ale też wiem, że nie jestem w stanie poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami jakie przejęłabym po jego mamie, bo po prostu się na wsi nie wychowywałam i nie miałam z tym do czynienia. Z drugiej strony, tak z dala od znajomych, nie mając tam nikogo prócz TŻ, ponadto praca tam praktycznie 24/7, bez możliwości wyjechania gdzieś na dłużej, od razu dorosłe życie... Ciężko mi to ocenić, bo przecież go kocham, ale jednak to jest moje życie, którego nie chcę całkowicie poświęcać. Związek to kompromisy, a nie rezygnacja z siebie. Czuję się tak strasznie okropnie gdy to piszę

Napisane przez Migotka8923

By cie tz wspieral jak bys wybrala wymarzony kierunek, rozmawialiscie na ten temat?

Trudno jest mi odpowiedzieć, bo niby na pewno jakaś jego część chciałaby (powinna chcieć?), żebym wybrała to co lubię, ale z drugiej strony jestem przekonana, że cały rozsądek uważa to za wybór niepraktyczny, jakieś wydziwienie. Rozmawialiśmy o tym dawno, nie pamiętam co mi powiedział. Ale pewnie powinnam wybrać coś bardziej przyziemnego, jeśli chcę tam mieszkać. A ja nie wiem dzisiaj już nic

Dziewczyny, jesteście naprawdę kochane A ja mam dzień rozsypki umysłowej.

[maybelline]

Ciezko przeniesc sie z miasta by doic krowe lub jezdzic na ciagniku przemysl tez sprawe pieniedzy jakie bedziesz zarabiala.
Ja juz mam dosc tych ceregieli u mnie potem napisze Wam w klubie..

[catatonictoy]

Napisane przez Shevya

Do tej pory wyobrażałam to sobie, chociaż wiem że to ciężka praca. Ale też wiem, że nie jestem w stanie poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami jakie przejęłabym po jego mamie, bo po prostu się na wsi nie wychowywałam i nie miałam z tym do czynienia. Z drugiej strony, tak z dala od znajomych, nie mając tam nikogo prócz TŻ, ponadto praca tam praktycznie 24/7, bez możliwości wyjechania gdzieś na dłużej, od razu dorosłe życie... Ciężko mi to ocenić, bo przecież go kocham, ale jednak to jest moje życie, którego nie chcę całkowicie poświęcać. Związek to kompromisy, a nie rezygnacja z siebie. Czuję się tak strasznie okropnie gdy to piszę

Nie masz powodów by czuć się strasznie, bo to co piszesz jest racjonalne i prawdziwe Ja bym postawiła na swoim i zobaczyła co los przyniesie, początek studiów to burzliwy okres dosyć, może się okazać że ten wymarzony kierunek jest nie tym co oczekiwaliśmy, a może być strzałem w 10. Większość osób wtedy (zaobserwowałam to na sobie i sporym gronie znajomych) się zmienia, dorośleje, zmienia poglądy.
Warto byście sobie jeszcze raz o tym pogadali na spokojnie i do czegoś doszli, ale nie na zasadzie że on tam zostaje i koniec kropka a Ty rób co chcesz, tylko spokojna, dojrzała wymiana swoich racji i poszukanie rozwiązania