Czytaliście już "Resortowe Dzieci"?

[Imperialista]

Szczerze mówiąc po jej lekturze straciłem wiarę w ludzi i wiem, że nic nie dzieje się z przypadku jeśli mowa o "karierach" na przełomie po 1989 roku.

[Mileva_]

Wprawdzie nie wczytywałam się dokładnie, nie tylko z braku czasu, ale przecież ta książka zawiera ogólnie znane fakty o rodzinach niektórych publicystów, które od lat nie są żadną tajemnicą

[Imperialista]

Napisane przez Mileva_

Wprawdzie nie wczytywałam się dokładnie, nie tylko z braku czasu, ale przecież ta książka zawiera ogólnie znane fakty o rodzinach niektórych publicystów, które od lat nie są żadną tajemnicą

Jednak po lewej stronie wybuchła wrzawa i niektórzy chcą iść do sądu i złożyć pozew zbiorowy.

Chociaż Pan Żakowski ma rację, bo on akurat resortowym dzieckiem nie jest, a znalazł się na okładce.

[dominikmeller25]

to nie była żadna tajemnica, wiadomo było o tym od dawna.
dlatego mnie jakoś do poszerzenia wiedzy na ten temat nie ciągnie tym że jest ona pisana przez "niezależnych", a ich prawdy nie chcę poznać w tym temacie, wolałbym bardziej obiektywną pozycję w tym temacie.

[Niebieskooka arystokratka]

Książkę dopiero zamówiłam, ale jak tylko ją otrzymam to natychmiast biorę się za czytanie.

[Lemmy is God]

Jeszcze nie czytałam ale przeczytam na pewno.

Swoją drogą nie da się napisać obiektywnej książki, to praktycznie awykonalne. No chyba że miałaby zawierać TYLKO fotokopie zdjęć i dokumentów.

[Imperialista]

Napisane przez dominikmeller25

to nie była żadna tajemnica, wiadomo było o tym od dawna.

dlatego mnie jakoś do poszerzenia wiedzy na ten temat nie ciągnie tym że jest ona pisana przez "niezależnych", a ich prawdy nie chcę poznać w tym temacie, wolałbym bardziej obiektywną pozycję w tym temacie.

Książka składa się całkowicie z dokumentów. Nie rozumiem reakcji "resortowych dzieci". Raz, pisanie o czyiś przodkach przestępstwem nie jest. Dwa, swoją reakcja tylko nakręcają czytelników.

[grubella]

Jeszcze nie mam ale książka już "idzie " do mnie.

[dominikmeller25]

Napisane przez Imperialista

Książka składa się całkowicie z dokumentów. Nie rozumiem reakcji "resortowych dzieci". Raz, pisanie o czyiś przodkach przestępstwem nie jest. Dwa, swoją reakcja tylko nakręcają czytelników.

fakt zachowanie tych ludzi tylko zrobiło reklamę tej książce która pewnie przeszła by bez echa, a tak zrobili jej reklamę we wszystkich mediach.
redaktor Kania powinna odpalić im jakiś procent za tą promocję

a co do dokumentów, to dużo też zależy od ich interpretacji, wiadomo jak tu sami niezależni zaangażowali się w pisanie książki o swoich wrogach z innych mediów, to z góry wiadomo że każdy dokument będzie interpretowany na swój sposób.
dlatego też unikam takich książek bo zamiast być pracą dokumentalną, jest zwykłą walką polityczną.

[Lemmy is God]

Każda praca, która w jakikolwiek sposób komentuje przedstawione dokumenty jest stronnicza.

[_vixen_]

A co mnie obchodzą czyiś przodkowie, no ludzie.

[dominikmeller25]

Napisane przez Lemmy is God

Każda praca, która w jakikolwiek sposób komentuje przedstawione dokumenty jest stronnicza.

ale nigdy nie będzie tak stronnicza jak w przypadku autorów którzy nie ukrywają że wręcz tej drugiej strony nienawidzą.

[Lemmy is God]

Napisane przez dominikmeller25

ale nigdy nie będzie tak stronnicza jak w przypadku autorów którzy nie ukrywają że wręcz tej drugiej strony nienawidzą.

Bardziej stronnicze są te, pisane przez gorących zwolenników osób opisywanych.

O w miarę obiektywną pracę można się pokusić imho dopiero po kilkudziesięciu latach od śmierci zainteresowanych.

[Imperialista]

Napisane przez dominikmeller25

ale nigdy nie będzie tak stronnicza jak w przypadku autorów którzy nie ukrywają że wręcz tej drugiej strony nienawidzą.

Toś chyba nie oglądał PRLowskiej Kroniki Filmowej.

[Bezmleczka]

Napisane przez Imperialista

Szczerze mówiąc po jej lekturze straciłem wiarę w ludzi i wiem, że nic nie dzieje się z przypadku jeśli mowa o "karierach" na przełomie po 1989 roku.

nie czytałam i nie zamierzam, nie ma przypadków ani przed 89 ani po.

[201604200942]

Napisane przez Imperialista

Książka składa się całkowicie z dokumentów. Nie rozumiem reakcji "resortowych dzieci". Raz, pisanie o czyiś przodkach przestępstwem nie jest. Dwa, swoją reakcja tylko nakręcają czytelników.

pytanie tylko czy jest jakikolwiek sens rozliczać dzieci za przeszłośc rodziców?

ja nie czytałam książki i mam mieszane uczucia.

po 1. ksiażka wydaje wydawnictwo Fronda, a więc skrajnie prawicowa, przez co trzeba sie zastanowić na ile ksiażka jest rzetelna?

po 2. Wielu ludzi wstępowało do partii z przymusu. zastanawiam się czy autorzy książki wymienili tylko nazwiska podając akta IPN, czy może sprawdzili, czy ta osoba aby na pewno donosiła na innych?

po 3. jak wyżej. Czy dzieci powinny tłumaczyć się z przeszłości rodziców?

[Imperialista]

Napisane przez SamaraMorganx

pytanie tylko czy jest jakikolwiek sens rozliczać dzieci za przeszłośc rodziców?

Tylko wspomniane dzieci bronią PRL z nieznanych nam powodów.

po 1. ksiażka wydaje wydawnictwo Fronda, a więc skrajnie prawicowa, przez co trzeba sie zastanowić na ile ksiażka jest rzetelna?

Wydawnictwa lewicowe wydałyby taką książkę?

po 2. Wielu ludzi wstępowało do partii z przymusu. zastanawiam się czy autorzy książki wymienili tylko nazwiska podając akta IPN, czy może sprawdzili, czy ta osoba aby na pewno donosiła na innych?

Wybacz, ale jeśli ktoś przed wojną siedział za zdradę państwa polskiego (ojciec pewnego redaktora) czy inny był majorem w SB (ojciec pewnej dziennikarki) a ktoś inny był naczelnym cenzorem w PRL (dziadek pewnego dziennikarza) to chyba nie były osoby partyjne z przymusu. Zresztą większość Polaków nie wstępowała do partii z przymusu, tylko ze względów koniunkturalnych.

po 3. jak wyżej. Czy dzieci powinny tłumaczyć się z przeszłości rodziców?

A my nie możemy wspominać działalności ich rodziców? Książka po prostu przedstawia rodziców znanych ludzi, co nie jest zabronione przez prawo.

[dominikmeller25]

Napisane przez Imperialista

A my nie możemy wspominać działalności ich rodziców? Książka po prostu przedstawia rodziców znanych ludzi, co nie jest zabronione przez prawo.

no nie jest, ale już jest chore takie spoglądanie na rodziców czy dziadków, tak jak choćby było z tym sędzią Tuleją gdzie nagle powiedział coś o PiSie i już niezależni przejrzeli teczki całej jego rodziny i znaleźli coś na matkę. i potem to wykorzystali aby zdyskredytować tego sędziego.
szkoda że nie wezmą się sami za siebie, bo jest tam jeden taki co zwie się Cenckiewicz, wnuczek esbeka który dzisiaj jest pierwszy do twierdzenia że Wałęsa jest Bolkiem, ok jest ale dla mnie takie słowa z ust wnuka esbeka brzmią żenująco, tak jakby wnuk za wszelką cenę chciał zniszczyć kogoś kto pozbawił pracy jego dziadka.

[201604200942]

Napisane przez Imperialista

Tylko wspomniane dzieci bronią PRL z nieznanych nam powodów.



Wydawnictwa lewicowe wydałyby taką książkę?



Wybacz, ale jeśli ktoś przed wojną siedział za zdradę państwa polskiego (ojciec pewnego redaktora) czy inny był majorem w SB (ojciec pewnej dziennikarki) a ktoś inny był naczelnym cenzorem w PRL (dziadek pewnego dziennikarza) to chyba nie były osoby partyjne z przymusu. Zresztą większość Polaków nie wstępowała do partii z przymusu, tylko ze względów koniunkturalnych.



A my nie możemy wspominać działalności ich rodziców? Książka po prostu przedstawia rodziców znanych ludzi, co nie jest zabronione przez prawo.

1. Nie wiem, nie wgłębiałam się w te sprawy
2. A co z wydawnictwami niezależnymi? Hmmmm?
3. Skąd masz takie informacje?
4. Spoko, ale czy warto przez to linczować potomków?

[Imperialista]

Napisane przez SamaraMorganx

1. Nie wiem, nie wgłębiałam się w te sprawy
2. A co z wydawnictwami niezależnymi? Hmmmm?
3. Skąd masz takie informacje?
4. Spoko, ale czy warto przez to linczować potomków?

1. To radzę się przyglądać.
2. Widocznie popełnili błąd skoro oddali to Frondzie, bo na opublikowaniu tej książki mogliby nieźle zarobić.
3. Wystarczy czasami zapytać ciocię wikipedię i oglądać TV. Na przykład wspomniana dziennikarka wspomniała niedawno, że jej tata miał stopień majora w policji politycznej a wspomniany dziennikarz raz coś palnął, że się wstydzi za swojego dziadka. A i redaktor pewnej Gazety ma również brata, który skazywał polskich patriotów na śmierć po wojnie.
4. Zadałem konkretnie pytanie, ale ty nie odpowiedziałaś. Co jest złego w pisaniu o czyjejś rodzinie? Wstydzą się działalności rodziców? Nikt ich nie linczuje, tylko podaje się suche fakty.

[201604200942]

Napisane przez Imperialista

1. To radzę się przyglądać.
2. Widocznie popełnili błąd skoro oddali to Frondzie, bo na opublikowaniu tej książki mogliby nieźle zarobić.
3. Wystarczy czasami zapytać ciocię wikipedię i oglądać TV. Na przykład wspomniana dziennikarka wspomniała niedawno, że jej tata miał stopień majora w policji politycznej a wspomniany dziennikarz raz coś palnął, że się wstydzi za swojego dziadka. A i redaktor pewnej Gazety ma również brata, który skazywał polskich patriotów na śmierć po wojnie.
4. Zadałem konkretnie pytanie, ale ty nie odpowiedziałaś. Co jest złego w pisaniu o czyjejś rodzinie? Wstydzą się działalności rodziców? Nikt ich nie linczuje, tylko podaje się suche fakty.

2. gdyby mozna bylo na tym zarobić, to wydawnictwa by się przescigały w ofertach. A jeśli książkę wydało skrajnie prawicowa i zdecydowanie opozycyjna Fronda, to zapala mi się czerwona lampka, że książka może nie być rzetelna i ma w sobie niekoniecznie wiarygodne źródła.
3. chodziło mi o to skąd masz informacje

Zresztą większość Polaków nie wstępowała do partii z przymusu, tylko ze względów koniunkturalnych.

[dominikmeller25]

Napisane przez Imperialista

Co jest złego w pisaniu o czyjejś rodzinie? Wstydzą się działalności rodziców? Nikt ich nie linczuje, tylko podaje się suche fakty.

pamiętam jak dwa lata temu jakiś tygodnik dał artykuł o Rajmundzie Kaczyńskim, gdzie też zastanawiano o jego wyjątkowo spokojnym życiu jak na żołnierza AK przystało i co? i niezależni zaczęli się rzucać że to niegodne bo zmarły się nie obroni itd
a tu też niektórzy od resortowych nie żyją a jakoś tym niezależnym ten fakt nie przeszkadza, no ale kopać w papierach widać można tylko po jednej ze stron, inni już nie mają prawa wyciągać brudów z prawej.

[Tici]

Ja tego ogólnie nie rozumiem. To chyba jest oczywiste, że ludzie, których rodzice mieli jakieś kontakty, kasę itd. ustawią lepiej swoje dzieci. Czy "dzieci" są temu winne? No chyba nie, także argumenty typu "skrytykuje cie za twoich rodziców" są poniżej pasa. Jeszcze byłoby zrozumiałe, jakby taki Żakowski był właścicielem banku i był zajadłym wolnorynkowcem, a on uważa akurat, że powinno się dbać o biednych. W przeciwieństwie do niektórych bohaterów "nieskażonych" komunizmem, których rodzice i dziadkowie urodzili się już w III RP.

[Lemmy is God]

A czy o Konstantym Gebercie (pseud. Dawid Warszawski) też coś skrobnęli? Bo jego ojciec sporo namieszał

[kennedy]

g*a nie czytam.

[201607061212]

Napisane przez Imperialista

1. To radzę się przyglądać.
2. Widocznie popełnili błąd skoro oddali to Frondzie, bo na opublikowaniu tej książki mogliby nieźle zarobić.
3. Wystarczy czasami zapytać ciocię wikipedię i oglądać TV. Na przykład wspomniana dziennikarka wspomniała niedawno, że jej tata miał stopień majora w policji politycznej a wspomniany dziennikarz raz coś palnął, że się wstydzi za swojego dziadka. A i redaktor pewnej Gazety ma również brata, który skazywał polskich patriotów na śmierć po wojnie.
4. Zadałem konkretnie pytanie, ale ty nie odpowiedziałaś. Co jest złego w pisaniu o czyjejś rodzinie? Wstydzą się działalności rodziców? Nikt ich nie linczuje, tylko podaje się suche fakty.

Pogrubione - ale dlaczego książka jest o rodzinach akurat tych konkretnych osób ? Oprócz nich jest jeszcze mnóstwo innych ludzi, których rodzice lub dziadkowie byli w partii i jakoś się o nich nie pisze.

[agniesiaa]

Nie czytałam i nie zamierzam.

[Imperialista]

Napisane przez dominikmeller25

pamiętam jak dwa lata temu jakiś tygodnik dał artykuł o Rajmundzie Kaczyńskim, gdzie też zastanawiano o jego wyjątkowo spokojnym życiu jak na żołnierza AK przystało i co?

Wiele razy zastanawiało mnie dlaczego Rajmund Kaczyński jako były żołnierz AK bez przeszkód został przyjęty do PZPR i dodatkowo dostał apartament na Żoliborzu. Tak zwany "Cud domu Kaczyńskich".

Napisane przez Tici

Ja tego ogólnie nie rozumiem. To chyba jest oczywiste, że ludzie, których rodzice mieli jakieś kontakty, kasę itd. ustawią lepiej swoje dzieci.Czy "dzieci" są temu winne?

Czy uważasz za normalne, że aż 3 pokolenia Kraśków siedzą sobie w TVP? Tutaj nie chodzi o to, że rodzice mieli kasę, tylko kontakty. I wsadzali dzieci nie w swoje firmy czy firmy kolegów, ale firmy państwowe.

Jeszcze byłoby zrozumiałe, jakby taki Żakowski był właścicielem banku i był zajadłym wolnorynkowcem, a on uważa akurat, że powinno się dbać o biednych. W przeciwieństwie do niektórych bohaterów "nieskażonych" komunizmem, których rodzice i dziadkowie urodzili się już w III RP.

Gdyby Żakowski był właścicielem banku i zajadłym wolnorynkowcem, to bym go bardziej szanował niż jako tubę pewnej Gazety. Chora Polska postkomunistyczna mentalność - ktoś jest zaradny i prowadzi firmę to "zły kułak". A nie daj Boże gdy tym co wypracował dla siebie nie chce się dzielić z "biednymi".

Napisane przez kennedy

g*a nie czytam.

Ja nie czytam g*a Szymborskiej (tego o Stalinie i partii).

Napisane przez marcinosz

Pogrubione - ale dlaczego książka jest o rodzinach akurat tych konkretnych osób ? Oprócz nich jest jeszcze mnóstwo innych ludzi, których rodzice lub dziadkowie byli w partii i jakoś się o nich nie pisze.

Piszą o osobach, których rodzice i dziadkowie byli kimś w PZPR i pełnili ważne państwowe urzędy. I wybrali osoby, które w jakiś sposób bronią poprzedniego ustroju i są po lewej stronie mocy.

[kennedy]

Napisane przez Imperialista

Wiele razy zastanawiało mnie dlaczego Rajmund Kaczyński jako były żołnierz AK bez przeszkód został przyjęty do PZPR i dodatkowo dostał apartament na Żoliborzu. Tak zwany "Cud domu Kaczyńskich".



Czy uważasz za normalne, że aż 3 pokolenia Kraśków siedzą sobie w TVP? Tutaj nie chodzi o to, że rodzice mieli kasę, tylko kontakty. I wsadzali dzieci nie w swoje firmy czy firmy kolegów, ale firmy państwowe.



Gdyby Żakowski był właścicielem banku i zajadłym wolnorynkowcem, to bym go bardziej szanował niż jako tubę pewnej Gazety. Chora Polska postkomunistyczna mentalność - ktoś jest zaradny i prowadzi firmę to "zły kułak". A nie daj Boże gdy tym co wypracował dla siebie nie chce się dzielić z "biednymi".



Ja nie czytam g*a Szymborskiej (tego o Stalinie i partii).



Piszą o osobach, których rodzice i dziadkowie byli kimś w PZPR i pełnili ważne państwowe urzędy. I wybrali osoby, które w jakiś sposób bronią poprzedniego ustroju i są po lewej stronie mocy.

Kiepskie porownanie.

[201604200942]

Napisane przez Imperialista

Ja nie czytam g*a Szymborskiej (tego o Stalinie i partii).

słabo, nawet bardzo słabo.