2014-01-15, 14:30 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dziwny kryzys w związku
Witam.
Od dawna czytam forum, ale pierwszy raz poczułam potrzebę aby osobiście się czymś podzielić. Jestem z moim chłopakiem od pięciu lat. Od trzech mieszkamy razem. Zawsze było idealnie, oczywiście zdarzały się kłótnie, ale nigdy nie trwały dłużej niż jeden dzień. On ostatnio bardzo dużo pracuje. Na tyle dużo, że prawie go nie widuje. Było mi z tym źle, bo do tej pory zawsze byliśmy razem. Czekałam aż wróci, a gdy wracał bywałam zła, albo smutna. W zeszłym tygodniu poinformował mnie, że wychodzi ze znajomymi i naprawdę się wściekłam, kiedy po pracy poszedł do klubu i wrócił o trzeciej w nocy. Zachowałam się bardzo nie w porządku. Dostałam okropnego szału i sytuacja przez kilka dni była mocno napięta, nie mogliśmy już normalnie rozmawiać. No i... Któregoś dnia stwierdził, że nie wraca na noc, przenocuje u znajomego z pracy i ja muszę sobie wszystko przemyśleć. Wydzwaniałam jak paranoiczka, przepraszałam, błagałam żeby wrócił. To pogorszyło sytuację. Przyjechał i oznajmił, że musimy kilka dni od siebie odpocząć, że on nerwowo nie daje rady. Zaznaczył, że to nie jest żadna "przerwa w związku", tylko że musimy ochłonąć i za sobą zatęsknić. Dobija mnie to, nie jestem w stanie funkcjonować. Od wczoraj stwierdziłam, że nie będę już dzwonić, bo to nie pomaga. On wysyła smsy, pisze "dobranoc" i jak minął mu dzień, ale nie wspomniał ani słowem o tym żebyśmy się spotkali... Zostałam sama z bagażem w postaci dwóch psów i pustego mieszkania. Nie umiem sobie z tym poradzić, ciężko mi nie rozmawiać z osobą, która jest mi najbliższa na świecie. Boję się, że jeśli wróci to po to żeby to zakończyć, z drugiej jednak strony nie wiem jak w ten sposób może się zakończyć tak mocny związek... Czy ktoś miał w swoich relacjach podobne przejścia? Jeśli tak to jak one się skończyły? |
2014-01-15, 14:45 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Mi się wydaje że przesadza. Po tylu latach powinien rozumiec ze masz prawo sie zdenerwować skoro śpisz sama, a on jest na mieście. Ale chyba wszyscy faceci tak "przesadzają" i uważają że bóg wie co kobieta zawinila
|
2014-01-15, 14:53 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Z jednej strony też tak myślę, z drugiej, on ciągle powtarzał, że zrobił coś takiego pierwszy raz i to jest prawda. Chyba po prostu jestem ciągle zmęczona tym, że wszystko w domu spadło na mnie.
|
2014-01-15, 14:58 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Nawet (nawet!) jeśli on po prostu ucieka w pracę i imprezy, to robienie z tego powodu awantur odpycha go od Ciebie z prędkością światła.
Uwierz, sama wiem jak to jest reagować tak wysokimi emocjami.... Ja naprawdę doskonale wiem, co przeżywasz, w jakiej sytuacji stawia Cię facet. Byłam, wiedziałam na wlasne oczy, przeżyłam. Wiem tylko jedno: za wszelką cenę, choćbyś się miała zadusić z wściekłości i rozpaczy czy poczucia krzywdy, NIE MOŻESZ więcej reagować krzykiem. Nie mam pojęcia, co kieruje Twoim facetem, czy poznał kogoś innego, czy ma wątpliwości, czy szuka dalej, czy po prostu naprawdę przeszkadza mu tylko Twoja gwałtowniejsza reakcja. Natomiast wiem, że im większy spokój zachowasz, tym lepiej. Nigdy nie dasz rady zamknąć kogoś w mieszkaniu, zabronić mu wyjść, wytłumaczyć, dlaczego powinien się zachowywać tak a nie inaczej. Każdy Twój nacisk spowoduje tylko jedno: on będzie uciekał szybciej i dalej. Naprawdę, namawiam Cię gorąco do leciuteńkiego zdystansowania się. Proszę, kiedy on gdiześ wychodzi, zrób coś dla siebie, żeby tylko zająć myśli. Nie możesz się tym nakręcać, bo tak naprawdę niczego nie dasz rady zmienić. To Twój facet ma czuć, ile ryzykuje i co traci, chodząc na imprezy do 3:00 nad ranem i nocując u kumpli. Ty po prostu wciśnij hamulec i pilnie pracuj nad sobą, bo istnieje możliwość, że będzie gorzej i gorzej i gorzej. ---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ---------- Cytat:
Tak czy owak naprawdę zluzuj i cokolwiek będziesz mówić swojemu facetowi, nie podnoś głosu i nie oskarżaj. Żeby potem tego nie żałować... |
|
2014-01-15, 14:59 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 420
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Ja Cię jak najbardziej rozumiem. Wszystko okej, nagle zmiana pracy i kompletnie brak czasu. Boisz się o relacje, więc histeryzujesz, bo tęsknisz, bo Ci zależy, on się denerwuje, bo Ty histeryzujesz i tak w koło macieju.
Słuchaj, jak pisze, to mu zależy. Daj te kilka dni przerwy a potem spotkajcie się i powiedz mu o tym, że też Cię to męczy, ten brak czasu jego dla Ciebie.
__________________
... |
2014-01-15, 15:00 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
Więc jak zwykle polecam ochłonąć i porozmawiać o tym- spokojnie, bez emocji. |
|
2014-01-15, 15:02 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
A masz jakies własne życie?
Bo jakby ktos tak na mnie wisiał to tez bym poszła w cholerę. Zakładam, że koleś faktycznie dlugo pracuje,a nie spedza popoludnia z inną. |
2014-01-15, 15:08 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Ależ mam własne życie. Studia, znajomych. Być może ciężko to zrozumieć, ale tu nigdy nie było "wiszenia" na kimś. W święta ja byłam u swoich rodziców, on u swoich, a i tak chciał przyjść na noc, dzwonił, pisał. Przyniósł mi prezent od swoich rodziców. Dużo robiliśmy razem, bo najzwyczajniej w świecie jesteśmy przyjaciółmi i świetnie się zwykle dogadywaliśmy...
|
2014-01-15, 15:43 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 614
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Chłopak zapieprza w pracy, a Ty w domu serwujesz mu wąty bo Ci przeszkadza, że on pracuje (!!!) a później robisz dziką awanturę, że poszedł się zrelaksować na miasto (o czym cię poinformował jak sądze). No też bym nie miała ochoty na taką emocjonalną karuzelę.
__________________
marudzę na blogu - o książkach, filmach, marketingu, Łodzi i o tym co mi do głowy przyjdzie OSTATNI WPIS: Literaci W Przedwojennej Polsce. Pasje. Nałogi. Romanse zapraszam na marudny FP |
2014-01-15, 15:55 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Czy ja dobrze czytam?
Facet dostaje po łbie bo chodzi do pracy? Czy ty jesteś poważna? Pora patrzeć na coś innego niż czubek własnego nosa. Choćby na 2 psy, które nazywasz "bagażem". |
2014-01-15, 15:59 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
wrecz odwrotnie, bardzo naturalny - chlopak znosil Twoje humorzaste usposobienie w okresie pierwszego zakochania, przeszlo mu. jej, daj mu zyc... popracowalabym nad swoimi emocjami, ich wyrazaniem, oraz nieuzasadnionym poczuciem opuszczenia... |
|
2014-01-15, 16:05 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Okres pierwszego zakochania mamy dawno za sobą. On nie dostaje po łbie, bo chodzi do pracy. Jest mi ciężko, bo on w tej pracy potrafi być do 23 od samego rana. Chciałabym tylko żeby poszukał innej, bo nie znam nikogo kto pracuje aż tak ciężko bez wyraźnej potrzeby. Ja też mam swoje sprawy i wiele rzeczy do zrobienia, a do tego tylko ja zostałam ze zobowiązaniami w domu, które przecież zostały podjęte wspólnie.
I dlaczego właściwie poczucie opuszczenia jest "nieuzasadnione"? Jeśli się z kimś przebywa razem od tak dawna, to nagłe zmiany są bolesne. Wydaje mi się to dość logiczne. Edytowane przez Vendia Czas edycji: 2014-01-15 o 16:06 |
2014-01-15, 16:06 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 374
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
wiesz niestety praca to nie jest jak chleb - w tym sklepie niedobry, idę obok. Skoro ma dobrą pracę to jak ma ją zostawić? bo ty marudzisz? .... życie to coś więcej niż siedzenie pod rękę na kanapie, serio.. i czego ty nie możesz załatwić niby? co to pustego mieszkania i psów nie można zostawić na kilka godzin czy o co chodzi? dziecka nie macie jak masz coś ważniejszego to mówisz, że musisz zrobić to i to więc zostań i tyle. Z resztą może on ucieka od ciebie przez tę pracę? w sensie jak on wraca zmęczony a ty zła albo smutna no to sory.... dla mnie to nie partnerstwo tylko chora relacja Edytowane przez chwast Czas edycji: 2014-01-15 o 16:08 |
|
2014-01-15, 16:09 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Czy on tak wychodzi KAŻDEGO weekendu? każdego tygodnia on informuje cię że wychodzi i pozniej wraca późną noca? jeśli ktoś pracuje, to przecież czasem fizycznie już nie ma czasu na balangi, ale może się mylę.... kurcze powietrza ci brakuje jak on idzie spędzić czas z kumplami? dusisz się bez niego? ja nie rozumiem takiej totalnej zależności od faceta, no miejże własne życie, idz wieczorem na aerobik albo na basen z koleżanką, albo weź na spacer te dwa pieski SAMA..
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
2014-01-15, 16:19 | #15 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
... skończyło się tak, że od 4 miesięcy ze sobą nie jesteśmy, a ja zdecydowanie odżyłam |
|
2014-01-15, 16:20 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Nie, ja nie pracuję, ale i on mnie nie utrzymuje. Wiem jak wygląda rynek pracy, ale on miał inne propozycje - w tej mu się podoba. I fajnie, naprawdę. Ale poważny związek to nie jest według mnie spotykanie się na godzinę wieczorem. Zachowałam się źle i wiem o tym, ale nie jestem maszyną do sprzątania, prania, gotowania i wyprowadzania. Dzielenie się obowiązkami to jest partnerstwo. Drodzy krytykujący - ja wkładam w to i pieniądze i pracę, a on połowę czynszu i to jest według was ok? Nie mam prawa czasami narzekać?
|
2014-01-15, 16:26 | #17 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
Skoro siedzi całymi dniami w pracy, to kiedy ma dzielić z Tobą obowiązki domowe? Przez tą godzinę wieczorem może... wtedy będziesz zadowolona? Dla mnie to jest jasny układ (chociaż pewnie ktoś mnie zaraz zlinczuje), że skoro on pracuje cały dzień, a Ty nie - to większa część obowiązków domowych spada na Ciebie. No siłą rzeczy tak jest. Nawet wśród współlokatorów - moja koleżanka pracuje bardziej "elastycznie" ode mnie i dzielimy się obowiązkami w zależności od tego, która ma kiedy ile czasu. Nie raz ona robi więcej ode mnie, bo mnie po prostu w tym czasie nie ma w domu (a nie będę odkurzać po 23, żeby było "po równo"). Czeka Was rozmowa. Poważna rozmowa. Podczas której Ty będziesz mogła przeanalizować swoje zachowanie i na chłodno spróbować przedstawić mu swój punkt widzenia i swoje propozycje co do poprawy sytuacji. On ma się domyślać, że Ty fochujesz, bo musisz z psem wyjść? Powiedz mu to, że Ci ciężko bez niego, że sobie nie dajesz rady w domu z obowiązkami i znajdźcie wspólnie jakiś złoty środek. |
|
2014-01-15, 16:56 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
drugi aspekt - od dwóch miesięcy ja nie mam zleceń, nie pracuję, tż tak, więc ja przejęłam 90% obowiązków domowych. mam też trochę oszczędności, więc tż nie musi mnie utrzymywać, poza tym że i tak mamy wspólny budżet. i to jest wg mnie ok ja mu się nie dziwię, że od ciebie ucieka, koleś przychodzi zmęczony z roboty, a ty smutna i zła i wyrzuty i tratatatatatata kiedy on chce ciszy i spokoju. straszne... |
|
2014-01-15, 17:04 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Czarna Dupa
Wiadomości: 649
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
|
|
2014-01-15, 17:16 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Pracuje co drugi weekend. Nie wziął mnie, bo tam byli tylko jego znajomi płci męskiej. I dodatkowo, po co miałabym iść do pracy, skoro nie muszę? Dla rozrywki? To, że jej nie mam nie znaczy, że siedzę i maluję paznokcie. Mam masę pracy związanej z uczelnią, czasami po pięć razy latam z jednego końca miasta na drugi. Mimo tego brałam na siebie te obowiązki, ale nic dziwnego, że czasami było przykro. Też byłam zmęczona. O czym niektórzy najwyraźniej nie myślą, to fakt, że jestem świadoma mojego negatywnego zachowania i to z tego powodu jestem załamana.
|
2014-01-15, 17:21 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
|
|
2014-01-15, 17:26 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 32
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
__________________
Czas dużych przemian |
|
2014-01-15, 17:26 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Nie wiem co ma do tego mój facet, który do tego roku również nie pracował. Ja tak. W wakacje. Z ciekawości. Studenci często nie pracują, a ja najzwyczajniej w świecie mam pieniądze, nie zabraknie mi ich i nie będę zasuwać gdzieś tylko dlatego, że komuś przeszkadza sytuacja finansowa obcych ludzi.
|
2014-01-15, 17:30 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Jak chcesz, pracować nie musisz w ogóle- mnie to rybka, tyle że Twoje zachowanie na razie zaskutkowało ewakuacją faceta.
Nie wiem, jaka jest u niego sytuacja w pracy- skoro wcześniej nie pracował, teraz pracuje, może chce się wykazać, pracę lubi/podoba mu się/daje szansę na przyszłość?; jeśli Ty pracować nie musisz, bo "po co dla rozrywki" itp. , bo rodzice Ci te pieniądze dają, to ok, ale rozmijacie się zwyczajnie. Tyle ze nie da się mieć partnerskiego podziału obowiązków, gdy jedna strona w pracy spędza mnóstwo czasu, a druga nie pracuje, uczy się. |
2014-01-15, 17:48 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Czarna Dupa
Wiadomości: 649
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
-to mu powiedz zeby przestal pracowac i siedzial z Toba w domu
-sama idz do pracy i moze wtedy zmieni ci sie myslenie na normalne -tak naprawde to przeszkadza ci ze go nie ma i tesknisz czy ze musisz zrobic pranie,odkurzyc i ewentulanie gotowac obiad(choc jak facet pracuje do 23 to pewnie w domu nie je nic)? |
2014-01-15, 17:57 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Nie ma czegoś takiego ''NIE MUSZE PRACOWAĆ" właśnie że tym bardziej powinnaś poszukać sobie zajęcia aby docenić trochę twojego faceta który zachrzania na was oboje i odciążyć rodzinę która cię utrzymuje. Pomoże Ci to- po pierwsze- więcej kasy na przyjemności, po drugie- ułoży ci to conieco w głowie.
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
2014-01-15, 18:11 | #27 |
znaczy piżmak
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 599
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Zachowałaś się nie w porządku, ale to już sama zauważyłaś. Ja się skupię na facecie, bo to Ty zaraz w większości zostaniesz skrytykowana za swoje zachowanie, nie on, rozliczą Ci sytuację materialną itd.
Facet zachował się okropnie. Mieszkam ze swoim tyle czasu co i Wy i kłótnie się zdarzały, czy ciche dni, ale nigdy, nikt nie poszedł nocować do koleżanki/kolegi/kogoś tam tylko po to, żeby tę druga najbliższą na świecie osobę ZOSTAWIĆ. Zostawić samą sobie, z myślami, w smutku, biczującą się za jakieś swoje przewinienie. Jesteście parą, powinniście rozwiązywać problemy razem, a nie opuszczać się w tych kryzysowych sytuacjach i kazać swojej drugiej połówce samej się z tym uporać. Dla mnie to okrutne, co Twój facet Ci zrobił, niewspółmierne do przewinienia i dziecinne...
__________________
We are young, we are here, So, let's make a deal and try to forget our fear b. |
2014-01-15, 18:20 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Myślę, że wiemy tu zdecydowanie za mało. W zasadzie zależy od której strony na to wszystko spojrzeć.
1) Nie można zaprzeczyć, że autorka wątku ma prawo czuć się zaniedbywana. Jej Tż pracuje bardzo dużo, a odpoczywa z dala od niej. Miał możliwość zmienić pracę, ale tego nie zrobił. Sytuacja ta ciągnie się dość długo, nie utrzymuje on swojej dziewczyny, więc nie powinna zostawać sama ze wszystkimi obowiązkami domowymi. Oczywiście w związku trzeba pomagać sobie na wzajem, ale gdy jest możliwość zmiany sytuacji, to trzeba z niej skorzystać. Poza tym nie zapominajmy, że dziewczyna studiuje, więc musi też poświęcać czas na uczelnię oraz na naukę. 2) Autorka nie zachęca go swym zachowaniem do wspólnego spędzania czasu. Nie można więc jednoznacznie tego ocenić. Nie krytykowałabym jej jednak aż tak ostro. Nie jestem też zwolenniczką pędu do pracy podczas studiów, gdy sytuacja finansowa tego nie wymaga. Lepiej skupić się na nauce oraz na praktykach i stażach związanych z przyszłym zawodem. No chyba że to praca związana z zawodem, to co innego. Ale pracować za parę złotych kosztem nauki, związku itp, tylko dlatego, żeby zrozumieć swojego ciężko pracującego faceta (serio? dzięki temu go zrozumie?), to nieporozumienie. Edytowane przez Fleur_D Czas edycji: 2014-01-15 o 18:24 |
2014-01-15, 18:25 | #29 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
I jeszcze raz, nie jest to sytuacja w ktorej to on pracuje wiec ona powinna zajac sie domem. Ich wklad finansowy we wspolne utrzymanie jest taki sam. Partnerskie podejscie chlopaka na takiej zasadzie rozumialabym "kochanie, zaczynam teraz prace na pelen etat, bede normalnie zarabial ale tez pracowal w pelnym wymiarze godzin. Ty jeszcze studiujesz wiec masz wiecej czasu zajac sie domem, a ja bede wiecej dokladal do budzetu" Inaczej to troche nie fair, i nie dziwie sie, ze powoli frustracja sie mogla zbierac w Autorce, i wybuchac w sposob przesadzony, ale nie nieuzasadniony. I takie zachowanie chlopaka tez uwazam za nie fair, nie pochyle sie nad wspolnym problemem ktory lezy u podstaw tego wszystkiego, wyprowadze Cie z rownowagi, a jak juz wybuchlas o ☠☠☠☠☠☠☠e no to sorry, histeryczka jestes i nie bedziemy rozmawiac. Chyba, ze Autorka faktycznie ze swoim chlopakiem nie przeprowadzila powaznej rozmowy o tym co naprawde jest problemem, to wtedy rozumiem, ze moze nie wiedziec o co kaman ---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ---------- nie wiem czemu to zostalo wykropkowane, nie bylo tu zadnego wulgaryzmu |
|
2014-01-15, 18:26 | #30 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dziwny kryzys w związku
Cytat:
Bo nie wiemy, czy on ją "zostawił", bo jest okrutny (chociaż ja tu okrucieństwa nie widzę), czy dlatego, że już emocje sięgnęły zenitu i chciał dać czas jej i sobie. Jej na przemyślenia, a sobie, żeby nie wybuchnąć i jej nie zranić kilkoma słowami za dużo. I dla mnie jego zachowanie wcale nie jest dziecinne. Każdy czasem potrzebuje czasu dla siebie. Ona o nim nie myślała, jak robiła mu awanturę po przyjściu z pracy - myślała o sobie. O swoich emocjach, o swoim żalu i o złym samopoczuciu. On w końcu też postanowił pomyśleć o sobie. I jak dla mnie dobrze, że poszedł przenocować do kolegi, żeby emocje opadły, niż jakby miał jej odpłacić pięknym za nadobne i również skręcić awanturę. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:38.