Sekrety zawodów

[suszarka]

Napisane przez aer

Tak, chodzi mi o to ubezpieczenie gdzie nie dostajesz polisy do ręki tylko jest ona zawierana przez bank przy kredycie hipotecznym.

no tak ale ona i tak jest z cesją na bank więc gdyby coś się stało to i tak właściciel mieszkania kasy nie zobaczy.

[aer]

Napisane przez suszarka

no tak ale ona i tak jest z cesją na bank więc gdyby coś się stało to i tak właściciel mieszkania kasy nie zobaczy.

Szczerze?
Przez ponad 3 lata nie spotkałam się z taką sytuacją.
Nie słyszałam żeby bank nie wyraził zgody na wypłatę odszkodowania na rzecz właściciela mieszkania.
Chociaż oczywiście takie rozwiązanie jest możliwe.

[suszarka]

Napisane przez aer

Szczerze?
Przez ponad 3 lata nie spotkałam się z taką sytuacją.
Nie słyszałam żeby bank nie wyraził zgody na wypłatę odszkodowania na rzecz właściciela mieszkania.
Chociaż oczywiście takie rozwiązanie jest możliwe.

no ale w przypadku jak dajmy na to zmiotłoby dom z powierzchni ziemi to pieniądze z ubezpieczenia idą z automatu na spłatę kredytu, si?

[aer]

Napisane przez suszarka

no ale w przypadku jak dajmy na to zmiotłoby dom z powierzchni ziemi to pieniądze z ubezpieczenia idą z automatu na spłatę kredytu, si?

Ok, wcześniej odnosiłam się do szkód częściowych.

Ty natomiast wspominasz o szkodzie całkowitej.
Odszkodowanie nie idzie automatem do banku.
Jeśli zmiecie dom z powierzchni ziemi jest to szkoda całkowita - przestaje istnieć podmiot kredytowania, w tym momencie odszkodowanie prawdopodobnie pójdzie do banku na spłatę kredytu.
Ale, tylko do wysokości zobowiązania klienta wobec banku. Jeśli wypłacone odszkodowanie jest wyższe niż pozostały do spłacenia kredyt różnica idzie do właściciela nieruchomości.

[invisible_01]

Empik: nie wiem, czy we wszystkich salonach, ale w tych, w których byłam, usłyszeć można: "Zapakować zakupy?". Kiedy się zgodzimy, zostanie nam doliczona kolorowa torba za kilkadziesiąt gr z reklamami, bez wspominania o tym. Niby mała kwota, ale wkurza mnie, kiedy płacę za torbę oblepioną reklamami, no i jednak uważam, że o każdej doliczonej rzeczy powinno się informować.

Wypowiedzenia umowy: jeśli macie cokolwiek, gdzie umowę przerwać możecie w dowolnym momencie (internet, telewizję, prenumeratę, cokolwiek w jakichś klubach książki itp.) i chcecie ją zerwać natychmiast, zawsze piszcie, że chcecie zerwania umowy ze skutkiem natychmiastowym. Jeśli napiszecie: "w najbliższym możliwym terminie" (co często radzą gotowe formularze na stronach) firma zinterpretuje to sobie po swojemu i to może być równie dobrze miesiąc, jak i rok.

[suszarka]

Napisane przez aer

Ok, wcześniej odnosiłam się do szkód częściowych.

Ty natomiast wspominasz o szkodzie całkowitej.
Odszkodowanie nie idzie automatem do banku.
Jeśli zmiecie dom z powierzchni ziemi jest to szkoda całkowita - przestaje istnieć podmiot kredytowania, w tym momencie odszkodowanie prawdopodobnie pójdzie do banku na spłatę kredytu.
Ale, tylko do wysokości zobowiązania klienta wobec banku. Jeśli wypłacone odszkodowanie jest wyższe niż pozostały do spłacenia kredyt różnica idzie do właściciela nieruchomości.

ok - dziękuję za wyjaśnienie, teraz mam jasność.

[GoodStuff]

Pracuję w firmie która zajmuje się produkcją luksusowych kosmetyków.
Produkty półki 500-800zł pojemności 50 ml
Kremy/serum typu ślimak na blizny, jad na zmarszczki itp- są robione z jednego produktu, różnią się tylko opakowania. Byłam w szoku
Jakieś pyłki w kremie nie są niczym złym, pakowane i wysyłane w świat.
Butelka na podłodze, rozlana zawartość? To nic, pozbiera się, wyczyści, ujdzie...

Ciekawy wątek, będę zaglądać

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez invisible_01

Empik: nie wiem, czy we wszystkich salonach, ale w tych, w których byłam, usłyszeć można: "Zapakować zakupy?". Kiedy się zgodzimy, zostanie nam doliczona kolorowa torba za kilkadziesiąt gr z reklamami, bez wspominania o tym. Niby mała kwota, ale wkurza mnie, kiedy płacę za torbę oblepioną reklamami, no i jednak uważam, że o każdej doliczonej rzeczy powinno się informować.

W więksozści sklepów pytaja cz zapakowac. a potem na paragonie widnieje opłata za torebkę. Denerwuje mnie to. Powinni informować, że dodatkowe opakowanie kosztuje.
Przez ta "ekologie" wszystkie sklepy naciągają klienta jak moga. Zwykły foliowy woreczek może kosztować nawet 50gr.
Jakoś w innych krajach zakupy pakowane sa w darmowe reklamówki. a i tak ludzie chodzą z torbami wielorazowego użytku.
M markecie jestem w stanie przeboleć płatne torby. Ok duży sklep, duże zakupy to powinnam wziąć torbę.
Ale jak kupuję kilka rzeczy w sklepie RTV AGD to moim zdaniem ich obowiązkiem jest mi to zapakować za darmo, a nie jeszcze doliczać mi za opakowanie.

[Lemmy is God]

W restauracjach/barach warto uważać zamawiając mielone, lasagnie z mięsem, zapiekanki, naleśniki/krokiety z mięsem czy bigos. Można dostać potrawę z resztek lodówkowych lu niedojedzonych porcji zostawionych przez innych klientów.

Zamawiając piwo należy patrzeć czy barman nalewa je z nalewaka, a nie podaje resztki zlane ze szklanek (raz widziałam taka akcję, w lokalu gdzie piwo było po 9 zeta...)

Wegetariańskie/wegańskie żarcie najlepiej jeść w "specjalnych" knajpach. W tych zwykłych często jest przygotowywane w tych samych garach co mięcho. Lub kucharze zrobią "dowcip" i usmażą wege kotlet na smalcu.

[invisible_01]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4460125 7]W więksozści sklepów pytaja cz zapakowac. a potem na paragonie widnieje opłata za torebkę. Denerwuje mnie to. Powinni informować, że dodatkowe opakowanie kosztuje.
Przez ta "ekologie" wszystkie sklepy naciągają klienta jak moga. Zwykły foliowy woreczek może kosztować nawet 50gr.
Jakoś w innych krajach zakupy pakowane sa w darmowe reklamówki. a i tak ludzie chodzą z torbami wielorazowego użytku.
M markecie jestem w stanie przeboleć płatne torby. Ok duży sklep, duże zakupy to powinnam wziąć torbę.
Ale jak kupuję kilka rzeczy w sklepie RTV AGD to moim zdaniem ich obowiązkiem jest mi to zapakować za darmo, a nie jeszcze doliczać mi za opakowanie.[/QUOTE]
Ja mogę płacić za torbę, ale niech ta torba będzie papierowa lub foliowa, ale gładka. Dziwi mnie i wkurza płacenie za torby z wielkim logo sklepu. Dlaczego mam płacić za to, że reklamuję ten sklep? Jeśli kupuję ciuchy np. w H&M i dają mi torbę z logo - OK, w końcu za darmo. Ale płatna powinna być moim zdaniem gładka.

[MoniaK]

Napisane przez GoodStuff

Pracuję w firmie która zajmuje się produkcją luksusowych kosmetyków.
Produkty półki 500-800zł pojemności 50 ml
Kremy/serum typu ślimak na blizny, jad na zmarszczki itp- są robione z jednego produktu, różnią się tylko opakowania. Byłam w szoku
Jakieś pyłki w kremie nie są niczym złym, pakowane i wysyłane w świat.
Butelka na podłodze, rozlana zawartość? To nic, pozbiera się, wyczyści, ujdzie...

Ciekawy wątek, będę zaglądać

co to za firma?

[_ema_]

Napisane przez MoniaK

co to za firma?

Uważaj bo się dowiesz

[Agnieszka987]

Napisane przez GoodStuff

Pracuję w firmie która zajmuje się produkcją luksusowych kosmetyków.
Produkty półki 500-800zł pojemności 50 ml
Kremy/serum typu ślimak na blizny, jad na zmarszczki itp- są robione z jednego produktu, różnią się tylko opakowania. Byłam w szoku
Jakieś pyłki w kremie nie są niczym złym, pakowane i wysyłane w świat.
Butelka na podłodze, rozlana zawartość? To nic, pozbiera się, wyczyści, ujdzie...

Ciekawy wątek, będę zaglądać

A co z rygorystycznym przestrzeganiem higieny obowiazkowym w tego typu firmach? Robicie ręcznie kosmetyki, nie maszynowo? Pracujesz w europie?

Restauracje:
Jeśli kupujecie w restauracji szarlotkę na gorąco liczcie się z tym, że jest ona upieczona miesiąc wstecz, zamrożona i robiona na goraco w mikrofali

[201708160922]

Napisane przez ahoooj

Uwaga na restauracje "x zł/100g", często za kilka pomidorków płaci się ogromne pieniędze, a trzeba również uważać, czy do ceny produktu nie doliczają wagi np. talerzyka
Tak samo jeśli chodzi o smażalnie rybne, gdzie często podają cenę za 100 g ryby, łatwo o oszczustów, a trzeba również pamiętać o swoich prawach: cena powinna być podana całkowita, tak aby w trakcie płacenia nie było niespodzianek (cena za 100 gr ryby,a tu się okazuje, że ryba waży 400 g). Zawsze można odmówić przyjęcia zamówienia

No i polecam zawsze walczyć o swoje prawa, nawet jeśli ekspedientka mówi, że takowych nie mamy. Sytuacja w promodzie: sprzedawczyni mówiła, że na zakupione rzeczy w promocji nie ma absolutnie żadnej gwarancji, więc lepiej uważać, bo jak się coś zepsuje, to nie można zwrócić
Nie dość, że mówiła całkowitą głupotę niezgodną z regulaminem sklepu to jeszcze zupełnie niezgodne z prawami konsumenta
Miała pecha, że ja usłyszałam te głupoty, bardzo nielubię nieuczciwych sprzedawców, dlatego od razu zwróciłam jej uwagę. Nawet jeśli była nowa/niedoinformowana, to chyba powinna wiedzieć, co mówi.

Ale jak to? Powinna byc zawsze cena za porcje i porcje powinny byc rowne, tak? Na jakiej podstawie moge odmowic, skoro bylo napisane, ze 100g kosztuje X. A jak ktos mi odpowie: trzeba bylo zapytac, ile wazy porcja?

Napisane przez GoodStuff

Pracuję w firmie która zajmuje się produkcją luksusowych kosmetyków.
Produkty półki 500-800zł pojemności 50 ml
Kremy/serum typu ślimak na blizny, jad na zmarszczki itp- są robione z jednego produktu, różnią się tylko opakowania. Byłam w szoku
Jakieś pyłki w kremie nie są niczym złym, pakowane i wysyłane w świat.
Butelka na podłodze, rozlana zawartość? To nic, pozbiera się, wyczyści, ujdzie...

Ciekawy wątek, będę zaglądać

Ale to jest dokladnie ten sam produkt? Serio?
Jakie pylki masz na mysli?

Napisane przez Lemmy is God

W restauracjach/barach warto uważać zamawiając mielone, lasagnie z mięsem, zapiekanki, naleśniki/krokiety z mięsem czy bigos. Można dostać potrawę z resztek lodówkowych lu niedojedzonych porcji zostawionych przez innych klientów.

Zamawiając piwo należy patrzeć czy barman nalewa je z nalewaka, a nie podaje resztki zlane ze szklanek (raz widziałam taka akcję, w lokalu gdzie piwo było po 9 zeta...)

Wegetariańskie/wegańskie żarcie najlepiej jeść w "specjalnych" knajpach. W tych zwykłych często jest przygotowywane w tych samych garach co mięcho. Lub kucharze zrobią "dowcip" i usmażą wege kotlet na smalcu.

Dlatego nie lubie jesc na miescie.
Jak to mowia: "nie denerwuj tych, ktorzy przygotowuja ci jedzenie"

Napisane przez Agnieszka987

A co z rygorystycznym przestrzeganiem higieny obowiazkowym w tego typu firmach? Robicie ręcznie kosmetyki, nie maszynowo? Pracujesz w europie?

Restauracje:
Jeśli kupujecie w restauracji szarlotkę na gorąco liczcie się z tym, że jest ona upieczona miesiąc wstecz, zamrożona i robiona na goraco w mikrofali

Pracowalam w kawiarni i jedyne, co mrozilismy, to lody :p Ale to lokalna kawiarnia, zadna tam sieciowka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Agnieszka987]

Napisane przez CzasKomety

Pracowalam w kawiarni i jedyne, co mrozilismy, to lody :p Ale to lokalna kawiarnia, zadna tam sieciowka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ok

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja pracowałam w rodzinnej kawiarni i tam to nawet gofry były mrożone
A truskawkowe, wiśniowe i śmietankowe lody gałkowe były tak naprawdę lodami włoskimi lanymi do kuwety po innych smakach, powierzchnia wygładzona łyżką i voila.

Spleśniałe powidła zostały ponownie przesmażone i dawaj do gofrów

[_ema_]

Dziewczyny, taka prośba dla Waszego dobra - jeśli aktualnie pracujecie w danej firmie/branży, to nie piszcie 'u nas robi się to i to'. Super, że chcecie podzielić się doświadczeniem i z chęcia to czytam, ale owińcie trochę w płatki i napiszcie 'mi wiadomo, że...', 'z opowieści pracowników wiadomo, że...'. W brew pozorom jeśli ktoś jest stałym użytkownikiem nie trudno odgadnąć kim jest pani Kasia, lat 24, po ślubie 7 miesięcy, mieszkająca w Łodzi itd itd. W forum jest ogromne, nie wiadomo kto tu wpada. Szkoda by było, żebyście sobie narobiły problemów, przez szkalowanie wlasnej firmy czy zdradzanie jakichś smaczków.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja już tam nie pracuję, z resztą na odchodne zostałam brzydko i niesłusznie oszkalowana za plecami, więc cóż.... zemsta jest słodka

[Agnieszka987]

Napisane przez _ema_

Dziewczyny, taka prośba dla Waszego dobra - ......................

MAsz racje
A może piszmy w postach tytuł pogrubiony jakiej dziedziny to profesja a off topy na szaro, by było czytelnie?

[kasztanka3]

Napisane przez Agnieszka987

Restauracje:
Jeśli kupujecie w restauracji szarlotkę na gorąco liczcie się z tym, że jest ona upieczona miesiąc wstecz, zamrożona i robiona na goraco w mikrofali

To mnie nie dziwi akurat ani nie szokuje.

Napisane przez CzasKomety

Dlatego nie lubie jesc na miescie.
Jak to mowia: "nie denerwuj tych, ktorzy przygotowuja ci jedzenie"

Ja też nie. Mało kiedy jestem naprawdę zadowolona, nie wspomnę o tym, że naprawdę wolę wiedzieć co dokładnie mam na talerzu.

[Lemmy is God]

Napisane przez kasztanka3

Ja też nie. Mało kiedy jestem naprawdę zadowolona, nie wspomnę o tym, że naprawdę wolę wiedzieć co dokładnie mam na talerzu.

Hyhy, ja widziałam w jednym z ogródków piwnych kiełbasę z Makro. Sprzedawana była po 12 zł za sztukę (plus dodatki płatne osobno!) a właściciel kupował ją po 5,99 zł za kilo. Wiem, bo rachunki widziałam
Zresztą koleś oszczędzał na wszystkim i kazał myć plastikowe kubki i naczynia.

Jakoś się tak dziwnie złożyło że jak jadłam tam, to tylko swoje przyniesione jedzenie... A sama knajpa padła dwa lata temu, mimo że była w świetnym punkcie.

[Sorbet]

Nic odkrywczego pewnie nie napiszę, ale w jednej z perfumerii była niesamowita ,promocja' na żel pod prysznic: 39 zł. Pod spodem była stara cena, która prześwitywała: 29 zł.

Pracowałam kiedyś w drogerii i widziałam jak jedna z koleżanek robiła sobie makijaż droższymi tuszami (to nie były testery) - starajcie się kupować foliowane kosmetyki.

Zawsze proście o paragony podczas zakupów i trzymajcie je na wszelki wypadek, choćby w makulaturze. Patrzcie również na daty ważności na produktach spożywczych - jeśli cena nie jest promocyjna, a do końca daty ważności zostało np dwa dni możecie prosić o obniżenie ceny. Ale nie róbcie tego przy kasie - kasjerka nie będzie mogła nabić niższej ceny.

[kasztanka3]

Napisane przez Lemmy is God

Hyhy, ja widziałam w jednym z ogródków piwnych kiełbasę z Makro. Sprzedawana była po 12 zł za sztukę (plus dodatki płatne osobno!) a właściciel kupował ją po 5,99 zł za kilo. Wiem, bo rachunki widziałam
Zresztą koleś oszczędzał na wszystkim i kazał myć plastikowe kubki i naczynia.

Jakoś się tak dziwnie złożyło że jak jadłam tam, to tylko swoje przyniesione jedzenie... A sama knajpa padła dwa lata temu, mimo że była w świetnym punkcie.

Przegięcie. Nie dziwi mnie, że takie miejsca się nie utrzymują na rynku.

[Asienka187]

Pożyczki:

1. Ubezpieczenie nie zawsze jest obowiązkowe. Banki posiadają szeroką ofertę. Brak ubezpieczenia nie musi równać się z większym oprocentowaniem czy prowizją.

2. Przy spłaceniu pożyczki przed czasem należy się zwrot ubezpieczenia (o ile było pobrane z góry) za niewykorzystany okres czasu. Trzeba złożyć pisemny wniosek o zwrot.

3. Można negocjować wysokość prowizji i oprocentowania. Zazwyczaj doradca ma podane widełki dla danego produktu.

4. Dobór gotówki "z jedną ratą" to tzw. "rolowanie pożyczki. Czyli bank daje Ci kasę na spłatę poprzedniej + dodatkową gotówkę co wiąże się z kolejną prowizją i ubezpieczeniem.

5. Dodatkowe ubezpieczenia dodawane "w pakiecie" tak naprawdę nie tworzą żadnego pakietu.

6. Klient ma prawo otrzymać formularz informacyjny i projekt umowy, który może sobie wziąć i przeanalizować ze spokojem w domu przed podpisaniem umowy

[PaulinciaKWC]

Napisane przez dacn

Zgadzam się uwaga na restauracje x zł / 100 gram można się ostro naciąć przy płaceniu. A i warto wpierw zapytać czy odliczają cenę masy talerza- w Poznańskiej Malcie płaci się tez za talerz i już wiadomo skąd cena 3 zł za 1000gram.

to już czyste chamstwo. Nawet bym na to nie wpadła

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez MoniaK

co to za firma?

Moniu, chyba nie musisz sie obawiac, ze sie natkniesz na te cuda. Selektywne marki nie cuduja ze slimakami, azjatyckie kosmetyki popularne sa tanie, azjatyckie marki ekskluzywne w slimaki sie nie bawia. To pewnie zadne ciekawe produkty; zgaduje, ze jakies wynalazki dla gabinetow kosmetycznych. Mozesz spac spokojnie .

[marza_mr]

Napisane przez _ema_

Super wątek

To ja może z pracy w CC:

3. ZAWSZE pytajcie o dodatkowe opłaty/opłaty aktywacyjne. Telemarketer może Was o tym nie poinformować niepytany, ale kiedy zapytacie - musi odpowiedzieć zgodnie z prawdą. A takowe opłaty są prawie zawsze przy nowych umowach. I nie liczcie na to, że nagrywana rozmowa w razie problemów jest Waszym dowodem, że nic nie zamawialiście/zostaliście wprowadzeni w błąd. I tak nikt tej rozmowy nie odsłucha, a to jak zostanie rozpatrzona sprawa jest tylko i wyłącznie zależne od polityki firmy, nie od nagranych dowodów.

Napisane przez invisible_01

W temacie CC również:
- jeśli chcecie złożyć reklamację powołując się na nagraną rozmowę z konsultantem, to w większości przypadków samo imię i nazwisko konsultanta nie wystarczy - musicie mieć zapisaną datę i godzinę rozmowy. Jeśli nie, usłyszycie, że konsultant przeprowadził tyle rozmów, że bez tych danych nie uda się odnaleźć Waszej i sprawa przegrana, choćby naobiecywał Wam nawet same kłamstwa.

Napisane przez Vivienne

Tak jest podczas zwykłej rozmowy z konsultantem, nie z przedłużenia bądź nowej umowy. W przypadku tej drugiej opcji są informacje w systemie.

I rozmowy są odsłuchiwane, zapewniam Podpowiedź: jeśli chodzi o firmy telekomunikacyjne- po 21 stycznia br. każdy może zażądać udostępnienia rozmowy z przedłużenia.

Zapisanie dokładnej daty i godziny oraz nazwiska konsultanta nie zawsze wystarczy, jest raczej tak chyba jak napisała Ema. Dwukrotnie zdarzyło mi się, że najpierw ignorowano moją prośbę o odsłuchanie nagrań, a jak zaczęłam naciskać podano mi informację, że nagrania z tego dnia uległy awarii i nie ma możliwości ich odtworzenia, taaa.....

[imy]

Fryzjer: proście o dezynfekcję narzędzi jeśli nie widzicie aby w zakładzie to była norma. Ludzie przychodzą z różną skórą głowy nawet do najlepszych salonów, chociaż płyn do dezynfekcji tam stoi to nie znaczy że jest używany, albo że nie ma w nim wody zamiast płynu do dezynfekcji. Z doświadczenia wiem że nawet u drogiego i ekskluzywnego fryzjera szampony, odżywki mogą być przelewane na tańsze.

Soki: nie raz jako młoda osoba pracowałam przy zbiórce owoców na soki do dużych firm, idzie wszystko spleśniałe robaczywe itp

[Oliskova]

Napisane przez imy

Soki: nie raz jako młoda osoba pracowałam przy zbiórce owoców na soki do dużych firm, idzie wszystko spleśniałe robaczywe itp

To akurat mnie jakoś specjalnie nie dziwi, może dlatego ze mam sadowników w rodzinie. Ile musiałyby kosztować soki czy napoje, gdyby były robione z owoców takich jak nam pokazują w reklamie? Dla mnie to naturalne, ze na przetwory idą te owoce i warzywa które nie wyglądają już tak apetycznie żeby je jeść surowe.

Od siebie dodam, żeby uważać na dermokonsultantki w sieciowych drogeriach (superpharm, rossman itp.) W większości są to zwykłe hostessy zatrudnione na okres promocyjny (miesiąc czy dwa) a ich wiedza na temat kosmetyku ogranicza się do przeczytania prezentacji od firmy. Niektóre firmy sprawdzają tę wiedze, inne nie, ale i tak nic takiego się od dermokonsultantki nie dowiecie, czego by nie było na ulotce.
Niektóre firmy mają swoje stałe konsultantki, przeszkolone, z konkretna wiedza (np. Vichy), ale to, że ktoś stoi przy półce z kosmetykami ubrany w biały fartuch, nie oznacza automatycznie że ma jakąkolwiek wiedzę, o czym wiele klientek zapomina.

[ahoooj]

Napisane przez CzasKomety

Ale jak to? Powinna byc zawsze cena za porcje i porcje powinny byc rowne, tak? Na jakiej podstawie moge odmowic, skoro bylo napisane, ze 100g kosztuje X. A jak ktos mi odpowie: trzeba bylo zapytac, ile wazy porcja?

Z tego co się orientuję niezgodne z prawem kosmunta jest podawanie cen domiemanych za porcję jedzenia i jego niedorecyzowanej wagi, czyli "ile będzie ważyć rybka?" "no tak 150-300 g"
Powinna być porcja ryby w stałej cenie np. minimum 200 g ryby kosztuje 10 zł, a nie że podchodzisz do kasy i okazuje się, że za kawałek halibuta płacisz 50 zł
Pracowałam w smażalni działającej właśnie na zasadzie "100 g x zł", często ludziom trzęsły się ręce, jak przychodziło im zapłacić prawie 100 zł za dwie rybki, dwie porcje frytek i surówkę. Oczywiście, jak klient powiedział "ryba max 150 g" to próbowaliśmy się do tego ustosunkować, ale wiadomo, ryba to nie mielone, nie podzielisz tego na równe części
Niestety, taka była polityka smażalni, w której pracowałam, jakiś czas później dowiedziałam się, że tak nie powinno być i tyle.
Oczywiście kucharka ważyła ryby z talerzykiem

No i nie polecam zupy rybnej ani mielonych w tego typu restauracjach - wyjątkowo różnorodne produkty lądowały "w środku" i nie mówię tego w pozytywnym znaczeniu