Polecamy:

strix55 · 2014-01-11, 15:10

Cytat:

Napisane przez NinaSimone

Nie mozesz byc chwile zajety soba, gdy ona sie uczy?

Rozmawiales z nia o waszej sytuacji?

chwile i co miałbym robić spac? ona sie nie uczy 5 minut. rozmawiałem o naszej sytuacji i powiedziła że naraznie ne moze mi dać wiecej i czasem mysli jak długo bede chcial to znosic i czy jej nie zostawie.
Chciałbym sie przeprowadzic ale to nie jest takie proste niestety. Szukam pracy u niej w miescie ale jak narazie bez rezultatów.

NinaSimone · 2014-01-11, 15:20

Cytat:

Napisane przez strix55

chwile i co miałbym robić spac? ona sie nie uczy 5 minut. rozmawiałem o naszej sytuacji i powiedziła że naraznie ne moze mi dać wiecej i czasem mysli jak długo bede chcial to znosic i czy jej nie zostawie.
Chciałbym sie przeprowadzic ale to nie jest takie proste niestety. Szukam pracy u niej w miescie ale jak narazie bez rezultatów.

Jak ja sie ucze to Tz np czyta przygotowuje sie do pracy zrobi obiad itd

I tez nie ucze sie 5 min.

A jak zamieszkacie razem to bedziecie tylko patrzec na siebie?

Skro dziewczyna Ci powiedziala, ze poki co nic nie moze zmienic i liczy sie z tym, ze mozesz odejsc to co my mozemy zrobic? Zostan i zaakceptuj sytuacje albo odejdz.

Tak naprawdę nie wiem czego od nas oczekujesz?

mary_poppins · 2014-01-11, 15:32

Cytat:

Napisane przez strix55

chwile i co miałbym robić spac? ona sie nie uczy 5 minut. rozmawiałem o naszej sytuacji i powiedziła że naraznie ne moze mi dać wiecej i czasem mysli jak długo bede chcial to znosic i czy jej nie zostawie.
Chciałbym sie przeprowadzic ale to nie jest takie proste niestety. Szukam pracy u niej w miescie ale jak narazie bez rezultatów.

Czytać książkę, robić herbatę, siedzieć w necie? Cokolwiek, bylebyście spędzili czas ZE SOBĄ. Mieszkając razem nie będziecie mieli dla siebie całej doby. Słowo daję, nie rozumiem takich związków - "chcemy spędzac czas ze sobą, ale nie będę przyjeżdżał, bo ona się 3 godziny uczy a ja nie mam co ze sobą zrobić".

strix55 · 2014-01-11, 15:41

Cytat:

Napisane przez NinaSimone

Jak ja sie ucze to Tz np czyta przygotowuje sie do pracy zrobi obiad itd

I tez nie ucze sie 5 min.

A jak zamieszkacie razem to bedziecie tylko patrzec na siebie?

Skro dziewczyna Ci powiedziala, ze poki co nic nie moze zmienic i liczy sie z tym, ze mozesz odejsc to co my mozemy zrobic? Zostan i zaakceptuj sytuacje albo odejdz.

Tak naprawdę nie wiem czego od nas oczekujesz?

Pytałem jak sobie z tym radzicie. Nie twierdze że jak zmieszamy to tylko będziemy leżeć i pachnieć. Ale jak sie spotyka przed ślubem to jest inaczej. Skro ona powiedziała że nie może mi dać więcej no to nic się nie poradzi. Trochę mi źle że ta szkoła jest aż tak ważna że się nie możemy spotkać no ale nic nie poradzę. Nie wiem czy powinienem jej o tym cigle mówic że mi żle, ale jak coś mowię to sie kłotnia wywiązuje bo ona twierdzi że i tka wiele robi że ma tyle nauki a mi i tak czas poświęca i się uczyć wtedy nie może a ja się czepiam niewiadomo czego. Co wy byście zrobiły gdyby was facet mówił że się nie spotkacie bo on się uczyć musi?

mary_poppins · 2014-01-11, 16:36

Cytat:

Napisane przez strix55

Pytałem jak sobie z tym radzicie.

A jak inaczej sobie z tym radzić, jeśli nie zaakceptować to? Skoro nie da się i nie chcecie inaczej, mimo że by się dało, to nie ma innej rady niż się z tym pogodzić i organizować sobie ciekawie czas bez siebie. Nie ma innej rady.

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Cytat:

Napisane przez strix55

Nie wiem czy powinienem jej o tym cigle mówic że mi żle, ale jak coś mowię to sie kłotnia wywiązuje bo ona twierdzi że i tka wiele robi że ma tyle nauki a mi i tak czas poświęca i się uczyć wtedy nie może a ja się czepiam niewiadomo czego.

Tu już trudno ocenić, bo opcje są dwie: albo ona przegina pałę mając pretensje, że za nią tęsknisz, albo Ty jesteś zbyt nachalny i nie rozumiesz, że ona ma obowiązki. Na pewno CIĄGŁE mówienie o tym i narzekanie nie ma sensu, bo przecież nie rzuci nagle studiów, bo są wymagające.

NinaSimone · 2014-01-11, 16:50

Proza zycia.. zwiazek to nie tylko randki, ogladanie razem filmow czy rezygnacja z obowiazkow dla partnera. Zapytaj czy widzi jakies rozwiazanie w dluzszej perspektywie czasu.. np co planuje po I roku.. jak widzi wasz zwiazek. Jak Ty go widzisz. Poki co problem tkwi w tym, ze ona ma studia, ktore pochlaniaja duzo czasu.

Ludzie studiuja i sa w zwiazkach. Nie zalezy to od kierunku a od czlowieka.

strix55 · 2014-01-11, 16:53

co po 1 roku ma się zminić? ewentualnie po 2 po parktykach mówiła że zostnie w tej firmie jak sie da i przeniesie sie na zaoczne

ToxicSweety · 2014-01-11, 17:02

Ja żyję w związku na odległość już prawie 5 lat. Czasem nie widujemy się przez ponad miesiąc i świat się nie wali. Jeśli się kocha, to nawet taka długa przerwa niczego nie zmienia. Dwa tygodnie czekania to pikuś :P.

NinaSimone · 2014-01-11, 17:11

Cytat:

Napisane przez strix55

co po 1 roku ma się zminić? ewentualnie po 2 po parktykach mówiła że zostnie w tej firmie jak sie da i przeniesie sie na zaoczne

Nie szukasz rozwiazania to sie nie zmieni. Wyglada to tak: albo Ty albo studia.

Nie ma zlotej recepty kiedy czas na zmiany.

strix55 · 2014-01-11, 17:34

Cytat:

Napisane przez NinaSimone

Nie szukasz rozwiazania to sie nie zmieni. Wyglada to tak: albo Ty albo studia.

Nie ma zlotej recepty kiedy czas na zmiany.

a jakie rozwiąznie było by dobre? mówiłęm że szukam pracy w jej meiście która by pozwoliła mi na przeprowadzkę ale nic tkaeigo narazie nie znalazłem.

NinaSimone · 2014-01-11, 17:44

Cytat:

Napisane przez strix55

a jakie rozwiąznie było by dobre? mówiłęm że szukam pracy w jej meiście która by pozwoliła mi na przeprowadzkę ale nic tkaeigo narazie nie znalazłem.

A ona sie nie moze przeniesc do Ciebie?

Nie wiem juz czemu sluzy ten watek? Jedynym wyjsciem jest przeprowadzka albo znoszenie tej sytuacji.

strix55 · 2014-01-11, 18:01

Cytat:

Napisane przez NinaSimone

A ona sie nie moze przeniesc do Ciebie?

Nie wiem juz czemu sluzy ten watek? Jedynym wyjsciem jest przeprowadzka albo znoszenie tej sytuacji.

U siebie ma studia

NinaSimone · 2014-01-11, 18:18

Cytat:

Napisane przez strix55

U siebie ma studia

Nie moze sie przeniesc na inna uczelnie na ten sam kierunek?

strix55 · 2014-01-12, 17:24

Cytat:

Napisane przez NinaSimone

Nie moze sie przeniesc na inna uczelnie na ten sam kierunek?

nie bo jej uczelnia jest lepsza.

skrywana_fantazja · 2014-01-12, 18:02

Pfff uczelnia lepsza. Myślałam, ze w ogóle nie ma tego kierunku w Twoim miejscu zamieszkania. I tak pracodowaca będzie miał gdzieś gdzie kończyła studia, ważne co na nich robiła. Nie wpłynie to diametralnie na fakt znalezienia pracy w zawodzie. Jak dla mnie nikt dla dobra związku nie chce iść na ugodę. Ty przynajmniej szukasz pracy, ale co to znaczy ,,nic nie znalazłem"? Przecież ona nie mieszka na jakiejś wsi zabitej dechami. Jakbyś spiął się to byś pracę znalazł. Wykształcenie masz, więc CV puste nie będzie. Co robota którą można dostać bez studiów boli ? No to jak boli i ,,uczelnia lepsza" to rozstańcie się, bo widać, ze nie zależy Wam na tyle aby zmienić sytuację dla dobra związku.

Poza tym sesja sesją, sesja minie i co dalej? Bo przez samą sesję związek jakoś mocno nie ucierpi, no chyba, ze jest słaby. Można się przez miesiąc spiąć i przeczekać. Na noc u niej zostać nie możesz? Ona się pouczy, Ty będziesz siedział obok, a potem wieczorem sobie spędzicie razem czas. Nie wierzę, ze człowiek uczy się 24 h na dobę, przecież mózg jej przestanie chłonąć jeśli nie będzie sobie robiła odpoczynków.

Jeżeli nie zmienicie czegoś to nie wytrzymacie tej męczarni. Jak na razie zachowujecie się gapowato, ,,bo pracy nie ma", ,,bo uczelnia lepsza" - w życiu trzeba czasem z czegoś w minimalnym stopniu zrezygnować czeby mieć drugie - to na czym bardziej zależy. Poza tym przeprowadzka w Waszym przypadku jest wskazana z jeszcze jednego względu. Myślisz o zaręczynach, więc niedługo powinien być ślub, jakieś konkretne plany i trzeba działać żeby być nie tylko blisko siebie, ale też aby ze sobą mieszkać. Co zaręczyć się zamierzasz, a ślub za 5 lat? Myślisz, ze oświadczyny z odwlekanym ślubem załagodzą Waszą sytuację? To się grubo mylisz, bo miną 2 tygodnie, a oboje ,,zapomnicie", ze w ogóle był jakiś pierścionek, euforia minie, a dawne problemy dają znowu o sobie znać.
Mnie się wydaje, ze Wy się po prostu boicie zmian, nowego życia dlatego takie ociąganie wychodzi.

Stookrotka · 2014-01-12, 18:03

Mnie z tz'em dzieli 500km i widzimy się częściej niż Wy. Rzadko kiedy bywa niewidzenie się przez 3 tygodnie.
Masz samochód? Jesteś mobilny? To ona jeździ do Ciebie czy Ty do niej?
Wymówka nauki to tylko wymówka moim zdaniem. Ja studiuje 2 kierunki i jakoś nie mam problemów z widzeniem się z facetem. Jak trzeba coś zaliczyć to uczę się w tygodniu więcej zeby mieć weekend wolny. Albo uczę się normalnie w weekend gdy on jest, jak poświecę 2-3h na zrobienie czegoś to nic sie przecież nie stanie, facet potrafi się zając sam sobą. Np ugotuje nam obiad, obejrzy coś, poszpera na necie

Uważam ze powinniście narzucić sobie regułę widzenia się co 2 tygodnie, jeżeli ona musi się pouczyć to sie pouczy a Ty zajmiesz się sobą.
No i 3 lata przed wami... marnie widzę tak długo na odległość skoro juz masz takie rozterki. Szukaj tej pracy u niej i się przeprowadzaj albo ona niech zmienia uczelnie. To jakaś duża uczelnia czy to że inna jest gorsza to też wymówka?

skrywana_fantazja · 2014-01-12, 18:23

Ja bym Autorze nie radziła kupować drogiego pierścionka. Może to chamskie, ale co jeśli dziewczyna zrobi wielkie oczy i nie przyjmie tych oświadczyn? Z tego co piszesz nie widzę żeby jej na Tobie mocno zależało. Pobąkuje, ze możesz zakończyć związek, a nic nie robi w kieruneku tego by było lepiej. No i jak ona rozpocznie z Tobą wspólne życie małżeńskie pod jednym dachem - no przecież uczelnia lepsza, uczyć się trzeba i nie ma na nic czasu, a ja się od mamusi i tatusia nie ruszę, a Ty chłopie rób co chcesz.

strix55 · 2014-01-12, 18:23

Cytat:

Napisane przez Stookrotka

Mnie z tz'em dzieli 500km i widzimy się częściej niż Wy. Rzadko kiedy bywa niewidzenie się przez 3 tygodnie.
Masz samochód? Jesteś mobilny? To ona jeździ do Ciebie czy Ty do niej?
Wymówka nauki to tylko wymówka moim zdaniem. Ja studiuje 2 kierunki i jakoś nie mam problemów z widzeniem się z facetem. Jak trzeba coś zaliczyć to uczę się w tygodniu więcej zeby mieć weekend wolny. Albo uczę się normalnie w weekend gdy on jest, jak poświecę 2-3h na zrobienie czegoś to nic sie przecież nie stanie, facet potrafi się zając sam sobą. Np ugotuje nam obiad, obejrzy coś, poszpera na necie

Uważam ze powinniście narzucić sobie regułę widzenia się co 2 tygodnie, jeżeli ona musi się pouczyć to sie pouczy a Ty zajmiesz się sobą.
No i 3 lata przed wami... marnie widzę tak długo na odległość skoro juz masz takie rozterki. Szukaj tej pracy u niej i się przeprowadzaj albo ona niech zmienia uczelnie. To jakaś duża uczelnia czy to że inna jest gorsza to też wymówka?

jej uczelnia to PW, nie myślę o zaręczynach bo i ślubu w planach nie ma, ewentualnie się pomyśli za te 3 lata jak skończy lub tez zobaczymy jak się to wszytko zmieni. Przeniósł bym się jak bym znalazł robotę która by mi pozwoliła się tam utrzymać, rodzice by raczej mi nie dopomogli.

skrywana_fantazja · 2014-01-12, 18:29

Politechnika Warszawska? Warszawa drogie miasto, ale i zarobki podobno większe, więc na jedno wychodzi. I ofert pracy duużo, więc obstawiam, że coś niedługo znajdziesz.

strix55 · 2014-01-12, 18:37

Cytat:

Napisane przez skrywana_fantazja

Politechnika Warszawska? Warszawa drogie miasto, ale i zarobki podobno większe, więc na jedno wychodzi. I ofert pracy duużo, więc obstawiam, że coś niedługo znajdziesz.

No byc może po pół roku to też za szybko tak wszytko totalnie rzucać dla dziewczyny, a niewidomo jak to się rozwinie, jednak chciałbym się usmodzielnić i gdybym tam miał dobra robotę to nie tyle dla niej co dla siebie sie nawet tam przenosił.
Być może w jej przypadku tez jej rodzice ją trochę ograniczają, którym bardzo zależy by ona te studia skończyła i tak ją cisną na to.

Stookrotka · 2014-01-12, 18:39

Ano pół roku to dość szybko na "rzucenie wszystkiego".
Szukaj pracy, poznawajcie się, starajcie się widzieć częściej - jeżeli będzie wszystko dobrze to przeprowadź się

Tylko praca Cie trzyma?
Mam wrażenie ze wszystko ma być tak jak dziewczyna chce: do jej miasta, nie spotkamy sie bo sie ucze, to tamto. Tak jest?

NinaSimone · 2014-01-12, 18:42

Nie mozna zjeść ciastko i mieć ciastko. Dostales rady co mozecie zrobić.. Dalsza dyskusja to nowa w kolko o tym samym.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

skrywana_fantazja · 2014-01-12, 18:55

Łoo to ja myślałam, ze jednak Wasz związek ma dłuższy staż. W takim razie ja bym nie była taka chętna na przeprowadzkę, a rozwijanie tematu, że chcesz tam jechać dla siebie byłoby już offtopem. Przeprowadzka ,,żeby być z nią" miałaby tu jeszcze sens gdyby ona była mocno w związek zaangażowana. Dziewczynie, której naprawdę zależy nie zachowywuje się w ten sposób wiedząc, że związek stoi na krawędzi tylko robi wsztystko co w jej mocy by dobrze prosperował. Porozmawiaj z nią na ten temat i podejmijcie mądrą decyzję, tylko pamiętaj nie rób wszystkiego ,,dla niej" podczas gdy masz wrażenie, ze ona siedzi i ma wszystko gdzieś tłumacząc się tym, że ,,musi się dużo uczyć".
Ja bym może nawet zastanowiła się na Twoim miejscu, czy nie nawiedzić ją z nienacka i sprawdzić, czy rzeczywiście tak ostro przesiaduje nad książką, przy okazji bedziecie mieć pretekst do rozmowy na temat Waszego związku, bo prawde mówiąc: Autorze, po co tracić czas na trefny układ?

strix55 · 2014-01-12, 19:00

Cytat:

Napisane przez skrywana_fantazja

Łoo to ja myślałam, ze jednak Wasz związek ma dłuższy staż. W takim razie ja bym nie była taka chętna na przeprowadzkę, a rozwijanie tematu, że chcesz tam jechać dla siebie byłoby już offtopem. Przeprowadzka ,,żeby być z nią" miałaby tu jeszcze sens gdyby ona była mocno w związek zaangażowana. Dziewczynie, której naprawdę zależy nie zachowywuje się w ten sposób wiedząc, że związek stoi na krawędzi tylko robi wsztystko co w jej mocy by dobrze prosperował.

Związek nie jest na krawędzi, jak jej się sesja skończy to mam nadzieję że będziemy się widywać częściej. Zresztą ona tak mi powiedziała że mi to jakoś wynagrodzi te rzadkie spotkania teraz.

skrywana_fantazja · 2014-01-12, 19:01

Cytat:

Napisane przez strix55

Zresztą ona tak mi powiedziała że mi to jakoś wynagrodzi te rzadkie spotkania teraz.

Rozumiem, więc zobaczysz jak będzie po sesji

zakochana08 · 2014-01-12, 20:45

Uwierz mi, że gdybym ja mogła widywac się z chłopakiem co dwa tygodnie to byłabym szczęśliwa. A co powiesz na 1600km i widzenie się co 3-4 miesiące? Zaczęliśmy budować coś razem w sierpniu. Potem nie widzieliśmy się cztery miesiące i spotkaliśmy dopiero w grudniu nq tydzień. Teraz prawdopodobnie zobaczymy się dopiero w maju. Wiem, że to trudne. Czasami mamy straszne kryzysy, chwile zwątpienia, brakuje mi sił na czekanie. Być może przyjdzie taki dzień, kiedy stwierdzę, że nie daję już rady. Ale przez całą jesień mimo odległości codziennie pisaliśmy, skype itp i czułam, że jest blisko. Gdy miałam jakiś problem, wspierał mnie jak tylko mógł. Więc uważam, że 140km to nie jest aż tak dużo. Zawsze mozesz wsiąść w pociąg, trzy godziny i jesteś. Jeżeli ludzie chcą być ze sobą naprawdę, to dadzą radę.

strix55 · 2014-01-12, 21:39

Cytat:

Napisane przez zakochana08

Uwierz mi, że gdybym ja mogła widywac się z chłopakiem co dwa tygodnie to byłabym szczęśliwa. A co powiesz na 1600km i widzenie się co 3-4 miesiące? Zaczęliśmy budować coś razem w sierpniu. Potem nie widzieliśmy się cztery miesiące i spotkaliśmy dopiero w grudniu nq tydzień. Teraz prawdopodobnie zobaczymy się dopiero w maju. Wiem, że to trudne. Czasami mamy straszne kryzysy, chwile zwątpienia, brakuje mi sił na czekanie. Być może przyjdzie taki dzień, kiedy stwierdzę, że nie daję już rady. Ale przez całą jesień mimo odległości codziennie pisaliśmy, skype itp i czułam, że jest blisko. Gdy miałam jakiś problem, wspierał mnie jak tylko mógł. Więc uważam, że 140km to nie jest aż tak dużo. Zawsze mozesz wsiąść w pociąg, trzy godziny i jesteś. Jeżeli ludzie chcą być ze sobą naprawdę, to dadzą radę.

nie wchodził bym w takie coś jak opisałaś, jedynie przyjaźń bo to i tka nie wypaliło by. widywanie się co 2-3 tygodnie to max. No i jakieś wspolne wyjazdy na wkacje itd. Na sylwestra też spedziliśmy wiecej czasu ze soba bo akurat była możliwość.

zakochana08 · 2014-01-12, 22:25

Cytat:

Napisane przez strix55

nie wchodził bym w takie coś jak opisałaś, jedynie przyjaźń bo to i tka nie wypaliło by. widywanie się co 2-3 tygodnie to max. No i jakieś wspolne wyjazdy na wkacje itd. Na sylwestra też spedziliśmy wiecej czasu ze soba bo akurat była możliwość.

Dlatego mam wiele obaw i wątpliwości... chciałam po prostu byś zrozumiał, że wasza odleglość nie jest wcale taka duża, wystarczy tylko chcieć. Musicie oboje się postarać, jeśli wam na sobie zalezy, a myślę, że tak jest...

Zetowiczka · 2014-01-12, 22:36

U mnie jeszcze lepiej! Jakieś 2800 km odległości. I dajemy radę. Staramy się widzieć co 4 miesiące,ale bilety lotnicze też kosztują, a J musiał wyjechać ze względu na finanse właśnie.
Ja po wszystkich trudnościach jestem zdecydowana jechać do niego, on też mógłby wrócić do Polski, rozmawiamy o tym otwarcie. Nie umiałabym wstąpić w związek gdzie nie wiedziałabym czy któraś ze stron chce zmienić swoje miejsce zamieszkania, żeby ogólnie nie był ustalony koniec rozłąki.
Jakby nas dzieliło tyle ile Was, to bym co tydzień była u mojego faceta, on pewnie tez by przyjeżdżał.
A jak ja przyjeżdżam do J to on normalnie chodzi do pracy, ja się zajmuję sobą, więc nie wiem w czym problem, że Twoja partnerka miałaby kilka godzin poświęcić na naukę.

zakochana08 · 2014-01-13, 10:07

Cytat:

Napisane przez Zetowiczka

U mnie jeszcze lepiej! Jakieś 2800 km odległości. I dajemy radę. Staramy się widzieć co 4 miesiące,ale bilety lotnicze też kosztują, a J musiał wyjechać ze względu na finanse właśnie.
Ja po wszystkich trudnościach jestem zdecydowana jechać do niego, on też mógłby wrócić do Polski, rozmawiamy o tym otwarcie. Nie umiałabym wstąpić w związek gdzie nie wiedziałabym czy któraś ze stron chce zmienić swoje miejsce zamieszkania, żeby ogólnie nie był ustalony koniec rozłąki.
Jakby nas dzieliło tyle ile Was, to bym co tydzień była u mojego faceta, on pewnie tez by przyjeżdżał.
A jak ja przyjeżdżam do J to on normalnie chodzi do pracy, ja się zajmuję sobą, więc nie wiem w czym problem, że Twoja partnerka miałaby kilka godzin poświęcić na naukę.

Gdzie mieszka Twój Tż? Jak długo jesteście razem? On jest Polakiem? Opowiedz coś o Was

Widzę, że nie tylko ja żyję na taką odległość...

2014-01-11, 16:50	#36
NinaSimone Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 9 218	Dot.: związek na odległość Proza zycia.. zwiazek to nie tylko randki, ogladanie razem filmow czy rezygnacja z obowiazkow dla partnera. Zapytaj czy widzi jakies rozwiazanie w dluzszej perspektywie czasu.. np co planuje po I roku.. jak widzi wasz zwiazek. Jak Ty go widzisz. Poki co problem tkwi w tym, ze ona ma studia, ktore pochlaniaja duzo czasu. Ludzie studiuja i sa w zwiazkach. Nie zalezy to od kierunku a od czlowieka.

2014-01-11, 16:53	#37
strix55 Rozeznanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 501	Dot.: związek na odległość co po 1 roku ma się zminić? ewentualnie po 2 po parktykach mówiła że zostnie w tej firmie jak sie da i przeniesie sie na zaoczne

2014-01-11, 17:02	#38
ToxicSweety Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-03 Lokalizacja: dolnośląskie Wiadomości: 942	Dot.: związek na odległość Ja żyję w związku na odległość już prawie 5 lat. Czasem nie widujemy się przez ponad miesiąc i świat się nie wali. Jeśli się kocha, to nawet taka długa przerwa niczego nie zmienia. Dwa tygodnie czekania to pikuś :P. __________________ Wierzę w Nas bardziej niż w miłość, bo miłość jest jak człowiek, chwilą co nie godzi się na to, że musi ginąć. Powiedz mi to szczerze, chodzi o jakość czy o ilość? - Nie wiem. Jeśli miłość jest człowiekiem, chodzi mi o Ciebie! K.

2014-01-12, 18:02	#45
skrywana_fantazja Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd Wiadomości: 2 337	Dot.: związek na odległość Pfff uczelnia lepsza. Myślałam, ze w ogóle nie ma tego kierunku w Twoim miejscu zamieszkania. I tak pracodowaca będzie miał gdzieś gdzie kończyła studia, ważne co na nich robiła. Nie wpłynie to diametralnie na fakt znalezienia pracy w zawodzie. Jak dla mnie nikt dla dobra związku nie chce iść na ugodę. Ty przynajmniej szukasz pracy, ale co to znaczy ,,nic nie znalazłem"? Przecież ona nie mieszka na jakiejś wsi zabitej dechami. Jakbyś spiął się to byś pracę znalazł. Wykształcenie masz, więc CV puste nie będzie. Co robota którą można dostać bez studiów boli ? No to jak boli i ,,uczelnia lepsza" to rozstańcie się, bo widać, ze nie zależy Wam na tyle aby zmienić sytuację dla dobra związku. Poza tym sesja sesją, sesja minie i co dalej? Bo przez samą sesję związek jakoś mocno nie ucierpi, no chyba, ze jest słaby. Można się przez miesiąc spiąć i przeczekać. Na noc u niej zostać nie możesz? Ona się pouczy, Ty będziesz siedział obok, a potem wieczorem sobie spędzicie razem czas. Nie wierzę, ze człowiek uczy się 24 h na dobę, przecież mózg jej przestanie chłonąć jeśli nie będzie sobie robiła odpoczynków. Jeżeli nie zmienicie czegoś to nie wytrzymacie tej męczarni. Jak na razie zachowujecie się gapowato, ,,bo pracy nie ma", ,,bo uczelnia lepsza" - w życiu trzeba czasem z czegoś w minimalnym stopniu zrezygnować czeby mieć drugie - to na czym bardziej zależy. Poza tym przeprowadzka w Waszym przypadku jest wskazana z jeszcze jednego względu. Myślisz o zaręczynach, więc niedługo powinien być ślub, jakieś konkretne plany i trzeba działać żeby być nie tylko blisko siebie, ale też aby ze sobą mieszkać. Co zaręczyć się zamierzasz, a ślub za 5 lat? Myślisz, ze oświadczyny z odwlekanym ślubem załagodzą Waszą sytuację? To się grubo mylisz, bo miną 2 tygodnie, a oboje ,,zapomnicie", ze w ogóle był jakiś pierścionek, euforia minie, a dawne problemy dają znowu o sobie znać. Mnie się wydaje, ze Wy się po prostu boicie zmian, nowego życia dlatego takie ociąganie wychodzi. Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2014-01-12 o 18:19

2014-01-12, 18:03	#46
Stookrotka Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-01 Wiadomości: 413	Dot.: związek na odległość Mnie z tz'em dzieli 500km i widzimy się częściej niż Wy. Rzadko kiedy bywa niewidzenie się przez 3 tygodnie. Masz samochód? Jesteś mobilny? To ona jeździ do Ciebie czy Ty do niej? Wymówka nauki to tylko wymówka moim zdaniem. Ja studiuje 2 kierunki i jakoś nie mam problemów z widzeniem się z facetem. Jak trzeba coś zaliczyć to uczę się w tygodniu więcej zeby mieć weekend wolny. Albo uczę się normalnie w weekend gdy on jest, jak poświecę 2-3h na zrobienie czegoś to nic sie przecież nie stanie, facet potrafi się zając sam sobą. Np ugotuje nam obiad, obejrzy coś, poszpera na necie Uważam ze powinniście narzucić sobie regułę widzenia się co 2 tygodnie, jeżeli ona musi się pouczyć to sie pouczy a Ty zajmiesz się sobą. No i 3 lata przed wami... marnie widzę tak długo na odległość skoro juz masz takie rozterki. Szukaj tej pracy u niej i się przeprowadzaj albo ona niech zmienia uczelnie. To jakaś duża uczelnia czy to że inna jest gorsza to też wymówka?

2014-01-12, 18:23	#47
skrywana_fantazja Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd Wiadomości: 2 337	Dot.: związek na odległość Ja bym Autorze nie radziła kupować drogiego pierścionka. Może to chamskie, ale co jeśli dziewczyna zrobi wielkie oczy i nie przyjmie tych oświadczyn? Z tego co piszesz nie widzę żeby jej na Tobie mocno zależało. Pobąkuje, ze możesz zakończyć związek, a nic nie robi w kieruneku tego by było lepiej. No i jak ona rozpocznie z Tobą wspólne życie małżeńskie pod jednym dachem - no przecież uczelnia lepsza, uczyć się trzeba i nie ma na nic czasu, a ja się od mamusi i tatusia nie ruszę, a Ty chłopie rób co chcesz.

2014-01-12, 18:29	#49
skrywana_fantazja Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd Wiadomości: 2 337	Dot.: związek na odległość Politechnika Warszawska? Warszawa drogie miasto, ale i zarobki podobno większe, więc na jedno wychodzi. I ofert pracy duużo, więc obstawiam, że coś niedługo znajdziesz.

2014-01-12, 18:39	#51
Stookrotka Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-01 Wiadomości: 413	Dot.: związek na odległość Ano pół roku to dość szybko na "rzucenie wszystkiego". Szukaj pracy, poznawajcie się, starajcie się widzieć częściej - jeżeli będzie wszystko dobrze to przeprowadź się Tylko praca Cie trzyma? Mam wrażenie ze wszystko ma być tak jak dziewczyna chce: do jej miasta, nie spotkamy sie bo sie ucze, to tamto. Tak jest?

2014-01-12, 18:42	#52
NinaSimone Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 9 218	Dot.: związek na odległość Nie mozna zjeść ciastko i mieć ciastko. Dostales rady co mozecie zrobić.. Dalsza dyskusja to nowa w kolko o tym samym. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

2014-01-12, 18:55	#53
skrywana_fantazja Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2012-04 Lokalizacja: spod pierzyny xd Wiadomości: 2 337	Dot.: związek na odległość Łoo to ja myślałam, ze jednak Wasz związek ma dłuższy staż. W takim razie ja bym nie była taka chętna na przeprowadzkę, a rozwijanie tematu, że chcesz tam jechać dla siebie byłoby już offtopem. Przeprowadzka ,,żeby być z nią" miałaby tu jeszcze sens gdyby ona była mocno w związek zaangażowana. Dziewczynie, której naprawdę zależy nie zachowywuje się w ten sposób wiedząc, że związek stoi na krawędzi tylko robi wsztystko co w jej mocy by dobrze prosperował. Porozmawiaj z nią na ten temat i podejmijcie mądrą decyzję, tylko pamiętaj nie rób wszystkiego ,,dla niej" podczas gdy masz wrażenie, ze ona siedzi i ma wszystko gdzieś tłumacząc się tym, że ,,musi się dużo uczyć". Ja bym może nawet zastanowiła się na Twoim miejscu, czy nie nawiedzić ją z nienacka i sprawdzić, czy rzeczywiście tak ostro przesiaduje nad książką, przy okazji bedziecie mieć pretekst do rozmowy na temat Waszego związku, bo prawde mówiąc: Autorze, po co tracić czas na trefny układ? Edytowane przez skrywana_fantazja Czas edycji: 2014-01-12 o 18:59

2014-01-12, 20:45	#56
zakochana08 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 108	Dot.: związek na odległość Uwierz mi, że gdybym ja mogła widywac się z chłopakiem co dwa tygodnie to byłabym szczęśliwa. A co powiesz na 1600km i widzenie się co 3-4 miesiące? Zaczęliśmy budować coś razem w sierpniu. Potem nie widzieliśmy się cztery miesiące i spotkaliśmy dopiero w grudniu nq tydzień. Teraz prawdopodobnie zobaczymy się dopiero w maju. Wiem, że to trudne. Czasami mamy straszne kryzysy, chwile zwątpienia, brakuje mi sił na czekanie. Być może przyjdzie taki dzień, kiedy stwierdzę, że nie daję już rady. Ale przez całą jesień mimo odległości codziennie pisaliśmy, skype itp i czułam, że jest blisko. Gdy miałam jakiś problem, wspierał mnie jak tylko mógł. Więc uważam, że 140km to nie jest aż tak dużo. Zawsze mozesz wsiąść w pociąg, trzy godziny i jesteś. Jeżeli ludzie chcą być ze sobą naprawdę, to dadzą radę. __________________ Nie przepłyniesz oceanu, dopóki nie odważysz się stracić z oczu widoku brzegu.

2014-01-12, 22:36	#59
Zetowiczka Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-06 Wiadomości: 53	Dot.: związek na odległość U mnie jeszcze lepiej! Jakieś 2800 km odległości. I dajemy radę. Staramy się widzieć co 4 miesiące,ale bilety lotnicze też kosztują, a J musiał wyjechać ze względu na finanse właśnie. Ja po wszystkich trudnościach jestem zdecydowana jechać do niego, on też mógłby wrócić do Polski, rozmawiamy o tym otwarcie. Nie umiałabym wstąpić w związek gdzie nie wiedziałabym czy któraś ze stron chce zmienić swoje miejsce zamieszkania, żeby ogólnie nie był ustalony koniec rozłąki. Jakby nas dzieliło tyle ile Was, to bym co tydzień była u mojego faceta, on pewnie tez by przyjeżdżał. A jak ja przyjeżdżam do J to on normalnie chodzi do pracy, ja się zajmuję sobą, więc nie wiem w czym problem, że Twoja partnerka miałaby kilka godzin poświęcić na naukę.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)